Autor Wątek: Ogólnie o New Vegas  (Przeczytany 29766 razy)

Shael

  • St. sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 137
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Października 2010, 12:47:43 »
Wg mnie jednak bardziej opłaca się samemu naprawiać bo przez kogoś to kupę kapsli kosztuje ,a lepiej je trzymać do kupna pancerza i broni :D

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Października 2010, 12:57:35 »
Ja wychodzę z założenia, że generalnie towar pierwszej wody i tak znajdę podczas szabrowania ruin czy wykonywania zadań. Naprawa dużo kosztuje, to fakt, ale mój bohater miałby zbyt dużo specjalizacji, gdyby zaczął mocno inwestować w naprawę (broń palna, sztuka przetrwania, retoryka, nauki ścisłe...), a ten kto jest od wszystkiego - jest do niczego :P

Shael

  • St. sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 137
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #22 dnia: 24 Października 2010, 14:11:40 »
Nie dodawałem ani pkt do naprawy bo się nie opłaca dlategóż iż ponieważ każdy może naprawić do 100% :P ,a co do lepszego sprzętu ,mając 17 już lvl to co znajduję to same śmieci :P tylko 2 unikaty w stanie nowym znalazłem a reszta nieświeża ;p

Bonawentura

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 47
  • Inżynier
    • Mój kanał YT
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #23 dnia: 25 Października 2010, 19:38:07 »
FoNV jest świetny, po prostu świetny. Może nie rewelacyjny i ma niektóre stare błędy, ale w porównaniu z trzecią odsłoną serii niezaprzeczalny mistrz. Nie będę się rozpisywać, ale czuję tu ten klimat, którego brakowało mi w Fo3. Może to za sprawą powrotu na stare zachodnie śmiecie, geckony, mantisy, NCR, Ceasar's Legion wymyślony jeszcze na potrzeby Van Burena. Nie wiem - ale to powinien być prawdziwy Fallout 3. I jeszcze jedno: szczęka mi opadła, kiedy przychodząc do Primm z głośników poleciał utwór Marka Morgana użyty w pierwszym Falloucie: mówię o "Desert Wind", który mieliśmy przyjemność usłyszeć w jedynce podczas random encounterów (czyli ogólnie rzecz biorąc w dowolnym miejscu na pustyni, czy pustkowiach lub innym tam wastelandzie jak kto woli).

Póki co  :spk
« Ostatnia zmiana: 25 Października 2010, 19:40:07 wysłana przez Bonawentura »
- How did you survive?
- Didn't! Got killed!

Shael

  • St. sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 137
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #24 dnia: 25 Października 2010, 21:24:25 »
To jednak mi się nie wydawało że słyszę muzę z F1&F2 :P

MackaN

  • Wiadomości: 3
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #25 dnia: 25 Października 2010, 23:20:42 »
Jako, że po przygodach z Falloutem 3 nie spodziewałem się wiele po New Vegas i zdążyłem już chyba przywyknąć do forumły 3D i uproszczeń, to nowy postapokaliptyczny tytuł przyjąłem ku swojemu zaskoczeniu bardzo ciepło.

Klimat Fallout NV zdecydowanie na plus.
Czuć w nim jakąś taką minimalną więź z 1 i 2 (ogromny wpływ ma na to na pewno wykorzystanie muzyki z izometrycznych poprzedników, zajżyjcie do katalogu AUDIO) oraz odwołania do starych Falloutów.
Do tego dochodzą takie smaczki, które przywracają uśmiech i nutkę nostalgii na mojej twarzy, jak choćby dojrzenie na właśnie zabitym supermutancie pasków przytrzymujących szczękę...
Spotkałem też mocno wiekową pilotkę, która rozbiła się tylko raz w swojej karierze lotnicznej... helikopterem nad Klamath...
Ze znanych składników "dwójkowych" sam przyrządziłem sobie proszek leczniczy.

Generalnie, ku mojemu zaskoczeniu, Fallout NV zaczyna ewoluować w stronę tych starych betonowych jedynych słusznych Falloutów. Dialogi i questy w porównaniu do trójki polepszyły się o 100%, jakieś takie ciekawsze są.

