Autor Wątek: Premiera czwartego Terminatora jutro  (Przeczytany 15849 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #40 dnia: 26 Czerwca 2009, 21:56:17 »
Tak jak nowa "Pamięć absolutna"...  ???
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #41 dnia: 27 Czerwca 2009, 11:39:20 »
@ Aq
Kiedyś filmy robiło się tak jak dzisiaj robi się trójwymiarowe kreskówki* ... niby T1 i T2 to taka sama akcja jak T3 i T4 tyle że w tych pierwszych było coś więcej niż sama akcja ... było tam coś co frapowało, zmuszało do refleksji i dlatego te filmy są ponadczasowe. Squonk ma pełnie racji mówiąc że to nie z powodu świeżości, ale z powodu tych szczegółów i smaczków przewijających się w tle, te dwa pierwsze filmy przeszły do historii, a T4 czeka zapomnienie tak jak T3 i inne potworki kręcone "Just for mony".

* gdyby ktoś nie załapał to wyjaśniam że kreskówki Pixara i DreamWorks słyną z tego że pod płaszczykiem prostych zrozumiałych dla dzieci kreskówek, upychają mnogość zrozumiałych jedynie dla dorosłych aluzji, dlatego też są one uwielbiane przez wszystkie grupy wiekowe.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #42 dnia: 27 Czerwca 2009, 13:19:38 »
Ja nie zwalam na T4 kubła pomyj, bo film nie wkoorfia i nie jest dnem. Jednak nie lubię jak ktoś zakłada, że jestem debilem, który nie zrozumie ciut skomplikowanej fabuły, nie mówiąc już o wychwyceniu tych postapowych smaczków.

Jeśli reżyserem filmu jest jakiś wyrobnik, a nad scenariuszem męczyło się kilkanaście osób, to na pewno dostanie się ładnie opakowany produkt, ale treściwy jak chińska zupka. Taki jest T4, co mnie mocno smuci  ::)
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #43 dnia: 28 Czerwca 2009, 00:23:44 »
Niestety mamy takie a nie inne czasy. Filmy są robione pod szeroką publikę a nie jak kiedyś pod pewny przedział wiekowy. Gdzie kiedyś był T1 od lat 18 to T4 już jest od 15 albo może i niżej, niestety ale większość tego typu filmów jest skazanych na prosty, niewymagający a czasami i dziecinny scenariusz. Zastanawiając się nad tym chyba jednak wole T4 od np. takich Transformers, teraz właśnie wchodzi nowa część do kina, bo kurwica mnie bierze jak robot krzyczy „Auuuaa” po tym jak dostanie w papę od innego. Ktoś może powie bo ma czujniki, no tak tylko po co???. Jeżeli chodzi o wszystkie remaki, mam tylko nadzieje, że „Robocopa” nie będą robili, jak dla mnie to „Arcydzieło” przynajmniej część pierwsza.
Co do wypowiedzi Rezro, moim zdaniem nie ma co porównywać T3 i T4, bo są inne, poza tym T4 bije na głowę T3. Mają powstać jeszcze dwie części do uzupełnienia trylogii, zobaczymy co to będzie.
Odnośnie „Dyktatora” to nie wiem, jakoś wydaje mi się że Charlie Chaplin jest mało u nas popularny, chociaż ja osobiście jestem wielkim fanem a ten film z rozkoszą oglądam.
Co tu mamy dalej, a tak, Squonk wspominałeś o wspomnieniach Reesa, powiedz mi jak ty sobie to wyobrażasz?, jak ludzie ciągle się kryjący, uciekający mają wygrać wojnę, jak by to tak miało wyglądać to można obejrzeć np. Czerwony Świt 
Grim pisał o maczaniu paluchów w scenariuszu przez Bale, jeżeli tak to było, to ja wysiadam. Niech się lepiej facet zajmie graniem.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #44 dnia: 28 Czerwca 2009, 00:39:14 »
Cytat: Aq
powiedz mi jak ty sobie to wyobrażasz?, jak ludzie ciągle się kryjący, uciekający mają wygrać wojnę,
Właśnie tak jak w T1, kryjąc się jak szczury po kanałach przed robotami, rozgrzebując resztki dawnej cywilizacji i żyjąc nadzieją jaką daje im John Connor. A nie latając po świecie A-10 i atakując budynki z napisem "Skynet - tu jestem". Czytano-pisany wstęp do T1 więcej mówił o świecie w jakim ma się dziać film, niż to co było w T4 (cholera nawet nie pamiętam jak on się zaczynał  ::)).

