Autor Wątek: Własny PiP Boy ... już niedługo!  (Przeczytany 8802 razy)

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Własny PiP Boy ... już niedługo!
« dnia: 14 Lipca 2009, 18:03:30 »

Wizja pip-boja, która dzięki serii Fallout poruszyła naszą wyobraźnie przed laty, ma się ziścić i to już w 2011 roku! Amerykańska armia postanowiła wyposażyć swoich żołnierzy w przenośne urządzenie, którego funkcje usprawnią działania wojska w boju. Jak widzimy na dołączonym obrazku będzie to ekran dotykowy zakładany na rękę. Jego głównym zadaniem będą transmisja danych oraz możliwość komunikacji.


Od razu nasuwają się pytania, dotyczące zasilania i wytrzymałości ekranu. Konstruktorzy zdecydowali się na energie słoneczną, dzięki której zniknie konieczność noszenia ciężkich baterii, a waga urządzenia wyniesie niecałe pół funta (czyli jakieś 200 gram!). Sam wyświetlacz będzie chroniony przez elastyczny plastik, w którego jak twierdzą spece z HP, można walić młotkiem nie czyniąc mu żadnych uszkodzeń (swoją drogą, miejmy nadzieje że dzisiejsze płaskie monitory doczekają się takiej ochrony).

Chociaż zapewne nie dowiemy się, co to cacko będzie naprawdę potrafić, to nie ma żadnych przeszkód, by puścić wodzę fantazji. Na pewno, mogło by mierzyć ciśnienie i temperaturę ciała. Dało by to dowódcy oddziału informacje, który z żołnierzy w danej chwili najbardziej nadaje się do walki. Musi mieć też jakiś system zabezpieczeń, by tajne dane nie wpadły w niepowołane ręce - może jakiś mały ładunek wybuchowy albo wirus komputerowy? Opcji można by było wymieniać o wiele więcej, np skanowanie odcisków palców, detektor ruchu, system celowniczy sprężony z hełmem itd.

Technologie tworzone dla wojska mają to do siebie, że prędzej czy później przechodzą do cywilnego użytku (internet, GPS, satelity itd). Możemy się więc spodziewać, że za kilka lat, wychodząc z domu będzie ogarniał nas uśmiech na wspomnienie tej góry rzeczy, jaką kiedyś musieliśmy ze sobą zabierać - portfel, pieniądze, dokumenty, komórka, zegarek itd., a to tylko szczyt góry lodowej. Takie urządzenie na pewno przydało by się policji, jako baza danych o przestępcach połączona z fotoradarem, albo w służbie zdrowia jako encyklopedia wiedzy medycznej każdego lekarza i źródło informacji o pacjencie (w pip boju, każdy by miał podaną swoją grupę krwi, przebyte choroby czy kartę dawcy), nie wspominając już o uczniach w szkole, gdzie zastąpił by podręczniki. Zastosowań jest pełno, chociaż są również i zagrożenia. Każdy taki pip-boy zapewne by miał lokalizator, władze by mogły śledzić każdy nasz krok kompletnie nas inwigilując. Pod pozorem demokracji i wolności, mogło by wyrosnąć państwo policyjne o kompletnie nowej definicji kontroli...

Postęp zawsze niesie za sobą zagrożenia, a jako że jest nieunikniony, wszyscy będziemy musieli stawić im czoła. Darując sobie dalsze pseudo dramatyczne rozważania, zostawiam was z wizją swojego własnego Pip-boja, już na gwiazdkę za kilka lat.

Źródło: Popular Science.
« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2013, 00:12:35 wysłana przez Squonk »

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Lipca 2009, 01:28:43 »
"Tańczy, śpiewa, recytuje - robi laskę i ceruję" - taki powinien być ów PipBoy dla USArmy?  ;D

Chyba nie, bo istnieje coś takiego jak przyswajalność informacji i możliwość jej wykorzystania. Wreszcie komplikacja urządzenia, która im będzie większa tym większa będzie jego awaryjność. Ale z drugiej strony jakiś GPS na łapie, z opcja mapy taktycznej to może być coś. Tylko, że trzaby nauczyć ludzi jeszcze korzystać z tego, bo można sobie wyobrazić kłótnie ludzi ze szczebla dowodzenia, upierających się, że mapa z urządzonka pokazuje co innego. Albo błysk czy światło z ekranu, zdradzające pozycję żołnierza. Dla snajpera to miodzio. Tym bardziej, że w pierwszej fazie na pewno jako pierwsi dostali by je dowódcy niższego szczebla.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

GroMik

  • St. sierżant sztab.
  • *
  • Wiadomości: 108
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Lipca 2009, 15:45:53 »
Um, jeden strzał i po tym super pipboyu by America Army  :D

