Autor Wątek: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci  (Przeczytany 22249 razy)

Archanix

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 90
Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« dnia: 28 Grudnia 2010, 13:17:26 »
Nie zamierzam tutaj obrażać tego produktu choć znalazłby się niejeden argument sugerujący prostotę tej gry.
(ewentualne spoilery)
Czy nie zwróciliście uwagę na prostotę fabuły? Pojawia się bohater nieprzystosowany do środowiska i staje do walki ze złem tego świata... Wraz dzięki działaniom prezydenta staje się wybitną jednostką zmieniając otaczający nas świat. Z całym szacunkiem ale wydaje mi się że to wyraźnie nawiązanie do bajek ze wschodu (gdzie zwykle jest zły cesarz, jeden dobry chłopiec, stary mądry mistrz). A same dialogi nie są zbyt poważne...
Wydaje mi się że ta historia przedstawiona w grze to bajka dla dzieci, które nie zrozumiałyby poświęcenia przybysza z krypty 13, jak również działań Enklawy na zachodnim wybrzeżu. Biorąc jeszcze pod uwagę ghule, jakie pojawiły się w grze, rodzic ma wybór by przedstawić je jako potwory żywiące się ludzkim mięsem czy biednych ludzi odrzuconych od społeczeństwa.

Podsumowując Bethesda stworzyła kolejną bajkę...

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Grudnia 2010, 14:30:45 »
Ludzie lubią baśnie (bo raczej o nie ci chodzi) niezależnie od wieku. Dobra baśń nie jest zła. Pytanie- czy jest dobra?
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

Nightmaster

  • Nocny strażnik
  • St. chorąży
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Betonowa konserwa i ten od rila
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Grudnia 2010, 14:39:56 »
kwestia sporna... główny quest jest kompletnie kiszkowaty ale poboczne były całkiem dobre
Co Cię nie zabije to zabije Cię co innego

Archanix

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 90
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Grudnia 2010, 15:24:00 »
Zależy jak ją opowiemy... jak w nią zagramy. Główny bohater może być tym sukinkotem który zrujnował pustkowia przez wirus Fev lub je oczyścił (czyli bohater od którego dzieci powinny się uczyć).

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #4 dnia: 28 Grudnia 2010, 15:51:40 »
Fallout mimo "kiczowatego" designu opowiadał historię o przetrwaniu w dość poważnym tonie ("War. War never changes"), stąd baśniopisarstwo które bu uszko w wielu innych grach tu pasuje jak pięść do oka... oczywiście kolesie z Bethshit'a są za tępi by to pojąć skoro nawet nie potrafią poprawnie sklasyfikować swojej gry (skrótu cRPG nie używa się od dawna na określenie tego podtypu gier).

Archanix

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 90
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #5 dnia: 28 Grudnia 2010, 16:37:58 »
To jasne ze klasyczne fallouty czyli te gry które uważamy za kanoniczne są poważne chodziło mi o historię przedstawioną w FB.
By starzy fani zaakceptowali w pełni Stołeczne Pustkowia trzeba by uznać że ta historia nigdy się nie wydarzyła; została stworzona by przekazać małym dzieciom przesłanie historii Przybysza z Krypty i Dziecka Przeznaczenia. O to mi od początku chodziło...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #6 dnia: 28 Grudnia 2010, 16:58:02 »
Ale nie bardzo rozumiem po co tak kombinować? Fb3 jako spin-off z innym uniwersum może sobie być jaki chce (tak jak i nikt nie najeżdża na FT:BoS z tego powodu)... byle tylko nie było pierniczenia nam o jakichś tam rzekomych kontynuacjach :/

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #7 dnia: 06 Stycznia 2011, 02:40:43 »
Fallblivion ( ;D) to nie tyle bajka ile korporacyjnie skrojony produkt, który miał posiadać maksymalnie uniwersalny i łatwy do akceptacji przekaz, dostosowany do jak najszerszej publiki. A tym samym konsumentów. Kwestie takie jak zgodność z realiami klasycznych Falloutów (F1/F2) nie miał tu większego znaczenia. Chodziło o zebranie w jedną kupę szneków, które kojarzyły się z tymi grami (Krypty, Bractwo Stali, Enklawa, supermutanci, ghule, klimat świata retrofuture) i opakowanie ich w nowe szaty, celem zgarnięcia kasy. Co się udało.

