Autor Wątek: Efektywne sposoby walki z zombie  (Przeczytany 71738 razy)

Inculubum

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 233
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #20 dnia: 18 Czerwca 2009, 11:57:44 »
Podzielę się z wami tym klipem podczas, którego oglądania miałem wrażenie, że Ci wszyscy eksperci robią sobie z nas jaja

Cytuj
http://www.youtube.com/watch?v=VTbYUd1jUc4&feature=related

Jim Cojones

  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 541
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #21 dnia: 18 Czerwca 2009, 12:20:37 »
Tak, bo to nie są eksperci - film jest nakręcony przez dość znany serwis parodiujący programy informacyjne.
Firepower mate! Separates the men from the boys.

Ulyssaeir

  • Kapitan - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 729
  • The Catalyst
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #22 dnia: 18 Czerwca 2009, 13:06:41 »
Ano, kiedyś spędziłem całe popołudnie na przeglądaniu ich twórczości. Przyznam się, że są naprawdę nieźli.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #23 dnia: 18 Czerwca 2009, 21:50:41 »
Kataną nie da się przeciąć na pół człowieka.

Da się, ale nie należy to do najłatwiejszych rzeczy i w zasadzie trzeba mieć sporo farta, oraz szereg spełnionych warunków, no i nieliche umiejętności.

Znaczy tak z góry na dół (ew. z dołu do góry) czy w pół? czy na oba t sposoby?  ???
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

steele777

  • Kapral
  • *
  • Wiadomości: 16
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #24 dnia: 19 Czerwca 2009, 08:26:22 »
Zasadniczo na zombiaki najlepsza jest broń automatyczna z DUŻĄ pojemnością magazynka. Strzelba jest efektowna ale jej pojemność jest bardzo ograniczona max 10-12 sztuk amunicji. Zombiaki raczej nie dadzą ci czasu na przeładowanie:) A co do broni białej to dość ryzykowne bo można się pochlapać krwią i skaleczyć wiec stajemy się kolejnym zombie.

Ulyssaeir

  • Kapitan - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 729
  • The Catalyst
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #25 dnia: 19 Czerwca 2009, 10:08:07 »
JAk już o tym mowa, to najlepsze na zombie jest jakiś smar czy wazelina wymieszana z benzyną. Rozlewasz, patrzysz jak wchodzą na to zombie, jak ślizgają się, a ty się śmiejesz, aż cie brzuch boli od tego komicznego widoku, a na końcu wystarczy jedna zapałka i koń (też mechaniczny), na którym można odjechać w kierunku zachodzącego słońca :]

Wyobraź sobie stado zombie na mokres, śliskiej posadzce :D

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #26 dnia: 19 Czerwca 2009, 11:04:46 »
Kataną nie da się przeciąć na pół człowieka.
Da się, ale nie należy to do najłatwiejszych rzeczy i w zasadzie trzeba mieć sporo farta, oraz szereg spełnionych warunków, no i nieliche umiejętności.
Znaczy tak z góry na dół (ew. z dołu do góry) czy w pół? czy na oba t sposoby?  ???

Jeśli chce się kogoś przeciąć to najłatwiej zadać silny cios w poziomie w okolice brzucha (pod linią żeber) i najlepiej jak trafisz między kręgi, ale nawet to i miękkie jelita nie gwarantują sukcesu. O przecinaniu w pionie nawet nie ma co marzyć choć i tak nikt tego ciosu raczej nikt nie przeżyje.

Zasadniczo na zombiaki najlepsza jest broń automatyczna z DUŻĄ pojemnością magazynka. Strzelba jest efektowna ale jej pojemność jest bardzo ograniczona max 10-12 sztuk amunicji. Zombiaki raczej nie dadzą ci czasu na przeładowanie:) A co do broni białej to dość ryzykowne bo można się pochlapać krwią i skaleczyć wiec stajemy się kolejnym zombie.

Zapomniałeś chyba że broń automatyczną także trzeba przeładowywać ... chyba że miałeś na myśli KM'a z taśmą i amunicyjnego do pomocy. Na barykadzie taki komplet to faktycznie broń doskonała, no ale nie zaliczył bym jej do łatwo dostępnej, jaki i zbytnio poręcznej (nada się raczej tylko na barykady).

