Autor Wątek: Inwersyjny kryzys paliwowy?  (Przeczytany 3892 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Inwersyjny kryzys paliwowy?
« dnia: 17 Września 2008, 01:34:21 »
Bezpośredni link do newsa

-----

Pamiętacie nasze newsy sprzed paru miesięcy? Pamiętacie gorące debaty polityczne w Polsce na temat obniżenia przez rząd akcyzy na paliwa? Pamiętacie protesty transportowców w całej Unii Europejskiej? Pamiętacie nerwowe ruchy przedstawicieli Orlenu, kiedy na terenie Szczecina cena benzyny przekroczyła magiczną barierę 5 złotych?

I co? I nic!!!

Jak walczące pod dywanem buldogi - czyli mało widoczny ale mogący przynieść spore konsekwencje - w tym okresie narastał prawdziwy kryzys, związany z rynkiem nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Jednak przyszły wakacje, olimpiada w Pekinie, potem wojna w Gruzji i nikt jakoś nie miał głowy by się zajmować ropą naftową. Zresztą jej cena sztucznie zmanipulowana regułami "wolnego rynku" nijak miała się do realnych możliwości jej wydobycia i zasobów.

3 sierpnia br. cena baryłki doszła do poziomu 146 dolarów. Po chwilowym utrzymaniu wysokiego poziomu, od 14 sierpnia zaczął się gwałtowny spadek jej ceny, która na dzień dzisiejszy wynosi 91 "waszyngotnów".



Jeśli będziecie chcieli zrozumieć ten stan rzeczy za pomocą prostej jak cep "falloutowej logiki" o dostępności/braku ropy naftowej to traficie tam gdzie ja - czyli do jaskini pełnej głodnych szponów śmierci. Czyli nigdzie :P Ropa naftowa jest wydobywana tak jak jest, żadne ufoludki jej nie wywiozły, a teraz z powrotem przywiozły i rzuciły na rynki, żeby jej ceny tak skakały.

Nie znam się na tyle na ekonomi by wyłożyć tu jakieś wytłumaczenie tego stanu rzeczy. Zresztą jak bym się znał, to bym się nie zajmował Trzynastym Schronem tylko trzepał kasiorę jako doradca ekonomiczny w wielkich instytucjach finansowych ;)
Jednak biorąc to na chłopski rozum, jak brahmin stojący na polu widać, że pełzający kryzys paliwowy ostatnich miesięcy jak i obecne załamanie indeksów giełdowych w związku z upadkiem czwartego pod względem wielkości banku inwestycyjnego w Stanach Zjednoczonych, to skutek nadmiernej wirtualizacji współczesnych obrotów finansowych. One zamiast oddawać realną wartość dóbr czy zasobów, wyrażają zamiary, przeczucia, odczucia, nadzieje, wiarę - wszystko co można by przypisać do bloga "dorastającej panienki". Tylko, że skutki takich nagłych zmian nastrojów są już jak najbardziej realne i objawiają się poprzez radykalne zwyżki (teraz obniżki) cen surowców energetycznych czy wzrostem cen kredytów.

Na koniec od siebie - z pewną taką perwersją - dodam, że jednak szkoda, że benzyna jak na razie nie będzie po 10 złotych za litr. Jeszcze parę miesięcy naiwnie myślałem, że z ulic miast (tak, tak miast - nie lokalnych bezdroży) znikną paliwożerne, duże, śmierdzące zabawki nowobogackich bubków - czyli SUV'y, lub też nocnej ciszy nie będą rozrywać ryki katowanych silników tuningowanych 20letnich golfów sprowadzanych z Niemiec. A tu nici. Ech ;)

Przydatne materiały:
Panika i krach - świat drży po upadku banku w USA
Zmiany cen ropy naftowej

Newsy na Trzynastym Schronie:
W przeddzień kryzysu energetycznego
Kreatywny kryzys paliwowy
Kiedy pęknie spekulacyjna bańka
Lektura na łykent - część ósma
Boom budowlany w iście amerykańskim stylu
Wegetarianizm nie taki super
Życie nie znosi pustki...
Sondowanie - część ósma - czyli toniemy w morzu optymizmu
« Ostatnia zmiana: 17 Września 2008, 01:40:42 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Chrzysztof

  • St. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 327
Odp: Inwersyjny kryzys paliwowy?
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Września 2008, 11:03:38 »
Otóż moim zdaniem odpowiedź na pytanie jest dość prosta.
Jako ,że padają banki a Ameryce, ciągle są jakieś czarne dni na giełdzie (wczoraj Rosja całkiem ją wstrzymała bo i tak to nie miało sensu bo traciła 15% dziennie) co powoduje ,że przestraszenie yuppie inwestorów masowo wycofujących swoje pieniądze z giełdy co spowodowało spadek spekulacji czyli głównym czynnikiem powiększającym ceny ropy .

Takie jest moje wytłumaczenie  ;D

Ps. Ekonomistą nie jestem: taki wywód na chłopski rozum :D

dodano:

Właśnie przeczytałem ,że ropa znów szybuje w górę ,więc wszystko po staremu :D
« Ostatnia zmiana: 17 Września 2008, 11:45:55 wysłana przez Chrzysztof »

------

Deckard

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 30
Odp: Inwersyjny kryzys paliwowy?
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Września 2008, 13:35:06 »
Cytuj
myślałem, że z ulic miast (tak, tak miast - nie lokalnych bezdroży) znikną paliwożerne, duże, śmierdzące zabawki nowobogackich bubków - czyli SUV'y, lub też nocnej ciszy nie będą rozrywać ryki katowanych silników tuningowanych 20letnich golfów sprowadzanych z Niemiec. A tu nici. Ech

A moi sasiedzi nie beda zapieprzac 100 razy dziennie po wszystko autem, a i srodowisko niebyloby tak zatrute (nie to co radiokatywna chmurka :P), brak korkow na drogach i wogle... cze te marzenia sie kiedys spelnia?

maYa

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 177
Odp: Inwersyjny kryzys paliwowy?
« Odpowiedź #3 dnia: 18 Września 2008, 23:44:59 »
Z ekonomią mam tyle wspólnego, co z braminem, ale myślę, że swój wkład w ceny ropy mają działania zbrojne w Gruzji. To właśnie przez owe "pokojowe manewry" rosyjska giełda dużo straciła (Gazeta Wyborcza podawała nawet 50%).
"Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj: to diabeł! Ona jest swoistym piekłem."

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Inwersyjny kryzys paliwowy?
« Odpowiedź #4 dnia: 20 Września 2008, 02:36:13 »
Cenę ropy wywindowały w górę czynniki pozapolityczne i pozatechniczne (wzost zużycia, spadek wydobycia, itp.). Co więcej - w Iraku sytuacja chyba się poprawia (względnie) skoro Hummery z powrotem wracają do łask, a na MRAAP'y pojawiają się fochy.

Skoro tak to cenę ropy musiały podnieść kontrakty terminowe, które zakładały by, że jej ceny będą ciągle rosnąć (bo będzie wzrastał stale popyt na nią). Wystarczyło jednak, że pojawiły się głosy o kryzysie w gospodarce amerykańskiej (pośrednio spowodowane kracjem na rynku pożyczek hipotecznych) by i cena ropy zaczęła spadać w dół. Tak samo zresztą jak cena mieszkań w USA.

No tak to ja rozumuje na swój chłopski, ekonomiczny rozum  :P Wobec tego powstaje pytanie - kto na tym zyskuje, że ceny ropy tak sobie skaczą? Pośrednicy? Ale jacy?

"Światła w podłodze? Wszystko to popieprzone!"  ::)
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.