Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout

Nowiny, komentarze, dyskusje => Bieżąca działalność czasopisma => Wątek zaczęty przez: Squonk w 19 Grudnia 2017, 21:52:33

Tytuł: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 19 Grudnia 2017, 21:52:33
Odnośnik do nowiny na Stronie Głównej (http://trzynasty-schron.net/nowina,5a397b139d90d.html)

(http://trzynasty-schron.net/spacer.gif)

(http://trzynasty-schron.net/obrazki/postkultura/filmy/gwiezdne_wojny-ostatni_jedi-2.jpg)

Gwiezdne wojny to coś więcej niż parę filmów, kupa komiksów i książek czy gadżety, dopasowane nawet do dzieci w wieku 3+. Powiedzenie, że dla wielu ludzi są one tak samo bliskie jak koszulka czy gacie, chyba dosadnie, ale i dokładnie odda ową relację. Stąd szybka ocena filmu Ostatni Jedi nie będzie oscylowała w stronę "rozczarowanie, na które nie warto było tyle czekać", jak śmiało można to przydać choćby Lidze Sprawiedliwości. Wyszło po prostu średnio, odtwórczo, bez emocji. Ale przy, kiedyś tam, powtórce w TV seans na pewno nie zostanie przegapiony. 

Co nie oznacza, że się udało i twórcom wyszło kolejne, ponadczasowe dzieło.

W dobie ofensywy postępu, X muza - z oczywistych względów - jest silnym narzędziem kreowania nowej wizji otwartego, wielokulturowego, nasączonego polityczną poprawnością świata. Jednak ten pęd do rugowania rzeczy złych, zwanych różnymi "obiami"; ta chęć zastąpienia starego nowym, ma bardzo wątłą podbudowę. To odgrzewanie poprzednio zrealizowanych pomysłów i opowiadanie nowych historii za pomocą starych paradygmatów. Niestety, film Ostatni Jedi zrealizowany pod skrzydłami medialnej korporacji Disneya idealnie to potwierdza.

Całość recenzji pod tym linkiem (http://trzynasty-schron.net/dzial,filmy_gwiezdne_wojny-ostatni_jedi-2.htm).
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 20 Grudnia 2017, 10:42:05
Stąd szybka ocena filmu Ostatni Jedi nie będzie oscylowała w stronę "rozczarowanie, na które nie warto było tyle czekać", jak śmiało można to przydać choćby Lidze Sprawiedliwości. Wyszło po prostu średnio, odtwórczo, bez emocji.

No cóż. Jako fan serii nie będę ukrywał że seria arcydziełem to nigdy nie była. Stopień rozczarowanie generalnie jest proporcjonalny do ignorancji widza wobec tego czego należy się spodziewać. Dlatego mimo wad film ten wciąż pozostaje jedną z najlepszych odsłon w serii.

Patrząc z perspektywy 40 już lat, na pierwszy (czwarty w chronologii) film ze świata Gwiezdnych wojen, widać że George Lucas Ameryki wówczas nie odkrył. Zmienił tylko sposób w jaki wówczas w kulturze masowej (kinie oraz TV) pokazywano historie związane z przygodami w kosmosie.

Dokładnie. W tamtych czasach kultura masowa była zdominowane przez Pulpę. Nie oznacza to że nie było solidnego Hard Science Fiction w postaci książek a nawet lepszej Space Opery jak choćby Valerian który ekranizacji doczekał się dopiero niedawno, niemniej gatunek znajdował się w stanie który określa się jako "Science Fiction Ghetto", a w oczach opinii publicznej Sci-Fi to był Flash Gordon.

Mimo osiągnięcia sukcesu wykraczającego poza ramy dzieła sztuki filmowej, a przenoszącego go na poziom popkultury, Lucas nie zaryzykował pójścia za ciosem i nie pozwolił na powstanie dalszych części, pokazujących "jak do tego wszystkiego doszło" lub też tych "co było dalej".

Na jego obronę było tak z powodu rozwodu. Firma potrzebowała lat by odbudować utracony wtedy kapitał.

Musiało więc minąć kilkanaście lat, by pojawiła się chronologicznie pierwsza trylogia, za którą - poza napisaniem scenariuszy również reżysersko - odpowiedzialny był Lucas. Mimo wielu mielizn i nielogiczności (także Jar Jar Binksa), z perspektywy dwóch filmów trzeciej trylogii, widać że próbował wnieść on w świat który stworzył coś nowego. I jakoś ugnieść strawną dla widza historię, wyjaśniającą jak miły, słodki chłopiec z peryferyjnej, pustynnej planety, stał się najczarniejszym bohaterem Galaktyki. A przy okazji i kultury masowej.

Niby co nowego? Prequele były tak samo odtwórcze jak całą reszta.

Co zaś widz, a i też fan gwiezdnowojennego uniwersum otrzymał w 2017 roku, gdy pojawił się kolejny film z trzeciej trylogii?

To czego oczekiwał.. no chyba że miał jakieś urojone oczekiwania pokroju nieistniejącego geniuszu Lucasa.

I to mogło by być całą recenzją tego filmu. Mimo wszelkich zaklęć, ochów i achów widać, że brak tu osobowości Lucasa, który nawet jeśli popełnił błędy takie jak Jar Jar Binks, to wynikało to z jego wizji, a nie z biznesowo-marketingowych kalkulacji.

Tylko nie mów mi że na serio wierzysz w "wizję" Lucasa? Lucas zrzynał z Kurosawy, anime, Valeriana i wszystkiego co się dało. Filmy które cenią fani powstały gdy nad nim wisiał bat pilnujący by nie odwalał kity. Gdy w końcu Lucas odzyskał pełną kontrolę nad marką to powstały kolejno trzy najgorsze filmy w całej serii.. począwszy od Powrotu Jedi na Wojnach Klonów kończąc. Poza tym jeśli nie wiesz co to KotOR to przypominam że kalkulacja była taka że fani napisali petycję z prośbą o ekranizację. Jedyni ludzie którzy bredzą o podobieństwach między Nową a Starą trylogią, które są ale powierzchowne (co nigdy nie było zresztą złem) to ludzie którzy nie rozumieją co naprawdę dzieje się na ekranie.

Gdy pojawiło się Przebudzenie mocy wiadomo już było, że historia w nim opowiedziana nie będzie pokrywała się ze stworzonym przez książki i komiksy kanonem, jaki powstał po wydarzeniach w Powrocie Jedi.

O tym to było wiadomo już w momencie wykupienia Lucas Film przez Disneya, bo to już na starcie ogłoszono. Zresztą poza fanboy'ami EU którzy nie zrozumieli że ma to być selektywna eliminacja i taki Thrawn jest teraz bardziej kanoniczny niż kiedykolwiek. To czy na serio chciałbyś jeszcze bardziej wtórny i generyczny shit w postaci klonów Imperatora i inwazji generycznych kosmicznych barbarzyńców? Sorry, ale wiele osób odetchnęło wtedy z ulgą.

Bowiem Mark Hamill został dotknięty czymś, co w filmowym świecie jest nazywane przekleństwem jednej roli.

Racja.. nie ma bardziej kanonicznego Jokera niż on. Joke on you Batman :inzj:

Stąd też Luke Skywalker nie rzuca na lewo i prawo mądrościami a'la Yoda, nie przenosi też za pomocą Mocy gór i lasów. Legenda, w jaką uwierzyli fani, ale - co jest też sprytnym zabiegiem scenariuszowym - również bohaterowie "nowej trylogii", jest zmęczona, rozczarowana, zgorzkniała.

I jak jego postać zawsze była napisana. Luke to był farmer który zresztą chciał zostać szturmowcem, ale po tym jak zamordowano jego rodzinę i kierując się dziwnym uczuciem wyruszył ratować księżniczkę i jakimś cudem przeżył. Luke nigdy nie ukończył treningu i jego konfrontacja z ojcem raczej była próbą przetrwania a nie pokazem heroizmu. W oryginalnym skrypcie zanim Lucas umieścił w nim Ewoki Luke miał odejść złamany w głąb pustyni. To zabawne że ludzie burzą się na to że nie jest Marry Sue.

wśród złoli pojawia się ubrana w srebrny pancerz kapitan Phasma. Choć po co i dlaczego to nie wiadomo, bo w kolejnym filmie - mimo marketingowego podbijania bębęnka - znów nie rozwinięto jej postaci.

Bo to żart z Boba Feta.. ona jest takim "kosmicznym żelaziakiem" jeśli nie zauważyłeś.

Wielkie wizje galaktyki będącej Republiką gdzieś prysły, za to na wierzch wyszło to, co dobrze znamy w naszej rzeczywistości. Czyli trwa wojna, zwyczajni ludzie cierpią, a kabzę na niej nabijają sobie producenci i szmuglerzy broni, sprzedający ją - a jakże - obu stronom.

I.. w sensie że to źle czy dobrze? Bo ja uważam że to jeden z powodów dla których ten film jest świetny.

Jaka w końcu jest różnica między Republiką, w której matoły takie jak Jar Jar Binks reprezentują obywateli w Senacie, zaś pleniąca się w najlepsze korupcja rozkłada nieudolną władzę; a Imperium w którym wszyscy są trzymani krótko za mordę przez armię i scentralizowany system władzy?

Że imperia mimo to upadają i to przeważnie w bolesny sposób, więc tylko idioci w nie wierzą? Jak trafnie zauważył Winston Churchill: "Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu". Nikt nie twierdzi że demokracja jest idealna, ale jak kapitalizm po prostu działa. Choć należy zauważyć że w świecie GW jest one wyjątkowo niekompetentna.. temu nie przeczę.

Jednak z Internetów wiem, że w oryginalnym kanonie po wydarzeniach z Powrotu Jedi, kiedy wszyscy sobie razem w zgodzie ręce podali, w galaktyce pojawiła się rasa Yuuzhan Vongów. Te odporne na Moc istoty zrobiły tam srogi rozpieprz, jednocząc wszystkich zdolnych do walki. Chyba tylko to mogło by sprawić, że świat znany już Przebudzenia mocy i Ostatniego Jedi nabrałby własnego wiatru w żagle.

Ugh.. nawet nie wspominaj mi o tym szajsie..

Domykanie historii bohaterów poznanych w Nowej nadziei przez drugi już film, przy takich choćby możliwościach technicznych jakich nie miał 40 lat temu George Lucas, to trochę za mało.

To obejrzyj sobie Battlestar Galactica. GW to zawsze była saga rodu Skywalkerów.

Stąd trzymając się kulinarnej metaforyki, Ostatni Jedi choć nie jest świeżym i smacznym daniem ugotowanym ze świeżych produktów, to nie jest też pasztetem zmielonym z różnych resztek. Bliżej mu do mrożonki, na którą podczas odgrzewania posypano dużą ilość przypraw.

Jak mówiłem KotOR to nie jest.

Obserwując reakcje fanów, widać wyraźny podział na osoby rozczarowane, oraz stawiające ten film w gronie najlepszych produkcji filmowych ze świata Gwiezdnych wojen.

Tak, na ludzi pozbawionych argumentów ślepo zakonnych w wycinku świata GW i oburzonych że są to GW a nie cud na kiju, ew. nowi widzowie rozczarowani że ten "cud" to tylko średniaczek. Oraz ci którzy wiedzą że seria ta była może niegdyś świetna, ale dziś to autentycznie jedna z najlepszych części tej podstarzałej sagi, która lata świetności ma za sobą, bo są dziś lepsi.

Według mnie zadziałały tu tylko polepszacze smaku, a nie sama treść, która po odejściu z projektu George'a Lucasa, przypomina to co stało się z Falloutem po przejęciu go przez Bethesdę.

Disney to Obsydian. Może nie to samo ale ludzie którzy rozumieją markę. Gorge Lucas to był Todd Howard.

Gwiezdno wojennym New Vegas okazuje się tu Łotr 1, w którym chcąc zrobić "nowe za pomocą starego", przedstawiono Rebelię jako okrutnych terrorystów, odzierając ją z romantycznych haseł o "wolności i demokracji". Tego wszystkiego nie ma w Ostatnim Jedi, w którym brak jest tchnienia wielkiej historii, w jaką wrzucono by przechodzących przemianę bohaterów.

Opinia z którą się nie zgodzę. W Łotrze i Rebels widzimy że Rebelia składała się z różnych ludzi, od terrorystów po idealistów. Z oczywistych względów rdzeń Rebelii jaki pozostał trzy dekady później to nie to samo.

Zza fasady efektownych scen, pościgów i walk, wysuwa się matematycznie skalkulowany biznesplan, z określoną liczbą scen "takich jak dawniej tylko że inaczej" lub zawierających śmieszkowe momenty.

No i? Przynajmniej fani uzyskali to czego chcieli. Oczywiście rozwydrzona gówniarzeria jęczy, ale biorąc pod uwagę absolutny brak argumentów z ich strony się nie liczą.

No i oczywiście nowe, miłe, małe zwierzaczki czyli Porgi. Choć nie Jar Jar Binks. Tą całą więc disneyowatość, ten cały postępowy "trynd" w przekazie

No szok.. bo tego nie było.. to Disney wymienił Wookiee na Ewoki w Edycji Rozszerzonej. Przynajmniej Porgi nikomu nie wchodzą w drogę.

W przypadku Ostatniego Jedi (jak i Przebudzenia mocy), co najwyżej udało się przeskoczyć prequele. I chyba to powinno wszystkim wystarczyć.

Oczywiście masz prawo do opinii. Tylko zabawne że jest ona sprzeczna gdy w jednym miejscu opiewasz Lucasa a potem wieszasz koty na Prequele?
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 21 Grudnia 2017, 00:55:24
Filmu jeszcze nie oglądałem, i chyba poczekam do premiery na HBO za kilka miesięcy. No cóż, co do ostatnich dwóch części z serii SW, mam pewne odczucie. Mianowicie, podejrzewam, ze jest tu kilku gostków, na forum, którzy pierwsze SW oglądali w kinie jako młodzi ludzie – dzieciaki. Nie zarażone zajawkami, których w tamtych czasach po prostu nie było, tylko zabrani do kina, na film, który tam grali. I właśnie tu moim zdaniem jest sedno. My się tymi filmami zaraziliśmy w szaroburej Polsce. One nas rozkochały, pokazując inny świat i historię i tak nam w tych głowach to zostało. Nie przeczę także, że części 4,5,6 są złe, bo nie są. Mamy tu dwie strony dobra i złą i dla dziecięcych umysłów to w zupełności wystarczyło.

Jednak teraz gdy sami mamy dzieci, chcieli byśmy tych SW trochę innych dojrzalszych i tu mamy meritum w postaci Łotr 1. Wydaje mi się, że tam gdzieś daleko w Hollywood, oni to także wiedzieli, że podstawowa trylogia będzie znowu zabierała umysły dzieciaków, którzy na jej podstawie będą wzbogacali finansowo markę SW przez gadżety, bajki itd. Jednak nie zapomnieli oni o starych Jedi i Sithah, którzy dawno, dawno temu siedzieli w kinach z wypiekami na policzkach oglądając Gwiezdne Wojny.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Grudnia 2017, 09:35:47
No cóż, co do ostatnich dwóch części z serii SW, mam pewne odczucie. Mianowicie, podejrzewam, ze jest tu kilku gostków

To bezdyskusyjnie jest faktem. Mamy fanboy'i Starej Trylogii, Prequeli, Expended Universe, a nawet Lukasa jako takiego, jak i przypadkowych ludzi co o wspaniałości GW się nasłuchali i zawiedli się na hupe'ie. O tym wiadomo od dawna i nigdy nie było to tajemnicą. Problem zaczyna się gdy jedynym argumentem dla bólu dupy jest fakt że "nie jest to czego oczekiwaliśmy" gdy film ten jest dokładnie tym czego ludzie powinni oczekiwać.

na forum, którzy pierwsze SW oglądali w kinie jako młodzi ludzie – dzieciaki.

I to jest gdzie Lukas poległ. Star Wars to nie była seria dla dzieci i momencie premiery większość fanów była znacznie starsza. Współpracownicy Lucasa to rozumieli gdy odradzali mu upychania Ewoków. Gdy Lukas tworzył gwiezdne wojny to inspirował się Pulpowym Sci-Fi i serialami klasy B które mimo niskiego budżetu nie były dla dzieci zawierając często exploitatywne treści. Widać to wyraźne we wczesnych wersjach jego skryptu (Tu (https://www.youtube.com/watch?v=GyXOCoPRqS8&index=4&list=PLxCy3y2-ZD2FTn0goi0Vbm26ST11h0Usv)). Na szczęście dla Lusaka który bez wątpienia był świetnym filmowcem, był on częścią grona mistrzów którzy doradzili mu tu i ówdzie co ostatecznie przyczyniło się do powstania fenomenu. Niestety Lukas ewidentnie nie rozumiał fanów filmu i w związku z faktem że sporą częścią widowni stanowili dzieci, w tą też stronę zaczęła skręcać jego wizja szczególnie po tym jak urodziło się jego własne. No ale twardogłowi maniacy wolą winić wszystkich tylko nie faktyczny stan rzeczy.

Zresztą co ja będę gadał:
(https://vignette.wikia.nocookie.net/starwars/images/6/6b/Pbarm.jpg/revision/latest?cb=20111029223521)

Nie przeczę także, że części 4,5,6 są złe, bo nie są.

Mówisz o Oryginalnej Trylogii czy Prequelach? :blk

Oryginalna Trylogia była świetna jak na swoje czasy, z spapraną ostatnią częścią. Zaś Prequele na odwrót. Zemsta Sithów zasadniczo jest uważana za film solidny, tylko nie ratuje to ogólnie spapranej trylogii.

Mamy tu dwie strony dobra i złą i dla dziecięcych umysłów to w zupełności wystarczyło.

Seria od zawsze miała więcej głębi. Disney jako firma specjalizująca się w rozrywce dziecięcej wie jednak (podobnie jak Nintendo) że dzieci są inteligentniejsze niż przeważnie daje im się kredyt. Choć oczywiście co nie jest tajemnicą niektórzy ludzie pozostają na etapie stereotypowego dziecka nawet w dorosłości.

Jednak teraz gdy sami mamy dzieci, chcieli byśmy tych SW trochę innych dojrzalszych i tu mamy meritum w postaci Łotr 1. Wydaje mi się, że tam gdzieś daleko w Hollywood, oni to także wiedzieli, że podstawowa trylogia będzie znowu zabierała umysły dzieciaków, którzy na jej podstawie będą wzbogacali finansowo markę SW przez gadżety, bajki itd. Jednak nie zapomnieli oni o starych Jedi i Sithah, którzy dawno, dawno temu siedzieli w kinach z wypiekami na policzkach oglądając Gwiezdne Wojny.

Disney choć mieści się w Los Angeles to zawsze było własnym bytem i to takim które ostatnio kupiło Fox'a, więc Hollywood im nie grozi.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 21 Grudnia 2017, 23:41:49
Dla mnie i tak przebudzenie mocy to powtórka z nowej nadziei i mówię to tylko dlatego, że nową nadzieje czytałem i oglądałem dziesiątki razy. A czy Lucas jest świetnym filmowcem, to bym już polemizował, moim zdaniem on jest świetnym wizjonerem i ma umiejętności czytania rynku a w szczególności czytania zapotrzebowania rynku na rozrywkę. Owszem zrobił i dobry film dla dorosłych THX, w który są także wplecione odniesienia z zakresu SW, ale moim zdaniem to on jest lepszym pisarzem niż filmowcem. Jemu jest potrzebny zawsze dobry reżyser dlatego kręcili się razem ze Spielbergiem.

Co do części 4,5,6 dla mnie to żadna stara trylogia tylko po prostu części nagrane w takich a nie innych latach, a Powrót Jedi jest dobrze zrobiony pod względem samej historii, jak i rozmachu scenicznego. No i jest naturalnie, potyczki stworzone bez przegięcia, w baletowym szermierczym stylu, realistycznie a do tego bezwzględność Vadera walczącego o mózg syna. Zrobili to podobnie w Łotrze, trochę mnie drażni ta poprawność polityczna w tych filmach, gówno dające śmieszki, które są głupawe np w porównaniu do docinek i romansu Lei i Hana. 

Jak mówiłem wcześniej, wytwórnia zdaje sobie sprawę co robi, i że są miliony fanów części 4,5,6, dlatego przy kolejnych częściach będą tworzone nowe historie, jak ta o Łotrze z kochankami przeznaczonymi śmierci, która nadchodzi w apokaliptycznym zniszczeniu.

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 22 Grudnia 2017, 08:07:39
Dla mnie i tak przebudzenie mocy to powtórka z nowej nadziei i mówię to tylko dlatego, że nową nadzieje czytałem i oglądałem dziesiątki razy.

No i? Tą opinię obalano już tyle razy że mi się nie chce. Wystarczy po prostu porównać fabuły obu filmów by było jasne że poza pustynną planetą i trzecią gwiazdą śmieci wydarzenia wcale nie są identyczne. Za to gwiezdna mapa i wysysająca planety broń zagłady to elementy unikatowe dla KotOR'a a i nawet tu nie twierdziłbym że to zrzynka.

A czy Lucas jest świetnym filmowcem, to bym już polemizował, moim zdaniem on jest świetnym wizjonerem i ma umiejętności czytania rynku a w szczególności czytania zapotrzebowania rynku na rozrywkę.

A co to niby znaczy? Już napisałem o tym że Lukas właściwie to miał problem z rozpoznaniem potrzeb rynku. Space Opera za jego czasów już istniała tylko nigdy dotychczas nie miała wysokiego budżetu i zresztą identyczna sytuacja dotyczyła Fantasy i Animacji, gdzie z powodu produktów niskiej jakości lekceważono te gatunki jako wartościowe mimo ewidentnego zainteresowania rynku które ironicznie generowało popyt choćby dla produktów niskiej jakości. Gdyby nie ludzie tacy jak Spielberg i Coppola którzy pomagali Lukasowi ze względu na jego umiejętności filmowca to by tak mogło jeszcze przez lata pozostać.

ale moim zdaniem to on jest lepszym pisarzem niż filmowcem. Jemu jest potrzebny zawsze dobry reżyser dlatego kręcili się razem ze Spielbergiem.

Oh.. nawet mnie nie rozśmieszaj, bo co jak co ale pisać to on totalnie nie umiał. Stąd zresztą słynne drewniane dialogi i potrzeba zatrudnienia reżysera zdolnego do nadania życiu temu drewnu. Jest to dobrze opisane w serii do której linki zapodałem, no i gdyby Lukas nie znał Spielberga za wczasy to mógłby sobie co najwyżej sobie kręcić seriale telewizyjne. Mówiąc że był filmowcem mam na myśli że był on ekspertem w dziedzinie kręcenia filmu, tj. znał się na kamerach, obróbce i technikach filmowych.

Co do części 4,5,6 dla mnie to żadna stara trylogia tylko po prostu części nagrane w takich a nie innych latach

I w tym nie masz racji. Lukas bez wątpienia był pionierem, ale intencją było zawsze robienie czegoś w stylu Serii Telewizyjnych.

a Powrót Jedi jest dobrze zrobiony pod względem samej historii, jak i rozmachu scenicznego.

Ale każda epika ginie pod nawałem kiczu. Ewoki to prawdziwa trucizna, bo choć pacynki nie były serii obce to było to z musu, nie zaś sednem.

No i jest naturalnie, potyczki stworzone bez przegięcia, w baletowym szermierczym stylu, realistycznie a do tego bezwzględność Vadera walczącego o mózg syna. Zrobili to podobnie w Łotrze

Zgoda, choć należy pamiętać że było to też skutkiem ograniczeń, jak sam Lukas powiedział prequele to była jego wizja.

trochę mnie drażni ta poprawność polityczna w tych filmach

To chyba w nowym Treku? Nie bardzo rozumiem ten argument? Ludzie mają tendencje do nadużywania tego argumentu nawet w sytuacji gdy nie ma problemu od strony fabularnej.

gówno dające śmieszki, które są głupawe np w porównaniu do docinek i romansu Lei i Hana. 

No bo w końcu słuszne są tylko jedynie słuszne rozwiązania. Serio.. z początku myślałem że piejesz do fatalnego romansu z Prequeli :zwr

Jak mówiłem wcześniej, wytwórnia zdaje sobie sprawę co robi, i że są miliony fanów części 4,5,6, dlatego przy kolejnych częściach będą tworzone nowe historie, jak ta o Łotrze z kochankami przeznaczonymi śmierci, która nadchodzi w apokaliptycznym zniszczeniu.

I jest to zrozumiałe.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 24 Grudnia 2017, 01:39:17
Ja tylko powiem, że obejrzałem, nie żałuję. Ale o ile VII część jakoś za bardzo mi się nie kojarzyła z IV (choć wszyscy twierdzą, że to kopia), o tyle VIII to już jednak wyraźna kopia części V i trochę to przeszkadzało. A poza tym, wiecie - kultowość to nie tylko kwestia geniuszu czy artyzmu, ale i kiczu do bólu w dobrym stylu, jakim może się pochwalić właśnie SW , Star Trek czy mnóstwo głupkowatych mang i filmów o superbohaterach. taki urok kultowości. Ja tam się cieszę, bo jak mówią - ludzie lubią to, co znają i się do tej grupy zaliczam. A moje zadowolenie jest z tego samego rodzaju, co secesja Rogera Watersa z Pink Floyd, Gabriela z Genesis czy nawet Megadeth vs. Metalika - więcej tego co lubię, nawet jeśli tylko tego samego. SW naiwnością i dziecinnością stoi, ale czy nie warto obejrzeć? Warto, bo to taka kwintesencja dziecięcych zapotrzebowań na rycerzy, dobro i urocze księżniczki (choćby podstarzałe i z przepitymi oczami  :zcz:), z tego się podobno nie wyrasta, a mężczyźni mają z tym kłopot szczególnie :).
PS. Po cichu przyznam też, że nie rozumiem co w tej nowej - szczególnie - produkcji (VII i VIII) jest poprawne politycznie. Bo zawsze podejrzewałem Disneya o ciężki rasizm, po tym seansie już nie mam grama wątpliwości i nie, żeby mi to przeszkadzało :-X.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 24 Grudnia 2017, 09:06:22
A poza tym, wiecie - kultowość to nie tylko kwestia geniuszu czy artyzmu, ale i kiczu do bólu w dobrym stylu, jakim może się pochwalić właśnie SW , Star Trek czy mnóstwo głupkowatych mang i filmów o superbohaterach. taki urok kultowości.

Ha! Podpisuję się pod tą uwagą.

Bo zawsze podejrzewałem Disneya o ciężki rasizm, po tym seansie już nie mam grama wątpliwości i nie, żeby mi to przeszkadzało :-X.

W sensie że co? Imperium jest białe bo zawsze było białe. Star Wars zostało napisane przed tym jak blacksploitacja objęła całe Hollywood, chyba że odnosisz się do obligatoryjnego czarnego.. w sumie to racja..

:afr

Zaś co do ogólnych oskarżeń o rasizm to w większości są one mitami. Znaczy się w pierwszej połowie XX wieku wszyscy byli rasistami, bo nie uważano tego za niestosowne i obejmuje to w stopniu znacznie większym takie Looney Tunes niż Disney'a, celującego od początku bardziej pod dzieci. Zła reputacja tej firmy wynika z zarówno większej znajomości klasyki przez ludzi jak i niesławnego filmu Song of the South, który w istocie jest.. totalni błędnie odbierany. Sam Disney podziwiał wujka Remus'a (nienawidził on jedynie komunistów), co stawia go wręcz na przeciwnym końcu szali i film miał być hołdem.. to że książka była napisana przez białego i z czasem sam fakt wspominania o niewolnictwie uznano za faux pas to co innego. Wspominam o tym bo ludzie lubią powtarzać bajki, w tylu: Lukas wielkim pisarzem był.

Co jest rasizmem wg. ludzi (fakt faktem starsze kreskówki zawierały umiarkowane sceny tzw. "blackface" ale krytyka zazwyczaj dotyczy tego):
(https://unshavedmouse.files.wordpress.com/2012/12/crows.jpg?w=620)
I co wg. ludzi jest ok: :face:
(http://storage.wellandtribune.ca/v1/dynamic_resize/sws_path/suns-prod-images/1297626811233_ORIGINAL.jpg?quality=80&size=320x&stmp=1415208832589)
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 24 Grudnia 2017, 11:33:26
@Razero
Do teraz przecież tak w większości jest.

Rasizm jest wtedy jak mówi się o tym że czarni ojcowie opuszczają matki lub że dużo więcej czarnych dzieci miało doczynienia z przestępstwami niż białych.

Natomiast kiedy mówi się o tym że czarni biegają lepiej, że czarni mężczyźni są tacy pociągający  :zwr
Że murzyni wyglądają lepiej od białych, że murzyni mają lepszą historię. Że murzyni najlepiej nadają się do określonych gatunków muzycznych itd. To rasizmem już nie jest.
Idealnie opowiada o tym Film "Uciekaj!".
Jeszcze lepiej mówi o tym Morgan wiecznie żywy Freeman
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 28 Grudnia 2017, 22:40:26
Zupełnie inne filmy: Nowa Nadzieja i Przebudzenie Mocy:

- pierwsze sceny przedstawiają negatywnych bohaterów, których celem jest znalezienie czegoś tam (pies tam, że obaj w hełmofonach),
- przedstawianie bohaterów pozytywnych na jakiejś tam planecie bez szans na wspaniałą przyszłość (pies tam, że to Tatooine),
- ucieczka bohaterów z owej planety (pies tam, że Sokołem),
- gadka szmatka tych złych z ich złymi szefami,
- dotarcie tych dobrych do rebelii,
- atak na bazę złych,
- śmierć pozytywnej postaci (nie głównej).

Tak jest Panie Generale, to są różne kalibry.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 30 Grudnia 2017, 14:03:56
- pierwsze sceny przedstawiają negatywnych bohaterów, których celem jest znalezienie czegoś tam (pies tam, że obaj w hełmofonach)
Jak w połowie filmów SF? (W drugiej to bohaterowie czegoś szukają) Koncept MacGuffina był zdefiniowany już przez Hitchcocka, a w przypadku kosmosu należy raczej się pytać dlaczego wszyscy nie mają hełmofonów?

- przedstawianie bohaterów pozytywnych na jakiejś tam planecie bez szans na wspaniałą przyszłość (pies tam, że to Tatooine)
Jak w połowie filmów przygodowych? Słyszałeś może o czymś takim jak Hero Journey Campbella? Pustynia to również tak unikatowy biom że nikt nie mógł czegoś takiego sobie wyobrazić.. :@

- ucieczka bohaterów z owej planety (pies tam, że Sokołem)
Znowu.. w filmie SF? I do tego z tej samej serii? Szok!

- gadka szmatka tych złych z ich złymi szefami
Klisza SF numer 0034..

- dotarcie tych dobrych do rebelii
Klisza w ogóle nr. 0003 :@

- atak na bazę złych
Klisza w ogóle nr. 0005 :/

- śmierć pozytywnej postaci (nie głównej).
Klisza w ogóle nr. 0001  :face:

Numery są specjalnie tak niskie bo to argumenty w stylu.. protagonista jest kobietą.. po prostu szok! W końcu tylko połowa ludzkości jest kobietami..niesmaowite!

Tak jest Panie Generale, to są różne kalibry.
Tak, definitywnie dowojowałeś że większość literatury zrzyna z Nowej Nadziej.. :rzwg:

Sorry, ale wszystko to jest tak elementarne ze jedna książka na sto o tej samej tematyce pewnie ma podobną kolejność zdarzeń..

No a teraz czas na krytykę bardziej "racjonalnych" fan-boymenów:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 30 Grudnia 2017, 16:31:18
Ale co ty chcesz udowodnić? Obejrzyj filmy. Skoro nie widzisz podobieństwa tak chamskiego, że aż żenującego to może czas zmienić okulary. Albo dalej podniecać się tym samym, ciągle i ciągle i ciągle.

Dwa różne filmy korzystające z tego samego pomysłu? DŻUMANDŻI
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 30 Grudnia 2017, 17:10:02
Ale co ty chcesz udowodnić?
A nie jest to oczywiste? Skoro jeszcze tego nie załapałeś to chyba na serio coś z tobą nie tak?

Obejrzyj filmy. Skoro nie widzisz podobieństwa tak chamskiego, że aż żenującego to może czas zmienić okulary.
Mówi osoba której argumentacja sprawdza się do twierdzenia że oba filmy korzystają z.. szok! Trzy aktowej struktury :@

Są całe analizy dowodzące tego że struktura obu filmów poza powierzchownymi podobieństwami, nawiązaniami i popularnymi motywami nie jest wcale identyczna (można to łatwo dowieść podmieniając krzyżowo wątki). Ale po co mam się wysilać skoro ślepy przygania jednookiemu? Jestem w stanie przyjąć do wiadomości że ktoś wskoczy na wóz popularnych opinii, szczególnie jeśli mu się film nie podobał po pierwszym seansie i nie przykładał uwagi do faktów, ale na serio zgrywnie kogoś na wysokim koniu gdy siedzi się po pas w mule jest żenujące.

Albo dalej podniecać się tym samym, ciągle i ciągle i ciągle.
I za każdym razem mam rację.. no ale co komu o faktach gdy ma się opinie a te jak wiadomo są jedynie słuszną prawą dla co poniektórych :zomb:

Dwa różne filmy korzystające z tego samego pomysłu? DŻUMANDŻI
No i oczywiście to mini-seria posiadająca ciąg fabularny.. czy ty masz coś na serio nie tak z głową? Sorry, ale desperacja twojej argumentacji sięga dna.. jeszcze trochę a będziesz twierdził że białe jest czarne, a czarne jest białe jak pewien znany polityk w Polsce :cnsd

Co zabawne gdyby nawet był to fakt to nie była by to wada jako że to ewidentne czepialstwo ze strony ludzi dla których Przebudzenie Mocy jest złe bo jest to to samo co KotOR.. znaczy Nowa Nadzieja, zaś Ostatni Jedi złe bo nie jest to to samo co Imperium tylko jakieś wymysły z EU, a więc nie "prawdziwe gwiezdne wojny" cokolwiek by to znaczyło. W obu przypadkach argumentacja jest równie debilna (znaczy była by debilna gdyby wpierw była bo zazwyczaj jej nie ma).
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 30 Grudnia 2017, 17:41:08
Razero do cholery. Weź przestań innych traktować z góry i dowartościowywać się wytykając im błędy. Więcej kultury.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 30 Grudnia 2017, 19:22:43
A co Aq to niby święty? W tym momencie powinienem dla przykładu zacząć gadać jak pojeb i kontrować każdy argument twierdzeniem że śmiecie mnie traktować z góry i od chamów wyzywać (do czego zresztą to Aq się prawie posunął). Sorry Rodrrik ale to Aq się wykłóca gatkami w stylu "skoro nie widzisz podobieństwa tak chamskiego, że aż żenującego to może czas zmienić okulary" samemu będąc przykładem totalnej ślepoty i nie podając żadnych realnych dowodów na prawdziwość swojego twierdzenia, poza jednym który jest tak żałosny że powinien ujść za trolling. Jak mam kogoś takiego traktować poważnie i na poziomie? Serio? Odpowiedz mi na to..

No bo na serio? Ile znasz filmów z fabułą w stylu.. złoczyńca czegoś szuka, bohater z nizin społecznych ucieka a zły informuje o tym swojego szefa, bohater dociera do jakiejś rebelii i razem atakują bazę wroga. No i szok.. są ofiary! Jeśli odpowiedź brzmi "w chuj" to jest to prawda bo to jeden z najbardziej podstawowych szablonów kina akcji w historii. A tu taki wciska kit że to dowód na to że Przebudzenie Mocy to Nowa Nadzieja po chamsku ignorując masę różnic na każdym kroku i waląc świętym oburzeniem że ktoś śmie uważać inaczej.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 30 Grudnia 2017, 19:48:27
Ale ja nie każe ci nikogo tutaj traktować na serio. Jestem fanboyem nowej części więc moja opinnia będzie tutaj niepotrzebna. Aq pojechał po tobie ale w sposób normalny. Natomiast druga część jego wypowiedzi "Albo dalej podniecać się tym samym, ciągle i ciągle i ciągle. " jest bardzo dobra do zobrazowania tego że co by nie mówić, Disney właśnie to próbuje nam wcisnąć.

Natomiast każę ci  :fhr: nie wywyższać się nad innych i trzymać palce przy sobie w momencie ostrego  :cnsd . Choć sam wiem że to nie takie łatwe, zwłaszcza jak masz do dyspozycji przycisk modyfikuj  ;D. Jednak :

Cytuj
chyba na serio coś z tobą nie tak
Cytuj
czy ty masz coś na serio nie tak z głową?

Na coś takiego nie ma miejsca.

Ogólnie z twojej wypowiedzi bije nienawiść, weź trochę zluzuj. Kwiatki powąchaj czy coś  :flwr:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 30 Grudnia 2017, 19:57:50
Człowieku wyluzuj, ja nie prowadzę analizy filmu klatka po klatce jak zapewne ty zrobiłeś. I nie twierdze, że te filmy są identyczne. Twierdze, że główny wątek jest bardzo ale to bardzo ale to bardzo podobny. I wierz mi nie jestem odosobniony w tej opinii.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 30 Grudnia 2017, 20:28:42
Aq pojechał po tobie ale w sposób normalny.
Taa.. tak jak Gołota pojechał Tysona wiejąc z ringu.

Natomiast druga część jego wypowiedzi "Albo dalej podniecać się tym samym, ciągle i ciągle i ciągle. " jest bardzo dobra do zobrazowania tego że co by nie mówić, Disney właśnie to próbuje nam wcisnąć.
Disney daje fanom to czego oczekują nawet mimo zrzędzenia elitystów i twardowgłowych. Wiem że próbujesz tu zgrywać neutralną stronę ale istnieje spora różnica pomiędzy byciem głosem rozsądku a Kukizem.

Natomiast każę ci  :fhr: nie wywyższać się nad innych i trzymać palce przy sobie w momencie ostrego  :cnsd .
Sorry, może faktycznie mnie poniosło.. zwracam jednak uwagę na kontekst tych cytatów.

Ogólnie z twojej wypowiedzi bije nienawiść, weź trochę zluzuj. Kwiatki powąchaj czy coś  :flwr:
Sorry ale co ty Kaczyński jesteś? Istnieje spora różnica pomiędzy może nawet nadmierną reakcję na skalę czyjejś głupoty, a faktyczną nienawiścią.

Człowieku wyluzuj, ja nie prowadzę analizy filmu klatka po klatce jak zapewne ty zrobiłeś.
Że co? Wystarczy tylko oglądać. Ja nawet nie lubię tego filmu, ale absurd pozostaje absurdem.

I nie twierdze, że te filmy są identyczne. Twierdze, że główny wątek jest bardzo ale to bardzo ale to bardzo podobny.
To jaki był cel całego tego wymieniania podobieństw? To raczej dość oczywiste że kolejna część Gwiezdnych Wojen będzie podobna do poprzednich. Nie jest to ani wadą ani czymś co nie było by banałem. W mojej oryginalnej wypowiedzi wykazałem na fałszywość opinani o skali tych podobieństw z czym ty próbujesz się teraz kłócić.

I wierz mi nie jestem odosobniony w tej opinii.
Tak jak i wielu nie jest odosobnionych w opinii że Ostatni Jedi ssie pałę, ale nie zmienia to faktu że jest ona nierzeczowa i tak naprawdę mniejszościowa.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 30 Grudnia 2017, 21:03:45
Hmm.. to może wypadałoby od Hamleta zacząć? Zły stryj, nierokująca miłość? Czy to oryginalne? Śmiem wątpić.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 30 Grudnia 2017, 21:34:10
Jeszcze wcześniej

Kula, jakieś powietrze, woda i piasek. Niezbyt oryginalna ta nasza ziemia.   :zwr :zwr :zwr

A tak na serio
Cytuj
Ogólnie z twojej wypowiedzi bije nienawiść, weź trochę zluzuj. Kwiatki powąchaj czy coś   :flwr:
To była ironia z ziarnem prawdy. Nie nerwuj się tak.  ;D

Cytuj
Twierdze, że główny wątek jest bardzo ale to bardzo ale to bardzo podobny. I wierz mi nie jestem odosobniony w tej opinii.

