Jak dla mnie nazywanie kogoś "B Polakiem" sugeruje, iż jest on obywatelem drugiej kategorii, kimś gorszym, a także pokazuje jakiś nadrzędny stosunek nazywającego.
I o to właśnie chodzi... sęk w tym że wszyscy obywatele są obywatelami w tym samym stopniu i jeśli ktoś wykazuje anty-Obywatelską, anty-Demokratyczną i de facto anty-Polską mentalność, uważając się za innego (w swoim mniemaniu lepszego) Polaka niż reszta narodu sam skazuje się na miano "Polski B". Przypominam że pojęcie to nie określa konkretnych ludzi, lecz konkretną postawę... nikt przecież nie twierdzi że lumpy z pod mostu to "B Polacy"?
A z Twojej definicji wynika po prostu, że to ludzie mający inne (być może dla Ciebie głupie) poglądy polityczne.
Jakiej definicji? I gdzie ja mówiłem coś o poglądach? Szanuję poglądy polityczne inne niż moje (przecież o Lewicy z którą się nie zgadzam nic nie mówię), ale jawnej walki z Wolną Polską przez ludzi mieniących się rzekomo "patriotami" nie zdzierżę! Jeśli już o tym mowa to ci ludzie są tak "patriotami", jak ja mormonem... cały ich rzekomy "patriotyzm" sprowadza się do przekonania że to oni są Polską, a więc robiąc dobrze sobie, robią dobrze "prawdziwej" Polsce (czyli oczywiście sobie).
Zjawisko mentalnego podziału tkwi o wiele głębiej niż wspomniany PRL. Linie podziału preferencji politycznych, frekwencji, lokalnych sympatii i antypatii na mapach dziwnie zbiegają się z granicami dawnych zaborów, kongresówki, granic II RP itd.
A to święta prawda... jednak komuna wyhodowała całą rzeszę nieudaczników myślących że wszystko im się należy, pogłębiając tylko istniejące podziały... jednak choć widać wyraźny przebieg regionalny tej tendencji, to jednak jest on płynny i prawdziwych obywateli i patriotów spotkać można tam, jak i tą anty-Polską hołotę (Polskę B) tutaj (przykładowo oczywiście).
PS: Podobną tendencyjkę zawłaszczania idei jak w przypadku "B polactwa" było widać wyraźnie całkiem niedawno pod krzyżem, gdy to banda uważających się za "prawdziwy kościół" (kościół to ludzie mówili) sekciarzy wypowiedziała posłuszeństwo instytucji (w takim przypadku może i kościołem są [np. Toruńskim] ale zdecydowanie nie Katolickim... bo KK to wszak Instytucja).