Trzymam więc kciuki za nowych twórców i liczę, że za 2 kolejne tytuły dostaniemy kapitalne połączenie cRpga w starym stylu z otwartym światem 3D którego eksploracja nie nudzi po 4h. :)

A może to już ja się starzeje... I automatycznie chce iść z duchem czasu? Nie wiem...
Na razie grałem w nowego Fallouta z 6h i mnie wciągnęło... To dobry znak.
« Ostatnia zmiana: 25 Października 2010, 23:30:21 wysłana przez MackaN »

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #26 dnia: 26 Października 2010, 00:23:06 »
Odwołań jest sporo - w tym samym mieście spotykamy spłukanego komika (tak, tego samego, który był notorycznie wygwizdywany prze publikę) z "Shark Club" z Nowego Reno, który uciekł przed panem Bishopem, bo okradł jego sejf i puknął córkę (skąd my to znamy?  :hyh ). W jakimś górniczym osiedlu spotykamy kuzynkę Rose (która prowadziła pensjonat w Modoc), wspominającą smakowite omlety z jaj Szponów Śmierci. Na banknocie 5$ RNK widnieje podobizna Aradesha etc. etc. Smaczki, który nie psują gry nowym graczom, a u weteranów serii pojawi się łezka w oku :)

Bardzo mi się też podobają towarzysze podróży. W F3 to był zbędny balast, który wpakowywał Cię w spore kłopoty i powodował masę irytacji. Natomiast w "New Vegas" czujesz ich pomoc. Wystarczy raz na nich kliknąć i już ukazuje Ci się gustowne kółeczko, w którym możesz do woli ustalić jego taktykę. Nie trzeba błądzić i klikać 94 razy, żeby ustawić jego zachowanie według naszego pomysłu. Dobre jest to, że możemy mu ustawić pasywne zachowanie i wtedy nie leci jak idiota na każdego przeciwnika pojawiającego się na widoku (vide Fallout 3), tylko stoi spokojnie, aż my nie oddamy strzału lub wróg nas nie zauważy. Są zadania dedykowane bohaterom, mają własną historię i wraz ze zdobyciem większej sławy odkrywamy frapujące losy naszego druha. No i w nagrodę za włóczenie się z nami, dostajemy przydatny profit (ulepszony radar, coś się modłę noktowizji czy możliwość konstruowania przedmiotów "w terenie"). No i walka - to nie są jelenie i naprawdę osłaniają nam plecy. Kilkakrotnie uratowali mi tyłek z beznadziejnych sytuacji lub zakończyli walkę zanim ja nacisnąłem na spust.

Oczywiście trochę boli, że ta opcja zatrzymała się tutaj trochę w czasach przełomu XX/XXI. Brakuje mi ich wcinania się do rozmów (choć rozumiem ograniczenia silnika) lub komentowania jakichś ciekawych wydarzeń czy lokacji (czasem się zdarzy, ale rzadko), ale generalnie duży +.

Miłe jest też to, że frakcje nie są czarne lub białe, tak jak w Fallout 3, tylko mają swoje szlachetne strony, jak i mroczne. RNK? Owszem, wprowadza postęp, bezpieczeństwo i dobrobyt na pustkowia, ale... Trudno nie odnieść wrażenia, że ich ekspansja jest zbyt agresywna, a obietnice dostatku i harmonii sprawdzają się, ale tylko w przypadku bogatszej części społeczeństwa. Jak jesteś biedny i masz w sobie za mało skurwysyństwa to RNK Cię zgwałci, przeżuje, wypluje i pozwoli zdechnąć bez grosza przy duszy. Legiony Cezara? Owszem, widząc ich okrucieństwo i bestialstwo człowiek sobie myśli - no, prawdziwi barbarzyńcy i degeneraci. Czy jednak słusznie? Członkowie tej organizacji wychodzą z założenia, że cel uświęca nawet najgorsze środki - a prawda jest taka, że ich zamysł jest podobny do tego RNK - wprowadzenie ładu, harmonii i dobrobytu. Tylko, że RNK jest skorumpowana i przegniła od środka - dając szansę na blichtr nawet najgorszym skurwielom w modnych garniturach, jeżeli mają dostatecznie dużo pieniędzy i napychają skarbiec republiki. Natomiast Legion takich ludzi wiesza na stryczku, brzydzi się nimi - dla nich jedyną drogą do ładu jest wyeliminowanie spryciarzy zbijających kapitał na ludzkiej krzywdzie i zepsucia na nowo trawiącego świat. Tajemnicą nie jest, że najłatwiej zlikwidować to ogniem i mieczem  :hyh Przypominają mi oni mocno Krzyżowców - szlachetne intencje, dyskusyjne czyny ;) No i pomysł z loterią - popieprzony, ale jakże bestialsko genialny.