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Lipca 2009, 16:11:20 »
@ Squonk
USArmy od dawna już korzysta z wojskowych PDA, więc samo to nie jest jakiś większy problemem, zaś odchudzenie i umieszczenie na ręce takiego ustrojstwa to wygodna rzecz. Zaś co do światła to zawsze można zgasić ekran i po kłopocie, a i tak korzystasz z tego tylko od czasu do czasu. Poza tym to sprzęt dla podoficerów, a oni nie są jakimś większym kąskiem, zaś oficerowie siedzą sobie spokojnie z kawusią w wozach dowodzenia przed znacznie bardziej wypasionym sprzętem. Po prostu tam mają od dawna inne techniki dowodzenia, bo USArmy to w końcu nie jakieś tam Wiochsko Polskie.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Lipca 2009, 12:15:44 »
No tak, ale i tak uważam, że nadmiar informacji (jak i techniki) w pewnych sytuacjach szkodzi :P

BTW.
Poza tym niedawna wojna na południu Libanu pokazała, że nowoczesna armia (Izrael) nie zawsze osiągnie zamierzone cele, kiedy przeciwnik będzie zdeterminowany i dobrze zorganizowany (Hezbollah).
« Ostatnia zmiana: 16 Lipca 2009, 12:21:03 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Lipca 2009, 15:25:01 »
No tak, ale i tak uważam, że nadmiar informacji (jak i techniki) w pewnych sytuacjach szkodzi :P

No to oczywiście prawda i sam czasem się zastanawiam czy Amerykanie są jeszcze w stanie prowadzić wojnę bez tych zawodnych gadgetów ... niemniej jeśli się temu przyjrzeć bliżej to jednak te wszystkie pomoce służą głownie celom propagandowym i tak naprawdę odgrywają one mniejszą rolę niż to mogło by się na pierwszy rzut oka wydawać.

Poza tym niedawna wojna na południu Libanu pokazała, że nowoczesna armia (Izrael) nie zawsze osiągnie zamierzone cele, kiedy przeciwnik będzie zdeterminowany i dobrze zorganizowany (Hezbollah).

Przewaga determinacji i dobrego przygotowania jest dużą przewagą, czasem nawet większą niż duża przewaga technologiczna, czy liczebna. Najlepiej to udowodnili Finowie w czasie 2WŚ dając skuteczny odpór znacznie liczniejszym i lepiej uzbrojonym Sowietom.

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Lipca 2009, 18:03:20 »
Przesunąłem na tą tablice, by nie przepadło w newsach.

Hmm jak widzimy na wielu zdjęciach, w każdej drużynie jest facet z anteną i ogromniastym plecakiem - więc w zasadzie pierwszym zadaniem tego urządzenia jest go zastąpienie. Myślę że wykorzystanie będzie o wiele bardziej produktywne w calach pokojowych niż militarnych, np przy misjach stabilizacyjnych, gdzie może służyć jako translator czy też czytnik odcisków palców, baza poszukiwanych itd.

Co do światła jakie by to urządzenie wytwarzało, to na pewno nie będzie tak że ciągle będzie włączone, pewnie będzie miało taki tryb czuwania. Są zresztą metody na redukcje wytwarzanego światła, jakieś filtry itd. Tak czy siak, jeśli to wejdzie na wyposażenie armii, to jest tylko kwestią czasu zanim nie wejdzie do użytku cywilnego.

zackass1

  • Sierżant
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Własny PiP Boy ... już niedługo!
« Odpowiedź #7 dnia: 31 Grudnia 2012, 13:21:55 »
Zdaję sobie sprawę, że to archeologia w pełnej karasie ale pozwolę sobie dorzucić kluczową informację.
Ekran ma być (a może już jest) w technologii e-papieru, czyli nie świeci. Może być włączony cały czas, prąd pobiera tylko przy odświeżaniu. Mam czytnik e-booków z tego typu wyświetlaczem i wygląda to jakby było na prawdę wydrukowane na papierze, 0 świecenia. Co za tym idzie zwraca uwagę tak samo jak mapnik czy co oni tam sobie noszą. Zastosowanie e-papieru eliminuje jednocześnie największego pożeracza prądu czyli podświetlenie+lcd dlatego jestem nawet skłonny uwierzyć, że ten mały panelik fotowoltaiczny wystarczy do zasilania tego cuda. Koncept art pokazuje, kolorowy ekran, więc chyba jeszcze nie zrobili, bo jak na razie to amazon podpisał kontrakt na opracowanie kolorowych e-ink`ów na marzec przyszłego roku, a jeszcze trzeba popracować nad częstotliwością odświeżania. Na dziś dzień z obrazami statycznymi jest super, ale przy przewijaniu stron rwie, czasem pojawiają się artefakty.