Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout

Nowiny, komentarze, dyskusje => Bieżąca działalność czasopisma => Wątek zaczęty przez: Squonk w 19 Maja 2013, 15:42:48

Tytuł: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 19 Maja 2013, 15:42:48
Odnośnik do nowiny na Stronie Głównej (http://trzynasty-schron.net/nowina,5198d4ec48fce.html)

(http://trzynasty-schron.net/spacer.gif)

(http://trzynasty-schron.net/obrazki/nowiny/aktualizacja.png)

 - [...] Ale to nie znaczy, że będę honorował wszystkie jego postanowienia, zwłaszcza dotyczące mojej własności. - Arcybiskup poklepał papiery trzymane przez porucznika, podniósł plecak i ruszył ku swoim włościom.
  - Nie wolno wam o czymś zapominać! - krzyknął na odchodnym. - Jest tylko jeden Bóg tej ziemi! Za pół godziny widzę w katedrze dwudziestu robotników.
  Twardowski nie odpowiedział, zresztą nie było takiej potrzeby. Hierarcha na czele pochodu znajdował się już na drugiej stronie mostu Tumskiego. Gdy oddalił się jeszcze trochę, porucznik odwrócił się do stojących za nim gwardzistów.
  - Słyszeliście co pan w sukience powiedział?
  - Tak jest!
  - To powtórzcie.
  - Jest tylko jeden Bóg tej ziemi!
  Porucznik przeniósł wzrok na niknące w katedrze postacie, a gdy wrota, na jego komendę, zatrzasnęły się za nimi, głośno zapytał:
  - A jakie jest jego imię?
  Odpowiedział mu zgodny chór głosów, skandujący imię tego, którego wielbili.
  - Pan Jan! Pan Jan! Pan Jan!
(Robert J. Szmidt "Apokalipsa według Pana Jana" (http://trzynasty-schron.net/ie_postkultura_ksiazki.html#RobApo))

"Słoń a sprawa polska" kiedyś, i dziś "religia, a sprawa postapo" to bardzo ze sobą zbieżne kwestie. Bowiem jak pod koniec XIX wieku słoń był w Polsce "używany" do realizacji celów niepodległościowych, tak dziś mówienie o religii bez odpowiednio nabożnej czci i zawodzeń, od razu ustawia nas na pozycji wroga polskości oraz narodu - wróć - NARODU polskiego. A co, gdy religię będziemy chcieli przyrównać z postapokalipsą? To może to już będzie uznane za obrazę tzw. uczuć religijnych?

(http://trzynasty-schron.net/obrazki/postkultura/ksiazki/apokalipsa_wedlug_pana_jana3.jpg)

W kontekście prawicowego szału by wszędzie dopatrywać się zagrożeń polskości przez obrazę uczuć religijnych, aż dziw bierze, że jeszcze nikt wziął na tapetę powieść "Apokalipsa według Pana Jana", która zawiera wyżej przytoczony fragment. A co on tak naprawdę pokazuje? Że postapokalipsa, to także nowe rozdanie polityczne, i stara ekipa zostanie wymieniona przez nową. A że w Polsce sojusz tronu z ołtarzem to normą, która nijak ma się do rzeczywistego stanu i poziomu wiary obywateli, to już inna rzecz.

I tym wstępem, przechodzę do głównego dania małej, schronowej aktualizacji naukowej jakim jest tekst redaktora Jerzego "Rzut kapslem, czyli religia postapo" (http://trzynasty-schron.net/ie_postnauk_rzut_kapslem.html). Tekst, choć może nie porusza aż tak drażliwych tematów jak polityka, to daje właściwą podbudowę do dalszych rozważań, w tym także tych zarysowanych w szmidtowskiej wizji powojennej Polski.

W aktualizacji znalazły się także artykuły, które napisała Cichutki Spec:
- "Piękna katastrofa. Fascynacja zniszczeniem czy szukanie człowieczeństwa?" (http://trzynasty-schron.net/ie_postnauk_piekna_katastrofa.html)
- "Quo vadis, doctrinae? Quo vadis, figmentum? Fikcja sumieniem nauki" (http://trzynasty-schron.net/ie_postnauk_fikcja_sumieniem_nauki.html)

Polecamy!
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 20 Maja 2013, 10:08:35
Ciekawe artykuły, zacznijmy od pierwszego:
Cytuj
Na historyków nie ma co liczyć. Pytanie o szanse chrześcijaństwa i islamu w czasach postapo, nie jest "naukowe" i nie ma szans na grant czy publikację.

Bo to raczej pytanie do socjologów, politologów i futurologów (historycy mogą co najwyżej powiedzieć jak bywało z tym w przyszłości, a pewne formy postapo już bywały). Poza tym spekulacje też mogą być naukowe, jeśli tylko przestrzega się metody.. choć oczywiści nie ma tu mowy o faktach.

Ale poza tym naprawdę ciekawy artykuł, z którym w większości mogę się zgodzić. Pomijanie roli religii w apokalipsie zapewne wynika z faktu że zarówno nauka jak i religia zupełnie inaczej podchodzą do tego tematu. Wzięcie pod uwagę religii zawsze wiązało by się z koniecznością pisania ostrej satyry. Postapo to świat brudu i religia w nim musiała by się stać brudna, zaś wyznawcy zawsze postrzegają siebie jako "jedynych czystych" nawet jeśli to ewidentna nieprawda. Islam ma tu faktycznie ewidentną przewagę w postapo w tym że jest bardziej szary (oni niejako cały czas żyją w stanie postapo.. wspólny kult ma zapewnić pokój za wszelka cenę i na tym opiera się przesłanie tej religii, nie ma jednej religii=nie ma pokoju), choć nie sądzę by dało się tak łatwo ostatecznie wyplenić chrześcijaństwo.. ich przekaz potrafi być zaskakująco odporny, choć nie ma takiej siły przebicia.

Cytuj
'Skok w przyszłość'- tym razem nie cywilizacyjny regres ale szybki progres, oznaczałby koniec znanego nam świata - seria przełomowych naukowych odkryć, cyborgizacja, świadomość maszyn, pokojowy (przy konfliktowym mielibyśmy zapewne mieszany scenariusz) kontakt ze stojącą wyżej cywilizacją Obcych. Tu przewaga plastyczności chrześcijańskiego kodu mogłaby okazać się decydująca. Z jednym wyjątkiem - gdyby ci Obcy w żaden sposób nie przypominali ludzi. Istnienie hierarchii powinno wręcz ułatwić adaptację. Jedna z wypracowanych interpretacji zostałaby uznana za oficjalną i narzucona, nawet kosztem pomniejszych schizm. W islamie sunnickim nie byłoby to możliwe, wypracowanie consensusu trwa znacznie dłużej i bywa zawodne.

