Swego czasu dość intensywnie się interesowałem seksem! Między innymi czytałem o pracach antropologów jak Kinsey, czy Margaret Mead. Z tą drugą panią wiąże się ciekawostka. Napisała książkę "Dojrzewanie na Samoa", gdzie opisała wielce frywolną i pozbawioną tabu seksualnego społeczność, a wszystko oparła na swojej pracy badawczej. W tej książce zawarła tezę, że taka rozpusta (wiem że pejoratywne określenie, ale brak mi słów) jest cechą naturalną człowieka i prowadzi ona do szczęścia, gdyż w istocie ci dzicy mieli być szczęśliwsi niż zaawansowana technicznie kultura Zachodu. Później wykazano, że jej książka jest wierutną bzdurą, tabu seksualne (w tym dotyczące dziewictwa) na Samoa były nieraz bardziej surowe od tych przyjętych w purytańskiej Ameryce. Margaret popełniła wiele błędów, a jej głównym źródłem informacji były wywiady z młodymi kobietami, które same wiele lat później przyznały, że miały z młodej badaczki, która przyjechała z gotową tezą do udowodnienia, niezły ubaw. Margaret twierdziła, że seksualność nie jest cechą wrodzoną, ale kulturową. I miała poniekąd rację, gdyż to między innymi jej prace, choć fałszywe, przyczyniły się do rewolucji seksualnej XX wieku. A przynajmniej powszechnie się tak uważa.
Jednak tabu seksualne nie wzięło się znikąd, ich istnienie choć niekoniecznie warunkowane przez naturalny, wrodzony instynkt, jest kluczowe dla prawidłowego rozwoju społeczności.
Tak kończy się bezrefleksyjne wierzenie w słowa gimnazjalistów. Wiem że pewnie większość z Was nie miała okazji do nich uczęszczać, ale przypomnijcie sobie tamte czasy. Hormony szaleją w powietrzu, po raz pierwszy pojawiają się zakwasy w tylko jednej ręce, rozmowy często zaczynają na seks zbaczać. Zawsze pojawia się wtedy jakiś gieroj, zaczynający zmyślać swoje podboje i osiągnięcia. Dziewczyny nieraz im nie ustępowały. A jakie historie chodziły o wiadomych koleżankach, młodych rozpustnicach, które zazdrosne koleżanki z uczuciem wyższości uwielbiały nazywać dziwkami.
Moim zdaniem historia słoneczka jest wielce wątpliwa. Nie twierdzę, że tak nie było, ale raczej nawet po opublikowaniu wspomnianego artykułu w Fakcie, jak już plotka przetoczyła się i przez Panoramę w telewizji, i przez Demotywatory w Internecie, raczej nikt w to nie zagrał. A już jestem pewien, że nie ma ten temat żadnego wiarygodnego źródła.