Kataną nie da się przeciąć na pół człowieka.
Da się, ale nie należy to do najłatwiejszych rzeczy i w zasadzie trzeba mieć sporo farta, oraz szereg spełnionych warunków, no i nieliche umiejętności.
Przy okazji małe porównanie - europejscy kaci w średniowieczu ścinali głowy dużo cięższymi niż katana mieczami albo toporami. Szyja leżała na pieńku, a nie znajdowała się w powietrzu, tak jak u stojącego człowieka. Potrzeba było bardzo doświadczonego i wprawionego kata, żeby zabił jednym uderzeniem. Natomiast katany nie przebijały się przez pancerz chroniący szyję, który nosili samuraje, albo przebijały się na tyle rzadko, że była to skuteczna ochrona, dlatego wątpliwe jest, czy by się przebiła przez kręgosłup, albo np. kość udową.
Katan używało się do atakowania witalnych punktów człowieka, czyli przecinało się tętnice i nerwy. Zdecydowanie o obcinaniu kończyn nawet w przypadku nieopancerzonego celu nie było co myśleć (choć czasem się udawało jak się fartownie trafiło).
Zacznijmy od tego, że SMG używają 9mm (pistoletowej) amunicji, a ta nie posiada dużej mocy obalającej*.
*robi małe dziury
Tu nie tyle chodzi o wielkość dziury co o ilość przekazanej energii do tkanek. Amunicja 9x19mm Para jest amunicją stworzoną do wyłączania z pola walki, a nie faktycznego zabijania. Tu warto dodać że w przypadku walki z Zombie warto było by nawiercić wierzchołki.
ha zobaczymy kto przeżyje jak przyjdą zombie, ja z kataną czy wy z bronią palną ~~
Przeżyje ten co będzie skuteczniej unikał przed Zombie. Walka to ostateczna, ostateczność.
Rezro przecież dyskutujemy o zombie, trudno nie oprzeć się wrażeniu że są to bzdury (no chyba że wierzymy w spiskowe teorie w których rządy maskują światową epidemię zombizmu, a niedawny zagadkowy wypadek samolotu to kolejny przypadek zarażenia).
Tyle że możemy dyskutować o prawdopodobnych teoretycznie możliwych do uzyskania farmakologicznie Zombie, albo o Wampirach, Ghulach i innych wilkołakach. Dobrze jest wpierw ustalić o czym mowa, a teraz mówimy o hollywood Zombie.
Przy broni typu strzelby trzeba pamiętać że są to bronie krótkodystansowe więc największą siłę mają przy jak najmniejszym dystansie, przez co narażamy się na kontakt z martwą tkanką zombie (no bo przecież rozpryśnie jak do niego strzelimy) - trzeba pamiętać że każdy kontakt z zarażoną tkanką może prowadzić do zarażenia, wirus zombizmu jest wyjątkowo zaraźliwy i do końca nie wiadomo jak się rozprzestrzenia, każdy fizyczny kontakt jest ryzykowny.
Może i strzelba ma stosunkowo krótki zasięg (wbrew pozorom nie jest on znowu aż taki krótki), ale i tak jest on wielokrotnie większy od zasięgu broni białej. Poza tym katana także powoduje rozpryskiwanie się mnóstwa krwi, a zasięg strzelby jest wystarczający by uniknąć ochlapania.
Oho, To ja teraz pochwalę się znajomością strzelb. Oprócz znanego nam śrutu istniej też amunicja typu breneka, to ciężki pocisk ołowiany wykorzystywany w polowaniach na jelenie. Jest on dość potężny i celny, trudno się dziwić, bo jednym trafieniem ma obalić wielkiego jelenia.
Jest wiele rodzajów amunicji do strzelby, od śrutowej na króliki, poprzez typową dwunastokulową Loftkę, na Brenece kończąc. Nabój tego typu jest w stanie pomieścić wiele ciekawych i oryginalnych pocisków. Strzelba to wyjątkowo uniwersalna i potężna broń, a do walki na króciutkich dystansach jest wyśmienita ... a na większych dystansach lepiej po prostu wiać.
Nie zmienia to tego, że choć katana może nie być [albo być] najskuteczniejsza w walce na krótki dystans, ale z pewnością mozę być najprzyjemniejsza" jesli na tą sprawę można patrzyć w ten sposób Wybralbym ją ponad łom, ze ezględu na przewagę w postaci możliwości cięcia kilku przeciwników jednocześnie. Zdecydowanie wybrałbym ją też ponad miecze średniowieczne ze względu na zapotrzebowanie na broń bardzo szybką. No i bzprzecznie łatwiej władać ponad metrowej długości kataną niż kilkukrotnie cięższym łomem. Tu się zgodze z Holdenem.
Jeśli by chodziło o fajną zabawę to oczywiście katana, tyle że ja w realnym zagrożeniu preferowałbym ucieczkę od walki, a wtedy przydają się inne atuty łomu, bo w zasadzie użycie bojowe to tylko dodatkowa jego funkcja.
Osobiście rozważałbym użycie broni drzewcowej, powiedzmy krótkich dwustronnych włóczni o długości do 1,5, nieoceniona jest możliwość uderzania oboma końcami jak i możliwość wymierzania silnych pchnięć i uderzeń, w myśl taktyki uderzeń po obrocie, z których to uderzeńpierwsze ma zadanie powalić przeciwnika a drugie roztrzaskać głowę albo połamać kończyny dolne.
Coś takiego mogło by się przydać, ale tylko w otwartym terenie jako broń dodatkowa.