Według mnie jest bardzo podobny, ale nie bardzo bardzo. Tyle że w czym to przeszkadza. Wszystko jest do wszystkiego podobne, i wszystko jest zrzynaniem klisz. Tak działa ludzki umysł.
W tym wypadku bardzo dobrze pokolorowano schemat który będzie zawsze obecny, więc nie widzę problemu z podobieństwami. Zwłaszcza że to zupełnie różne filmy w kwestii ciężaru i samej realizacji.


Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 30 Grudnia 2017, 22:32:05
Nie, nie wszystko jest do wszystkiego podobne, bo powstają rzeczy unikatowe, ciągle. Ale jest sporo np. filmów, które główny wątek kopiują opakowując go w innego koloru papierek jak: Wyspa Tajemnic, Czarny Łabędź czy 9 sesja. Nie wypowiadam się też jako przeciwnik SW, bo oglądałem dotychczas każdą część i jak wielu fanów czekałem też na nowe odsłony spodziewając się nowego a nowego nie dostałem, dostałem to samo co oglądałem wcześniej w kinie i na VHS oprócz Łotra. Rozumiem też, że są ludzie kochający SW, tyle że oni pokochają wszystko co dostaną a to już nie jest miłość tylko fanatyzm. I nie zgadzam się też z tym, że schemat ma być zawsze obecny, bo to nie oznacza rozwoju tylko stagnację. SW były filmem, który popchnął kino do przodu, po nich pojawiło się jeszcze wiele filmów, które to kino pchały ale na dzisiaj osobiście z przykrością stwierdzam, że SW nie zrobiły kroku do przodu ale w tył i mówię tylko o głównym nurcie.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 31 Grudnia 2017, 09:34:22
Hmm.. to może wypadałoby od Hamleta zacząć? Zły stryj, nierokująca miłość? Czy to oryginalne? Śmiem wątpić.
Dokładnie :hyh

Według mnie jest bardzo podobny, ale nie bardzo bardzo. Tyle że w czym to przeszkadza. Wszystko jest do wszystkiego podobne, i wszystko jest zrzynaniem klisz. Tak działa ludzki umysł.
W tym wypadku bardzo dobrze pokolorowano schemat który będzie zawsze obecny, więc nie widzę problemu z podobieństwami. Zwłaszcza że to zupełnie różne filmy w kwestii ciężaru i samej realizacji.
Dokładnie. Nikt nie neguje pewnym podobieństwom a nawet były one zamierzone. Niemniej twierdzenie że Przebudzenie Mocy to Nowa Nadzieja jest absurdalne. Nie nie jest. Sam wymieniem kilka podobieństw, ale na dobrą sprawę nawiązania do KotOR'a przynajmniej były unikatowe w skali GW.

Nie, nie wszystko jest do wszystkiego podobne, bo powstają rzeczy unikatowe, ciągle.
No shit, ale mamy tu do czynienia z kolejną po latach częścią mającej ciągłość fabularną w serii. Myślisz że dlaczego używana przez nich technologia komputerowa jest retro? Ponieważ seria ma ciągłość fabularną nawet jeśli jest to nierealistyczne (swoją drogą dziwne że krytycy się jeszcze tego nie czepili, ale patrząc na ich przeciętny poziom inteligencji pewnie tego nie zauważyli).

i jak wielu fanów czekałem też na nowe odsłony spodziewając się nowego a nowego nie dostałem
Ty na serio nie trollujesz? Gwiezdne Wojny to nie Star Trek, to co powinno być nowe jest nowe.. ale na dobrą sprawę to akcje Luka w Ostatnim Jedi nie są w żadnym stopniu nowe jeśli ktoś faktycznie jest fanem serii.

Rozumiem też, że są ludzie kochający SW, tyle że oni pokochają wszystko co dostaną a to już nie jest miłość tylko fanatyzm.
Zgadnij jaka jest ich opinia o nowych filmach? No ale na dzień dzisiejszy ta nikogo nie obchodzi bo ci nienawidzą wszystkiego co nie jest w ich strefie komfortu.

I nie zgadzam się też z tym, że schemat ma być zawsze obecny, bo to nie oznacza rozwoju tylko stagnację.
I ten rozwój jest obecny, ale należy mieć racjonalne oczekiwania, tym bardziej że to pierwsze wznowienie serii po dwóch dekadach. A ci co widzieli oryginał w kinie bywają już martwi ze starości.

SW były filmem, który popchnął kino do przodu, po nich pojawiło się jeszcze wiele filmów, które to kino pchały ale na dzisiaj osobiście z przykrością stwierdzam, że SW nie zrobiły kroku do przodu ale w tył i mówię tylko o głównym nurcie.
Ale w jaki sposób on to zrobił? Lukas był mistrzem techniki filmowej, nie geniuszem pióra czy reżyserii. Był on specem od efektów specjalnych! To był sposób w jaki Gwiezdne Wojny pchały kinematografię do przodu, bowiem fabuła w serii to od zawsze była najbardziej kliszowa i wtórna rzecz wszech czasów. ba! Bezdyskusyjnym faktem jest że Lukas zrzynał z Valeriana (komiks) co nawet widać gołym okiem. Już przy Prequelach zarzucano Lukasowi że zamiast zająć się scenariuszem i wynająć dobrego reżysera który nada jego drewnu życie ten zajął się zabawą cyfrową kamerą i CGI, gdzie pierwsze było niezauważalne a drugie wręcz znienawidzone (w nadmiarze). Sorry, ale Avatar był pierwszy zaś Disney'a jak i fanów obchodzą dobre filmy a nie gonienie za marzeniami.. wole nawet sobie nie wyobrażać jaka była by wymuszona innowacja! Gwiezdne wojny XX! Poczuj smród slumsów Nowego Neo-Imperium! Nie dzięki..

(https://1.bp.blogspot.com/-wmr0XLU4lX4/WXthPKeIk1I/AAAAAAAAbMo/sPdzydP9i9wwV-QodmEz9jaEdGQu9NhJwCLcBGAs/s1600/comp%2Bfalcon.jpg)

No dobra. Ta dyskusja już dawno wyczerpała swoją zasadność. I'm out.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 01 Stycznia 2018, 02:52:16
Łeeeee mały rezro, chce wszystkim udowodnić, że ma rację i zna gwizdne wojny jakt nik inny, więc się nie nasmiewajcie z małego rezro łeeeeeeee

A ten głupi pan Aq mówi mu, że gada bzdety o technice retro, bo to wcale nie technika retro a normalne nagrywanie filmów i że przesadzili z komputerami bo wygląda to zbyt gówniano i sterylnie

Łeeeee  łeeee łeeee ale ja wiem lepiej bo oglądałem gwiezdne wojny zawsze po tym jak się na święta polewałem z kolegami wodą łeeeee łeeeeeeee łeeeeeee

I znowu ten dureń Aq gada że to podobieństwo, jak to inne filmy przeczcież bo hełmy zmienili i nie luk a jakaś pani biega po pustyni, ale buc z niego

Łeeeee ale ja wiem lepiej jaki był Pan reżyser, wiem to bo ja wiem wszystko, mam taki pierścień i on mi mowi i to mój największy skarb łeeeee

A ten niedobry, głupi pan Aq śmie mi mówić że gwiezdne wojny mają być inne, przecież ja nie oglądałem tego kiedyś, a może oglądałem, nie, nie, nie a może? Mniejsza z tym, kiedyś tam oglądałem ale te są fajne są bohaterowie, jest pan z hełmem jest wszystko  ideał. Ale ten Pan Aq nie wie chyba wszystkiego?

Nie, nie wie
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 01 Stycznia 2018, 11:17:23
@Aq

I jaki ma do cholery cel ta wypowiedź? Obraza rozmówcy? Bo ja tutaj nic innego nie znalazłem.

Jak Razero się ogarnął to ty poszedłeś po bandzie.

Jeszcze jedna taka odzywka i zamykamy wątek.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 01 Stycznia 2018, 22:04:13
Jeżeli już pytasz, to tak :) a ta gęba rozsmarowana w postaci emokitionka wyraża jedynie zachwyt ale nie pedalskie podejście rezra do bycia fanem SW w kulcie fanbojowników. Bo jeśli by był takim fanem to nie sprzeczał by się ze mną o zasadę tylko by wygłosił słowo.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 01 Stycznia 2018, 23:22:37
Prawdopodobieństwo zamknięcia wątku na tym forum, jest wprost proporcjonalne do rozbijania przez Rezro na poszczególne cytaty wypowiedzi innych użytkowników  :hyh


Łeeeee mały rezro,
:zcz2: :zcz2: :zcz2:

 :hyh

 :spk
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 02 Stycznia 2018, 09:43:45
Prawdopodobieństwo zamknięcia wątku na tym forum, jest wprost proporcjonalne do rozbijania przez Rezro na poszczególne cytaty wypowiedzi innych użytkowników  :hyh

Nie myl przyczyn i skutków.. skala mojego czepialstwa jest proporcjonalna do jakości czyichś argumentów i jeśli już to nie o mnie tu chodzi.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 02 Stycznia 2018, 11:05:53
pokasujecie posty niezwiązane
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 02 Stycznia 2018, 14:54:10
Akurat swoje posty to możesz skasować sam.. mam nadzieje że Rodrrik jak obiecał w końcu skończy twój ból dupy :ssi
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 02 Stycznia 2018, 16:06:48
Rozumiem, że ta pseudopolityka w recenzji miała być jakoś baitowa? Bo osiąga dokładnie odwrotny skutek - jak doszedłem do bzdur o totalnej opozycji i Wielkim Spisku Przeciwko Białym Mężczyznom, to przestałem czytać, więc do recenzji niestety odnieść się nie mogę.

Generalnie w mojej ocenie "Ostatni Jedi" jest jednym z najlepszych filmów serii - zaraz za "Zemstą Sithów". Ale poza kilkoma idiotycznymi scenami takimi jak zmartwychwstanie Lei, większość argumentów po stronie ludzi, którym film się podobał jak i tych, którym się nie podobał jest taka sama (:D). Odbiór filmu filmu jak się okazuje bardzo zależy od tego, czy oczekiwaliśmy czegoś nowego (wtedy raczej się spodoba), czy po raz czterdziesty "Nowej nadziei" (wtedy będzie smutno). I fakt, to nie jest jakaś supernowatorska fabuła, operuje kliszami, ale bardzo często tylko po to, żeby te klisze złamać - mamy jakiś problem nie do pokonania, twardogłowych dowódców i tych młodych idealistów, którzy wyruszają na samobójczą misję... tym razem tylko po to, żeby zawalić. Zabieg niezbyt ambitny, a w życiu nie spodziewałbym się czegoś takiego w Star Wars. Film jest generalnie od tej strony dość inteligentny - rację mają zazwyczaj doświadczone postacie, a te młode, ale chętne do rozwałki zwykle wychodzą kiepsko na niesłuchaniu ich.

Co do Luke'a - Mark Hammil miał dość spore obiekcje co do jego interpretacji i dopóki wytwórnia garścią dolarów albo groźbą pozwu nie zamknęła mu ust, ogłaszał wszem i wobec że nowy Luke to "nie jest ten sam Luke, którego grałem przed laty". I miał rację - to zupełnie inna postać, ale nie powinno się mieć z tym żadnego problemu. Dlaczego? Otóż po 30 latach (tyle minęło od części poprzedniej? nawet jeśli 20, to też dużo) ciężko spodziewać się, żebyśmy mieli do czynienia z tą samą postacią. Zwłaszcza że po drodze sporo się wydarzyło - nic dziwnego, że zmienił się o 180 stopni. Sam kierunek rozwoju bardzo przypadł mi do gustu - klisza upadłego bohatera jak najbardziej zadziałała. Gdyby jeszcze na końcu pokazał coś więcej niż hologram (stał tam naprawdę i nic sobie nie robić z ostrzału  :zcz:), cała sytuacja byłaby, jak to powiedział poeta, zbyt zajebista.

Nie ma sensu bronić filmu, co do którego sami autorzy nie kryją że jest zrzynką z "Nowej nadziei", przed oskarżeniami o bycie zrzynką. Liczę tylko, że w ostatniej części scenarzyści będą bardziej skłonni do rozwiązań z "Ostatniego jedi" niż "Przebudzenia mocy".
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 02 Stycznia 2018, 16:37:27
Tak tylko dodaję że popieram opinię Adama. Swoją drogą opinia o Zemście Sitów jest dość łatwym sposobem odróżnienia fana do barana, bo film jest dobry a jedynie częścią fatalnej trylogii. No ale ci co jeżdżą tzw. "bandwagon'em" oczywiście wiedzieć tego nie będą.

Odbiór filmu filmu jak się okazuje bardzo zależy od tego, czy oczekiwaliśmy czegoś nowego (wtedy raczej się spodoba), czy po raz czterdziesty "Nowej nadziei" (wtedy będzie smutno).

Odbiór to jedno.. walenie ślepym hate'm wyzywając rozmówców od pedałów imputując im czegoś co nigdy nie powiedzieli w swoim ślepym z'fan-boy'eniu i wprowadzanie w błąd ludzi tylko z powodu przerośniętych i nierealistycznych oczekiwań, to drugie. Tak tylko po raz kolejny przypomnę że ja nawet Przebudzenia Mocy nie lubię, no ale nie jest to podstawą gadania o nim bredni jak ta "racjonalna" część tutejszej fan-bozy.

Nie ma sensu bronić filmu, co do którego sami autorzy nie kryją że jest zrzynką z "Nowej nadziei", przed oskarżeniami o bycie zrzynką. Liczę tylko, że w ostatniej części scenarzyści będą bardziej skłonni do rozwiązań z "Ostatniego jedi" niż "Przebudzenia mocy".

Nie w tym rzecz bo i temu nie przeczę. Ale szalejący idioci stanowczo przesadzają ze skalą podobieństw i rzekomego problemu jaki to tworzy. Czasami zahacza to o skalę absurdu na poziomie że największym problemem nowej trylogii Gwiezdnych Wojen, jest to że są to Gwiezdne Wojny i zachowywanie się jak by był to realny skandal. No już nie jest jazda "bandwagon'em" ale przywiązanie się do jego maski.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 03 Stycznia 2018, 23:33:42
Rozumiem, że ta pseudopolityka w recenzji miała być jakoś baitowa? Bo osiąga dokładnie odwrotny skutek - jak doszedłem do bzdur o totalnej opozycji i Wielkim Spisku Przeciwko Białym Mężczyznom, to przestałem czytać, więc do recenzji niestety odnieść się nie mogę.
Coś taki delikutaśny? Recenzje Wiedźmina, zarzucające mu rasizm - bo pigmento osób w nim nie ma - też Tobie przeszkadzały?  :hyh

Baitowe to są teksty na polskojęzycznych, parówkowych mediach czy innych Wyborczych. Od zawsze pisałem to co czuję i myślę, tym bardziej że czytelnicy nie płacą mi za dostarczane treści, więc obie strony są wolne :-*
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 03 Stycznia 2018, 23:52:52
Cytuj
Recenzje Wiedźmina, zarzucające mu rasizm - bo pigmento osób w nim nie ma - też Tobie przeszkadzały?
Też nie czytałem.

Natomiast jeśli mam się na poważnie przyczepić do lewackiej propagandy w "Ostatnim jedi", to była taka jedna scena, gdzie ta mała Azjatka rozmawiała z Finnem w tym kasynie. Wiesz, że można się tak dorobić tylko na jednej rzeczy. Handlu bronią z imperium. Pamiętajcie dzieci, w całym wszechświecie TYLKO JEDNA rzecz może uczynić was bogatymi - HANDEL BRONIĄ, ewentualnie coś równie złego! tak, Mark Hammil dostał za tę rolę budżet małego państwa, ale on może dorabiać się nie będąc złym. TYLKO ON w całym wszechświecie. A bogacze w całym wszechświecie mają TYLKO JEDNĄ rozrywkę - siedzenie w kasynach i oglądanie - a jakże - okrutnych wyścigów, gdzie robi się krzywdę kosmicznym osłom.

To była tylko jedna scena i w życiu nie mieszałbym jej do opisu filmu jako takiego, ale tak mnie rozbawiła :inzj: Dobrze, że Padme nie żyje, w końcu była księżniczką, to też musiałaby być zła :D
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 01:29:51
Pomijając kwestie lewackości/prawackości "Ostatniego Jedi", film wygląda na taki jakby jego scenariusz napisała ułomna, sztuczna inteligencja podłączona do Internetu. Bo tylko ktoś tak chory mógł wcisnąć do tego filmu Jasia Kapelę Galaktyki, czyli Rose. A pęd by śmieszkować ze złych złoli - bo wiecie dzieci, oni są sami biali, a biały jest przecież też zły Trump - aż kłuje w dupę postępem :aqq:

Reasumując, że można na nowo ale w starym dobrym stylu pokazał "Łotr Jeden". W "Ostatnim Jedi", poza Lukiem nie ma żadnych postaci z którymi można by się emocjonalnie związać, a ich miałkość i pustka przypomina miałkość i pustkę utworów Imagine Dragons czy innego indie-gówna  :fj
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 04 Stycznia 2018, 09:26:14
Natomiast jeśli mam się na poważnie przyczepić do lewackiej propagandy w "Ostatnim jedi", to była taka jedna scena [...] Pamiętajcie dzieci, w całym wszechświecie TYLKO JEDNA rzecz może uczynić was bogatymi - HANDEL BRONIĄ, ewentualnie coś równie złego!

Fakt, aczkolwiek mówiła ona kontekstowo. Po prostu wiedziała ona że to kasyno w którym bawią się ludzie z przemysłu zbrojeniowego. Niemniej fatyczne wypadło to niefortunnie.

Pomijając kwestie lewackości/prawackości "Ostatniego Jedi", film wygląda na taki jakby jego scenariusz napisała ułomna, sztuczna inteligencja podłączona do Internetu.

Czyli i tak lepiej niż wcześniej.. GW nigdy nie miały dobrego scenariusza.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 10:28:01
Nie wiem czemu wszyscy tak nienawidzą Rose. Fakt, jest plastikowa, ale taka jej rola w fabule - mówienie słodkich banałów kiedy Poważni Bohaterowie Na Burzliwe Czasy zajmują się czymś innym. Prawda, sidekick Finna jest niepotrzebny, bo i sam Finn jest dość dziwną postacią - w poprzedniej części sam był sidekickiem, a w obecnej nie zrobił nic wartego uwagi. Mimo wszystko jednak lubię ich wątek, bo dzięki niemu po raz pierwszy w Gwiezdnych Wojnach coś idzie nie tak i Wielki Samobójczy Plan się nie udaje.

Cytuj
A pęd by śmieszkować ze złych złoli - bo wiecie dzieci, oni są sami biali, a biały jest przecież też zły Trump - aż kłuje w dupę postępem
Ja mam sposób na zredukowanie nienawiści do wszelkiej poprawności politycznej, która to nienawiść psuje potencjalnie fajne recenzje. Wyobraź sobie, że tamta druga strona jest tak samo paranoiczna. Bo dopatrywanie się aluzji do Trumpa w fikcyjnej kosmicznej organizacji wzorowanej na nazistach (hmm... naziści to najbardziej stereotypowa i utrwalona w popkulturze grupa totalitarnych złoli, może dlatego niezbyt ambitny scenariusz "Przebudzenia mocy" odnosił się do nich? co jest pierwszym skojarzeniem z popkulturowymi nazistami? masa białych mężczyzn w wojskowych mundurach? cholera, jeszcze wyjdzie na to, że biała armia Snoke'a to po prostu stereotyp a nie zamach na białych mężczyzn :( ) ma dokładnie tyle samo sensu, co dopatrywanie się rasizmu w braku czarnoskórych w Wiedźminie. Tak więc możecie spokojnie iść razem na piwo, bo tok myślenia jest dokładnie ten sam, tylko jedni boją się gejów i kobiet, a drudzy monokulturowości i dresów patriotycznych.

Nawiasem mówiąc, śmieszkowanie ze złych jest tak stare jak same Gwiezdne Wojny, zawsze był ten jeden (biały!) generał, którym pomiatał ten jeden (zwykle - jak Kylo Ren czy Vader - czarny! przynajmniej z ubioru) wyższy dowódca, zawsze były elementy humorystyczne związane ze złymi, każdy z przeciwników był komediowo przerysowany. Chociaż muszę tu przyznać, pod względem komiksowości Kylo błyszczy :D
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 12:42:28
Czyli i tak lepiej niż wcześniej.. GW nigdy nie miały dobrego scenariusza.
To chyba nie widziałeś "Łotra 1" albo trollujesz. W Twoim przypadku to jedno i to samo   :zwr :zwr :zwr


Nie wiem czemu wszyscy tak nienawidzą Rose. Fakt, jest plastikowa, ale taka jej rola w fabule - mówienie słodkich banałów kiedy Poważni Bohaterowie Na Burzliwe Czasy zajmują się czymś innym.
Poprzez włożenie w jej usta banałów rodem z Krytyki Politycznej pisanych jakby przez Jasia Kapelę, zjebano motyw pokazania tego że zwykła dziewczyna z sąsiedztwa też może uratować Galaktykę. Nie posągowa bejbe w stylu Padme, Lei (jak była młoda OFC  :hyh) czy Jyn.


Nawiasem mówiąc, śmieszkowanie ze złych jest tak stare jak same Gwiezdne Wojny, zawsze był ten jeden (biały!) generał, którym pomiatał ten jeden (zwykle - jak Kylo Ren czy Vader - czarny! przynajmniej z ubioru) wyższy dowódca, zawsze były elementy humorystyczne związane ze złymi, każdy z przeciwników był komediowo przerysowany. Chociaż muszę tu przyznać, pod względem komiksowości Kylo błyszczy :D
Ale w poprzednich trylogiach nigdy nie było śmieszkowania z głównych złoli. Palpatine, Tarkin, Vader nie mieli zabawnych wejść, za to ich przydupasy owszem. Natomiast teraz? Rozwydrzony dzieciak napierdala we wszystko co mu nawinie się pod ręką. Główny generał prześciga się w wydaniu rozkazów ze swoim niby-szefem. Zaś siła szefa wszystkich szefów pryska wówczas, gdy zaczyna on się samofapić swoimi kocopołami, co pozwala jego uczniowi go zabić. A potem jeszcze te ujęcie na wywalony jęzor  :face:

Serio? Tak bardzo chcecie być jak Marvel, by nikt nie pomyślał sobie że zaraz Myszka Miki i Kaczor Donald skądś wyskoczą?  :fj :fj :fj
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 04 Stycznia 2018, 13:55:12
To chyba nie widziałeś "Łotra 1" albo trollujesz. W Twoim przypadku to jedno i to samo   :zwr :zwr :zwr
No a kto niby go napisał? Krasnoludki?

zjebano motyw pokazania tego że zwykła dziewczyna z sąsiedztwa też może uratować Galaktykę.
Że co? Wpierw jej zarzucasz lewacką naiwność, a potem zarzucasz filmowi że naiwniara nie uratowała galaktyki? :face:

Natomiast teraz? Rozwydrzony dzieciak napierdala we wszystko co mu nawinie się pod ręką.
Jak dla mnie to była udana satyra na przeciętnego fanboya GW, ciekawe w jakim stopniu rozmyślna? No ale do poziomu argumentacji Aq pasuje jak ulał..

Główny generał prześciga się w wydaniu rozkazów ze swoim niby-szefem.
Czyż nie powiedziałeś coś o przydupasach? A poza tym konkurencja między Tarkinem a Vaderem była też w oryginale, no ale ten był starszy i bardziej zdecydowanie się z nią rozprawił. To że Kylo jest gówniarzem powiedział mu nawet Snoke.

Zaś siła szefa wszystkich szefów pryska wówczas, gdy zaczyna on się samofapić swoimi kocopołami, co pozwala jego uczniowi go zabić.
Mówisz o Palpatinie i jak załatwił go Vader?

Serio? Tak bardzo chcecie być jak Marvel, by nikt nie pomyślał sobie że zaraz Myszka Miki i Kaczor Donald skądś wyskoczą?  :fj :fj :fj
A jaki niby jest problem z Marvelem? Nie mów mi tylko że jesteś fanboy'em DCEU który nie przyjmuje do wiadomości że nawet zagorzali fani po nim jadą bo robienie wszystkiego inaczej niż Marvel, przy jednoczesnym gonieniu kruliczka nie jest wcale przepisem na sukces. Marvel ma konsekwentną wizję, a w ramach niej różnorodność stylów i tematów. Fani to lubią.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 14:48:29
Co do Rose to zarzucam twórcom że zmarnowali pomysł pokazania że Galaktykę może też uratować babka nie będąca super lasencją, a normalską z sąsiedztwa. Zamiast tego wyszła im typowa, kolejna, głupia aktywistka, jakich pełno drze mordy na manifach przeciw Trumpow czy Kaczafiemu.

Naprawdę

Cytuj
nie

potrafisz

Cytuj
czytać

ze

Cytuj
zrozumieniem

tylko

Cytuj
wszystko

musisz

Cytuj
rozbijać

na cytaty?  :face: :face: :face:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 15:26:32
Cytuj
Ale w poprzednich trylogiach nigdy nie było śmieszkowania z głównych złoli. Palpatine, Tarkin, Vader nie mieli zabawnych wejść, za to ich przydupasy owszem.
Czy ja wiem... Imperator też był właściwie autoparodią z tym swoim Użyj swojej nienawiści Luuuuuuuuuk  :zcz:, jednym z, jakby nie patrzeć głównych, złych był Jabba, a imperium mimo wszystko pokonały Ewoki.

Nie zapowiada się żeby Porgi robiły coś więcej niż krzyczenie i nawracanie na wegetarianizm :D
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 15:44:16
Tylko że te ssanie pały zaczęło się w "Powrocie Jedi", gdy Lucas i s-ka zaczęli jednak bardziej myśleć piniundzem, a nie tym by jakąś sztukę robić. Wcześniej było "Imperium kontratakuje", w którym mało jest do śmiechu. Do tego Ewoki to jednak srogie wuje były, skoro nie wahały się uciekać do kanibalizmu czy raczej do ludzizmu  :pzz: Porgi to przy tym - znów się powtórzę - wcielony ideał z łam Krytyki Politycznej by kochać zwierzątka, oraz ich nie jeść  :schrk:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 16:34:13
@Squonk

Czegoś nie rozumiem w twoim myśleniu.


Z jednej strony mówisz o tym jaka to polityka jest ważna, że nie da się być apolitycznym i tak dalej. Z drugiej natomiast jedziesz po wszystkim co nie jest związane z twoją linią polityczną.
Bo w końcu twórcy, czy to tekstów czy filmów, muzyki itd. mają mieć swoje poglądy i zawierać je w dziełach czy mają być głupią szarą masą która ich nie posiada?
Gwiezdne wojny mają w sobie propagandę tak jak każde inne dzieło ważne dla twórcy. Bo każdy twórca kiedy tworzy coś nie tylko dla forsy to stara się w nim zamknąć kawałek siebie i patrzenia na świat.
To właśnie robią ludzie odpowiedzialni od początku za Gwiezdne Wojny, nie tworząc produktów a dzieła.

Nie rozumiem więc jak możesz narzekać na to że twórcy mają inne zdanie od ciebie. To dobrze że filmy te są dla nich tak ważne że zamykają w nich także swój sposób patrzenia na świat i określania dobrego oraz złego.
Jeśli drugiej stronie przeszkadza że ktoś w swoim własnym filmie propaguje swoje przemyślenia to nazywa się to chyba cenzurą.

Nie widziałem dotąd dobrego filmu propagującego wartości których tak bronisz. A wychwalany przez ciebie "Łotr 1" według mnie jeszcze mocniej skręcał w kierunku ekstremizmu lewicowego niż jaka kolwiek inna częśc GW.
Ludzie w swoich własnych filmach, i własnych powstałych w ich głowach uniwersach stworzyli świat i pokazali widzom co jest w nim dobre a co złe. Nie tworząc produktów a dzieła które mogą coś wnieść w życie.
Bawi mnie więc strasznie pieprzenie o tym że źle pokazują dobre i złe rzeczy.
Jeszcze bardziej bawi oburzenie obrońców "konserwatywnych wartości" że tak to ujmę. Którzy wcale nie różnią się tak od znienawidzonych "obrońców demokracji". O tym że ktoś w swoim własnym filmie może mieć inne zdanie od nich, co psuje im cały film. I o tym że polityką trzeba się interesować i propagować, no ale wiadomo przecież że tylko tą moją stroną polityki. Bo moje zdanie to "mówienie jak jest" a zdanie drugiej osoby to "lewacki bełkot i ideał z łam Krytyki Politycznej". "Nie myślisz tak jak ja to się z tobą nie bawię". To super, nie baw się. Stwórz własne dzieło kultury, które będzie propagować twoje wartości.
Historia pokazuje że nie udaje się to drugiej stronie, więc jedyne co jej zostaje to płakanie o tym że są terroryzowani przez lewacką propagandę. I dobrze, skoro osobą dla których "normalna rodzina to chłopak i dziewczyna" a chłopak to oczywiście silny i dbający o bezpieczeństwo samiec alfa, nie udaje się wygrać z feministkami, homoseksualistami i resztą tych wychudzonych lewaków to widać że jedyne dla nich miejsce to płakanie o propagandzie, bo do walki się nie nadają.
Co także pokazuje historia, zwłaszcza Polski.

Cytuj
Natomiast jeśli mam się na poważnie przyczepić do lewackiej propagandy w "Ostatnim jedi", to była taka jedna scena, gdzie ta mała Azjatka rozmawiała z Finnem w tym kasynie. Wiesz, że można się tak dorobić tylko na jednej rzeczy. Handlu bronią z imperium. Pamiętajcie dzieci, w całym wszechświecie TYLKO JEDNA rzecz może uczynić was bogatymi - HANDEL BRONIĄ, ewentualnie coś równie złego! tak, Mark Hammil dostał za tę rolę budżet małego państwa, ale on może dorabiać się nie będąc złym. TYLKO ON w całym wszechświecie. A bogacze w całym wszechświecie mają TYLKO JEDNĄ rozrywkę - siedzenie w kasynach i oglądanie - a jakże - okrutnych wyścigów, gdzie robi się krzywdę kosmicznym osłom.

W sensie patrząc na całokształt filmu gdzie ta lewackość?
Jakakolwiek walka z materializmem wpychanym do głowy dzieci zawsze jest dobra, a tutaj przecież bardzo szybko okazuje się że burżuazja handlowała bronią także dla republiki. Poza tym Rose nie mówi że nie da się inaczej osiągnąć bogactwa. Tylko że osoby przebywające w takim środowisku i zachowujące się w ten chory sposób mogły dorobić się tylko na handlu bronią. Czyli krytykuje stareotypowych kapitalistów z broszurek komunistycznych. A nie ogólnie bogaczy. Według mnie lekko to nadinterpretowałeś.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 17:16:21
Bo to jest tak jak z matołami, buldupiącymi na to że robiłem prasówkę Do Rzeczy, i utożsamiającymi to z tym że:
a) popieram jakąś partię,
b) ta gazeta popiera jakąś partię,
c) Schron popiera jakąś partię.

Nie ma chyba większego spier :cnsd olenia umysłowego niż sztywne utożsamianie posiadanego przez kogoś światopoglądu (który zawsze jest czymś płynnym), na popieranie konkretnej politycznej sitwy. Czyli było to takie powierzchowne ślizganie się po sprawie, byle sobie mordę podrzeć w imię obrony swoich z dupy wyjętych racji. I wszystko niby OK, tylko że ja tego wrzasku nie widziałem jak robiłem prasówkę Polityki czy Newsweeka. Wówczas to była cisza i pomlask aprobaty, bo nikt nie kwiczał, że "Schron się polityczny robi".

Idąc więc tym tropem film, jak każde dzieło kultury masowej będzie prezentował poglądy jego twórców. Jednak w przypadku dwóch pierwszych trylogii wszystko tam miało swoją równowagę. Choć widz wiedział, że złymi są Sithowie, że Imperator to zamordysta, to zarazem mógł też zobaczyć jak nie sprawne są mechanizmy - owej wynoszonej na piedestał w Stanach Zjednoczonych - demokracji.

No i był też Jar Jar Binks, którego Lucas mimo wszystko sprytnie poprowadził, jako symbol tego jak bardzo spaczony jest system zwany demokracją liberalną, w której to największy dureń dostaje wybrany do władzy ustawodawczej, a realną władzę ma kto inny. I teraz co do nowych "Gwiezdnych wojen" - czyli "Łotra 1" - to pokazanie pewnej części rebeliantów jako skrajnych terrorystów, urealniło ten świat i wprowadziło do niego balans, który tłumaczył choćby dlaczego Tarkin rozpieprzył w mak całą planetę.

Życie - a nie jakieś z dupy ideały i definicje, których jedynym miejscem zastosowania są internetowe fora  :hyh

Tego balansu zaś nie ma "Przebudzeniu mocy", a zwłaszcza w "Ostatnim Jedi", w której Najwyższy Porządek to banda białych nazistów, nieudolnie chcącą wykończyć garstkę wielokulturowych Rebeliantów, którzy sami już nie wiedzą po co i dlaczego walczą.

Gdzie więc tam lewackość?

Poczytaj sobie Krytykę Polityczną to zrozumiesz. Bo nie będzie nią na pewno skowyt na to że Squonk wybrał co ciekawsze teksty z Do Rzeczy, więc pewnie skrycie agituje za fashystami z PiS  :-*
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 17:29:06
Piękny post tylko potwierdzający zarzuty i ani jednym słowem nie odnoszący się do nich  :D

Odnosząc się do sceny w kasynie - mogę wiedzieć jaka była jej intencja, ale odwołuję się do tego co zobaczyłem na ekranie, bo zadaniem filmu jest mi przekazać swoją myśl w klarowny sposób. Poza tym nie jestem wcale pewien, czy faktycznie mieli na myśli tylko to, że akurat tutaj zbierają się handlarze bronią (bo niby skąd mieliby o tym wiedzieć? jedyne cechy, jakie wskazała Rose to ich bogactwo i skłonność do wykorzystywania biedniejszych, czyli... generalnie cechy bogatych ludzi). W wersji filmu na której ja byłem Rose mówi "TYLKO w jeden sposób można się tak dorobić", może to wada tłumaczenia, a może nie. Niezależnie jednak od intencji, scena wyszła strasznie zabawnie w kontekście całego filmu, bo reszta jest, jak już wspomniałem, zaskakująco inteligentna. Także moment, w którym Benicio del Toro mówi, że życie to tylko biznes. I nagle wciskają coś tak łopatologicznego i głupkowatego.

A reszta filmu... cóż, całe "Gwiezdne Wojny" są o grupce biednych rebeliantów, którzy walczą ze złym kapitalistycznym imperium, nota bene wyrosłym z federacji handlowej. Ideologia jest oczywista, ale też bądźmy szczerzy - tak najłatwiej stworzyć film o walce grupy ludzie z którymi może utożsamić się przeciętny widz z przeważającym wrogiem.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 04 Stycznia 2018, 17:48:21
Co do Rose to zarzucam twórcom że zmarnowali pomysł pokazania że Galaktykę może też uratować babka nie będąca super lasencją, a normalską z sąsiedztwa. Zamiast tego wyszła im typowa, kolejna, głupia aktywistka, jakich pełno drze mordy na manifach przeciw Trumpow czy Kaczafiemu.

A co było przesłaniem filmu? Że Galaktyki nie są w stanie uratować nawet Jedi :ssi

Naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem tylko wszystko musisz rozbijać na cytaty?  :face: :face: :face:

A co to ma do mojego czytania ze zrozumieniem? Jeśli już to cwaniaki czepiają się tego bo sami tego nie potrafią, ja zaś z tym problemów nie mam.

Czy ja wiem... Imperator też był właściwie autoparodią z tym swoim Użyj swojej nienawiści Luuuuuuuuuk  :zcz:, jednym z, jakby nie patrzeć głównych, złych był Jabba, a imperium mimo wszystko pokonały Ewoki.

Nie zapowiada się żeby Porgi robiły coś więcej niż krzyczenie i nawracanie na wegetarianizm :D

Dokładnie.

Tylko że te ssanie pały zaczęło się w "Powrocie Jedi", gdy Lucas i s-ka zaczęli jednak bardziej myśleć piniundzem, a nie tym by jakąś sztukę robić. Wcześniej było "Imperium kontratakuje", w którym mało jest do śmiechu.

Z tym się zgodzę, ale jak to się ma do nowej trylogii? To w końcu wciąż film dla dzieci.

Do tego Ewoki to jednak srogie wuje były, skoro nie wahały się uciekać do kanibalizmu czy raczej do ludzizmu  :pzz: Porgi to przy tym - znów się powtórzę - wcielony ideał z łam Krytyki Politycznej by kochać zwierzątka, oraz ich nie jeść

Taa.. a Batman vs Superman to wedle tej logiki poważna analiza, bo Superman nie jest ideałem (którym od lat już nie jest) to że jest idiotą to co innego.

@Rodrrik
Popieram, a cytowana wypowiedź Adama była ironiczna.

Bo to jest tak jak z matołami, buldupiącymi na to że robiłem prasówkę Do Rzeczy

Tak tylko dodam zanim ktoś mi coś zarzuci że ja tego nie krytykowałem, jedynie ciągnąłem pompę z samych artykułów i tych co ich bronili.

Jednak w przypadku dwóch pierwszych trylogii wszystko tam miało swoją równowagę. Choć widz wiedział, że złymi są Sithowie, że Imperator to zamordysta, to zarazem mógł też zobaczyć jak nie sprawne są mechanizmy - owej wynoszonej na piedestał w Stanach Zjednoczonych - demokracji.

Nie przypominam sobie by było o tym wiele w Oryginalnej Trylogii?

No i był też Jar Jar Binks, którego Lucas mimo wszystko sprytnie poprowadził, jako symbol tego jak bardzo spaczony jest system zwany demokracją liberalną, w której to największy dureń dostaje wybrany do władzy ustawodawczej, a realną władzę ma kto inny.

Wybacz ale dorabiasz sobie filozofie do faktu że Lukas musiał wyjaśnić dlaczego Jar Jar nie jest już częścią wydarzeń bo fani jej nie lubli, choć Lukas nie chciał się łatwo rozstać z postacią w którą włożył serce (serio). Teoria Darth Binksa jest tylko teorią.

I teraz co do nowych "Gwiezdnych wojen" - czyli "Łotra 1" - to pokazanie pewnej części rebeliantów jako skrajnych terrorystów, urealniło ten świat i wprowadziło do niego balans, który tłumaczył choćby dlaczego Tarkin rozpieprzył w mak całą planetę.

Że co? Alderon było siedzibą intelektualistów. Jego zniszczenie miało tyle sensu co zrównanie Gdańska z ziemią z powodu faktu że wróg nowego porządku Tusk stamtąd pochodzi a taki pokaz siły da innym do myślenia. Wydarzenia z Rogue One nie mają żadnego związku z motywacją Tarkina, który był klasycznym pustakiem pokroju Ziobry. Zresztą analogia nasuwa się sama.

Tego balansu zaś nie ma "Przebudzeniu mocy", a zwłaszcza w "Ostatnim Jedi", w której Najwyższy Porządek to banda białych nazistów, nieudolnie chcącą wykończyć garstkę wielokulturowych Rebeliantów, którzy sami już nie wiedzą po co i dlaczego walczą.

Jak tak to przedstawiasz to faktycznie zrzynali z Nowej Nadziei :/
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 17:52:23
Prawdziwa schronowa, a nie jakaś unijnoeuropejska różnorodność działa, bo w komciach na Fejsbuniu to co chciałem przekazać zostało zrozumiane. I nie był to jakiś kwik poparcia kryptonaziolów czy alt prawaków. Na forum jak widać nie, skoro tu się skupiła ta część odbiorców która nadal pewnie wierzy w brednie o tym jaka to fajna jest demokracja liberalna, czy że Wałęsa obalił komunę a Kaczyński ją dziś wprowadza :hyh :hyh :hyh

Nie rozumiem w sumie co Rodrrik chciał powiedzieć, bo rozpisał się prawie tak jak Rezro cytatami zarzucił. Nie ogarniam takiej myślowej ejakulacji :blk

Zaś co do sceny w kasynie, to zaraz, zaraz? A czy czasem w samej stolicy Galaktyki, i to za czasów tej dobrej, praworządnej i demokratycznej Republiki - czyli na Coruscant - nie było bogaczy ociekających bogactwem? Aha! Ale wtedy to pewnie było bogactwo zdobywane uczciwie i praworządnie, i bez żadnych przekrętów. A Palpatine siłą samej Mocy wszystkich zmanipulował i podporządkował, bo przecież cały system władzy był tam czysty i niewinny jak lelija.

