Jako, że zbliża się nieuchronnie kolejna zima (na Kasprowym to nawet już jest :ords ) to czytam ten temat i wyjść z podziwu nie mogę
Rękawiczki, zimowe buty, kalesony, pierdoły
Ludzie trzeba się było hartować wcześniej a nie przy kaloryferze całe życie siedzieć
Ja uwielbiam zimę, a ze znajomymi hartujemy się co roku w takie oto sposoby:
Zima mi nie straszna i pomimo, że mam zawsze katar (krzywa przegroda nosowa robi swoje) to specjalnie się jakoś nie ubieram na te mrozy. A nie, przepraszam, w ubiegłym roku gdy pojechałem na wioskę (ma się takie tam ranczo na którym spędzam wszystkie wolne dni) padł rekord temperatury w tym miejscu i o 21 było -30 stopni. Więc by pójść ze znajomym po piwo na sąsiednią wioskę - napakowaliśmy sobie pod kurtki i w nogawki gazety
A tak poza tym to hartowanie, hartowanie i jeszcze raz hartowanie