Na studia ludzie powinni iść ze świadomością w co się pchają, ślub (zwłaszcza kościelny) powinny brać osoby wiedzące w co wchodzą [...]
Wielu rzeczy nie będziesz wiedział i się nie dowiesz dopóki nie poznasz ich od środka :ssi
Studia V opcja podyplomowe V
Ślub V opcja kościelny V => potomek - płeć M V
A jak jechali do np. Czadu nadstawiać tam dupy za uchodźców z Darfuru to też byli najemnikami?
Nigdy bym ich tak nie określił tak samo jak polskich żołnierzy biorących udział w misjach w Kosowie, wzgórzach Golan. Dostrzegalną już na pierwszy rzut oka różnicą pomiędzy tymi z w/w misji, najemnikami z Afganistanu jest twarzowy kolorek noszonych nakryć głowy. Możliwe, że są też inne różnice, ale nie jestem tak obeznany w zawiłościach polskiej wojskowości.
Wtedy niech społeczeństwo nie udaje durnia i niech pamięta jaka opcja polityczna ich tam posłała, a jaka nadal uważa, że w wojsku "jest wszystko w porządku, nic złego się nie dzieje".
Z tego co pamiętam to wysłał Kwaśniewski za Millera, zwiększył kontyngent Kaczyński, a obecnie miłosiernie panuje nam Komorowski. Jednak ja nadal uważam, że nie jest ważne jaka opcja polityczna aktualnie chce się przypodobać USA, tylko kto i z jakich pobudek tam się pcha. Wyjaśnię to na przykładzie. Gdyby mój syn chciał w dalekiej przyszłości zostać zawodowym żołnierzem to nie miałbym nic przeciwko, jednak gdyby stwierdził, że jedzie do Afganistanu to starałbym mu się wybić to z głowy na wszelkie możliwe sposoby, a jak nie to szerokiej drogi, tylko pod zmienionym nazwiskiem.
@sqounk
Słusznie powiedziałeś, że "
Wielu rzeczy nie będziesz wiedział i się nie dowiesz dopóki nie poznasz ich od środka"
Wiesz, mój ojciec był dwadzieścia parę lat w wojsku i to w okresie komuny i jakoś nie postrzegałem go, że będzie zabijał biednych amerykańskich żołdaków, gdyby doszło w końcu do wojny.
Miałeś szczęście, że ruscy nie chcieli wysłać wojsk układu warszawskiego do obrony jedyniesłusznego ustroju w Afganistanie, czy jaki był tam powód. Wysłali LWP do Czechosłowacji i chyba teraz żaden Polak nie jest z tego dumny. Tak teraz jak i wtedy społeczeństwo większości winiło polityków, różnica polega na tym, że wtedy dezerter dostałby czapę, jak nie od polskiego to od ruskiego/sprzymierzonego oficera za niewykonanie rozkazu, a w najlepszym wypadku trafiłby do pierdla, a dzisiaj nikt już im nie grozi, chyba że właśnie brakiem awansu, co może boleć zwłaszcza gdy żona chce zrobić remont/kupić nowe firanki/plazmę
.
Zresztą - i nie jest to złośliwość - masz chyba małe pojęcie o wojsku, bo nie wszyscy tam latają z karabinami po polu wyżywając się w oparach adrenaliny.
Moja wiedza jest o tyle ograniczona, że opiera się na rozmowach z rówieśnikami, którzy byli w wojsku, a nawet misjach !
Opowiadali różne rzeczy, czasem mniej, czasem bardziej prawdopodobne. W większości kontakty się urwały i to chyba z powodu moich poglądów, ale z perspektywy czasu powiem, że nie mam czego żałować. Przyznaję też, że w najbliższej rodzinie nie miałem zaszczytu mieć żołnierza, chyba że LWP (ojciec sztuk 1, wujek sztuk 4 w tym jeden trep). Wiedzę pobieżną staram się więc czerpać z innych źródeł, jednak nigdy nie zamierzałem ubiegać się o miano szpeca od spraw militariów, taktyki itp. Może tyci tyci mam pojęcie o historii, ale też nie tak dużą.
Demokracja w wydaniu zachodnioeuropejskim polega na tym, że wybrana w powszechnych wyborach władza robi to co chce (oczywiście w ramach prawa, choć czasem je nagina) i nie musi się pytać o wszystko obywateli.
Kolejny raz pragnę zwrócić uwagę, że zwalanie na polityków w obecnych czasach to pomyłka. Gdyby nie było chętnych/przekupionych to by Polska
musiała zrezygnować, a co najmniej zmniejszyć swój kontyngent. Możliwe, że to podejście utopijne/naiwne/debilne, ale na szczęście dzięki demokracji mogę je mieć
Ale czemu mam tryskać do kogoś, kto się zjawi pod moim domem (no przenośnia taka - jak całość poniższej wypowiedzi) z gołą dupą, będzie oczekiwał jedzenia [...] i uzna, że skoro jestem Europejczykiem to mam tolerować to, że postawi mi pod domem meczet, skąd będę musiał słuchać jego jęków i zawodzeń?
Kosmopolityzm nie przymus, ale kiedyś i na polskich ziemiach dość popularny pogląd.
Ta ziemia ma swoją tożsamość, swoją historię tak jak swoją tożsamość i historię mają kraje gdzie wyznaje się islam. Ja - w przeciwieństwie do USA - nie mam zapędów by siać tam wolność, demokrację i prawa człowieka - ale na sianie arabstwa na mojej ziemi powiem WARA! Lubię i szanuję wyznawców islamu w swoich krajach, ale nie lubię i nie szanuję, gdy zaczynają mi narzucać co mam jeść, myśleć i wyznawać w moim kraju.
<= niekosmopolityzm, albo niezrozumienie intencji autora tekstu.
Tymczasem opcja powinna być jedna - chcesz mieszkać w Europie, to nie tylko żeruj na tutejszej tolerancji i pielęgnuj oraz chroń swoją odmienność, ale też akceptuj nasze zasady.
Powinieneś jeszcze dodać, że jak nie to my przyjedziemy do ciebie i w świetle naszego prawa nauczymy naszej kultury. A tylko spróbuj stawiać opór edukacji, to kara będzie sroga. Właśnie to teraz robią nasi chłopcy w Afganistanie i Iraku, albo w pełni świadomie, albo w pełni nieświadomie.
Ciekawe np. to czemu - mimo darcie mordy, że los Palestyńczyków jest nam bliski - ościenne wobec Izraela kraje arabskie, nie chciały do siebie przyjąć tychże uchodźców.
Może dlatego, że nadal mają nadzieję na wypełnianie rezolucji ONZ (242), której wdrożenie w życie utrudni znacznie, o ile uniemożliwi przyjęcie uchodźców palestyńskich, bo tereny zostaną natychmiast zajęte. Są zajmowane i teraz i to przy sprzeciwie opinii międzynarodowej, ale nikt nie śmie nic z tym zrobić, bo to przecież będzie antysemityzm.
Proszę:
idź pan w chuj
Dziękuję, ale wybieram opcję idź w pizdu.