Autor Wątek: Pandemia: Ocalony już jest!  (Przeczytany 9535 razy)

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Pandemia: Ocalony już jest!
« dnia: 12 Października 2010, 19:09:36 »

Niedawno, to znaczy wczoraj w okolicach godziny dziewiątej wieczorem, Maros umieścił na naszym forum newsowym taką oto informację:

Witam! Z przyjemnością i z małym opóźnieniem przedstawaim w końcu pandemię Mam nadzieję, że amatorska gra aktorska, mój "dziwny" głos i multum błędów w montażu i nagranich nie przysłoni idei tego filmu, ani nie popsuje zabawy Jeszcze raz zapraszam do oglądania i przepraszam za opóźnienie:
klik.


Przyznam, że jeszcze nie widziałem filmu, ale już biorę się za jego oglądanie. Gdybyście nie wiedzieli czym jest Pandemia: Ocalony (co oznacza, że albo jesteście tutaj nowi, albo jesteście bardziej leniwi ode mnie, wy małe… no, nieważne…), koniecznie zapoznajcie się z opisem filmu przygotowanym przez Marosa jakiś czas temu oraz odwiedźcie tablicę filmu na naszym forum.

Tym właśnie sposobem przełamany został mityczny mur, a najmłodsze pokolenie postapomaniaków również może być świadkiem czegoś, co się nazywa sfinalizowanym projektem. Czyżby Maros i jego ekpia mieli stać się przykładem na to, że zamiast płakać, użalać się nad sobą i zgrywać profesora postapo, lepiej jest zakasać rękawy i ruszyć tyłek do roboty, po to, by może gdzieś, kiedyś, za ileś lat, być wymienionym w historii sceny (o ile ta w ogóle w jakiejkolwiek formie istnieje) postapo w Polsce?

« Ostatnia zmiana: 15 Października 2010, 00:40:45 wysłana przez Lily »
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #1 dnia: 12 Października 2010, 20:00:25 »
Najlepiej w ogóle nie używać pojęcia "scena" bo ono dość się skompromitowało i jest dziś uważane przez wielu za kogoś w stylu batalionowej pudernicy, którą każdy no wiecie co, ale do której dziecka nikt nie chce się przyznać. Lepiej już brzmi społeczność fanów fallapo i jej aktywni przedstawiciele jak Maros & Co.

Nie obejrzałem jednak wczoraj całości bo z neta była zamuła, a po pobraniu na dysk wersji HD720 były wcięcia klatek. Znaczy komp coś wymięka. Ale nic straconego - film w końcu jest - więc już nie ucieknie.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Wrathu

  • Gen. dywizji - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1004
    • Wrathu Bandcamp
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #2 dnia: 12 Października 2010, 20:07:24 »
Pozostaje mi pogratulować, podziękować za owocną współpracę i przygotowywać następny etap, tj. premierę kinową  ;D
W facebook: https://www.facebook.com/Wrathu
W Soundcloud: https://soundcloud.com/wrathu
W Bandcamp: http://wrathu.bandcamp.com/
W YouTube: www.youtube.pl/Wrathu
Last FM użytkownik: http://www.lastfm.pl/user/Wrathu
Email: wrathu(małpa)trzynasty-schron.net

nasa3000

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 891
  • Bring on the Apocalypse
    • Dark Side Of Design
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #3 dnia: 12 Października 2010, 22:11:21 »
No ładnie - jak na pierwszy film krótkometrażowy. Bardzo podobała mi się operatorka scen przed sklepem, szczególnie kruki i kubeczek po napoju, który leci po chodniku. Bardziej bym zaakcentował  ( ale to tylko takie przemyślenie - z mojej strony ) ugryzienie w rękę ( kilka czerwonych kresek na bolącej ręce załatwiło by sprawę ). Mój syn powiedział w połowie filmu, że fajny - bo się boi, ale on ma dopiero 10 lat. Ale moja żona (która zawsze się boi takich klimatów) siedziała łącznie  jakieś 3 minut filmu pod kołdrą, a to duży plus.
Moja ocena : Daję za krótki metraż (biorąc pod uwagę , że to pierwszy film) 7 na 10 gwiazdek - czyli jak u mnie mocna czwórka
- znaczy wysoko (mój syn dał 3+, ponieważ jak powiedział:..." nie je się surowych ziemniaków bo można się rozchorować, a w takiej sytuacji powinno się dbać o zdrowie...")