JAk już o tym mowa, to najlepsze na zombie jest jakiś smar czy wazelina wymieszana z benzyną. Rozlewasz, patrzysz jak wchodzą na to zombie, jak ślizgają się, a ty się śmiejesz, aż cie brzuch boli od tego komicznego widoku, a na końcu wystarczy jedna zapałka i koń (też mechaniczny), na którym można odjechać w kierunku zachodzącego słońca :]

W zasadzkach jak najbardziej, ale do obrony w czasie ucieczki jaki i barykad to nie za bardzo, gdyż podpalenie grozi i nam (szczególnie że zombie ignorują ogień i idą na nas się paląc).
« Ostatnia zmiana: 28 Lipca 2009, 18:18:42 wysłana przez Rezro »

maYa

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 177
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #27 dnia: 30 Czerwca 2009, 15:11:22 »
Wybaczcie, że nie przeczytałam wszystkich wywodów i śmiem brać udział w dyskusji, ale nie mam już sił czytać tych prawie przedszkolnych przechwalanek. Nie mnie rozstrzygać, która broń jest skuteczniejsza, ale wiem jedno. Obecne katany nawet nie zasługują na miano katany. Są słabe i tępe. No chyba, że ktoś ma grube tysiące na taki miecz. Dodatkowo obsługa miecza wymaga choć elementarnej wiedzy z tego zakresu, mi. w jaki sposób się trzyma, żeby cięło, a nie odbiło się od przeciwnika, żeby cios nie wybił jej z ręki itp. Wielce wskazany jest też duży refleks (mówimy o walce z kilkoma przeciwnikami, którzy nie będą jak na filmach czekać na swoją kolej, tylko zaatakują jednocześnie), no i całkiem niezła kondycja, żeby machać tak wystarczająco długo.
Jako porównanie nasuwa mi się Blade z filmu o wampirach. Też używał miecza, zwróciliście uwagę jak często? Nie? Ja byłam rozczarowana, że tak właśnie tak mało.
"Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj: to diabeł! Ona jest swoistym piekłem."

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #28 dnia: 01 Lipca 2009, 10:57:18 »
Po co katana? Kobieta powinna pokonywać wrogów swoim seksapilem  ;D
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #29 dnia: 02 Lipca 2009, 03:14:21 »
Jak bym już miał wybrać broń białą do walki z zombie, to będzie halabarda, glewia, rohatyna, włócznia... Generalnie, przy walce z bliska byle paznokieć nas zadrapie (wszak zombie też oblizuje paluszki) i po ptokach. Nie można im pozwolić podejść, a tymi broniami Szwajcarzy pokonali niemieckie rycerstwo. Więc chyba się nada.

A z broni palnej to jakiegoś gatlinga i rewolwer z jednym nabojem (ewentualnie dla mnie).
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

jawox

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #30 dnia: 28 Lipca 2009, 17:56:59 »
Jak dla mnie jest to całkiem możlwe, a głowę na 100 % się da odciąć - zresztą wystarczy spojżeć jak pięknie katana kroi mięsko na tym na chybcika znalezionym filmiku, spróbuj tak w kuchni ze zwykłym nożem  :P Filmik

Wszystko ładnie i pięknie, tylko proszę mi wytłumaczyć dlaczego przedstawieni na filmie "chłopcy" ważą po (dobre) 130-140 kg i mają łapę jak kowal z dwudziestoletnim stażem pracy? Ciekaw jestem jak by np taki "Małysz albo Woody Allen" ciął takim mieczem...  :o

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #31 dnia: 28 Lipca 2009, 18:24:55 »
Kataną to da się nawet przeciąć człowieka w pionie, ale to nie łatwa sztuka która wymaga jednak niezwykłej wręcz zręczności bo należy ciąć wzdłuż kręgosłupa i to na tyle blisko by ciąć w chrząstki mocujące żebra, a nie w nie same. Oczywiście przeciętny zjadacz chleba nie ma nawet co liczyć na przecięcie czegokolwiek, ani nawet na posiadanie prawdziwej katany, zaś repliki są niewiele warte.

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #32 dnia: 28 Lipca 2009, 18:29:06 »
Siła raczej nie jest potrzebna, katana waży niecały kilogram, czyli tyle co dwie puszki piwa  :P Pamiętajcie też, że przecinanie czegokolwiek w pionie przy zombich nie będzie potrzebne, chociaż by zabić wymagana jest dekapitacja, to przed wszystkim liczy się usunięcie zagrożenia - czyli np. przecięcie mięśni, by spowolnić bądź uniemożliwić trupowi poruszanie się itd.
« Ostatnia zmiana: 28 Lipca 2009, 18:32:05 wysłana przez Holden »

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #33 dnia: 28 Lipca 2009, 20:10:30 »
Co wy gadacie, przeciąć mieczem człowieka to jak trafić strzałą oko, (co Rezro zauważył).