Oj ludzie, ludzie. Tak psioczycie na Lucasa, a facet naprawdę nieudolnie i niezdarnie, ale przekazał o wiele więcej niż nawet sam przypuszczał  :afr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 18:52:22
Squonk kurde..

Różnorodność na fejsiuniu jest właśnie europejska i zachodnia. A fakt że nikt nie rozpisywał się pod twoim postem na fesjsie znaczy tyle że ludzie którzy tam siedzą mają cię w dupie ;-D
Tutaj masz przykład gościu którzy pomimo niechęci do twojej opinni rozpisują się na 3 strony, nie dlatego że obrażasz ich lewackich bogów ale dla tego że tekst ten stał się dla nich na tyle interesujący by taką dyskusję rozpocząć i potencjalnie zmarnować kupę swojego czasu na dyskusje. Także skoro takich rzeczy nie widzisz to wracaj lepiej na twojego pełnego wolności i różnorodności fejsiunia.

Zawsze jak się rozpiszę to mnie Naczelny nie ogarnia, a że się rozpisuje zawsze to nie ogarnia mnie nigdy. Cóż zrobić.  :zwr

Republika była gównem. Jednak pozwalała ludziom na choć częściową wolność osobistą. Tak samo jak dzisiejsze państwa zachodu.
Imperium nie jest gównem, bo te możesz ominąć, ewentualnie zatkać nos, a co zgrozo nawet posprzątać. Imperium i następcy są cholernymi dzieciobójcami.
Bo pomimo pozornej wolności gospodarczej wymordowali całkowicie wolność umysłu. Niszcząc tym samym podstawę wszystkich inteligentnych stworzeń. Które w GW są pod względem umysłowym klonami ludzi.
Więc są przykładem nazistów, komunistów, faszystów i kogo tam jeszcze w historii upadku jaką nazywamy cywlilizację znajdziesz. Tym samym bronienie i wywyższanie Imperio podobnych jest takim samym cholerstwem jak bronienie nazistów czy mówienie że ONR to zwykli patryioci.

Poza tym po cholerę mam czytać Krytykę Polityczną?

Żeby sprawdzić czy wizja twórców GW jest podobna do wizji Krytyki Politycznej? Bo nawet jeśli to co? Nie rozumiem... Twórcy mają zmienić poglądy żeby nie być lewakami?
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 19:05:49
Zresztą ta dyskusja będzie z dupy, dopóki sobie nie uświadomimy na czym stoimy, tylko będziemy się tak przerzucać cytatami i z dupy wyjętymi definicjami  :hyh

Otóż dla mnie czymś obcym, obrzydliwym wręcz, a nawet wstrętnym jest system wartości i pojęć społecznych, ale też - co ważne w kontekście tego tematu i "Gwiezdnych wojen" - klisz kulturowych, jaki niesie za sobą tzw. demokracja liberalna. I nie chodzi tu jakąś "ofensywę lewactwa", "propagowanie homoseksualizmu" czy "seksu ze zwierzętami" - jak to widzą naiwni gimbonarodowcy. Jest to coś tak nieuchwytnego w normalnym życiu, jak w fizyce neutrino. Dopiero jak się postawi detektor - czyli zajrzy do źródeł, skąd się ten ściek wylewa, czyli do mediów, działalności fundacji czy NGOosów - to to widać. I niestety, ale nowe "Gwiezdne wojny" są aż po szyję zanurzone w tym szambie, zwanym narracją, przekazem, itp. :fj

I dla jasności, nie mam żadnego bólu dupska, a wręcz propsuję że bossami w Rebelii są babki. Jeśli są mądre i kumate to widać są, i tak ma być. Jeśli jednak jedną z bohaterek filmu zostaje aktywistka żywcem zabrana z manify "Macic wyklętych", tylko że zamiast o wieszakach ma wygłaszać pierdoły o losie zwierzątek i poczuciu misji, to ludzie...  :face:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 19:17:31
Różnorodność na fejsiuniu jest właśnie europejska i zachodnia. A fakt że nikt nie rozpisywał się pod twoim postem na fesjsie znaczy tyle że ludzie którzy tam siedzą mają cię w dupie ;-D
Pokaż mi jaki jest zasięg odbioru Twoich materiałów, to wtedy pogadamy  :zwr


Poza tym po cholerę mam czytać Krytykę Polityczną?

Żeby sprawdzić czy wizja twórców GW jest podobna do wizji Krytyki Politycznej? Bo nawet jeśli to co? Nie rozumiem... Twórcy mają zmienić poglądy żeby nie być lewakami?
Żebyś choćby wiedział, że ckliwe peany na temat losu zwierzątek (na razie pociągowo-rozrywkowo-futerkowych) to znak istnienia prądów ideologicznych, których celem w skrajnej wersji jest całkowita eliminacja mięsa z diety ludzkiej. I te prądy mają miliardowe fundusze by się snuć po świecie, łapiąc kolejnych naiwnych, wierzących w "nowy, lepszy świat".

Oczywiście zaraz się pewnie zjawi Rezro

Cytuj
wrzuci swojego cytata

by udowodnić, że coś mi się pokręciło skoro w niewinnym filmie widzę srogie ideologiczne zamiary. No Rezro, nie zawiedź mnie  :hyh

Otóż nie widzę, albo też widzę je tak wyraźnie, jak w klasycznych Wojnach z lat 80-ch XX wieku, wyraźnie było alegorię zmagań zimnowojennych. Czyli wcale jej nie było widać. A mimo to każdy dobrze wiedział, że coś się za tym jeszcze kryje.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 19:23:11
Ale Squonk co to za szambo?

W sensie że nie rozumiem o czym ty do mnie tutaj.

Przeszkadza ci jakaś niewidzialna ręką w dzisiejszym systemie? I co ona robi? Mi przeszkadza system, więc ciesze się że jest dla ciebie obrzydliwością, tylko nie rozumiem co jest tym czymś "nieuchwytnym". I dlaczego widzisz taką różnicę w tej okropnej demokracji libelarnej że Obama jest czymś wstrętnym a Trump już jest supi. Przecież ci goście mają dokładnie te same funkcje, siedzą w tych samych konturach i jak już pisałem tylko kolorują je na inny kolor. Obamy i Tuski robią chore rzeczy zasłaniając się sprawiedliwością społeczną, multikulti, mniejszościami itd. A Trump i Kaczor narodem, rodzinom i wiarą. To są ci sami ludzie, z tej samej demokracji libelarnej którzy działają w ten sam sposób.
Więc co ci w końcu przeszkadza? Chore rzeczy jakie są ukrywane przez obecny system polityczny w zachodniej cywilizacji? Czy tylko ci którzy ukrywają te rzeczy lewacko. A ci co już mówią co chcesz słyszeć o tych wszystkich narodowych bzdetach są już okej. Nie rozumiem cię Squonk.

A co ci nie pasuje u Rose, i co jest nie tak z gadaniem o męczeniu zwierząt i tym że w życiu istnieje także sfera duchowa czyli właśnie te poczucie misji? W sensie to jest ten okropny ściek?

PS: "to znak istnienia prądów ideologicznych, których celem w skrajnej wersji jest całkowita eliminacja mięsa z diety ludzkiej. "
To nie znak istnienia prądów. Tylko fakt że twórcy mają swoje poglądy, nie sterowane wcale przez jakiś tajemniczy niewyczuwalny ściek a przez ich własne doświadczenie życiowe.
A co ty masz do nie jedzenia mięsa ziom? W sensie jesteś chrześcijaninem. W twojej wizji świata bóg tworząc raj nie chciał żebyśmy jedli zwierzęta. Kurde Squonk, jaki ty jesteś sprzeczny ze sobą...
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 19:38:25
Zapomniałeś już jaki prezydent USA dostał pokojową hehehe nagrodę Nobla, a jakiego portretowali na okładkach z pozoru poważnych periodyków z hitlerowskim wąsikiem? Jaki prezydent pozostawił po sobie piekło Państwa Islamskiego w Syrii i w Iraku? Zapomniałeś też kto radośnie merdał ogonkiem jak się zaczynało piekło "arabskiej wiosny" na Bliskim Wschodzie, i co wciskano maluczkim poprzez media, a o co toczyła się realna gra?

Nadal nie widzisz tej nieuchwytnej gry i celu w jakim to idzie?

Bóg dał człowiekowi Ziemię i zwierzęta by z nich mądrze korzystał. Mądrze, czyli choćby nie poprzez chów klatkowy kurczaków. Ale znów Rodrrik tu jest coś czego nie ogarniasz, bo nie widzisz mechanizmu w którym tzw. aktywiści płaczą nad losem byków z corridy czy norek na futra, ale zarazem pożerają w KFC pieczone udka.

Jakbyś to widział, to byś nie zadawał takich dziwnych pytań  :P
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 19:40:49
Cytuj
Dopiero jak się postawi detektor - czyli zajrzy do źródeł, skąd się ten ściek wylewa, czyli do mediów, działalności fundacji czy NGOosów - to to widać.
Otóż nie. Media nie są źródłem demokracji. Chyba że masz na myśli media ze starożytnej Grecji, ale nie wiem czy wtedy wydawali "Do Rzeczy". Poza tym z tego co piszesz wynika teraz, że nie chodzi ci o czarnoskórych bohaterów, promowanie multikuklturalizmu czy homoseksualizmu (gdzie to w ogóle znalazłeś?  :blk) - czyli o to co krytykowałeś wcześniej - ale "coś nieuchwytnego". Jeśli nie potrafisz nawet zdefiniować tego co ci przeszkadza, to o czym można rozmawiać? Poza tym, w tej całej retoryce nie ma ani jednego konkretnego słowa, ani jednego argumentu, który nie byłby propagandą albo "czytaj se pan Krytykę Polityczną/Newsweek/Biuletyn Loży Masońskiej", ewentualnie "wcale nie jestem narodowcem mimo że odwołuję się kropka w kropkę do tego do czego odwołują się narodowcy". Z kilkoma stronami waty słownej naprawdę nie da się dyskutować, bo nie ma się do czego odnieść.

Cytuj
I dla jasności, nie mam żadnego bólu dupska, a wręcz propsuję że bossami w Rebelii są babki. Jeśli są mądre i kumate to widać są, i tak ma być. Jeśli jednak jedną z bohaterek filmu zostaje aktywistka żywcem zabrana z manify "Macic wyklętych", tylko że zamiast o wieszakach ma wygłaszać pierdoły o losie zwierzątek i poczuciu misji, to ludzie...
Reasumując - niech sobie już zajmują kobiety wysokie stanowiska... pod warunkiem, że pasują do mojego wyobrażenia kobiet, jeśli mają inne zdanie to niech wracają do kuchni.

Cytuj
Republika była gównem. Jednak pozwalała ludziom na choć częściową wolność osobistą. Tak samo jak dzisiejsze państwa zachodu.
Imperium nie jest gównem, bo te możesz ominąć, ewentualnie zatkać nos, a co zgrozo nawet posprzątać. Imperium i następcy są cholernymi dzieciobójcami.
I to jest ciekawy temat. Aczkolwiek trzeba się zdecydować czy rozpatrujemy go w kontekście realnego świata czy świata gwiezdnych wojen. Bo jeśli to drugie, to w ośmiu głównych częściach serii chyba nie ma ani jednego fragmentu krytykującego republikę - republika jest wspaniała, jest celem życia itp. Są fragmenty mniej lub bardziej zawoalowanej krytyki jedi, ale samej republiki - niezbyt.
Jeśli chodzi o prawdziwy świat, to generalnie masz rację, aczkolwiek w rzeczywistości w ustrojach totalitarnych zazwyczaj reżim dąży do zagarnięcia jak największej części wolności gospodarczej dla siebie, co często kończy się katastrofą gospodarczą i klęską reżimu. Tak, jeśli bardziej wgłębić się w historię, wychodzi na to, że w Polsce nikt nie ruszyłby palcem żeby poradzić sobie z komunizmem gdyby gospodarczo było dobrze. Smutne ale prawdziwe.
Wróćmy jednak do gwiezdnych wojen i załóżmy, że mamy taką sytuację jaką mamy - biedna, ale wolnościowa republika oraz bogate, ale ideologicznie zniewolone imperium. Filmy tego oczywiście nie pokażą, ale sprawa staje się w fajny sposób niejednoznaczna - jeśli buntownicy zniszczą imperium, prawdopodobnie te ogromne przedsiębiorstwa wytwarzające broń upadną, albo zostaną zniszczone razem z impreium jeśli mają powiązania z władzą, co jest pośrednio zasugerowane. Miliardy istot wylądują na bruku, bo odetnie się je od jedynego źródła utrzymania, kasyna też upadną, skoro nie będzie już baronów przemysłu militarnego, więc dzieciaki sprzątające stajnie zamiast wywijać miotłami z pierścionkiem rebelii na rękach będą żebrać, umrą z głodu albo - w optymistycznym wariancie - znadją nową pracę. Tylko gdzie? Owszem, republika mogłaby podjąć próbę zaopatrzenia tych pozbawionych pracy stworzeń, ale na ten moment nie ma kompletnie żadnego zaplecza politycznego, ich jedyna doświadczona w polityce osoba o której wiemy umrze w części IX, bo nie żyje grająca ją aktorka. Mamy więc bandę obdartych partyzantów, prawdopodobnie wspieranych przez armię porgów czy innych gungan i dylemat współczesnego świata - czy ważniejsza jest wolność czy bezpieczeństwo (tutaj finansowe). Oczywiście Abrams zamiast spojrzeć na tę niejednoznaczność pewnie poprowadzi fabułę tak, że Rey odpali tryb Mary Sue i odetnie się od polityki. A szkoda,  bo z chęcią zobaczyłbym zakończenie, w którym celem będzie nie zabicie tego złego, a zbudowanie podstawy pod lepsze społeczeństwo. Jednakże, część ludzi za politkę nienawidzi prequeli, więc Disney powie, że niemożna.

Cytuj
Żebyś choćby wiedział, że ckliwe peany na temat losu zwierzątek (na razie pociągowo-rozrywkowo-futerkowych) to znak istnienia prądów ideologicznych, których celem w skrajnej wersji jest całkowita eliminacja mięsa z diety ludzkiej.
Załóżmy że to prawda. Co z tego? Z drugiej strony masz ckliwe peany na temat smaku mięsa, które są znakiem istnienia prądów ideologicznych, których celem w skrajnej wersji jest całkowita eliminacja warzyw z diety ludzkiej. I jako zdecydowanie nie wegetarianin powiedzieć muszę, że nie jestem przekonany kto ma rację, w końcu przed usunięciem niewolnictwa byli i tacy, którzy brzydzili się ideą dawania wolności "podludziom". Może za sto lat zabijanie zwierząt czy aborcja będą uznawane za tak samo barbarzyńskie jak dziś niewolnictwo.

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 20:03:03
Media nie są źródłem demokracji.
Puk-puk. W demokracji nie. W demokracji liberalnej tak, gdyż są one jej fundamentem jako część lepiej wiedzących, oświeconych elit, pokazująca szaremu i ciemnemu ludowi w jaką stronę ma iść.

Czyżbyś zapomniał jaka gazeta zorganizowała i medialnie pompowała KOD i Kijowskiego? Sam się bidok na barykady wspiął, bo fashysm PiSu zrobił zamach na demokrację?  :'(


Poza tym z tego co piszesz wynika teraz, że nie chodzi ci o czarnoskórych bohaterów, promowanie multikuklturalizmu czy homoseksualizmu (gdzie to w ogóle znalazłeś?
A pisałem że chodzi? No ale po kolei.

1) Czarni: Achilles, Sherlock Holmes, bogowie nordyccy, angielskie królowe w anglojęzycznych produkcja filmowych i serialowych to pewnie promowanie światów fantasy.
2) Oczojebliwy artykuł na stronie Polsatu (do znalezienia w archiwum) o tym że dwóch homoseksualistów wzięło ślub, a przy okazji napłakało jak to strasznie i źle jest w tej Polsce, to tylko taki lifestyle pokazujący szczęście dwojga osób. Zapewne tak samo wrzucają teksy o tym że jakieś małżeństwo kobiety i mężczyzny nie załapało się na program "Mieszkanie dla młodych".


Jeśli nie potrafisz nawet zdefiniować tego co ci przeszkadza, to o czym można rozmawiać? Poza tym, w tej całej retoryce nie ma ani jednego konkretnego słowa, ani jednego argumentu, który nie byłby propagandą albo "czytaj se pan Krytykę Polityczną/Newsweek/Biuletyn Loży Masońskiej", ewentualnie "wcale nie jestem narodowcem mimo że odwołuję się kropka w kropkę do tego do czego odwołują się narodowcy". Z kilkoma stronami waty słownej naprawdę nie da się dyskutować, bo nie ma się do czego odnieść.
Stara i zgrana śpiewka, kogoś kto chce widzieć świat czarno-biały. Siły dobra (demokraci i liberałowie) konta siły zła (narodowcy, itp).
A nie dotarło do Ciebie że jest coś takiego jak Rozum i Godność Człowieka, które nie są ani lewicowe, ani prawicowe? Jakby dotarło to byś nie odpalał po roku tego samego argumentu, "mówisz że nie jesteś narodowcem, a mówisz jak oni".


Reasumując - niech sobie już zajmują kobiety wysokie stanowiska... pod warunkiem, że pasują do mojego wyobrażenia kobiet, jeśli mają inne zdanie to niech wracają do kuchni.
Czyżbyś uważał, że kobiety mogą być też pokazywane w filmach jako idiotki?

JAK TO TO?!? JAK TAK MOŻNA?!?

No co za rasizm, faszyzm i ksenofobia, a sam mnie od narodowców (fuuj!  :fj) wyzywa  :prtst: :prtst: :prtst:

Ale to tak samo jak z tymi wszystkimi obrońcami demokracji z Wyborczej i Krytyki Politycznej, który jeden potrafił kobiecie przywalić z liścia, a drugi od ku :cnsd ew wyzwać, a dla wszystkich to były tylko takie żarty i aluzje  :hyh


Z drugiej strony masz ckliwe peany na temat smaku mięsa, które są znakiem istnienia prądów ideologicznych,
Gdzieś to widział? W Teksasie czy na memach wrzucanych przez gimbowolnościowców, jak to wieprzowiną muslimów straszyć będą?  :blk
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 20:20:04
Ten prezydent o którym mówisz był ulubieńcem mediów skierowanych w "lewo", ten obecny tych skierowanych w "prawo". Poza tym to tyle różnic. A to na co ty narzekasz to tylko fakt że media lewe mają więcej rynku i więcej osób je czyta/ogląda. Co mówiąc wprost pokazuje że większość osób ma takie poglądy. Oboje robią chore rzeczy. Tamten być może więcej, ale tylko dlatego że znajdował się w takim przedziale czasu i miejsca. Choć wydaje mi się że przez Pakistan rachunek krzywd powoli się wyrównuje. Widzę w jaką stronę to idzie, widzę jaki ma to cel. Tyle że odpowiedzialny za to jest cały system demokratyczny w państwach zachodnich czyli ogólnie "system" a nie sytuacja w której rządzą nim "lewacy".

Panie Naczelny, weź nie obrażaj bo już nie wytrzymam. O sytuacji o której piszesz i której ponoć nie widzę pisałem ponad rok w którymś z teksów, zwracając uwagę na fakt iż ludzie zajadają się kurczaczkami z KFC i gotowymi instax natomiast widok krwi przy pieczeniu kotletów to dla nich za dużo. Czytaj i pamiętaj bardziej bo to inaczej nie pociągnie. Gdybyś pamiętał to nie obrażał byś rozmówców takimi osądami.

A z tego co wiem biblijnie, [jeśli się mylę to oświeć mnie wersetami] bóg dał ludziom ziemie by jedli jej owoce, natomiast zwierzęta mieli nazwać by nie czuć się samotni. Nie było nawet mowy o jedzeniu, co zmieniło się dopiero po buncie ludzi, i zagładzie prawie całego gatunku w potopie. Także ten.

Poza tym, tak samo jak były gazety prmoujące Kijowskiego tak są gazety promujące ONR. Z tym że tych drugich jest mniej. Co z tego winika? Tyle że tych drugich mniej osób darzy zaufaniem. A pierwszych więcej.
Co natomiast homosiom i czarnym jako nie czarni to znówż co z tym nie tak? W sensie ludzie mają takie poglądy to robią filmy które się z nimi zgadzają. Że takich jest więcej, znaczy że więcej osób ma takie poglądy. Tak samo istnieją filmy promujące Nazistów. Co ci nie pasuje w tym że ludzie mają własne poglądy i tworzą na ich podstawie dzieła?

Są dzieła nawojujące do wege i dzieła które się z tego śmieją.
Są dzieła za homo i przeciw. Itd.

Jeśli w tym że są ludzie o innych poglądach niż twoje, i tworzą oni różne rzeczy w których umieszczają te poglądy znajdujesz jakąś niewidzialną rękę którą nazywasz wstrętną. To ta dyskusja nie ma sensu. Bo zwykłym cenzorem jesteś.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 20:33:17
Cytuj
źródło
1. «miejsce, z którego woda wypływa na powierzchnię ziemi; też: ta woda»
2.  «to, co stanowi początek czegoś»
3.  «przyczyna uczuć, zachowań, chorób itp.»
4. «dokument będący podstawą do dalszych badań»
Media nie są ani odpowiedzialne za powstanie liberalnej demokracji ani nie są jej przyczyną, więc nie można nazwać ich źródłem. Owszem, grają w niej ważną rolę, ale nie są źródłem. Zresztą z rolą też bym nie przesadzał, dzisiaj tradycyjne media są w odwrocie w stosunku do mediów społecznościowych czy choćby youtube. I jeśli naprawdę wierzysz, że za KODem stoi jakaś gazeta, to wynika to z tego samego nie odróżniania przyczyny od skutku. Gazety nie obchodzi kto rządzi, gazetę obchodzi jaki będzie nakład. Dlatego gazeta sama nic nie organizuje, bo to generuje niepotrzebne koszty przy i tak już małych współcześnie nakładach, gazeta podpina się na gotowe i krzyczy jaka ona prospołeczna. To Wyborcza chce żebyś myślał, że odpowiada za KOD, bo robisz jej tym darmową reklamę :D Myślisz że w interesie wyborczopochodnych mediów jest żeby PiS przestał rządzić? Niby dlaczego? Ludzie się uspokoją i spadną zasięgi.

Cytuj
1) Czarni: Achilles, Sherlock Holmes, bogowie nordyccy, angielskie królowe w anglojęzycznych produkcja filmowych i serialowych to pewnie promowanie światów fantasy.
2) Oczojebliwy artykuł na stronie Polsatu (do znalezienia w archiwum) o tym że dwóch homoseksualistów wzięło ślub, a przy okazji napłakało jak to strasznie i źle jest w tej Polsce, to tylko taki lifestyle pokazujący szczęście dwojga osób. Zapewne tak samo wrzucają teksy o tym że jakieś małżeństwo kobiety i mężczyzny nie załapało się na program "Mieszkanie dla młodych".
Część z tego rozumiem, część nie, ale jaki to ma związek z Gwiezdnymi Wojnami? OK, jest Finn, ale co ci przeszkadza jego kolor skóry? Bardziej przyczepiłbym się do ogólnego konceptu irytującej i niepotrzebnej postaci, wybielenie by tego nie zmieniło. Związku z Gwiezdnymi Wojnami polsatu i Polski w ogóle nie pojmuję  :blk A generalnie umieszczanie kontrowersyjnych czy bezsensownych czarnych/homoseksualnych/chorych/muzłumańskich postaci ma charakter marketingowy a nie jest spowodowane jakąś ogólnoświatową konspiracją - jeśli Sherlock Holmes będzie czarny, jedni będą mieć ból dupy - darmowa reklama! - a inni być może obejrzą tylko po to, żeby się pochwalić jacy są pro.

Cytuj
A nie dotarło do Ciebie że jest coś takiego jak Rozum i Godność Człowieka, które nie są ani lewicowe, ani prawicowe? Jakby dotarło to byś nie odpalał po roku tego samego argumentu, "mówisz że nie jesteś narodowcem, a mówisz jak oni".
Generalnie Rozum i Godność Człowieka to szukanie leku na raka a nie zajmowanie się kolorem skóry fikcyjnych postaci, więc trochę słaba analogia, ale skoro już chcemy szukać zdrowego, nieszufladkowanego środka, to jeśli mówisz jak narodowiec to jakkolwiek byś tego nie uzasadniał, jesteś w tym momencie tak samo skrajny jak i oni, więc nie jesteś w strefie zdrowego rozsądku a ekstremum. W tym momencie to ty szufladkujesz sprowadzając wszystko do wyborczej, ja dystansuję się od jednego jak i drugiego i wcale nie uważam, że liberałowie mają być z automatu tymi dobrymi a narodowcy tymi złymi, chociaż fakt - niewiele z narodowej ideologii jestem w stanie jakoś sensownie obronić i tak, liberalizm jest mi bliższy. A Wyborczej nie miałem w rękach od nie wiem kiedy, może nigdy.

W wypowiedzi o kobietach nie widzę spójności pomiędzy zdaniami, więc nie rozumiem o co chodzi :( Wiem tylko że chamstwo w stosunku do kobiet, dzieci, starszych i chorych jest po obu stronach, a w kwestii idiotów w filmach jest generalnie parytet, więc też nie rozumiem w czym problem.

Rozumiem że w kwestii mięsa ekstremum, które jest ci bliższe musisz z automatu wyśmiać i uznać, że nie istnieje, ale przypominam, że nie o tym była rozmowa, a o tym, co ci przeszkadza w tym, że część ludzi nie je mięsa.

Cytuj
A z tego co wiem biblijnie, [jeśli się mylę to oświeć mnie wersetami] bóg dał ludziom ziemie by jedli jej owoce, natomiast zwierzęta mieli nazwać by nie czuć się samotni. Nie było nawet mowy o jedzeniu, co zmieniło się dopiero po buncie ludzi, i zagładzie prawie całego gatunku w potopie. Także ten.
Generalnie interpretacje są różne, natomiast religia katolicka nigdzie nie mówi co mamy jeść a co nie, za wyjątkiem tego, że nie powinno się jeść mięsa w czasie postu, więc popieranie jedzenia mięsa argumentem religijnym nie ma sensu.

Cytuj
Jeśli w tym że są ludzie o innych poglądach niż twoje, i tworzą oni różne rzeczy w których umieszczają te poglądy znajdujesz jakąś niewidzialną rękę którą nazywasz wstrętną. To ta dyskusja nie ma sensu. Bo zwykłym cenzorem jesteś.
W punkt.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 04 Stycznia 2018, 20:33:38
Zapomniałeś już jaki prezydent USA dostał pokojową hehehe nagrodę Nobla, a jakiego portretowali na okładkach z pozoru poważnych periodyków z hitlerowskim wąsikiem?

To ty zapominasz co Fox pisało o Obamie i jak ludzie w USA świętowali że im odebrano świadczenia socjalne uznając to za oznakę końca "lewactwa" gdy tym czasem Trump klepie się po pupie z Putinem. Rodrrik powiedział tylko prawdę.. że to ta sama klika.

Nadal nie widzisz tej nieuchwytnej gry i celu w jakim to idzie?

Raczej powiedział bym transparentnej, ale paranoik zawsze będzie uważał że tylko od widzi "prawdę" gdy służby podrzucają mu wygodną dla nich ściemę.

Bóg dał człowiekowi Ziemię i zwierzęta by z nich mądrze korzystał. Mądrze, czyli choćby nie poprzez chów klatkowy kurczaków. Ale znów Rodrrik tu jest coś czego nie ogarniasz, bo nie widzisz mechanizmu w którym tzw. aktywiści płaczą nad losem byków z corridy czy norek na futra, ale zarazem pożerają w KFC pieczone udka.

Lol, ty tak na serio? Istnieje oczywista różnica pomiędzy tym co uzasadnione a słuszne. Doszukiwanie się teorii spiskowej wegetarian w czymś co dotyczyło znęcania się nad zwierzętami jest śmieszne. Zresztą ten wątek miał być i był dowodem że do humanitarnych tamta klika nie należała.

Oczywiście Abrams zamiast spojrzeć na tę niejednoznaczność pewnie poprowadzi fabułę tak, że Rey odpali tryb Mary Sue i odetnie się od polityki. A szkoda,  bo z chęcią zobaczyłbym zakończenie, w którym celem będzie nie zabicie tego złego, a zbudowanie podstawy pod lepsze społeczeństwo. Jednakże, część ludzi za politkę nienawidzi prequeli, więc Disney powie, że niemożna.

Nie przesadzajmy. Wbrew temu co twierdzą zrzędy Ostatni Jedi dość odważnie skruszył filary "zajefajności Jedi" tak jak Abrams nie bał się w Star Trek Into Darkness pokazać brudną stronę Federacji (za co fanboza zresztą strzelała z dupy), tyle że bez masturbacji w stylu BvS'a. Jeśli chodzi o Rey to na razie jest za wcześnie na więcej poza teoriami że jest ona praktycznie Rey'vanem tak jak Luke jest ewidentnie Meetrą Surik, a pro po zrzynania z KotOR'a. A w prequelach nienawidzono nędzną realizację polityki, gdy przez pół filmu mamy nudne gatki i pierdoły, bowiem sam plan Sidiusa był ciekawy gdy w końcu polityka stała się realna w trzecim filmie.

Puk-puk. W demokracji nie. W demokracji liberalnej tak, gdyż są one jej fundamentem jako część lepiej wiedzących, oświeconych elit, pokazująca szaremu i ciemnemu ludowi w jaką stronę ma iść.
No bo w prawdziwej "demokracji" nie-liberalnej to milicja powinna pokazywać człowiekowi gdzie iść.. :pen:

1) Czarni: Achilles, Sherlock Holmes, bogowie nordyccy, angielskie królowe w anglojęzycznych produkcja filmowych i serialowych to pewnie promowanie światów fantasy.

No bo nordyccy bogowie co oczywiste powinni być niebiescy jak smerfy.. nie mówię na serio! Thor był w połowie lodowym olbrzymem. I jak zapewne zauważyłeś tak.. nie przypominam sobie np. by Achilles czy Holmes byli postaciami historycznymi?

2) Oczojebliwy artykuł na stronie Polsatu (do znalezienia w archiwum) o tym że dwóch homoseksualistów wzięło ślub, a przy okazji napłakało jak to strasznie i źle jest w tej Polsce, to tylko taki lifestyle pokazujący szczęście dwojga osób. Zapewne tak samo wrzucają teksy o tym że jakieś małżeństwo kobiety i mężczyzny nie załapało się na program "Mieszkanie dla młodych".
No i? Jest prasa która to robi jak i taka która twierdzi że małżeństwa homoseksualne zabierają mieszkania młodym. Pluralizm. Wolę to niż jedynie "obiektywną" prasę w stylu "dowiedziono że Jarosław Kaczyński jest potomkiem królów Polski".

Ludzie, przystopujcie z tym flamem bo nie nadążam z cytatami!
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 20:36:44
@Adam

Co do twojej wyprawki o GW

To trudno się ze mną dyskutuję, bo według mnie republika nie jest dobrym rozwiązaniem, a ludziom nie trzeba "załatwiać pracy". Jeśli więc Upadnie Imperium i Władzę przejmie Republika to faktycznie będzie tak jak mówiłeś.
Ludzie poumierają na ulicach. Dlatego że jedyne co się zmieni to dyktator. System pracy w galaktycznym etacie, kredytów jako waluty i całego systemu zostanie na miejscu.  Ludzie będą wolni w sensie myślenia co chcą, ale wciąż będą uzależnieni od systemu który nie różni się tak bardzo w Republice i Imperium. Więc umrze zły król, a przyjdzie dobry król. Lecz wciąż będzie król który nie pozwoli tym ludziom i dzieciom wyrwać się z sytuacji w której muszą pracować większą część dnia, aby zarobić wirtualny pieniądz który mogą wymienić na żywność. A wystarczyło by pozwolić by ludzie wyrwani spod tyranni imperium mogli sami zatroszczyć się o swoje jedzenie. Bez całego systemowego mechanizmu.

Także ten, no ze mną dyskusję o władzy nie mają sensu bo skwituje jest szybkim "Ludzie zajdą dalej jeżeli ich nie poprowadzisz". Czyli Bez władzy. Szczerze mówiąc przepraszam bo temat ciekawy ale dla mnie jedyne rozwiązanie jest proste, i raczej nie da się go ciągnąć dalej :)



Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 20:39:54
Cytuj
Generalnie interpretacje są różne, natomiast religia katolicka nigdzie nie mówi co mamy jeść a co nie, za wyjątkiem tego, że nie powinno się jeść mięsa w czasie postu, więc popieranie jedzenia mięsa argumentem religijnym nie ma sensu.
W sprawach religijnych dystansuje się od wyznań w dyskusjach i opieram tylko i wyłącznie na źródle, które każdy zna. Choć fakt, nie znam wyznania które mówiło by że mięso jeść trzeba. A znam takie które są temu przeciwne.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 20:49:22
Cytuj
Nie przesadzajmy. Wbrew temu co twierdzą zrzędy Ostatni Jedi dość odważnie skruszył filary "zajefajności Jedi" tak jak Abrams nie bał się w Star Trek Into Darkness pokazać brudną stronę Federacji (za co fanboza zresztą strzelała z dupy), tyle że bez masturbacji w stylu BvS'a
Owszem, ale nadal nie sądzę aby poziom samorefleksji był na tyle duży, zwłaszcza że jak na razie wszystko wskazuje na to, że za stery (w sensie scenariusza i reżyserii) wróci Abrams, który pewnie znowu wybierze bezpieczeństwo.
Jak nie Wyborcza to Batman vs Superman  :cnsd To już się robi nudne, wszscy wiedzą jak bardzo jeden nienawidzi jednego a drugi drugiego...

Cytuj
A w prequelach nienawidzono nędzną realizację polityki, gdy przez pół filmu mamy nudne gatki i pierdoły, bowiem sam plan Sidiusa był ciekawy gdy w końcu polityka stała się realna w trzecim filmie.
Taka jest polityka. Nudne gadanie, a na końcu trochę akcji.

Cytuj
To trudno się ze mną dyskutuję, bo według mnie republika nie jest dobrym rozwiązaniem, a ludziom nie trzeba "załatwiać pracy". Jeśli więc Upadnie Imperium i Władzę przejmie Republika to faktycznie będzie tak jak mówiłeś.
Ludzie poumierają na ulicach. Dlatego że jedyne co się zmieni to dyktator. System pracy w galaktycznym etacie, kredytów jako waluty i całego systemu zostanie na miejscu.  Ludzie będą wolni w sensie myślenia co chcą, ale wciąż będą uzależnieni od systemu który nie różni się tak bardzo w Republice i Imperium. Więc umrze zły król, a przyjdzie dobry król. Lecz wciąż będzie król który nie pozwoli tym ludziom i dzieciom wyrwać się z sytuacji w której muszą pracować większą część dnia, aby zarobić wirtualny pieniądz który mogą wymienić na żywność. A wystarczyło by pozwolić by ludzie wyrwani spod tyranni imperium mogli sami zatroszczyć się o swoje jedzenie. Bez całego systemowego mechanizmu
Ja też jestem za uwolnieniem rynku, ale bardziej chodziło mi tu o ocenę moralną samych buntowników - swoimi działaniami potencjalnie skazują na biedę sporą część społeczeństwa, niezależnie od systemu bądź jego braku - obecnie praca jest, po dekomunizacji imperium jej nie będzie. Weź pod uwagę, że jeśli ludzie będą musieli sami zatroszczyć się o jedzenie, bez pieniądza i systemu gospodarki, nigdy nie wyjdą poza społeczeństwo plemienne, bo każdy będzie musiał być rolnikiem, żeby móc się wykarmić. Alternatywą będzie handel wymienny, ale to naturalnie będzie prowadziło do powstania pieniądza i gospodarki, bo z czasem dobra barterowe staną się na tyle skomplikowane (części maszyn, oprogramowanie, usługi), że po prostu będzie konieczne zobiektywizowanie ich wartości.

Cytuj
W sprawach religijnych dystansuje się od wyznań w dyskusjach i opieram tylko i wyłącznie na źródle, które każdy zna. Choć fakt, nie znam wyznania które mówiło by że mięso jeść trzeba. A znam takie które są temu przeciwne.
Księga rodzaju mówi: "Będzie owca leżała obok lwa" i tak dalej, więc teoretycznie nie poleca jedzenia mięsa. Księga powtórzonego prawa mówi: "Weź baranka i zabij go na ofiarę(...)", więc włącza mięso do rytuałów. Tylko że tych rytuałów nikt dzisiaj już nie odprawia, może za wyjątkiem jakichś bardzo konserwatywnych społeczności żydowskich, więc odniesienie się do konkretnej interpretacji może  by konieczne.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 20:49:35
@Rodrrik
To co piszesz to taka ładna, symetryczna wizja świata, o jakiej uczą w szkołach. A to co napisałeś na końcu, to wygląda mi na tupnięcie nóżką kogoś, kto nie chce by mu ten symetryzm burzono.

Jesteś cenzorem! Oceniasz pod siebie! Nie dajesz na Owsiaka!  :prtst:

A nie, tego ostatniego nie powiedziałeś  :zwr

Symetryzm, że są media prawe i lewe (ale nie pisz więcej że ktoś promował ONR, bo ze śmiechu pęknę i trzeba będzie nowego rednacza wybrać :hyh ) istniał może tak do końca lat 90 XX wieku? Podobnie i z partiami politycznymi, czy z narracją w życiu społecznym. Zresztą nawet ślepy zobaczy że dziś już nie ma żadnych różnic między partiami chadeckimi, a socjalistycznymi. Podobne programy, podobna retoryka, podobne wyniki w sondażach, a wynik wyborczy to już czysty przypadek.

Naprawdę trzeba więc nie mieć żadnego pojęcia o tym co się dookoła niego dzieje, by tego nie widzieć, i nie połączyć tego z przekazem "nie interesuj się polityką, baw się, konsumuj, my (czyli elity: media, NGOsy, korporacje) wiemy co jest dla ciebie lepsze". Wystarczy choćby sprawdzić skład obecnej Komisji Europejskiej, by zobaczyć czyimi lobbystami były osoby mające dziś mordy pełne frazesów o "demokracji i praworządności w Polsce". I za czyjego premierostwa w Luksemburgu odchodziły wałki z rajami podatkowymi.

