Cywilizacja 5 już za tydzień

[Squonk]

Odnośnik do nowiny

Zwolennicy podbojów, prowadzenia polityki czystek etnicznych, eksterminowania (także bronią atomową) innych nacji w imię swoich racji, wreszcie krypto fani narodowych mrzonek (czyli w sumie prawie każdy, poza zwolennikami kosmopolitycznego multi-kulti) mogą zacierać z radości łapki!

Oto bowiem na 24 września br. Cenega przewidziała polską premierę kolejnej odsłony kultowego cyklu gier strategicznych Cywilizacja!

Civilization V wyznacza dla serii nowy kierunek wraz z wprowadzeniem do mapy rozgrywki podziału na sześciokątne pola. To jeszcze więcej strategii, bardziej realistyczna rozgrywka i możliwość bardziej szczegółowej eksploracji obszaru gry. Nowy silnik zapewnia spektakularne efekty graficzne, które przybliżą graczy do prawdziwego doświadczenia Cywilizacji.

Po raz pierwszy w historii serii przywódcy nacji będą w pełni animowani i w czasie interakcji z graczami będą mówić w swoim ojczystym języku. Wojny między narodami będą naprawdę epickie, dzięki widokowi armii dominujących na mapie, a sama walka będzie bardziej ekscytująca i intensywna niż do tej pory.

Dodatek w postaci broni dystansowych umożliwi graczom prowadzenie ostrzału zza linii frontu, wymuszając bardziej przemyślane strategie na polu bitwy. Poza szeregiem nowych opcji debiutujących w samej rozgrywce, Civilization V wprowadzi rozszerzone narzędzia dla społeczności, możliwość modowania i opcje gry wieloosobowej.

Tyle oficjalny zaciesz, a jak będzie w praktyce? Zapewne tak jak zawsze, bo to w końcu nadal turowa gra strategiczna, a nie zrobiony z iście akrobatycznymi fikołkami cRPG, który jest FPS'em.

Cywilizację 5 można już zamawiać w internetowym sklepie Cenegi, zaś łatka spolszczająca będzie możliwa do pobrania za pomocą platformy Steam.

[Squonk]

Taki banał powiem, ale największą wadą Cywilizacji jest to, że jest nadal Cywilizacja. Czy właśnie turowa strategia, która może się - jako sama koncepcja takiego typu gry - znudzić. Czwórka dawała spore możliwości w zakresie prowadzania polityki społecznej czy gospodarczej, to jednak nadal bólem było np. przerzucenie jednostek na drugi koniec świata liczone w kilku turach czyli latach. Trochę to mało realne, robiące monotonne i nudne. Ale mimo to gra ma nadal w sobie to coś 

[Zagłoba]

Nie wyobrażam sobie Cywilizacji bez tur, tak jak Heroesów bez cukierkowego klimatu albo Majesty, w którym moglibyśmy kierować jednostkami. Taka to już specyfika gry i zmiana tego byłaby zwykłym świętokradztwem. Nawet gdyby była to najlepsza część, mimo to czułbym niesmak w ustach. Czy wada? Kto co woli, mi na przykład łatwiej ogarnąć i planować wszystko (na zasadzie szachów), niż co chwilę klikać na pauzę i się denerwować, że tutaj mi się wróg podkrada, a tam miasto buntuje. Natomiast über-realizmu już dawno od gier przestałem wymagać.

Zresztą strategie to wciąż lotny i prężnie rozwijający się gatunek, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jakie nie Cywilizacja, to Herats of Iron. Jak nie Herats of Iron to jakiś Total War etc. etc.

Ciekawi mnie ten system walki nowy, bo akurat to i dyplomacja najbardziej mnie bolało w każdej Cywilizacji  Nad zakupem się jeszcze zastanowię i poczytam opinie, już raz się przejechałem z "czwórką" i jej wygórowanymi wymaganiami sprzętowymi, aby kupować w ciemno.

[Vegeir]

Tak samo jak ja czułem niesmak do Fallouta 3. Bo w końcu nie ma to jak tamta grafika itd.