Bajka to coś radosnego (chyba), a projekt realizacji biznesplanu - a za takie coś uważam F3 - raczej nie. Więc w tym kontekście ta gra bajką nie jest  8)
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Nightmaster

  • Nocny strażnik
  • St. chorąży
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Betonowa konserwa i ten od rila
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #8 dnia: 06 Stycznia 2011, 09:10:29 »
jak widzę tak koszmarną ilość błędów i sprzeczności to aż mi się śmiać chce, śmiech =  radość a co za tym idzie Fallblivion 3 = bajka, a przynajmniej taka troche lipnie opowiedziana bajka z daremnym zakończeniem a historia którą opowiada wcale nie jest ciekawa.
Co Cię nie zabije to zabije Cię co innego

Archanix

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 90
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #9 dnia: 07 Stycznia 2011, 13:03:39 »
W pewien sposób o to chodzi; Dzieci nie dają wiary w tą historię więc szukają prawdy o człowieku który przybył z krypty i walczył z supermutantami oraz o człowieku który szukał GECK'a. Brzmi znajomo?

id-seven

  • Sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 94
  • *RaDiaTioN Fr3e*
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #10 dnia: 08 Kwietnia 2011, 11:32:31 »
główny quest jest kompletnie kiszkowaty ale poboczne były całkiem dobre
Co prawda to prawda :spk
« Ostatnia zmiana: 08 Kwietnia 2011, 11:36:24 wysłana przez id-seven »

Grosswick

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 432
  • Jestem betonem i jestem z tego dumny!
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Kwietnia 2011, 12:54:32 »
W pewien sposób o to chodzi; Dzieci nie dają wiary w tą historię więc szukają prawdy o człowieku który przybył z krypty i walczył z supermutantami oraz o człowieku który szukał GECK'a.

Mam wątpliwości, czy typowy leniwy konsument, pofatyguje się poszukać czegoś dotyczącego dawnych odsłon, lub fabuły z nich jeśli nie miał z nimi styczności już wcześniej. Barierą może być choćby grafika F1/2.
już pomijam fakt, że dość optymistyczne jest stwierdzenie, że taki ktoś 'nie da wiary w historię BF' - bo żeby powiedzieć, że w coś się wierzy, albo nie wierzy, trzeba spróbować się w coś zagłębić, a że FB jest głęboki jak kałuża to wszelakie próby mogą skończyć się tylko porażką. FB był stworzony jako jednorazowa petarda:
Patrzcie jaka super gra, jest taka niesamowita i rozbudowana i nazywa się Fallout!
BUM
kupili, po podniecali się fajnie, fajnie, kasa wpadła.
Ale poza tym, że to jednorazowy pykacz z latającymi kawałkami mięsa i nie próbował bym się w nim doszukiwać jakichkolwiek głębszych wartości, ani zawiłych niuansów fabularnych. ;)

Chyba, że całość traktować w tej kategorii, że
ogólny zarys fabularny "F3" jest tak prostacki, że nawet 6 latek zrozumie (czyt. jest prosty jak przesłanie wieczorynki)
to zgodzę się, FallBlivion to współczesna bajka, tyle że z mutantami, rakietami i takim trzeszczącym liczniczkiem.
« Ostatnia zmiana: 08 Kwietnia 2011, 13:00:02 wysłana przez Grosswick »
gadulec: 5765578
"Człowiek człowiekowi wilkiem, a Zombie Zombie Zombie"

Archanix

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 90
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #12 dnia: 09 Kwietnia 2011, 14:16:46 »
Nie, nie... Nie chodziło mi o dzieci grające w produkcję Beth'y (pewnie to one stworzyły moda z prostytucją)
Tylko o dzieci pustkowi mieszkające w Arroyo , New Reno itd.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #13 dnia: 09 Kwietnia 2011, 15:03:06 »
Swoją drogą dziwię się że nie pojawiło się o tym w mediach i nie zwiększono jej wskaźnika PEGI +40 jak to miało miejsce z "Hot Cafe" w GTA:SA, oraz z sutkami w Morrowindzie :@

Archanix

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 90
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #14 dnia: 09 Kwietnia 2011, 17:57:06 »
No wiesz stare fallout'y mają kategorię 16+ a "trUjka" zdecydowanie poważniejsza o tyle że hektolitry krwi leją się po podłodze...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #15 dnia: 09 Kwietnia 2011, 18:41:03 »
Raczej nie sądzę by dawne klasyfikacje miały tu coś na rzeczy (pomijając już fakt że takie klasyfikacje i cenzura to bzdura)... to co wyśmiewam to fakt że zmieniano klasyfikację niektórych gier ze względu na mody :/... o własnie sobie przypomniałem że do The Sims też były porno mody (w tym nagie tekstury w kozie gry), a nikt afery nie robił.