Fragment filmiku, gdzie koleś tnie filet z jakiejś świni to porażka. Zwykły nóż kuchenny kroi tak samo dobrze. Ekstrapolacja tego na ludzkie ciało (bardziej żylaste, pełne kości itd) to przesada. Równie dobrze mogę mówić, że ten nóż przetnie człowieka (taa, wiem że ostrze za krótkie)


Katana nie ma nawet jakichś cudownych właściwości w cięciu, porównując ją do europejskich mieczy


Jest natomiast szybsza. Tyle, że lekkozbrojni samuraje walczyli zupełnie inaczej niż europejscy ciężkozbrojni (rycerze w zbrojach płytowych między sobą używali mieczy tylko do kłucia, trzymając miecz za ostrze), więc średnio nadawała się do kłucia. Nawet później, wyszkolony samuraj miał raczej małe szanse w starciu z europejczykiem, który by go zakłuł rapierem czy szpadą na śmierć (pchnięcia są szybsze od cięć). Zwłaszcza, że prawdziwe miecze nie są ciężkie (1,5-metrowy miecz piechoty to 2,5 kilograma).

Fizyki nie oszukamy, siła jest potrzebna. Wszak miecz uderzy tylko z taką mocą, jaką mu nadamy.  Chyba, że chcemy pogłaskać zombie.

Istnieje wiele relacji z masakr dokonywanych mieczami. Wiele z nich wspomina o ucinanych rękach i nogach (właściwie to odrąbanych, naprawdę trza farta, by kataną przeciąć kończynę, europejskie miecze są tu lepsze, bardziej "toporzaste"). Za to często mówi się o ludziach potykających się podczas ucieczki o własne flaki (tutaj katana mogła się już wykazać, choć mięśnie brzucha to powinny być ze 2 takie filety). Żaden strzał, pchnięcie czy cięcie w brzuch nie zabija od razu (chyba że strzelamy z bazooki), a człowiek na adrenalinie potrafi trzymając swoje jelita przebiegnąć całkiem spory kawałek (zwłaszcza że krwawienie nie jest tak duże jak w filmach).

I, mały ukłon w stronę zwolenników przecinania. Zombie bardzo często gniją, bądź są trochę zmumifikowane. Takiego "zmartwychwstańca" zapewne możnaby przeciąć i kijem golfowym.

Powtarzam swoje preferencje bojowe. Halabardą można wykonywać zamaszyste ruchy, trzymać na dystans, pchać, ciąć i rąbać (długi czas rozpędzania i długie drzewce zapewniają prawdziwą moc).

Może zamiast się kłócić, co jest skuteczniejsze na zombie, pokłóćmy się, co efektowniejsze i przyjemniejsze. Nasz spór, choć zupełnie pozbawiony, nie wiem realizmu? jest bardzo przyjemny.

PS, niech jakiś admin to wydzieli do innego tematu. Offtp potężny tu jest, lecz szkoda kasować tyle ciekawych postów.
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #34 dnia: 28 Lipca 2009, 21:31:07 »
Siła raczej nie jest potrzebna, katana waży niecały kilogram, czyli tyle co dwie puszki piwa  :P

Technika walki kataną opierała się na cięciach z bliskiej odległości, a przy tego typu ataku nie liczy się siła bo nie uderzamy, lecz zręczność gdyż przeciągamy ostrze tnąc.

Pamiętajcie też, że przecinanie czegokolwiek w pionie przy zombich nie będzie potrzebne, chociaż by zabić wymagana jest dekapitacja, to przed wszystkim liczy się usunięcie zagrożenia - czyli np. przecięcie mięśni, by spowolnić bądź uniemożliwić trupowi poruszanie się itd.

Tyle że przeważnie nie mamy czasu na zabawę i rąbiemy na oślep, a w takiej sytuacji nie wybrał bym lekkiej katany lecz choćby dysponujący sporą mocą obaleniową topór.

Co wy gadacie, przeciąć mieczem człowieka to jak trafić strzałą oko, (co Rezro zauważył).

Dodał bym jeszcze "w warunkach walki".