[Zagłoba]

Akurat u mnie grafika w dobrym cRPG nic nie znaczy, bo to naturalna kolej rzeczy, że tutaj coś musi ewoluować i nie to mnie zniesmaczało w tytule Bethesdy. Bardziej kiepski system dialogowy (choć same rozmowy trzymały całkiem niezły poziom), podtarcie się całym kanonem czy wspomniany przez Squonka system walki a'la FPS  :ssi

[Squonk]

Civ 4 ma spore wymagania sprzętowe? Na moim dziadku śmigała w miarę, w miarę Nie grałem jednak w 3kę by widzieć rozwój począwszy od przedpotopowej w swoim wyglądzie jedynki. Pamiętam, że to ona była jak szachy: strategia, taktyka i wyobraźnia. Dwójka z o niebo lepszą grafiką nie zmieniła za wiele z mechanice gry, gdy k...cy dostawało się przy halfnastym klikaniu tego samego typu jednostki na nowe miejsce dyslokacji. Zaś czwórka - fajnie ale jak jednostki z jednego krańca mojego państwa idą na drugi kilkanaście lat (tur) to jakoś wszystko opada. Do tego nadal ogromna przewidywalność SI w grze: standardowe typy ataku w te same miejsca. No i błąd (?) z rosnącą inflacją w grze. Dla świeżaków gra super, dla weteranów jedynki nadal za mało 

A jaka jest piątka to się pewnie przekonam za jakiś czas albo wogóle, bo żadnego stima nie będę używał 

[nie wiem]

Tak, ilość opcji dyplomatycznych w dwójce i trójce była taka sobie, chociaż w trójce już większa. No i w trójce fajne było to, że dużą wagę w handlu i pozyskiwaniu surowców odgrywały drogi i osady wydobywcze/pozyskujące surowce. Natomiast jeśli chodzi o poziom sztucznej inteligencji w dwójce, to był wybitnie niski, a na wyższych poziomach trudności komputer wcale nie przeprowadzał karkołomnych pod względem organizacyjnym operacji militarnych, tylko zwyczajnie robił nas w .... no ;]

Ale rzeczywiście nieco dziwi to, że nawet w późniejszych etapach gry jednostką czasu jest rok, a nie np. miesiąc. Miesiące są jednostkami czasu jedynie w scenariuszach. Mowa o cywilizacji 2.

Jedynka tym się różniła od następczyń, że w niej kwadraty były zorientowane w pionie i poziomie, a nie pochylone i zorientowane po skosie tak jak romby w dwójce i trójce. Ale losowość walk w jedynce była porażająco irytująca. Można było przegrać z dowolną jednostką mimo tego że była zdecydowanie gorsza, a my atakowaliśmy lub broniliśmy się nawet na lepszym terenie.

[Jerzy]

Hmm... wstyd się przyznać, nigdy nie grałem. Coś straciłem jak widzę.

[nie wiem]

Antychryst! 

Kup sobie jakąś sagę tej gry - z częsciami od 2 do 3 np. Warto!

chociaż z drugiej strony jeśli cierpisz na chroniczny brak czasu na cokolwiek, to ta gra jeszcze go pogłębi 

[Jerzy]

W tej chwili z czasem nie jest najlepiej, ale skoro mówisz to będę pamiętał.

[Aq]

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce pocinałem w część I, później troszkę w III.

[Zagłoba]

Civ 4 ma spore wymagania sprzętowe? Na moim dziadku śmigała w miarę, w miarę

Wiesz, na moim też, ale im dalej w las...   Po prostu przy dużej liczbie przeciwników i w miarę stopniowego postępu technologicznego oraz eksploracyjnego, maszyna się poddawała. Robił się pokaz slajdów lub w ogóle wywalanie do pulpitu. W porównaniu z tym co było wypisane na pudełku (według tamtych standardów mój sprzęt spełniał zalecane z palcem w... nosie), to był jakiś totalny kosmos  :ajat

Natomiast jeśli chodzi o poziom sztucznej inteligencji w dwójce, to był wybitnie niski, a na wyższych poziomach trudności komputer wcale nie przeprowadzał karkołomnych pod względem organizacyjnym operacji militarnych, tylko zwyczajnie robił nas w .... no ;]

Z tego co pamiętam to w trójce był większy problem z komputerem-cwaniakiem  

Tak btw. to w której części była taka fajna mapka, idealna na multi, osadzona w czasach II wojny światowej?  

[nie wiem]

Właśnie w trójkę nie grałem za długo, a szkoda, bo bym pograł.

