Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout

Postapokalipsa => Gry elektroniczne => Wątek zaczęty przez: Rezro w 22 Lutego 2019, 09:43:32

Tytuł: Mutant Year Zero: Road To Eden
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 22 Lutego 2019, 09:43:32
Taktyczna gra post-apokaliptyczna w stylu nowych X-Com, na bazie systemy RPG "Mutant". Gra sprawnie łączy ponure stylizowane klimaty post-apokaliptyczne w stylu Fallout'a z sporą dozą ironicznego praktycznego humoru w stylu... no cóż, również Fallout'a.

(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/4/4d/Mutant_Year_Zero_Road_to_Eden_cover_art.png)

Od razu należy zauważyć że w grze są zoomorficzne mutanty i żeby była jasność jest ich tylko kilka. W sumie jednak wpasowuje się to w specyficzny humor tej serii, która nie jest jednak satyrą, chyba że satyrą pompy tego typu klimatów. Większość żartów opiera się niezwykle zabawnych próbach zrozumienia przez bohaterów przeszłości, albo niezwykle zabawnych obłąkańczych wypowiedzi masy wariatów z jakimi przyjdzie nam się mierzyć. Fabuła jest prosta. Dwóch mutantów, Bormin i Dux muszą wyruszyć w głąb pustkowi by uratować umierającą kolonię znaną jako Arka, oraz odnaleźć zaginioną ekspedycję która ma klucz do tego problemu. Gameplay jest nieco uproszczony w przeciwieństwie do X-Coma, ale w zamian gra nadrabia narracją.

Czy jest to jednak ukryty "prawdziwy" Fallout? Nie, ale jak na razie jest tu najbliżej (choć nie jest to RPG) w porównaniu do karykatury jaką są nowe gry z serii czy namiastką w postaci Wasteland 2. Gra ta uzmysłowiła mi jednak że o ile wcześniej miałem wątpliwości czy czas Fallout'a permanentnie nie przeminął, to dzięki nowym X-com systemy taktyczne stały się ponownie "core'owym" doświadczeniem łącząc intuicyjność z głębią a przyznam że nawet ja nie miałem cierpliwości do gier tego typu. W skrócie, jeśli połączyć te rozwiązania z głębokim roleplay'em klasyki w końcu może powstać Fallout na jaki każdy czeka. Niestety na dzień dzisiejszy nie jest to już możliwe :(