Autor Wątek: „9” - okiem nobilisa  (Przeczytany 4627 razy)

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
„9” - okiem nobilisa
« dnia: 18 Września 2009, 21:51:22 »


Szczerze mówiąc to nigdy nie pałałem specjalną miłością do współczesnych animacji komputerowych i to niezależnie czy były one skierowane do młodszych odbiorców, czy też do zaawansowanej wiekowo publiczności. Po prostu przesłodzona mieszanka patetycznych dialogów, płaskich dylematów moralnych, humoru niskich lotów oraz taniego efekciarstwa, całkowicie do mnie nie trafia i w skrajnych przypadkach objawia się bólem w dolnej części żeber (przysypianie obok pięknych dzierlatek z niewiadomych powodów straszliwie je irytuje i powoduje dość gwałtowną pobudkę, spowodowaną przez cios łokciem – nie polecam). Choć powoli ta, ograna już chyba od czasów braci Lumière, tendencja zaczyna się zmieniać (choćby tegoroczna „Koralina i tajemnicze drzwi”, gdzie przeciętnego widza nie traktuje się niczym rozwrzeszczanego małolata), to wciąż ciężko jest mi wydusić jakieś ciepłe słowo o tymże gatunku.


Jednak film o dość enigmatycznym tytule „9” zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłem całkowicie z własnej woli, pojawić się na seansie w dniu polskiej premiery i oczekiwałem z niecierpliwością na to, co postanowiło nam zaserwować magiczne trio – Acker, Burton i Bekmambetow. W założeniach miała być to wyjątkowa mieszanka akcji (tą gwarantował Bekmambetow, twórca klimatycznej „Nocnej Straży” oraz dynamicznego „Wanted: Ścigani”), mrocznego klimatu i pokręconego czarnego humoru (na których skupiają się dzieła Tima Burtona) oraz pokręconego świata (zrodzonego w umyśle utalentowanego Shane’a Ackera, nominowanego do Oscara za najlepszy film krótkometrażowy), która miała przedstawić frapującą historię, w tej jakże niecodziennej dla tego gatunku scenerii i odciąć się od tandety, jaka od dawna trapi animacje komputerowe. Śmiałe założenia, a intencje szczytne. Tylko czy zespół profesjonalistów sprostał wyzwaniu i stworzył faktycznie coś wielkiego?

„Mieliśmy takie możliwości… Takie nadzieje… Ale wszystko roztrwoniliśmy. Nasz świat chyli się ku upadkowi, życie musi się toczyć dalej. Dlatego 9, stworzyłem Ciebie. Ty będziesz strzec naszej przyszłości.”

Głównym bohaterem filmu jest 9 (Elijah Wood), mała szmaciana lalka, która budzi się do życia. Prócz standardowych pytań „Kim jestem? Dlaczego zostałem stworzony?” wita ją niewesoła rzeczywistość w postaci postapokaliptycznej scenerii, gdyż niegdyś zielona i pełna życia Ziemia, już od dawna nie jest przyjaznym miejscem. Ludzie wyginęli przez swoją pychę i arogancje, w krwawej bitwie z inteligentnymi maszynami, pozostawiając po sobie śmierć i zniszczenie. Ruiny dawnej cywilizacji, niebo gęsto zasnute czarnymi chmurami i przerażająca cisza – tak przedstawia się rzeczywistość zastana przez 9. Po pewnym czasie nasz bohater odkrywa, że jedynymi istotami, które przetrwały apokalipsę, jest mała i skryta społeczność podobnych do niego lalek oraz zdziczała maszyna, która z niewiadomych przyczyn poluje na wspólnotę. Jej ofiarą pada 2 (Martin Landau), nowo poznały przyjaciel 9 i choć większość spisała go na starty, dzielny bohater przekonuje innych, że ciągłe ukrywanie się nie ma większego sensu i organizuje eskapadę do leża bestii, która ma na celu uratowanie szmacianego towarzysza. Pech jednak chciał, że cała akcja kończy się obudzeniem tajemniczego zła – Machiny, która przyniosła ludzkości zagładę.