Od razu wyjaśnijmy sobie jedno.. obcy nie będą przypominać ludzi (mowa o charakterze, bo ludzki wygląd poprzez oczywisty poliformizm może okazać się bardzo prawdopodobny), a gdyby było inaczej to by nie był to kontakt pokojowy bo ludzie są wciąż dzikim gatunkiem. Przy ewentualnym pokojowym kontakcie w grę wchodzą dwa warianty: Albo* psychopatyczni naukowcy prowadzący jedyne obserwację i w gruncie rzeczy obojętni wobec ludzi (to wariant średnio optymistyczny), albo* organizacja charytatywna z którą kontakty mogą się ludziom opłacić i tu na uprzywilejowanej pozycji jest faktycznie chrześcijaństwo, choć w inny sposób niż w artykule. W istocie hierarchia kościelna może się mocno zdziwić i zostać kopnięta w tyłek zamiast czegokolwiek narzucać (nie oszukujmy się że nie jest ona skorumpowana), ale kierujący się altruizmem obcy będą preferować udzielanie pomocy altruistycznie nastawionym ludziom którzy poniekąd ich przybycia oczekują. Warto tu nadmienić że mimo opinii fanatyków (po kilku stronach) to zarówno chrześcijaństwo, katolicyzm jak i umiarkowany Islam jak najbardziej biorą kontakt z obcymi pod uwagę i to w raczej optymistyczny sposób.

*Oczywiście w grę wchodzi też wielocywilizacyjna organizacja i w takim wariancie obie opcje mogą być równoczesne, tj. "sztywniaki" zajmują się dyplomacją i sprawami technicznymi, a "altruiści" budowaniem PR'u i werbunkiem.

I co do trzeciego artykułu:
Cytuj
3 kwietnia 1953 r. CIA rozpoczęła badania w ramach tajnego programu MKULTRA. Program, odtajniony pod naciskiem dziennikarzy i komisji śledczych [...], zakładał badanie tych możliwości ludzkiego mózgu (i sterowania nim), które powszechnie uznaje się za paranaukę bądź casus przynależny nie nauce, lecz ezoteryce i zabobonowi. Swego rodzaju światopoglądowa schizofrenia, paradoks początku zimnej wojny, zakładała prawdopodobieństwo wielu zjawisk, które dziś uchodzą za mało prawdopodobne bądź niemożliwe, a jednocześnie, przy całej ekscytacji tematyką zagrożeń i niebezpiecznych wpływów [...], ulegał daleko posuniętemu "scjentyzmowi"; wiele z tego, co "naukowe", łykano bezmyślnie, jak słodki cukierek, jednocześnie wizje całkiem spełnione lokując głęboko w trzewiach fikcji [...]. Badano percepcję podprogową, wpływ narkotyków i środków psychoaktywnych na sterowność podmiotu badanego (a także jego własne możliwości), drogi manipulacji cudzym umysłem. Wcześniejsze projekty, BLUEBIRD i ARTICHOKE, poświęcone były sterowaniu pamięcią i hipnozie. Z grubsza można określić, że naukowcy zajmowali się tym, co od dawna gości w fantastyce naukowej: telepatią, psychotroniczną siostrą dawnej magii, należącej do nurtu baśniowego, ludowego; szeroko pojętym "wpływem" czy też "wglądem". Czynili to w odwiecznym celu: utrzymania kontroli nad rządem dusz.

Wybacz, ale to co piszesz jest bzdurą: Parapsychologia jest uznaną dziedziną nauki i fakt że badane przez nią zagadnienia należą do "folkloru" niewiele tu zmienia. Naukowość leży w metodzie, a nie w temacie badania. Warto zauważyć że sporo z ezoterycznych mitów zostało obalone własnie przez tą dziedzinę nauki i to ona zajmuje się demaskowaniem oszustów.. do czego jednak należy zagłębić się w temat i wciąż też jest jeszcze sporo spraw niewyjaśnionych które dopiero czekają na waśnienie. A co do prowadzonych przez CIA badań to były to raczej operacje polityczne, niż faktyczne badania naukowe.

Ale dalszy artykuł jest już całkiem ciekawy: Nauka ma to do siebie że jest amoralna, ale nie z gruntu niemoralna. To w jaką stronę podąża nauka zależy w sporej części od politycznej podbudowy i w krajach autorytarnych pozwala się na niemoralne badania, szczególnie jeśli ma to umocnić pozycję władzy (np. wspomniane projekty CIA, czy nazistowscy naukowcy). Ale nauka wcale nie uznaje prowadzenia niemoralnych badań za konieczne bo do prawdy da się dochodzić wszak na wiele sposobów jeśli jest się cierpliwym. Fikcja Naukowa w istocie pozwala tu pełnić rolę sumienia, mogąc omawiać pewne teoretyczne scenariusze bez poddania ich faktycznej weryfikacji, których nierzadko nie opłaca się zrealizować w praktyce, ale jak się znajdzie kasa to i znajdzie się niemoralny naukowiec co co ją zmarnuje (czyt: to czysta polityka). Z drugiej strony przesadne naciski też potrafią zabić kurę znosząca "złote jajka" bez powodu, jak było z Arabską nauką hamowaną religijnie, czy obecną manią anty-In-Vitro w Polsce będącą kompletnym nonsensem (brak zgody na kompromis prawicowych maniaków, uniemożliwia wprowadzenie regulacji biotycznych i pozwala na wolną amerykankę). Na szczęście obecnie nauka zajmuje się przeważnie bezpiecznymi konsumpcjonistycznymi zagadnieniami i poza kilkoma zapalnymi tematami szczególnych problemów jak i hype'u nie ma. Stąd może i taka słaba kondycja gatunku w ostatnich latach.. naprawdę wolałbym by zachód przykładał większą uwagę do problemów tzw. trans-humanizmu bo to może się okazać kluczowy problem i szansa najbliższych lat (niestety luzie jak widać jeszcze nie dorośli skoro uważają In-vitro za coś niezwykłego ???).