Czekam na kinówkę i życzę kolejnych udanych projektów  :spk
Dzień dobry, wszyscy umrzemy!
    "...Zawsze się zastanawiałem jak to by było wyreżyserować i zagrać główną rolę w filmie o zombie. Poszedłem więc do lokalnego domu starców, ukradłem wszystkie wózki inwalidzkie i kule. Podłożyłem ogień i czekałem na zewnątrz z łopatą i bejsbolem..."

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #4 dnia: 13 Października 2010, 13:34:46 »
W pierwszej części filmu trochę dołuje niewyraźny dźwięk głosu bohatera - jakby gdzieś zza grobu - w drugiej jest zdecydowanie lepiej (efekt pierwszego wrażenia). Na początku widać, że bohater na palcu nosi obrączkę - co z żoną? A skoro są na biwaku, to gdzie jakiś namiot czy coś w tym stylu? Wiem, że to czepialstwo ale pisane z sympatią do tego projektu.

O nadmiernym skupieniu rożnych takich trików w pierwszej części pisałem wcześniej, to idźmy dalej. A dalej jest zdecydowanie lepiej. Bohater - normals jak my - się najnormalniej w świecie boi, jest głodny, nie myśli kopaniu tyłków i żuciu gumy co od razu radykalnie zwiększa wiarygodność filmu.

Dużo daje odpowiednio dobrana muzyka, ona wręcz tu stanowi i buduje - nie zawaham się powiedzieć - 50% klimatu.

Piwnica należy zapewne do bohatera, a co z pozostałymi? Czy nie próbował się do nich dostać? No wiem, że tak ciężko byłoby się wbijać sąsiadom do ich piwnic, ale jakiś komentarz z offu by wystarczył. Kolejny surwiwalistyczny szczegół jaki nie został ogarnięty do końca to wtranżalanie surowych ziemniaków. No dobra - zapił winem, sraczki nie będzie  :hyh

A sceny w mieście - majstersztyk! Aż jajca cierpną ze strachu!  :-X

No to podsumujmy:

PLUSY
- praca kamery, zdjęcia
- oprawa muzyczna naprawdę budująca klimat
- dobra gra aktorska
- położenie nacisku na pokazanie głodu, strachu, zagubienia bohatera
- sceny w opustoszałym mieście
- zakończenie - nie ma nadziei dla tych, którzy w to weszli  ;)

MINUSY
- brak dopracowania surwiwalistycznych szczegółów - dobrze, że nikt nie biega w pancerzach i tym takim no wiecie - ale jakąś pałę na zombie choćby do poprawienia sobie samopoczucia czy rozpalić ogień by ugotować/upiec ziemniorasy trzaby pokazać
- dźwięk na początku filmu

Ocena:
Mocne 7,5.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

nasa3000

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 891
  • Bring on the Apocalypse
    • Dark Side Of Design
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #5 dnia: 13 Października 2010, 14:24:47 »
Biwak to raczej nie był, raczej piwak (czasem z kolegami robimy sobie taki jedno dniowy wypad na browarka)
Dziwi mnie, że pojechał do kolegi do domu, a nie do siebie. To mieszkanie nie mogło do niego należeć, gdyż nie przeszukiwał by własnej chałupy. Dodajmy jeszcze, że bohater z pewnością musi być osobą bardzo prawą (choć po browarku za kółeczko Opelka zasiadł - zwalamy to na stres). Piwnica to jedno - nie włamał się do sąsiadów, ale również nie wywaliła okna w zamkniętym sklepie z żywnością.W zamian za to poszedł poszperać w śmietniku koło hipermarketu (niebezpieczne miejsce) gdzie znalazł jabłko, cipsy i jakieś tam inne pierdolety.
Ja dałem 7p. Zabrakło tych 3 punktów właśnie za takie mało logiczne rozwiązania i małe niedociągnięcia. O superlatywach już wspomniałem wcześniej.
Podsumujmy, Squonk dał 7,5 ja 7, a gdzie podziali się inni jurorzy. No dalej chłopcy i dziewczęta chwalić, ganić i punktować.  Maros potrzebuje tych obiektywnych opinii by nie popełnić kolejnych błędów i następnym razem stworzyć miniaturę filmową godną Oskara.
Dzień dobry, wszyscy umrzemy!
    "...Zawsze się zastanawiałem jak to by było wyreżyserować i zagrać główną rolę w filmie o zombie. Poszedłem więc do lokalnego domu starców, ukradłem wszystkie wózki inwalidzkie i kule. Podłożyłem ogień i czekałem na zewnątrz z łopatą i bejsbolem..."

