OK, miły - za bardzo - nie będę, ale każdy kto mnie zna wie, że nie lubię półśrodków ani nie głaskam bez powodu
.
Nic nie mam do pisania opowiadań i - jak najbardziej - zachęcam do tego typu działalności. Warto jednak, by trzymały poziom i integrowały się w jakiś sposób z grą (najlepiej bezpośrednio), skoro do niej nawiązujesz. Już więc imię "Blueberry" kojarzy się z nalewką babuni, a nie imieniem "kryptowym" - zwróć uwagę jakie imiona mają postaci w K101 i dobierz coś pasującego, a nie tandetne emo-wstawki (nie wiem, pokemonowe/mangowe?). Co do jakości fabularnej nie zamierzam jej komentować, ponieważ to twój świat przedstawiony i opisujesz go jak chcesz, ale sam styl opowiadania jest - na razie - daleki od przyzwoitej polszczyzny:
Wyglądało na to że życie na ziemi dobiegło końca - wygladać to można np. przez okno,
Gdy w trwającej eksterminacji wszelkiego życia jakie znajdowało się na ziemi - jeśli zaczynasz zdanie od "gdy", to nie w takim chaotycznym stylu, jest kompletnie nieczytelne, a błąd powtarzasz później kilkakrotnie,
Ci inni co mieli mniej szczęścia i znajdowali się w znacznej odległości, ich ciała powoli rozpływały się zadając im wiele cierpienia, inni doznali oparzeń ciała, jeszcze inni doznali pewnego rodzaju mutacji, zatracając tym samym wszelkie człowieczeństwo. - za długie, nie po polsku (tzn. stylistyka) i za dużo powtórzeń. Myślę, że większość czytających w tym momencie kończy spotkanie z literaturą w twoim wykonaniu,
Szumowiny tworzyły gangi, które dopuszczały się gwałtów, mordów i rabunków - masło maślane, raczej oczywiste, że gangi nie zajmują się hodowlą paprotek,
dziewczę o imieniu Blueberry Shewolf - zespół pieśni i tańca "Mazowsze" połączony z pokemonologią mangowatości stosowanej
W trakcie porodu matka Blueberry umiera – zdecyduj się – albo czas przeszły, albo teraźniejszy, dotąd był przeszły. Poza tym zdanie po polsku brzmi: „Matka bb umiera w trakcie porodu” – bez względu na to, czy to pisałby Mickiewicz czy Lem.
olbrzymią inteligencją , wzmożoną zręcznością oraz wzburzoną klatą, włochatą podświadomością i merkantylnym powonieniem…
otrzymała od zarządcy krypty Pipboya 3000 – co to jest „krypta pipboya”? – tu zdecydowanie szyk przestawny kłania się w pas.
Każdy mieszkaniec mający 16 /ciach/ Na podstawie tego egzaminu każdemu mieszkańcowi krypty przydzielany – każdy mieszkaniec, każdemu mieszkańcowi o każdym mieszkańcu każdził mieszkańcem – największy błąd twojej stylistyki to te ciągłe powtórzenia.
który nazywał się węże tunelowe, nazwa była równie idiotyczna co jej członkowie – przypis powinien być w nawiasie
Doszło do bójki pomiędzy trzema członkami gangu a Blueberry, która de facto wyszła zwycięsko – chyba z „której wyszła zwycięsko” – tylko po co ta informacja w ogóle (jak i wyrażenie „de facto” – czyli co – tak nie do końca wyszła zwycięsko?)
miało być Programista Pip-Boyów – po pierwsze „miała być”, po drugie „programistą” (po co duża litera) po trzecie jak całość brzmi…?
James ojciec Blueberry – oraz Bolesław Drugi Szczodry i Kolesław Ósmy Obrzępolony
Niestety - i tak w koło przez całe opowiadanie. Nieistotne szczegóły, mnóstwo powtórzeń, błędy w szyku zdania odstręczające od czytania, braki przecinków, za długie zdania. Sporo roboty przed Tobą w kwestiach technicznych. i pracy w edytorze tekstu by pomógł ci usunąc kliki ortograficzne.
Ale nie upadaj na duchu, zobacz do czego doszedł Gigsav po sieczce ze mną (litości nie ma, ale efekt wyśmienity):
http://www.forum-fallout3.net/fallout-new-vegas-recenzja-t-2758.html