Swoją drogą.
Rysunki są dobre, ale jak na amatorski komiks internetowy. Światu wystarczy już jeden Rob Liefeld. Często zachwiane są perspektywa i same proporcje ciała, zaś dalsze plany są nazbyt szczegółowe. Sama sceneria też jest nieciekawa, ot, skały, czaszki i trupy ponabijane na pale. No i dialogi... a raczej ich brak. Podoba mi się wygląd tych postaci w maskach, mógłby być z tego ładny concept art.
Nie zrozumcie mnie źle, ale plany wydawnicze niezależnie od której ze stron wyszły, są śmieszne.