Kultura, jako coś bardziej osobistego, jak majtki i koszulka, nie może być oczywiście taka wprost wpasowana w ten trend. To nie czasy tępej propagandy komunizmu czy nazizmu. Więc nie można tam wprost powiedzieć "bycie gejem jest OK" (no chyba że to "South Park"). Ale wystarczy nakręcić serial, w którym królem Piastem będzie czarny i jakoś to pójdzie  :hyh

Nie wiem co ma tu więcej napisać, bo to jak udowadnianie że muzyka Imagine Dragons, One Republic czy Twenty One Pilots jest sku  :cnsd wiała. Bo jest. Koniec. Kropka. Schronek! :schrk:


Panie Naczelny, weź nie obrażaj bo już nie wytrzymam. O sytuacji o której piszesz i której ponoć nie widzę pisałem ponad rok w którymś z teksów, zwracając uwagę na fakt iż ludzie zajadają się kurczaczkami z KFC i gotowymi instax natomiast widok krwi przy pieczeniu kotletów to dla nich za dużo. Czytaj i pamiętaj bardziej bo to inaczej nie pociągnie. Gdybyś pamiętał to nie obrażał byś rozmówców takimi osądami.
Nie mam czasu wszystko czytać na Schronie. Od tego mam swoich zaufanych redaktorów, jak choćby Ty :zcz2:

Mam natomiast wyjebane zarówno w tych co nie jedzą, jak i co jedzą mięso. Każdy ma prawo wyboru, ale niech się nie wpierdala w to co ja mam jeść  :gtfo:


A z tego co wiem biblijnie, [jeśli się mylę to oświeć mnie wersetami] bóg dał ludziom ziemie by jedli jej owoce, natomiast zwierzęta mieli nazwać by nie czuć się samotni. Nie było nawet mowy o jedzeniu, co zmieniło się dopiero po buncie ludzi, i zagładzie prawie całego gatunku w potopie. Także ten.
Jeden rabin powie tak, drugi powie tak. Jeden pastor powie śmak, a drugi wspak. Mój mówi z sensem i rozsądnie.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 21:09:28
Cytuj
Symetryzm, że są media prawe i lewe (ale nie pisz więcej że ktoś promował ONR, bo ze śmiechu pęknę i trzeba będzie nowego rednacza wybrać Hyhyhy ) istniał może tak do końca lat 90 XX wieku? Podobnie i z partiami politycznymi, czy z narracją w życiu społecznym. Zresztą nawet ślepy zobaczy że dziś już nie ma żadnych różnic między partiami chadeckimi, a socjalistycznymi. Podobne programy, podobna retoryka, podobne wyniki w sondażach, a wynik wyborczy to już czysty przypadek.
Bo nie ma Newsweeka i Do Rzeczy? Takie same gazety? Jeśli tak, to czemu jednej nienawidzisz, a z drugiej czerpiesz cytaty dnia? Wszystkie partie w Polsce mają taki sam program jak PiS? To czemu jak rządziło PO był płacz? Pomijam już fakt, że przedstawianie jako dwóch ekstremów partii socjalistycznych - a więc stawiających na tak zwaną sprawiedliwość społeczną - i chadeckich - a więc stawiających na nauczanie Kościoła, które też dość mocno promuje sprawiedliwość społeczną - nie ma sensu. Mogę załóżyć socjalistyczną partię, która w kwestii ustroju państwa i światopoglądu będzie 100% chadecka, jak i ultrakapitalistyczną partię, która wszystkie niegospodarcze prawa opierać będzie na etyce chrześijańskiej.

Cytuj
Naprawdę trzeba więc nie mieć żadnego pojęcia o tym co się dookoła niego dzieje, by tego nie widzieć, i nie połączyć tego z przekazem "nie interesuj się polityką, baw się, konsumuj, my (czyli elity: media, NGOsy, korporacje) wiemy co jest dla ciebie lepsze".
Zgadzam się, ale to wciąż nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek ideologią a pieniędzmi. Geje, wegetarianizm, muzłumanie... To wszystko dla wysoko postawionych osób tylko towar - ktoś promuje jedno, bo bardziej mu się to opłaca niż inne. I dodać trzeba też, że nie żyjemy w teorii spiskowej i motywacje ludzi są generalnie dość proste. Przypomina mi to trochę mówienie "a ci lekarze to tylko zabijajo i nie dajo leku na raka mówio że wiedzo co dla nas lepsze a sami na wycieczki do maledziwów jado!", a jakoś nikt wycieczki mi nie proponuje, a z leków na raka jest osobne kolokwium i 120 stron na pamięć  :rzwg:

Cytuj
Wystarczy choćby sprawdzić skład obecnej Komisji Europejskiej, by zobaczyć czyimi lobbystami były osoby mające dziś mordy pełne frazesów o "demokracji i praworządności w Polsce". I za czyjego premierostwa w Luksemburgu odchodziły wałki z rajami podatkowymi.
Po pierwsze: konkrety a nie "wiem ale nie powiem  :zwr", a po drugie - co to ma do czegokolwiek? Tak, światem rządzą lobbyści. Jeśli ludzie przy władzy produkują majonez, to majonez będzie promowany. I co z tego?

Cytuj
To nie czasy tępej propagandy komunizmu czy nazizmu. Więc nie można tam wprost powiedzieć "bycie gejem jest OK" (no chyba że to "South Park"). Ale wystarczy nakręcić serial, w którym królem Piastem będzie czarny i jakoś to pójdzie  Hyhyhy
No właśnie to są czasy propagandy tak tępej, że ręce opadają. Dla jednej strony wystarczy powiedzieć "Wina Tuska", a dla drugiej "#metoo". "Brokeback mountain" bardziej niż wprost mówi że bycie gejem jest OK, "12 years a slave" bardziej niż wprost mówi, że dyskryminacja czarnych jest zła, nie wiem gdzie tu jakaś finezja.

Cytuj
Mam natomiast wyjebane zarówno w tych co nie jedzą, jak i co jedzą mięso.
Gdyby tak było, nie ruszałbyś tematu. Właśnie takim nawiązywaniem zawsze i wszędzie pokazujesz jak bardzo cię to boli.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 04 Stycznia 2018, 21:27:53
Owszem, ale nadal nie sądzę aby poziom samorefleksji był na tyle duży, zwłaszcza że jak na razie wszystko wskazuje na to, że za stery (w sensie scenariusza i reżyserii) wróci Abrams, który pewnie znowu wybierze bezpieczeństwo.

Abrams nie przyjdzie bo jako producent Ostatniego Jedi nigdzie nie odszedł. Zresztą z tego co wiem to reżyser zostaje.

Jak nie Wyborcza to Batman vs Superman  :cnsd To już się robi nudne, wszscy wiedzą jak bardzo jeden nienawidzi jednego a drugi drugiego...

Zauważ jednak że jak mówię o tym w odniesieniu do konkretnych złych praktyk w Hollywood. Wyborcza zaś oznacza wszystko z czym się ktoś nie zgadza.

Taka jest polityka. Nudne gadanie, a na końcu trochę akcji.

Sama w sobie tak, ale popatrz na takiego Gundama. Tam polityka jest nawet ważniejsza a mimo to akcja również jest. Zresztą w przypadku Zaonu przynajmniej rozumiem dlaczego ludzie go popierają. I to mimo że aluzje są jeszcze bardziej oczywiste..

(https://pre00.deviantart.net/1742/th/pre/i/2015/158/a/c/sieg_zeon___by_kzchan-d8wgfc9.jpg)

Zresztą nawet ślepy zobaczy że dziś już nie ma żadnych różnic między partiami chadeckimi, a socjalistycznymi. Podobne programy, podobna retoryka, podobne wyniki w sondażach, a wynik wyborczy to już czysty przypadek.

Ciekawe dlaczego? Czyżby religia ludzi konserwatywnych była lewacka? To dlaczego są oni takimi hipokrytami?

Ale wystarczy nakręcić serial, w którym królem Piastem będzie czarny i jakoś to pójdzie  :hyh

Tak jak na naszej prawicy pójdzie gdy będzie nim żyd.. no ale oczywiście nasz bo tak to do "gazu".

Mam natomiast wyjebane zarówno w tych co nie jedzą, jak i co jedzą mięso. Każdy ma prawo wyboru, ale niech się nie wpierdala w to co ja mam jeść  :gtfo:

No dobra ale to niby w jakim filmie było?

No bo w GW to było: "Rrrrrrr-ghghghghgh shyriiwook hhhrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaeeeerrrrrrr Aaaaaaaaaaaaaaaarrrgh!"

Co się tłumaczy jako: "Buy toys or I eat porg, Disney is you god or I eat porg, hail Satan or I eat porg" Chwila zaraz?

Pomijam już fakt, że przedstawianie jako dwóch ekstremów partii socjalistycznych - a więc stawiających na tak zwaną sprawiedliwość społeczną - i chadeckich - a więc stawiających na nauczanie Kościoła, które też dość mocno promuje sprawiedliwość społeczną - nie ma sensu. Mogę załóżyć socjalistyczną partię, która w kwestii ustroju państwa i światopoglądu będzie 100% chadecka, jak i ultrakapitalistyczną partię, która wszystkie niegospodarcze prawa opierać będzie na etyce chrześijańskiej.

Dokładnie. Co do reszty też zgoda.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 04 Stycznia 2018, 22:22:35
Bo nie ma Newsweeka i Do Rzeczy? Takie same gazety? Jeśli tak, to czemu jednej nienawidzisz, a z drugiej czerpiesz cytaty dnia? Wszystkie partie w Polsce mają taki sam program jak PiS? To czemu jak rządziło PO był płacz? Pomijam już fakt, że przedstawianie jako dwóch ekstremów partii socjalistycznych - a więc stawiających na tak zwaną sprawiedliwość społeczną - i chadeckich - a więc stawiających na nauczanie Kościoła, które też dość mocno promuje sprawiedliwość społeczną - nie ma sensu. Mogę załóżyć socjalistyczną partię, która w kwestii ustroju państwa i światopoglądu będzie 100% chadecka, jak i ultrakapitalistyczną partię, która wszystkie niegospodarcze prawa opierać będzie na etyce chrześijańskiej.
Ja pierdolę, Adam. Z Tobą jak z dzieckiem  :bab

Bo jedna jest jak Komisja Europejska, a druga jak Trump - jeśli zrozumiesz analogię. Bo jedna ma mordę pełną frazesów o wolności, demokracji i praworządności, a jest kloaką. A druga nie udaje że trzyma sztandar cnót objawionych, które wszyscy muszą przyjąć, tylko jest sobą. Co można lubić lub nie. I spokojnie kolego. Jak za bardzo merdają tam ogonkiem wobec kościoła katolickiego, to mnie lekko skręca. Terlikowski tam nie jest na szczęście naczelnym.

I znów ja pierdolę, Adam. Naprawdę nie masz pojęcia jak wygląda sytuacja polityczna w Europie, i żonglujesz definicjami jak "mały Rezro"?  :zwr Nie widziałeś wyników wyborczych we Francji choćby, gdy elity rzutem na taśmę wymyśliły takiego "lepszego Petru", byle tylko zła i spoza establishmentu LePen nie dostała się do koryta, gdy te opróżniły partia socjalistyczna i chadecka? A wybory w Niemczech? Co to za wybór głosować na CDU lub na SPD, jak i tak po wyborach one razem będą rządzić? Każde gówno ma być połknięte przez wyborcę, byle tylko takie Trumpy i Orbany nie doszły do władzy?

Naprawdę tego nie widzisz, jak to działa, i będzie jak "mały Rezro" trzymał się definicji co jaka partia znaczy?  :głsk:


I dodać trzeba też, że nie żyjemy w teorii spiskowej i motywacje ludzi są generalnie dość proste.
W świecie w jakim żyjemy jest tylko jedna teoria spiskowa - liczy się piniundz. Dzisiejsi neomarksiści dobrze to zrozumieli, a wspomniana przeze już Komisja Europejska dobrze to realizuje. Z jednej strony pilnować interesów korporacji, z drugiej strony w sferze ideologicznej dawać zielone światło różnym dewiacjom oraz islamowi  :ajat


Tak, światem rządzą lobbyści. Jeśli ludzie przy władzy produkują majonez, to majonez będzie promowany. I co z tego?
To niech to zostanie powiedziane wprost, a nie z zewsząd słyszę pierdolamnento o jakiś wartościach europejskich i innym gównie.


"Brokeback mountain" bardziej niż wprost mówi że bycie gejem jest OK,
Łoo panie! No muszę to powiedzieć, choć nie chcem, ale mało wiesz!  :zwr Na tym filmie to najwięksi i zdeklarowani hetero płaczą jak bobry  :'(

A wiesz dlaczego?

To znajdź sobie analogię z tym filmem i z dewiantem w babskich rajstopach z ogórkiem w dupie na gejowskiej manifie. A następnie porównaj to z postacią Mace Windu i tego lebiegi Finna.


Gdyby tak było, nie ruszałbyś tematu. Właśnie takim nawiązywaniem zawsze i wszędzie pokazujesz jak bardzo cię to boli.
Boli mnie propaganda, którą wyczuwam jak Schronek mutanta. Dziś masz w filmach ckliwe gadki o losie zwierzątek, jutro będziesz miał złych, głupich białych żrących mięso, i fajny otwartych na świat wegetarian. Nie mów że o "taktyce salami" czy "mądrości etapu" nie słyszałeś. Na akademii nie uczyli marksizmu?  :inzj:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 04 Stycznia 2018, 22:30:22
@Adam
No dlatego mówiłeś właśnie że ze mną tego typu dyskusje nie mają sensu
Cytuj
Weź pod uwagę, że jeśli ludzie będą musieli sami zatroszczyć się o jedzenie, bez pieniądza i systemu gospodarki, nigdy nie wyjdą poza społeczeństwo plemienne, bo każdy będzie musiał być rolnikiem, żeby móc się wykarmić.
No cóż, ja o tym marzę. Dla mnie to system który najbardziej ułatwia najważniejsze dla mnie wartości, takie jak kontakty z bliskimi, tworzenie, natura itd. Tak, uważam postęp technologiczny za jedno z głównych źródeł "zła" na świecie.
Tak, gadam jak Kaczyński [Nie jarek tylko Theodor]. Tak, wiem że ludzie będą żyli po 20 lat. Tak wiem że jestem hipokrytą otaczając się zdobyczami techniki. Tak, to utopia itd.
Jak ktoś chce o tym podyskutować to może gdzieś otworzyć nowy temat. Tam się chętnie udzielę, jednak w dyskusjach o władzy nie będę dobrym rozmówcą z takimi ideałami. Więc sorry.

@Squonk
Rozumiem że znalazłeś na mnie sposób dziadzie ty :zwr :zwr :zwr
Nie dam się sprowokować i tematu "tego uczą w szkołach" nie pociągnę.

"nie interesuj się polityką, baw się, konsumuj, my (czyli elity: media, NGOsy, korporacje) wiemy co jest dla ciebie lepsze"
nie różni się niczym od
"Mówię jak jest! To co mówi reszta to lewacki bełkot targowicy. Interesuj się polityką ale tylko w segmencie tego jaka targowica jest zła. Ja powiem ci prawdę, powiem jak jest"

Tyle że to bez znaczenia, bo można nie interesować się polityką i nie słuchać tego "jak jest". Nie przez bycie umysłową amebą, a przez inny system wartości. Znajdując wyrwę w systemie w której umiejscowisz swój własny odcięty od ideologi świat. Bo są rzeczy dużo ważniejsze od tego kto rządzi kim, kto zdradza jakieś średniej wielkości państwo w europie. Kto dziś się wysadził i kogo znów skatowali policjanci. I jeśli nie sprawia ci radości obejrzenie wiadomości czy dyskusja polityczna, lub zajmuje ona za dużo czasu jaki możesz na to poświęcić to lepiej w tym czasie wyjść na spacer ze schronkiem. Bo chyba wszyscy się zgodzimy że schronek jest ważniejszy od Kaczora.

Cytuj
Jeden rabin powie tak, drugi powie tak. Jeden pastor powie śmak, a drugi wspak. Mój mówi z sensem i rozsądnie.
Polecam nie słuchać Pastora, a samemu się wgłębić. Bo ten który mówi z sensem i rozsądnie, mówi zawsze to co gawiedź chce usłyszeć, najczęściej dostosowując do niej interpretacje i wypaczając źródło. Które ma przecież tylko 1500 stron. Podobnie jak trylogia Metra. Da się przeczytać.

@Razero
Przepraszam za olanie reszty twoich wypowiedzi, jednak

Co to jest te Gundama? I czy ta grafika to jest klatka z Anime? Nie przepadam za chińskimi bajkami, ale to wygląda zarąbiście.

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 04 Stycznia 2018, 22:48:58
Cytuj
Bo jedna jest jak Komisja Europejska, a druga jak Trump - jeśli zrozumiesz analogię. Bo jedna ma mordę pełną frazesów o wolności, demokracji i praworządności, a jest kloaką. A druga nie udaje że trzyma sztandar cnót objawionych, które wszyscy muszą przyjąć, tylko jest sobą. Co można lubić lub nie. I spokojnie kolego. Jak za bardzo merdają tam ogonkiem wobec kościoła katolickiego, to mnie lekko skręca. Terlikowski tam nie jest na szczęście naczelnym.
Reasumując: jest jedna słuszna, swojska, będąca sobą (taa... telewizyjno-internetowa sława to ktoś kto z definicji zawsze jest sobą i niczego nie gra) strona, można ją lubić albo nie, ale generalnie wszystko inne to kloaka. Pozdrawiam z szufladki.

Cytuj
Nie widziałeś wyników wyborczych we Francji choćby, gdy elity rzutem na taśmę wymyśliły takiego "lepszego Petru", byle tylko zła i spoza establishmentu LePen nie dostała się do koryta, gdy te opróżniły partia socjalistyczna i chadecka?
A więc sugerujesz, że Trump, LePen czy - to najlepsze, przypominam że mówimy o człowieku, który poza polityką nie zajmował się niczym od... pewnie urodzenia - Kaczyński są spoza establishmentu  :hyh Nie dziwię się w takim razie nie zaprzątania sobie głowy definicjami - ciężko udowodnić takie twierdzenie definiując cokolwiek.

Cytuj
Łoo panie! No muszę to powiedzieć, choć nie chcem, ale mało wiesz!
Mało wiem bo mam inne zdanie? Muszę się znowu posłużyć słownikiem, bo moja skromna wiedza podpowiada mi jednak, że "opinia" a "informacja" to dwie różnerzeczy.
Cytuj
wiedza
1. «ogół wiadomości zdobytych dzięki badaniom, uczeniu się itp.; też: zasób informacji z jakiejś dziedziny»
2. «znajomość czegoś»

Cytuj
Boli mnie propaganda, którą wyczuwam jak Schronek mutanta.
No właśnie nie. Każde słowo ostatniego posta jest propagandą. Nie ma ani jednego zdania - specjalnie przeczytałem jeszcze raz - które nie byłoby opinią tylko faktem. Co więcej, propagandą powtórzoną słowo za milionami innych, którzy propagandzie ulegli albo ją rozprzestrzeniają. Więc jak widać czujesz się w niej jak ryba w wodzie.

Cytuj
Jak ktoś chce o tym podyskutować to może gdzieś otworzyć nowy temat. Tam się chętnie udzielę, jednak w dyskusjach o władzy nie będę dobrym rozmówcą z takimi ideałami.
Z chęcią, jeśli jest do powiedzenia coś więcej niż "postęp technologiczny to źródło zła, ale te gry komputerowe i forum o grach to fajne jest"  :inzj:

Cytuj
Co to jest te Gundama? I czy ta grafika to jest klatka z Anime? Nie przepadam za chińskimi bajkami, ale to wygląda zarąbiście.
Anime typu mechy napieprzają się w kosmosie. Jest pierdyliard serii, był nawet chyba kiedyś temat tutaj.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 00:52:14
Adam twardy z Ciebie zawodnik jest, ale nie udawaj że nie rozumiesz i wszystko co nie podchodzi pod trynd, to dla Ciebie propaganda  :hyh


Reasumując: jest jedna słuszna, swojska, będąca sobą (taa... telewizyjno-internetowa sława to ktoś kto z definicji zawsze jest sobą i niczego nie gra) strona, można ją lubić albo nie, ale generalnie wszystko inne to kloaka. Pozdrawiam z szufladki.
Jest kloaka zwana salonem, zwana dalej samozwańczymi elitami III RP, która skupia takie kręgi medialne jak TVN, Agora, Onet, Interia, Wirtualna Polska, Na Temat oraz grono dyżurnych autorytetów, którzy od dwóch już lat starają się wytłumaczyć sobie i wszystkim dookoła jak to się stało, że wygrał PiS.

Polecam szybką przebieżkę po Facebookach prominentnych politruków z w/w mediów + to co wypisują tam różnej maści celebryci i luminarze salonu, to wtedy zrozumiesz gdzie się bije prawdziwy puls politycznego sporu w Polsce.

Wiem, że chciałbyś na to symetrycznie spojrzeć i mnie tam pewnie ustawić, co też robisz, no to Ci powiem że rozsądni ludzie za taką Wyborczą PiS uważają media Karnowskich. Wystarczyła premiera "Korony królów" i gówno znów tam zabulgotało (kto nie propsuje ten nie jest patryjoto).


A więc sugerujesz, że Trump, LePen
O ja pierd...  :face:

To teraz chcesz mi udowodnić, że oni należą do elit, do demoliberalnego salonu, establishmentu, a w takiej Francji to człowiekiem znikąd był Macron?  :o To skąd ten kwik, skąd ten skowyt w salonowych mediach nad wynikiem Trumpa? Przecież jeśli wygrał swój, to powinno być tak jak dajmy na to w Niemczech, gdy Merkel zastąpiłby Szmidt. No a w Polsce Tuska/Kopacz Petru. Skąd ten krzyk, skąd ten skowyt ja się pytam się, skąd te szalone klony Rose ryczące na ulicach amerykańskich miast, że nadeszła apokalipsa, jeśli prezydentem jest ich człowiek?  :prtst:

No co tam mówi Twoja propaga... znaczy narracja?  :zwr

Rozumiem też, że propagandą nie są w kulturze np. poprawność polityczna, upychanie aktorów o negroidalnych rysach w role historyczno-mitycznych postaci z kręgu kultury zachodniej, parytety płciowe czy agitacja ekologiczna? To są jakieś naukowo udowodnione fakty, że np. osoby rysach twarzy rodem z Afryki były panującymi w średniowiecznej Europie?

(http://tellyspotting.kera.org/wp-content/uploads/2016/01/hollow-crown-cast.jpg)
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 02:56:48
Taki suplement do dyskusji.

Skupisko klonów Rose walczących o różne sprawy ;D Dopóki takie coś łazi po ulicach, to niech sobie łazi, ale gdy pojawia się w "Gwiezdnych wojnach"... :wkur: Choć postaci wzorowanych na zwierzętach z Antify jeszcze nie wrzucają ;)

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 05 Stycznia 2018, 12:29:30
@Adam

Mam do powiedzenia myślę że dużo więcej, ale to co napisałeś jest prawdą w 100%.
Postęp technologiczny jest jednym z głównych źródeł zła na świecie. Z bardzo prostego powodu. Daje ludziom narzędzia które umożliwiają chore rzeczy.
Tyran w czasach plemiennych mógł w najlepszym wypadku zabić kilka osób. I każdy miał możliwość obrony przed nim. Każdy człowiek mógł być samowystarczalny, każdy człowiek miał bardzo zbliżone szansę na wygraną w potencjalnej walce.
Postęp technologiczny umożliwia jednostce coraz większą władze nad innymi, co bez postępójących narzędzi nigdy by się nie zdarzyło.
Czy to sprawia że cała technologia jest zła? Jasne że nie. Ludzie dostali niesamowite pole otwierające przed nimi nowe drogi tworzenia "czegoś". Przelewania części siebie na "coś" i dzielenia się tym z innymi. Co dla mnie jest jednym z sensów życia. Tyle że bez technologi mogli robić to samo, i to poświęcając temu potencjalnie dużo więcej czasu bo go po prostu mieli. Nie docierali z tym do miliardowych społeczności itd. Jednak dla mnie ilość "odbiorców" jest ostatnim ważnym czynnikiem. Tak więc twierdzę, że coś równie genialnego jak fallout mogło powstać na analogowych nośnikach "dzieł". A forum mogło by równie dobrze być zastąpione dyskusją przy ognisku. I wydaje mi się że w drugim przypadku było by znacznie przyjemniejsze. Podsumowując technologia nie przyniosła [w moim odczuciu] niczego wartościowego. A przyniosła narzędzia umożliwiające wyzysk, masowe mordy i zniszczenie człowieka jako ogółu.

Mówiąc o "technologi" mówię tutaj o wszystkim nie napędzanym siłą ludzkich mięśni lub natury w rozumieniu wiatru, wody itp.

Zacytuje tutaj część wypowiedzi którą napisałem w wewnątrzredakcyjnej dyspucie.

"Więc wierzę że ta cywilizacja w końcu skończy zabawę. Cywilizacja oparta na władzy jednostek upada od wieków, ludzie zaczynają się buntować,  ziemia jeszcze bardziej pokazuje że nie da żyć nam jeśli nie zmienimy naszego podejścia do niej.
Wszędzie widać znaki tego że to gówno się kończy, i tutaj nie da się polemizować. Nie wierzę w zmianę tego systemu bo jestem raczej pesymistą. Liczę tylko na to że upadnie za mojego życia, i w mało krwawy sposób.
Tyle że "anarchia" i dążenia do zniszczenia obecnej sytuacji na świecie nie są moim numerem 1 w życiu. Tak w tym systemie i w mam nadzieję nadchodzącej wolności będą się liczyć zupełnie inne rzeczy. Z bliskimi na samym czele.
Więc chciałbym obalenia władzy zwierzchniej, ale nie wyjdę o nią walczyć na ulicę dopóki moi bliscy są bezpieczni a ja mogę żyć zgodnie z moimi zasadami."

Jeśli więc chcesz dalej ciągnąć temat, na co liczę :zwr To załóż osobny temat i tam podsykutujemy o tym jak bardzo się mylę  :hyh


Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 05 Stycznia 2018, 13:05:05
@Squonk. Cenzorze jeden.

Cytuj
Jest kloaka zwana salonem, zwana dalej samozwańczymi elitami III RP, która skupia takie kręgi medialne jak TVN, Agora, Onet, Interia, Wirtualna Polska, Na Temat oraz grono dyżurnych autorytetów, którzy od dwóch już lat starają się wytłumaczyć sobie i wszystkim dookoła jak to się stało, że wygrał PiS.

Polecam szybką przebieżkę po Facebookach prominentnych politruków z w/w mediów + to co wypisują tam różnej maści celebryci i luminarze salonu, to wtedy zrozumiesz gdzie się bije prawdziwy puls politycznego sporu w Polsce.

Jest kloaka zwana "Mówię jak jest", zwana dalej jedynymi którzy mówią prawdę w RP, która skupia takie kręgi medialne jak TVP, Niezależna, Republika, Do Rzeczy, MaxTV, Gazeta Polska oraz grono dyżurnych autorytetów, którzy od dwóch już lat starają się wytłumaczyć sobie i wszystkim dookoła że wszystko co złe jest winą lewaków i totalnej opozycji oraz propagandzie liberanej i salonu. I że my jesteśmy tymi dobrymi którzy naprawiają Polskę. Chodź w gruncie rzeczy robią dokładnie to samo co wszyscy inni od 25 lat.

Polecam szybką przebieżkę po Facebookach prominentnych politruków z w/w mediów + to co wypisują tam różnej maści celebryci i luminarze salonu, to wtedy zrozumiesz gdzie się bije prawdziwy puls politycznego sporu w Polsce.
I że spór ten to walka o to jak pokolorować kolorowankę czy na biało czerwono czy niebiesko z gwiazdkami. Bo nikt nie zmieni jej konturów które są odpowiedzialne za "zło" i które w istocie są ściekiem.

Squonk, to wszystko to samo gówno które zasłania się innymi tezami, Trump niczym nie różni się od Obamy a Kaczor od Tuska. Jedyna różnica jest w tym że mniej mediów lubi tych pierwszych. A media działają tylko za pieniądze. Tym samym  pokazują tylko to że więcej pieniędzy od czytelników mają media które lubią Obamę, bo więcej czytelników lubi Obame. Żadnej niewidzialnej ręki, zwykłe zwodzenie ludzi pozornym wyborem.
Cytuj
To teraz chcesz mi udowodnić, że oni należą do elit, do demoliberalnego salonu, establishmentu, a w takiej Francji to człowiekiem znikąd był Macron? To skąd ten kwik, skąd ten skowyt w salonowych mediach nad wynikiem Trumpa? Przecież jeśli wygrał swój, to powinno być tak jak dajmy na to w Niemczech, gdy Merkel zastąpiłby Szmidt. No a w Polsce Tuska/Kopacz Petru. Skąd ten krzyk, skąd ten skowyt ja się pytam się, skąd te szalone klony Rose ryczące na ulicach amerykańskich miast, że nadeszła apokalipsa, jeśli prezydentem jest ich człowiek?

Oczywiście że tak, należeli do establishemtu tylko tego o poglądach "prawicowych". I w mediach o tym poglądzie byli wybrańcami boga. A w mediach o przeciwnym złem ostatecznym. Tylko tyle.
Taki sam kwik jest w mediach prawicowych kiedy mówią o KODzie, homo, feministkach i lewakach. Jak kwik w mediach lewicowych na Kaczora, nacjonalizm i Trumpa. To dokładnie ci sami ludzie, tylko z drugiej strony pozornej barykady.
Kurde Squonk, do reszty ci mózg wyżarło te gadanie o obronie ojczyzny? KOD krzyczy że rządzi PiS, PiS krzyczał jak rządziło PO. Gdzie ta różnica pomiędzy tymi dwoma partiami się pytam? Gdzie różnica pomiędzy Do Rzeczy a Wyborczą?
To takie same gazety, tak samo propagujące swój punkt widzenia. Nic więcej.

Cytuj
Rozumiem też, że propagandą nie są w kulturze np. poprawność polityczna, upychanie aktorów o negroidalnych rysach w role historyczno-mitycznych postaci z kręgu kultury zachodniej, parytety płciowe czy agitacja ekologiczna? To są jakieś naukowo udowodnione fakty, że np. osoby rysach twarzy rodem z Afryki były panującymi w średniowiecznej Europie?

Nie, to nie propaganda a olanie przez twórców nic nie wnoszących kwestii historycznych do filmów fabularnych. Co za różnica czy aktor grający jakiegoś księcia europejskiego jest biały czy czarny? Skoro to nie film dokumentalny, ani pseudo historyczny. Reżyser znalazł dobrego aktora z którym się dogaduje do swojego filmu, i ma w dupie to czy wygląda jak jakaś mityczna postać historyczna. Tak jak ma w dupie to czy ludzie na pewno tak się wtedy ubierali, czy rycerze walczyli w ten sposób i czy o zgrozo mówili po angielsku. Postacie historyczny mówiące po angielsku to też propaganda? Dokładnie tym samym jest film z angielskimi dialogami dziejący się w norwegi, co czarny grający białego.







Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Stycznia 2018, 13:41:01
Cytuj
Co to jest te Gundama? I czy ta grafika to jest klatka z Anime? Nie przepadam za chińskimi bajkami, ale to wygląda zarąbiście.
Anime typu mechy napieprzają się w kosmosie. Jest pierdyliard serii, był nawet chyba kiedyś temat tutaj.

Odpowiadając na jedyną konkretną sprawę w tym temacie:
W przypadku serii do której konkretnie nawiązywałem (UC) to myk jest taki że żadna ze storn nie jest tą złą czy dobrą, choć jeśli ktoś nie przykład uwagi do polityki to akurat będzie wiedział kto w danym momencie dla naszych bohaterów jest zły i dlaczego (widać to szczególnie przy Zecie gdzie de fact zmieniamy stony), niemniej dla ciekawych sprawa nie jest już taka oczywista. Federacja jest tu bardo udaną krytyką USA które choć z jednej strony faktycznie jest "tym dobrym" to z drugiej przymyka oko na wyzysk i eksploatację kolonii. Z drugiej strony Zaon po wieloma względami ma rację, ale nie zmienia to faktu że rebelia służy do bezczelnego przejęcia władzy przez chciwych s*ów i nie małym tematem jest wojna na górze a i tu kto jest dobry a kto złym jest relatywne (np. Minerva Zabi jest spoko mimo bycia potomkiem kosmicznego Hitlera). Ogólnie seria jest świetnym przykładem integracji złożonej realistycznej polityki, przy jednoczesnym zachowaniu sporej ilości przejrzystej akcji.

Tyran w czasach plemiennych mógł w najlepszym wypadku zabić kilka osób. I każdy miał możliwość obrony przed nim. Każdy człowiek mógł być samowystarczalny, każdy człowiek miał bardzo zbliżone szansę na wygraną w potencjalnej walce.

Bynajmniej. Amerykanie nie bez powodu mawiają że to nie Bóg a Colt uczynił ludzi równymi. Przeszłość nie była ani przyjemniejsza, a nie sprawiedliwsza.. kult "szlachetnego dzikusa" uprawiają tylko ludzie którzy naturę znają z campingów.

"Więc wierzę że ta cywilizacja w końcu skończy zabawę. Cywilizacja oparta na władzy jednostek upada od wieków, ludzie zaczynają się buntować,  ziemia jeszcze bardziej pokazuje że nie da żyć nam jeśli nie zmienimy naszego podejścia do niej.

I tak i nie.. co do tego że "cywilizacja oparta na władzy jednostek upada od wieków" to pełna zgoda, ale sęk w tym że cywilizacja jako taka upada od wieków i jeszcze nie upadła. Problem są raczej ludzie jak lemingi podążający za magicznymi rozwiązaniami dając władzę takim magikom jak Trump, Kaczyński, czy Putin zamiast faktycznie dbać o uczestnictwo w strukturach władzy.

Jest kloaka zwana "Mówię jak jest", zwana dalej jedynymi którzy mówią prawdę w RP, która skupia takie kręgi medialne jak TVP, Niezależna, Republika, Do Rzeczy, MaxTV, Gazeta Polska oraz grono dyżurnych autorytetów, którzy od dwóch już lat starają się wytłumaczyć sobie i wszystkim dookoła że wszystko co złe jest winą lewaków i totalnej opozycji oraz propagandzie liberanej i salonu. I że my jesteśmy tymi dobrymi którzy naprawiają Polskę. Chodź w gruncie rzeczy robią dokładnie to samo co wszyscy inni od 25 lat.

Dokładnie! Jak w starym żarcie o różnicach nędzy komuną a kapitalizmem. Kapitalizm to wyzysk człowieka przez człowieka, a komuna to samo tyle że na odwrót.

Squonk, to wszystko to samo gówno które zasłania się innymi tezami, Trump niczym nie różni się od Obamy a Kaczor od Tuska. Jedyna różnica jest w tym że mniej mediów lubi tych pierwszych. A media działają tylko za pieniądze. Tym samym  pokazują tylko to że więcej pieniędzy od czytelników mają media które lubią Obamę, bo więcej czytelników lubi Obame. Żadnej niewidzialnej ręki, zwykłe zwodzenie ludzi pozornym wyborem.

Dokładnie. Niewidzialna ręka zaczyna się dopiero gdy ci mniej popularni politycy w końcu dochrapią się stanowisk i by ich nie opuścić wykosztują wodę zrobioną z mózgu ludziom bojących się mitycznych "lewako-liberałów" czy innych żydów, by uzasadnić obalenie sądów, deregulację policji, likwidację pozorów niezależności pracy i inne typowe dla "niewidzialnej ręki" praktyki. Bo paranoicy zrobią wszystko co niewidzialna ręka im każe byle tylko nie było jej widać. No a potem będzie zdziwienie gdy sceny rodem spod Kremla zaczną się w Polsce. Prawdziwa mądrość wyborcza polega na rozgrywaniu jednych przeciwko drugim (dlatego w USA parlament zawsze należy do przeciwnej opcji co prezydent) a nie zajmowanie stron bo tak to oni rozgrywają nami.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 13:58:45
@Rodrrik
Stosujesz naiwny symetryzm dzielący świat na prawicę i lewicę, zrównujący "wszystkich ze wszystkim". Może jeszcze powiesz, że po 1989 roku w Polsce przez cały okres rządził Kaczyński? Pokaż mi więc choćby kto w Komisji Europejskiej jest z tych "drugich".

No i jeśli naprawdę nie widzisz różnic między TVP, TV Republiką a tym co robi Kolonko, to wszystkie witki i macki opadają, bo widzę że siedzisz sobie w oblężonej "przez jednych i drugich" twierdzy, którzy przecież "robią tak samo", a Ty - jak demiurg - oddzielasz ręką dobro od zła.

Ja ci zaś powiem, że jedynym gównem jakie jest to demokracja liberalna, która nie ma nic wspólnego z wolnością, bo tę masz tylko w tym by samemu sobie założyć smycz i kaganiec. Rozumiesz to? Ogarniasz tą właśnie nieuchwytną różnicę, czy nadal wolisz się trzymać bajeczki "oni są wszyscy tacy sami"? I teraz sobie pomyśl, kto broni demokracji liberalnej, a kto jest jej przeciw? Potrafisz tak, czy staniesz na tym, że "Gazeta Wyborcza to takie same gówno jak wSieci" a "KOD kwiczy tak samo jak kiedyś PiS"?  :hyh

Mądryś chłopak, więc ogarniesz temat  :zcz2:

-----

A propos wyborów w USA i Francji.

Jeśli Trump i LePen byli swojakami w prawicowym establishmencie, to kim byli tam tacy Ted Cruz, Jeb Bush czy François Fillon? No co tam mówi o tym symetryczna narracja?  :zwr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 05 Stycznia 2018, 15:17:11
Nie dzielę na prawicę i lewicę, tylko z wygody nazywam tak media, bo tak łatwiej. No weź Squonk, przecież oboje się zgadzamy że to sztuczny podział.

Kolonko dziś robi dokładnie to samo co TVP czy Republika. Nie wsadziłem do tej grupy natomiast ludzi takich jak Gadowski [który niestety powoli się kończy] czy Wojciechowski a nawet o zgrozo Sumliński.
Którzy pomimo jasnych poglądów politycznych starają się chociaż nie serwować gówna w twarz.

A ja ci powiem Squonku że demokracja ogólnie nie ma nic wspólnego z wolnością ;-]. Nie tylko liberalna. Natomiast bajeczka o tym że wszyscy są tacy sami jest jak najbardziej prawdziwa. Bo system czyli ta "demokracja libelarna" pozostaje taki sam nie ważne czy rządzi Tusk czy Kaczor. Trump czy Obama, i jeśli dalej chcesz o tym dyskutować to podaj mi przykłady tego by różnili się oni czymś więcej niż kosmetyka.

Cytuj
Mądryś chłopak, więc ogarniesz temat
Raz tak do mnie kiedyś ktoś powiedział, usłyszał głośny śmiech i soczyste "Nie". Teraz nie wiedzie mu się najlepiej, więc nie idź tą drogą.  :hyh

@Razero
Cytuj
Bynajmniej. Amerykanie nie bez powodu mawiają że to nie Bóg a Colt uczynił ludzi równymi. Przeszłość nie była ani przyjemniejsza, a nie sprawiedliwsza.. kult "szlachetnego dzikusa" uprawiają tylko ludzie którzy naturę znają z campingów.
Tyle że wolność nie ma nic wspólnego z równością, i ludzie nie powinni być równi. A mieć te same szanse. Życie nie jest równe, nie ważne z jakimi wadami człowiek się urodzi to powinien mieć taką samą możliwość na bycie samowystarczalnym i wolnym jak każdy inny. To że dla kogoś niepełnosprawnego, lub ze słabszą odpornością czy jakąkolwiek wadą będzie to trudniejsze, jest całkowicie naturalne.
Przyszłość oczywiście nie była sprawiedliwsza w sensie jaki ty rozumiesz, bo życie nie jest sprawiedliwe. I nie może być. Natomiast to czego [wydaje mi się] że nie rozumiesz to to że natura, a tym samym przeszłość jest prawdziwie sprawiedliwa, bo nie ogranicza. Nikogo.
Natomiast co do "przyjemniejsza", to jeśli rozumiesz przez to przyjemności naszej cywilizacji, to ni uja. Ja natomiast nie znajduje w nich długofalowych przyjemności, więc dla mnie przeszłość zdecydowania była przyjemniejsza.
Natomiast "szlachetny dzikus" śmieszy mnie tak samo jak ciebie, bo nie ma w nim nic z ideii o które mi chodzi.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 16:19:07
Prawdziwa demokracja to prawdziwa wolność. To da się pogodzić. I wiem że to ogarniesz i skumasz  :głsk:  :zcz2:  :hyh
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Stycznia 2018, 17:44:09
Natomiast to czego [wydaje mi się] że nie rozumiesz to to że natura, a tym samym przeszłość jest prawdziwie sprawiedliwa, bo nie ogranicza. Nikogo.

Wybacz ale ten argument kojarzy mi się z kimś twierdzącym że "pedałowanie nie jest zgodne z naturą" gdy jego dwa pieski (w sensie że samce) popykają się w dupale. Wybacz, ale nie ma w świecie bardziej niesprawiedliwej rzeczy niż natura.. jedynie śmierć jest sprawiedliwa bo dosięga każdego nie zależnie od ganów i wybryków natury.