PS: Czy ktoś zauważył że parę dni temu sklonowali człowieka?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 20 Maja 2013, 15:09:36
Cytuj
PS: Czy ktoś zauważył że parę dni temu sklonowali człowieka?
Zauważył, czekam na bardziej szczegółowe informacje. Nowina ma potencjał.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: modoc w 20 Maja 2013, 22:40:42
Potencjał potencjałem tylko kwestia prawna. Jeżeli bym zamówił sobie klona który pracował by za mnie to czy byłby on człowiekiem czy narzędziem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Maja 2013, 08:28:47
A gdybyś miał brata bliźniaka to byłby on człowiekiem czy narzędziem? Nie muszę chyba dalej odpowiadać na to pytanie, bo prawnie kwestia ta jest już rozstrzygnięta, a zamówienie kogoś nie równa się z posiadaniem praw własności do niego (tu powołam się choćby na przykład in vitro). Co prawda niektórych "fantastów" ponosi wyobraźnia i nie rozróżniają oni kopii od późnego bliźniactwa jakim są klony, czy też uważają że sfinansowanie powstania kogoś daje im nadnaturalne prawa do niego, ale pomińmy ich milczeniem. Kontrowersje dotyczą tu naprawdę dwóch rzeczy: Niedoskonałość procesu, tj. klonowanie jest wciąż obarczone obciążeniem i np. słynna owieczka Dolly zmarła z tego powodu młodo (dlatego nikt rozsądny nie chce klonować człowieka). Oraz potencjał nielegalnego klonowania na organy dla dawcy.. tutaj sytuację ratuje fakt że człowiek ma bardzo długi okres dojrzewania (a do wynalezienia tzw. "instant cloning'u" są jeszcze lata) i wcale już nie jesteśmy tak daleko od tego by produkować organy na zamówienie, a wtedy powyższy proces jest zbędny (ów eksperyment był częścią badań nad tym zagadnieniem).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 21 Maja 2013, 11:07:52
Potencjał potencjałem tylko kwestia prawna. Jeżeli bym zamówił sobie klona który pracował by za mnie to czy byłby on człowiekiem czy narzędziem.
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta, jak sugeruje Rezro, bo zależy czy taki podmiot miałby duszę ... Są przecież ludzie, którzy wierzą, że to wyłącznie istota nadprzyrodzona np. Latający Potwór Spaghetti potrafi tchnąć życie w człowieka i bez takiej ingerencji człowiek nie mógłby istnieć. A tu wychodziłoby na to, że Stwórca jest zbędny... o ile uda się sklonować człowieka, a nie komórki ludzkie.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Maja 2013, 11:51:17
Choć wiem że toga5 robi sobie jaja to nawiążę do jego wypowiedzi: Tak naprawdę to nie wiemy czy ludzie w ogóle mają dusze, a jeśli mają to nie wiemy czy akurat na pewno wszyscy.. jakoś nie trudno mi sobie wyobrazić że niektórzy to pustaki które jedynie udającą że myślą :zwr. Poza tym zawsze mnie dziwi podważanie Stwórcy przez różnej maści fanatycznych wyznawców (tu nawiązuję do różnych autentycznych wypowiedzi)? Bo dlaczego Bóg nie maiłby tchnąć duszy w klona, czy dziecko z probówki? Bo nienaturalne (tia.. tak się myśli jak nie ma się pojęcia o naturze)? Czy: Dlaczego Bóg nie mógłby np. stworzyć ewolucji? Dlaczego oni uważają swojego Boga za idiotę? Naprawdę nie pojmuję jak ograniczeni są ci ludzie..
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 22 Maja 2013, 07:20:59
Zastanawiam się czy przypadkiem Twoje supozycje nie kłócą się z kreacjonistycznymi poglądami wyznawców jednej z popularnych sekt.
Nawet gdyby założyć, że jednak Stwórca tchnie duszę w klona, to i tak odbiera się Mu przymiot nomen omen stwórcy.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 22 Maja 2013, 08:40:47
A o której to sekcie ty mówisz? Kreacjonizm jest problemem głownie w krajach protestanckich, a i tu dotyczy to głównie jednej odnogi spotykanej głównie w USA, mającej skłonność do czytania biblii zbyt dosłownie. Katolicyzm jednak odebrał swoją lekcję i nie kłóci się już ze światem nauki co do zasad rządzących światem, zakładając że zasady te stworzył stwórca, a biblia jest dziełem o charakterze symbolicznym a nie historycznym. Oczywiście i tu zdarzają czasem się oszołomy, głownie związane z Toruńskim ludowym kościołem moherańskim, ale to już wewnętrzny problem katolicyzmu i to tylko w Polsce.

Nawet gdyby założyć, że jednak Stwórca tchnie duszę w klona, to i tak odbiera się Mu przymiot nomen omen stwórcy.

W jaki sposób? Co klonowaniem ma wspólnego z "stwarzaniem"? To przecież naturalny proces, a jedynie sztucznie zainicjowany. Ale jak się nie rozumie mechanizmów rządzących światem i dodaje mistyczny pierwiastek do życia które akurat go nie ma, to już jest problem tylko i wyłącznie kiepskiej edukacji (w średniowieczu to może miało sens, ale dziś?). Jeśli już to aktu stworzenia należny doszukiwać się w procesach kwantowych, a zaprawdę nauka jeszcze zbyt mało o nich wie, by podważać nawet aktywną rolę stwórcy.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 22 Maja 2013, 19:58:54
Katolicyzm jednak odebrał swoją lekcję i nie kłóci się już ze światem nauki co do zasad rządzących światem, zakładając że zasady te stworzył stwórca, a biblia jest dziełem o charakterze symbolicznym a nie historycznym.
:/
 
Oczywiście i tu zdarzają czasem się oszołomy, głownie związane z Toruńskim ludowym kościołem moherańskim, ale to już wewnętrzny problem katolicyzmu i to tylko w Polsce.
:/
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 23 Maja 2013, 10:36:31
Powiem tyle.. w Polsce istnieje osobliwy konglomerat elementów religii katolickiej i najczęściej postpogańskiej tradycji, z domieszką imperialistycznych zapędów niektórych przyzwyczajanych do wpływów księży. Nie jest to układ który da się na dłuższą metę utrzymać, ale Polski kościół w związku z utratą wpływów i powołań z miast zaczyna się coraz bardziej pogrążać w te sekciarskie bagno (powodujące odchodzenie coraz większej liczby umiarkowanych wiernych), czego dobrym objawem jest choćby ostatnie żądanie uznania religii za przedmiot maturalny i wliczanie jej do średniej (absurd!). Sam Watykan cokolwiek by złego o nim (i najczęściej zasadnie) nie mówić jest nieco bardziej liberalny i wyważony w swoim postępowaniu, szczególnie że sekularyzacja na zachodzie jest znacznie bardziej posunięta niż w Polsce (niestety Polska kuria w swoim zaprzaństwie podąża drogą Hiszpanii, szykujcie się więc na "ateistyczne chrzty" w przyszłości :/), a w nowo nawracanych krajach nie ma instytucjonalnej tradycji rodem z średniowiecza.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 25 Maja 2013, 14:27:50
Katolicyzm jednak odebrał swoją lekcję i nie kłóci się już ze światem nauki co do zasad rządzących światem, zakładając że zasady te stworzył stwórca, a biblia jest dziełem o charakterze symbolicznym a nie historycznym.
To kiedykolwiek się kłócił? :blk
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 25 Maja 2013, 18:33:16
Nie no skądże znowu. Kościół się nie kłócił, tylko wypalał trolle.

No i żeby nie szukać daleko rojenia (http://www.uwazamrze.pl/artykul/724081,979246-In-vitro-niczego-nie-zalatwia.html?p=1) "eksperta" ds. bioetycznych są usankcjonowane boską władzą i basta. Na szczęście w dzisiejszych czasach za konfrontację z poglądami tempodobnych katabasów nie grozi inkwizycyjne miłosierdzie.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 25 Maja 2013, 19:01:49
Ależ oczywiście że kościół się kłócił.. do czasu oświecenia to kościół dyktował wizję świata i z początku mocno opierano się konkurencji ze strony nauki (nie muszę chyba powoływać się na dyskusje filozofów na temat deizmu, który bynajmniej nie był początkowo czymś oczywistym). Przy czym fanatyczni antyteiści oczywiście stanowczo przesadzają z wizją KRK jako zabetonowanego Talibanu (choć rodzina Radia Maryja czasem się o to ociera.. np. dziś w pewnej dyskusji miałem okazję spotkać się z próbą legitymizacji kary śmierci w chrześcijaństwie za pomocą cytatu z starego testamentu :@). Nie zapominajmy jednak że do reformacji doszło m.in. właśnie z powodu nie traktowania biblii jako źródła wiedzy objawionej o świecie przez Watykan (wciąż popularne w pewnych protestanckich środowiskach w USA), ale właśnie w kategoriach symbolicznych (choć tu pewne wątpliwości co do przyjmowanych interpretacji też były zasadne, bo mowa o ówczesnej imperialistycznej organizacji kościoła).