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Października 2010, 15:11:58 »
Nie pojechał do Kuby tylko wziął się do kupy - jak zrozumiałem po powtórnym posłuchaniu :P

Natomiast co do włamywań się tu i tam, to przypomina mi się moje opko "MOJE miasto" (w schronowej opowiadalni, linka nie podam co by nie było, że się lansze), gdzie mój bohater "zabezpiecza" okoliczne sklepy kłódkami, łańcuchami i deskami. Nie boi się sił rządowych bo z tymi zawsze się dogada (jak sądzi), ale zwykłych, głodnych ludzi (jak bohater "Pandemii"), którzy mogą mu "zabrać jego miasto". A tacy właśnie nie będą chodzić obwieszeni bronią czy narzędziami jak choinka, bo będą zbyt słabi i głodni by nią jeszcze machać.

"Pandemii" więc jest bliżej do "Drogi" niż "Jestem legendą"  ;)
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Października 2010, 15:41:40 »
To jest dobre! (a przy okazji - też mam kurna takiego delfinka plastikowego, niebieskiego, co Ty go masz przy lusterku, Maros :P). Nie bałem się aż tak baardzo, ale kurna - nie spodziewałem się, że to nie będzie kolejny film wpisujący się w schemat jakiejś rozpierduchy albo innego banalnego pomysłu. Świetny motyw wymarłego miasta i bardzo jestem pełen podziwu, że udało się wam coś takiego zrealizować. Ten film rzeczywiście skłania do przemyśleń, nawet takich z pozoru nieważnych "Co bym jadł wtedy, po takiej zagładzie", powiedziałbym nawet, że przemyśleń bliskich studentom ("co bym jadł" wcześniej wspomniane :P), dlatego do mnie trafia. I nie jest, jak zauważył Squonk, jakimś wydumanym tworem, w którym główny bohater by żuł gumę i kopał tyłki.

Dobre!
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

nasa3000

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 891
  • Bring on the Apocalypse
    • Dark Side Of Design
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Października 2010, 16:22:40 »
@Squonk

Okej zrozumiałem z tym Kubą - kupą  ;)

Sklep jest pusty okolica wydaje się wymarła -  jest ryzyko jest zabawa . Jestem głodny. Mam zamknięty sklep, który nie jest jakoś mega zabezpieczony. Dużo nie będę kombinował tylko biorę cegłę i jazda ( biorę pod uwagę hałas) w mojej sytuacji albo zdechnę z głodu albo mnie zabiją - nie mam nic do stracenia.
Wiem, że to film nisko budżetowy więc wybicie szyby odpada. Ale można było uchylić mu tylko drzwi w środku zostawić jakiegoś "skażonego", który w odpowiednim momencie rozpoczął by atak - taka sytuacja jest bardziej wiarygodna, niż koleś pakujący do auta jedzenie tak, że olewa na pustym placu parkingowym gdzie ma dobrą widoczność, pędzącego na niego chorego.
Poza tym Moi koledzy z pracy zwrócili mi na jeszcze jedną rzecz uwagę. Człowiek, który jest tak głodny najpierw zacznie jeść (choćby jabłko, cokolwiek - w końcu i tak mu wszystko jedno bo ziemniaki surowe już jadł) , a dopiero później zacznie pakować żywność na zapas.

Pacz no Panie w sumie dobry film bo zaczęliśmy dyskutować  ;)
Dzień dobry, wszyscy umrzemy!
    "...Zawsze się zastanawiałem jak to by było wyreżyserować i zagrać główną rolę w filmie o zombie. Poszedłem więc do lokalnego domu starców, ukradłem wszystkie wózki inwalidzkie i kule. Podłożyłem ogień i czekałem na zewnątrz z łopatą i bejsbolem..."