Natomiast co do "przyjemniejsza", to jeśli rozumiesz przez to przyjemności naszej cywilizacji, to ni uja. Ja natomiast nie znajduje w nich długofalowych przyjemności, więc dla mnie przeszłość zdecydowania była przyjemniejsza.

Ciekawi mnie twoje faktyczne doświadczenie w tym temacie? Nie ma nic zabawniejszego niż nastolatki mówiące że w dawnych czasach było lepiej.. no ale niczego nie imputuję bo po prostu nie wiem.

Prawdziwa demokracja to prawdziwa wolność. To da się pogodzić. I wiem że to ogarniesz i skumasz  :głsk:  :zcz2:  :hyh
Tak, a jej alternatywna nazwa "tyrania większości" świadczy o tym najlepiej :pen:

Dlatego normalni ludzie popierają republikanizm, z uwagą że dzisiejsi "Republikanie" to sprzedawczyki i populiści więc nie o nich chodzi.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 05 Stycznia 2018, 18:12:45
Sprawiedliwość to dla mnie traktowanie wszystkich po równo, i to właśnie robi natura. Nie mówię tu o genetyce itd. A o fakcie że nie ogranicza w żadnym wypadku jednostek.
Jeśli jednak mówimy o słownikowej defninicji
Cytuj
sprawiedliwość
1. «uczciwe, prawe postępowanie»
To na pewno pierwsza część pasuje, natura jest uczciwa. A druga niekoniecznie, bo nie mam pojęcia co znaczy ten slogan.
I mówiąc o naturze, nie mówię o genach i wybrykach, a o tym co daje gotowej jednostce. Gdzie według ciebie natura pokazuje swoją nieucziwość i niesprawiedliwość?
Cytuj
Ciekawi mnie twoje faktyczne doświadczenie w tym temacie? Nie ma nic zabawniejszego niż nastolatki mówiące że w dawnych czasach było lepiej.. no ale niczego nie imputuję bo po prostu nie wiem.

Pytasz o doświadczenie w temacie życia w sytuacji z okolic demokracji wojennej? Sorry, nie posiadam  :zwr
Nikt z żyjących dziś ludzi nie może powiedzieć "w 205 roku to dopiero było". Więc mam takie same prawo do oceniania atrakcyjności tamtych czasów co każdy inny człowiek. Czego nie mam na przykład jeśli chodzi o lata 80.
Jeśli jednak pytasz o doświadczenia życia "w naturze". To posiadam, myślę że nie najgorsze. I choć ogromną przyjemność sprawiają mi dzieła techniki w myśli wszelakiej, to tylko chwilową. Długotrwałą natomiast tylko sprawy które nie wymagają tak zaawansowanego postępu technologicznego.

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 18:27:50
Tak, a jej alternatywna nazwa "tyrania większości" świadczy o tym najlepiej :pen:
To kwestia marksistowskiej interpretacji. Równie dobrze może być dyktatura luda zwana demokracją ludową :hyh

Istniejącą dziś alternatywą dla prawdziwej demokracji jest demokracja liberalna, w której realną władzę ma salon i elity (medialne, prawnicze, gospodarcze, związkowe, religijne), a lud jedynie na kogo może głosować i wybierać, to matoły mogące się co najwyżej żreć w parlamencie o kolor płotów w szkołach, bo tak naprawdę większych różnic między nimi nie ma. Vide przykład CDU i SPD w Niemczech czy partii francuskich, które od zatopienia przez LePen i komunistów uratował wyciągnięty z kapelusza Macron.

Ktoś ma dowody na to, że przedstawiciele innego układu planetarnego siedzący w sali Senatu obok Jar Jar Binksa, byli od niego mądrzejsi?  :hyh

(https://vignette.wikia.nocookie.net/starwars/images/5/5e/Jarjarsenate.JPG)
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Stycznia 2018, 18:57:24
To kwestia marksistowskiej interpretacji.

Fakt pozostaje faktem że w demokracji decyduje większość a w republice po to stosuje się podział władzy, by ta większość nie odwalała kity mając na uwadze że a rok może być mniejszością. Niestety historia dowodzi że gdy da się pełnie władzy jednym to zawsze oznacza to koniec realnej demokracji, bo ci po prostu likwidują realne wybory.

Równie dobrze może być dyktatura luda zwana demokracją ludową :hyh

Dokładnie. Komunizm opierał się na "władzy ludu" o którego woli decydował jaśnie oświecony przywódca. Sam fakt istnienia wyborów był już bez znaczenia, bo wbrew pozorom większość państw komunistycznych było demokratyczne.. z Fordowskim wyborem dowolnego koloru byle był czerwony ale jednak.

Istniejącą dziś alternatywą dla prawdziwej demokracji jest demokracja liberalna

Tak jak alternatywą dla słownika jest nowomowa.. sorry ale operujesz abstraktami.

a lud jedynie na kogo może głosować i wybierać, to matoły mogące się co najwyżej żreć w parlamencie o kolor płotów w szkołach, bo tak naprawdę większych różnic między nimi nie ma.

A ktoś broni ludowi startować.. no ale łatwiej narzekać w internecie w liberałów i brak wyboru.

Vide przykład CDU i SPD w Niemczech czy partii francuskich, które od zatopienia przez LePen i komunistów uratował wyciągnięty z kapelusza Macron.

Na którego głosowała oczywiście telewizja i salony a nie ludzie..

Ktoś ma dowody na to, że przedstawiciele innego układu planetarnego siedzący w sali Senatu obok Jar Jar Binksa, byli od niego mądrzejsi?  :hyh

Raczej nie, ale mamy dowody że magiczna odpowiedź Palpatina skończyła się dla wszystkich spuchniętą obślizgłą dupą.. bo tak zawsze się to kończy. Zresztą Jaj Jar kanoniczne robił dla pana prezesa, tak jak to właśnie szeregi "dobrej zmiany" są pełne teraz Jar Jarów którzy nie widzą nawet na co głosują albo przynajmniej rżną głupów. Republika przynajmniej robiła pozory a w konsekwencji dawała szansę na reakcje faktycznych zainteresowanych, choć cudo to nie było.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 19:25:30
Na Petru i jego Nowośmieszną też głosowali ludzie, którzy dali się kupić bajeczce przystojnym i elokwentnym liderze nowoczesnej, europejskiej i postępowej partii, który miał w sondażach 15% zanim w ogóle się dowiedział że jakimś liderem jest  :hyh

Rok 2015, wybory prezydenckie i parlamentarne w Polsce. Każdy ogarnięty powinien prześledzić jak media, elity, salon wówczas się zachowywały. Jak było możliwe, że taki Duda przez "Politykę" co roku był nagradzany wyróżnieniem najbardziej aktywnego i kompetentnego parlamentarzysty (w Sejmie, i w PE), a nagle lemingom został pokazany jako ktoś wyjęty z dupy Prezesa, by potem zostać "długopisem" i Adrianem.

Cytat: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1556381,1,ranking-poslow-polityki-rozstrzygniety.read
Andrzej Duda (PiS) – jeden z najaktywniejszych posłów, jego wypowiedzi na sali obrad plenarnych dotyczą prawie wyłącznie ustaw i stanowionego prawa, nie są zaś oświadczeniami „na każdy temat”, bez ładu i składu. Wiceprzewodniczący Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, rzeczowy i kulturalny, co w tej komisji jest szczególnie ważne. Otwarty na argumenty opozycji, pokazuje, jak można dyskutować, nikogo przy tym nie obrażając. Zamiast uszczypliwości i ataków personalnych – merytoryczne argumenty.

Tak możemy sobie długo tu pierdolić akademickie kocopoły, w oderwaniu od rzeczywistości, gdy ta rzeczywistość już się dawno dokonała. I tylko skrajny idiota - czytaj idealny wyborca w systemie demoliberalnym - nadal będzie myślał, że tak wcale nie jest, a on ma jakiś wybór.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Stycznia 2018, 20:27:17
Dla mnie Duda od początku był wazeliniarzem, czego ostatecznie dowiódł podpisując nielegalne ustawy co jest faktem. Odwracanie teraz kota ogonem tym że może łamie prawo ale kulturalnie to pozostaw babuniom co na wnuczka się łapią :/
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 05 Stycznia 2018, 20:35:54
Skuteczność w polityce może nosić różne nazwy, byle prowadziła do skuteczności. A jeden rabin powie że złamał prawo, a drugi że nie  :pen:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Stycznia 2018, 20:46:19
Gadać to sobie może.. sądy już czekają na wygaśnięcie mandatów, czego jednak mogą się nie doczekać bo a jakże łamiąc prawo PiS wysyła tam już Jar Jarów.

Sam nie wiem jak się to potoczy ale coś czuje skończy się na demokracji klasycznej.. zwanej inaczej linczem.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 05 Stycznia 2018, 20:57:57
Po co rozmawiać o czymkolwiek tworząc własną terminologię i nie odnosząc się do rzeczywistości? Najpierw polecam zapoznać się ze znaczeniem terminu demokracja liberalna, a potem w ogóle się do niego odnosić, bo bez tego raczej nie ma o czym rozmawiać. Mogę zrozumieć zarzuty, że demokracja liberalna w Polsce nie działa, ale nie ma sensu kłócić się o demokrację z kimś, kto definiuje ją jak dyktaturę. Ale z ciekawości - jakie konkretnie wolności zabrała ludziom demokracja konstytucyjna? Tylko konkretnie i te, które zabrała ta znienawidzona liberalna demokracja a nie złe decyzje poszczególnych ministrów, na których ludzie sami zagłosowali.

Sprawiedliwość natury: rodzi się twój, drogi czytelniku, brat. Wygrał w loterii genetycznej, bo ma świetnych rodziców, po których odziedziczył ponadporzeciętną wytrzymałość, siłę fizyczną i inteligencję. Zostaje przywódcą stada, zapładnia wszystkie kobiety które chce, rozsiewa po świecie swój materiał genetyczny, żyje w komforcie kosztem innych, którzy na niego pracują, bo jest od nich silniejszy (tyle w kwestii tego, że do zniewolenia ludzi potrzeba technologii) i nikt de facto nie ma z nim szans. Pełny sukces. Potem rodzisz się ty - masz takich samych rodziców, mieszkasz w takim samym miejscu, teoretycznie powinieneś mieć takie same szanse na oszałamiający sukces. To byłoby sprawiedliwe. Niestety, kaprysem losu z powodu jakiejś idiotycznej pomyłki jednego podziału komórkowego masz zespół Downa, w tym wadę serca. Niestety, nie ma technologii, która mogłaby cię uratować - umierasz w drugiej dobie życia. Ewentualnie technologia jest - umierasz w 20. roku życia skazany na śmierć przez wykluczenie ze społeczności przez swojego brata-tyrana. Sprawiedliwe. 
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 05 Stycznia 2018, 21:59:08
Cytuj
ale nie ma sensu kłócić się o demokrację z kimś, kto definiuje ją jak dyktaturę.
No nie ma, przyznaję  ;D

Cytuj
Sprawiedliwość natury: rodzi się twój, drogi czytelniku, brat. Wygrał w loterii genetycznej, bo ma świetnych rodziców, po których odziedziczył ponadporzeciętną wytrzymałość, siłę fizyczną i inteligencję. Zostaje przywódcą stada, zapładnia wszystkie kobiety które chce, rozsiewa po świecie swój materiał genetyczny, żyje w komforcie kosztem innych, którzy na niego pracują, bo jest od nich silniejszy (tyle w kwestii tego, że do zniewolenia ludzi potrzeba technologii) i nikt de facto nie ma z nim szans. Pełny sukces. Potem rodzisz się ty - masz takich samych rodziców, mieszkasz w takim samym miejscu, teoretycznie powinieneś mieć takie same szanse na oszałamiający sukces. To byłoby sprawiedliwe. Niestety, kaprysem losu z powodu jakiejś idiotycznej pomyłki jednego podziału komórkowego masz zespół Downa, w tym wadę serca. Niestety, nie ma technologii, która mogłaby cię uratować - umierasz w drugiej dobie życia. Ewentualnie technologia jest - umierasz w 20. roku życia skazany na śmierć przez wykluczenie ze społeczności przez swojego brata-tyrana. Sprawiedliwe.

Nie przesadzasz troszkę? W sensie pojechałeś teraz grubo po bandzie.
Dobra, załóżmy się zdarza się przypadek 1 na miliard że rodzi się ktoś genialny we wszystkim jak sam to określiłeś. "Zostaje przywódcą stada" ale dlaczego? i jakiego stada? Dobra, załóżmy że istnieje jakaś zorganizowana społeczność w wiosce którą nazwali "Schronem". Rodziny i ludzie samotni mieszkają w oddalonych od siebie chatach, odgrodzonych i prywatnych bo to właśnie jest jednym z podstawowych pragnień człowieka, prywatność. Nie mieszkanie w 40 metrowej klatce obok innych zamkniętych jednostek. I załóżmy że spotykają się od czasu do czasu, więc ludzie mieszkający w tej wiosce widzą jak ten genialny człowiek dorasta, widzą jego zachowanie, to co robi i jaki jest. Załóżmy więc że wyrasta na tyrana bo tylko ktoś taki mógłby robić rzeczy o których pisałeś. Załóżmy więc dalej, że po tym jak osiąga w miarę dojrzały wiek, i zaczyna próbować rządzić ludźmi w wiosce, ci wkurzeni na tą sytuację mówią rodzinie że nie chcą żeby ktoś taki mieszkał w ich społeczności. Rodzina w zależności od inteligencji wysyła syna na wygnanie, lub odchodzi z wioski razem z nim. Powiedzmy że go wygania. Ten się wkurza i próbuje zamordować resztę wioski aby ta w końcu mu się poddała. W akcie złości morduje ojca, losowego mężczyznę i co? Jak za pomocą dajmy na to nawet łuku, czy dzidy ma zabić 30 mężczyzn w wiosce? I dlaczego oni mieli by mu pozwolić na zabranie ich córek, żon czy przyjaciółek? Ty byś tak zrobił?
Zobaczył ideał genetyczny mężczyzny który jest okropnym tyranem i powiedział "Tak, rządź mną, zabierz moją dziewczynę i uczyń ze mnie sługę"? Nosz kurde Adam. Co ty odwalasz?
Idźmy dalej "zapładnia wszystkie kobiety które chce, rozsiewa po świecie swój materiał genetyczny" okej, albo twierdzisz że kobiety są głupie albo że jedyną ważną w ich życiu sprawą jest znalezienie idealnego materiału genetycznego na ich dzieci. Tak, skoro jest silny i intelgienty to wszystkie będą rozychylać nogi przed tyranem. Lub jeszcze lepiej, są przecież tylko kobietami i na pewno nie dają rady z nim wygrać więc weźnie sobie siłą. Może raz czy dwa to zrobi, ale jeśli wszystkie kobiety świata nie były by skrępowane to na prawdę dadzą radę zabić nawet najlepszy okaz naszej rasy. Choćby dziurawiąc go dzidą kiedy ten będzie skupiony na własnym pindolu. Stary, za kogo ty masz kobiety?
"żyje w komforcie kosztem innych, którzy na niego pracują, bo jest od nich silniejszy" no tak, skoro wszyscy ludzie ujrzawszy jego klatę stwierdzili że dobrym pomysłem jest się poddać i mu służyć to pewnie tak będzie. Przecież to oczywiste że jak spotykasz kogoś silniejszego i inteligentniejszego od siebie na ulicy to oddajesz mu wszystkie swoje życie i obiągasz, no bo przecież TAK to działa. Ludzie to głupie zwierzęta przecież.
"Pełny sukces." no jak to jest dla ciebie sukces życiowy to winszuje ideałów.
Cytuj
Potem rodzisz się ty - masz takich samych rodziców, mieszkasz w takim samym miejscu, teoretycznie powinieneś mieć takie same szanse na oszałamiający sukces. To byłoby sprawiedliwe.
I masz, rodzisz się ze swoimi wadami które ma każda jednostka, jedna trafi lepiej druga gorzej. Jednak po dojrzeniu do wieku świadomego dostajesz czystą kartkę z napisem "jedynym ograniczeniem jesteś TY". Możesz wszystko na co pozwala twoje ciało. Które nie jest ograniczeniem, bo jest tobą. Nie słyszałem nigdy by ktoś powiedział "Ja się ograniczam". Bo tak się niestety nie da. Jeden dostaje młotek drugi ołówek. Czy to ograniczenia? No nie. Nie masz ograniczeń bo dostajesz białą kartkę w której rządzisz, rządzisz sobą i swoim otoczeniem. Mając młotek, szybciej zetniesz drzewo niż ołówkiem, ale młotkiem nie narysujesz tak łatwo obrazu. Dla mnie jest to sprawiedliwe.

Cytuj
Niestety, kaprysem losu z powodu jakiejś idiotycznej pomyłki jednego podziału komórkowego masz zespół Downa, w tym wadę serca. Niestety, nie ma technologii, która mogłaby cię uratować - umierasz w drugiej dobie życia.
I to jest pierwszy argument. Co mam na pokazanie że to moja racja jest najmojsza?
NIC. Masz rację, do dupy jest to że z braku technologi nie daje ci się możliwości życia. Jednak patrząc na rachunek krzywd "technologi" wybieram śmierć osób z wadami genetycznymi, a brak śmierci milionów w komorach gazowy. I mówię to z perspektywy kogoś kto w swoim życiu spędził z niepełnosprawnymi umysłowo dzieciakami dużą część swojego życia. A z niepełnosprawnymi ogólnie, jeszcze więcej, i wciąż spędza. Śmierć przy narodzinach, naturalna śmierć. Jest sprawiedliwa.
Śmierć jaką przyniosła nam technologia, nigdy nie była i nie będzie.

Ja wiem że moje poglądy mogą cię śmieszyć lub nawet wkurzać, ale Adam, weź się trochę przyłóż i dawaj argumenty, a nie ustawione pod teze historyjki z dupy wzięte. Bo się odpisywać nawet na to nie chcę.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 05 Stycznia 2018, 22:47:59
Cytuj
"Zostaje przywódcą stada" ale dlaczego? i jakiego stada?
Odniosłem się do społeczności plemiennej, która była postulowana. "Stada", "plemienia", jak zwał tak zwał. Generalnie w pierwotnych społecznościach ludzkich nie było czegoś takiego jak wyłączność seksualna, więc spokojnie większość kobiet będzie chciało mieć dziecko z przywódcą wioski, bo to wyróżnienie i gwarancja bezpieczeństwa. Generalnie pierwotne społeczności ludzkie były w końcu rządzone silną ręką przez najsilniejszego i jego stronników - często o rysie psychopatycznym. A postać z przykładu nie jest genialna, ma po prostu dobre geny - jest masa ludzi ponadprzeciętnych fizycznie i psychicznie, bo generalnie pozytywne cechy lubią się kumulować w populacji, tak samo jak negatywne. Niestety genetyka nie rozdaje po równo cech dobrych i złych. Większość ludzi dostaje więcej dobrych, ale jest grupa, której jedyną winą są złe geny. I to jest niesprawiedliwe w cholerę. Ale w końcu wyłania się mała grupa spośród tych silnych, która przejmuje władzę.

Cytuj
Jak za pomocą dajmy na to nawet łuku, czy dzidy ma zabić 30 mężczyzn w wiosce?
A dlaczego ma ich zabijać? Wystarczy że zdobędzie ich poparcie, najczęściej dając przywileje części z nich, przez co po swojej stronie będzie miał już całkiem sporą małą armię. A przywileje jednych zawsze są kosztem drugich. Mamy dobrego, ale okrutnego władcę, nie robi nikomu krzywdy, nie gwałci nikomu kobiety, bo jak już wspominałem, w prymitywnych społeczeństwach, przy dużej śmiertelności dzieci i mężczyzn, w interesie ogółu było nie przywiązywanie wagi do formalności związków. Bunt to potencjalne zagrożenie życia i destabilizacja - może lepiej się przemęczyć niż buntować, w sumie teraz nie jest tak źle, pracujemy na tych silniejszych, jesteśmy wykorzystywani, ale w sumie mamy za to relatywne poczucie bezpieczeństwa.

Cytuj
Ludzie to głupie zwierzęta przecież.
Sad but true.

Cytuj
"Pełny sukces." no jak to jest dla ciebie sukces życiowy to winszuje ideałów.
To nie jest mój sukces, bo ja chcę żyć w świecie cywilizowanym, zdominowanym przez technologię i nowoczesne wynalazki polityczne i społeczne. Ale tak wyglądał sukces w pierwotnych społecznościach. Alternatywą było bycie szeregowym mieszkańcem harującym przez 80% czasu życia by nie umrzeć z głodu/zimna/choroby/nie zostać zabitym, albo w ogóle niewolnikiem. Tak, niewolnictwo przez całą historię świata było bardzo popularne. Niewolnictwo lub para-niewolnictwo (mam na myśli wyzysk w fabrykach) zlikwidował właśnie rozwój technologii i nauk społecznych, bo technologia znacznie zmniejszyła zapotrzebowanie na siłę roboczą, a nauki społeczne dały nam wrażliwość na potrzeby pracowników.

Cytuj
I masz, rodzisz się ze swoimi wadami które ma każda jednostka, jedna trafi lepiej druga gorzej. Jednak po dojrzeniu do wieku świadomego dostajesz czystą kartkę z napisem "jedynym ograniczeniem jesteś TY".
/
Właśnie to jest problem. Nie jest tak, że każda jednostka ma taką samą ilość wad. Jedni na starcie mają lepiej, inni na starcie mają gorzej. To nie jest sprawiedliwe. Inni w ogóle nie dożyją do wieku świadomego i nigdy nie dostaną czystej kartki z napisem "jedynym ograniczeniem jesteś TY. Ty w sensie twoja astma, która sprawi że nigdy nie będziesz w stanie sprawdzić się w większości zajęć, które pozwalają mężczyźnie żyć na rozsądnym poziomie w prymitywnym, zbieracko-łowieckim społeczeństwie".

Cytuj
Jednak patrząc na rachunek krzywd "technologi" wybieram śmierć osób z wadami genetycznymi, a brak śmierci milionów w komorach gazowy.
OK, ale rachunek nie jest taki prosty. Masz też śmierć milionów spowodowaną wojnami plemiennymi prymitywnych ludów, śmierć miliardów spowodowaną niewolnictwem i śmierć kolejnych miliardów spowodowaną chorobami, o których już dzisiaj nie pamiętamy że istniały.

Generalnie pierwotne społeczeństwa były okrutne. Zostawianie chorych dzieci na śmierć, dzisiaj uważane za barbarzyństwo było... w istocie barbarzyństwem, w barbarzyńskich czasach to raczej była norma. A co do wojen - wraz z rozwojem świata, a więc nauki i technologii, czyli tych wszystkich "nienaturalnych" rzeczy - jest ich coraz mniej! Mógłbym o tym mówić długo, ale jest ktoś, kto zrobi to lepiej za mnie (https://www.youtube.com/watch?v=NbuUW9i-mHs).

Jeśli moja historyjka była dla ciebie przerysowana, spróbujmy ją uprościć do zasadniczej kwestii. Rodzi się twój brat, jest silny, zdrowy, inteligentny. Ma wysoką pozycję w społeczeństwie. Przyszło mu to łatwo ze względu na bagaż genetyczny. Rodzisz się ty czy ja, mamy tych samych rodziców co tamten, więc sprawiedliwie byłoby mieć taki sam start, prawda? Ale niestety, odsuwając nawet skrajny przykład zespołu Downa, możemy urodzić się po prostu słabi i przygłupi, nie mieć szans nigdy osiągnąć nawet połowy tego co nasz nieco tylko ponadprzeciętny brat. Gdzie tu sprawiedliwość? I nie jest tak, że jeśli jestem w czymś gorszy od kolegi to automatycznie w czymś innym jestem lepszy - niektórzy po prostu nie mają przydatnego społecznie talentu, który dałby im szanse na życie na sensownym poziomie. Albo czynniki osobowościowe nie pozwalają im na wykorzystanie swojego potencjalnego talentu.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 06 Stycznia 2018, 12:57:47
@Adam

Okej ziom, już widzę gdzie jest problem.

Być może nie wyraziłem się jasno, a być może po prostu mnie nie zrozumiałeś.

Nigdzie nie mówiłem o skonstruowaniu wechikłum czasu i przeniesieniu się do 405 pne. A nawet jeśli mówiłem o jakiejś 'cywilizacji' to podawałem przykład demokracji wojennej. [Zobacz. Życie i władza słowian]. Które było inną nazwą państwa plemiennego i szczerze mówiąc, nie wiem gdzie znalazłeś informację o takim zachowaniu plemień. Nie mówiłem tutaj przecież o prahistorii, i nigdzie nie wspominałem o systemie zbieractwo łowieckim. Choć ten jest często postulowany przez anarchoprymitiwistów.
Dla mnie oczywiste było że mówię z perspektywy dziś, czyli ludzie z dzisiejszą wiedzą celowo porzucają dorobek cywilizacji technologicznej. Być może zbierają książki, czy inne analogowe nośniki. I porzucają technologię opartą na wszystkim czym nie są ich własne nogi, czy podstawowe siły natury. Nie chodziło mi tutaj o "szpołeczeństwo w prahistorii było super, też tak chcę". Tylko "Technologia i Cywilizacja zabiła naszą planetę, skoro nie potrafimy się nią posługiwać, trzeba z niej zrezygnować." Tym samym rozmawialiśmy o dwóch różnych rzeczach. Także nie pociągnę dalej dyskusji o społeczeńśtwach prahistorycznych, bo zgadzam się z tobą że były chore.

Cytuj
Sad but true.

No widzisz, znów dwa różne spojrzenia na świat. Zgadzam się z tym że człowiek jest największym drapieżnikiem tej planety, ale nie zgadzam się z tym by był zwierzęciem. Trudno więc rozmawiać o ludziach kiedy ja mówię "jest w nas coś więcej, a my nie musimy żyć według piramidy maslowa." A ty mówisz "Jesteśmy tylko chemicznym zlepkiem".
"|A co jeśli nie ma miłości
Jeśli wszystko to chemia i psychologia
Kupujemy wrażenia, emocje
Kupujemy je jak przedmioty
Całe życie szukam wolności
Jeśli wszystko to ściema i Boga nie ma
To nic nie szkodzi, że w nocy
Zmieniam swój punkt widzenia po koce|" Trochę to smutne ziom.

Cytuj
bo ja chcę żyć w świecie cywilizowanym, zdominowanym przez technologię i nowoczesne wynalazki polityczne i społeczne.
Czyli w dziesiejszym świecie? W którym w jednym zagrodzonym niewidzialną linią społeczeństwie ludzie żyją do 80 roku życia, poprzez niesamowitą służbę zdrowia? Gdzie w technologii ludzie znajdują własne szczęście? Gdzie podstawowe komórki społeczne rozpadają się, a ludzie nie potrafią wytrzymać pędu tego świata i każdy z nich w jakimś etapie swojego życia chce umrzeć? I to wszystko w najbardziej rozwiniętych społecznościach które żyją "tak dobrze" tylko dzięki wyzyskowi innych. Myślisz że możesz ratować ludzi w wysoko rozwiniętym społeczeństwie tak od tak. Nie, możesz ich ratować tylko dlatego że w fabrykach na całym świecie ludzie umierają przy, lub przez produkcję rękawiczek dla ciebie. Co z tego że uratujesz czyjeś życie, jeśli materiały które były ci do tego potrzebne zabrały je 6 osobą? "Dobrobyt jednego jest wynikiem nędzy innego, wszyscy maczamy palcem w plugastwie świata tego". Inaczej nie będzie.
A i tak twój wymażony dobrobyt to to co masz za oknem. Nawet w najbardziej zaawansowanych cywylizacjach dziś, które najbardziej zarabiają na nędzy innych, życie to koszmar. Do tego dążysz?
Może mi jeszcze powiesz że przecież sytuacja na świecie się cały czas poprawia? Tak? To zobacz ile dziś na świecie jest niewolników, i to nie w fabrykach za 1300 zł, a to tych prawdziwych. W Polsce jest ich 180 tysięcy.
Już bardziej szanuję komunistów, ONR czy Państwo Islamskie które stara się zmienić coś w tym świecie, bo widzi jakie to gówno. Niż ludzi mówiących o tym że podoba im się to gdzie żyją. To chore.

PS: Twój link nie działa.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 06 Stycznia 2018, 15:47:49
Cytuj
PS: Twój link nie działa.
Żle go wpisałem :D Już poprawiony.

Cytuj
nie wiem gdzie znalazłeś informację o takim zachowaniu plemień.
Między innymi książka "Sex at dawn", nie wiem czy jest gdzieś po polsku. Generalnie socjologia też zajmuje się ludźmi w prymitywnych warunkach.

Cytuj
Dla mnie oczywiste było że mówię z perspektywy dziś, czyli ludzie z dzisiejszą wiedzą celowo porzucają dorobek cywilizacji technologicznej. Być może zbierają książki, czy inne analogowe nośniki. I porzucają technologię opartą na wszystkim czym nie są ich własne nogi, czy podstawowe siły natury.
Dla mnie oczywiste byłoby gdybyś ty tak zrobił. A możesz - wyprowadzasz się w Bieszczady, czy - żeby bardziej odciąć się od technologii - do jakiejś Afryki, wypowiadasz obywatelstwo, wyrzucasz komputer, stajesz się wolnym człowiekiem. Problem jest tylko taki, że ty już jesteś "skażony" technologią, już przetrwałeś okres niemowlęctwa, gdzie w prymitywnych warunkach śmiertelność jest ogromna, już żyjesz w znacznie lepszych warunkach niż żyłbyś, gdyby świat był taki jakiego chcesz. Nie masz szans zobaczyć jak bardzo okrutna i niesprawiedliwa jest przyroda. Ale załóżmy, że nagle wszyscy dochodzą do wniosku, że technologia i jej zdobycze (a więc też nauka w większości) są złe - cofniemy się do struktur plemiennych. Dzisiejsza psychologia mówiąca, że ludzie mają jakieś wyższe potrzeby nie wygra z faktem, że żeby się wyżywić w klimacie środkowoeuropejskim trzeba wyrzucić te potrzeby do kosza i zajmować się rolnictwem/łowiectwem. Współczesna wiedza nie przyda się nam do niczego, jeśli nie będziemy mogli z przyczyn ideologicznych jej wykorzystać. Wylądujemy w prehistorii, tylko że będzie gorzej, bo prehistoryczni lekarze potrafili leczyć ziołami, współcześnie mało kto to umie, bo skuteczność w porównaniu do wytworów technologii jest żałosna, prehistoryczni rolnicy potrafili radzić sobie bez środków ochrony roślin i GMO, ale dziś nawet jeśli ktoś tak robi, to widzi, że skuteczność jest dużo mniejsza i odbija się na cenach niby-ekologicznych produktów. Zdobycie wszystkiego wymagałoby tak kolosalnie większej pracy, że zamiast zastanawiać się, czy zmienić dzień pracy na 6-godzinny, musielibyśmy zmienić go na 12-godzinny albo nawet więcej.

Cytuj
Zgadzam się z tym że człowiek jest największym drapieżnikiem tej planety, ale nie zgadzam się z tym by był zwierzęciem.
Problem w tym, że nie zgadzając się z tym negujesz biologię. Człowiek jest zwierzęciem. Mówisz, że się z czymś nie zgadzasz, ale nie podajesz żadnych argumentów poza "to smutne", z czym się zgadzam. Też twierdzę, że to smutne.

Cytuj
A co jeśli nie ma miłości
Jeśli wszystko to chemia i psychologia
Ale jest miłość. Miłość wytłumaczona chemią i psychologią nie traci nic ze swojej wartości.

Cytuj
Jeśli wszystko to ściema i Boga nie ma
A jeśli jest i nie ma nic przeciwko ewolucji i tego, że ludzie z biologicznego punktu widzenia są zwierzętami?

Teraz sorry, że będą cytaciki, ale odpowiadam na konkretne pytania :D

Cytuj
Czyli w dziesiejszym świecie?
Tak, nie twierdzę, że dzisiejszy świat jest doskonały, tylko że to najlepsze co jak dotąd mamy w historii. Dlatego jestem za jak najbardziej dalszym rozwojem żeby eliminować negatywne zjawiska a nie cofaniem się w rozwoju, żeby te zjawiska wracały albo zwiększały swój zasięg.

Cytuj
W którym w jednym zagrodzonym niewidzialną linią społeczeństwie ludzie żyją do 80 roku życia, poprzez niesamowitą służbę zdrowia?
Dlatego właśnie, przez dalszy rozwój technologii, tę linię trzeba rozszerzać, żeby obejmowała jak najwięcej części świata. Wolę żeby jedni mieli dobrze a inni źle niż żeby solidarnie wszyscy mieli źle, choć część może mieć lepiej.

Cytuj
Gdzie w technologii ludzie znajdują własne szczęście?
Jeśli faktycznie znajdują szczęście, to dlaczego to miałoby być złe? A jeśli mówisz o uzależnieniu - leczę je.

Cytuj
Gdzie podstawowe komórki społeczne rozpadają się, a ludzie nie potrafią wytrzymać pędu tego świata i każdy z nich w jakimś etapie swojego życia chce umrzeć?
Widzisz, i to jest skomplikowany problem. O problemie rozpadu rodzin, zwiększonej ilości rozwodów itp itd można pisać książki. Generalnie chodzi o to, że przeszliśmy ze społeczeństwa bardzo dyrektywnego, gdzie nie można było mieć swojego zdania, bo spotykało się to z potwornym ostracyzmem, do społeczeństwa liberalnego, w którym można robić co się chce, ale nie ma jakiegoś jasnego drogowskazu. Stąd też w ciągu ostatnich dwóch wieków zmienił się profil chorób psychicznych - zaburzenia nerwicowe ustępują miejsca zaburzeniom osobowości. Czy rodziny rozpadają się, bo ludzie nie potrafią budować relacji, czy rozpadają się, bo nie zgadzają się na przemoc domową czy życie z kimś kogo się nie kocha - każdy z tych problemów wynika nie z technologii, tylko z tego, że nie potrafimy sobie poradzić z wolnością. Polecam "Golema" Lema. Ale to już jest wyzwanie dla współczesnego świata.
Kwestia depresji reaktywnej i myśli samobójczych. Kiedyś budziłeś się rano, szedłeś w pole, pracowałeś do późnych godzin wieczornych, miałeś dwie, trzy godziny przed snem dla siebie, potem szedłeś spać. Nie miałeś czasu na zastanowienie się nad życiem i dojśćie do wniosków, które mogłyby sprawić, że uznasz, że życie nie ma sensu i trzeba się zabić. Nie mogłeś cierpieć z powodu niezaspokojonych potrzeb, tak jak dzisiaj źle ci bo pracujesz na dwa etaty i nie masz czasu wolnego, bo w tamtym świecie w ogóle nie miałeś pojęcia, że można inaczej. Czy depresja i myśli samobójcze istniały? Oczywiście, ale nikt nie miał czasu się tym wtedy przejmować. Czy były rzadsze u zdrowych ludzi? Pewnie tak, ale nie zamieniłbym się z nimi w żadnym momencie.

Cytuj
Nie, możesz ich ratować tylko dlatego że w fabrykach na całym świecie ludzie umierają przy, lub przez produkcję rękawiczek dla ciebie.
Dzięki technologii umiera ich kilkaset procent mniej, bo ich pracę ułatwiają/zastępują maszyny. Inna sprawa - warto zastanowić się przy kupowaniu jakiegoś produktu, czy firma, która go wytwarza ma w swoich strukturach fabryki wyzysku. To, że wyzysk nadal istnieje jest winą konsumentów, bo kupują produkty pochodzące z niego.

Cytuj
Nawet w najbardziej zaawansowanych cywylizacjach dziś, które najbardziej zarabiają na nędzy innych, życie to koszmar.
Konkretnie? Żyjesz w rozwijającym się/rozwiniętym w zależności od klasyfikacji państwie. Masz co jeść, pewnie masz pracę albo twoi rodzice mają pracę, masz ubezpieczenie zdrowotne, więc nie musisz się martwić że zostaniesz bez opieki, nikt nie chce cię zabić, najbliższa wojna jest kilkaset kilometrów od ciebie. Dlaczego uważasz, że twoje życie to koszmar? Chyba że piszesz z jakiegoś biednego, nękanego wojną kraju, to wtedy... cóż, zrób wszystko żeby się stamtąd wyrwać.

Cytuj
Może mi jeszcze powiesz że przecież sytuacja na świecie się cały czas poprawia?
Ja ci tego nie będę mówił. Przejrzyj statystyki dotyczące śmiertelności z powodu chorób, z powodu przemocy, z powodu przestępczości, statystyki jakości życia, dostępu do jedzenia, do opieki zdrowotnej. Generalnie w skali świata i w dłuższej skali czasowej rosną. To, że wciąż jest dużo do zrobienia nie znaczy że nie jest lepiej niż było.

Cytuj
To zobacz ile dziś na świecie jest niewolników, i to nie w fabrykach za 1300 zł, a to tych prawdziwych.
Porównując to z tym ile było kiedyś (biorąc pod uwagę, że niewolnictwo usankcjonowane było prawnie!), nadal wychodzi jakoś mniej.

Cytuj
Już bardziej szanuję komunistów, ONR czy Państwo Islamskie które stara się zmienić coś w tym świecie, bo widzi jakie to gówno
Reasujmując - jako przykład "złej technologii" podajesz komory gazowe, zakładam że hitlerowskie, ale bardziej szanujesz komunistów, których historyczny przywódca, Stalin jest według wielu wyliczeń odpowiedzialny za więcej śmierci niż Hitler? Szanujesz Państwo Islamskie, technokratyczny zlepek ludzi z karabinami i bronią chemiczną twierdząc, że technolgia jest zła bo pozwala zabijać ludzi? O ONR niewarto wspominać, bo ich największy problem ze współczesnym światem to cenzura na facebooku :D
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 06 Stycznia 2018, 18:14:15
Rodrrik szanuje ONR?  :blk A czemu nic nie wspomniał o Antifie?  :'( Czo tu się odrodrricza to ja nawet... :@

I nie Adam, cenzury na Facebooku nie ma. To tylko jakieś wymysły głupich narodowców. Ale napisz tam coś w stylu na jednym koncie:

Cytuj
Mah :cnsd ment gwa :cnsd cił dzieci, a Mu :cnsd zyni do gazu

i na drugim:

Cytuj
Ka :cnsd ol Woj  :cnsd yła gwa  :cnsd cił dzieci, ka  :cnsd olicy do gazu

to zobaczymy które zostanie szybciej (i czy w ogóle) zbanowane, a namiary trafią na Policję  :parnacz:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 06 Stycznia 2018, 18:32:54
Cytuj
Dla mnie oczywiste byłoby gdybyś ty tak zrobił.

A kto powiedział że nie zrobię  :zwr :zwr :zwr

Jednak jak pisałem wcześniej, życie jak "wolny" człowiek nie jest dla mnie najważniejszą wartością w życiu. Takie zachowanie w mojej obecnej sytuacji było by strasznym skurwielstwem.

Uwaga, jadę cytatami bo tak łatwiej.

Cytuj
Nie masz szans zobaczyć jak bardzo okrutna i niesprawiedliwa jest przyroda.