PS1: Chyba najbardziej bezsensowny przykład cenzury jaki znam pochodzi z Amerykańskiego Final Fantasy 2 (czyli normalnie Final Fantasy 4) w któym gilotynę zamieniono na... kulę... ale wielka różnica :/

PS2: W Fo2 też były soczyste efekty zgonów... więc nie wiem czy Fb3 faktycznie jest bardziej brutalne...
« Ostatnia zmiana: 09 Kwietnia 2011, 18:43:30 wysłana przez Rezro »

Aurelinus

  • Sojusznicy 13S
  • *
  • Wiadomości: 625
    • Mój miniblog tematyczny
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #16 dnia: 16 Sierpnia 2011, 04:16:01 »
Ale co do cukierkowatości fabuły z F3 to mocno przesadzacie i klapki na oczach przesłaniają wam fakty. Czy przypadkiem fabuła F3 nie jest jak kropla wody podobna do tej z F1 i F2? Tam też jest beznadziejny bohater ratujący świat, a głupot, bzdur i braku logiki tyle samo, jeśli nie więcej. To w końcu F1 i F2 wprowadziły bajkopisarstwo i pomysł na one-man-army, a F2 na dodatek meandruje wyraźnie w kierunku fantasy (i za taką grę uważam F2, pomijając tło jego wydania = skok na kasę, nieudany, niestety, albo stety...). A czy Fallout w Australii czy nawet Polsce nie byłby falloutem tylko dlatego, że "to nie Kalifornia"? Czy to geografia czyni grę kanoniczną? Nie bawcie się w dupowaty beton, obiektywnie Bethesda zrobiła to, na co nie wystarczyło 8-9 lat wielkim twórcom kanonu, przenosiny w 3D są pod każdym względem udane, fabuła i questy momentami wręcz ocieraja sie o geniusz (Tenpenny), klimat "bunkrowy" potrafi przytłoczyć, a że chcą ten temat rozwijać w dobrym kierunku widać po FNV.
Ja generalnie mam w nosie kanon (zwłaszcza gdy opiera się na glinianych nogach), patrzę na gry z perspektywy dobrej zabawy (i efektu włożonej pracy), dla mnie F3 spełnia ten warunek, a i wcale nie widzę jakiejś zasadniczej nieciągłości względem poprzednich odsłon, co za różnica Chicago czy DC czy Meksyk?

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Sierpnia 2011, 12:01:45 »
Tak tylko nadmienię że temat jest sprzed roku i nawet nie pamiętam co wtedy mówiłem, oraz jak ma się to do mojej obecnej opinii na ten temat... tyle w zasadzie mam do powiedzenia jeśli chodzi o moją odpowiedź.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #18 dnia: 16 Sierpnia 2011, 12:15:02 »
Ale czemu Bethesda w Falloucie 3 nie zrobiła tego na co pozwoliła w Fallgasie? Owszem, "trójka" ma spory potencjał rozrywkowy i także z pomocą modów można z tej gry zrobić coś jeszcze lepszego. Tylko, że zrobienie takiej gry było pewnym splunięciem w twarz rzeszy wiernych fanów serii, zwłaszcza kiedy nakręcało się hajp wokół niego, także na plecach owych fanów. Bethesda zachowała się typowo korporacyjnie i bezwzględnie, betonowi fani również.

A skoro by było tak jak twierdzisz Aurelinus do końca, to czemu Fallgas jednak dzieje się w tych rejonach i porusza te wątki, które miał poruszyć prawdziwy Fallout 3? Dlaczego, po takim sukcesie swojej polityki wydawniczej, ci ludzie "wrócili" na dawne śmieci, i jeszcze skorzystali z grupy osób kojarzonych z wcześniejszymi Falloutami?

