Właśnie ja głośno w swej naiwności żywiłem nadzieję, że Ghana i Serbia wyjdą z grupy razem i już na początku odeślą Niemców do domu, ale niestety Serbowie odpadli na początku, a Ghana dzisiaj, a właściwie już wczoraj.
Po dobrej kontrze Anglików w meczu z Niemcami marzyłem, że może chociaż oni odeślą ich do domu, ale poziom jaki prezentowali od początku turnieju był przerażająco niski i po jakimś czasie błyszczenia wrócił, a Anglicy przegrali, jak przegrali. No ale ja im zaliczam tę drugą bramkę, której nie zauważyli sędziowie, a które wpadła zgodnie ze wszystkimi przepisami więc moja opinia na ten temat na pewno podnosi ich na duchu.
Mmm-hmmmm.Szkoda mi też Kamerunu i jego wąsatego bramkarza, który właściwie był bardzo dobry i w jednym meczu cały czas był czadowy, aż wpuścił jedną bramkę przez głupi błąd i chyba przez to ten mecz przegrali. To już było dawno, nie pamiętam.
Żal mi też obu Korei, bo jednych rozstrzelają, a drudzy pokazali nawet ciekawą grę, ale ostatecznie polegli z Urugwajem. To samo stało się z Japonią, tylko że po meczu z Paragwajem. Australii i Nowej Zelandii szkoda mi ze względu na akcenty, z jakimi się mówi w tych krajach, bo są wspaniałe.
Brazylii z tego względu(nawet jeśli to oni zrobili Chile "chill out" [no nie mogłem się powstrzymać!]), że nawet grająca bardziej defensywnie była przyjemna dla oka i chyba tworzyła najbardziej drużynową drużynę, a wszystkie mecze Holandii były niezbyt interesujące dla przeciętnego mnie, to nie mogę powiedzieć, że zyskała moją sympatię, choć niesamowity Robben dodaje pikanterii i może im dać złoto (chyba że dostanie w meczu z Urugwajem żółtą kartkę, wtedy nie wystąpi w finale i pewnie bez niego Holandia przegra, bo na tym etapie nie wydaje mi się, żeby mogli sobie bez niego poradzić).
No i tylko pytanie, co z Argentyną i Hiszpanią, bo nawet jeśli wygrają jutrzejsze a właściwie dzisiejsze mecze, to i tak będą się musiały razem wyeliminować, a zresztą podejrzewam, że Hiszpania i tak z Niemcami, by nie wygrała w półfinale.