Religią? Bynajmniej
Filozofią? Sama w sobie chyba nie, choć z pewnością zmusza do filozoficznych przemyśleń i rozważań.
Dla mnie jest bodźcem do myślenia o teraźniejszości i naprawianiu świata, oczywiście nie całego i nie od razu, ale własnym miastem już zająć się można. To refleksja nad człowieczeństwem i tym co je stanowi, oraz jak niewiele trzeba by je zabrać, stracić, sprzedać lub zwykle odrzucić. To opowieść o niewypowiedzianych nigdy losach ludzkości, które prowadzą walkę na zewnątrz oraz w głębi ducha. Dobra lekcja tego co jest ostatecznie złe czy dobre, przy rozpatrywaniu w świecie bogatym w odcienie całego spektrum od tej bieli do czerni. Więc i etyka dla "bardziej zaawansowanych". Jeśli historia, to bardzo specyficzna, bo taka, która pokazana jest jako wielka hiperbola pewnych zjawisk, lub też katastroficzne gdybanie "co by było..." wraz z wszystkimi jej konsekwencjami dla ludzkości i człowieka. Psychologia, socjologia i filozofia katastrofizmu.
A kiedy trzba jest rozrywką, na którą, mimo wielkiej ochoty, nie znajduje czasu ;P Ale gdybym chciał się tylko rozerwać - też byłoby dobrze, choć mało głęboko. Mam jednak wrażenie że dla kogoś, kto stara się czytać między wierszami to zagłębianie isę w apokalipsę jst automatyczne.
Niestety nie przemawia do mnie argument, że wg mojej propozycji zdefiniowania tego zagadnienia jest się wiecznym adeptem. Albo bycie mistrzem nie istniei do dobrze, bo pędu do pogłębiania wiedzy innego niż ciekawośc, albo jeszcze daleki jestem od poznania czym to mistrzosto jest.
Wydaje mi się, heśli tylko jesteś świadomy innych sposobów odbioru postapokalipsy i widzisz zależnośc między tym co może się stać w naszej rzeczywistości, a tym co nastąpiło w innych, ciężko będzie ci zgadzać się na to, co jest teraz, nie będziesz mógł też siedzieć bezczynnie. Nie wiem, czy wtedy staniesz się mistrzem... po prostu staniesz się kimś, komu zależy na zmianach i to zmianach (wreszcie) na lepsze.
Dodam tylko, że z przyczyn niezależnych ode mnie nie czytałem właściwie żadnej książki postapo, więc prezentuje pogląd zupełnie subiektywny i nie inspirowany żadną twórczością.