Stąd widzę analogię pomiędzy T4 a F3 - oba produkty w minimalnym stopniu idą na uruchomienie wyobraźni u odbiorcy. Są jak fotki z rozkraczoną babką, która pokazuje wszystko co ma między nogami - taka analogia mi się nasuwa ;D
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #45 dnia: 28 Czerwca 2009, 00:45:43 »
Hahahahaha z tą babką było dobre i z tym "Skynet - tu jestem" hahahahha. No wiesz bo oni już przeskoczyli ten moment, nie pokazali jak Connor dorasta tylko już jest wojakiem walczącym o ludzkość. Może kiedyś zrobią serial „Dzienniki Johna Connora” hahahaha.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #46 dnia: 28 Czerwca 2009, 11:39:06 »
Niestety mamy takie a nie inne czasy. Filmy są robione pod szeroką publikę a nie jak kiedyś pod pewny przedział wiekowy. Gdzie kiedyś był T1 od lat 18 to T4 już jest od 15 albo może i niżej, niestety ale większość tego typu filmów jest skazanych na prosty, niewymagający a czasami i dziecinny scenariusz.

Ha! I tu znowu się z tobą nie zgodzę ;) Sęk w tym że kiedyś wydawcy byli niewiele lepsi od dzisiejszych i nacisk na spłycenie filmu pod publiczkę był na porządku dziennym (Chyba nie muszę podawać tu słynnego przykładu Blade Runnera?). Poza tym ograniczania wiekowe od zawsze były fikcją i także bym ten argument uchylił (On istnieje tylko w ograniczonych głowach wydawców). Głowna różnica leży w tym że kiedyś to reżyser był jedyną osobą odpowiedzialną za film i ci ambitniejsi bez problemu mogli przemycać do filmu swoje pomysły, ale obecnie niestety jeden film robi kilka niezależnych od siebie grup (aktorska, grafików, dźwiękowa, itd.) koordynowanych z góry, no i nie muszę mówić co to oznacza (czasem sam reżyser nie wie jaki film kręci). Niestety teraz filmy robią tylko pozbawieni wyobraźni wydawcy co patrzą tylko na wirtualne tabelki, a nie bez powodu stopniuje się: "kłamstwo, większe kłamstwo, statystyka!".

Zastanawiając się nad tym chyba jednak wole T4 od np. takich Transformers, teraz właśnie wchodzi nowa część do kina, bo kurwica mnie bierze jak robot krzyczy „Auuuaa” po tym jak dostanie w papę od innego. Ktoś może powie bo ma czujniki, no tak tylko po co???.

Ja akurat jestem fanem tego pomysłu (Ich teoretyczna wewnętrzna konstrukcja ma naprawdę sens), aczkolwiek interpretacja filmowa (a szczególnie kontynacja) mnie poważnie zawiodła :( Niestety sporo naprawdę fajnych pomysłów zostało zmarnowanych poprzez duże niekonsekwencje, absurdy i niedoróbki, no ale to żale na inny temat.

Zaś jeśli chodzi o "uczucia" robotów to wbrew pozorom ma to wytłumaczenie inne niż "bzdura dla dzieciarni" aczkolwiek to pierwsze także odgrywa tu dużą rolę. Wystarczy założyć że są to zachowania wprowadzone do konstrukcji w celu ułatwienia interakcji z gatunkiem ludzkim (należy pamiętać że są to bardzo elastyczne systemy), aczkolwiek szkoda że nie podkreślono tego w kontaktach między samymi robotami które powinny wobec siebie być bardziej sztywne i komunikować się bez głosowo. Inna sprawa to jest to że są one po części biologiczne co może rzutować na konstrukcję.