Wrathu

  • Gen. dywizji - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1004
    • Wrathu Bandcamp
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Października 2010, 18:42:20 »
Jeśli chodzi o niedopracowanie elementów surwiwalowych, to można to tłumaczyć faktem, że bohater nie jest wyedukowany w tych sprawach i jest to przestroga dla nas:
Jeśli nadejdzie apokalipsa...
- zapoznajcie się chociaż z podstawowymi zasadami surwiwalu przed faktem;
- nie jedzcie surowych ziemniaków;
- nie przejmujcie się zarostem;
Dzięki temu bohater jest jeszcze bardziej realistyczny, bo przecież nie każdy zjadacz chleba (czy ziemniaków) jest mistrzem przetrwania.
A co do zombie #2, to pomyślałem sobie, że okazał trochę inteligencji. Zamiast gonić za samochodem, jakby wie, co się szykuje i pozwala Markowi uciec, bo i tak nic mu to nie da.
Przyszło mi też do głowy, że fajnie by było, gdyby podczas refleksyjnych scen (posiłek, golenie się), pojawiły się jakieś migawki z życia, kiedy jeszcze było szczęśliwe i bezpieczne (np. z wspomnianą przez Squonka żoną).
Bardzo fajnie wyszły sceny samochodowe i przede wszystkim zakończenie. Zgranie z muzyką, zaskakujące wydarzenia... Choć kumpel zwrócił mi uwagę na pewną rzecz - że żołnierz na pewno nie będzie podchodził do ofiary czy wykonywał egzekucji w stylu 'gangsta', tylko bardziej 'profesjonalnie'. Tak czy inaczej, bardzo mi się podobało i jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego  ;D
« Ostatnia zmiana: 13 Października 2010, 18:43:51 wysłana przez Wrathu »
W facebook: https://www.facebook.com/Wrathu
W Soundcloud: https://soundcloud.com/wrathu
W Bandcamp: http://wrathu.bandcamp.com/
W YouTube: www.youtube.pl/Wrathu
Last FM użytkownik: http://www.lastfm.pl/user/Wrathu
Email: wrathu(małpa)trzynasty-schron.net

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Października 2010, 22:49:20 »
O właśnie! Ten trzymany tak a nie inaczej pistolet od razu nasuwa skojarzenia z jakimś gangsta ziomem, a nie szwejem co to go patriotycznie uświadomili by każdego zombie/zarażonego z kulki szybko i sprawnie zwijał  :wpr13s:

Zaś co do zasad surwiwalu to nie wiem co da obkucie w teoretycznej wiedzy. No dobra - pewnie wielu z nas było na biwakach czy obozach, gdzie nie było bieżące wody i prądu a sobie dawało radę. Ale ilu z nas żyło parę dni w swoim własnym mieszkaniu bez prądu, wody czy gazu? Mieszkańcy Wrocławia zalanego w 1997? Poza tym nie każdy może być żołnierzem, policjantem czy strażakiem by mieć wpojone podstawowe zasady radzenia sobie w trudnych sytuacjach, ale przeżyć chciałby każdy.

Zastanawia mnie też to czy bohater zdecydowałby się na kanibalizm by przeżyć?  :zwr
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #11 dnia: 14 Października 2010, 01:18:25 »
Kiedy trzeba przeżyć w takich warunkach, przyda się każda wiedza. Bo, choć to oczywiste, kto wpadnie na pomysł, by rozpalić ogień przy pomocy akumulatora samochodowego? Prawie nikt, choć teraz każdy co to usłyszy w razie apokalipsy będzie miał ciepełko. A gdyby nie usłyszał, to tarł by o siebie kawałkami krzesła z salonu z nadzieją, że robi to dobrze ;)
« Ostatnia zmiana: 14 Października 2010, 01:44:35 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #12 dnia: 14 Października 2010, 01:39:06 »
No panie! Wiedzieć to i owo, to co innego niż to umieć zastosować  :afr

Okej - wiadomo, że akumulator samochodowy ma ogromną wydajność prądową - nie raz słyszało się o pożarach, które wynikły ze zwarcia instalacji. Ale jak to wykorzystać w sposób kontrolowany panie, by nie wyprawić akumulatora na orbitę tylko móc go dalej używać?
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #13 dnia: 14 Października 2010, 01:51:51 »
A co powiesz na użycie dużej baterii i "stalowej gąbki", nie wiem jak się nazywa to gówno do mycia naczyń :o
wideo
Tu chyba problemów nie ma? Ale kto by na to wpadł...