Podoba mi się też, że ghule i Super Mutanty to póki co tylko wyjątki i musisz się nieźle napocić, żeby spotkać je na środku pustyni. Natomiast Bractwo Stali na powrót stało się frakcją odludków i technoczubów, od których lepiej trzymać się z daleka (bo paskudne plotki o nich krążą  :hyh ). Enklawa zwyczajnie nie istnieje, ale pojawiają się jakieś echa (jeden z naszych mechanicznych towarzyszy jest dziełem tej organizacji).

Generalnie to cieszę się jak małe dziecko, bo już skazałem tę serię na starty (Bethesda jeszcze przez wiele lat będzie miała się dobrze, a swojego koronnego tytułu raczej z rąk nie wypuszczą), a tutaj taka miła niespodzianka i powrót starego klimatu  :hyh

Dragunov

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 34
  • fuckin' hostile
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #27 dnia: 26 Października 2010, 17:04:36 »
Czy w NV można grać postacią z F3?

Pele

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 31
    • www.ufonews.pl
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #28 dnia: 26 Października 2010, 17:23:30 »
Czy w NV można grać postacią z F3?

Dzięki Bogu - nie.

Dragunov

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 34
  • fuckin' hostile
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #29 dnia: 26 Października 2010, 17:54:40 »
Z czego tu się cieszyć? Ja wolałbym mieć wybór.

Shael

  • St. sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 137
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #30 dnia: 26 Października 2010, 19:00:55 »
Czemu wolałbyś mieć wybór? Zresztą chyba F3 nie liczy się do kanonu więc tak jak by go nie było.

Dragunov

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 34
  • fuckin' hostile
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #31 dnia: 26 Października 2010, 19:20:18 »
Bo i tak się zabierałem do przejścia Fallout 3 na poważnie(poprzednim razem go niechcący skończyłem), to zrobiłbym F3 i NV za jednym zamachem. :D

I trójka nie łapie się do kanonu? Nie wiedziałem.

Shael

  • St. sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 137
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #32 dnia: 26 Października 2010, 19:57:37 »
Znaczy wg fanów :) ,ale NV przywróciło chwałę i blask :P

Dragunov

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 34
  • fuckin' hostile
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #33 dnia: 26 Października 2010, 20:26:34 »
W sumie to się nie dziwię... 200 lat po bombach a ludzie wciąż chodzą w ubraniach sprzed wojny. Nie mniej, Fallout 3 to wciąż niezła gierka z fajnym klimatem pustkowia, jak w Stalkerze.

Wrathu

  • Gen. dywizji - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1004
    • Wrathu Bandcamp
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #34 dnia: 30 Października 2010, 22:00:22 »
Fallout New Vegas... podoba mi się! Znacznie bardziej od F3. Daje większość tego, co dało F3 plus daje od siebie mnóstwo nowych rzeczy i zapożyczonych z poprzednich części. Ponownie świat aż prosi się o pozwiedzanie i zostawienie wątku głównego na potem. I jedna z rzeczy, która mnie najbardziej cieszy - użycie utworów z F1 i F2! Dodatkowo usłyszałem trochę z F3 i dużo nowego materiału, który zły nie jest.
A bawienie się w snajpera z czterema cazadorami...  :tkk
Ale figurki były fajniejsze od snowglobe'ów.
Wkrótce czas na kolejną sesję i dalsze zapoznawanie się z Pustkowiami Mojave, darz bór.
W facebook: https://www.facebook.com/Wrathu
W Soundcloud: https://soundcloud.com/wrathu
W Bandcamp: http://wrathu.bandcamp.com/
W YouTube: www.youtube.pl/Wrathu
Last FM użytkownik: http://www.lastfm.pl/user/Wrathu
Email: wrathu(małpa)trzynasty-schron.net

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #35 dnia: 31 Października 2010, 09:44:54 »
W sumie to się nie dziwię... 200 lat po bombach a ludzie wciąż chodzą w ubraniach sprzed wojny.

Należy to traktować z przymrużeniem oka ;) Wszak tak sobie to kiedyś wyobrażano.

