Wybacz prostactwo.
Najlepszy Fallout to ten od którego zacząłeś. Jeśli dyskusja się rozwinie zobaczysz że mam rację.
Radzę zagrać.
A właśnie ja się już tym nie mogę zgodzić, choć może nawet rok temu, z pewnym wahaniem powiedziałbym, że tak to zazwyczaj wygląda. Był taki czas, kiedy uważałem, że F2 jest lepszy od F-1, ale F-16 okazał się najlepszy. Co?
Nie, nie, po tym jak minęło trochę czasu (być może odrobinkę dojrzałem), uznałem wyższość jedynki nad dwójką i poleciłbym F1, bo wszystkie te jajcarskie kuksańce w ramię i puszczanie oka w F2, że to tylko gra i nawet jej bohaterowie o tym wiedzą, które jest dosyć częste, trochę psuje mi estetykę i wrażenia. No i fabularnie bardziej mi się podoba jedynka - zresztą pod tym względem zawsze mi się bardziej podobała - a i postaci wyrazistych było więcej, wydawały się być prawdziwsze. To ulotne odczucie, że jest się w realnym świecie, a nie w wytworze programistów jest mocniejsze i przyjemniejsze.
Chociaż F1 jest o wiele łatwiejsze i naprawdę trudno tam zginąć, chyba że całkowicie nie rozumie się systemu gry i nie chce się go nauczyć.
W trójkę nie grałem w ogóle.
Margines: To można kupić te części osobno? Ja myślałem, że dostępna jest już tylko ta trylogia w eXtra Klasyce?