...o ile oczywiście nie nastąpi kolejny kryzys, prawda Panie Prezesie?
Czy tego chcemy, czy też nie, uniwersum
Afterfall powstało na dobre z grobu usypanego przez rozlicznych fanów i powolutku otrzepuje się z gleby. Sęk w tym, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują nie na tryumfalny powrót w wielkim stylu. Wygląda to raczej na desperacką próbę wskrzeszenia starego tytułu i przerobienia go na kolejną grę budżetową, która zapewne będzie kurzyła się na półkach lokalnych marketów. Czy to moralne? Nie mnie to oceniać. Wiem tylko, że to jest smutne, zważywszy na to, że Afterfall miał być początkowo czymś przełomowym – czym można by było pochwalić się z dumą zza granicą i pokazać pracownikom Bethesda Softworks, jak powinien wyglądać Fallout 3. To jednak przeszłość i tylko puste słowa, a życie kolejny raz pokazało, że ambitne plany przerosły Polaków. Co jednak bardziej przygnębiające, studiu Nicolas Games nadal wydaje się, że nic się nie stało i prosi rozgoryczonych fanów by ustawili się ładnie w kółeczku i trzymając się za ręce zaśpiewali gromko
„jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie”.
Dlaczego to piszę? Bo kolejne informacje o Afterfallu, to najczęściej stek powtarzających się, nielogicznych bzdur, w które już nawet niepoprawny optymista nie jest w stanie uwierzyć. Doprawione to wszystko zostało oczywiście odrobiną mdłej słodyczy „jaka to gra będzie świetna”. Takie właśnie danie przyszykował po raz kolejny pan Tomasz Majka i podał je na pozłacanej tacy serwisowi
Polygamia.
No więc jak, macie ochotę na degustacje? Chętnych zapraszam pod
ten adres. Znajdziecie tam m.in. krótki filmik, kilka faktów na temat nadchodzącego wielkimi krokami Afterfall: Rascal oraz odpowiedź na pytanie czym tytuł ma się wyróżniać na tle konkurencji.
Ci, którzy mają w sobie pierwiastek Beara Gryllsa i jeszcze im mało, powinni zainteresować się
tym raportem, który rzeczowo wyjaśnia co przynosiły dla Nicolas Games francuskie targi Games Connection i dlaczego były one udane.
Źródło:
Polygamia.pl oraz forum
Afterfall.net.