Autor Wątek: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?  (Przeczytany 34869 razy)

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #60 dnia: 19 Października 2010, 18:02:36 »
Skecz fajny, ale czy ten nadgorliwiec z Łodzi aby nie sugerował się rojeniami Leszka?
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #61 dnia: 21 Lutego 2012, 22:19:26 »
Wybaczcie nekroposting, ale sprawa powraca zza zaświatów niczym zombie, otóż... uchylono decyzję w sprawie dopalaczy:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/uchylono-decyzje-ws-dopalaczy-sklepy-nadal-zamknie,1,5032475,wiadomosc.html
Tusk jednak uparcie obstaje przy swoim...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tusk-o-walce-z-dopalaczami-dzieci-nie-trafiaja-juz,1,5033437,wiadomosc.html
...co niestety jest fatalnym błędem gdyż sprawa jest jawnym bezprawiem i jeśli wymiar sprawiedliwości w tym kraju działa to prędzej czy później przyjdzie nam podatnikom za to zapłacić. Można mówić wiele złego o tej praktyce, ale nie to że sprzedaż przedmiotów kolekcjonerskich/nawozów naturalnych robionych z legalnych składników jest nielegalna (nawet jeśli ich spożycie jest szkodliwe... no ale klocki lego też mogą zaszkodzić jak się je zeżre).

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #62 dnia: 21 Lutego 2012, 22:49:19 »
Cytuj
prędzej czy później przyjdzie nam podatnikom za to zapłacić
Uwaga czysto ekonomiczna - leczenie ludzi, którzy cierpią z powodu nadużycia (a o to wcale nietrudno, zwłaszcza że większość narkotyków, nawet tych legalnych, jest po prostu toksyczna, niezależnie od dawki) jest drogie. I musimy za nie zapłacić, bo taka osoba zazwyczaj trafia do szpitala w stanie zagrożenia życia - wiadomo, inaczej nie przyjdzie. A w przypadku zagrożenia życia ludzi ratuje się poza kolejką i za pieniądze państwowe. Tu istnieje kolejny problem - tacy ludzie zajmują miejsca w szpitalach. Zajmują je kompletnie bez sensu, bo gdyby nie używki, byliby zupełnie zdrowi, natomiast ludzie, którzy faktycznie mają problem, zwykle nie z własnej winy, nie mogą się dopchać do i tak już przeludnionych szpitali. Przykład z życia osobistego - na torakochrurgii (nie wiem ile takich oddziałów jest w Polsce, pewnie niewiele) 80% ludzi to palacze, a ich choroba jest bezpośrednio związana z nałogiem (czy nie-nałogiem, bo oczywiście nikt nie jest uzależniony :blk).
Ja, wylądowawszy w szpitalu z powodu wrodzonej wady płuc prowadzącej do nawracającej odmy opłucnowej, musiałem czekać na korytarzu na swoje miejsce na oddziale. A państwo palacze palili sobie na balkonach i palili w najlepsze (to nie jest hiperbola, tak po prostu było. Z drenami w opłucnej, ledwie mogąc wstać, wychodzili na balkon, żeby palić. Zwykli ludzie - często wykształceni i teoretycznie inteligentni). Szczegółowych danych na temat tego ile kosztuje leczenie takich osób i jak kolejki do lekarzy mogłyby się skrócić, gdyby nie one nie znam, ale pewnie nietrudno je znaleźć. Ja przeżyłem to na własnej skórze i przemawia to do mnie znacznie lepiej niż statystyka.
Problem tyczy się nie tylko papierosów, ale wszystkich narkotyków i używek. Może z wyjątkiem kawy i herbaty, ale kofeina jest narkotykiem ultranieszkodliwym, a takich naprawdę niewiele. Na ogół nie dotyczy ludzi młodych, bo wiadomo - tacy sobie zapalą/wciągną czy spróbują w inny sposób, a organizm jest na tyle silny, że nic im się nie stanie. Do czasu, bo posiłkując się moją wątłą wiedzą i doświadczeniem mogę stwierdzić, że uszkodzone narządy niszczą się szybciej niż narządy zdrowe i przez lata może to przebiegać bezobiawowo, aż w końcu człowiek, dusząc się, ląduje na sali operacyjnej.
Na zdrowie naprawdę nie jest przeznaczana wystarczająca ilość pieniędzy. Na kształcenie i utrzymanie personelu w kraju też, co skutkuje brakiem miejsc. I nawet bez ogromnych ilości ludzi chorych przez własną głupotę jest ciężko. Taka mała sugestia ekonomiczna do przemyślenia.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #63 dnia: 21 Lutego 2012, 23:33:25 »
Bardzo słuszna uwaga Adamie, jednakże jak powiedział Stefan Kisielewski

Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!


W momencie w którym mamy publiczną służbę zdrowia, istnieją naciski ze strony społeczeństwa by inni przedstawiciele tegoż nie ryzykowali swoim zdrowiem, bo za leczenie płacą również wszyscy inni. Ale doprowadzić to może do daleko idących absurdów. Przecież gdyby brać to pod uwagę przy zakazywaniu narkotyków, to później odezwą się głosy by zakazywać sportów motorowych, hodowli jadowitych węży czy fast foodów. W przypadku żarcia już się odzywają.

Jeśli ktoś dostaje coś za darmo, to tego nie docenia, jak ci co palą papierosy przez dziury po tracheotomii. Niech wyłożą pieniążki na swoje leczenie, albo niech, będę brutalny, umierają za swoją głupotę. Przecież wiedza o szkodliwości papierosów jest powszechna, zatem ktoś kto pali powinien przyjąć wszelkie konsekwencje swojego nałogu.