Jeżeli chodzi o wszystkie remaki, mam tylko nadzieje, że „Robocopa” nie będą robili, jak dla mnie to „Arcydzieło” przynajmniej część pierwsza.

Wszystko kwestia jakości, a i tak zawsze można po prostu ich nie uznać (Jak ja Fb3 :D).

Co do wypowiedzi Rezro, moim zdaniem nie ma co porównywać T3 i T4, bo są inne, poza tym T4 bije na głowę T3. Mają powstać jeszcze dwie części do uzupełnienia trylogii, zobaczymy co to będzie.

Dodam tylko że wcale nie mówię że T4 jest złym filmem, powiedziałem tylko że to kolejny Hollywoodzki przeciętniak, aczkolwiek i tak sporo lepszy od T3. Zaś T3 i T4 wkładam do jednego worka "Just for mony", a nie bezpośrednio porównuję (T4+ to po prostu inna bajka i tyle).

Grim pisał o maczaniu paluchów w scenariuszu przez Bale, jeżeli tak to było, to ja wysiadam. Niech się lepiej facet zajmie graniem.

Z tego co ja słyszałem to i tak to wyszło filmowi na dobre, bo pierwotny scenariusz to była kicha :D

Hahahahaha z tą babką było dobre i z tym "Skynet - tu jestem" hahahahha. No wiesz bo oni już przeskoczyli ten moment, nie pokazali jak Connor dorasta tylko już jest wojakiem walczącym o ludzkość. Może kiedyś zrobią serial „Dzienniki Johna Connora” hahahaha.

Dobre ;) A swoją drogą zirytowało mnie to że wyskoczyli od razu z "Connor Hero" bo znacznie bardziej wolałbym oglądać jak z resztek cywilizacji formuje się ruch oporu, a z samotnego wyrzutka Connor zmienia się powoli w legendę, w konsekwencji aż prosi się o klasyczny temat "sława przerasta bohatera" jak to było np. w "Wróg u Bram".
« Ostatnia zmiana: 28 Czerwca 2009, 11:44:41 wysłana przez Rezro »

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #47 dnia: 28 Czerwca 2009, 22:12:16 »
Co nie co pokazali jak Connor jest na dywaniku u generała. Tylko, że sens tego ja skumałem chyba lekko po zakończeniu filmu, bo podczas projekcji byłem zaskoczony - "no jak to, to nie John tam kopie tyłki"?

Tylko, że tą logikę to sobie sam dopowiedziałem, analizując poprzednie filmy, i zakładając, że Connor od razu nie został bossem niedobitków armii amerykańskiej, tylko musiał po raz n-ty udowodnić, że to on będzie tym zbawcą. Z drugiej jednak strony, jaki to z niego zbawca może być, skoro dawna armia USA lata samolotami w najlepsze i pływa podwodnymi atomówkami?  ???

Czyli sami widzicie - żaden film nie powinien być analizowany z pozycji kółka filozoficznego - czy wszystko ma tam sens i jest na miejscu - bo film to sztuka, a sztukę "się czuje" a nie "zakłada" ;D Tylko, że dobrze nakręcony film nie będzie powodował powstania takich pytań.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #48 dnia: 29 Czerwca 2009, 14:14:16 »
Kilka Spraw:
- W czasie filmu Connor jest już bohaterem ... bohaterem dla obdrapańców próbujących przetrwać na kontynencie. Niemniej dla generałów jest on jedynie lokalnym idolem, więc nie ma co się dziwić że go zbytnio nie szanują i choć jest on ważnym sojusznikiem z którym należy się liczyć, to jednak tylko tym. Szkoda że nie wykorzystano zbytnio potencjału tego pomysłu :(
- Kompletnie nie rozumiem porównania Film = Sztuka Squonk? Oczywiście Film może być sztuką, ale to bynajmniej nie oznacza że Film jest sztuką. Dla mnie T4 nie powinien być filmem zbytnio artystycznym i nie oczkowałem od niego tego typu doznań (choć to miło że jakieś są, no ale bez przesady), za to jest to film akcji (czego miał wystarczająco), a także film fabularny (a jako że tu liczy się pomysł i logika, tak więc tu akurat jest gniotem). T4 to film dobry, ale film nie do końca taki jakim być powinien. To chyba tyle w temacie?

