Avkiem 'em all

[Dr Rectum]

No tak, ale jest najlepszym rockerem wszech czasów i nawet zrobili z nim grę ;P

Per Rectum to ja cie mogę zaraz pobadać   

[Makotnik]

Nie, dziękuję, zbyt jestem na to cnotliwy A co do kolesia, to mam zgoła inne zdanie na jego temat. Ten humor polegający na tym, że grubas czyni turbo-czad za pomocą akustycznej gitary i wrzuca "fuck" w każdą linijkę swojej rymowanki jest dla mnie mniej zajmujący niż kabaret Koń Polski Rokierem bym go nie nazwał, a gdy mam napisać "wszech czasów" to aż klawiatura woła o pomstę Może to imponuje gimbusom, co to co niedzielę zakładają swoje obszyte naszywkami zielone plecaki i idą na koncert lokalnego kower-bendu, by ruszyć w pogo Ja wymiękam w każdym razie... Ani mądre te filmy ani nawet odpowiednio debilne, by rozbawić takiego gbura jak ja. Z facetem od Kłejka też zrobili grę - nikt nawet nie wie jak on się nazywał, ale pewnie i tak ma konto na Fejsbuku

PS. Nie lubię też Cichego Boba i tego drugiego.

[Squonk]

Święta racja - koleś co najwyżej zręcznie żongluje rockowym dymem, ale nie mięchem - i jego wszechczasowość może i jest ale dla gości, którzy po tygodniu słuchania elektro/czego tak cokolwiek chcą zaświrować, że też się na rocku znają. Nawet na 1/20 to się nie zbliża do poziomu Rush, choć trza pochwalić, że też nie koorfi się z R'N'B jak Chris Cornell  :

[Dr Rectum]

nie znacie się 

[Jim Cojones]

Z facetem od Kłejka też zrobili grę - nikt nawet nie wie jak on się nazywał

Ranger?

[Makotnik]

No dobra, to od... Tormenta

[Glassius]

nie znacie się 

Właśnie. Gusta mają to do siebie, że się o nich nie dyskutuje. Ja jestem szczególnie na to wyczulony, bo gdy mówię znajomym metalowcom czego słucham, to się ode mnie odsuwają...

[Makotnik]

Bo metalowce to z natury buce, wiem nawet co jest powodem tego Stan ciągłego wyczekiwania na znak od Szatana / Odyna / Swarożyca / Hitlera, który by im nakazał rozpoczęcie nieświętej wojny z chrześcijaństwem, żydostwem i murzyństwem Matki Ziemi. Dlatego też nie trawią towarzystwa osób, które mogłyby w jakiś sposób zakłócić mroczny nastrój tej wzniosłej chwili - boją się i nie lubią tego ryzyka, dlatego jeśli nie wyglądasz wystarczająco niegodziwie [patrz: mój awatar] to wolą trzymać się z dala i np. knuć w lesie, gdzie zaległy cienie

[Squonk]

A ja zauważyłem, że mogę coś bardzo lubić, ale za to nie lubić innych ludzi to lubiących, uważając ich za fanatyków. Dlatego np. nie lubię fanów Fallouta bo to są nudne buce. Ale tych z rila, gdzie dyskusje o pińcset halfnastym przejściu Fallouta 2 to codzienność  :

[Squonk]

Avek musi dziś pokazywać, że jesteśmy prawdziwymi Polakami i nie damy się platformersko-rosyjskim łajdakom! Pospieszalski na prezydenta, Wolski na premiera, Rydzyk na... hmm... prymasa? 

BTW:
Chomiki znów działają >>> KLIQ 

 

[Dr Rectum]

W twoim avku powinno być obok tamtych haseł jeszcze: OM NOM NOM NOM!!!!!

[nie wiem]

I: NA POHYBEL!

[Makotnik]

Na pohybel dysonansom!!

[nie wiem]

Lemniskatą je, ambiwalentne zeloty!

[Squonk]

Ciekawe czy ją podmyli jak robili te zdjęcie 

Ach, gdzie te czasy jak Pink Floyd było dla mnie inspiracją...

[Makotnik]

Ach, gdzie te czasy jak Pink Floyd było dla mnie inspiracją...

Z dedykacją dla Squonka

[Squonk]

Minęły razem z nuuudną choć klimatyczną "The Division Bell" i nie reanimował ich koncert Gilmoura w Gdańsku w 2006 

[Makotnik]

Bluuuuuźnisz Chociaż solowy Gilmour to już nie to samo, a w Gdańsku grał całe mnóstwo swoich "nie-flojdowych" piosenek. Nie da się ukryć, że ostatnie dwie studyjne płyty Pink Floyd to też de facto jego robota, ale moim zdaniem brzmią zupełnie inaczej [zupełnie lepiej] niż jego imienne wypociny

[Squonk]

Akurat "A Momentary Lapse of Reason" bardzo lubiem za tą dyskretną elektronikę, sticka Tonego Levina i w ogóle tą taką monumentalność. No i to fajne uzupełnienie "Radia KAOS" Watersa, zanurzone w latach 80'ch. Co nie zmienia faktu, że z Pink Floyd wyrosłem, nasłuchując się ich w końcu podstawówki i początku technikum.

[Makotnik]

Ano, Radio KAOS to też świetna płytka, w dodatku zahacza trochę o klimat poprzez historię, którą opowiada. Niektóre jej dźwięki cholernie kojarzą mi się z tym czasem dzieciństwa, którego nie ogarniam dokładnie pamięcią (moi rodzice musieli tego wtedy słuchać). W ogóle z "pozaustrojowej" działalności członków PF najbardziej cenię sobie Watersa, do którego chyba musiałem dorosnąć.