Zresztą, po co używać stale tego samego akumulatora? I tak po 2 miesiącach żaden nie zadziała, będziesz się przywiązywał?
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

nasa3000

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 891
  • Bring on the Apocalypse
    • Dark Side Of Design
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #14 dnia: 14 Października 2010, 09:58:20 »
Aby rozniecić ogień za pomocą akumulatora potrzebujesz kabli (takich co taksówkarz odpala drugi samochód jak mu energia siądzie)
do tego ołówek i trochę suchego siana, liści lub czegokolwiek co się łatwo pali Ołówek nacinamy z dwóch stron w taki sposób by "żabki" od kabli dotykały ołowiu w ołówku. Ołówek wsadzamy do tych liści, siana czy co tam mamy suchego i łatwo palnego ( może być garderoba żony , która nam gdzieś zginęła ) Pod wpływem ciepła które wytwarza się na części ołowianej ołówka część drewniana zaczyna się palić. Dalej to już reakcja łańcuchowa. Zaczyna się palić siano, liście  czy co tam sobie wybraliśmy. Później firanki, kanapa, telewizor, a na końcu inne mieszkania. Dla tego ten sposób dobry jest raczej na piwaku niż w chałupce. No ale skoro siedzimy w domu i nie możemy wyjść za bardzo to można sobie zrobić ognisko w wannie - i tak z niej nie korzystamy bo wody bieżącej nie ma.  

Wodę bierzemy (oczywiście jeśli środowisko nie jest mocno skażone) Z wiader, które umieszczamy za oknem. Upierdliwy proces bo trzeba czekać, ale skuteczny. Sam korzystam z deszczówki ze zbiorników na działce mam ich kilka i wodą tą podlewam roślinki (mimo, że mam tam bieżącą wodę - taka faza na oszczędzanie).

Najlepiej być przygotowanym na taką ewentualność wcześniej. Mam w domu koce termiczne (zajmują 10cm2). Krzesiwo turystyczne - polecam-lepsze niż zapalniczka. Zawsze pełna apteczka. Co jakiś czas wymieniam rezerwowe butle z wodą ( były przypadki że nie miałem wody przez kilka dni - inni muszą ganiać z wiadrami - ja nie ) Mam 5 butli na balkonie po 5l każda.
Dobrze mieć w domowej spiżarni puszki (trzeba je co rok zjeść i zamienić na świeże), dwa - trzy worki kaszy, ryżu, makaron, suchary i takie różne suche niepsujące się produkty, które mogą leżeć miesiącami - przydają się również w sytuacji jak obudzisz się z ręką w nocniku i nie masz co do gęby włożyć bo zabrakło kasy, a w lodówce ch :cnsd j zimuje. Mam małą ręczną prądnice - można nią naładować na przykład telefon lub akumulatory do latarki. Latarkę zresztą też mam na siłę mięśni- łapa boli ale chociaż nie trzeba się martwić, że baterie padną.

Powodem takiego zabezpieczenia jest doświadczenie. Kiedy wprowadziłem się do mojego mieszkania osiedle dopiero było kończone. Byliśmy z żoną pierwszymi i jedynymi mieszkańcami przez jakiś tydzień. W mieszkaniu nie było jeszcze wody i prądu (gazu nie mam). Miałem urlop na przeprowadzkę i urządzenie mieszkania więc nie ruszałem się zbytnio.  Niezła faza jak w "28 dni później" wyglądasz wieczorem za okno, a tam ciemno jak w dupie (był grudzień). Wyglądasz w dzień za okno, a tam żywej duszy - tylko kruki jak żałobnicy łażą po śniegu.

Problem jest tylko wtedy gdy będę poza domem, nie noszę przecież na co dzień plecaka pełnego tych dóbr...  :asg

A znalazłem przed chwilą (12:45) jedzenie, które przetrwa chyba wszystko
tytaj foteczki
« Ostatnia zmiana: 14 Października 2010, 12:51:04 wysłana przez nasa3000 »
Dzień dobry, wszyscy umrzemy!
    "...Zawsze się zastanawiałem jak to by było wyreżyserować i zagrać główną rolę w filmie o zombie. Poszedłem więc do lokalnego domu starców, ukradłem wszystkie wózki inwalidzkie i kule. Podłożyłem ogień i czekałem na zewnątrz z łopatą i bejsbolem..."

