Autor Wątek: Osobom poniżej 18 roku życia gier nie sprzedajemy!  (Przeczytany 44445 razy)

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Osobom poniżej 18 roku życia gier nie sprzedajemy!
« Odpowiedź #60 dnia: 18 Lutego 2010, 16:11:25 »
Rezro, nie uściśliłem, bo mówiłem o agresji w ogólności. Nie było jeszcze społeczeństwa, gdzie nie było by marginesu. Taki zawsze będzie agresywny, a jedyną ochroną przeciwko nim jest również agresja (na przykład, tymczasowe aresztowanie, czy pozbawienie wolności). Ale dzisiejsza nowomowa nadała agresji wyłącznie pejoratywne znaczenie, zatem od razu w każdej głowie lęgnie się równanie agresja = zło. OK, ale wszak istnieje coś takiego jak mniejsze zło, co nie?

Nie wiem, faktycznie trochę przesadziłem, ale jak tu się dziwić. Jeśli bandyta wie, że nikt na ulicy (w tym przypadku, prawie dosłownie) nie zareaguje ani na wandalizm, ani na morderstwo inaczej, jak wezwaniem policji to co zrobić? Ludzie potrafią bronić gapowiczów przed kanarami, ale nie staną murem za policjantem, który wszak najpierw zwrócił wandalom uwagę. Nie rzucił się na nich, tylko upomniał. A zastraszeni świadkowie nic! Ten policjant jest wzorem do naśladowania, a zginął, bo za mało jest takich jak on. Ja sam z przykrością stwierdzam, że nie wiem jak bym się zachował w tamtym momencie. Z tego powodu wstydzę się, bo mam wątpliwości w takiej kwestii. Za to inni łażą sobie zadowoleni, bo ważniejsze i zupełnie usprawiedliwione jest się nie narażać.

Ale faktycznie, oni mieli nóż. Wcale nie żartuję, nóż nie jest normalną bronią. Służy prawie wyłącznie do ataku, nie nadaje się do obrony (dlatego nie powinno mówić się na niego broń, tylko narzędzie mordu). Mając pistolet można kogoś trzymać na muszce, głupi miecz trzyma przeciwnika na dystans, można nawet dzierżyć w ręku granat bez zawleczki, (trzymając za łyżkę), i skutecznie szachować tym przeciwnika. Broń (służąca do obrony, stąd jest "bronić się) umożliwia trzymanie przeciwnika w garści, uniemożliwia mu wszelką formę ochrony. Nóż jest w tym przypadku zwodniczy. Jest zabójczo skuteczny, ale zawsze istnieje szansa (w rzeczywistości, maleńka) na obronę przed nim. Nie istnieje coś takiego jak skuteczna forma obrony przed nożem (kto nie wierzy niech przeprowadzi eksperyment z flamastrem), a sprawny mężczyzna z nożem zdąży pokonać 5 metrów, wyciągnąć nóż i dźgnąć, podczas gdy tylko świetnie wyszkolony człowiek zdąży w tym samym czasie wyciągnąć spluwę z kabury, odbezpieczyć i oddać strzał. Ludzie z doświadczeniem w walkach nożem (przeważnie cudzym) potwierdzają, że jak ma się do czynienia nożownikiem, najlepiej jest wiać.

Taak, nóż to zabójcze narzędzie, a człowieka w niego uzbrojonego należy się bać. Bezwględnie!

I dlatego należy pozwolić trzymać ludziom broń. To pierwszy, ale za to ogromny krok ku poprawie! Natychmiast zmienia się mentalność człowieka posiadającego broń palną. Nie jest już łatwo go zastraszyć. Broń dodaje animuszu i odwagi cywilnej, której na przystanku w Warszawie zabrakło. Ale lewacy utrzymują, że ten stan umysłu jaki uzyskuje człowiek dzierżący broń, to przekonanie o własnej niezniszczalności, która zmienia ludzi w psychopatycznych morderców. Bo doświadczeniach z wiatrówkami wiem dobrze, że nikt z moich znajomych niczego takiego nigdy nie uświadczył (tyko jedna koleżanka głupio celowała nabitą do innych, i reagowała śmiechem na nasze oburzenie; wyraźnie nie doceniała wiatrówek, więc dzierżąc takową nawet euforii nie odczuwała). Za to jak już dostawali do łap prawdziwy rewolwer (od naszego księdza, spoko koleś)... Nic nie uczy takiej odpowiedzialności, jak broń palna!
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...