Jak widać fabuła nie jest odkrywcza i nie zaskakuje absolutnie niczym – ot typowa sztampa wyciągnięta z hollywoodzkiego taśmociągu, która to ponownie opowiada historię o braterstwie, męstwie i przyjaźni grupki, skazanej na pierwszy rzut oka na porażkę, z bezwzględnym i nikczemnym monstrum. Szczęśliwie jednak sposób przedstawienia tej opowieści jest tak przejmujący, intrygujący i błyskotliwy, że absolutnie nie czujemy tego, że Acker zaserwował nam w sumie ponownie tę samą czekoladkę, tylko że w ładnym papierku. Duża w tym zasługa ciekawych postaci, które czerpią garściami ze schematów cechujących baśniowo-mityczny gatunek. Tytułowy 9, to typowy fajtłapowaty i zagubiony chłopiec, który z czasem staje się odważnym liderem, gotowym poświęcić się dla dobra grupy. Niejednokrotnie jednak jego brawura wpędza w kłopoty innych. Role mentora naszego bohatera spełnia 2 - lalka z żyłką szperacza i wynalazcy, która to często, w drodze do sobie tylko upatrzonego celu, nie zważa na własne bezpieczeństwo. Nie mogło również zabraknąć miejsca dla zagubionego i stetryczałego przywódcy-panikarza (1), który przypomina sobie w końcu o swoich ideałach oraz przedstawicielki płci przeciwnej (7), zachowującej początkowo dystans, a pod koniec czująca wyraźną mięte do naszego herosa. Każdy obywatel małej społeczności laleczek jest na swój sposób unikalny i posiada swoje zalety, jak i również wady. Dzięki czemu pomimo swojego nietuzinkowego wyglądu, sprawiają wrażenie niespotykanie ludzkich i przeżywających identyczne rozterki wewnętrzne jak my sami. Wyjątkiem jest tylko krystalicznie zła oraz przyprawiająca o ciarki Machina, która doprowadziła ludzkość do zagłady i ściga naszych małych zuchów, aby wyssać im ich dusze.


Właśnie, właśnie! Wysysanie dusz? Wizja apokalipsy, gdzie trup pada gęsto? Czy to, aby na pewno jest film przeznaczony dla młodszych widzów? Raczej nie, gdyż świat wykreowany przez Ackera i Burtona jest mroczny, surowy, pozbawiony życia i nadziei. Kiedy 9 po raz pierwszy spogląda na zapierający dech w piersiach widok zniszczonej przez wojnę planety, czujemy jednocześnie zachwyt, wyobcowanie oraz grozę. Morze ruin, w których nasza laleczka jest niczym ździebko piasku, zniszczona gotycka katedra (kwatera główna społeczności) czy zrujnowana fabryka (siedziba „Tego Złego”). Perfekcja szczegółów i drobiazgowo dopracowana animacja - pod tym względem „9” to ścisła pierwszoligowa czołówka. Dodatkowo genialne sceny akcji, w których maczał przecież palce sam Bekmambetow, który z nie jednego pieca chleb jadł, a z choinki się też nie urwał. Sekwencje są pomysłowe, trzymają w napięciu do ostatnich minut i są zaskakujące jak na ten gatunek (dekapitacja bestii przez 7 czy sprytne wykorzystanie truchła jednej z laleczek, jako pułapki zastawionej przez Machinę). Może dlatego film dostał wysoką kategorię wiekową jak na animacje (+12) i nie został okraszony dubbingiem (tylko napisy, za co można tylko uścisnąć dłoń polskiemu dystrybutorowi). Odradzałby wybranie się na ten seans z siedmioletnim krewnym.