Patrząc na postawy naszego swojskiego kleru mam jednak wątpliwości czy wiedza ta dotarła "na Wschód", czy też w skutek trudnej historii Polski nasza kuria aby przypadkiem nie pozostała zaściankiem europy. Naprawdę chciałbym wierzyć że jest inaczej, ale jak tylko włączam telewizor widzę coraz większe "zaczadzenie" naszych hierarchów (a po proteście "pod krzyżem" były nadzieje na zmianę.. niestety ostatecznie kościół poszedł pod "krzyż"). Jest to skutek zanikania wpływów na kościół w Polsce bardziej "liberalnych" (tu.. środowiska inne niż zaściankowy katolicyzm ludowy) środowisk miejskich (i są to obawy pochodzące jak najbardziej z trzewi samego kościoła).

Edit: Co nieco lektury..
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/franciszek-ksieza-zamieniaja-sie-w-straznikow-wiar,1,5525587,wiadomosc.html#.UaD73oPsZVg.facebook
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/szczecin/modlitwa-zamiast-nauki-i-sprawdzanie-kanapek-w-pia,1,5518518,wiadomosc.html#.UaD77vuqlds.facebook
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 26 Maja 2013, 02:01:33
No i żeby nie szukać daleko rojenia (http://www.uwazamrze.pl/artykul/724081,979246-In-vitro-niczego-nie-zalatwia.html?p=1) "eksperta" ds. bioetycznych są usankcjonowane boską władzą i basta.
Tak bardzo boli Cię, że ksiądz dopuszcza in vitro w pewnych przypadkach, choć osobiście jest przeciwko niemu? Nie znalazłem w tym wywiadzie niczego kontrowersyjnego, poza nierozwiązanym do tej pory problemem "kiedy zaczyna się człowiek". Problem ten jest kluczowy dla kwestii tego, co można robić z zarodkiem, czy też płodem. Co Cię oburzyło?

Na szczęście w dzisiejszych czasach za konfrontację z poglądami tempodobnych katabasów nie grozi inkwizycyjne miłosierdzie.
Zwłaszcza hiszpańska, skazująca na śmierć w 3% procesów (http://pl.wikipedia.org/wiki/Inkwizycja_hiszpa%C5%84ska). Olé! Jak ja lubię, kiedy ktoś powołuje się na terror inkwizycji :D

Rezro, prawda, Kościół był wyrocznią w sprawach nauki. Udzielił sobie sam monopolu na decydowanie o prawdach rządzących światem. O ile w kwestiach teologicznych każdy ma swoją rację, to jednak nie znam ani jednego przypadku, gdzie kłócił się z nauką. Poznałbym choć jeden bardzo chętnie.

Co do kary śmierci argumentowanej Starym Testamentem... Może to był ten fragment? Rdz 9, 4-6
Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie - upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego - o życie brata.
[Jeśli] kto przeleje krew ludzką,
przez ludzi ma być przelana krew jego,
bo człowiek został stworzony na obraz Boga.

A na znak tego przymierza Rdz 9, 12-13
Po czym Bóg dodał: "A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią
Ponieważ tęcze dalej są widoczne, zatem z formalnego punktu widzenia nakaz przelewania krwi dalej IMHO obowiązuje. Oczywiście jest to jednak podejście prawie że heretyckie, bowiem Pismo Święte katolicy traktują wybiórczo-symbolicznie, nawet wskazane przeze mnie tak dosadne cytaty z niego. O tym, co faktycznie obowiązuje katolików, a co nie, decyduje papież zgodnie z dogmatem o nieomylności :hyh
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 26 Maja 2013, 09:14:23
Odnoszę nieodparte wrażenie, że nie przeczytałeś całego wywiadu, dlatego podpowiem, że podzielony jest on na kilka części, a cyferki pod spodem /od 1 do 6/ umożliwiają zapoznanie się z kolejnymi stronami.
I tak na stronie 2. czytamy:
Cytuj
Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych.
Nie widzisz w tych słowach nic nieodpowiedniego i kontrowersyjnego ? To powiem Ci tylko, że podobno duży odsetek księży potrafi rozpoznać charakterystyczną bruzdę dotykową u ministrantów, która znajduje się pomiędzy pośladkami...

W kwestii cytatów biblijnych, to gratuluję odwagi w promowaniu homoseksualizmu. Nie ma się czemu dziwić w sumie skoro Bóg to ... niech Ci to wyjaśni Ricky Gervais (http://www.youtube.com/watch?v=q2PDl6A1eoA).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 26 Maja 2013, 12:44:40
Rezro, prawda, Kościół był wyrocznią w sprawach nauki. Udzielił sobie sam monopolu na decydowanie o prawdach rządzących światem. O ile w kwestiach teologicznych każdy ma swoją rację, to jednak nie znam ani jednego przypadku, gdzie kłócił się z nauką. Poznałbym choć jeden bardzo chętnie.

Nie będę się zagłębiał dalej w ten wątek, bo jest on śliski i schodzimy z tematu.. ważne jest to że w ramach trudnych rozmów Watykanu z rodzącą się wtedy niezależną od religii nauką (była to poniekąd debata wewnętrzna), obie strony doszły ostatecznie do konsensusu o którym wspominałem. Tj. KRK nie podważa praw natury jedynie odkrywanych przez naukę, zakładając zarazem że są dziełem Boga i tyle (czyt: fundamentaliści i to po obu stronach to idioci).

Co do kary śmierci argumentowanej Starym Testamentem... Może to był ten fragment? Rdz 9, 4-6
Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie - upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego - o życie brata.
[Jeśli] kto przeleje krew ludzką,
przez ludzi ma być przelana krew jego,
bo człowiek został stworzony na obraz Boga.

A na znak tego przymierza Rdz 9, 12-13
Po czym Bóg dodał: "A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią
Ponieważ tęcze dalej są widoczne, zatem z formalnego punktu widzenia nakaz przelewania krwi dalej IMHO obowiązuje. Oczywiście jest to jednak podejście prawie że heretyckie, bowiem Pismo Święte katolicy traktują wybiórczo-symbolicznie, nawet wskazane przeze mnie tak dosadne cytaty z niego. O tym, co faktycznie obowiązuje katolików, a co nie, decyduje papież zgodnie z dogmatem o nieomylności :hyh