Jest natomiast szybsza. Tyle, że lekkozbrojni samuraje walczyli zupełnie inaczej niż europejscy ciężkozbrojni (rycerze w zbrojach płytowych między sobą używali mieczy tylko do kłucia, trzymając miecz za ostrze), więc średnio nadawała się do kłucia. Nawet później, wyszkolony samuraj miał raczej małe szanse w starciu z europejczykiem, który by go zakłuł rapierem czy szpadą na śmierć (pchnięcia są szybsze od cięć). Zwłaszcza, że prawdziwe miecze nie są ciężkie (1,5-metrowy miecz piechoty to 2,5 kilograma).

Co do technik się zgodzę, ale nie co do szans samuraja bo każdy jako tako wyszkolony samuraj bez problemu sparował by rapier i wyprowadził zabójczą kontrę, zaś europejczyk nie miał by szans bo rapier nie radzi sobie w bezpośrednim kontakcie na którym walczą samuraje. Ale rycerz miał by już spore szanse zadając mocne trudne do sparowania szerokie uderzenia lub walcząc półmieczem.

Fizyki nie oszukamy, siła jest potrzebna. Wszak miecz uderzy tylko z taką mocą, jaką mu nadamy.  Chyba, że chcemy pogłaskać zombie.

Zapominasz o cięciach mogących obejść się bez większej siły, ale nie są one łatwe do zadania.

Powtarzam swoje preferencje bojowe. Halabardą można wykonywać zamaszyste ruchy, trzymać na dystans, pchać, ciąć i rąbać (długi czas rozpędzania i długie drzewce zapewniają prawdziwą moc).

Też polecam broń drzewcową ale ze względu na jej rozmiary tylko jako broń pomocniczą, bo choć wymiata w otwartym terenie to jednak do domu jej nie zabierzesz.

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #35 dnia: 28 Lipca 2009, 21:43:39 »
Po pierwsze, pomyśl o podstawowej wadzie halabardy - jak sprawnie się poruszać w zamkniętych pomieszczeniach z ponad dwu metrowym kijem? Nie dość że o swobodzie ruchów można zapomnieć, to wcześniej czy później można popełnić bardzo nieprzyjemny w skutkach błąd, np. wbić się w sufit ~~ Nie wydaje się to specjalnie praktyczne. Podobnie jak na otwartym terenie, gdzie bieganie z takim kijem może również ograniczać.

Jednak broń długa o odpowiedniej długości, wykonana z nowoczesnych materiałów i pozwalająca w pierwszej kolejność (za pomocą jakiegoś haka hm) unieruchomić zombie np. przyszpilić do ziemi, a potem zlikwidować wcale nie jest głupim pomysłem.

Co do miecza, to na tym filmiku doskonale widać, jak wiele europejski rycerz (i to bez zbroi) musi włożyć siły, by przeciąć ten słup, nie mówiąc już o zamachu, który musi wykonać - mnóstwo cennych sekund jak i wysiłku, dla podobnego efektu co katana, jednak uzyskanego o wiele łatwiej. To już samo w sobie świadczy o zaletach japońskiego miecza.

Cytuj
Nawet później, wyszkolony samuraj miał raczej małe szanse w starciu z europejczykiem, który by go zakłuł rapierem czy szpadą na śmierć (pchnięcia są szybsze od cięć). Zwłaszcza, że prawdziwe miecze nie są ciężkie (1,5-metrowy miecz piechoty to 2,5 kilograma).

Zaryzykuje twierdzenie że było odwrotnie, a sama walka trwała by bardzo krótko. Samuraje nie byli tylko wasalami swojego dajmio, który zaganiali chłopów na polu. Trochę w sumie przypominali starożytnych spartan. Trening zaczynał się w wieku 5 lat, i był czymś więcej niż sztuka walki, ale też pewną filozofią, prawie ze religią. Cała droga wojownika i miecz, który jest jego duszą - to było ich życie. Tak czy siak, byli to przez lata ćwiczeni fanatyczni wojownicy i pojedynek jeden na jeden z Europejczykiem jest jak dla mnie z góry przesądzony.

Cytuj
Fizyki nie oszukamy, siła jest potrzebna. Wszak miecz uderzy tylko z taką mocą, jaką mu nadamy.

Siła raczej jest najmniej potrzeba, co można powiedzieć z podstawowych doświadczeń kuchennych, jak wiele zależy  np. od kontu pod którym kroimy. Przy zombiakach, również będzie przydatna podstawowa znajomość anatomii - gdzie uderzyć, by dokonać skutecznych obrażeń.

