Autor Wątek: Lektura na łykent #11  (Przeczytany 8362 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #20 dnia: 17 Października 2010, 01:03:57 »
Persy to koty, koty to pisma o kotach, pisma o kotach to pisma ze słowem "kot" w tytule, pismo ze słowem "kot" tytule to "Cat's Paw", Cat's Paw to Fallout. Ergo, Persy to Fallout :P Ja potrzebuję, żeby na Schronie było więcej o Persach (nie mylić z Irańczykami ;)).
O ile się nie mylę, to najsilniejszą frakcją polityczną na Trzynastym Schronie jest frakcja zwolenników i sympatyków wszelkiej maści futrzastych miauczków. Więc sprawa jest rozwiązana  :snd :hyh
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #21 dnia: 17 Października 2010, 10:14:37 »
No to właśnie o to mi chodzi Rezro, mają właściwości odurzające itd. ale nie są narkotykami (tzn nie są produkowane z maków, marihuany i temu podobnych rzeczy).

Wszystkie substancje psychoaktywne z definicji SĄ narkotykiem! To że przez lata rządy mieszały z definicjami tworząc bałagan prawny i mnóstwo nieporozumienia, np. uznając marihuanę za narkotyk (gdy jest nim THC), czy traktując leki narkotyczne jako coś innego od narkotyków - nic tu nie zmienia!

No to właśnie o to mi chodzi Rezro, mają właściwości odurzające itd. ale nie są narkotykami (tzn nie są produkowane z maków, marihuany i temu podobnych rzeczy).
No cóż, Wikipedia broni twoich racji. Dopalacze powinniśmy nazywać środkami zastępczymi. A dla niektórych, takim dopalaczem (dosłownie!) jest sport (ja sam tego doświadczyłem nie raz).

Zajrzyj lepiej jeszcze raz do podanej tam definicji! W wersji Polskiej jest ona nieprecyzyjna i w żadnym razie nie podważa moich argumentów... zaś Angielska wersja Wikipedii potwierdza moją opinię.

Ponieważ bazują na środkach bardzo łatwo dostępnych, tzn nawet takich, jakie posiadamy w domu, łatwiej je wytworzyć. Łatwiej = taniej. O to mi chodzi i to chcę udowodnić. Dlatego też wspomniałem o odurzaniu się klejami i innymi rozpuszczalnikami, bo co jak co jest to taki sam odlot, nawet czasem lepszy, z tą różnicą, że bardziej szkodliwy dla zdrowia.

Ale co to ma do dopalaczy? Tradycja narkotyzowania się różnego rodzaju gównem jest stara jak świat, zaś dopiero pomysł by legalnie tym handlować jako (w domyśle, bo formalnie to "przedmioty kolekcjonerskie") zamiennikiem dla środków zdelegalizowanych, pod marką "dopalacz" jest nowatorski.

Vegeir

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 320
  • 42
    • POSTAPO
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #22 dnia: 17 Października 2010, 11:16:51 »
Ehhh, ja nie chcę udowodnić, że dopalacze to nie są narkotyki. Może i są, jest ten sam odlot, nawet lepszy itd. Chodzi mi o to, że dopalacze można łatwiej uzyskać ale kosztem zdrowia i tyle :D I jak tam wspomniałem wcześniej, są tańsze dopalacze, które bardziej bazują na jakiś tam rozpuszczalnikopodobnych gównach i te droższe, które rzeczywiście mają jakąś prawdziwą bazę narkotykową. joł


Jabłko

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #23 dnia: 17 Października 2010, 11:28:37 »
na pewno takim schematem destrukcyjnym jest niedoprecyzowanie prawa oraz - w ujęciu szerszym - ogólna głupota prawa w Polsce


Zapisuję, bo to według mnie istota problemu. A zaraz się utopi w powodzi słów.

Dlaczego nasze prawo jest głupie, nieprecyzyjne?=> Silny może robić co uważa, a słabego zawsze można udupić.
Nawiasem mówiąc, ciekawe z tego punktu widzenia będą dalsze losy "króla dopalaczy". Żadnej sympatii do niego nie mam- to że można coś robić wcale nie znaczy że trzeba- ale jeśli przegra, to by znaczyło że z prawem jest gorzej niż mi się wydaje.
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #24 dnia: 17 Października 2010, 11:51:43 »
Żadnej sympatii do niego nie mam- to że można coś robić wcale nie znaczy że trzeba- ale jeśli przegra, to by znaczyło że z prawem jest gorzej niż mi się wydaje.

Nie trzeba, a nawet nie powinno się, jeśli ma się jakiekolwiek sumienie. Problem nie bierze się tylko z niedoskonałości prawa, która wprowadza opcję, że coś można, ale z dużo bardziej pierwotnego aspektu - z człowieka, który, jak to Pratchett zauważył, popełnia grzech wtedy, kiedy traktuje człowieka [innego albo siebie] jak przedmiot.