Jakie są największe mankamenty filmu? Po pierwsze, mimo ciekawie opowiedzianej historii i frapujących postaci, trudno wyzbyć się uczucia powtarzalności, że gdzieś już to wszystko widzieliśmy. Nie dziwota, Acker czerpie garściami z takich hitów jak Terminator czy Matrix i to widać na ekranie już od pierwszych minut. Po drugie dialogi – słabe, trywialne i pełne patosu. Niestety tak to bywa w filmach ocierających się o tematykę postapokaliptyczną, że cisza i zdewastowany świat przytłaczający naszego bohatera „klimatycznie wgniata w fotel”, lecz jeżeli tylko nasz dziarski heros otworzy jadaczkę, to cała atmosfera automatycznie siada, a nam pozostaje tylko złapać się za głowę. Po trzecie muzyka – ta nie jest oczywiście zła, aczkolwiek osobiście liczyłem na coś lepszego.

Okiem nobilisa


Na tym skończę swoje sarkanie i przejdę do podsumowania. Mimo płaskiej struktury, odrobiny pseudo-moralizatorskiego bełkotu i uczucia niedosytu, film powinien się podobać i to nie tylko młodszym kinomaniakom. Bo „9” to inteligentne, poukładane i dojrzałe dzieło, pełne humanizmu i wiary w lepszą przyszłość. Na dodatek w gustownym post apokaliptycznym wdzianku, które zapiera dech w piersiach.

7.5/10
« Ostatnia zmiana: 19 Września 2009, 02:12:22 wysłana przez Squonk »

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Września 2009, 23:39:05 »
Zagłoba jak zwykle świetny tekst, jak będę w Polsce to chyba się wybiorę  :)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Września 2009, 02:18:57 »
To tekst Zagłoby czy nobilisa? Ale co tam - doooobra recka  :-*

Choć mi się w niej nie podoba to, że definitywnie nie przekonała mnie czy na to iść czy też nie iść :P Po Terminatorze 4 jakoś to we mnie narastało i narastało i doszło do tego, że nowych filmów o postapie mam już serdecznie dość. Znaczy taka trauma mi się zrobiła, i już nie mam chęci zacieszać coś tylko dlatego, że to postapo  ::)

Zobaczę jak będzie z czasem.

Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Micronus

  • Sojusznicy 13S
  • *
  • Wiadomości: 187
  • Lisek Jabłkowy
    • GrimFiction.pl
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Września 2009, 12:50:43 »
Hmm, mam niemal identyczne wrażenia, ten film świetnie wygląda i brzmi, ale sam w sobie to średniak. Warto jednak go zobaczyć w dobrym kinie, bo robi siekę zmysłom. No i recenzja fajnie napisana.
GrimFiction.pl - blog o postapo, cyberpunku, dystopii, ciężkim sci-fi i tym podobnych stworach. Recki filmów i gier, filmy krótkometrażowe, zwiastuny, nowinki.

DoPr

  • Marszałek 13S
  • *
  • Wiadomości: 111
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Września 2009, 16:38:31 »
ooo, fajna recka... niby wcześniej wypatrzyłem tę premierę w kinach, ale nie wiedziałem czy warto na to iść... w sumie z recki wynika, że dla mnie niekoniecznie warto... ale o to chodzi, że każdy może sobie wyrobić opinię na temat danego filmu.
* Results may warry

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Września 2009, 17:03:19 »
Cytuj
To tekst Zagłoby czy nobilisa?

Nobilis (łac.) - szlachetny, szlachcic.
Okiem nobilisa - Szlachetnym okiem/Okiem szlachcica.
Zagłoba = szlachcic herbu Wczele.

Tak to sobie pokrętnie wymyśliłem  :-[

Co do tego czy warto pójść czy nie, to myślę, że mogę się pod Micronusem tylko podpisać  - raczej warto wydać na seans te 17 zł., gdyż film pod względem wizualnym i ogólnych doznań zmysłowych prezentuje się absolutnie perfekcyjnie. Z tymże nie należy się nastawiać na jakąś wielowątkową fabułę i ambitne dialogi - raczej na pocieszną historyjkę. Źle się tego nie ogląda, ale od takich nazwisk Burton i Bekmambetow oczekiwałem o wiele, wiele więcej.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Września 2009, 18:32:54 »
Tak to sobie pokrętnie wymyśliłem  :-[
Pokrętnie, jak wszystkie bawidamki wysokiego roku >:(! Chodź na solo, utoczę błękitnej krwi!