Trochę nie rozumiem takich stwierdzeń. Bo obojętnie w co się wierzy, "przyroda" jest początkiem naszego życia. Wchodząc na doktryny chrześnijańskie/muzłumańskie i judaistyczne przyroda jest stworzona przez boga, i nie obdarzona wolną wolą.
Jakoś nie słyszałem by wyznawcy tych nurtów mówili o tym by bóg był okrutny. Jeśli mówimy z perspektywy świeckiej to przyroda jest natomiast podstawą dzięki której teraz żyjemy.
Nie widzę nic niesprawiedliwego i okrutnego w dzikiej przyrodzie. Roślinożerne są obdarzone zmysłami i specjalnymi ułatwieniami dzięki którymi mają szansę uciec przed drapieżnikiem. Rośliny mają systemy obronne przeciwko roślinożernym.
Każda cząstka przyrody ma szansę na rozkwit i życie. Natomiast fakt iż geny nie są dla wszystkich równe, jest dla mnie bardziej piękny niż okrutny. Smutne jest to że jeden rodzi się zdrowy, przez co ma większe szansę na odniesienie "sukcesu" a drugi umiera w męczarniach po urodzeniu. Jednak to naturalne, nie ma czegoś takiego jak równość. To że miliony potencjalnych żyć umierają podczas zapłodnienia także jest niesprawiedliwe?
Czyjaś naturalna śmierć jest zawsze smutna, bolesna i trudna. Ale nie niesprawiedliwa. Rozumiem że możesz mieć inne zdanie, ale nie potrafię się w nie wczuć. Nie rozumiem po prostu tego argumentu.

Cytuj
Dzisiejsza psychologia mówiąca, że ludzie mają jakieś wyższe potrzeby nie wygra z faktem, że żeby się wyżywić w klimacie środkowoeuropejskim trzeba wyrzucić te potrzeby do kosza i zajmować się rolnictwem/łowiectwem.

A kiedyś psychologia tak nie mówiła i ludzi tych potrzeb nie mieli. No oczywiste przecież.
Nie trzeba wyrzucać tych potrzeb do kosza, a na pewno nie bardziej niż w dzisiejszym świecie. Hodowałeś lub uprawiałeś kiedykolwiek coś? Albo chociaż zbierałeś jedzenie w lesie lub łowiłeś ryby 'na dziko'?
Wiesz jak mało potrzeba by wyżywić nawet 4 osobową rodzinę?   

Cytuj
Zdobycie wszystkiego wymagałoby tak kolosalnie większej pracy, że zamiast zastanawiać się, czy zmienić dzień pracy na 6-godzinny, musielibyśmy zmienić go na 12-godzinny albo nawet więcej.

Na prawdę porównujesz zbieractwo, łowiectwo czy prymitywną rolę do dzisiejszego etatowego dnia pracy? Choćby i dziennie człowiek dbał o pożywienie przez 16 godzin co musiał by robić być może przez 2 czy 3 dni w roku. To nie ma to żadnego przełożenia na dzisiejszą pracę większości ludzi w fabrykach. I nie mówi mi że nie wszyscy muszą tam pracować, niech się wykształcą i mają lepszą pracę. W stylu godzinnej rozmowy za 150 zł. To że na świecie ktoś może mieć lepszą pracę, która nawet sprawia mu radość. Jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki temu że tysiące innych musi pracować "na niego" w fabrykach i innych kołchozach. Aby system się nie zawalił, a on mógł mieć ciepłą posadkę.

Cytuj
Problem w tym, że nie zgadzając się z tym negujesz biologię. Człowiek jest zwierzęciem. Mówisz, że się z czymś nie zgadzasz, ale nie podajesz żadnych argumentów poza "to smutne", z czym się zgadzam. Też twierdzę, że to smutne.

Adam, przecież wiesz że nie o to mi chodziło. Nie łapmy się za słówka bo to do niczego nie prowadzi. Oprócz naszej sfery zwierzęcej która niczym nie odróżnia nas od świń, mamy w sobie "duszę", która sprawia że chociażby tutaj piszemy.
Piękno, moralność, sztuka .. to rzeczy która można wytłumaczyć chemią, ale nie są obserwowane u żadnych innych gatunków. Natomiast nie da się żadnym wynalazkiem geniuszu człowieka zmienić czyjegoś postrzegania piękna, czy miłości.
Przynajmniej mam taką nadzieję. Choć przecież pracuję się już nad rzeczami mogącymi wymazywać wspomnienia, czy "mieszać w głowie". Co według mnie jest jeszcze gorszą rzeczą niż bomba jądrowa. Jeśli powstaną urządzenia mogące zabijać "duszę" bez zabijania zwierzęcia, to mam nadzieję że już dawno mnie tu nie będzie.



Dobra, kolejny problem widzę przed nami.

Cytuj
Masz co jeść, pewnie masz pracę albo twoi rodzice mają pracę, masz ubezpieczenie zdrowotne, więc nie musisz się martwić że zostaniesz bez opieki, nikt nie chce cię zabić, najbliższa wojna jest kilkaset kilometrów od ciebie. Dlaczego uważasz, że twoje życie to koszmar?

Okej, oprócz pierwszego "punktu" nic z tego co wymieniłeś nie wpływa według mnie na "szczęście". Praca nie czyni wolnym, ani nie uszczęśliwia. Ubezpieczenie zdrowotne zapewnia mi tylko dłuższą egzystencję. Która nie przekłada się w żadnym wypadku na wartość mojego życia. Najbliższa wojna jest daleko, więc mogę spać spokojnie bo nikt mnie nie chce zabić? W sensie mam być szczęśliwy bo inni umierają za mnie?
Życie w dzisiejszej cywilizacji to koszmar. Życie obok niej, nawet we wnętrzu swojej głowy już nim być nie musi. To że żyję w tej cywilizacji nie sprawia że jestem jej częścią. Dzięki czemu moje życie nie jest koszmarem.

Mamy tak odmienne wartości w życiu że trudno operować na tej samej płaszczyźnie, przez co chciałem to tutaj wyjaśnić.
Cytuj
Generalnie chodzi o to, że przeszliśmy ze społeczeństwa bardzo dyrektywnego, gdzie nie można było mieć swojego zdania, bo spotykało się to z potwornym ostracyzmem, do społeczeństwa liberalnego, w którym można robić co się chce, ale nie ma jakiegoś jasnego drogowskazu.

Ludziom się w głowach przewraca bo mogą mieć własne zdanie? Na prawdę tego uczą na psychologi?

Cytuj
Kiedyś budziłeś się rano, szedłeś w pole, pracowałeś do późnych godzin wieczornych, miałeś dwie, trzy godziny przed snem dla siebie, potem szedłeś spać. Nie miałeś czasu na zastanowienie się nad życiem i dojśćie do wniosków, które mogłyby sprawić, że uznasz, że życie nie ma sensu i trzeba się zabić.

Nie, budziłeś się rano i witałeś z rodziną z którą jadłeś śniadanie, potem brałeś starszego syna i ruszałeś z nim w pole. Tam rozmawiałeś z nim, uczyłeś tego co aktualnie robisz, być może śmiałeś czy obserwowałeś chmury. Co jakiś czas odpoczywałeś, być może uczyłeś go rzeźbić w gałęzi zerwanej z drzewa. Wracałeś do domu na obiad, po którym często długo odpoczywałeś wraz z resztą rodziny. I znów wracałeś do "pracy" być może już sam aby młody odpoczął. I uwierz mi, podczas chodzenia po polu masz dużo więcej czasu na myślenie niż pracując na taśmie. Wracałeś po całym dniu do domu, być może lepiłeś jakiś garnek z wykopanej gliny. Albo zabawkę dziecku. Byłeś szczęśliwy bo spędziłeś czas z rodziną, własnymi rękami pozwoliłeś i ułatwiłeś rośnięcie rośliną. A prawie cały dzień przez który myślałeś o różnych rzeczach, bo miałeś po prostu czas na myślenie, uzmysłowił ci że jesteś szczęśliwy.
Bardzo pozytywny scenariusz? Być może. Ale popatrz na to obiektywniej. I może pójdź kiedyś połowić, albo zgłoś się na praktyki u jakiegoś starszego gospodarza na wsi.

Cytuj
Czy rodziny rozpadają się, bo ludzie nie potrafią budować relacji, czy rozpadają się, bo nie zgadzają się na przemoc domową czy życie z kimś kogo się nie kocha

Nie, rodziny rozpadają się bo nie mają czasu być rodzinami. A przemoc domowa nie bierze się znikąd.

Cytuj
- warto zastanowić się przy kupowaniu jakiegoś produktu, czy firma, która go wytwarza ma w swoich strukturach fabryki wyzysku. To, że wyzysk nadal istnieje jest winą konsumentów, bo kupują produkty pochodzące z niego.
Musiał byś niczego nigdy nie kupować aby było to tak proste.


Cytuj
Porównując to z tym ile było kiedyś (biorąc pod uwagę, że niewolnictwo usankcjonowane było prawnie!), nadal wychodzi jakoś mniej.

Procentowo-Tak. Ilościowo-Nie.
Cytuj
Reasujmując - jako przykład "złej technologii" podajesz komory gazowe, zakładam że hitlerowskie, ale bardziej szanujesz komunistów, których historyczny przywódca, Stalin jest według wielu wyliczeń odpowiedzialny za więcej śmierci niż Hitler? Szanujesz Państwo Islamskie, technokratyczny zlepek ludzi z karabinami i bronią chemiczną twierdząc, że technolgia jest zła bo pozwala zabijać ludzi? O ONR niewarto wspominać, bo ich największy problem ze współczesnym światem to cenzura na facebooku

Dużo gorsze niż komory gazowe są według mnie struktury dzisiejszych społeczności. Głównie struktura pracy i ogólna konstrukcja życiowa. Natomiast, tak bardziej szanuję ludzi mówiących o tym że dzisiejszy system jest chory i robiących straszne rzeczy, niż tych twierdzących że przecież to nic złego że żyje nam się "tak dobrze" dzięki choremu życiu tysięcy ludzi, a nie robiących własnymi rękami nic złego.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 06 Stycznia 2018, 19:28:24
@Squonk

A to antifa nie jest tym samym co ONR?  :zwr

@Adam

Żeby nie było, nie jestem jakimś fanatycznym zwolennikiem prymitywizmu. Nie uważam że technologia jest jedynym powodem zła na świecie. Nie uważam że w społecznościach plemiennych życie było idealne. Nie uważam że kiedyś ludzie byli mądrzejsi od nas. Film jaki mi podesłałeś nie jest głupi, tyle że wojny to tylko element cywilizacji, główną krytykę tak jak pisałem przykładam do jej konstrukcji. Wyzysku innych który stał się normalnością. Który nie byłby możliwy na taką skalę gdyby nie tak rozwinięta technologia i oparte na niej społeczeństwa.
Wierzę po prostu że ludzie nie potrzebują, i nie powinni mieć zarządców. To moje podstawowe pragnienie, natomiast powrót do natury jest tylko dalszym planem, sennym marzeniem które być może zbyt koloryzuję, lecz ty także nie demonizuj go aż tak. Polecam lekturę Tołstoja [ogólnie Tołstoja polecam]: Królestwo Boga jest w tobie, i obczajenie tej strony https://zielonaanarchia.wordpress.com. Dwa różne spojrzenia, gdzieś pomiędzy nimi, wraz z własnymi doświadczeniami ustanowił bym się ja.
 :flwr: tak ogólnie bo się coś nieprzyjemnie zrobiło ;-D

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 06 Stycznia 2018, 20:32:53
Cytuj
I nie Adam, cenzury na Facebooku nie ma.
Zuckerberg cieszy się że tak myślisz  :pen:

Cytuj
To że miliony potencjalnych żyć umierają podczas zapłodnienia także jest niesprawiedliwe?
A jest sprawiedliwe że jedni dostają wszystko a inni nic? Jeśli do sprawiedliwości potrzebujesz elementu świadomego to pewnie nie, bo nikt nie rozdziela świadomie genów, ale ja patrzę od strony świadomego odbiorcy. Jestem człowiekiem, nie zasłużyłem sobie niczym na dobre zdrowie, inni niezawinienie cierpią - dla mnie to niesprawiedliwe.

Cytuj
Każda cząstka przyrody ma szansę na rozkwit i życie.
Chyba że ma letalną wadę genetyczną, wtedy nie ma szans na nic.

Cytuj
Hodowałeś lub uprawiałeś kiedykolwiek coś? Albo chociaż zbierałeś jedzenie w lesie lub łowiłeś ryby 'na dziko'?
Wiesz jak mało potrzeba by wyżywić nawet 4 osobową rodzinę?
A ty wiesz jak dużo? Przez połowę roku masz znacznie mniejsze szanse na zdobycie pożywienia - trzeba zapieprzać dwa razy bardziej przez pół roku. Nie nazbierasz borówek żeby wyżywić rodzinę, nie zawsze nałowisz tyle ryb, żeby wystarczyło ci na życie. Połowa twoich polowań skończy się fiaskiem, połowę twoich plonów zjedzą ptaki. A jeśli już mówimy o rodzinie - to, że ty możesz sobie przez dwa dni zjeść parę borówek i nic ci się nie stanie nie znaczy, że nie będzie to bardzo złe dla twojego dziecka, ciężarnej żony czy dziadka.

Cytuj
I nie mówi mi że nie wszyscy muszą tam pracować, niech się wykształcą i mają lepszą pracę. W stylu godzinnej rozmowy za 150 zł. To że na świecie ktoś może mieć lepszą pracę, która nawet sprawia mu radość.
Jest to tak samo (nie)sprawiedliwe jak twoja natura. Mamy możliwości z których możemy skorzystać lub nie. Ktoś nie jest w stanie się nauczyć? Tak samo sprawiedliwe lub nie jak to, że ktoś nie jest w stanie przeżyć doby z powodu choroby.

Cytuj
Jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki temu że tysiące innych musi pracować "na niego" w fabrykach i innych kołchozach.
Po raz kolejny powtarzam, że technologia pozwala zmniejszyć tę potrzebę.

Cytuj
Adam, przecież wiesz że nie o to mi chodziło. Nie łapmy się za słówka bo to do niczego nie prowadzi. Oprócz naszej sfery zwierzęcej która niczym nie odróżnia nas od świń, mamy w sobie "duszę", która sprawia że chociażby tutaj piszemy.
Piękno, moralność, sztuka .. to rzeczy która można wytłumaczyć chemią, ale nie są obserwowane u żadnych innych gatunków.
Mam taką zasadę, że w dyskusji paranaukowej o świecie nie odwołuję się do religii, więc zostawmy pojęcie duszy. Sugestywne pojęcie piękna jak jest obserwowane w świecie zwierząt. Sztuka... cóż, zwierzęta mające kreatywne potrzeby budują bezużyteczne ogromne, przepiękne gniazda żeby tylko zwabić partnerkę, a więc zrealizować swoje potrzeby społeczne. Ludzie tworzą sztukę głównie po to, aby coś w niej przekazać, a więc zrealizować swoje potrzeby społeczne. Jak dla mnie 1:1. Moralność jest bardziej skomplikowaną kwestią, bo jeśli założysz istnienie obiektywnego pojęcia dobra i zła, to kwestionowalne jest czy ludzie mają moralność - w końcu nie każdy ma ten sam system etyczny. Jeśli założysz, że pojęcie dobra i zła wynika z wychowania - zwierzęta doskonale są w stanie nauczyć się, że coś im wolno a czegoś nie. Oczywiście, różnice jakościowe pomiędzy człowiekiem i małpą są, ale nie większe niż pomiędzy małpą a mrówką, więc jeśli uważamy, ze małpa to tak samo zwierzę jak mrówka, to również powinniśmy uważać, że człowiek to tak samo zwierzę jak małpa.

Cytuj
Natomiast nie da się żadnym wynalazkiem geniuszu człowieka zmienić czyjegoś postrzegania piękna, czy miłości.
Przynajmniej mam taką nadzieję. Choć przecież pracuję się już nad rzeczami mogącymi wymazywać wspomnienia, czy "mieszać w głowie". Co według mnie jest jeszcze gorszą rzeczą niż bomba jądrowa. Jeśli powstaną urządzenia mogące zabijać "duszę" bez zabijania zwierzęcia, to mam nadzieję że już dawno mnie tu nie będzie.
No to mam złe wieści. Czyjeś postrzeganie piękna czy miłości możesz zmienić bardzo prostymi sztuczkami psychologicznymi, nie trzeba nawet technologii. Kolejna zła wiadomość: cała cywilizacja opiera się na "mieszaniu w głowie", a tabletki mogące mieszać w głowie są jednym z najwspanialszych wynalazków na świecie, bo dzięki nim osoby chore mogą wrócić do pełnienia swoich normalnych ról w społeczeństwie i nie cierpieć z powodu objawów.

Cytuj
Praca nie czyni wolnym, ani nie uszczęśliwia.
Dzięki niej masz co jeść i masz pieniądze na realizowanie potrzeb wynikających z twojej wolności.

Cytuj
W sensie mam być szczęśliwy bo inni umierają za mnie?
To znaczy kto umiera za ciebie? Ukraińcy na Krymie? Gwarantuję ci, że jesteś jedną z ostatnich powodów dla jakich umierają.

Cytuj
Życie w dzisiejszej cywilizacji to koszmar. Życie obok niej, nawet we wnętrzu swojej głowy już nim być nie musi. To że żyję w tej cywilizacji nie sprawia że jestem jej częścią. Dzięki czemu moje życie nie jest koszmarem.
To trochę tak jakby powiedzieć - to że jem mięso nie znaczy że nie jestem wegetarianinem. Dopóki nie wyprowadzisz się do Afryki i nie zrzekniesz obywatelstwa i nie zrezygnujesz z korzystania ze zdobyczy cywilizacji, będziesz jej częścią czy tego chcesz czy nie.

Cytuj
Ludziom się w głowach przewraca bo mogą mieć własne zdanie? Na prawdę tego uczą na psychologi?
Nie wiem czego uczą na psychologii, dajcież mi już z tym spokój  :rzwg: Ludzie bardzo często nie potrafią radzić sobie z wolnością. Kiedyś nie ptorafili radzić sobie z dyrektywnością społeczeństwa. Zadaniem rozwoju społeczeństwa jest to, żeby wypracować metody nie bycia dyrektywnym, ale wspierającym.

Cytuj
I może pójdź kiedyś połowić, albo zgłoś się na praktyki u jakiegoś starszego gospodarza na wsi.
Problem jest taki, że sielanka na wsi w dzisiejszych czasach jest możliwa tylko dlatego, że mamy technologię, która sprawia, że taki gospodarz nie musi sam z własnej pracy utrzymać się przez cały rok, bo jak w zimie zabraknie jedzenia, to zwyczajnie kupi je sobie w sklepie. Gdyby technologii nei było, życie na wsi byłoby znacznie cięższe. I to, że sobie dla przyjemności od czasu do czasu wyjadę na wieś nie robi ze mnie eksperta w przetrwaniu bez technologii. Nie twierdzę też, że nie można być szczęśliwym bez technologii, ale z pewnością praca jet wtedy dużo cięższa.

Cytuj
Nie, rodziny rozpadają się bo nie mają czasu być rodzinami. A przemoc domowa nie bierze się znikąd.
Oczywiście że brak czasu też jest ważną przyczyną. Ale nie jedyną.

Cytuj
Musiał byś niczego nigdy nie kupować aby było to tak proste.
To tylko wymówka. Jest masa firm chwalących się tym, że nie stosują wyzysku. Oczywiście, ich produkty są zwykle nieco droższe, ale taka jest cena za bycie tym dobrym. Inną sprawą jest analogia do gwizednych wojen - czasem fabryki wyzysku to jedyne miejsca pracy. Ale to już bardziej złożony problem ekonomiczny.

Cytuj
Procentowo-Tak. Ilościowo-Nie.
Na podstawie jakich danych to twierdzenie?

Cytuj
Dużo gorsze niż komory gazowe są według mnie struktury dzisiejszych społeczności.
Wyjdź na ulicę i powiedz, że komory gazowe są lepsze niż praca w korporacji. Albo powiedz to głośno do lustra, bo chyba nie przemyślałeś tego co mówisz. W ogóle, nie ciągnijmy już tego tematu, bo trochę nieswojo się czuję próbując przekonać kogoś, że może jednak nie powinno się gloryfikować masowych morderców...  :blk

Cytuj
Wyzysku innych który stał się normalnością. Który nie byłby możliwy na taką skalę gdyby nie tak rozwinięta technologia i oparte na niej społeczeństwa.
Ale wyzysk był od zawsze i pewnie zawsze będzie. Jego przyczyną nie jest technologia. Co więcej, technologia go redukuje a także daje nam możliwości rozwoju idei, które uwrażliwiają nas na wyzysk.

Cytuj
Wierzę po prostu że ludzie nie potrzebują, i nie powinni mieć zarządców.
Krytyka rządów jest czymś zupełnie innym niż krytyka technologii. Z krytyką rządu jako takiego polemizowałbym zdecydowanie słabiej, chociaż każda anarchistyczna mrzonka do tej pory okazywała się niemożliwą do wprowadzenia utopią. Najbliżej ideałów o równości i wolności jest demokracja, a jak widać po krytyce jej, i tak bywa różnie. Niemniej jednak - to nie wina technologii, że ludzie potrzebują władzy.

Cytuj
Polecam lekturę Tołstoja
Tak, tylko że Tołstoj nie mówi o odwrocie od technologii, tylko o chrześcijańskim fundamentalizmie - powrocie do natury w sensie szanowania jej, cieszenia się z niej i życia z nią w zgodzie. Nie odrzuca cywilizacji a krytykuje jej konkretne, złe według niego częsci: konsumpcjonizm, wyzysk czy niesprawiedliwość społeczną (i to jest jedyny punkt, w którym nie do końca się z tym zgadzam). Istnieje jednak ogromna różnica pomiędzy powiedzeniem "może dbajmy o naturę i szanujmy się nawzajem" niż "technologia jest głównym źródłem zła" czy "szanuję ISIS"  :blk
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 06 Stycznia 2018, 20:57:02
A to antifa nie jest tym samym co ONR?  :zwr

Z tym się zgodzę, choć kto sieje wiatr ten zbiera burzę :zomb:

Wyzysku innych który stał się normalnością.

A to kiedy niby przestał być normalnością? Jeśli już to własnie dzięki rozwojowi nauk społecznych rośnie świadomość skali wyzysku a w konsekwencji ten maleje.

Który nie byłby możliwy na taką skalę gdyby nie tak rozwinięta technologia i oparte na niej społeczeństwa.

A co? Niewolnictwo to nie był wyzysk? Niewolnictwo zniknęło dlatego że przestało być wydajne z powodu rozwoju "złej" technologii a nie z powodu liberalizmu. Tak samo zresztą wojna ma miejsce obecnie głównie w zacofanych częściach świata, gdzie wciąż nierozwinięty się nowe technologie ekonomiczno-gospodarcze, jak np. Rosja.

Wierzę po prostu że ludzie nie potrzebują, i nie powinni mieć zarządców.

I nie mają. Zarządcy są przeważnie w instytucjach z których korzystanie poza paroma wyjątkami jest opcjonalne. Jak na ironie o "ucisku systemu" najczęstszej gadają ludzie którzy właśnie w życiu sobie nie radzą i o wszystko winią tych którzy im nie dają czego ci sobie życzą (patrz.. elektorat PiS). Czyli że co? Wolność zniewolenia się socjalem? Czy że "Pan Prezes obiecał mi wolność gdy oddam mu dupę"? Jakoś ta sprzeczność logiczna ostatnio się często w taboretstanie przewija..
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 06 Stycznia 2018, 22:04:47
Cytuj
Jeśli do sprawiedliwości potrzebujesz elementu świadomego to pewnie nie

O to mi chodziło, a nie umiałem tego napisać w tak prosty sposób ;-]

Cytuj
Po raz kolejny powtarzam, że technologia pozwala zmniejszyć tę potrzebę.

Która w ogóle nie powinna istnieć. "System" powinien być tak skontstruowany aby ludzie byli w rzeczywistości równi biorąc pod uwagę to co napisałem wyżej. Czyli mieli te same szanse na "szczęście" niezależnie od miejsca urodzenia i pozycji rodziny. O to chodzi mi w odejściu od technologi. Skoro tworzy ona ogromne rozwarstwienia społeczne [nie tylko], bo żebym ja mógł pisać tą wiadomość [
] cierpieć musi masa ludzi, i tłumaczenie w stylu "ale będzie lepiej" nie ma tutaj zastosowania. Lekarz ratujący człowieka korzysta z narzędzi które zostały zbudowane na "krwi" wyzyskiwanych ludzi. Żeby w europie mógł zostać uratowany dzieciak z wadą genetyczną na świecie musi być zabita niezliczona ilość z nich.

 Chore jest mówienie, że będzie coraz lepiej, i coraz mniej osób będzie musiało cierpieć. Bo przypomina one sytuację w której zamknęło by się masę ludzi w betonowym prostokącie z włazem u samej góry i powiedzenie ludziom że jeśli umrze połowa z nich i ciała ustawią w piramidę, to ci którzy na nią wejdą będą mieli lepiej bo wyjdą z betonowej klatki. Tak to prawda, w końcu wyjdą. Tylko problem jest taki że klatki tej nie powinno być w ogóle.
I wyjdą tylko jeśli po drodze nie zabiją się wszyscy nawzajem, jeśli uda mi się w ogóle ustawić tą piramidę. itd.

To dokładny przykład tego o czym mówisz. Betonową Klatką jest obecna cywilizacja, która nie funkcjonowała by tak bez technologi które stworzyła. Właz u góry to potencjalne zrobotyzowanie całego świata i rząd światowy który naprawi wszystkie nierówności bo rozumiem że o tym mówiłeś. Ciała ustawione w piramidę to umierający cały czas ludzie przez to jak skonstruowany jest ten system. Którzy będą umierać, lub żyć w wegetacji co jest jeszcze gorsze aby technologia mogła iść do przodu. A problemy o jakich wspominałem to wszystko to co może pójść nie tak w tym naszym pięknym wyścigu. Jesteśmy na forum post-apolitycznym, więc nawet nie będę o nich pisał. Jednak jeszcze lepsze jest to, co zostaniemy za tym włazem? Czy uda się wprowadzić jakiś równy podział dóbr na wszystkich ludzi? Każdy będzie miał równe szansę na szczęście? Czytałeś F.U.T.U.R.E od Głuchowskiego? Jeśli nie to polecam. To właśnie twój wymarzony świat pełen technologi i cywilizacji.

Obecna cywilizacja oparta jest na wyzysku większości przez mniejszość, i każdy jej następny etap będzie tym samym.

Myślę że tutaj wyraziłem się dostatecznie jasno w tym dlaczego cywilizacja jest "zua". Oczywiście moim zdaniem. Ale myślę że to najbardziej trafne argumenty jakie napisałem do tej pory w tej dyskusji.
Cytuj
A ty wiesz jak dużo? Przez połowę roku masz znacznie mniejsze szanse na zdobycie pożywienia - trzeba zapieprzać dwa razy bardziej przez pół roku. Nie nazbierasz borówek żeby wyżywić rodzinę, nie zawsze nałowisz tyle ryb, żeby wystarczyło ci na życie. Połowa twoich polowań skończy się fiaskiem, połowę twoich plonów zjedzą ptaki. A jeśli już mówimy o rodzinie - to, że ty możesz sobie przez dwa dni zjeść parę borówek i nic ci się nie stanie nie znaczy, że nie będzie to bardzo złe dla twojego dziecka, ciężarnej żony czy dziadka.

Zdecydowanie się zgadzam. Choć z tym o czym mówisz nie jest tak tragicznie, w sensie bez wysokiej technologi także da się zgromadzić zapasy "warzywne" na zimę. Poza tym, migracja nie jest przecież niczym niemożliwym. Nie mam idealnego obrazu życia bez urządzeń opartych na 'elektryczności'. Jednak wydaje mi się że nie jest one także małe. Poza tym, na prawdę nie doceniasz bogactwa dzikiej przyrody w różne składniki odżywcze. Nawet w naszej szerokości geograficznej. Jest to wszystko trudne, ale nie niemożliwe.

Cytuj
Mamy możliwości z których możemy skorzystać lub nie. Ktoś nie jest w stanie się nauczyć? Tak samo sprawiedliwe lub nie jak to, że ktoś nie jest w stanie przeżyć doby z powodu choroby.
1. Niesprawiedliwe świadomie.
2. Nie zależy to od chęci, bo miejsca na 'dobre życie' są ograniczone w tym systemie. To że ja i ty mamy szczęśliwe życie, dach nad głową i pracę która nas nie zabija [przynajmniej nie tak bardzo jak innych] jest możliwe tylko dlatego że inni cierpią. Ludzie na całym świecie po porostu nie mają takich możliwości. Nie mają szans na lepsze życie, czy ogólnie życie. I pracują na nas.


Cytuj
Na podstawie jakich danych to twierdzenie?

Cytuj
niewolnictwo zniknęło dlatego że przestało być wydajne z powodu rozwoju "złej" technologii

Panowie, napisałem całkiem dobry tekst o niewolnictwie, niestety dla tej dyskusji czeka on na publikację w następnym [po tym nad którym teraz pracujemy] zinie.
Teraz dostrzegam jak bardzo potrzebny on jest.

Więc po kolei.
1. Większość niewolników pracuje przy produkcji 'złej' technologi. Do zobaczenia w statystykach Wallk Free fundation
2. Niewolnictwo nie tylko wciąż istnieje i jest największe od początku historii człowieka a wciąż rośnie. Panie Adam 'będzie lepiej' i Razero 'Niewolnictwa nie ma'.
Nie będę tutaj dawał linków bezpośrednio do fundacji a artykułów. Artykuły są na podstawie ich danych, a są po polsku.
2014. http://wyborcza.pl/1,76842,16996933,Na_swiecie_zyje_35_8_mln_niewolnikow__Prawie_72_tys_.html  Dane zebrane według praktycznie tych samych kryteriów co z następnych lat. Głównie przez Walk free fundation i podmioty ONZ.
35/36 milionów
2016. http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/rosnie-liczba-niewolnikow-w-polsce-i-na-swiecie,648357.html Dane z 2015 roku
46 milionów.
2017. Dane z 2016 roku. http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-na-swiecie-jest-ponad-40-mln-niewolnikow,nId,2442165 Zaostrzone kryteria, i jak sami twórcy wskazują są to "ostrożne szacunki".
40 milionów Tak czy siak, jest lekki regres w porównaniu do roku ubiegłego, natomiast wciąż więcej niż 3 lata temu.

Cytuj
To tylko wymówka. Jest masa firm chwalących się tym, że nie stosują wyzysku. Oczywiście, ich produkty są zwykle nieco droższe, ale taka jest cena za bycie tym dobrym. Inną sprawą jest analogia do gwizednych wojen - czasem fabryki wyzysku to jedyne miejsca pracy. Ale to już bardziej złożony problem ekonomiczny.

Jest masa firm mówiących o tym że ich żarcie jest zdrowe, jak jest na prawdę to sam wiesz.
Każda firma, nawet jednosobowa działaność, np. szycia pluszaków. Korzysta z wyzysku. Tak jak każdy obywatel europy.
To że szyjesz swoje maskotki w ciepłym domu, nie znaczy że nie stosujesz wyzysku. Bo części tych zabawek, maszyn na które je robisz, igły, nici, chemikalia itd. To wszystko lub część z niego pochodzi. Nie da się od tego uciec.
Cytuj

mam taką zasadę, że w dyskusji paranaukowej o świecie nie odwołuję się do religii, więc zostawmy pojęcie duszy.

Okej, jeśli całkowicie odcinamy sferę 'duchową' człowieka, to jesteśmy zwierzęciem w wyższym stadium rozwoju. Zgadzam się.


Cytuj
Tak, tylko że Tołstoj nie mówi o odwrocie od technologii, tylko o chrześcijańskim fundamentalizmie - powrocie do natury w sensie szanowania jej, cieszenia się z niej i życia z nią w zgodzie. Nie odrzuca cywilizacji a krytykuje jej konkretne, złe według niego częsci: konsumpcjonizm, wyzysk czy niesprawiedliwość społeczną (i to jest jedyny punkt, w którym nie do końca się z tym zgadzam). Istnieje jednak ogromna różnica pomiędzy powiedzeniem "może dbajmy o naturę i szanujmy się nawzajem" niż "technologia jest głównym źródłem zła" czy "szanuję ISIS"

A ja, tak jak mówiłem wcześniej jestem gdzieś między "może dbajmy o naturę i szanujmy się nawzajem" a "technologia jest głównym źródłem zła". Natomiast wydaje mi się że Tołstoj, krytykuje całą obecną cywilizację w jej kształcie. Choć, rozumiem także twoje podejście.

Cytuj
chociaż każda anarchistyczna mrzonka do tej pory okazywała się niemożliwą do wprowadzenia utopią.

No nie do końca. http://libertarianin.org/spoleczenstwa-wolnosciowe/ tu masz nie najgorszą listę.
Brakuje w niej natomiast Kurdów i rewolucji w rożawe. Natomiast masz rację z tym że jest to niemożliwe do wprowadzenie. Ale dzieje się tak właśnie przez cywilizację. Nawet jeśli jakiemuś społeczeństwu udaje się iść w inną stronę, to reszta naszego piękne świata zabije je zanim zdąży pokazać ludziom że da się inaczej.
. Społeczeństwo pragnące iść inną wolnościową drogą dziś ledwie żyjące dzięki atakom Iraku i turcji. I atakom medialnym państw zachodu.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 07 Stycznia 2018, 00:28:43
Która w ogóle nie powinna istnieć. "System" powinien być tak skontstruowany aby ludzie byli w rzeczywistości równi biorąc pod uwagę to co napisałem wyżej. Czyli mieli te same szanse na "szczęście" niezależnie od miejsca urodzenia i pozycji rodziny. O to chodzi mi w odejściu od technologi.

Ale socjalizm jest właśnie pochodną tej "złej" tchnologii.. :hyh

Skoro tworzy ona ogromne rozwarstwienia społeczne [nie tylko]

Ależ na odwrót, bowiem rozwarstwienie między królem a chłopem było gigantyczne. Różnica między ex-prezydentem a Kowalskim, jest stosunkowo mała.

bo żebym ja mógł pisać tą wiadomość cierpieć musi masa ludzi, i tłumaczenie w stylu "ale będzie lepiej" nie ma tutaj zastosowania.

Ależ ma, bo dzięki technologii cierpienie tych ludzi jest mniejsze.. to że ludzie mają za dużo w dupie to co innego.

Lekarz ratujący człowieka korzysta z narzędzi które zostały zbudowane na "krwi" wyzyskiwanych ludzi. Żeby w europie mógł zostać uratowany dzieciak z wadą genetyczną na świecie musi być zabita niezliczona ilość z nich.

Że co? Chyba nie wierzysz w brednie że leki robi się z Chińskich jeńców? Znaczy, zdarza się ale to i tak pikuś w porównaniu do horroru jakim jest dobór naturalny.

Chore jest mówienie, że będzie coraz lepiej, i coraz mniej osób będzie musiało cierpieć.

Chore to jest podpalanie domu w celu dowiedzenia istnienia zagrożenia pożarowego. A to niestety to w co wielu Edgelordów na serio wierzy.

Bo przypomina one sytuację w której zamknęło by się masę ludzi w betonowym prostokącie z włazem u samej góry i powiedzenie ludziom że jeśli umrze połowa z nich i ciała ustawią w piramidę, to ci którzy na nią wejdą będą mieli lepiej bo wyjdą z betonowej klatki. Tak to prawda, w końcu wyjdą. Tylko problem jest taki że klatki tej nie powinno być w ogóle.

Niestety tak działa ta suka natura.. bo to własnie o niej tu mowa. To co opisałeś to kropka w kropkę dobór naturalny :cth:

I wyjdą tylko jeśli po drodze nie zabiją się wszyscy nawzajem, jeśli uda mi się w ogóle ustawić tą piramidę. itd.

A jak się nie uda to zastąpią ich lepiej dostosowani.. życie :/

To dokładny przykład tego o czym mówisz. Betonową Klatką jest obecna cywilizacja, która nie funkcjonowała by tak bez technologi które stworzyła.

Chciałeś powiedzieć natura? Technologia tylko nie jest w stanie wyeliminować części problemów, a czasem sama staje się częścią praw natury o których tu mowa.

Właz u góry to potencjalne zrobotyzowanie całego świata i rząd światowy który naprawi wszystkie nierówności bo rozumiem że o tym mówiłeś.

Zrobotyzowanie to właśnie wyeliminowanie potrzeby konkurencji tak jak było w Star Treku, ale niestety zanim do tego dojdzie czeka nas ciężka przemiana mentalna. Wyrwanie się z objęć natury w których cywilizacja wciąż mocno tkwi, to iście tytaniczny wysiłek na który wciąż jesteśmy zbyt zacofani.

Ciała ustawione w piramidę to umierający cały czas ludzie przez to jak skonstruowany jest ten system.

Taka jest już natura.

Którzy będą umierać, lub żyć w wegetacji co jest jeszcze gorsze aby technologia mogła iść do przodu.

Co ma wadliwa redystrybucja dóbr do postępu technologicznego? Badania to akurat mocno wciąż niedofinansowana strefa rzeczywistoścu, chociaż zarazem to jest to co czyni życie realnie lepszym. Ale niestety mierzenie rakietowych penisów dla wielu wciąż jest ważniejsze.

A problemy o jakich wspominałem to wszystko to co może pójść nie tak w tym naszym pięknym wyścigu. Jesteśmy na forum post-apolitycznym, więc nawet nie będę o nich pisał.

Mylisz przyczyny ze skutkami.. niestety najsłabszym ogniwem cywilizacji jest człowiek.

Jednak jeszcze lepsze jest to, co zostaniemy za tym włazem? Czy uda się wprowadzić jakiś równy podział dóbr na wszystkich ludzi? Każdy będzie miał równe szansę na szczęście? Czytałeś F.U.T.U.R.E od Głuchowskiego? Jeśli nie to polecam. To właśnie twój wymarzony świat pełen technologi i cywilizacji.

Głuchowski? To ten od fantasy?

Obecna cywilizacja oparta jest na wyzysku większości przez mniejszość, i każdy jej następny etap będzie tym samym.

Tak, dopóki nie powiemy mace naturze nie.. bo to właśnie ona jest tego powodem.

Myślę że tutaj wyraziłem się dostatecznie jasno w tym dlaczego cywilizacja jest "zua". Oczywiście moim zdaniem. Ale myślę że to najbardziej trafne argumenty jakie napisałem do tej pory w tej dyskusji.

Nie bardzo bym to nazwał argumentami.. raczej myśleniem życzeniowym pokroju fanów wniebowzięcia.

1. Większość niewolników pracuje przy produkcji 'złej' technologi. Do zobaczenia w statystykach Wallk Free fundation

Większość niewolników pracowała w polu.. to są fakty. W większości przypadków niewolnictwo zlikwidowano dzięki automatyzacji upraw, bowiem niewolników bardzo trudno przeszkolić. To co podajesz jako przykład to współczesne wyspy które mają się jak piernik do wiatraka.

2. Niewolnictwo nie tylko wciąż istnieje i jest największe od początku historii człowieka a wciąż rośnie.

A czy ja powiedziałem że go nie ma? Istnieje jednak w krajach zacofanych a rośnie tylko dlatego że ogólna populacja rośnie. Jednak nijak to ma się do czasów gdy niewolnicy stanowili nierzadko większość populacji. A nie jest to nawet trudne w weryfikacji. Sorry ale nie wiem czy to manipulacja czy naiwność z twojej stony?

Jest masa firm mówiących o tym że ich żarcie jest zdrowe, jak jest na prawdę to sam wiesz.
Każda firma, nawet jednosobowa działaność, np. szycia pluszaków. Korzysta z wyzysku. Tak jak każdy obywatel europy.

Tak jak i było to od wieków, ale wiesz w czym jest różnica? Że współczesne społeczeństwo po raz pierwszy to widzi i nie akceptuje jako normalny porządek rzeczy. Wyplenienie praw natury z polityki nie będzie łatwe, jest to proces który weźmie kolejne wieki, ale jest to proces który postępuje. No ale by on działał ludzie muszą być aktywni i to przede wszystkim tam gdzie jest największe zło czyli w polityce. Na pewno narzekanie w necie, zawierzanie cwaniaczkom i nierobienie niczego stacji nie polepszy.

Natomiast wydaje mi się że Tołstoj, krytykuje całą obecną cywilizację w jej kształcie. Choć, rozumiem także twoje podejście.