Przecież mogli zrobić tą grę w np. Paryżu (bo w kulturze amerykańskiej ten motyw często występuje) i nazwać tą grę Fallout 4? Dać tam znów Bractwo Stali i Enklawę i liczyć na to, że większość ludzi pomyśli jak Ty: to ma być tylko czysta rozrywka i zabawa  :D
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Aurelinus

  • Sojusznicy 13S
  • *
  • Wiadomości: 625
    • Mój miniblog tematyczny
Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
« Odpowiedź #19 dnia: 16 Sierpnia 2011, 19:05:11 »
Ale czemu Bethesda w Falloucie 3 nie zrobiła tego na co pozwoliła w Fallgasie? Owszem, "trójka" ma spory potencjał rozrywkowy i także z pomocą modów można z tej gry zrobić coś jeszcze lepszego. Tylko, że zrobienie takiej gry było pewnym splunięciem w twarz rzeszy wiernych fanów serii, zwłaszcza kiedy nakręcało się hajp wokół niego, także na plecach owych fanów. Bethesda zachowała się typowo korporacyjnie i bezwzględnie, betonowi fani również.
Raczej zakładam, że to wina tzw. "błędów młodości". Popatrz na Tacticsa czy konsolową BoS - niby twórcy wszystko wiedzieli, a jednak odejście od kanonu było niemal skrajne. Ale nie powiesz, że te gry nie nadają się do grania, albo że to nie "fallout". Zresztą nawet/jedynie lekka zmiana ekipy tworzącej F2 spowodowała, że też się w wielu punktach gra nie klei kanonicznie.

A skoro by było tak jak twierdzisz Aurelinus do końca, to czemu Fallgas jednak dzieje się w tych rejonach i porusza te wątki, które miał poruszyć prawdziwy Fallout 3? Dlaczego, po takim sukcesie swojej polityki wydawniczej, ci ludzie "wrócili" na dawne śmieci, i jeszcze skorzystali z grupy osób kojarzonych z wcześniejszymi Falloutami?
Z dokładnie tych samych powodów, dla których F3 nie jest takie, jak niektórzy chcą. Zwróć uwagę, że FNV jest generalnie odgrzewanym kotletem, marnym świadectwem czym mógłby być Van Buren, a nie nie jest, nawet chyba próbą rehabilitacji niektórych guru fallouta wobec swojej poprzedniej indolencji. To, że Beth pozwoliła na delikatne ośmieszenie swojego pierwszego podejścia do fallouta i dość gruntowne zmiany świadczy chyba o tym, że jedni robili F3 inni o nim mówili i chyba nie wszyscy byli rzetelnie poinformowani jaki ten produkt jest w samej Bethesdzie, ale też i o tym, że wyciągnęli chyba słuszne wnioski co do krytyki (mocno niezasłużonej). Z drugiej strony, zanim pojawił się F3 mogłeś poczytać sobie komiksy i inne papierowe kreacje związane z F3 producentów/twórców, dziwi mnie to, że nikt tamtych pisanek nie zakrzykiwał, a były głupkowate jak 150 i mogły spowodować zarówno szansę poprawy jak i efekt końcowy. Wszyscy te pierdoły zlali, więc chyba coponiektórzy doszli do wniosku, że to przejdzie i masz co masz. Zawsze mówiłem, że partyjniacki beton jest gorszy do małolata z pornolem pod pachą, bo to nie sztuka kontestować coś przez omijanie, ale poznać "wroga", zanim się go opluje.

Przecież mogli zrobić tą grę w np. Paryżu (bo w kulturze amerykańskiej ten motyw często występuje) i nazwać tą grę Fallout 4? Dać tam znów Bractwo Stali i Enklawę i liczyć na to, że większość ludzi pomyśli jak Ty: to ma być tylko czysta rozrywka i zabawa  :D
Mnie by to nie zmartwiło - z nową Enklawą włącznie, bo problem wszystkich falloutów bez wyjątku polega na tym, że są to fajne gry, ale płaskie fabularnie i pozbawione głębszych emocji/przemyśleń. W takich schematach życiowych/emocjonalnych jak pokazuje rodzina falloutów ludzie nie żyją i na pewno nie zaczną z powodu wojny, a było ich już kilka. Brak jakichś głębszych interakcji z postaciami, jakichś pobocznych wątków socjologicznych powoduje u mnie to, że nie kończę gry, bo wisi mi i powiewa, czy bitwę o zaporę wygra NCR czy Cezar, tak samo jak to czy ukończę Projekt "Oczyszczenie", rozwalę enklawę czy dostarczę wodę jakiejś tam krypcie.
Wbrew pozorom najwięcej ma tu na plus F2, bo wogóle pojawiają się wątki np. pokroju możliwości umówienia się "po grze" z panienką z burdelu w New Reno, a to o takie smaczki chodzi, a nie odkrywanie kradzionego dowcipu o Rzymianach na ścianie.
« Ostatnia zmiana: 16 Sierpnia 2011, 19:20:38 wysłana przez Aurelinus »