Tyle że jest to przymierze nie z katolikami, ale z narodem Żydowskim (nie jesteś obrzezany, co nie?). Jezus przyszedł z nowym prawem i to nauki Chrystusa obowiązują chrześcijan, a nie prawo Starego Testamentu.. to niemalże fundament wiary chrześcijańskiej, o którym nie tylko wielu katolików, ale czasem wręcz księży zapomina w swojej ślepej koncentracji albo na biblii, albo na ludowej tradycji KRK. Co innego to sprawa Żydów wyznających Jezusa (Judeo-Chrześcijanie). Chrystus nie nakazywał im odrzucenia tradycji, uznając swoje poglądy za rozszerzenie Judaizmu (istniał tu konflikt między Ebionitami, a Chrześcijanami.. ale my raczej nie zamierzamy się obrzezać, co nie?). Ja osobiście popieram wszelki powrót instytucji do nauk Chrystusa, nakazujących chrześcijanom skromność, oszczędność, ufność Bogu, pacyfizm, tolerancję, szacunek i miłość do bliźniego (w tym swoich oprawców), itd. Postawa plujących jadem nienawiści i brakiem tolerancji moherów i niektórych biskupów myślących jedynie o kasie i dominacji, jest jednak odległa od tego co nauczał Chrystus (ci ludzie pewnie nawet nie wiedzą jak brzmią przykazania Chrystusa, będące esencją chrześcijaństwa..). Zresztą polecam przeczytać to:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/papiez-franciszek-nie-tylko-katolik-moze-czynic-dobro,327568.html
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 26 Maja 2013, 16:41:24
Dobrze że zwróciłeś mi na to uwagę, ksiądz najwyraźniej pomylił parę faktów (najpewniej słyszał coś o "małpiej bruździe", ale zapewne nie ma pojęcia, co to) i dokonał nadinterpretacji. Choć na przykład zespół Beckwitha-Wiedemanna charakteryzuje się pewnymi cechami mogącymi wpływać na wygląd twarzy, a występujący u dzieci poczętych z in vitro do 10 razy częściej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zap%C5%82odnienie_pozaustrojowe) (a wg niektórych 1:1370 (http://www.stronaoinvitro.pl/schorzenia-genetyczne), ale ciężko w to uwierzyć). Nie widzę powodu, by w wywiadzie lekarskim lekarz nie pytał o metodę poczęcia, skoro mógłby podejrzewać akurat to schorzenie.

Nie widziałem w tym nic strasznego (wszak diabetolog pyta o dietę, a ginekolog o pozycje seksualne, to normalne), dopóki nie poczytałem, że jest to oskarżanie o segregację ludzi, czy wręcz przygotowania do wprowadzania gett ławkowych. Paranoja.

Nie wiem toga gdzie dostrzegłeś tam seks w cytacie Biblii, ale gratuluję chuci (wszak głodny...). Filmik ze stand-upem bardzo ciekawy, podbudowujący katolików, niestosujących się do protestanckiej zasady sola scriptura  :P

Słusznie Rezro zauważyłeś, że wątek kłótni Kościoła z nauką śliski :D Sam postanowiłem dowiedzieć się paru spraw, związanych z Galileuszem, Kopernikiem, stosunkiem do ewolucji, sekcji zwłok, i zadziwiło mnie, że Kościół zawsze stawał po stronie nauki, lol. Choć na pewno coś musiałem przegapić, dlatego liczyłem na jeden przykładzik. Cóż, jak dotąd, u mnie jest pod tym względem kryształowy ;)

Przymierze zawarte było z ludzkością na wieki wieków, Rdz, 9, 14-16
A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa.Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi

Wszystko jeszcze przed przymierzem z narodem wybranym, któremu początek dał długo po Potopie żyjący Abraham. I od którego obrzezanie się zaczęło, zatem obecność napletków nie ma tu nic do rzeczy :P
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 26 Maja 2013, 17:34:46
Możliwe, że księżulek słyszał dzwon, ale nie wiedział w którym kościele dzwonią. Skoro jednak tytułuje się ekspertem, to nie powinien mylić faktów i nad interpretować, inaczej poddaje w wątpliwość swoją eksperckość. Możliwe również, że w swej paranoi to ja dostrzegam stygmatyzację osób poczętych in vitro, gdy ktoś wspomina o bruzdach dotykowych.

Jeżeli chodzi o cytaty biblijne to masz oczywiście świadomość czyim symbolem jest tęcza ... i stąd moje zdziwienie, że poniekąd promujesz ten ruch.

Poza tym nie za bardzo wiem, gdzie napomknąłem poprzednio o seksie. Rzeczywiście głodnemu... Nie mówię, że mi się przejadło, ale po dziesięciu latach małżeństwa...

No i kończąc dywagacje okołotęczowe, to obiło mi się o uszy, że tęcza widziana z góry np. z samolotu nie jest łukiem, a przypomina bardziej okrąg. Stąd można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Bóg wcale nie mieszka w niebie skoro obserwował łukowy kształt.

Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 26 Maja 2013, 19:38:47
Aaa.. myślałem Glassius że to jakieś odniesienie do prawa Żydowskiego, bo tylko to ma znaczenie przy pytaniu o karę śmierci i przyznaję tu że nie sprawdzałem nawet dokładnie fragmentu. A to co dałeś to tylko przestroga przed zabijaniem i w zasadzie analogia do "kto mieczem walczy od miecza ginie". Bóg nie nakazuje tu nikogo zabijać, ostrzega tylko że mordowanie spotka się z odpowiedzią. Jeśli odnosić to do kary śmierci to ci co domagają się krwi, sami mogą nią spłynąć (i nie mówię tu o przestępcach).. to bardzo logiczna konkluzja. Swoją drogą o ile sobie przypominam nadinterpretacja tych wypowiedzi prowadziła do absurdów jak mordowanie za pomocą obuchów "by nie przelać krwi" :blk.

A abstrahując od tego należy pamiętać też że w biblii mamy zapisaną ewolucję moralności ludności żydowskiej (a wraz z nią postrzegania przez nich Boga) i to jak od prawa Hammurabiego przechodzono do prawa żydowskiego, a w końcu do uniwersalnego prawa miłości Jezusa. Nie można podpierać się cytatem z pierwszych ksiąg biblii gdy późniejsze zapisy wyraźnie zmieniają obowiązującą interpretację.. a jeszcze później Jezus nakazał nam się miłować zaznaczając że "Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy", czyli jedynie te dwa prawa autentycznie obowiązują chrześcijan. No a jako że nie jesteśmy Żydami nie musimy przestrzegać ich tradycyjnych regulacji.

Jeżeli chodzi o cytaty biblijne to masz oczywiście świadomość czyim symbolem jest tęcza ... i stąd moje zdziwienie, że poniekąd promujesz ten ruch.

Czyim? Chyba czego.. tęcza jest symbolem nadziei, pokoju, tolerancji i zarazem ascendnecji.. symbol ten został przejęty przez ruch LGBT dopiero niedawno, a w zasadzie to ich symbolem jest tęczowa flaga, nie zaś tęcza jako taka.

No i kończąc dywagacje okołotęczowe, to obiło mi się o uszy, że tęcza widziana z góry np. z samolotu nie jest łukiem, a przypomina bardziej okrąg. Stąd można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Bóg wcale nie mieszka w niebie skoro obserwował łukowy kształt.

Tęcza miała być przede wszystkim znakiem dla ludzi.. no i oczywiście że Bóg nie mieszka w niebie jako takim, a tylko dzieci mogą na serio tak uważać.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 26 Maja 2013, 22:34:33
to masz oczywiście świadomość czyim symbolem jest tęcza ...
Zapewne mi nie uwierzysz, ale nie przyszło mi to głowy zupełnie:D Musisz mieć bardzo wesoło jak słonko świeci po deszczu. :schrk:

No i kończąc dywagacje okołotęczowe, to obiło mi się o uszy, że tęcza widziana z góry np. z samolotu nie jest łukiem, a przypomina bardziej okrąg. Stąd można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Bóg wcale nie mieszka w niebie skoro obserwował łukowy kształt.
Twoje lewo, nie moje!. Mnie bardziej ciekawi, czy to na pamiątkę wydarzeń sprzed Betlejem niewiasty do dziś w najważniejszych momentach wołają O Boże?