A mnie się wydaje że Tołstoj żył pod koniec XIX wieku i z obecną cywilizacją to niewiele ma wspólnego. Dla ludzi z tamtych lat ogrom dewastacji spowodowany rewolucją przemysłową był szokujący, a wielu z nich nie widziało korzyści takich jak transport, leki, itd. Obecnie to raczej mamy do czynienia ze stanem gdy "zła" technologia zastępuje stare niewydajne metody produkcji i prowadzi do polepszenia stanu środowiska (z wyłączeniem regionów rozwijających się), więc jeżdżenie po technologi to raczej dziecinada. Co najwyżej mogę się zgodzić co do szacunku wobec przyrody i człowiek (jako soc-liberał) ale z powoływania się na naturę to trudno mis się nie śmiać. W końcu teologia nie bez powodu definiuje własnie ten świat jako piekło.

Społeczeństwo pragnące iść inną wolnościową drogą dziś ledwie żyjące dzięki atakom Iraku i turcji. I atakom medialnym państw zachodu.

Ataki to są ze strony barbarzyńców mordujących zwykłych ludzi i gwałcących kobiety, którzy o ironio w większości przyjechali z Europy (zakładam że sprawa dotyczy ISIS bo chaos tu nie mały) by zbudować tam swoje małe królestwo egoizmu uzasadnianego wolą Boga. Choć o Turcji i Iraku dobrej opinii nie mam, to robienie z rzeźników wolnościowców walczących szykanami Zachodu (jak zawsze mamy spisek w którym nienawidząca się pluralistyczna prasa chodzi na krótkiej smyczy onych, a jedyna prawda to w Russia Today), jest co najwyżej godne przemilczenia z specyficznym wyrazem twarzy.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 07 Stycznia 2018, 13:57:28
Cytuj
Ależ na odwrót, bowiem rozwarstwienie między królem a chłopem było gigantyczne. Różnica między ex-prezydentem a Kowalskim, jest stosunkowo mała.

W krajach rozwiniętych, TAK. Tylko że ich jest mniejszość na świecie. I są rozwinięte tylko dzięki temu że różnica pomiędzy Kowalskim 'eurpoejskim' a Kowalskim 'Bangladeszskim' jest taka sama jak królem a chłopem.

Cytuj
Że co? Chyba nie wierzysz w brednie że leki robi się z Chińskich jeńców?

Dowiedz się jak produkowane są rękawiczki do szpitali, narzędzia do zabiegów, ogólnie wszystko to czym posługują się medycy w codziennej pracy.

Cytuj
To co opisałeś to kropka w kropkę dobór naturalny

Podaj mi przykład działania w ten sposób dobory naturalnego, choć jeden. Bo ta dyskusja nie ma sensu.
Cytuj
A czy ja powiedziałem że go nie ma?

TAK.

Cytuj
Niewolnictwo zniknęło dlatego że przestało być wydajne z powodu rozwoju "złej" technologii a nie z powodu liberalizmu.

Razero, wynoś się z tym trollingiem bo nie wytrzymam. Albo szanujesz rozmówcę i przykładasz się choć trochę do pisania, albo nie piszesz w ogóle.
Cytuj
(zakładam że sprawa dotyczy ISIS bo chaos tu nie mały)
Zaraz po cytowanym przez ciebie zdaniu dałem link do filmu o rewolucji w Rożawe, wcześniej pisałem o Rożawe. Nawet tego nie sprawdziłeś.
Razero proszę cię. Nie przeszkadzaj.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 07 Stycznia 2018, 14:29:58
Mamy zmianę warunków środowiska - jedzenia jest mniej, wody, jakaś choroba, wszystko jedno. Pojemność środowiska zmniejsza się. Mamy więć betonową klatkę zwaną w ekologii efektem wąskiego gardła/szyjki butelki i mamy w niej populacje, w której słabsze osobniki muszą umrzeć, zeby cała populacja nie wymarła. Różnicą pomiędzy klatką tworzoną przez cywilizacje jest to, że ekologia w żaden sposób nie pomoże zwierzątkom przetrwać, a cywilizacja w pewnym stopniu stara się rozwijać w stronę, w którą ta klatka będzie jak najmniejsza. Jeśli rozwija się zbyt powoli, to może rozsądniejsze jest wspieranie tego rozwoju niż mówienie "nie, wszystko jest złe".

Generalnie jeśli uważasz "klatkę" za złą i nieludzką, to proszę bardzo - alternatywą jest, żeby wszyscy solidarnie umierali w tej klatce i nie wychodzili po trupach innych. W ten sposób nikt nigdy z klatki się nie wydostanie. Według niektórych systemów to etyczniejsze, ale z jakiegoś powodu świat wybrał inne systemy etyczne i dzięki temu możemy dzisiaj żyć 100 lat a nie 40.

W ogóle cała ta dyskusja nie ma sensu. Gloryfikowanie ludobójstwa ("bardziej szanuję ISIS i komunistów") w proteście przeciw ludobójstwu, jednocześnie oskarżanie, że ratowanie życia ludziom to zabijanie, bo niektóre firmy produkują rękawiczki przez wyzysk. To wszystko budzi we mnie dość mocne etyczne zniesmaczenie i chyba się z tego wypisuję  :blk

Co więcej, trochę nie ma sensu nazywać ludzi mordercami bo próbują zrobić coś, żeby świat był lepszy, pisząc to z komputera, korzystając z internetu, na forum o gierkach, z wielkim transparentem "TAK BARDZO NIECYWILIZOWANY". Tak więc następnym razem jak będę musiał zrobić coś z użyciem rękawiczek, to powiem pacjentowi, że przez niego umarło ileś tam ludzi :blk

I żeby było jasne - też nienawidzę sporej części dzisiejszego świata, też nie znoszę wielu aspektów, polskiego nawet, systemu społeczno-ekonomicznego. Tylko że po pierwsze, za nic z tego nie odpowiada technologia, a niewłaściwe wykorzystywanie władzy, a po drugie, są jednak pewne granice powyżej których hejtowanie współczesności dla samego hejtowanie przestaje bawić nawet mnie. Przykro mi, nie potrafię powiedzieć pacjentowi, że lepiej byłoby żeby umarł, bo struktura pracy jest gorsza niż komory gazowe.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: nie wiem w 07 Stycznia 2018, 15:38:30
Tak jak rok temu poszedłem z Kingą do kina na nowe Gwiezdne Wojny, by urzymać powstałą wtedy tradycję świąteczno-bożonarodzeniową. Co do filmu mam mieszane uczucia. Z jednej strony spodziewałem się czegoś bardziej spójnego i porywającego, a z drugiej - przecież to kolejny kasowy film. Jako taki pewnie sprawdza się dobrze. Mnie nie do końca połechtał. To już recenzja Squonka lepsza, a szczególnie przypadł mi do gustu fragment:

Cytuj
(...) w stylu który przebija samego Yodę. I to bez skakania po ścianach jak małpa po drzewach.

 :zwr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 07 Stycznia 2018, 17:50:23
Cytuj
Mamy więć betonową klatkę zwaną w ekologii efektem wąskiego gardła/szyjki butelki i mamy w niej populacje, w której słabsze osobniki muszą umrzeć, zeby cała populacja nie wymarła.

1. Szyjka butelki to zjawisko lokalne, klatka natomiast obowiązuje całą populację ziemską.
2. Szyjka butelki jest zjawiskiem na które nie ma się wpływu. Katastrofa po prostu jest. A część populacji nie musi umierać "aby innym żyło się lepiej'. Umierają przez katastrofę. A fakt że pozostałym jest lepiej jest tego konsekwencją.
Nie zamyślną ideą. W przeciwieństwie do obecnej cywilizacji.
3. Maksymalnie w 50% umierają słabsze osobniki. Czyli choroba, susza. W przypadku powodzi, tornada czy naturalnego pożaru lasu umierają osobniki niezależnie od ich 'siły'.

Klatka o której pisałem, nie jest więc szyjką butelki. Dlatego taka postawa

Cytuj
Jeśli rozwija się zbyt powoli, to może rozsądniejsze jest wspieranie tego rozwoju niż mówienie "nie, wszystko jest złe".

Tak mnie wkurza.
Klatki nie powinno być, jest ona umyślną sytuacją stworzoną przez 'system' aby jednym żyło się lepiej, kosztem innych. Bo inaczej się po prostu nie da. Przypomina mi to sytuację którą widziałem w jakimś starym dokumencie.
Niemiecki dziaduszek opowiadał "Stwierdziłem że lepiej wspierać nazizm, niż z nim walczyć na ulicy. Bo przecież jak hitler umrze, to może będzie lepiej, i trochę złagodnieją." Podstawą cywilizacji jest wyzysk.
Nasza cywilizacja jest na nim zbudowana [w czym wydaje mi się oboje się zgadzamy], i jak już pisałem wcześniej, każdy następny jej etap będzie tylko kontynuacją cywilizacji wyzysku.
Dlatego właśnie uważam że jest do kasacji. Przez jej fundament który się nie zmieni. I dlatego nie potrafię spokojnie słuchać wypowiedzi o tym że ktoś woli [mówiąc to oczywiście z pozycji tego który ma lepiej] żeby większość ludzi wegetowało aby mniejszości było lepiej.

Jestem podatny na ekstremizm, ty jesteś centrowcom. #czytamksiążkipyschologiczneimyślężejestemmądry. Więc i moje przykłady są zbyt 'ekstremalne'. Przesadzone i teraz użył bym pewnie innych. [Mówię tu o szanowaniu komunistów i ISIS]
Jednak chodziło mi tutaj o fakt, iż bardziej szanuję ludzi którzy dostrzegają fundamenty świata zachodu, i fakt iż jest nam tak dobrze tylko przez cierpienie innych, niż tych którzy stwierdzają iż taka sytuacja nie jest najgorsza. I lepsza niż solidarne "miecie się źle" bo przecież natura jest okropna. Co nie świadczy oczywiście o tym że nie szanuję ciebie, czy napluł bym ci w twarz ;-]. Bo poglądy 'polityczne' nie są u mnie jakoś szczególnie ważne przy ocenianiu ludzi.

Cytuj
jednocześnie oskarżanie, że ratowanie życia ludziom to zabijanie, bo niektóre firmy produkują rękawiczki przez wyzysk.

Znów, przepraszam że to tak odebrałeś. To nie oskarżenia, a na pewno nie personalne. Co nie zmienia faktu iż wszystkie rękawiczki do polskich szpitali [wiem co mówię] są efektem wyzysku. Pod koniec tamtego roku włoska firma robiąca między innymi rękawiczki do szpitali, ogólnie zajmująca się sprzętem sanitarnym, musiała za pośrednictwem importerów przeklejać napisy "made in italy' na 'made in china'. Bo pomimo 'składania' ich na terytorium włoch, plastik i materiały wciąż pochodziły z chin. Zobacz te film o telefonach który ci podesłałem, to tylko przykład telefonów. Masowe fabryki plastiku są jeszcze gorsze, i jeszcze bardziej odbijają się na życiu ludzkim. Tak też jest z każdą firmą 'nie stosującą wyzysku'. Fakt iż ona tego nie robi, nie zmienia nic w tym że produkcja materiałów dla tej firmy to wyzysk. Choć to za słabe słowo.

Cytuj
Co więcej, trochę nie ma sensu nazywać ludzi mordercami bo próbują zrobić coś, żeby świat był lepszy, pisząc to z komputera, korzystając z internetu, na forum o gierkach, z wielkim transparentem "TAK BARDZO NIECYWILIZOWANY". Tak więc następnym razem jak będę musiał zrobić coś z użyciem rękawiczek, to powiem pacjentowi, że przez niego umarło ileś tam ludzi.

Jasne że nie.

Nie chcę też żeby odbierano mnie jako gościa  z wielkim transparentem "TAK BARDZO NIECYWILIZOWANY". Bo z tego co się orientuje to dopiero w tej dyskusji, a trochę tu już jestem, zacząłem się udzielać w tym aspekcie i to i tak czekając na zaproszenie. Wcześniej podkreślałem też że to tylko rozważania 'filozoficzne' bo mam w życiu dużo ważniejsze dla mnie 'rzeczy', niż walka z cywilizacją. Której w ogóle czynnie nie uprawiam, a wręcz wspieram. Czyny są ważne, ważniejsze niż słowa, lecz czyjeś poglądy także nie są bez znaczenia. Dlatego tak bardzo udzielam się w tej dsykusji, bo mam fun z dyskusji światopoglądowych.
Zwłaszcza że nie uprawiam ich często. I staram się być otwarty na inne spojrzenia. I jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało [bo przecież nie można się przyznać do zmiany poglądów na forum internetowym, to wstyd]. Kilka twoich argumentów trochę zmusiło mnie do przemyśleń, i w konsekwencji je zdredukowało.

Cytuj
żeby było jasne - też nienawidzę sporej części dzisiejszego świata,
Czyli jeszcze jest nadzieja  :zwr

Cytuj
Tylko że po pierwsze, za nic z tego nie odpowiada technologia, a niewłaściwe wykorzystywanie władzy,

Technologia jest tworzona w jakimś celu, jeśli tworzy ją cywilizacja oparta na wyzysku to wygląda ona zupełnie inaczej niż ta oparta na innych wartościach. Wystarczy tu porównać cywilizację euro-azjacką której podstawą jest właśnie wyzysk, z taką cywlizacją pierwotnej ameryki, podobny czas trwania, zupełnie inne wynalazki, zupełnie inny podział społeczny. Czy była bez wad? Oczywiście że nie, jednak myślę że ruch na rzec idnian w naszej cywilizacji nie wziął się znikąd. I wielu ludzi wolało by takie, dużo równiejsze życie.
Moje zdanie jest takie że za część tego odpowiada technologia stworzona przez złe wykorzystanie władzy. Jest jednym z głównych powodów 'zła', ale nie jedynym. I nie jest tylko 'zła'.

Cytuj
Przykro mi, nie potrafię powiedzieć pacjentowi, że lepiej byłoby żeby umarł, bo struktura pracy jest gorsza niż komory gazowe.

Złego słowa użyłem. Przepraszam. Chodziło mi bardziej o fakt iż wyzysk większości ludzi aby garstka żyła w dostatku, który wcale nie jest rozwiązaniem na ich problemy i generuję masę nowych jest gorszy niż wynalazek komór gazowych. A na pewno więcej ludzi ucierpiało przez to pierwsze.
Co natommiast do pierwszej części
To spróbuj. Jeśli ma depresje silnie lekooporną ale nie w ciężkim stadium to może pomóc. Na pewno pierwszy fragment tej wypowiedzi czyli "lepiej byłoby żeby umarł". Potrafi zdziałać cuda, bo człowiek zaczyna się zastanawiać nad swoim egoizmem. Ogólnie wydaje mi się że psychiatrzy zbyt bardzo boją się agresywnych metod, i ogólnie szczerości. [chodź to raczej nie ich wina, a systemu w jakim pracują] Dmuchają jak młodzi rodzice na pierwsze dziecko, bo ktoś tylko zdradza skłonności samobójcze. Podczas gdy w przerażającej większości, są to tylko skłonności, podsycane zresztą przez społeczeństwo. Myślę że wielu osobom pomógł by taki głośny śmiech w twarz na wieść o ich 'problemach'. I mówiąc szczerze nie potrafię wyjść z podziwu dla psychiatrów którzy po rozmowie z silnie chorym człowiekiem, którego cierpienie widać w oczach, dostają kogoś z problemami czysto terapeutycznymi i muszą z powagą słuchać o jego 'problemach'. Choć to chyba nie dotyczy aż tak tych klinicznych.


Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 07 Stycznia 2018, 23:22:00
Cytuj
1. Szyjka butelki to zjawisko lokalne, klatka natomiast obowiązuje całą populację ziemską.
2. Szyjka butelki jest zjawiskiem na które nie ma się wpływu. Katastrofa po prostu jest. A część populacji nie musi umierać "aby innym żyło się lepiej'. Umierają przez katastrofę. A fakt że pozostałym jest lepiej jest tego konsekwencją.
Nie zamyślną ideą. W przeciwieństwie do obecnej cywilizacji.
3. Maksymalnie w 50% umierają słabsze osobniki. Czyli choroba, susza. W przypadku powodzi, tornada czy naturalnego pożaru lasu umierają osobniki niezależnie od ich 'siły'.
Każde zjawisko tego typu jest lokalne, wyzysk w danym państwie ma zasięg lokalny. Mechanizmy jakie za nim stoją to już inna sprawa, bo tak samo powódź może być spowodowana sytuacją klimatyczną calego kontynentu. Jeśli występuje katastrofa, która zmniejsza ilość zasobów potrzebnych do życia, na przykład pokarm, to zwierzęta czy ludzie umierają nie dla tego, że katastrofa po rpsotu jest, tlyko że inne zjedzą jedzenie przed nimi. Nie wiem jakie znaczenie miałoby mieć to, czy umierają tylko te słabsze, czy losowo wybrane.

Cytuj
Klatki nie powinno być, jest ona umyślną sytuacją stworzoną przez 'system' aby jednym żyło się lepiej, kosztem innych. Bo inaczej się po prostu nie da. Przypomina mi to sytuację którą widziałem w jakimś starym dokumencie.
Niemiecki dziaduszek opowiadał "Stwierdziłem że lepiej wspierać nazizm, niż z nim walczyć na ulicy. Bo przecież jak hitler umrze, to może będzie lepiej, i trochę złagodnieją." Podstawą cywilizacji jest wyzysk.
Nasza cywilizacja jest na nim zbudowana [w czym wydaje mi się oboje się zgadzamy], i jak już pisałem wcześniej, każdy następny jej etap będzie tylko kontynuacją cywilizacji wyzysku.
Dlatego właśnie uważam że jest do kasacji. Przez jej fundament który się nie zmieni. I dlatego nie potrafię spokojnie słuchać wypowiedzi o tym że ktoś woli [mówiąc to oczywiście z pozycji tego który ma lepiej] żeby większość ludzi wegetowało aby mniejszości było lepiej.
Nie przeczę. Tylko jakie masz realne rozwiązanie tego problemu? Realne, lepsze niż rozwijać się dalej aż wyeliminujemy "klatkę". Bo to, co proponujesz jest tylko zamienienie jednej tyranii - tyranii ludzi - na drugą - tyranię natury. Przy czym rezygnacja z technologii wiąże się ze śmiercią o wiele większej ilości osób niż nie zrobienie tego. I możesz poczuć się lepiej, bo natura jest nieświadoma, ale po pierwsze, lepiej nie poczuje się dziecko umierające z powodu jakiejś banalnej choroby, a po drugie - nie ma jakiejś obiektywnej wykładni, która mówiłaby, że nieświadome okrucieństwo jest lepsze niż świadome. To wciąż kwestia uznaniowa. I gwarantuję ci, że usuniecie całej technologii na świecie nie zlikwiduje wyzysku, bo problem tkwi w nas a nie w nieświadomych przecież maszynach. Dalej - twierdzisz, że moralnie złym, moralnie gorszym niż ludobójstwo dokonane przez ISIS, jest bycie częścią zachodniej cywilizacji, a przyczyną zła jest technologia. Jednocześnie używasz technologii, z której pewnie spora część była wyprodukowana w nie do końca moralny sposób. Dlatego twierdzę, że dyskusja nie ma sensu - mówisz, że cywilizacja jest morderstwem, ale jednocześnie krozystasz z jej dorobku, więc sam legitymizujesz ją jako "w sumie spoko, można korzystać".

Cytuj
Jestem podatny na ekstremizm, ty jesteś centrowcom. #czytamksiążkipyschologiczneimyślężejestemmądry. Więc i moje przykłady są zbyt 'ekstremalne'. Przesadzone i teraz użył bym pewnie innych. [Mówię tu o szanowaniu komunistów i ISIS]
Nie można powiedzieć "szanuję ISIS" albo "komory gazowe są lepsze niż struktura pracy" i udawać, że nic się nie stało. Co innego wyolbrzymiać przykład, co innego przyznawać się do szacunku wobec masowych morderców. I nawet nie chodzi mi o jakąkolwiek ocenę tego, co mówisz, po prostu coś takiego rozwala dyskusję, bo nie sposób traktować poważnie argumentów rozwijanych po takich deklaracjach.

Cytuj
Co nie zmienia faktu iż wszystkie rękawiczki do polskich szpitali [wiem co mówię] są efektem wyzysku.
Żeby wiedzieć to na pewno musiałbyś sprawdzić każdą jedną rękawiczkę i prześledzić proces jej powstawania, ale cóż - twój wolny czas. Skoro wiesz co mówisz, widać to zrobiłeś. Skoro mamy pewność, że to prawda - wyrzućmy rękawiczki, zamknijmy szpitale, niech ludzie umierają. To zdecydowanie lepsze niż zaangażować się społecznie i próbować zmienić sytuację, jeśli kogoś boli bezczynność.

Cytuj
To nie oskarżenia, a na pewno nie personalne.
Jak to było? #czytamksiążkipyschologiczneimyślężejestemmądry, wcale nie personalne. Powoływanie się na przykłady z medycyny i jakieś mityczne 150 złotych za rozmowę (bo to oczywiście rozmowa o pierdołach, a nie specjalistyczna pomoc, do której zyskanie uprawnień trwa około 10 lat ostrej nauki i pracy często na wolontariacie  :fj) też pewnie przypadkiem  :szama: PS: Gdyby oburzeni zachodnią cywilizacją ludzie dołączyli się do apelu o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, może można byłoby kupować droższe rękawiczki, robione przez dobrze odżywione roboty.

Cytuj
Technologia jest tworzona w jakimś celu, jeśli tworzy ją cywilizacja oparta na wyzysku to wygląda ona zupełnie inaczej niż ta oparta na innych wartościach.
Zwłaszcza antybiotyki, leki na raka, mikrofalówki czy fora o grach. Nie mówiąc już o robotach i drukarkach 3D zastępujących pracę wielu ludzi w fabrykach. To wynalazki stworzone typowo dla wyzysku innych.

Cytuj
Złego słowa użyłem. Przepraszam. Chodziło mi bardziej o fakt iż wyzysk większości ludzi aby garstka żyła w dostatku, który wcale nie jest rozwiązaniem na ich problemy i generuję masę nowych jest gorszy niż wynalazek komór gazowych. A na pewno więcej ludzi ucierpiało przez to pierwsze.
Nie chcę psuć argumentu, ale wyzysk jest tworem tak starym jak sam człowiek, atechnologicznym, a komory gazowe to jednak wytwór chemii... Czyli tak jakby wychodzi na to, że to człowiek odpowiada za większość zła na świecie a nie technologia  :blk

Cytuj
To spróbuj. Jeśli ma depresje silnie lekooporną ale nie w ciężkim stadium to może pomóc. Na pewno pierwszy fragment tej wypowiedzi czyli "lepiej byłoby żeby umarł". Potrafi zdziałać cuda, bo człowiek zaczyna się zastanawiać nad swoim egoizmem. Ogólnie wydaje mi się że psychiatrzy zbyt bardzo boją się agresywnych metod, i ogólnie szczerości. [chodź to raczej nie ich wina, a systemu w jakim pracują] Dmuchają jak młodzi rodzice na pierwsze dziecko, bo ktoś tylko zdradza skłonności samobójcze. Podczas gdy w przerażającej większości, są to tylko skłonności, podsycane zresztą przez społeczeństwo. Myślę że wielu osobom pomógł by taki głośny śmiech w twarz na wieść o ich 'problemach'. I mówiąc szczerze nie potrafię wyjść z podziwu dla psychiatrów którzy po rozmowie z silnie chorym człowiekiem, którego cierpienie widać w oczach, dostają kogoś z problemami czysto terapeutycznymi i muszą z powagą słuchać o jego 'problemach'. Choć to chyba nie dotyczy aż tak tych klinicznych.
To jest tak złe, że brakuje mi słów. Jeśli ktokolwiek ma zapamiętać cokolwiek z tej rozmowy, to to, żeby nigdy, przenigdy NIE MÓWIĆ ŻADNEMU CZŁOWIEKOWI, OBOJĘTNIE, ZDROWEMU CZY CHOREMU, "LEPIEJ ŻEBYŚ UMARŁ"!!! Nigdy! I szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak tak totalny brak szacunku i wrażliwości na drugiego człowieka, mógł komukolwiek przyjść do głowy. Trochę przypomina mi się film, który kiedyś chciałem usunąć z youtube, ale zgłoszenie, że powiela szkodliwe, mogące doprowadzić do tragedii schematy zachowań, nikogo nie obeszło (https://www.youtube.com/watch?v=CRj8_F8Hevc), ale w tym filmie mistrzyni sztuki miłosnej i jej siostra miały chociaż tyle wrażliwości, żeby nazwać cierpiącą osobę egoistą, a nie od razu z grubej rury "lepiej umrzyj"  :blk  Pomijając już wszystko, depresja to nie jest smutek. Depresja to nie są zaburzenia osobowości. Terapia konfrontacyjna to nie jest mówienie komuś, że ma umrzeć, tylko coś, co wymaga dużej finezji, której trzeba się nauczyć. Terapia poznawcza to nie jest obrażanie ludzi i odbieranie im podmiotowości. Stanowczość u profesjonalisty ZAWSZE musi wiązać się z szacunkiem do drugiej osoby i nie jest to wina systemu w jakim pracuje, tylko pochodna tego, że... bo ja wiem... naprawdę szanuje swojego pacjenta a na dodatek nie chce zrobić mu krzywdy?  
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 07 Stycznia 2018, 23:55:03
To już recenzja Squonka lepsza, a szczególnie przypadł mi do gustu fragment:

Cytuj
(...) w stylu który przebija samego Yodę. I to bez skakania po ścianach jak małpa po drzewach.

 :zwr
Apokalipsa is coming! Jasiu się ze mno zgadza!!!  :blk

:zwr :zwr :zwr KLĘKAJCIE RAZERA I ROZPIEPRZAJCIE WSZYSTKO NA CYTATY!!!!!!!!  :zwr :zwr :zwr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 08 Stycznia 2018, 09:36:34
W krajach rozwiniętych, TAK. Tylko że ich jest mniejszość na świecie. I są rozwinięte tylko dzięki temu że różnica pomiędzy Kowalskim 'eurpoejskim' a Kowalskim 'Bangladeszskim' jest taka sama jak królem a chłopem.

No i dowiodłeś właśnie że mam rację. Dzięki.

Podaj mi przykład działania w ten sposób dobory naturalnego, choć jeden. Bo ta dyskusja nie ma sensu.

Wybacz ale może mam ci dowieść że powietrze istnieje? To że ty wykazujesz fundamentalne niezrozumienie natury na którą się powołujesz to nie mój problem.

Zaraz po cytowanym przez ciebie zdaniu dałem link do filmu o rewolucji w Rożawe, wcześniej pisałem o Rożawe. Nawet tego nie sprawdziłeś.

No bo nie muszę. Link-wall to klasyczna metoda trollingowa. Linki powinny uzupełniać debatę, a nie stanowić jej część bo tak to łatwo mogę załatwić każdego przesyłając mu serię godzinnych dokumentów które rzekomo coś wnoszą do dyskusji (albo wręcz zawierają wirusy). Wybacz, ale skoro ty nie byłeś w stanie jasno powiedzieć o co biega to jest to twoja wina.

Razero, wynoś się z tym trollingiem bo nie wytrzymam. Albo szanujesz rozmówcę i przykładasz się choć trochę do pisania, albo nie piszesz w ogóle.

Jak jak kocham gdy ludzie których cała wypowiedź wykazuje wszelkie cechy trollingu jak zaprzeczanie faktom, żonglowanie słownikiem, powoływanie się na jakieś niejasne fakty i prawa, głoszenie radykalnych tez jako oczywistości, itd. zarzucają komuś trolling. Potraktuję więc to jako sprawdzenie. :ufok
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 08 Stycznia 2018, 11:20:09
@Rezro
Rozbijasz czyjąś wypowiedź na pojedyncze zdania = trollujesz, i to w stylu medialnej kloaki a'la TVN, bo tam jest tego stylu szkoła u profesur TW "Stokrotki" :hyh

I rozkosznie udajesz, że nie wiesz ococho, jak typowy polityk.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 08 Stycznia 2018, 12:39:48
@Squonk
Ta.. bo zasada którą sam zrobiłeś tego dowodzi :/

Wybacz, ale ja zawsze odnoszę się do kontekstu nawet czepiając się słów i nawet nie powiem jak bawi mnie gdy ludzie którym się to nie podoba sami tego nie potrafią, mimo rzekomo spójniejszej formy wymowy dryfując przeważnie nie na temat tylko by dowieść swoich racji.

Rozbijasz czyjąś wypowiedź na pojedyncze zdania = trollujesz, i to w stylu medialnej kloaki a'la TVN, bo tam jest tego stylu szkoła u profesur TW "Stokrotki" :hyh

Pokaż mi choć jedną publikację prasową gdzie manipulacji dokonuje się poprzez rozbijanie zdań na części pierwsze? Ba! To jest dobra praktyka bo zawsze wiadomo do czego ktoś się odnosi w przeciwieństwie do prasówek gdzie ktoś wali ścianę tekstu odnosząc się do przypadkowych wątków, przeplatając to ze swoimi przemyśleniami i dywagacjami nie na temat. Tak że w końcu nie wiadomo już o czym mowa. Zresztą dam ci przykład:

Cytat: przykład
Nie cierpię ludzi którzy nie odnosząc się do faktów zwalają wszystko na "to wina żyda"
Manipulacja A:
Cytat: TrollX
Cytat: przykład
Nie cierpię ludzi którzy nie odnosząc się do faktów zwalają wszystko na żyda
Ty antysemicka świnio!
manipulacja B:
Cytat: TrollX
Żydzi mają długą historię i zawsze budowali siłę państw zachodu. No ale zawsze najdą się tacy jak @przykład którzy rozbijają wszystko na cytaty. Prawda jest taka że to on pozwiedzał że to wina żyda. A wszyscy dobrze wiemy kto od kogo pochodzi.

No to serio? Gdzie są dowody że jakiekolwiek cytowane przeze mnie zdanie zostało wyrwane z kontekstu? Za to co przez cały czas tu słyszę to brednie pokroju przykładu B, gdzie ludzie nie będąc w stanie dowieść swoich racji, czy nawet odnieść się do rzeczowych argumentów i definicji kręcą kogel-mogel. Sam fakt że nie nadążam z odnoszeniem się do przywołanych "faktów" które rzadko coś mają do pierwotnego tematu dobrze o tym świadczy.

I rozkosznie udajesz, że nie wiesz ococho, jak typowy polityk.

Przygarniał kocioł garnkowi :/

A tak poza tym argument ad trollum to skuteczny ale ostateczny argument. Nawet nie wiesz jak łatwo go przegrać. No i również tu sprawdzam :ufok
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 08 Stycznia 2018, 13:53:46
Rozbijasz czyjąś wypowiedź na poszczególne zdania - trollujesz . A do tego niczym nie różnisz się od Stokrotek czy Rymanowskich - najgorszego ścieku w dziennikarstwie, polegającym na łapaniu za słowo i zmienianiu kontekstu wypowiedzi.

Czego tu nie rozumiesz?
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 08 Stycznia 2018, 14:18:29
Cytuj
tyranii ludzi - na drugą - tyranię natury.
Tyrania, jeśli już używasz tego słowa. Natury będzie zawsze. I obowiązuje także teraz. Natomiast tyrania ludzi jest tylko naszym wyborem. Nie proponuję więc jakiejś wymiany. A zniesienie tej formy tyranii na jaki mamy wpływ. Jeśli masz na to lepszy sposób niż próba budowy nowej cywilizacji nie opartej na wyzysku. To nie będę bronił fanatycznie mojej zielonej trawki i skaczących wesoło schronków. Chociaż chciałbym aby podczas tej próby nie zniszczyć już ziemi całkowicie.
Cytuj
. I gwarantuję ci, że usuniecie całej technologii na świecie nie zlikwiduje wyzysku, bo problem tkwi w nas a nie w nieświadomych przecież maszynach.
Tak, zgadzam się. Jednak stanowczo go zredukuje. Na samym początku tej dyskusji napisałem wyraźnie że uważam technologię jak jeden z głównych powodów, nie jedyny. Trochę jak z alkoholem. Podstawą terapii jest przecież odsunięcie chorego od alkoholu, co nie sprawi że przestanie chcieć pić. Ale nie będzie miał takiej możliwości. Z technologią nie jest tutaj 1:1. Ale myślę że rozumiesz o co mi chodzi. I fakt że technologia pozwala na ułatwienie "pracy" ludzi nie zmienia faktu że nie istniała by bez wysysku. Bo jej części są przez niego produkowane, i jak na razie go pogłębiają.

Cytuj
twierdzisz, że moralnie złym, moralnie gorszym niż ludobójstwo dokonane przez ISIS, jest bycie częścią zachodniej cywilizacji, a przyczyną zła jest technologia. Jednocześnie używasz technologii, z której pewnie spora część była wyprodukowana w nie do końca moralny sposób. Dlatego twierdzę, że dyskusja nie ma sensu - mówisz, że cywilizacja jest morderstwem, ale jednocześnie krozystasz z jej dorobku, więc sam legitymizujesz ją jako "w sumie spoko, można korzystać".


Nie po to na samym początku rozmowy pisałem to

"Tyle że "anarchia" i dążenia do zniszczenia obecnej sytuacji na świecie nie są moim numerem 1 w życiu. Tak w tym systemie i w mam nadzieję nadchodzącej wolności będą się liczyć zupełnie inne rzeczy. Z bliskimi na samym czele.
Więc chciałbym obalenia władzy zwierzchniej, ale nie wyjdę o nią walczyć na ulicę dopóki moi bliscy są bezpieczni a ja mogę żyć zgodnie z moimi zasadami."

Żeby teraz ktoś zajeżdżał takimi argumentami.

1.Stwierdzilem że bardziej szanuję ludzi przeciwstawiających się aktualnemu porządkowi świata, niż osoby mówiące że niczym złym nie jest sytuacja w której garstka żyje dostatnio tylko i wyłącznie dzięki wyzyskowi całej reszty populacji. Nie mówiłem tego o tobie, bo przecież tak nie twierdzisz, jednak znam osoby które by się przy tym podpisały.
2. Przesadziłem z tym przykładem. Przepraszam za niego.
3. Używam technologii, bez niej już dawno bym nie żył. I używanie jej często sprawia mi przyjemność. Pomimo tego uważam że wolał bym żyć w świecie bez niej. Dlaczego nie rzucę jej w cholerę? Bo sprawiło by to ogrom problemów moim bliskim, nie dawało mi szans na życie zgodnie z moimi wartościami, bo musiał bym je wszystkie zostawić i wyjechać do Nambii. Tak jak pisałem na samym początku, chciałbym innego świata, ale pragnienie to nie jest na szczycie moich wartości. Traktowałem tą dyskusję jako filozoficzną i nie zauważyłem kiedy przeszliśmy na płaszczyznę praktyczną. W swoim życiu tak na prawdę pomagam tej cywilizacji często bardziej niż ci którzy nie widzą w niej nic złego. Mówię tu o aspekcie praktycznym. Jeśli dla kogoś ważniejsze jest ratowanie i leczenie ludzkiego życia, niż zastanawianie się nad tym czy robiąc to nie zabija większej ilości ludzi, to w pełni go rozumiem i cenię za tą postawę. Jednak ważne dla mnie jest żeby każdy wiedział jaką cenę płaci za za korzystanie z tego systemu. Wiedział że jego "dobre życie" funkcjonuję dzięki wyzyskowi tysiąca innych osób. I wiedział w jak chorym systemie żyje. Dzięki temu w chwili kryzysu, kiedy to co mamy teraz zawali się, lub chociaż zachwieje, zacznie budować coś innego. Opartego na innych wartościach, niż nasza dzisiejsza cywilizacja.

Cytuj
Nie można powiedzieć "szanuję ISIS" albo "komory gazowe są lepsze niż struktura pracy" i udawać, że nic się nie stało.

1. Masz rację, nie można.
2. Nie powiedziałam że szanuję ISIS, tylko że już bardziej szanuję tak radykalne ugrupowania dostrzegajace  fundament naszej  cywilizacji niż osoby twierdzące że nie widzą problemu w tym że większa część populacji żyje w ucisku nie pozwalającym tak na prawdę na życie aby mała grupa mogła żyć w "dostatku". Nie twierdzę że ty tak myślisz, ale znam osoby które podpisały by się pod tym.
Cytuj
Żeby wiedzieć to na pewno musiałbyś sprawdzić każdą jedną rękawiczkę i prześledzić proces jej powstawania

Wiem że wszystkie rękawiczki do polskich szpitali pochodzą z jednego źródła. Od 16 lat. Bo są najtańsze. Więc jeśli piszę że wiem co mówię to nie kłamie. Napisałem to tutaj po raz pierwszy bo byłem po raz pierwszy na 100% pewny swoich racji. Nie nadużywam tego, więc więcej ufności.

Cytuj
wyrzućmy rękawiczki, zamknijmy szpitale, niech ludzie umierają.
Na to już odpowiadałem. Ale powiem jeszcze raz. Nie o to mi chodziło w tych argumentach. Jeśli zmiany będą postępować tak wolno jak teraz, to według mnie to wszystko musi upaść. To z resztą teoria prawie każdego anarchoprymitiwa. Mi więc przede wszystkim chodzi o to aby jak najwięcej osób wiedziało o tym jak funkcjonuje ten sysytem. Pesymiści być może po jego upadku stworzą coś na innych podstawach, optymiści być może bardziej zaangażują się w walkę z jego złymi cechami. Chodzi o to by jak najmniej osób wspierało system wyzysku. Choćby tylko w swoich umysłach.

Cytuj
Powoływanie się na przykłady z medycyny i jakieś mityczne 150 złotych za rozmowę
1. Nie mityczne.
2. Dopiero przed ostatnią wypowiedzią cię wygooglowalem. Nie mam potrzeby stalkowac innych i myślałem że jesteś studentem który rzucił psychologię i bawi się w informatykę, bo coś takiego jakoś mi się połączyło jeśli o ciebie chodzi. Więc nie odnosiłem się do ciebie.
3. Czytam tylko książki o psychologii społecznej. Nie chcę znać ludzkiego mózgu w aspekcie psychiatrii lub psychologii. Przeraża mnie to. Podświadomości, świadomość. Mowa ciała. Manipulację itd. nie są dla mnie. Więc nawet jeśli było to personalne, to tego nie chciałem. I przepraszam jeśli tak to odebrałeś.
Cytuj
Gdyby oburzeni zachodnią cywilizacją ludzie dołączyli się do apelu o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, może można byłoby kupować droższe rękawiczki, robione przez dobrze odżywione roboty.
Masz rację. Tyle że nie rozwiązało by to problemu. Jeśli więcej wydawaliśmy na rękawiczki to inne sprzęty, z innych branży były by jeszcze bardziej splamione krwią niż teraz. To jest koło z którego nie da się wyrwać.
Btw: wiele osób w tym ja to zrobiło. W sensie przyłączyło do apelu. I to nie tylko znaczkiem na Fejsie, czy czymś podobnym. A na przykład rozklejaniem plakatów ;-). Pozdrawiam.

Ps:co do drugiego tematu dyskusji który tak cię zabolał to odpowiem w innej wiadomości.

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 08 Stycznia 2018, 15:01:48
@ Squonk
polegajacym na łapaniu za słowo

W odpowiedzi na bredzenie i zmienianie tematu.. tak jak najbardziej.

i zmienianiu kontekstu wypowiedzi.

Czego mi do tej pory nie udowodniłeś, no ale już wiem że dla ciebie kontekst tej debaty sprowadza się do spisku Żydo-Masono-Cyklistów. Czy też jak to ująłeś:

Stokrotek czy Rymanowskich - najgorszego ścieku w dziennikarstwie

Co niby jak ma się do kontekstu mich wypowiedzi? Ja tych nie zmieniłem, to ty się nie potrafisz do niczego rzeczowo odnieść..

Czego tu nie rozumiesz?

Teraz rozumie już wszystko a konkretnie że NIE trollujesz :/

Tak czy siak dalsza merytoryczna debata z tobą jest już bezcelowa, bo trudno na serio rozmawiać z kimś kto uważa że trolluje się go argumentami :face:

I'm out!
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 08 Stycznia 2018, 17:45:09
Cytuj
Jeśli więcej wydawaliśmy na rękawiczki to inne sprzęty, z innych branży były by jeszcze bardziej splamione krwią niż teraz
Nie wiem czemu kupowanie lepszych rękawiczek miałoby pogorszyć stan innych, niezwiązanych z nimi produktów. Ale na to też jest wyjście - możemy po prostu przestać stawiać na ilość i "byle więcej, byle tańsze" i kupować tylko te dobre produkty.