Szakal119

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 392
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #36 dnia: 31 Października 2010, 13:02:03 »
Dzisiaj skończyłem grę  :).
Wrażenia? Wzięto grafikę i najlepsze pomysły z F3, poprawiono VATS, który nie jest już super ciosem którym zabijamy każdego wroga, ponieważ w czasie jego trwania otrzymujemy normalne obrażenia, dołożono sporo nowych rzeczy, dodano sensowniejszą fabułę, ciekawsze zadania i dialogi, do tego muza ze starych Fallów, oraz liczne odniesienia do nich. I co wyszło z tego miszmaxu? Gra dużo lepsza od Fallouta 3! Momentami naprawdę czuć klimat starych Fallów! Gra nie jest też taka ugrzeczniona jak F3, przemoc, alkohol i narkotyki były już w nim, ale teraz doszedł jeszcze wulgarny język (W F3 też były przekleństwa, ale nie w takiej ilości), oraz sex, jest nawet motyw gwałtu...Jeśli chodzi o towarzyszy to są oni fajniejsi niż w poprzedniej odsłonie, można z nimi pogadać, dać różne rozkazy w zależności od naszej taktyki i są również znacznie bardziej pomocni w walce. Nadal jednak zdarzyło mi się, że pomimo ustawienia pasywnego, Reks pognał gdzieś na drugi koniec krypty za jakimś szczurem  ;).
Gra jest bardzo dobra, nie doskonała, ponieważ ma pewne wady, do których należą:
- radio, ponieważ teksty spikerów nie są tłumaczone, a same piosenki są nijakie i często się powtarzają, co po pewnym czasie zaczyna irytować,
- bugi, np. przeciwnik zapadający się w podłoże,
- samo miasto Vegas, opisywane jest jako bardzo duże, ale wcale tego nie czuć, ulice są wyludnione, a kasyna świecą pustkami...
- wojenny klimat, obozy wojskowe itp.

Teraz najważniejsze pytanie: Czy to jest Fallout? I odpowiedz:
Tak, to jest Fallout!!!
Może nie do końca taki jak oczekiwaliśmy, ale i tak porównując ze słabym F3 to jest niebo i ziemia  :). F: NV powinien być uznany za kontynuację serii i to on w pełni zasługuje na miano Fallouta 3 i tak teraz powinno się o nim mówić :).

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #37 dnia: 31 Października 2010, 21:06:21 »
Cytuj
Nadal jednak zdarzyło mi się, że pomimo ustawienia pasywnego, Reks pognał gdzieś na drugi koniec krypty za jakimś szczurem

To nie jest błąd, Król przecież wspominał, że piesek jest wyszkolony, ale nienawidzi gryzoni i jak jakiegoś zobaczy w promieniu mili, to choćby miała być druga apokalipsa i tak za nim poleci :P

Z ciekawości, jakie wybrałeś zakończenie?

Szakal119

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 392
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #38 dnia: 31 Października 2010, 22:30:26 »
To był tylko taki przykład. Innym razem Cass i Reks zostawili mnie i polecieli bić się z modliszkami, które znajdowały się kilka pomieszczeń dalej. Albo przy Heliosie Jeden na zewnątrz było ogrodzenie, za którym znajdowały się trzy, albo cztery wrogo nastawione psy strażnicze NRK i konsola do której musiałem się dostać. Ich zabicie powodowało wrogość ze strony żołnierzy NRK, więc zostawiłem towarzyszy z tyłu, żeby nie wmieszali się w walkę i sam poszedłem do przodu. Nie walcząc wbiegłem do środka, szybko załatwiłem co trzeba i wróciłem zamykając za sobą drzwi. Spokojnie wracam do towarzyszy, patrzę, a Reks warcząc zmierza w stronę ogrodzenia...Przypominam, że miał ustawienie pasywne i był odłączony, a odległość wynosiła kilkanaście metrów.
A słowa Króla należy chyba potraktować jako żart...?

A zakończenie miałem po stronie Pana House, chciałem grać po stronie NRK, jednak wykonałem kilka zadań dla wielkiego szefa i nagle okazało się, że już nie mogę pracować dla republiki, a Legion stał się wrogi  :).

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: Ogólnie o New Vegas
« Odpowiedź #39 dnia: 31 Października 2010, 22:58:32 »
Cytuj
A słowa Króla należy chyba potraktować jako żart...?

Właśnie ten Kocur w tym momencie mówił poważnie :hyh

Reks jest generalnie beznadziejnym towarzyszem, z racji na wspomniany brak posłuszeństwa (nie wiem jak jest po zmianie mózgu) i wpieprzanie nas w bezowocne potyczki (Cass zaatakowała te modliszki pewnie dlatego, że już było po herbacie...). EDE wydaje się jedynym, rozsądnym wyborem i gdy miałem go w drużynie, żadnych kłopotów z karnością nie miałem.

Hmm... to diametralnie inaczej niż ja ;) Chyba stworze temat o zakończeniach, bo szkoda tutaj bajzel robić.