Ja bardziej odpisywałem na politykę Schronu odnośnie niektórych "ryzykownych" niusów, niż na samego niusa, bo tak w sumie kiedy powiedziałem, że nic nie mam do gadania, użyłem nietrafnego zwrotu, miałem na myśli to, że raczej nie mam na to wpływu.
No właśnie nie jestem do końca pewien. Zobacz- nowina Aq została opublikowana. Teraz pomyśl - jeżeli nie wpłyną na to żadne trzecie czynniki (np. brak czasu kogoś z kontem newsowym), a Ty napiszesz całkiem treściwy felieton dlaczego uważasz, że ta nowina nie ma nic wspólnego z tematyką serwisu, to z pewnością zostanie on umieszczony, bo taka wymiana zdań w nowinach jest możliwa - zresztą już przynajmniej raz się odbyła pomiędzy Yodą a Ulym w sierpniu 2008 właśnie w nowinach. I wtedy wpłyniesz poprzez nowinę. Zresztą teraz wpływasz przez posty. Każda wypowiedź wpływa na rozmówców.
Bo do gadania to mam tyle, że nie całkiem przekonuje mnie stwierdzanie, że wszystko jest względne i do postapokalipsy można podpiąć, co się komu żywnie podoba - byleby był redaktorem.
Niestety tak i niestety czasami pojawiały się newsy z dupy albo czasami pojawia się squonkolenie. A czasami moje smuty. Taki już tego urok.
W przeciwnym wypadku niech sobie gada, ale i tak "nasze górą". Takie elitarystyczne podejście nie musi mi się całkiem podobać, ale was z kolei nie musi ruszać i na tym mogę rozbić swoją opinię, jak rozbijają się fale na skałach. Tyle że ja nie mam długowieczności oceanu. Ani jego potęgi.
Ale mimo wszystko z tym zachowywaniem granic postapowości to bym trochę polemizował - czego dowodem ta dyskusja.
No i widzisz - na nas argumenty przeważnie robią wrażenie, chociaż czasami nie
W każdym razie moim zdaniem dobrze, że taka dyskusja się toczy.
W głównej mierze chodzi mi to, że opis strony wygląda tak: "Trzynasty Schron - Fallout 3, Seria Fallout, Postapokalipsa". A biorąc pod uwagę, o czym się tutaj zaczyna pisać, powinno się go trochę zmodyfikować.
Postapokalipsa powinna być na pierwszym miejscu i właśnie ktoś za to dostanie wpierdol SSI 13S. Dzięki za uwagę
A właśnie, że będą! Zmajstruj sondę z pytaniem o definicję postapokalipsy i zobaczysz, że wspólna prawdę stanowią już same przykładowe odpowiedzi, spośród każesz ludziom wybierać.
Sęk w tym że odpowiedzi zależałyby od tego jakie bym wymyślił opcje w sondzie:P A te mógłbym wymyśleć skrajnie różne.
Czego dotyczy prawda, którą masz na myśli? Prawdą względem którego kłamstwa jest ta tkwiąca na kowalskim polu stokrotka?
Prawda którą mam na myśli to ideał prawdy, a nie konkretne fakty (prawdziwe) i związane z nimi kłamstwo. Chyba dlatego się nie możemy do końca zrozumieć
Stokrotka tkwiąca na kowalowym (nie kowalskim
) polu jest prawdą samą w sobie. Nie jest prawdą względem jakiegoś kłamstwa, bo prawda nie istnieje w dychotomii z kłamstwem, to kłamstwo jest brakiem prawdy albo jej przerysowaniem. Można powiedzieć, że kłamstwo to zła pochodna prawdy, ale nie idea - chociaż i nad tym można polemizować.
To oczywiste, że istnieją takie kłamstwa, których nikt nie jest w stanie obalić albo takie prawdy, których nikt nie jest w stanie zakwestionować dostarczając dowodów. Weźmy wiarę. To, że w coś wierzysz nie oznacza, że tak jest.
Tak jak również, że to, że w coś wierzysz nie oznacza, że tego nie ma; to że w coś nie wierzysz nie oznacza, że tego nie ma lub że to jest. Sam akt wiary nie wpływa na istnienie lub nieistnienie. Ale jak mówię - nie zrozumieliśmy się już wcześniej, mówimy o różnym rozumieniu prawdy.
Ja myślę, że żadna prawda nie może nie istnieć i zamiast tego uważam, że może istnieć nieodkryta.
Ale widzisz - ktoś może myśleć inaczej. Czy to wpływa realnie na to że ta prawda istnieje, albo nie istnieje? Wydaje mi się że jest tak jak z wiarą.
Jest prawda dotycząca bogów, której nikt nie zna. Część ludzi wierzy w ich istnienie, a część uważa że to człowiek od zawsze tworzył bogów.
Albo takiej prawdy nie ma. Zauważ, ze prawda to cnota, a wiara w coś i teorie budowane na domysłach to tylko tezy, nie cnoty.
Obie teorie są tak uniwersalne, że w ich obrębie można tworzyć nowe - mniej lub bardziej mijające się z Prawdą lub trafiające w dziesiątkę.
Tak, o ile Prawda istnieje
A tych dwóch facetów - takimi przypadkami zajmują się sądy i policja. Gdyby nie istniała możliwość udowodnienia prawdy - a tym samym prawda - to tworzenie obiektywnych sądów i przeprowadzanie rzetelnych śledztw nie miałoby sensu, c'nie?
Nie miałoby, c'tak!, ale znowu mówimy o różnym rozumieniu prawdy. Prawda uniwersalna - prawda na temat tego jaki jest sens człowieczeństwa (o ile istnieje, o ile jest jedna, o ile jest możliwa do odkrycia) nijak nie ma się do prawdy o tym kto ukradł pani krysi z warzywniaka kilo kartofli.