Cytuj
Istnieje wiele relacji z masakr dokonywanych mieczami. Wiele z nich wspomina o ucinanych rękach i nogach (właściwie to odrąbanych, naprawdę trza farta, by kataną przeciąć kończynę, europejskie miecze są tu lepsze, bardziej "toporzaste"). Za to często mówi się o ludziach potykających się podczas ucieczki o własne flaki (tutaj katana mogła się już wykazać, choć mięśnie brzucha to powinny być ze 2 takie filety). Żaden strzał, pchnięcie czy cięcie w brzuch nie zabija od razu (chyba że strzelamy z bazooki), a człowiek na adrenalinie potrafi trzymając swoje jelita przebiegnąć całkiem spory kawałek (zwłaszcza że krwawienie nie jest tak duże jak w filmach).

No ale mamy do czynienia z zombie, więc nie liczą się urazy ważnych organów itd, tylko obrażenia mechaniczne - utrudniające poruszenie, czy też zabijające zombie.

Cytuj
I, mały ukłon w stronę zwolenników przecinania. Zombie bardzo często gniją, bądź są trochę zmumifikowane. Takiego "zmartwychwstańca" zapewne możnaby przeciąć i kijem golfowym.

Jak dobrze pamiętam, w przypadku zombie okres zanim się rozpadnie to około 5 lat, wszystko zależy jednak od panujących warunków. Np zombie zamarzają zimą jeśli wystąpią niskie temperatury, by odtajać latem, trzeba o tym pamiętać przy wiosennych porządkach ~~

PS: Zaraz przeniosę gdzieś te posty.

Edit: W końcu to jakiś survival ~~
« Ostatnia zmiana: 28 Lipca 2009, 21:59:08 wysłana przez Holden »

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #36 dnia: 29 Lipca 2009, 00:14:28 »
Zaraz zaraz - ale nie poruszyliście paru spraw.

1) O jakich zombich my w ogóle mówimy? Bo wizje filmowe bardzo się od siebie różnią. Od powolnych z filmów Romero, po żwawe i skaczące po ścianach z rimejków jego filmów. Wreszcie silne i szybkie z "28 dni poźniej". Nie mówiąc już o inteligentnych (jak na zombio coś tam) z "Jestem legendą".

2) Broń biała ma to do siebie, że trzeba do niej fest siły. Jak ktoś rąbał siekierą drzewo albo mięcho  (:-*) ten chyba ma wyobrażenie w czem rzecz. Nie sugerujcie się tu średniowieczem. Ówcześni mężczyźni nie byli dużego wzrostu, za to bardziej krępi i silni. A do wojaczki i obycia z bronią szkolili się już od małego (w tym także niższe stany), nie marnując czasu na szkołę - jak my.

Może ktoś, kto dziś na poważnie uprawia rycerkę albo ma poważną parę w łapie dałby sobie radę siłowo eliminować zombiaków. A styl samurajów - jak sama nazwa mówi - wymaga wiedzy o tymże stylu. Sam miecz nie wystarczy.

Jednym słowem mielibyśmy - jako zwykli ludzie - przezombiaczone  :-[
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #37 dnia: 29 Lipca 2009, 12:07:29 »
Po pierwsze, pomyśl o podstawowej wadzie halabardy - jak sprawnie się poruszać w zamkniętych pomieszczeniach z ponad dwu metrowym kijem? Nie dość że o swobodzie ruchów można zapomnieć, to wcześniej czy później można popełnić bardzo nieprzyjemny w skutkach błąd, np. wbić się w sufit ~~ Nie wydaje się to specjalnie praktyczne. Podobnie jak na otwartym terenie, gdzie bieganie z takim kijem może również ograniczać.

Uważam podobnie, a co do otwartego terenu to broń pomocnicza ma to do siebie ze zawsze można ją odrzucić i przejść na główną, czyli ograniczenia jako takiego w terenie nie ma ... no chyba że ktoś ma tylko drzewiec, wtedy to może mieć problem.

Jednak broń długa o odpowiedniej długości, wykonana z nowoczesnych materiałów i pozwalająca w pierwszej kolejność (za pomocą jakiegoś haka hm) unieruchomić zombie np. przyszpilić do ziemi, a potem zlikwidować wcale nie jest głupim pomysłem.

W kwestii formalnej ... proszę nie mylić broni długiej z drzewcową.

Co do miecza, to na tym filmiku doskonale widać, jak wiele europejski rycerz (i to bez zbroi) musi włożyć siły, by przeciąć ten słup, nie mówiąc już o zamachu, który musi wykonać - mnóstwo cennych sekund jak i wysiłku, dla podobnego efektu co katana, jednak uzyskanego o wiele łatwiej. To już samo w sobie świadczy o zaletach japońskiego miecza.