Jednakże pozostaje pytanie, czy dopuszczenie legalności substancji odurzających doprowadzi do eskalacji problemu? Doświadczenia z prohibicją amerykańską, narkotykową abolicją w Portugalii, czy wręcz rozdawaniem heroiny za darmo w Szwajcarii wskazują, że może być wręcz przeciwnie!
« Ostatnia zmiana: 21 Lutego 2012, 23:35:31 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #64 dnia: 21 Lutego 2012, 23:42:50 »
@ Adam
Oczywiście masz rację... tyle tylko że nie żyjemy w świecie idealnym, a ludzie są po prostu głupi i nic na to nie poradzisz. Problem z narkotykami jest taki że nie da się zdelegalizować wszystkiego, a ludzie i tak będą się szprycować nie zależnie czy będzie to legalne czy nie... a skoro będzie istniał zbyt to i będzie istnieć czarny/szary rynek (niegdysiejsza prohibicja w Stanach to dobry przykład tego jak to działa). Pytanie które należy więc sobie zadać jest: Czy lepiej to kontrolować, a ew. zyski przeznaczać na leczenie i edukację, czy też poprzez blokowanie dostępu idiotom do czystych środków, pogarszać tylko sytuację prowadząc do syfów takich jak dopalacze i przemyt (poza tym zakazany owoc kusi...)? Nie oszukujmy się! W całej sprawie nie chodziło o dobro ludzkie, tylko o fakt że "król dopalaczy" i jego ekipa jawnie kpili sobie z prawa... a że rząd nie mógł ich dopaść legalnie to zrobił to nielegalnie... tyle tylko że oni też nie mają prawa z prawa kpić i czas by dostali po łapach. Nie zapominajmy też że dopalacze to skutek, a nie przyczyna...

@ Glassius
Słyszałem też głosy że "moraliści" chcą zdelegalizować noże.. jeszcze trochę a gospodynie domowe będą musiały wyrabiać zezwolenia na posiadanie broni by pokroić kalafiora... ciekawe kiedy zakażą chodzić i posiadać ręce, oraz zęby :/

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #65 dnia: 22 Lutego 2012, 00:09:13 »
Co do samych narkotyków, moje poglądy są moje i raczej nikogo nie obchodzą, zaś ten tekst napisałem dlatego, że nikt w tym temacie nie powiedział jednoznacznie, że są szkodliwe i nawet jeśli komuś wydaje się, że nic mu nie jest, to prawdopodobnie za 20 lat organizm mu o nich przypomni (owszem, jedna dawka może i nie zrobi krzywdy, ale jeśli ktoś twierdzi, że zażywa i nic mu nie jest, to mogę powiedzieć tylko, że pogadamy za parenaście lat, jeśli będzie miał szczęście) oraz że do nich dopłacamy i będziemy dopłacać zawsze, niezależnie od tego, jakie podatki na nie nałożymy, zapłacimy za zażywanie ich - choćby czekając dłużej w kolejce do lekarza.

Cytuj
Słyszałem też głosy że "moraliści" chcą zdelegalizować noże.. jeszcze trochę a gospodynie domowe będą musiały wyrabiać zezwolenia na posiadanie broni by pokroić kalafiora... ciekawe kiedy zakażą chodzić i posiadać ręce, oraz zęby Roll Eyes
Ręce i zęby to małe piwo, słyszałem zdanie, że kobiety czują się niebezpiecznie, bo każdy mijany mężczyzna ma potencjalne narzędzie gwałtu :hyh

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Dopalacze - zażywasz wygrywasz/przegrywasz?
« Odpowiedź #66 dnia: 22 Lutego 2012, 09:34:27 »
No cóż... założyłem że to oczywiste... w końcu dopalacze nie różnią się wiele od wąchania kleju i picia denaturatu, zaś szkodliwość nawet czystych narkotyków jest też znana (w końcu nie bez powodu umieszczają ostrzeżenia na fajkach, dozwalają zakup od 18+ fajek i alkoholu, oraz radzą "skontaktować się z lekarzem lub farmaceutom"). Po prostu w całej sprawie istnieje ten problem że rząd działa w pogardzie standardów prawa co samo w sobie jest niebezpieczne, nawet jeśli ich intencje są słuszne (o ile są). Należy pamiętać że wolność wiąże się z ryzykiem i człowiek musi się z nim liczyć... a próby absolutnej ochrony człowieka przed nim samym prowadzą tylko do niewoli (tu przypomina mi się np. klasyczna luka w prawach Robotyki Asimova).

Edit:
Myślę że warto przypomnieć jak sprytnie zminimalizowano problem "drug party" popularnych wśród młodzieży (gówniarze okradały apteczki rodziców i szprycowały się ich zawartościami by osiągnąć "ciekawe" efekty). Wystarczyło jedynie rozszerzyć ostrzeżenie w reklamach leków o stwierdzenie że niewłaściwe użycie może zagrażać życiu lub zdrowiu i zjawisko mocno się zmniejszyło, bo wcześniej dzieciarnia po prostu nie wiedziała że leki mogą być szkodliwe... tak samo i tu więcej skutku dała by kampania ostrzegająca przed spożyciem dopalaczy (np. już samo pokazanie oblecha "pichcącego" dopalacze z kleju, rozpuszczalnika i jakiegoś shita w reklamie społecznej uczyniło by cuda), niż darmowa reklama w mediach związana z ich bezprawnym zwalczaniem.
« Ostatnia zmiana: 22 Lutego 2012, 13:29:56 wysłana przez Rezro »