Subiektywna próba definicji, pojęcie nie jest "ostre":[...]
Aha! Rozumiem... jednakże odnoszę wrażenie że autor w nieco ignorancki sposób obwinia komputer o zagrożenia powodowane przez mass media. Jednak to że staro szkolna inteligencja nie potrafi korzystać z nowoczesnych środków przekazu oddając pole kulturze McDonalda nie czyni tychże środków za to odpowiedzialnymi. Ja tam, ze swojego osadzonego kulturze internautów miejsca dostrzegam jednak że w świecie śmieciowych informacji z kulturą wcale nie jest tak źle i mimo wszystko z początku dzieci Neo z czasem stają się nieco bardziej świadomymi użytkownikami internetu i nie tylko.
Ale mam wrażenie że autorowi artykułu chodziło o coś innego. O świadomość, że komputer może służyć nie tylko do zabawy. Tylko 8% zainstalowało programy edukacyjne (w domach w których były książki), reszta się bawiła.
I co w tym takiego dziwnego? Programy edukacyjne są nudne, suche i pedalskie
Ja tam wierzę w naukę właśnie poprzez zabawę, sam się nauczyłem podstaw Angielskiego i wielu innych rzeczy na grach, a mimo wszystko nie jest zemną wcale źle... to co może budzić jednak obawy to niska jakość elektronicznej rozrywki, ale i to mimo wszystko się polepsza wraz z zrozumieniem że gry nie są tylko rozrywką dla dzieci, ale i grają w nie też dorośli (pomijając durne korporacje, bo te nie wyciągają wniosków).
Co do informacyjnego społeczeństwa, z pewnością się do niego zaliczasz, a jednocześnie nie mam wrażenia że styl i mistrzostwo pióra są ci obce. Czyli komputery nie kłócą się z oświeceniowymi ideałami.
Jeśli miało myć "że styl i mistrzostwo pióra
nie są ci obce" to oczywiście komputery nie kłócą się z oświeceniowymi ideałami... po prostu nie zawsze idą w parze jako mają różne priorytety. Tyle tylko że należy to uszanować, a nie podchodzić z lekceważeniem... np. często zdarzające mi się literówki są wynikiem szybkiego pisania, a nie obojętności.
I dlaczego "inteligencja" musi być mityczna i PISowska?
PiS'owcy twierdzą ze są partią "inteligencką"... ale inni ludzie nie podzielają tej opinii
Autor wydaje mi się właśnie takim typem staroświeckiego kolesia, co w stylu takiego PiS'owskiego "inteligenta" uważa że pozjadał wszystkie rozumy, gdy tym czasem wypowiada się w oparciu o stereotypy na temat o którym nie ma większego pojęcia... po prostu cały ten artykuł przypomina mi wypowiedź Kaczyna o pijących piwo internautach