A to co dałeś to tylko przestroga przed zabijaniem
Ja tu widzę nakaz stosownego karania morderców, ale co tam...

to bardzo logiczna konkluzja. Swoją drogą o ile sobie przypominam nadinterpretacja tych wypowiedzi prowadziła do absurdów jak mordowanie za pomocą obuchów "by nie przelać krwi" :blk.
Zabijanie w bitwie to nie mordowanie, a robili tak ponoć biskupi ;)

"Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy"
A pierwsze przykazanie to miłowanie Boga
"Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. " Jn 14, 15
Jezus nakazuje nam wymierzać sprawiedliwość, ale bez nienawiści w sercu, nie w akcie zemsty.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 27 Maja 2013, 00:51:13
Mnie bardziej ciekawi, czy to na pamiątkę wydarzeń sprzed Betlejem niewiasty do dziś w najważniejszych momentach wołają O Boże?
Chyba zakonnice... Przyznam, że nie miałem z takimi przyjemności, ale wierzę na słowo.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 27 Maja 2013, 00:56:13
A to co dałeś to tylko przestroga przed zabijaniem
Ja tu widzę nakaz stosownego karania morderców, ale co tam...

Co tam że Bóg mówi że to on się upomni w tej sprawie i nie mówi kto konkretnie ma wykonać wyrok.. bo choć "przez ludzi ma być przelana krew jego", to nie znaczy że człowiek ma o tym decydować (np. Czy katem może nie być tu jakiś przypadkowy bandzior? Mordercy zresztą miewają licznych wrogów..). Pojawia się tu zresztą też klasyczny paradoks "kto skaże kata"? Wszak kat też przelewa krew więc..

Zabijanie w bitwie to nie mordowanie, a robili tak ponoć biskupi ;)

Tia.. ci się zapewne zdziwią na sądzie ostatecznym gdy Bóg powiem im "zgoń, przepadnij"..

"Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy"
A pierwsze przykazanie to miłowanie Boga
"Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. " Jn 14, 15
Jezus nakazuje nam wymierzać sprawiedliwość, ale bez nienawiści w sercu, nie w akcie zemsty.

A które to konkretnie przykazania pochodzą od Boga? Jest to sprawa dość arbitralna (Jezus raczej negatywnie odnosił się do setek nakazanych tradycją praw które odwracały ludzi od pierwotnego ich sensu, co często podnoszono w rozmowach z Faryzeuszami). Oczywiście trzeba przestrzegać przykazań, ale nie ślepo tylko z miłością do bliźniego (wszak jest tu jeszcze drugie prawo, a zresztą to na tych dwóch przykazaniach ma się opierać prawo, a nie na odwrót jak sugerujesz. To był wyraźny nakaz co sposobu interpretacji prawa.). No i co to znaczy niby sprawiedliwość? Czy sprawiedliwe jest odbieranie życia którego nie trzeba odbierać? Wedle mojej wiedzy od sądzenia jest Bóg i to on zdecyduje na sądzie ostatecznym kto postępował dobrze, a kto źle znając ludzkie sumienia. Jak dla mnie wykonywanie wyroków w jego imieniu to nic innego jak akt herezji i znowu nie sądzę by istniały jakieś pochodzące od Chrystusa nakazy wymierzania sprawiedliwości, a o ile kojarzę to jest nawet coś takiego jak: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”. Powraca tu zresztą stare pytanie: "czy gdyby Bóg chciał kogoś ukarać, to czy naprawdę potrzebuje do tego człowieka?". Wyraźnie nie należy tu mieszać sądów/polityki (profanum) i spraw Boskich (sacrum), co czego fanatycy maja wyraźnie jednak chorą skłonność.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 28 Maja 2013, 14:03:41
A to co dałeś to tylko przestroga przed zabijaniem
Ja tu widzę nakaz stosownego karania morderców, ale co tam...
bo choć "przez ludzi ma być przelana krew jego", to nie znaczy że człowiek ma o tym decydować (np. Czy katem może nie być tu jakiś przypadkowy bandzior? Mordercy zresztą miewają licznych wrogów..). Pojawia się tu zresztą też klasyczny paradoks "kto skaże kata"? Wszak kat też przelewa krew więc..
Przecież to nie człowiek decyduje, tylko Bóg! To wola boska, ukarać śmiercią za morderstwo.

Zabijanie w bitwie to nie mordowanie, a robili tak ponoć biskupi ;)
Tia.. ci się zapewne zdziwią na sądzie ostatecznym gdy Bóg powiem im "zgoń, przepadnij"..
Łk 3,14 "Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie». "
Żołd jest za wykonywanie rozkazów, nawet tych związanych z przemocą i zabijaniem. Bóg nie zabronił takiej służby, a wręcz ją im zalecił.

A które to konkretnie przykazania pochodzą od Boga?
Może te, które sam ogłosił, np Noemu? :ncz

zresztą to na tych dwóch przykazaniach ma się opierać prawo, a nie na odwrót jak sugerujesz.
Niczego nie sugerują. Najpierw miłość do Boga i spełnianie jego woli, a tą jest karanie morderców.

Wedle mojej wiedzy od sądzenia jest Bóg i to on zdecyduje na sądzie ostatecznym kto postępował dobrze, a kto źle znając ludzkie sumienia. Jak dla mnie wykonywanie wyroków w jego imieniu to nic innego jak akt herezji i znowu nie sądzę by istniały jakieś pochodzące od Chrystusa nakazy wymierzania sprawiedliwości, a o ile kojarzę to jest nawet coś takiego jak: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”. Powraca tu zresztą stare pytanie: "czy gdyby Bóg chciał kogoś ukarać, to czy naprawdę potrzebuje do tego człowieka?". Wyraźnie nie należy tu mieszać sądów/polityki (profanum) i spraw Boskich (sacrum), co czego fanatycy maja wyraźnie jednak chorą skłonność.
Na te wątpliwości odpowiedział Św. Paweł, mówiąc o władzy
Rz 1, 13 "Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle."
Jak widać, wydawanie wyroków, nawet najwyższych (mieczem) przez prawowitą władzę jest wykonywaniem woli bożej. I jego miłowaniem, co już wcześniej wspomniałem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 28 Maja 2013, 23:02:02
Przecież to nie człowiek decyduje, tylko Bóg! To wola boska, ukarać śmiercią za morderstwo.

To ma on od tego piorun, albo choćby rzeżączkę (także innych zabójców, by być ścisłym).. wciąż jednak nie odpowiada to na pytanie "kto skaże kata"? Gdyby te skazywanie było faktem to zapewne dotyczyło by też Kaina który wcale egzekucji nie został poddany, a gdyby był ścisły nakaz to Bóg w swojej sprawiedliwości nie mógłby odpuścić.

Łk 3,14 "Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie». "
Żołd jest za wykonywanie rozkazów, nawet tych związanych z przemocą i zabijaniem. Bóg nie zabronił takiej służby, a wręcz ją im zalecił.

Gdzie ty widzisz tu niby zalecenie służby? Jak dla mnie to totalna nadinterpretacja, wszak służba była wtedy obowiązkowa i spora część żołnierzy była zmuszona do walki wbrew ich własnej woli, a za dezercję czekała śmierć. Jezus rozumiejąc że działają wbrew sobie (za to co robią żołnierze odpowiedzialność wszak ponoszą przede wszystkim dowódcy) wyraźnie mówi im tu że mają jedynie unikać zbędnej przemocy i nie brać więcej ponad swój żołd.. czyli nie rabować (co było powszechną praktyką w tamtych czasach). Mówić wprost, czynić tylko to co muszą.

