Tak jak nie było i Porozumienia z Centrum, bowiem partia pana prezesa zstąpiła z nieba na skrzydlatych koniach

A tak na serio to SLD jeszcze bym na śmierć nie skazywał, bo z PSL'em od lat znajdowali się oni na granicy progu wyborczego i tym razem w sejmie by też byli, gdyby nie tworzenie koalicji z samymi sobą (ta marginalizacja to nastąpiła już dekadę temu, tak swoją drogą). Skoro o tym mowa to PSL już odłączyło się z koalicji, przyjmując przyznam całkiem sprytną taktykę budowy nowego centrum. Na dobrą sprawę nie widzę też SLD w parze z PO, bo i już w trakcie wyborów samorządowych było to kuriozum (poza tym przekroczyli by próg wyborczy startując samodzielnie, a nie zyskali nic z koalicji). W sumie Biedroń miał tu rację przy ocenie tej sytuacji.
Ludzie się wreszcie ograneli i widzą, że te same twarze zrobiły taki sam teatrzyk, tyle że sobie inny makijaż nałożyli.
A że co? Ludzie w końcu przejrzeli PiS? Czy jak zazwyczaj robisz projekcje z braku autorefleksji?
dlatego posypały się te programy 500+, na dzieci, trzynasta emerytura, dodatki dla niepełnosprawnych, podwyżki w służbie zdrowia dla pielęgniarek, a do tego cały czas hołduje zmiany pro biedni i mniej zamożni.
Nie zapominaj również o galopujących podwyżkach cen śmieci, ubezpieczeń i w sumie wszystkiego czego nie widać. O gigantycznym długu w samorządach które już wstrzymują inwestycje z powodu braku należnej im kasy, nie mówiąc. W normalnych warunkach rząd próbował by przegrać z "honorem" by zwalić cały ten bajzel na barki technokratów, ale PiS tak sobie już naważyło że przegrać nie może i kwestią czasu jest aż w przepaść wariantu Greckiego wpadnie. Widać znajome sceny z lat osiemdziesiątych na horyzoncie, pytanie tylko jak długo i ile będzie nas to kosztować, bo upadek nie jest czy a kiedy?
I wiem, że zaraz wyskoczysz z zadłużeniami Państwa, ale kogo to obchodzi, skoro ci ludzie całe swoje życie przez pokolenia musieli oszczędzać i oglądać to, co mogą teraz kupić, przez witryny sklepu. Ludzie mają w d… dalsze oszczędzanie, chcą żyć jak inni za granicą a jakieś długi Państwa ich kompletnie nie interesują, bo jak to u nich ciągle było, jakoś to z Państwem będzie.
Nie debatuję nad powodami obecnego stanu rzeczy, ale jaka to niby jest argumentacja? Pamiętaj że ci co są za witryną to właśnie ci co oszczędzali, a ci przed to wcale nie oszczędzali tylko wiązali koniec z końcem, nierzadko z powodu właśnie przepijania wszelkiej kasy. PiS nie wymyślił nic nowego. Przywrócił po prostu stan jaki był dotychczas. Czyli burdel. Wliczając w to nawet wymianę premiera po dwóch latach, by zatuszować brak pomysłów.
Martwi mnie tylko wzrost cen artykułów, i tu właśnie Rząd powinien coś robić, bo porównując ceny skupu z tym co znajduje się na półkach sklepowych to jest przepaść.
To miło że zgadzamy się co do przyczyny problemu, a więc konieczności likwidacji słynnego "500 plus 700 minus". Bo te podwyżki z powietrza się nie wzięły. W końcu mamy tu do czynienia z elementarnymi prawami ekonomii że ceny odzwierciedlają realny dochód, a w konsekwencji dając nieadekwatne podwyżki płac, dajemy również adekwatne podwyżki cen, no bo d'oh! Od lat już wiadomo że podwyżki płacy minimalnej dotyczą jedynie utrzymania minimum socjalnego w kontekście inflacji. Problem tylko że zgodnie z tym co mówiła Margaret Thatcher, rząd nic nie daje bo nic nie ma, co by nie wziął ci wcześniej (o ironio użyła ona 500 funtów jako przykładu, więc gratulacje za trolla z tym pomysłem). Jest więc tylko kwestią czasu aż ludzie zdadzą sobie sprawę że to co dostali to przymusowy kredyt do spłacenia, z niemałym wcale oprocentowaniem. Tak w sumie to gdyby nie zamachy na sąd i bezprawie, to rozważałbym nawet oddanie na nich głosu. By dopełnić ich drogi na dno politycznego jeziora, gdzie jest ich miejsce.