Mapa idealna do multi? W II był scenariusz II wojna światowa. Poza tym było wiele innych ciekawych scenariuszy, a fani tworzyli też sporo, nawet niektóre humorystyczne, jak wojna płci. Natomiast nie wiem, czy było to idealne na multi. Dwójka generalnie była niefajna do multiplayera, bo straaaaaasznie długo trwały tury (wiele jednostek, generalnie ich liczba ograniczona była jedynie stopniem produktywności miast), no i ruszaj się dziesiątkami, jeśli nie setkami, tych małych żołnierzyków, czołgów i statków, nie mówiąc o samolotach i helikopterach Wiem, bo grałem to ze zmarłym tragicznie z tego forum Morbidem.

Morbid, jesteś teraz ghulem czy zombie?

On i tak nie usłyszy  

A w trójce chyba mapa był zwyczajnie trochę mniejsza. Czy źle mi się wydaje?

[Aq]

Ja kiedyś w latach 90' kupiłem/nagrałem pirata, części I na Amigę, aż 4 dyskietki.

[Zagłoba]

Poza tym mnie boli to, że znów są  nacje typu Syjam (nie umniejszając jego historii), Arabia (i byłoby ok, gdyby nie to, że są Persowie i Turcy) czy Irokezi ( ), a nie ma takich jak Rzeczpospolita Obojga Narodów, Austro-Węgry czy Hiszpania.

[nie wiem]

Nie ma Hiszpanii? A to dziwne, w dwójce i trójce była.

Więc ciekawe czym kierowali się twórcy przy doborze nacji.

[Rezro]

Więc ciekawe czym kierowali się twórcy przy doborze nacji.

Proste! Są Amerykanami!

[nie wiem]

Więc ciekawe czym kierowali się twórcy przy doborze nacji.

Proste! Są Amerykanami!

To zdarza się nawet najlepszym 

[Rezro]

Niski poziom Amerykańskiej edukacji Historyczno-Geograficznej jest tematem niejednego żartu (choć gwoli prawdy same Stany to ponad 51 autonomicznych państw o czym większość Nie-Amerykanów zdaje się nie wiedzieć), inna sprawa w tym że faktycznie ciężko rozwiązać problem cywilizacji niegdyś potężnych, a obecnie nieistniejących (lub marginalnych, czy podmienionych), czy też balansowania (ale w cywilizacji tego problemu nie ma). I tak:

Poza tym mnie boli to, że znów są nacje typu Syjam (nie umniejszając jego historii), Arabia (i byłoby ok, gdyby nie to, że są Persowie i Turcy) czy Irokezi ( ), a nie ma takich jak Rzeczpospolita Obojga Narodów, Austro-Węgry czy Hiszpania.

Syjam - Zgadzam się że nie pasuje.
Arabia - Ze względu na rozmytą geopolitykę regionu to w zasadzie pasuje (ale warunkowo).
Turcja - Jeśli już Bliski Wschód to Turcja powinna być przede wszystkim (ze względu na bogatą historię imperium Osmańskiego).
Persja - Persowie? Gdzie? No niestety to czym była Persja, od dawna nie istnieje bo zostało wymazane przez kulturę Arabską.
Irokezi - Raczej Indianie (w tym Majowie i Aztekowie) bo tylko traktowani zbiorowo mogą być uznani za liczącą się siłę w dziejach historii (warunkowo).
Rzeczpospolita Obojga Narodów - Ze względów technicznych trzeba upraszczać więc powiem Polska (choć dziś olewana) to licząca się siła w dziejach historii więc koniecznie powinna być jedną ze stron (i to mówię to bynajmniej nie ze względów patriotycznych).
Austro-Węgry - Raczej nie można nazwać tego jednolitą cywilizacją, no i "unia" ta trwałą tylko w dość krótkim okresie czasu. Więc jestem na nie.
Hiszpania - To kolejne z państw które odgrywały znaczącą rolę w historii, a dziś niewiele znaczą... ale żeby Amerykańce zapomnieli o Hiszpanach (mających swoją rolę w ich własnej historii)? Dziwne?

[Jerzy]

Drobne zastrzeżenie- Persja istnieje. Iran jest muzułmański (ale szyicki, czyli odmienny), ale na pewno nie arabski.