Co jakiś czas filmowcy z całego świata fundują nam, miłośnikom wizji zagłady ludzkości, kolejną wizję apokalipsy. Czasami robią to mniej, a czasami bardziej udanie, tak czy siak my jesteśmy ukontentowani, ponieważ zwyczajnie mamy co oglądać. Upojonych rozmachem (ekhm!) "2012", ubawionych "Zombieland" i z utęsknieniem wyczekujących "Drogi", a obeznanych już z "Pandemią" i bollywoodzkim postapo, zapraszam na krótki przegląd, czego w niedługim czasie możemy spodziewać się w kinach, lub co zostało niegdyś pominięte przez naszych rodzimych dystrybutorów.
Wyjaśniła się wreszcie kwestia doboru reżysera do prequela "Planety małp". 20th Century Fox zatrudniła na to stanowisko Ruperta Wyatta, który nie ma na razie na swoim koncie znaczących sukcesów. Czy "Caesar: Rise of the Apes" będzie jego pierwszym wielkim filmem? Pożyjemy, zobaczymy. Na razie o samym obrazie wiadomo jedynie tyle, że będzie w dużym stopniu odnosił się do pierwszego filmu z serii z 1968 roku.
Więcej na FilmWEB.
O filmie "The 4th Reich" pierwsze pogłoski pojawiły się już dosyć <>dawno. Ostatnio projekt nieco odżył, a to za sprawą dokooptowania do obsady kolejnych aktorów, o czym informuje FilmWEB. Poza tym wiadomo również, że będzie wyświetlany w kinach w technologii 3D.
Jest rok 1944. Siły alianckie pokonały wroga na plażach Normandii i rozpoczynają triumfalny pochód przez Francję, kierując się w stronę Berlina z jednym tylko celem w głowie – zniszczenie Hitlera. Jednak III Rzesza ma jeszcze jednego asa w rękawie – diaboliczny plan Führera mający na celu sprowadzenie na ziemię piekła – IV Rzeszy. Doktor Joseph Mengele otrzymuje rozkaz stworzenia nowej armii złożonej z żołnierzy, których nie da się pokonać. Jego eksperymenty w obozach koncentracyjnych przynoszą rezultaty – narodziny niewypowiedzianego zła... (fragment opisu filmu pochodzi z serwisu FilmWEB)
Temat, choć nienowy, to jednak ciekawy i z pewnością kontrowersyjny. Data premiery filmu na razie pozostaje tajemnicą, pocieszmy się zatem tym, że część zdjęć podobno zostanie nakręcona w Polsce.
O brytyjskim filmie "The Zombie Diaries" z 2006 roku na Trzynastym Schronie było powiedziane niewiele lub wcale. Twórcy pierwszej części nie zrazili się tym jednak i poinformowali, że w życie weszły plany stworzenia sequela obrazu o opanowanym przez zombie świecie.
Kto nie widział "jedynki" odsyłam na FilmWEB, gdzie znajdziemy m.in. jej zwiastun.
Podobnie jak "The Zombie Diaries", tak również hiszpański obraz "Trzy dni" przeszedł w naszym kraju bez większego echa. Przyczyną takiego stanu rzeczy był najpewniej brak polskiej kinowej premiery obu filmów. W przypadku dzieła Francisco Javiera Gutierreza dystrybutor zrehibilitował się jednak premierą DVD.
Gdybyście się dowiedzieli, że całe życie na ziemi przestanie istnieć za 72 godziny to, co byście zrobili? Szukalibyście schronienia? Spotkalibyście się ze znajomymi, z rodziną? Poszlibyście do sklepu po kilka zgrzewek piwa? Stawilibyście czoło seryjnemu mordercy, który pała zemstą do waszych bliski? Czy po prostu położylibyście się spać, żeby wreszcie odpocząć?
Zapowiada się ciekawie? Zapraszam do lektury kilku refleksji na temat obrazu, którymi na naszym newsowym forum podzielił się z nami Aq (który podesłał również namiary i tekst do tego newsa).
Przeglądając odmęty Internetu natrafiłem na całkiem interesującą stronę, traktującą wyłącznie o filmach apokaliptycznych. Na Apocalyptic Movies.com, bo o niej mowa, znaleźć zaś można ciekawy artykuł o "Najbardziej oczekiwanych sequelach" filmów w klimatach. Znajdziemy zatem info o nowych częściach "Mad Maxa" czy "Zombieland", ale także o zupełnie zaskakujących tytułach. Co więcej, według autora, kilka z nich ma dużą szansę na powstanie w nieodległej przyszłości. Czy zobaczymy nowy "Dzień Niepodległości", drugą część "The Thing", a może prequel "Jestem legendą"? Cóż - zobaczymy.
Źródła:
Stopklatka.pl,
FilmWEB,
Apocalyptic Movies.com