Może te, które sam ogłosił, np Noemu? :ncz

O ile faktycznie coś ogłosił, bo równie dobrze może być to nadinterpretacja.

Niczego nie sugerują. Najpierw miłość do Boga i spełnianie jego woli, a tą jest karanie morderców.

Pomijając że poza kolejnością nie ma żadnego wskazania jakoby pierwsze przykazanie było przed drugim, należy pamiętać że zgodnie z tymi przykazaniami należy przede wszystkim interpretować prawo w dychu tych przykazań, tj. miłość przed prawem i nawet jeśli trzeba uszanować prawo, to jeśli obie nasze interpretacje są równorzędne pod względem logicznym, to zgodna z przykazaniami jest tylko ta zakładająca miłość do bliźniego. Morderstwo nigdy nie jest zgodne i jeśli jakieś prawo je sugeruje to musi być po prostu źle rozumiane.

Na te wątpliwości odpowiedział Św. Paweł, mówiąc o władzy
Rz 1, 13 "Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle."
Jak widać, wydawanie wyroków, nawet najwyższych (mieczem) przez prawowitą władzę jest wykonywaniem woli bożej. I jego miłowaniem, co już wcześniej wspomniałem.

No cóż.. zważywszy że z połowa pism Pawła nie zastała napisana przez niego, a w zasadzie Szaweł nie był nawet uczniem Jezusa i nigdy nie spotkał go osobiście, to nie przejmowałbym się tego typu cytatami.. szczególnie jeśli są one ewidentnie przeciwnie woli Jezusa (z całym szacunkiem do Pawła, ale to nie on jest synem Bożym). Nie zapominajmy też że Jezus był poniekąd buntownikiem i przyjmując tą interpretację to jego śmierć na krzyżu jako przestępcy była by słuszna. Przewrotne nie? Pochodzie władzy od Boga, a jej legitymizacja to dwie osobne sprawy. Bóg pozwala na istnienie władzy nawet jeśli ta jest zła (się nie miesza), ale nie oznacza to że zła władza nie spodka się z sądem we właściwym czasie (tu chrześcijanin też nie powinien się mieszać jeśli nie godzi to wprost w jego sumienie, bo nie jego rolą jest mieszać się w wolę Boga).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 03 Czerwca 2013, 14:58:16
a gdyby był ścisły nakaz to Bóg w swojej sprawiedliwości nie mógłby odpuścić.
Nakaz dotyczy nas, a nie samego Boga. On ukarać może i później.

Łk 3,14 "Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie». "
Żołd jest za wykonywanie rozkazów, nawet tych związanych z przemocą i zabijaniem. Bóg nie zabronił takiej służby, a wręcz ją im zalecił.
wszak służba była wtedy obowiązkowa
Źródło? Ja zrobiłem małe rozeznanie, ale ciężko się połapać, kiedy akurat była obowiązkowa. Poza tym, nawet jeśli, to celnikom zaleca dalej pobierać zło... przepraszam, cło. Chyba bycie celnikiem obowiązkowe nie było? Czyli Jezus był za posłuszeństwem wobec władzy cywilnej.

Może te, które sam ogłosił, np Noemu? :ncz
O ile faktycznie coś ogłosił, bo równie dobrze może być to nadinterpretacja.
Dyskusje, które fragmenty są "oryginalne", ich wiargodność i kwestia tłumaczenia zabiją ten wątek.

Pomijając że poza kolejnością nie ma żadnego wskazania jakoby pierwsze przykazanie było przed drugim
Mt 22, 37-40
«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».

Morderstwo nigdy nie jest zgodne i jeśli jakieś prawo je sugeruje to musi być po prostu źle rozumiane.
Nie każde zabójstwo to morderstwo.

z całym szacunkiem do Pawła, ale to nie on jest synem Bożym
Ale przemawiał przez niego Duch Święty, Jezusowi i Bogu samemu tożsamy, ty heretyku  :D

Nie zapominajmy też że Jezus był poniekąd buntownikiem i przyjmując tą interpretację to jego śmierć na krzyżu jako przestępcy była by słuszna. Przewrotne nie?
Byłoby przewrotne, gdyby został skazany na śmierć w uczciwym procesie za naruszenie prawa. Przecież uczciwa władza umyła od wyroku serce, a Jezus został właściwe wyrokiem tej władz zlinczowany.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 03 Czerwca 2013, 20:07:41
Nakaz dotyczy nas, a nie samego Boga. On ukarać może i później.
Nie należy więc wyręczać Boga i przyspieszać owych nieuchronnych procesów. A ludzkie osądy częstokroć bywają niesprawiedliwe. Dobry przykład, to chyba wspomniany proces Jezusa. O inkwizycji przez grzeczność nie wspomnę.

Byłoby przewrotne, gdyby został skazany na śmierć w uczciwym procesie za naruszenie prawa. Przecież uczciwa władza umyła od wyroku serce, a Jezus został właściwe wyrokiem tej władz zlinczowany.
Dlaczego uważasz, że proces był nieuczciwy ? Azaliż podszywanie się pod króla/prezydenta nie jest i dzisiaj karalne ? Pewnie gdyby linia obrony oparła się na niepoczytalności oskarżonego, to nie skończyłby na Golgocie ... i cały misterny plan wziąłby w pi***. A tak stało się tak jak się miało stać i było na kogo zwalić winę...

Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
I tego się trzymajmy. Mi osobiście ten fragment wystarcza, aby uargumentować niedopuszczalność kary śmierci.

Skoro tyle już było dywagacji o śmierci, to proponuję zmianę bieguna zainteresowań. Czy któryś z uczonych w Piśmie potrafi mnie wyjaśnić, kiedy i gdzie zaczyna się życie ?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 03 Czerwca 2013, 23:45:23
Nakaz dotyczy nas, a nie samego Boga. On ukarać może i później.
Nie należy więc wyręczać Boga i przyspieszać owych nieuchronnych procesów. A ludzkie osądy częstokroć bywają niesprawiedliwe. Dobry przykład, to chyba wspomniany proces Jezusa.

Otóż to toga. No a poza tym Bóg jest sprawiedliwy, a sprawiedliwość wymaga by wszystkich mierzyć tą samą miarą. Skoro Bóg pozwolił Kainowi odejść nie nakazując jego ojcu wykonania "nakazu", to widać takiego nakazu nie było.. gdyby był, to niesprawiedliwe było by to że inni nie mają takich względów jak Kain, co podważyło by postulowaną naturę Boga.

Poza tym, nawet jeśli, to celnikom zaleca dalej pobierać zło... przepraszam, cło. Chyba bycie celnikiem obowiązkowe nie było?

Wybacz, ale to po prostu była ich praca (no i w Biblii sowo "celnik" jest niejasne, obejmując przede wszystkim różne przejawy bankowości, np. wymianę walut). Tu nie chodzi jednak od razu by rzucać pracę, ale przede wszystkim by pracować uczciwie.. celnicy w biblii byli znienawidzeni głównie dlatego że nadużywali swoich kompetencji by skubać ludzi (swoją drogą był to ciekawy system wymuszający wymianę walut i ciągnący profity z kosztów tejże wymiany).

