Świadczy o mnie to, że znam prawo, a moja karta nie wyglądała jak tysiące innych, jest indywidualna, osobista. Chcesz to bądź taki jak reszta, rób co Ci karzą.
Obawiam się, że nikomu nie będzie się chciało powoływać komisji do spraw Twojej karty, by rozstrzygać czy głos jest ważny czy nie.
Wybacz, ale mój głos jest ważny, gdyż nie zarysowałem więcej niż jedną kratkę (wtedy jedynie głos jest nieważny). Do tego w poprzednich wyborach były bardziej zarysowane karty.
W 2007 roku pewien typek w ten sposób zachęcał ludzi do głosowania
Ważność takiego głosu potwierdził także Ferdynand Rymarz - Przewodniczący PKW
Fakt, nikt nie przeczyta tego co napiszę, ale w ten sposób wyrażam siebie. Każdy jest inny, oddaje głos na kogoś kto mu się podoba. Więc nie widzę problemu w narysowaniu czegoś co się podoba, czegoś co odzwierciedla charakter, to że jest się człowiekiem, bez charakteru owcy i powagi kamienia.
Ludzie nie chodzą na wybory bo im się nie chce lub kretyńsko tłumaczą się, że "nie ma na kogo głosować". To niech idą, narysują coś, napiszą "nie mam na kogo głosować" i wrzucą (nawet bez stawiania X przy którymkolwiek kandydacie). Już dla samego faktu, że poszli. Wolałbym, by żeby do urn poszło 80% ludzi z czego duża część głosów nawet nieważna, niż żeby chodziło tylko 40-50%. Bo gdy głos oddaje tylko połowa ludzi, to wybory same w sobie nie są poważne - więc czemu moja karta też ma być?
Poszedłem na wybory, oddałem głos na osobę, która wydaje mi się najlepiej prezentująca na tym urzędzie (i nie jest to Janusz), spełniłem swój obywatelski obowiązek (i przywilej, demokrację mamy).