Bo ptaki, na które najczęściej polują koty skutecznie poskramiają jedynie dżdżownice (pożyteczne stworki) oraz słoneczniki (jeśli już ktoś posiada plantację)
Chińczycy też tak myśleli i wypowiedzieli wojnę wróblom. W rezultacie szarańcza zeżarła plony i parę milionów chińczyków zmarło z głodu (było o tym już gdzieś tutaj na forum...)
Tak, to
nasa o tym pisał, gdy gadaliśmy o bobrach i powodzi
Chińczyków u nas mnoooogo!
Heheh. Dobra, masz rację - nie mogę zaprzeczyć, że kilka wróbli wzięło rozbrat z żywotem dzięki mojemu kocambru. Taka natura, trudno. Również sroki są pożyteczne, bo są agresywne w stosunku do innych ptaków i jeśli się z taką zaprzyjaźnić to nie pozwoli im choćby usiąść na owocowym drzewie. Jednak podstawową zwierzyną łowną dla wsiockiego kota jest mysz, a nie ptak. Niektóre koty (a właściwie kotki, bo one z reguły są o wiele bardziej łowne) potrafią wyłapywać nawet krety. Mi tam szkoda krecików, bo mają takie wesołe rączki
A w ogóle, to ja od swojego kota wcale nie oczekuję, że będzie mi wyłapywał gryzonie. Żeby potem nie było, że Ordynko interesownie koty rozpieszcza!