Maros

  • Moderator
  • *
  • Wiadomości: 167
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #15 dnia: 14 Października 2010, 16:12:23 »
Bardzo dziękuję za Wasze opinie, napredę przydadzą się następnym razem:) Powiem szczerze, żę kiedyś myslałem sobie: "co to jest napisać scenariusz i nakręcić film na jego podstawie"?? Otóż jest to MASAKRA. JAk człowiek krok po kroku zaczyna przysiadać do tematu, dostrzega wtedy szczegóły. Mój podstawowy problem: miałem się wyprowadzić z żoną na nowe mieszkanie, okazało się, że budowa opóźniona i musimy przezimować pare miesięcy u moich rodziców. I tu powstaje problem: jak nakręcić sceny w domu rodziców?? Kiedy tylko nie było ich w domu szybko upychałem po szafach odpowiednie rekwizyty stawiałem kamere na statywie i kręciłem. A sceny gdzie mówię do kamery?? Rodzice zawsze w domu wieczorem byli, co strasznie mnie peszyło na 2 musiała być cisza i ciemność. Rozwiązanie znalazłem w kiblu javascript:void(0);(zawsze tam ciemno) i kedy tylko znikali brałem kamere i kręciłem:P

Następny wielki problem to to, że w zasadzie sam pracowałem nad wszystkim od scenariusza, przez szukanie miejsc do kręcenia po montaż i organizację. Ciężko ogarnąć wszystko naraz przez co zapomina się o szczegółach takich jak obrączka na palcu.

Również koncepcja filmu zmieniała się od warunków i zaawansowania prac. Kiedy teoretycznie brałem się za monaż z określoną partią materiału zaczynało czegoś brakować. Czegoś co połączy jedną scenę z drugą (chodzi o fabułę) ztąd tak wiele nieścisłości w historii itp. Wtedy trza było improwizować.

Wiadomo też, że trza było kilku ludzi zwerbować jako statyści, kamnerzyści itpiści:P A kilku ludzi naraz w jednym miejscu cieżko ogarnąć. Pomagało mi hasło: "piwo i kiełabahę stawiam":P

O kamerę też nie było łatwo. Kolega kolegi szwagra cioci kuzyna ma profesionalą kamerę. i za każdym razem ta sama śpiewka " ej porzycz kamerę temu Markowi"........" jakiemu Markowi???"

No a jeśli chozi o klimat to bardzi ciężko mi jest powiedzieć jak zachowuje się osoba zamknięta w klaustrofobicznym mieszkanku, której kończy się jedzonko, otoczonya przez zgraję zombich.
Do tego moje umiejętności aktorskie i .... klapa gotowa:D

Ale co tu dużo pisać jeszcze daleka droga dla mnie do profesionalizmu, a od czegoś trza zacząć, a Wasze opinie napewno mi pomagają:) W końcu robie to dla ludzi :D
Pierwsze odcinki mody na sukces, zostały wykute w skale

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #16 dnia: 14 Października 2010, 18:14:13 »
Odwaga podobno staniała, ale na pewno takich produkcji się to nie tyczy. Gratulacje.

@ Nasa
Wybacz, ale w ołówku, wbrew nazwie (historycznej) jest grafit. Sposób ciekawy, zapamiętałem, ale bez wyższej konieczności nie będę próbował. :P
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

nasa3000

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 891
  • Bring on the Apocalypse
    • Dark Side Of Design
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #17 dnia: 14 Października 2010, 19:03:45 »
tfu,tfu... ołów.Ołów nie, nie ołów! Porąbało misie, sorki, grafit k :cnsd a, grafit nasa3000 zapamiętaj pacanie (jak to pisałem, koleś z roboty mnie zagadał ;) ) . Ale fakt jest faktem i tu masz  dowód i dużo innych sposobów na różne rozpałki.

Dzięki za korektę  :)
« Ostatnia zmiana: 14 Października 2010, 19:12:22 wysłana przez nasa3000 »
Dzień dobry, wszyscy umrzemy!
    "...Zawsze się zastanawiałem jak to by było wyreżyserować i zagrać główną rolę w filmie o zombie. Poszedłem więc do lokalnego domu starców, ukradłem wszystkie wózki inwalidzkie i kule. Podłożyłem ogień i czekałem na zewnątrz z łopatą i bejsbolem..."

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Pandemia: Ocalony już jest!
« Odpowiedź #18 dnia: 14 Października 2010, 19:16:26 »
Przekonywujący. Dzięki, może się przydać.
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.