Nie jestem zwolennikiem twierdzenia, że skoro są dopalacze, to niech je biorą głupi ludzie, którzy wtedy w głupi sposób mogą ze sobą skończyć. I być może będzie mniej głupich ludzi. Bo co to jest za filozofia? Niech inni wszelkimi możliwymi sposobami spadają na dno, żebym JA był największy?! To też traktowanie człowieka jako przedmiotu. A głupota nie zniknie z naszego życia, bo oprócz tej, którą mamy my, naszej wrodzonej głupoty, będziemy doświadczać do końca życia głupoty, nieprofesjonalizmu, zacietrzewienia i małości pielęgnowanych w mediach.

I nawet pisząc kiedyś to:
Wiem dobrze, że to zbrodnicza do niczego nie prowadząca teoria, że to nawet gorsze od faszyzmu, Hitlera, Stalina, Che razem wziętych, ale czasami mam takie ukryte marzenie, żeby wszystkich głupich ludzi zabić albo wykastrować. Albo i to i to, tylko w odwrotnej kolejności. I nie zabijać humanitarnie, tylko wieszać za jaja/cokolwiek drutem kolczastym na uschniętych drzewach.
Co jest oczywistą zbrodniczą głupotą, nie miałem na myśli ludzi głupich w rozumieniu tej grupy, która potencjalnie zażyje dopalacze i odejdzie z tego świata, ale ludzi głupich, którzy dla zysku albo własnego widzimisię wpływają na pokazywanie głupoty w mediach, albo i ją propagują. Którzy z racji swojego wykształcenia powinni być mniej głupi i być może nawet stawiani jako wzór, ale oni rezygnują z aktualizowania własnego potencjału na rzecz pławienia się w głupocie i zyskach z niej wynikających. Co oczywiście nie upoważnia do wieszania ich za jaja, za co biję się w pierś.
« Ostatnia zmiana: 17 Października 2010, 12:18:45 wysłana przez nie wiem »
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #25 dnia: 17 Października 2010, 12:52:51 »
Ehhh, ja nie chcę udowodnić, że dopalacze to nie są narkotyki. Może i są, jest ten sam odlot, nawet lepszy itd. Chodzi mi o to, że dopalacze można łatwiej uzyskać ale kosztem zdrowia i tyle :D I jak tam wspomniałem wcześniej, są tańsze dopalacze, które bardziej bazują na jakiś tam rozpuszczalnikopodobnych gównach i te droższe, które rzeczywiście mają jakąś prawdziwą bazę narkotykową. joł

Sęk w tym że "Dopalacze" i narkotyki to jest TO SAMO! Różnica dotyczy tylko i wyłącznie klasyfikacji prawnej.

Dlaczego nasze prawo jest głupie, nieprecyzyjne?=> Silny może robić co uważa, a słabego zawsze można udupić.

Ponieważ nasz wymiar "sprawiedliwości" tkwi mentalnie jeszcze w czasach PRL'u... u nas wciąż się uważa że to sędzia (i prokurator) służy do wymierzania kar, a nie egzekwowania prawa... prawo u nas służy tylko i wyłącznie jako podkładka pod samowole wymiaru "sprawiedliwości", a im mniej precyzyjne tym większe pole do popisu... niestety u nas nie obowiązują zasady państwa prawa... zgroza!

Nawiasem mówiąc, ciekawe z tego punktu widzenia będą dalsze losy "króla dopalaczy". Żadnej sympatii do niego nie mam- to że można coś robić wcale nie znaczy że trzeba- ale jeśli przegra, to by znaczyło że z prawem jest gorzej niż mi się wydaje.

Zaprawdę powiadam JEST :(

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Lektura na łykent #11
« Odpowiedź #26 dnia: 17 Października 2010, 23:13:00 »

Ponieważ nasz wymiar "sprawiedliwości" tkwi mentalnie jeszcze w czasach PRL'u...  niestety u nas nie obowiązują zasady państwa prawa... zgroza!
Brak szacunku dla prawa jest u nas dużo wcześniejszy niż PRL, ale nawet to nie tłumaczy wszystkiego. Chodzi także o przyjęty u nas sposób oceniania. Intencje są cenione wyżej od skutków, także- choć to skrajnie głupie- w polityce. Władza udowadnia że się stara i to jej na razie wystarcza. Kolejne działanie pozorowane, a jak trzeba będzie za to zapłacić to zawsze spadnie na podatników.
Nasze państwo jest skonstruowane zgodnie z Zasadą Zaplanowanej Nieodpowiedzialności.
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.