A tak serio, mi się nie wydaje, aby na tzw "płytkie" produkcje iść do kina, bo są dobrze wykonane. Płytkie, to jaj mam cały czas w telewizorze. Ja do kina chodzę tylko jak jest po co (film ambitny, wycieczka szkolna, chęć miłego spędzenia wieczoru z kimś innym). Jak naprawdę takie miałkie, to w telewizji będzie niebawem.

Choć oczywiście TAKI bywalec pewnie chadza co wieczór na sale kinowe, operę XXI wieku. Arystokracja, szlachecka jej mać ;)
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Września 2009, 22:00:03 »
Cytuj
Pokrętnie, jak wszystkie bawidamki wysokiego roku ! Chodź na solo, utoczę błękitnej krwi!

Znam ja takich hardych ludzi. Tchórzewskich z Kądzielowa, herbu Zajęcza Skórka. Nie raz, nie dwa kota takim popędzałem, nie raz nie dwa skóry takim garbowałem. ;) No dobrze... będę miłosierny. Bierz mieszczuchu, co zostawiłeś, i wynoś się stąd, a Bogu dziękuj, żem nie każe waści tych zuchwałych słów batem na plecach wypisać!  :D

Cytuj
A tak serio, mi się nie wydaje, aby na tzw "płytkie" produkcje iść do kina, bo są dobrze wykonane. Płytkie, to jaj mam cały czas w telewizorze. Ja do kina chodzę tylko jak jest po co (film ambitny, wycieczka szkolna, chęć miłego spędzenia wieczoru z kimś innym). Jak naprawdę takie miałkie, to w telewizji będzie niebawem.

Nie wiem czy telewizor lub ichniejszy monitor zagwarantuje taką jakość i taką głębię doznań, jaką gwarantuje właśnie seans w sali kinowej. No chyba, że masz dobre kino domowe za 10 tys. zł. lub małą salę kinową ;) Dlatego fan klimatów winien pójść.

Cytuj
Choć oczywiście TAKI bywalec pewnie chadza co wieczór na sale kinowe, operę XXI wieku. Arystokracja, szlachecka jej mać

No baaaa.... tutaj gościna u Panów Braci, tam karczemna rozróba, a gdzie indziej pranie parchów dla przyjemności. Nie wspomnę już o obiadach u króla (nie tylko czwartkowych!) czy zaspokajaniu żądz pięknych dzierlatek. Życie nobilisa to prawdziwa krew, pot i łzy - nie każdy podoła ;)

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #8 dnia: 21 Września 2009, 08:24:10 »
Ha, czyżby zwolennik Sasa?
Mam ci tu garłacza u pasa!
Fikasz? Postrzelę kulasa
Waćpan już se nie pohasa!

Machasz szabelką?
Strzelę w karabelkę
I ci przepięknie
ona w ręku pęknie!

Masz jeszcze wonty waćpanie?
A chcesz mieć dziurę w żupanie?
Może od ołowiu ci nie stanie
serce, ale czas leczenia nastanie!

Chodzisz do kina na efekty specjalne:
pościgi, wybuchy i sceny genialne?
Dla mnie to wszystko brzmi banalnie
A wobec braku treści, prawie nachalnie.

Wole w zaciszu domowym
oddawać się przed swym nowym
monitorem 22-calowym
przyjemnościom całodobowym!

Nie zdołasz mnie przekonać
że jak ktoś zdoła wykonać
dzieło filmowe, mam zaraz dziękować
że mistrzowsko zrobione, lepiej to olać

O 2 w nocy to piszę, drogi Zagłobo
Tak mnie natchnęła twa recenzja i mowa
że wiersze po łbie się tłuczą, Musi biedna głowa
tworzyć, miast w objęcia snu się schować!

