Autor Wątek: Katatonicy (twarzy) tańczą  (Przeczytany 2231 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8805
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Katatonicy (twarzy) tańczą
« dnia: 24 Kwietnia 2010, 02:43:53 »

Nawet gdy jej głowa odrywała się od ciała, jej twarz pozostawała niewzruszona...

Taki to motywem powinno się zaczynać każde opowiadanie, dziejące się w świecie Falllouta 3. Oczywiście pod warunkiem, że jakieś powstawałyby. No ale, że czytanie jest dziś nie w modzie, to pozostaje sfera audio i video. Nie wiem więc jak, nie wiem po co i nie wiem też dlatego, poza jednym - muzyka z poniższego filmiku kojarzy mi się z emanującą fajnością red. Szydłowską z radiowej Trójki, od której głosu i bijącej z niego fajności, aż skręca mnie w trzewiach. Od muzyki, jaką ta pani puszcza również...

Sami zresztą to oceńcie, co się będziecie moją opinią sugerować:

Namiary podrzucił: Mrocznooki.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Elias

  • Kapral
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Katatonicy (twarzy) tańczą
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Kwietnia 2010, 03:58:23 »
Cytuj
Taki to motywem powinno się zaczynać każde opowiadanie, dziejące się w świecie Fallouta 3. Oczywiście pod warunkiem, że jakieś powstawałyby.

Odniosę się tylko do powyższego cytatu. Jeszcze nie zabrałem się do pisania, ale mam w głowie i po części na papierze niemały projekt - przedstawienie fabuły Fallouta 3 na swój własny sposób, czyli poprawić historię Dzieciaka z Krypty 101, której całkiem niezły potencjał zmarnowała Ciocia Betha. Podobnie z resztą jak w Oblivionie - np. Mroczne Bractwo, Gildia Złodziei czy Drżące Wyspy Sheogoratha - ciekawe historie, które aż się proszą o to, żeby ociekały zaje... były fajne; ale nie o tym będę tutaj pisał. Wcześniej pracowałem z grupką ludzi nad czymś własnym, tyle że projekt zawalił się, bo byliśmy takimi zapaleńcami, że tworzyliśmy wszystko od podstaw - świat, historię, religię i inne duperele. Po czasie człowiekowi odechciewa się wszystkiego, jeśli deklaruje się działać z innymi, a każdy ma inną chorą wizję i dochodzi do kłótni. Dlatego też wolałem być wolnym strzelcem, a poza tym bazować na czymś, co już istnieje. Kiedyś pisałem różnej maści opowiadania, których akcja toczyła się w Morrowind itp. - według znajomych i polonistów z liceum, których to prosiłem o szczerą ocenę, były całkiem niezłe. Tak czy siak, jeśli mam zarys danego uniwersum i wiedzę o nim, mogę stworzyć coś fajnego i tak też było w przypadku moich opowiadań o Morrowind. Wracając do kwestii mojego projektu: na tę chwilę bazuję tylko na trójce i to samej podstawce, poprzednich części Fallouta jeszcze nie ukończyłem, a poza tym studiuję też informacje o całym tym uniwersum, żeby jak najlepiej go zrozumieć i nawiązywać do niego. Jedynym problemem tutaj są prawa autorskie co do całokształtu historii, więc jeśli napiszę choć część swojej wizji, będę mógł udostępnić ją tylko do wglądu w ścisłej tajemnicy, chyba że moje marzenia utoruję na schylanie się po mydełko lub inne naprawdę niecne czyny. Z pewnością wielu może powiedzieć, że to tylko słomiany zapał i z czasem mi przejdzie cały ten pomysł, ale to nie tak się już odbywało - gdy miałem materiał, miałem i opowiadania. Szkoda, że byłem głupi i nie zachowałem swoich prac (generalnie kumpela je zabierała), mógłbym je dzisiaj wam zaprezentować, ale postaram się już nadrobić to moją wizją trójki. Jedynie mam dylemat jaką osobą powinien być 101 - najprościej rzecz ujmując - zły czy dobry? Obie wizje 101 mnie kuszą, mam sporo pomysłów na ich rozwój, ale jeszcze do tego dojdę. Na tę chwilę przelewam na papier pomysły odnośnie życia w Krypcie młodego Lone Wanderera i mieszkańców, ich relacji itp. itd., a także wypełniając luki w przemierzaniu pustkowi pomiędzy kluczowymi wydarzeniami, a także samych wydarzeń - chociażby szturm na Jefferson Memorial czy przygoda w Tranquility Lane, żeby trzymało naprawdę w napięciu i nie była to po prostu żmudna sieczka, a sam bohater odbierany za niedojdę. No cóż, trochę się rozpisałem, ale jestem dobrej myśli, że do wszystkiego dojdę małymi kroczkami.

Veron

  • Gen. broni - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1550
  • Gdy słucham, co mówisz, słyszę kim jesteś
    • Trzynasty Schron
Odp: Katatonicy (twarzy) tańczą
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Kwietnia 2010, 06:37:15 »
Zyczyc powodzenia. Tez mam w glowie zarys pewnej postapokaliptycznej inicjatywy pisarskiej, ale niezwiazanej stricte z FO. Wkrotce podziele sie nia z Schronowiczami :)
Projekt '13'

Polskie uniwersum postapokaliptyczne!

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Katatonicy (twarzy) tańczą
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Kwietnia 2010, 12:59:25 »
Z tymi prawami autorskimi to chyba nie do końca tak jest, bo jeśli się tylko na czymś wzorujesz, to najprawdopodobniej ich nie łamiesz. Ale w tej sytuacji to nawet nie wiadomo na które prawo patrzeć - polskie czy hamerykańskie? :P
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!