Cytuj
co do drugiego tematu dyskusji który tak cię zabolał to odpowiem w innej wiadomości.
Nie mnie zabolał, tylko zaboli kogoś, kto zostanie tak potraktowany. Dlatego wolę się upewnić, że zrobiłem co mogłem, żeby tak się nie stało. Taki mały spoiler z życia - jeśli powie się osobie z depresją żeby się zabiła, to po prostu posłucha i to zrobi.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 08 Stycznia 2018, 18:16:30
Cytuj
To jest tak złe, że brakuje mi słów. Jeśli ktokolwiek ma zapamiętać cokolwiek z tej rozmowy, to to, żeby nigdy, przenigdy NIE MÓWIĆ ŻADNEMU CZŁOWIEKOWI, OBOJĘTNIE, ZDROWEMU CZY CHOREMU, "LEPIEJ ŻEBYŚ UMARŁ"!!! Nigdy! I szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak tak totalny brak szacunku i wrażliwości na drugiego człowieka, mógł komukolwiek przyjść do głowy. Trochę przypomina mi się film, który kiedyś chciałem usunąć z youtube, ale zgłoszenie, że powiela szkodliwe, mogące doprowadzić do tragedii schematy zachowań, nikogo nie obeszło, ale w tym filmie mistrzyni sztuki miłosnej i jej siostra miały chociaż tyle wrażliwości, żeby nazwać cierpiącą osobę egoistą, a nie od razu z grubej rury "lepiej umrzyj".  

1. Mogłem sprecyzować kiedy według mnie takie słowa mogą 'pomóc'. Bo faktycznie z mojej wypowiedzi nie wynikało to w 100% jasno. Chodziło mi tu o sytuację w której na przykład przytakniesz komuś kto uważa że lepiej było by dla świata aby umarł. Dlaczego? Bo być może pierwszy raz taka osoba zastanowi się nad tym co mówi. Bardzo nie spodziewana odpowiedź która na kilka sekund zwiesi komuś proces myślowy, i wywróci go do góry nogami. Agresywne. Oczywiście. Niewrażliwe. Dlaczego? Skoro robisz to żeby osiągnąć jakiś zamierzony cel, to czym to się różni od grzebania w czyjejś przeszłości i innych metod które doprowadzają ludzi do skrajnych emocji? Dla wszystkich? Oczywiście że nie.
Nie bawię się tu w domorosłego psychiatrę, i tak mnie nie odbieraj. O sposobach na leczenie myśleli 100 razy mądrzejsi ode mnie i 10 razy mądrzejsi od ciebie. I nie wchodzę tu w buty nauki. Z tym przykładem chodzi mi o coś zupełnie innego, co według mnie nie pomaga, a wręcz zwiększa ilość zachorowań i trudność w leczeniu. Ale do w punktcie 2.
2. Co ci przeszkadzało w filmie spadkobiercy mistrza, że aż bawiłeś się w cenzora?
Mnie śmieszy, a to już coś. Może nawet dało by się go umieścić w terapii 'śmiechem' [istnieje coś takiego :blk ?].
Nikt nie odbierze takiego filmu w sposób poważny. Większość osób będzie brać go za śmieszny co chyba jest cechą pozytywną, a 12 latki które mogą go wziąść do serca, w gruncie rzeczy w trakcie procesu dorastania zmienią zdanie. Gdzie to zło podlegające cenzurze?

Cytuj
Pomijając już wszystko, depresja to nie jest smutek. Depresja to nie są zaburzenia osobowości.
Dokładnie, dlatego należy ogromną uwagę przykładać do tego by ludzie o tym wiedzieli. W depresje da się zapędzić z własnej woli. Nie wiem czy wiesz jak duże spustoszenie w pokoleniu urodzonym około 2000 roku stworzył film 'sala samobójców' czy podobne twory. Zaburzenia, choroby, psychika stała się modna. I to jest prawdziwy problem, osoby które w dzieciństwie jedyną odskocznię od chorego tempa ich życia miały w momencie choroby, szybko nieświadomie zaczynają to wykorzystywać. Dochodzi do tego moda i nacisk równieśników. I boom, mieszanka gotowa. Mamy więc mnóstwo osób które powoli, z różnych przyczyn które dało się wyeliminować o wiele szybciej wpędzają się w depresję, wszystko dzięki internetowi. Choć tak na prawdę jeszcze większe żniwo sieje wśród anorektyczek. I tutaj jest problem, przyzwolenie na taką sytuację przez społeczeństwo i social media. I brak jakichkolwiek rozgraniczeń na zaburzenia osobowości, zachowania i  skale w jakich depresja występuje. Wszystko wrzuca się do jednego worka. Tysiące testów na depresję, filmów o niej. Wszystko to prowadzi do sytuacji w której osoba która w gruncie rzeczy przechodzi tylko kryzys w swoim życiu zamyka się w myśleniu o tym że jest chora. Nasz zachodni przyjaciel hitlera znał już prawdę o stukrotnie powtarzanym kłamstwie. A psychiatra w comiesięcznych wizytach nie jest w stanie zweryfikować problemu. I tylko przepisuje coraz to inne tabletki, które tylko pogłębiają w danej osobie poczucie choroby której w gruncie rzeczy nie miał, co prowadzi to sytuacji w której zaczyna chorować na prawdę.
Dlatego twierdzę że film seksmasterki to tylko powód do śmiechu, natomiast pod prawdziwą cenzurę powinny podpadać filmy takie jak ten

i ten

Przez to co napisałem wyżej.

Jeśli ludzie mieli by zrozumieć czym jest depresja, to na bilbordach powinny wyświetlać się te 3 filmy




Cytuj
Terapia konfrontacyjna to nie jest mówienie komuś, że ma umrzeć,
To widzisz, nie każdy brat w twojej branży tak myśli. [Nie mówię o sobie]
Cytuj
tylko coś, co wymaga dużej finezji, której trzeba się nauczyć.
Oczywiście że tak. I ja ani żaden człowiek bez godzin doświadczenia choćby i teoretycznego tego nie ma.

Cytuj
Stanowczość u profesjonalisty ZAWSZE musi wiązać się z szacunkiem do drugiej osoby
Gdyby tak było to świat byłby pięknym miejscem.

Cytuj
Taki mały spoiler z życia - jeśli powie się osobie z depresją żeby się zabiła, to po prostu posłucha i to zrobi.
Jak chcesz poznać inne spoilery to napisz na priv. Każdy film jest inny.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 08 Stycznia 2018, 19:25:24
Cytuj
Chodziło mi tu o sytuację w której na przykład przytakniesz komuś kto uważa że lepiej było by dla świata aby umarł.
Coś tutaj jest chyba niezrozumiane. Jeśli ktoś uważa, że lepiej byłoby dla świata żeby umarł, TO TAK UWAŻA. Potwierdzając jego przekonania, sprawiamy że utwierdza się w tym przekonaniu i JESZCZE BARDZIEJ CHCE SIĘ ZABIĆ. To tak jakbyś uważał, że przeziębienie leczy się pieprzem (i mniejsza o to czy to faktycznie ma sens) i przyszedł do lekarza, żeby zapytać czy faktycznie tak jest. Lekarz mówi ci: "masz rację, przeziębienie leczy się pieprzem". Co robisz? Otóż zaczynasz jeść pieprz, bo chcesz być zdrowy. Tak samo tutaj, osoba przychodzi do lekarza, po pomoc, jest przekonana że lepiej dla wszystkich byłoby żeby się zabiła, ale jednak myśli jeszcze na tyle jasno, że widzi, że może się mylić. Lekarz mówi: "masz rację", więc taki hipotetyczny pacjent już nie ma wątpliwości. Ja wiem, że zdrowemu człowiekowi ciężko jest przyjąć, że ktoś może naprawdę uważać że jedynym rozwiązaniem jest samobójstwo. Ale tak jest, jednak dobre wieści - może to, że nie potrafi tego przyjąć świadczy o jego zdrowiu psychicznym.

Cytuj
Dlaczego? Bo być może pierwszy raz taka osoba zastanowi się nad tym co mówi.
I tutaj jest właśnie pokaz kompletnego braku szacunku dla pacjenta. Czyli sugerujesz, że osoba, która od kilku miesięcy ma myśli samobójcze nigdy w życiu nie zastanowiła się nad tym dlaczego tak jest? Że jest jakimś jamochłonem bezmyślnym? A osoby grające depresję żeby zwrócić na siebie uwagę mają to, uwierz mi, przemyślane dużo bardziej dokładnie niż ludzie z prawdziwą depresją. W końcu spektakl wymaga przygotowań.

Cytuj
Skoro robisz to żeby osiągnąć jakiś zamierzony cel, to czym to się różni od grzebania w czyjejś przeszłości i innych metod które doprowadzają ludzi do skrajnych emocji?
Po pierwsze - gdyby cel w psychiatrii uświęcał środki, to robilibyśmy dużo rzeczy, których zachodnie społeczeństwo nie do końca potrafi zaakceptować. Po drugie - gubisz podmiotowość pacjenta, a to podstawowa różnica pomiędzy terapią a manipulacją. Po trzecie - grzebanie w czyjejś przeszłości ZA JEGO ZGODĄ, czy doprowadzanie ZA ZGODĄ PACJENTA do skrajnych emocji w trakcie terapii nie obraża go i nie dehumanizuje. Powiedzenie "powinieneś umrzeć" już tak, niezależnie od kontekstu. Więcej - nigdy nie wiesz, czy ktoś czasami nie zabije się naprawdę. Nawet osoby podejmujące bardzo demonstracyjne próby samobójcze, które naprawdę wymagałyby cudu żeby się udać, czasami umierają. Czy to dlatego, że niechcący zabiły się naprawdę, czy to dlatego, że po kolejnej próbie zwrócenia na siebie uwagi zwyczajnie nie miały już siły próbować i się poddały.

Cytuj
Co ci przeszkadzało w filmie spadkobiercy mistrza, że aż bawiłeś się w cenzora?
To, że też mógłbym pomyśleć
Cytuj
Nikt nie odbierze takiego filmu w sposób poważny.
ale jednak wciąż tysiące ludzi traktują poważnie filmy mówiące o tym, że szczepionki powodują autyzm albo że ziemia jest płaska, stąd nigdy nic nie wiadomo. Do niedawna sądziłem też, że nikt nie uznałby, że powiedzenie komuś, że powinien umrzeć to dobry pomysł. Biorąc więc pod uwagę, że świadomość na temat chorób psychicznych jest w Polsce (w sumie na świecie też) poniżej zera, wytłumaczenie idolki nastolatek brzmi i tak bardziej prawdopodobnie niż "Antarktyda to pas lodu dookoła dysku Ziemi chroniony przez żołnierzy jak mur berliński".

Cytuj
terapii 'śmiechem' [istnieje coś takiego
Po co ci terapia śmiechem, skoro masz jogę śmiechu (https://www.youtube.com/watch?v=oGeZUARzcNU)  :inzj:

Cytuj
Zaburzenia, choroby, psychika stała się modna.
Modne to są ajfony. Generalnie jak ktoś twierdzi, że jest chory psychicznie, to raczej jest, tylko niekoniecznie na to, co sobie zdiagnozował - choćby maskowanie zaburzeń osobowości depresją. Jeśli uważasz, że dzisiaj choroby psychiczne są modne, cofnij się do połowy XIX wieku, wtedy to dopiero był szał.

Cytuj
I boom, mieszanka gotowa. Mamy więc mnóstwo osób które powoli, z różnych przyczyn które dało się wyeliminować o wiele szybciej wpędzają się w depresję, wszystko dzięki internetowi.
Niezbyt rozumiem o co miałoby chodzić... Że idziesz sobie na podwórko, a tam koledzy śmieją się z ciebie, bo tylko ty nie masz depresji, ale nie możesz mieć, bo masz za wolny internet? Rozumiem odniesienie do sprawczości internetu w patogenezie anoreksji, chociaż nie znam się na tym na tyle żeby się do tego jakoś odnieść, ale depresja? Bo dzieci załamują się od chamskich komentarzy? Ale to też nie tyle problem internetu co braku wychowania.

Cytuj
I brak jakichkolwiek rozgraniczeń na zaburzenia osobowości, zachowania i  skale w jakich depresja występuje. Wszystko wrzuca się do jednego worka.
Ale to nawet nie jest prawda, depresja to tylko F32 i F33 (http://www.afektywna.pl/klasyfikacja-icd-10/). Też uważam, że depresję diagnozuje się nieco za często, ale nie przesadzajmy, że "brak jakichkolwiek rozgraniczeń".

Cytuj
https://www.youtube.com/watch?v=sikHJ18bdFk
Poza tym, że dziewczyna jest irytująca i robi z siebie eksperta którym póki co nie jest... film jak film. W uproszczony i nie do końca profesjonalny sposób, ale trafia w parę popularnych mitów.

Cytuj
https://www.youtube.com/watch?v=-DFRMheaXsM
A tutaj czego się spodziewać po programie w formule "Rozmów w toku"? Programu w formule "Rozmów w toku". Dziewczyna opowiada o swoich doświadczeniach. Wciąż irytująca.

Cytuj
To widzisz, nie każdy brat w twojej branży tak myśli. [Nie mówię o sobie]
Nie każdy w "mojej branży" ma uprawnienia. Nie ma ustawy o zawodzie psychoterapeuty - nie można ścigać szarlatanów. A szarlatani podający się za lekarzy mają więcej praw niż lekarze (na przykład prawo do reklamy), czego przykładem jest choćby tak zwany Panjerzy (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Zi%C4%99ba).
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 08 Stycznia 2018, 21:49:58
bo trudno na serio rozmawiać z kimś kto uważa że trolluje się go argumentami :face:
TROLLUJESZ ROZBIJANIEM CZYICHŚ WYPOWIEDZI NA POJEDYNCZE ZDANIA.

Tak trudno to zrozumieć, że udajesz attention whore?  :aqq:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 08 Stycznia 2018, 22:18:17
Cytuj
Coś tutaj jest chyba niezrozumiane. Jeśli ktoś uważa, że lepiej byłoby dla świata żeby umarł, TO TAK UWAŻA. Potwierdzając jego przekonania, sprawiamy że utwierdza się w tym przekonaniu i JESZCZE BARDZIEJ CHCE SIĘ ZABIĆ.

Zgoda, ale znam przypadki [forma mnoga] w których coś takiego zadziałało inaczej, jak często coś takiego się dzieje- nie mam pojęcia.
Oprócz tego, nie chodziło mi tutaj o powiedzenie 'może faktycznie się zabij' i wyprowadzenie zdziwionego pacjenta z gabinetu. A o impuls po którym przecież nastąpiło by wytłumaczenie/dyskusja dalszy ciąg terapii.
Cytuj
Czyli sugerujesz, że osoba, która od kilku miesięcy ma myśli samobójcze nigdy w życiu nie zastanowiła się nad tym dlaczego tak jest?

Tak.
Nie mam doświadczenia teoretycznego. Tylko praktyczne, więc mówię to jako cywil i wydaje mi się iż faktycznie tak jest.
Człowiek myśli o tym że chce umrzeć, i nie szuka w tym jakiegoś głębszego sensu. Po prostu, dla mnie w depresji człowiek chce umrzeć z nienawiści do samego siebie. Nie myśli o konsekwencjach, nie patrzy na to z boku. Nie z powodu egoizmu, a po prostu. No nie wiem 'odsuwania' tego przez jego 'podświadomość'. Wydaje mi się że kiedy zwalamy powód chęci śmierci na innych, nie jest to już depresją. 'Ludzie mnie nie doceniają, jestem zbyt wrażliwy na ten świat' to raczej jakieś zaburzenia osobowości. Człowiek żyje więc w swoim kokonie i raczej sam nie pomyśli o tym co zrobi swoim bliskim itd. samobójstwem. Znam natomiast przypadek gdzie osoba która usłyszała od kogoś w twarz jak wielkim egoistą jest jeśli myśli tylko o tym że chce umrzeć nie zwracając uwagi na innych, odłożyła swoje samobójstwo na inny termin, planując je tak aby nikt nie poniósł z tego powodu kosztów związanych np. z pogrzebem. I dzięki temu żyje, bo musiała odłożyć to na później, a w tym czasie terapia zaczęła przynosić skutki. Osoba ta sama stwierdziła że gdyby nie te wygarnięcie w twarz, zabiła by się o wiele wcześniej.
Nie twierdzę tutaj że osoba która to powiedziała, zrobiła coś dobrego. Twierdzę tutaj tylko że metoda z "kocykiem i kakałkiem" oraz obchodzenia się jak z jajkiem, w depresji nie przyniesie żadnych rezultatów.

Cytuj
gdyby cel w psychiatrii uświęcał środki, to robilibyśmy dużo rzeczy, których zachodnie społeczeństwo nie do końca potrafi zaakceptować.
Czyli?
Bo z jednej strony bardzo szanuję radykalne metody pomocy, z drugiej jednak, bardzo niepokoi mnie długofalowe działanie leków, i 'grzebanie w mózgu'. Nie bardzo rozumiem o czym mówisz, a mnie to ciekawi.

Cytuj
Po co ci terapia śmiechem, skoro masz jogę śmiechu  
Mój boże.
A ja szanowałem TEDex..

Cytuj
Modne to są ajfony.
No, w połączeniu z depresją.
Obczaj sobie to
Cytuj
https://www.amazon.co.uk/crying-woman-depression-heartbreak-Phone/dp/B01APGLOU8
https://res.cloudinary.com/teepublic/image/private/s--iztfQS8r--/c_crop,x_10,y_10/c_fit,w_482/c_crop,g_north_west,h_1100,w_554,x_-36,y_-415/l_upload:v1452885561:production:blanks:gawvl5gka1pqwssxidw5/fl_layer_apply,g_north_west,x_-397,y_-492/b_rgb:293fba/c_limit,f_jpg,h_630,q_90,w_630/v1501857287/production/designs/1791875_1.jpg
https://www.redbubble.com/people/nitohri/works/23151152-my-memes-are-ironic-my-depression-is-chronic?p=iphone-case
https://pl.pinterest.com/pin/432978951659898974/

Cytuj
Generalnie jak ktoś twierdzi, że jest chory psychicznie, to raczej jest, tylko niekoniecznie na to, co sobie zdiagnozował - choćby maskowanie zaburzeń osobowości depresją.
Ogólnie się zgadzam, ale sam przyznasz że te schorzenia wymagają zupełnie innego podejścia. I zupełnie innego leczenia. Jednak wydaje mi się że nie jest tak w każdym wypadku, nie jestem fanem twierdzenia że 'każdy jest na coś chory'.

Cytuj
Jeśli uważasz, że dzisiaj choroby psychiczne są modne, cofnij się do połowy XIX wieku, wtedy to dopiero był szał.
Nie podpuszczaj z tym cofaniem bo wrócimy do poprzedniego tematu  :zwr :zwr :zwr

Cytuj
Niezbyt rozumiem o co miałoby chodzić... Że idziesz sobie na podwórko, a tam koledzy śmieją się z ciebie,

Dokładnie. Koledzy śmieją się z ciebie bo wychodzisz na podwórko.

Cytuj
Rozumiem odniesienie do sprawczości internetu w patogenezie anoreksji, chociaż nie znam się na tym na tyle żeby się do tego jakoś odnieść

To się poznaj. Nie mówię tego złośliwie, ale jeśli nie chcesz rzucić swojej roboty w cholerę, to myślę że może to być bardzo pomocne. Ilość blogów, głównie obrazkowych, chatów, aplikacji, stron i forów dla osób z 'depresją' jest porównywalna do ilości tego typu stron z anoreksją. Robiłeś te twoje historyjki, całkiem dobry sposób na przedstawienie argumetnu, to skopiuje.
Załóżmy że jakaś 20 paro letnia dziewczyna rozstaje się z chłopakiem, przeżywa to oczywiście na swój, normalny i zdrowy sposób. Niestety, jej przyjaciółka nie grzeszy inteligencją. Dzięki filmom takim jak te które podesłałem, stwierdziła że jej przyjaciółka ma na pewno depresję. Podsyła jej więc jeden z tysiąca para-psychologicznych testów jakich gro jest w internecie https://samequizy.pl/czy-masz-depresje-11/ . Wynik jest oczywiście w stylu 'Tak, masz ciężką depresję'. Mamy 21 wiek więc nasza protagonistka szybko wyszukuje 'sposoby na depresje' znajduje leki, grupę z innymi osobami o podobnych zainteresowaniach problemach. Na forach są formułki jakie należy wypowiedzieć lekarzowi żeby przepisał silniejszy lek. Idzie więc do psychiatry, dostaje dłuższe l4 i jakąś wprowadzającą dawkę leku. Co robi na l4? Przecież nie wyjdzie na spacer, bo ludzie z depresją nie chodzą na spacer. Siedzi więc w domu, pisząc wciąż z tymi samymi osobami, oglądają filmy pełnometrażowe o tej tematyce, otacza się powoli depresyjnymi tapetami, cytatami, pokrowcami na telefon itd. Kończy się okres l4, a z dziewczyny przeżywającej rozstanie z ukochanym zaczynamy mieć doczynienia z osobą zaczynającą chorować. Nie wróci przecież do pracy, bo dalej jest smutna. Koleżanka przestraszona jej 'depresją' umówi ją na psychoterapię, na którą miała iść wedle zalecenie psychiatry. Tam trafi na lokalnego zbywalca z NFZ-tu który na jej problemy odpowie 'To straszne i smutne co mówisz' i każe spisywać swoje myśli. Ta więc zakłada bloga, bloga czytają tylko osoby 'chore', a ona czyta ich dokonania, kółko się kręci aż w końcu dziewczyna ląduje na oddziale, bo nie da się nie zachorować otaczając wszystkim co jest powiązane z chorobą. Tak o to z osoby zdrowej, przez filmy, modę i to wszystko o czym wcześniej pisałem, zamienia się w chorą osobę
Cytuj
Ale to nawet nie jest prawda, depresja to tylko F32 i F33. Też uważam, że depresję diagnozuje się nieco za często, ale nie przesadzajmy, że "brak jakichkolwiek rozgraniczeń".
Mówiłem o mediach i nie lekarzach. ;-] Nie o klasyfikacji lekarskiej.
Cytuj
Nie każdy w "mojej branży" ma uprawnienia. Nie ma ustawy o zawodzie psychoterapeuty - nie można ścigać szarlatanów. A szarlatani podający się za lekarzy mają więcej praw niż lekarze (na przykład prawo do reklamy), czego przykładem jest choćby tak zwany Panjerzy.

Mówiłem o psychiatrze klinicznym. ;-]
Chodź temat szarlatanów jest równie ciekawy. Leków ani diagnozy nie może przedstawić żaden gość bez papierów? Co nie?

PS:Fajnie podyskutować z lekarzem który traktuje [ a przynajmniej próbuje ] traktować cywila na równi ze sobą, bez mani wyższości która jest ogromnie popularna w zawodach wymagających masy nauki.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: nie wiem w 08 Stycznia 2018, 23:41:48
Posty Rezro pozostawiam Wam do oceny wg gustów, ale fakt jest taki, że on po prostu odnosi się do pojedynczych zdań, które tworząlogiczną całość.

Nie robi czegoś takiego:
====================================================
@Rezro

Azaliż piękna to inwokacja! A Rezro to jest Twoją muzą, że go tak wołasz na forum, na którym nie działa @?

Rozbijasz
A co to, agresję zarzucasz rozmówcy?

czyjąś wypowiedź

Aaa, ok, czytam dalej.
 
====================================================

Może trochę gubi kontekst, ale w zasadzie to odnosi się pojedynczo do poszczególnych argumentów. Nie, żebym kogoś bronił - to taka obserwacja z boku.  :zwr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: nie wiem w 08 Stycznia 2018, 23:42:50
I musiałem sobie posta nabić.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 08 Stycznia 2018, 23:54:41
Cytuj
Znam natomiast przypadek gdzie osoba która usłyszała od kogoś w twarz jak wielkim egoistą jest jeśli myśli tylko o tym że chce umrzeć nie zwracając uwagi na innych, odłożyła swoje samobójstwo na inny termin, planując je tak aby nikt nie poniósł z tego powodu kosztów związanych np. z pogrzebem. I dzięki temu żyje, bo musiała odłożyć to na później, a w tym czasie terapia zaczęła przynosić skutki. Osoba ta sama stwierdziła że gdyby nie te wygarnięcie w twarz, zabiła by się o wiele wcześniej.
Ale można było to też zrobić w dużo mniej traumatyzujący sposób.

Cytuj
Czyli?
Bo z jednej strony bardzo szanuję radykalne metody pomocy, z drugiej jednak, bardzo niepokoi mnie długofalowe działanie leków, i 'grzebanie w mózgu'. Nie bardzo rozumiem o czym mówisz, a mnie to ciekawi.
Wypalanie elektrodą układu nagrody dość dobrze działa w uzależnieniach na przykład. Oczywiście powoduje charakteropatyczne skutki i jak każdy rodzaj psychochirurgii jest niezbyt pozytywnie postrzegane przez społeczeństwo. Ibogaina w leczeniu uzależnień ponoć jest skuteczna, ale na dzień dzisiejszy ponoć wywołuje bardzo nieprzyjemne psychozy. Osobną kwestią jest problem przymusu w leczeniu - gdyby chodziło tylko o cel, po prostu leczyłoby się wszystkich bez zastanawiania się, czy mają prawo odmówić.

Cytuj
Nie podpuszczaj z tym cofaniem bo wrócimy do poprzedniego tematu
W XIX wieku technologia była w tym nieprzyjemnym punkcie rozwoju, że bardziej by pasowało :P

Cytuj
Załóżmy że jakaś 20 paro letnia dziewczyna rozstaje się z chłopakiem (...)
Problem jest szerszy. 40-letni mężczyzna czuje, że bolą go plecy. Znajduje w internecie poradnik jak wyłudzić badanie MRI. W badaniu oczywiście wychodzą zwyrodnienia kręgosłupa, jak wyszłyby u każdego, kto ma więcej niż 10 lat. Jednakże mężczyzna widzi potencjalną przyczynę swojego bólu, zwiększa poczucie choroby, bierze zwolnienie lekarskie, zaczyna nadużywać leków... A mógłby po prostu zacząć rehabilitację i żyć aktywnie. Tylko że to problem dotyczący głównie ludzi, którzy nie są chorzy tylko mają wtórne korzyści z diagnozy.

Cytuj
Leków ani diagnozy nie może przedstawić żaden gość bez papierów? Co nie?
Pewnie nie. To terapeutów warto kontrolować czy mają certyfikat albo są w trakcie certyfikacji, bo nie ma prawa zabraniającego nazywać się psychoterapeutą każdemu kto uzna, że byłoby fajnie. Ale zastanawiając się bardzo teoretycznie - podrobienie pieczątki lekarza to kwestia godziny i 15 złotych :D

Cytuj
Fajnie podyskutować z lekarzem który traktuje [ a przynajmniej próbuje ] traktować cywila na równi ze sobą, bez mani wyższości która jest ogromnie popularna w zawodach wymagających masy nauki.
Do usług.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 09 Stycznia 2018, 00:49:11
Swoją drogą 'nie wiem' mnie najbardziej bawi to że Squonk robi z tego tak dużą aferę, gdy od pewnego poziomu złożoności debaty Adam i Rodrrik zaczęli robić to samo. Ciekawe dlaczego... hmmmm?

No ale to tylko jam jest troll, bo nie zgadzam się z tym co wielki wódz rzecze :zwr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 09 Stycznia 2018, 20:07:22
Dopóki chłopcy za obopólną zgodą, między sobą stosują taka formę wypowiedzi, to znaczy że nikogo w nią nie wciągają. A Rezro, jak jesteś uciskany i prześladowany jak "obrońcy demokracji" w Polsce, to musisz założyć KOT (Komitet Obrony Trollingu) oraz wezwać na pomoc Komisję Europejską pewnie   :prtst:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rodrrik w 09 Stycznia 2018, 20:45:14
Cytuj
Ale można było to też zrobić w dużo mniej traumatyzujący sposób.
No jasne że tak. Tyle że przed chwilą sam mówiłeś o tym że psychiatria ma czasami związane lub związywane ręce. Cel powinien uświęcać środki [uogólniam]. Więc ostre obchodzenie się z chorym, być może nawet ignorowanie go [przez nie-lekarzy] na pewno przyniesie lepsze rezultaty niż pogłębianie w nim poczucia choroby i stawianie go w centrum wszechświata.]

Cytuj
Wypalanie elektrodą układu nagrody dość dobrze działa w uzależnieniach na przykład.
Cytuj
Ibogaina w leczeniu uzależnień ponoć jest skuteczna, ale na dzień dzisiejszy ponoć wywołuje bardzo nieprzyjemne psychozy.
To żeś mnie wystraszył ... Uważasz że lepsze jest 'wyleczenie' człowieka z uzależnienia zapędzając go w psychozę? Bo nie do końca cię zrozumiałem.
Druga sprawa,
Czy nie uważasz że psychiatrzy przesadzają w dawkowaniu leków? Nie mówię tutaj o 'ziółkach antydepresyjnych' a psychotropach [mówię o tych stareotypowych, wiem że to dużo szersze pojęcie].
Psychotropy często powodują nieodwracalne zmiany w umyśle. Czy się myle?

Cytuj
Osobną kwestią jest problem przymusu w leczeniu - gdyby chodziło tylko o cel, po prostu leczyłoby się wszystkich bez zastanawiania się, czy mają prawo odmówić.
Z tego co wiem to mniej więcej tak to działa. Choć faktycznie, procedury mogły by być jeszcze bardziej uproszczone. Chyba kiedyś o tym dyskutowaliśmy.

Cytuj
W XIX wieku technologia była w tym nieprzyjemnym punkcie rozwoju, że bardziej by pasowało
Nie podpuszczaj  :zwr
Cytuj
Tylko że to problem dotyczący głównie ludzi, którzy nie są chorzy tylko mają wtórne korzyści z diagnozy.
Dzięki którym mogą stać się chorzy ;-]
Problem według mnie ma ogromną skalę, na pewno większą niż mowy motywacyjne dla chorych na depresję i traktowanie ich jako egoistów [z celem wyleczenia ich]. Zwłaszcza wśród młodzieży.
Polecam poszperać.

Cytuj
Ale zastanawiając się bardzo teoretycznie - podrobienie pieczątki lekarza to kwestia godziny i 15 złotych
Gdyby było to tak łatwe to mielibyśmy masę ćpunów na ulicach po relanium czy innych dziadostwach a ludzie zamiast apapu brali by hydro a dzieciom na sen ładowali podwójną dawkę w syropach ;-D
Chyba tak prosto to nie działa.

Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 09 Stycznia 2018, 22:47:26
Cytuj
Uważasz że lepsze jest 'wyleczenie' człowieka z uzależnienia zapędzając go w psychozę?
Psychoza po ibogainie jest przemijająca. I nie mówię co uważam czy nie, ale że takimi procedurami kończy się podejście "cel uświęca środki". Czy to byłoby dobre - niech ocenią sami zainteresowani. Są ludzie, którzy stosują to na własną rękę, są ludzie, którzy uważają, że to przesada.

Cytuj
Z tego co wiem to mniej więcej tak to działa.
Jeśli masz znajomego sędziego i dużo wolnego czasu to może. W praktyce często unika się niepotrzebnych przyjęć i odmawia ludziom, którzy chcą zostać przyjęci ale nie są (wystarczająco) chorzy, bo miejsc w szpitalach za mało. Nie mówiąc już o tym, że naprawdę nikogo zdrowego nie bawi leczenie kogoś na siłę.

Cytuj
Gdyby było to tak łatwe
Pierwsza z rzędu strona (https://e-pieczatki24.pl/sklep/pieczatki-wagraf-2-s/), muszę przyznać że dość droga. Możesz podać dowolny wzór, wpiszą wszystko. Jak znajdziesz dobrego pieczątkarza na miejscu, zrobi to w chwilę i za mniejszą cenę.


Cytuj
Czy nie uważasz że psychiatrzy przesadzają w dawkowaniu leków?
Jak dla mnie leków się nadużywa generalnie, czasami "dmuchając na zimne" jak pacjent jest pobudzony, a czasami pacjenci sami robią wszystko zęby dostać kolejne relanium, bo się fajnie po nim czują. Ale są ludzie, którzy uznają, że przetrzymanie alkoholika nieco dłużej na benzodiazepinach jest konieczne, bo kto wie czy nie dostanie zespołu odstawiennego. I trudno się z nimi kłócić, bo jak faktycznie dostanie, to oni za to odpowiadają.
Skutki uboczne bywają różne, tych nieodwracalnych jest naprawdę niewiele, ale nie przeczę - zdarzają się.

Cytuj
mielibyśmy masę ćpunów na ulicach po relanium
Tak w sumie jest :D Człowieka uzależnionego od relanium raczej nie rozpozna się na ulicy, więc spokojnie mogą funkcjonować w ukryciu. Tylko że nikt nie wyrabia sobie fałszywej pieczątki, bo łatwiej wyłudzać od rodzinnych, poza tym podrabianie recept to jednak przestępstwo, a namawianie lekarza żeby przepisał jeszcze jedno opakowanie już nie. Generalnie problem uzależnienia od relanium jest dość duży, chociaż ostatnio ustępuje uzależnieniom od wszelkich zolpików i innych tabletek nasennych.

Cytuj
a dzieciom na sen ładowali podwójną dawkę w syropach
Telewizji pewnie nikt nie ogląda, ale w radiu często słyszę reklamy syropów dla dzieci na sen czy apetyt :( Większość to zioła albo homeopatia, ale zapotrzebowanie jak widać jest.

Mamy społeczeństwo lekomanów, a dostęp do narkotyków jest łatwiejszy niż kiedykolwiek - nie będę ułatwiał, ale z lekarstw dostępnych bez recepty da się bardzo prosto zrobić prawdziwe, silne narkotyki. Nie mówiąc o nadużywaniu leków uspokajających czy nasennych.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 10 Stycznia 2018, 14:36:20
Cała ta dyskusja przysuwa mi na myśl jedno:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Aq w 12 Stycznia 2018, 22:29:23
Posty Rezro pozostawiam Wam do oceny wg gustów, ale fakt jest taki, że on po prostu odnosi się do pojedynczych zdań, które tworząlogiczną całość.

Nie do końca, bo odnosi się jedynie do pojedynczych zdań zaburzając całość wypowiedzi danego forumowicza. Często dana wypowiedź ma zupełnie inny wydźwięk. Wybiera kontekst jaki mu w danej chwili pasuje i atakuje nie patrząc na ogół zmieniając istotę ogólnej wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 12 Stycznia 2018, 22:40:16
Ponownie, proszę o przykłady bo jak na razie to słyszę same gadki w stylu "gdyby baba miała brodę toby była chłopem" :/
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: nie wiem w 12 Stycznia 2018, 23:05:17
Swoją drogą 'nie wiem' mnie najbardziej bawi to że Squonk robi z tego tak dużą aferę, gdy od pewnego poziomu złożoności debaty Adam i Rodrrik zaczęli robić to samo. Ciekawe dlaczego... hmmmm?

No ale to tylko jam jest troll, bo nie zgadzam się z tym co wielki wódz rzecze :zwr

Dopóki chłopcy za obopólną zgodą, między sobą stosują taka formę wypowiedzi, to znaczy że nikogo w nią nie wciągają. A Rezro, jak jesteś uciskany i prześladowany jak "obrońcy demokracji" w Polsce, to musisz założyć KOT (Komitet Obrony Trollingu) oraz wezwać na pomoc Komisję Europejską pewnie   :prtst:

Panowie, jako moderator tego forum, pragnąlbym się odnieść do wartości kulturowych, które są dla Was wspólne i które pozwolą Wam znaleźć wspólny język, dlatego obu wręczam 13 kilo WPRDL 13S   :wpr13s: #wpierdol

:zwr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 13 Stycznia 2018, 01:11:31
Ponownie, proszę o przykłady bo jak na razie to słyszę same gadki w stylu "gdyby baba miała brodę toby była chłopem" :/
Sam w sobie jesteś przykładem, więc nie udawaj głupiego (i nie trolluj) że nie wiesz gdzie rozbijałeś czyjąś wypowiedź na poszczególne zdania w formie cytatu.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 13 Stycznia 2018, 09:31:11
Widzisz "nie wiem". Ja od pewnego czasu już ignoruję Squonka w tej debacie, bo od pewnego momentu argument ad persona (których do tego nie jest w stanie dowieść, czego zresztą dowiodłem) to jedyne co ma mi do zarzucenia.

Co mam z kimś takim niby począć? Dla kontrastu z Rodrrikiem choć się nie zgadzam to nie raz znajdowałem wspólne pole.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 13 Stycznia 2018, 22:03:08
Nie rozbijaj wypowiedzi współdyskutantów na poszczególne zdania, to płaszczyzna porozumienia się znajdzie  :-*
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 14 Stycznia 2018, 11:57:19
Cytuj
płaszczyzna porozumienia się znajdzie
:spk
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 14 Stycznia 2018, 15:48:13
Cytuj
płaszczyzna porozumienia się znajdzie
:spk

To czysty argument w stylu pewnej partii: "przyznamy ci rację, ale tylko jeśli jest ona zgodna z naszymi racjami".

No i jeśli nie było tego w Ferdydurke to znaleźć się powinno: "nie ma zgody puki popełnia się zbrodnie stosowania przecinków".

 :rzwg:
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Adam w 14 Stycznia 2018, 18:15:36
Może zła emotikona, a może niezrozumienie ironii ze strony odbiorców. Mój post nie był potwierdzeniem, a wyrażeniem rozbawienia samą ideą, że mogłaby być płaszczyzna porozumienia między trollami  :spk
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 15 Stycznia 2018, 01:33:18
Rezro, naprawdę nie ogarniam w czym masz problem by zrozumieć, że rozbijanie na czyjejś wypowiedzi na pojedyncze zdania to trolling? Bo to że udajesz głupiego w tym że tego nie rozumiesz, a więc ewidentnie trollujesz, trollingiem dla mnie nie jest. Po prostu udajesz tylko głupiego :zwr

Tak samo nie rozumiem jak mogą być ludzie, którzy nie mogą ogarnąć, że kloaką jest dla mnie salon i elity III RP, i oczekują jakiś twardych dowodów na to, bo jak nie to trolluję. Macie rozum, to zacznijcie myśleć i sami dojdziecie do takich wniosków, mimo posiadanych odmiennych poglądów niż ja. Których zresztą tak naprawdę nie mam, bo mam pryncypia, a to nie to samo  :afr
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 15 Stycznia 2018, 09:06:16
Może zła emotikona, a może niezrozumienie ironii ze strony odbiorców. Mój post nie był potwierdzeniem, a wyrażeniem rozbawienia samą ideą, że mogłaby być płaszczyzna porozumienia między trollami  :spk

Ależ ja zrozumiałem wypowiedź i gwoli ścisłości możliwe jest gdy obie strony faktycznie trollują i obie w końcu zdają sobie z tego sprawę. No ale jak widzisz jedna strona wymyśla sobie zasady których zasadności nie może dowieść (gdy ja już dowiodłem że to normalny sposób narracji wskazując że pozostali rozmówcy też to robią) by dowieść twierdzenia którego nie może dowieść (że ja trolluję w tym konkretnym temacie na co realnych dowodów się mimo próśb nie doczekałem) i robi wszystko by zaprzeczyć twojej konkluzji (ba, wprost twierdząc że jest fałszywa mimo sprawdzenia z mojej strony, co dowodzi że mówi on na serio). Dlatego właśnie ja jako strona z nim nie deskuję. Po prostu na tym etapie nie ma już takiej potrzeby.
Tytuł: Odp: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi - recenzja #2
Wiadomość wysłana przez: nie wiem w 18 Stycznia 2018, 08:46:27
Rzeczywistość się pomału
W świat przemienia ideału,
W sen ze srebra i kryształu.