Witam wszystkich zainteresowanych:)
Nadszedł czas by zacząć myśleć o zakończeniu prac nad filmem. Nie będę się tu zbytnio rozklejał:P
Do końca pozostało nam tylko 20,2% nagrań. Czas zacząć myśleć nad montażem. Ale za nim to się stanie muszę zamulić Wam pały paroma rzeczami:P
1. Jako reżyser, scenarzysta, aktor, marketing, głónwny wodzirej, organizator, świńska grypa, pijak, itp. muszę wam powiedzieć, że jestem kompletnym amatorwm który ma chorą wizję, i chciałby zrealizować pierwszy film o zombich po tej stronie globusa:p
Ponieważ niestać mnie na efekty specjalne i preofsionalną ekipę filmową, postanowiłem zrealiować film mwtodą "oszukać widza:P". NIepowiem nic więcej, oprócz tego, że mógłbym stworzyć wiele zaje*****tych scen itp. ale budżet na fim wychidzi jakie.ś 2000 pln. I to dzięki mojej żonie, która cierpliwie znosci moje humory. Powiem szczerze, że gdyby znlazł się sponsor i dał 200000 zł. to spaliłbym pół Wrocławia:P. Ale nikt nie powiedział, że życie jest łatwe.
2. Jestem kompletnym amatorem, który w tym roku będzie bronił tytuł inżyniera z grafiki komputerowej (ku***a, niemam o tym zielonego pojęcia:)) postanowiłem jednak zrealizować film, bo .............. jakby to powiedzić..................................... hmmmmmm............................... kocham filmy, i chyba obrałem zły kieruuinek studiów:/
3. Na początku dysponowałem tylko średniej jakości kamerką amatorską, tak zwanym handycamem. Chciałem zrealizować film takim sprzętem, w stylu "Blair witch project" z perspektywy ocalonej osoby, króta desperacko relacjonuje swoje marne życie. Ale los chciał........ i udało mi się. Dzięki mojemu dobremu kumplowi:) Znającemu falloputa od podszewki, dostaliśmy profesionalny sprzęt i ludzi którzy się na takim sprzęcie znają:P Zmieniliśmy konwencję filmu na .................. hmmmmmmmmmmmm
Sami zobaczycie........
4. Powiem szczerze............ jest zajebiście trudno!!!!!!!!!!!!!!!! (przepraszam za bluzgi) zakręcić taki film, więc naprawdę nie miejcie mi za złe jak coś będzie nie tak. Poprostu nie zatrudniałem na etat żadnej z osób pracujących na filmie, wszystko było spontanem przy piwie (oprócz scen mrożących krew w żyłach:P, to była wóda!!!!)
5. Kilaka anegdot i polewek które się przytrafiły:
- Kręciliśmy scenę w nocy. Kamera już ustawiona i nagrywa. Statysta miał przejść wyznaczoną drogę. Aż tu nagle, jakiś pijak zataczająć się jak szmata, przeszedł tę samą drogę, nieświadomy po pijaku. NAwet wydał parę dzwiękłów pijackich typu: haaaaaaaaaafdiwaes col lmfsciu 7ls adwc58os nfia.
Była z tego straszna polewka, lae idealnie się nagrtał:P
A druga polwka była taka, żę nagrywaliśmy sceny w aucie iiiiii.............................
padła elektryka, a auto cholowaliśmy:/ (opel hujowy, ale kocham, ten samochód, bo dał z siebie tyle co każdy z Nas:P
6. NAjgrosze jest to, że sceny z domu trza nagrać, a niestey z żoną mósieliśmy się na parę miesięcy wprowadzić mdo moich rodziców, ze względu na remont. I trza wszystko nagrać w moim "rodzinnym" domu:/ Trochę to komplikuje sprawę i niszczy klimat, ale co zrobić.........