Akurat parę dni temu chciałem napisać coś o X-Menach (po obejrzeniu Wolverine and the X-Men)...
Jeszce nie przeczytałem Schronkowej recenzji (jedynie sam początek, a zwłaszcza zdanie "Po pierwsze nie cała seria X-men - opierająca się przede wszystkim na komiksach - a trzy pełnometrażowe filmy fabularne"), ale mogę Was powiadomić, że historia opisana w komiksach jest bliższa klimatom postapo niż filmy fabularne.
Czemu? Otóż w komiksach Marvela często przewijał się motyw alternatywnych przyszłości. Raz zagłada przychodziła w postaci robotów (Sentinels), które pierwotnie miały wyłapywać mutantów. W tej przyszłości światem rządzą maszyny, ludzi praktycznie nie ma, ostatnie niedobitki mutantów próbują stawiać opór. Innym razem zniszczenia świata dokonał potężny mutant o imieniu
Apokalips.
Motyw zniszczonego świata pojawił się w dwóch seriach animowanych (z czterech powstałych, nie widziałem jednej). I jakoś monotematycznie zawsze znajdował się ktoś, kto chciał przenieść się w czasie i zmienić bieg wydarzeń (Czasem "w tym samym czasie", wszak każdy chce ocalić "swój świat". A kiedy pojawia się naraz w przeszłości kilku wysłanników z alternatywnych przyszłości, tworzą się anomalie wśród tych multiwersum i kolejne walki między sobą).
Przykład (serie animowane):
http://marvel.com/videos/watch/1009/wolverine_and_the_x-men-_season_1_episode_9Ponadto polecam też zapoznać się z
Marvel Zombies i
Civil War.