Liczę, że taki lew salonowy
Wielce ćwiczony w sztuce wymowy
Mnie zripostuje. A wnet nowy
nam tedy nastanie wątek rozmowy.
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

BeF1990

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 295
  • Fallout fan
    • Outsiders Parkour Sosnowiec - official website
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Września 2009, 03:22:57 »
Ja napisze o filmie, bo całkiem nie dawno wróciłem z kina. :D
Więc tak... Klimat "9" ma świetny, historię faktycznie wtórną, animację piękną i ogólnie film jest bardzo fajny. Mnie "9" od samego początku wciągną i zachęcił swoim postapokaliptycznym klimatem... Z czystym sumieniem film polecić mogę każdemu, nie tylko fanom postapo. ;)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #10 dnia: 28 Września 2009, 19:55:36 »
Byłem, widziałam, było dość miło, bo bez wkoorfów, że "co to za gówno na które kasę się wydało"  :D

PLUSY:
- sympatyczne i niesztampowe wizerunki głównych bohaterów w postaci szmacianych laleczek,
- oryginalny dubbing - Boberkowi na szczęcie dziękujemy  ;D
- ciekawe zawiązanie historii świata filmu - alternatywne retrofuture z lat 30-40 uw.
- czyli postapo widziane z innej niż postatomowa sztampa perspektywy.

MINUSY:
- no fajnie, fajnie ale o ssso tak naprawdę chodzi?
- płytka fabuła, bo to laleczki?
- może Tim Burton na stołku reżysera dałby filmowi to coś co mają jego animowane filmy?

Ocena:
Uczciwe *** (na 5 możliwych)

EDIT:
Ale największym plusem jest to, że film nie jest utrzymany w stylu tego sztampowego popłuczynowego badziewia z Disneya/Pixara, gdzie każdy kolejny film jest podobny do siebie - zarówno wizualnie jak i pod względem fabuły  ::)
« Ostatnia zmiana: 28 Września 2009, 20:00:47 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Micronus

  • Sojusznicy 13S
  • *
  • Wiadomości: 187
  • Lisek Jabłkowy
    • GrimFiction.pl
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #11 dnia: 28 Września 2009, 20:29:28 »
Byłem, widziałam, było dość miło
...
:p

Na mnie olbrzymie wrażenie zrobił seans w kinie, bo ze świetnym udźwiękowieniem i olbrzymim ekranem wrażenia są niesamowite. Gdybym oglądał w domowym zaciszu na przeciętnym sprzęcie to 9tkę oceniłbym na mocnego średniaka. Cóż, magia kina, i olewając smród popcornu, szeleszczenie czipsami i komórki, było wpytę.
GrimFiction.pl - blog o postapo, cyberpunku, dystopii, ciężkim sci-fi i tym podobnych stworach. Recki filmów i gier, filmy krótkometrażowe, zwiastuny, nowinki.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: „9” - okiem nobilisa
« Odpowiedź #12 dnia: 28 Września 2009, 21:36:10 »
Byłem, widziałam, było dość miło
...
:p

Na mnie olbrzymie wrażenie zrobił seans w kinie, bo ze świetnym udźwiękowieniem i olbrzymim ekranem wrażenia są niesamowite. Gdybym oglądał w domowym zaciszu na przeciętnym sprzęcie to 9tkę oceniłbym na mocnego średniaka. Cóż, magia kina, i olewając smród popcornu, szeleszczenie czipsami i komórki, było wpytę.
Bo w sumie to byliśmy  :P

Sala była dość kameralna (mimo, że to Kałamarnica), a na niej tylko 5 osób. Czyli nie było tego duper ciper super sałndu jakie mają tam największe sale -  to akurat mnie nie załapało.

Brakuje temu filmowi trochę "soli" czy jakiegoś czegoś co by podkreśliło jego smak. Stąd jak już to bym postawił na kameralność i takie wewnętrzne ciepło tego filmu, które dalekie zarazem od infantylności sprawia, że seans można uznać za udany.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.