Zgadzam się.

Zaryzykuje twierdzenie że było odwrotnie, a sama walka trwała by bardzo krótko. Samuraje nie byli tylko wasalami swojego dajmio, który zaganiali chłopów na polu. Trochę w sumie przypominali starożytnych spartan. Trening zaczynał się w wieku 5 lat, i był czymś więcej niż sztuka walki, ale też pewną filozofią, prawie ze religią. Cała droga wojownika i miecz, który jest jego duszą - to było ich życie. Tak czy siak, byli to przez lata ćwiczeni fanatyczni wojownicy i pojedynek jeden na jeden z Europejczykiem jest jak dla mnie z góry przesądzony.

Prawda, tyle że europejczycy także dysponowali świetnie wyszkolonymi szermierzami zdolnymi nawet do odbijania pocisków z broni palnej więc pojedynek między mistrzami nie byłby tak oczywisty. Niemniej oceniając same plusy i minusy broni to rapier daje przewagę zasięgu w przypadku nieprzeszkolonych użytkowników, ale gdy władający kataną umie już wykonać parowanie i kontrę to rapier nie ma szans na bliskim dystansie.

No ale mamy do czynienia z zombie, więc nie liczą się urazy ważnych organów itd, tylko obrażenia mechaniczne - utrudniające poruszenie, czy też zabijające zombie.

A tu niezastąpiona jest broń o dużej sile obalającej ... czyli topór.

Jak dobrze pamiętam, w przypadku zombie okres zanim się rozpadnie to około 5 lat, wszystko zależy jednak od panujących warunków. Np zombie zamarzają zimą jeśli wystąpią niskie temperatury, by odtajać latem, trzeba o tym pamiętać przy wiosennych porządkach ~~

Tak naprawdę to nie jest powiedziane że Zombie muszą podlegać w pełni procesowi rozkładu, więc w teorii mogą być wieczne.

1) O jakich zombich my w ogóle mówimy? Bo wizje filmowe bardzo się od siebie różnią. Od powolnych z filmów Romero, po żwawe i skaczące po ścianach z rimejków jego filmów. Wreszcie silne i szybkie z "28 dni poźniej". Nie mówiąc już o inteligentnych (jak na zombio coś tam) z "Jestem legendą".

Było to już ustalone wcześniej ... w zasadzie można powiedzieć w uproszczeniu że mówimy tu o Zombie z grubsza takich jak te w RE.

2) Broń biała ma to do siebie, że trzeba do niej fest siły. Jak ktoś rąbał siekierą drzewo albo mięcho  (:-*) ten chyba ma wyobrażenie w czem rzecz. Nie sugerujcie się tu średniowieczem. Ówcześni mężczyźni nie byli dużego wzrostu, za to bardziej krępi i silni. A do wojaczki i obycia z bronią szkolili się już od małego (w tym także niższe stany), nie marnując czasu na szkołę - jak my.

Co do średniowiecza to prawda, ale nie każda broń biała musi rąbać i uderzać (głownie siła), bo są także bronie sieczne i klujące (głównie zręczność).

Może ktoś, kto dziś na poważnie uprawia rycerkę albo ma poważną parę w łapie dałby sobie radę siłowo eliminować zombiaków. A styl samurajów - jak sama nazwa mówi - wymaga wiedzy o tymże stylu. Sam miecz nie wystarczy.

W pełni się zgadzam.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #38 dnia: 29 Lipca 2009, 13:04:58 »
Prawda, tyle że europejczycy także dysponowali świetnie wyszkolonymi szermierzami zdolnymi nawet do odbijania pocisków z broni palnej więc pojedynek między mistrzami nie byłby tak oczywisty.
Jestem na 100% pewien że chciałeś powiedzieć coś innego. Nie chodziło o broń miotaną, lub cokolwiek takiego?
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Efektywne sposoby walki z zombie
« Odpowiedź #39 dnia: 29 Lipca 2009, 14:23:47 »
Prawda, tyle że europejczycy także dysponowali świetnie wyszkolonymi szermierzami zdolnymi nawet do odbijania pocisków z broni palnej więc pojedynek między mistrzami nie byłby tak oczywisty.
Jestem na 100% pewien że chciałeś powiedzieć coś innego. Nie chodziło o broń miotaną, lub cokolwiek takiego?

Nie było ich wielu, ale się zdarzali szczególnie wśród szlachty. Ponadto uznałem że porównywanie samuraja z szeregowcem z poboru mija się z celem.