Grim

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 48
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #49 dnia: 29 Czerwca 2009, 14:19:11 »
Mnie co innego zastanawia...skąd Skynet wie że jego głównym wrogiem jest Connor i Reese ? Jeden z terminatorów z T1, T2, albo T3 nagrał mu wiadomość żeby system o tym wiedział? Trochę to nielogiczne że Skynet z 2018 wie tyle co Skynet z 2038 bodajże, skoro Connor nie jest żadnym uberherosem przed którym powinien czuć respekt każdy blaszak, to czemu jest taki ważny, ważniejszy od innych lokalnych przywódców, ważniejszy od samych generałów i innych którzy są faktycznymi dowódcami, jakim cudem Skynet w tym momencie wie że w przyszłości Connor będzie ważny?

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #50 dnia: 29 Czerwca 2009, 15:07:06 »
Mnie co innego zastanawia...skąd Skynet wie że jego głównym wrogiem jest Connor i Reese ? Jeden z terminatorów z T1, T2, albo T3 nagrał mu wiadomość żeby system o tym wiedział?

Co do Connor'a to wyjaśnię poniżej, zaś jeśli chodzi o Reesa to czy czasem nie porwali oni go przypadkiem nie wiedząc kim on tak naprawdę jest? Bo gdyby wiedzieli to powinni go na miejscu rozstrzelać unicestwiając w konsekwencji i Connora.

Trochę to nielogiczne że Skynet z 2018 wie tyle co Skynet z 2038 bodajże, skoro Connor nie jest żadnym uberherosem przed którym powinien czuć respekt każdy blaszak, to czemu jest taki ważny, ważniejszy od innych lokalnych przywódców, ważniejszy od samych generałów i innych którzy są faktycznymi dowódcami, jakim cudem Skynet w tym momencie wie że w przyszłości Connor będzie ważny?

To tak samo jak było swego czasu z Zaicew'em (oglądałeś "Wróg u Bram"). Tu nie chodzi o to że Connor miał być uberprzepakiem, ale o to że był on symbolem nadziei dla uciśnionych, mesjaszem który gdzieś tam jest i kopie stalowe zadki robotom, aby w konsekwencji ostatecznie doprowadzić do upadku Skynetu. Sam Connor tak naprawdę tu się nie liczył.
« Ostatnia zmiana: 29 Czerwca 2009, 20:57:50 wysłana przez Rezro »

Grim

  • St. kapral
  • *
  • Wiadomości: 48
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #51 dnia: 29 Czerwca 2009, 18:15:04 »
Connor na łodzi dowiaduje się, że jest na drugim miejscu na liście Skyneta, a na pierwszym jest właśnie Reese, więc Skynet przy złapaniu i identyfikacji Reesa wiedział doskonale kogo ma w garści. A jeśli chodzi o tą hece z Connorem, to rzeczywiście mógł być wtedy tylko symbolem i dlatego Skynet chciał go dorwać. W sumie Skynet mógł jakimś cudem wiedzieć kto jest ojcem Johna...ale jak mógł skojarzyć że kilkunastoletni Reese będzie właśnie ojcem Connora? Można by takich tematów wiele rozstrząsać :)

