No te okres był dziwny, może dlatego, że Kaczkowski zrobił z Trójki Trójkę marzeń, ale zapomniał o słuchalności, która zleciała do poziomu statystycznego błędu. Wtedy, aby ratować sytuację ściągnięto stare gwiazdy, które produkowały się jak pajace w jakimś sramefie, a dyrektorem zrobiono człowieka z wewnątrz czyli Michała Olszańskiego, którego szybko zastąpił człowiek z zewnątrz czyli ów pan z Moskwy czyli W. Laskowski.