Ja wychodzę z założenia, że cala ta sprawa jest nader rozdmuchana. Bo tak naprawdę, jakie są skutki takiej polemiki, lub bzdurnych artykułów? Żadne. Ani krwawej jatki nie uświadczyliśmy, nocy długich noży, nawet spektakularnego mordobicia gdzieś w centrach miast.
W telewizji będą gadać, pismaki będą pisać a ludzie będą czytać i oglądać oraz oczywiście się podniecać, co jeden z drugim wymyślił a przecież to czasami rzygowiny są, kwaśne i nic więcej.
Polska i tak jest już wioską malowaną we współczesnej europie, której uśmiechy ślą inni władcy, bo się przecież na coś tam kiedyś będziemy się mogli przydać, czy to wysłać gdzieś troszkę żołnierzy, czy być potulnym chłopcem do bicia podczas najazdów.
I tak się zastanawiam, co komu do tego, jakim ja jestem Polakiem? No właśnie? Czy to nie jest mentalność naszych wspaniałych rodaków, którzy lubią wciskać swe kinole w nie swoje sprawy. Przecież wpierdalanie się w nie swoje życie wyssaliśmy z Polskim mlekiem naszych matek i tak łatwo się tej wścibskiej siary z naszej krwi nie pozbędziemy.
No ale są też ludzie, którzy cenią swoja prywatność i którzy potrafią przyjąć brak płaczu innego człowieka za cos normalnego, bo życie się toczy dalej, w czasie wojen, katastrof lotniczych i smrodu niektórych ludzi a Polska zawsze pozostanie Polską.