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #52 dnia: 29 Czerwca 2009, 21:18:35 »
Tak czy siak pachnie tu niekonsekwencją, bo nawet gdyby nawet terminatorzy z przeszłości pozostawili informacje o samym Reesie, to i tak Connor trzymał fakt że to on właśnie jest jego ojcem w głębokiej tajemnicy, nawet przed nim samym (Co nie było trudne biorąc pod uwagę fakt że taka sytuacja była skrajnie nieprawdopodobna, aczkolwiek nie niemożliwa*). W tym świetle Rees mógł być celem dla Skynetu jako zagrożenie dla misji likwidacji Sary, ale zdecydowanie nie celem pierwszorzędnym jako ojciec Connora. Warto tu dodać że ojciec Connora faktycznie byłby celem priorytetowym jako że jego likwidacja powstrzymała by efekt Mesjasza którego likwidacja Connora w pełni jednak nie zatrzyma. Tak więc gdyby Skynet wiedział o fakcie ojcostwa to powinien był Reesa załatwić na miejscu wszelkimi dostępnymi środkami, zaś samo porwanie miało by sens tylko wtedy gdyby Skynet tego faktu nie wiedział, no ale wtedy Rees nie powinien być jego priorytetowym celem. Mówiąc krótko: niekonsekwencja i niespójność logiczna, ot co!

* Omawiana sytuacja z ojcostwem Reesa była by możliwa tylko wtedy gdyby Rees został wysłany w przeszłość z innego powodu, czego niespodziewaną konsekwencją było by przypadkowe pojawienie się Connora, który to uzyskując w przyszłości odpowiednie środki ustabilizował by tą anomalię czasoprzestrzenną podtrzymując swoje istnienie (i ew. nie dopuszczając do anihilacji lub rozdwojenia czasoprzestrzeni ;)). Jest to teoretycznie możliwe, no ale skrajnie mało prawdopodobne ... no cóż zaskoczenie było tu ważniejsze od prawdopodobieństwa :P.
« Ostatnia zmiana: 29 Czerwca 2009, 21:27:45 wysłana przez Rezro »

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #53 dnia: 03 Lipca 2009, 09:53:21 »
Film jest sztuką. Nie ma co głosić herezji na ten temat, że nie jest, bo jest. Film jest dziedziną sztuki i jaki by nie był jego gatunek Sci-Fi, Horror, Dramat itd. To jest sztuka.  

Odnośnie ciekawego spostrzeżenia kolegi Grima skąd Skynet to wszystko wie.
Ja bym raczej Rezro nie wymyślał tutaj super niestworzonych historii odnośnie przenosin w czasie i tego typu podobnych. Moim zdaniem albo autorzy filmu zaliczyli wtopę albo szykują coś dla nas szczególnego w nowych odsłonach, co rozwieje nasze wątpliwości.

Końcówka T3 obrazuje, postnuklearny atak Skynetu a już w T4 zostajemy przeniesieni do roku 2018 gdzie John Connor jako wojak strzela tu i tam. Rozwijając tą myśl pragnę się podzielić z kolegami Grimem i Squonk’iem swoim spostrzeżeniami. Wydaje mi się, że nie wszystko na ziemi zostało zniszczone, nie mogło być zniszczone, ponieważ sam Skynet korzysta z dobrodziejstw stworzonych przez ludzi, pozostała technologia, którą mogą z powodzeniem wykorzystywać ocaleni: bazy wojskowe, samoloty, statki itd.
„Polowanie na szczury, ludzie kryjący się po ciasnych i wilgotnych norach, współpraca z psami, które jako jedyne potrafią wyniuchać cyborgi. Życie - brudne i śmierdzące, pełne bólu i strachu” myślę, że będziesz to miał Squonk w kolejnych odsłonach Terminatora, bo przecież tak naprawdę to było pokazane dopiero w 2038 roku gdzie John Connor jest już pełnoprawnym przywódcą ocalałej rebelii. Mam wrażenie, że w kolejnej części Terminatora twórcy przyszykują nam prawdziwy rozpierdol, który zepchnie zbuntowanych właśnie w te ciasne i wilgotne nory.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Premiera czwartego Terminatora jutro
« Odpowiedź #54 dnia: 03 Lipca 2009, 11:59:15 »
Film jest sztuką. Nie ma co głosić herezji na ten temat, że nie jest, bo jest. Film jest dziedziną sztuki i jaki by nie był jego gatunek Sci-Fi, Horror, Dramat itd. To jest sztuka.

Nie powiedziałem że film jako taki nie jest sztuką. Ale sam fakt bycia filmem nie powoduje automatycznego zaliczenia takiego "dzieła" do sztuki (i nie tyczy to zresztą tylko filmu). Ostatecznie mimo braku spójnej definicji podstawowym wyznacznikiem sztuki jest fakt że musi być tworzona przez artystę, zaś w przypadku produktów robionych jedynie przez sztab rzemieślników pod nadzorem marketingu i dyktando statystyki, mówienie o jakiejkolwiek sztuce jest nadużyciem.

Odnośnie ciekawego spostrzeżenia kolegi Grima skąd Skynet to wszystko wie.
Ja bym raczej Rezro nie wymyślał tutaj super niestworzonych historii odnośnie przenosin w czasie i tego typu podobnych. Moim zdaniem albo autorzy filmu zaliczyli wtopę albo szykują coś dla nas szczególnego w nowych odsłonach, co rozwieje nasze wątpliwości.

- Zgadzam się z Grim'em, aczkolwiek dziwi mnie fakt niewłaściwego wykorzystania tej wiedzy przez Skynet?
- Co do "moich" teorii to jest to jedynie wyjaśnienie zawiłości fabuły dwóch pierwszych części Terminatora.
- Zaś jeśli chodzi o mizerię fabuły T4 to raczej nie tyle wtopa co brak pomysłu. Wtopy ze śmiercią Connora na szczęście udało się uniknąć (W T1 i T2 wyraźnie jest powiedziane że to Connor ich wysłał, a jako że to jego najbliższe otoczenie to musieli oni znać prawdę ... by było jasne: zabawa z czasem to domena zdarzeń po T4), zaś pozytywnych niespodzianek to bym się nie spodziewał jako że przeważnie to druga, a nie pierwsza część trylogii jest przerywnikiem fabularnym.

Końcówka T3 obrazuje, postnuklearny atak Skynetu a już w T4 zostajemy przeniesieni do roku 2018 gdzie John Connor jako wojak strzela tu i tam. Rozwijając tą myśl pragnę się podzielić z kolegami Grimem i Squonk’iem swoim spostrzeżeniami. Wydaje mi się, że nie wszystko na ziemi zostało zniszczone, nie mogło być zniszczone, ponieważ sam Skynet korzysta z dobrodziejstw stworzonych przez ludzi, pozostała technologia, którą mogą z powodzeniem wykorzystywać ocaleni: bazy wojskowe, samoloty, statki itd.

Tyle że Skynet jest systemem obrony narodowej zaprojektowanym tak by przetrwać taką wojnę, co zresztą wykorzystuje (normalnie to taka wojna jest groźniejsza jednak dla maszyn niż człowieka). Zaś o ile sam fakt występowania zaawansowanego sprzętu po stronie ludzi można zaakceptować (np. atomowa łudź podwodna ma sens), to o tyle fakt pominięcia w filmie partyzantki która to stanowiła trzon sił ludzi i wyskoczenie z regularną armią złożoną z ludzi nie wiadomo skąd, z A10'tkami i helikopterami bez jakiegokolwiek wyjaśnienia skąd się wzięły zakrawa po prostu na absurd.

„Polowanie na szczury, ludzie kryjący się po ciasnych i wilgotnych norach, współpraca z psami, które jako jedyne potrafią wyniuchać cyborgi. Życie - brudne i śmierdzące, pełne bólu i strachu” myślę, że będziesz to miał Squonk w kolejnych odsłonach Terminatora, bo przecież tak naprawdę to było pokazane dopiero w 2038 roku gdzie John Connor jest już pełnoprawnym przywódcą ocalałej rebelii. Mam wrażenie, że w kolejnej części Terminatora twórcy przyszykują nam prawdziwy rozpierdol, który zepchnie zbuntowanych właśnie w te ciasne i wilgotne nory.

Słuszny wniosek rodzący pewne nadzieje, ale...? Coś tu dalej jest nie tak? Choćby to że Connor w T4 już jest bohaterem nie wiadomo skąd i dlaczego? Po prostu już pierwsza część trylogii nie trzyma się kupy, co nie rodzi nadziei szczególnie że pierwotnie planowano uśmiercić Connora.