Czyli Jezus był za posłuszeństwem wobec władzy cywilnej.

Oczywiście że był za posłuszeństwem bo "co cesarskie oddajcie cezarowi", ale nie oznacza to ślepego posłuszeństwa (zalecana metoda to bierny opór) i legitymizacji złej władzy (tą Bóg osądzi w swoim czasie).

Mt 22, 37-40
«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».

Mój błąd.. co nie zmienia jednak faktu że wedle tego prawo opiera się na obu przykazaniach, a więc nie można odnosić prawa do pierwszego przykazania w oderwaniu od drugiego. Suma summarum nic się nie zmienia.

Nie każde zabójstwo to morderstwo.

Oczywiście.. są wszak przypadkowe zabójstwa, czy zabójstwa w samoobronie kiedy to nie mamy możliwości dokonania wyboru. Kara śmierci to jednak akt sądu i mamy tu do czynienia z wyborem i w konsekwencji z morderstwem, gdyż nie nie jest to okoliczność nie do uniknięcia. Poza tym ów "nakaz" o którym mówimy nie czyni tego rozróżnienia "nakazując" niejako ślepy mord do wyniszczenia (wszak kto skaże kata?). Myślę więc że lepiej czytać to jako przestrogę, własnie przed takim ślepym mordowaniem.. a jeśli nie wiecie do czego to prowadzi macie choćby przykład byłej Jugosławii (czy gdzie to tam istnieje ten zaklęty krąg honorowych odwetów?).

Ale przemawiał przez niego Duch Święty, Jezusowi i Bogu samemu tożsamy, ty heretyku

Albo polityczny interes tego kto akurat księgę sfingował.. co jak co ale wole pozostać przy pewnych korzeniach, niż szukać sobie uzasadnienia dowolnej tezy jaka jest mi akurat potrzebna do ciemnych interesów (w oparciu o Biblię i wyciągnięte oderwane z kontekstu cytaty da się uzasadnić niemalże wszystko.. i wszystko już próbowano w jakimś przedziale czasu, np. Holokaust).

Byłoby przewrotne, gdyby został skazany na śmierć w uczciwym procesie za naruszenie prawa. Przecież uczciwa władza umyła od wyroku serce, a Jezus został właściwe wyrokiem tej władz zlinczowany.
Dlaczego uważasz, że proces był nieuczciwy ? Azaliż podszywanie się pod króla/prezydenta nie jest i dzisiaj karalne ? Pewnie gdyby linia obrony oparła się na niepoczytalności oskarżonego, to nie skończyłby na Golgocie ... i cały misterny plan wziąłby w pi***. A tak stało się tak jak się miało stać i było na kogo zwalić winę...

O czym wy mówicie? Jezus (o ile w ogóle istniał) został skazany za rozróbę w świątyni.. o tym że jako jako skromny rabin po prostu stracił panowanie nad sobą widząc skale korupcji ówczesnego kleru robiącego ze świątyni dosłownie targ, nie miał nawet okazji wyjaśnić bo sądu po prostu nie miał. Jezus był Izraelitą i zgodnie z ówczesnym prawem na taki luksus nie zasługiwał. Jezus został po prostu skazany na miejscu na mocy dekretu Piłata, który na pewno niczego nie "umył" (chyba że za takowe uznamy mordowanie wszystkiego jak leci bez rozeznania sprawy), bo ten był jedynym znanym w historii przypadkiem prefekta odwołanego przez Rzym z powodu nadmiernego okrucieństwa.. to dosłownie tak jakby Hitler odwołał szefa Auschwitz w analogicznej sytuacji, bo Rzymianie do pacyfistów bynajmniej nie należeli.

A co do uczciwości sądu.. gdzie podane wcześniej przez ciebie cytaty mówią cokolwiek o uczciwości (zresztą sąd był zarezerwowany jedynie dla obywateli Rzymu, więc nie mowa tu o sądzie a tym bardziej sprawiedliwym)? To był autorytarny nakaz sugerujący że władza ma autorytet pochodzący od Boga i działa w jego imieniu i już. Co jak co ale to śmierdzi na kilometr! I jak niby Jezus mógł być zlinczowany przez Rzymskich Legionistów? Cała ta bajeczka o umywaniu rąk i uwolnieniu w zamian Barabasza (nomen omen zeloty=terrorysty) to ewidentna późniejsza modyfikacja mająca przenieść winę z Rzymian na Izraelitów (wszak to Rzym chrześcijanie nawracali) i nie przykładałbym do tych okoliczności szczególnej uwagi.

Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
I tego się trzymajmy. Mi osobiście ten fragment wystarcza, aby uargumentować niedopuszczalność kary śmierci.

Otóż to.. nawet taki agnostyk jak jak to rozumie, a chrześcijanie mają jakiś dziwny problem by złapać podstawy swojej wiary.. dziwne nie?

Skoro tyle już było dywagacji o śmierci, to proponuję zmianę bieguna zainteresowań. Czy któryś z uczonych w Piśmie potrafi mnie wyjaśnić, kiedy i gdzie zaczyna się życie ?

O ile sobie przypominam św. Augustyn pisał że duch ludzki znajduje się już w nasieniu (niesłyszał zapewne o dzieworudctwie :zwr), stąd sprzeciw zaczadzonych do naturalnego dla ludzi walenia gruszki. Ja to jednak skomentuję milczeniem, oddając sprawy natury ludziom od natury czyli naukowcom.. a nie takim ignorantom jak Dziwisz, co myśli że In-vitro jest nienaturalne.. tia :ajat
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 04 Czerwca 2013, 23:28:01
Rezro ja bym był ostrożny w wyrażaniu opinii co Jezus robił, co powinien, co myślał. Chociażby w przypadku, że nie wierzysz w jego istnienie. Przy okazji, mówienie o ówczesnym klerze jest błędem bo go wtedy nie było. To Jezus dał Piotrowi klucze do kościoła i kazał mu go założyć. Więc jako taki kler w twoim pojmowaniu był znacznie później.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 05 Czerwca 2013, 01:33:28
Nakaz dotyczy nas, a nie samego Boga. On ukarać może i później.
Nie należy więc wyręczać Boga i przyspieszać owych nieuchronnych procesów.
Boża wola może wydawać się absurdalna i okrutna, należy jednak w Bogu pokładać nadzieję i ją wypełniać, nawet jeśli miałoby się zabić własnego syna. Inna sprawa, aby naprawdę odróżnić głos Boga od podszeptów Szatana (o ile istnieją) i zwykłych chorób psychicznych.

O inkwizycji przez grzeczność nie wspomnę.
Zależy o której, kościelna była spoko 8)

Dlaczego uważasz, że proces był nieuczciwy ? Azaliż podszywanie się pod króla/prezydenta nie jest i dzisiaj karalne ?
Wg Biblii przeciwko Jezusowi występowali fałszywi świadkowie, a uznanym winnym przez faryzeuszy został za bluźnierstwo podszywania się pod Syna Bożego. Przy czym faktycznie nim był, czyli bluźnierstwa nie było.

No a poza tym Bóg jest sprawiedliwy, a sprawiedliwość wymaga by wszystkich mierzyć tą samą miarą. Skoro Bóg pozwolił Kainowi odejść nie nakazując jego ojcu wykonania "nakazu", to widać takiego nakazu nie było..
Bożą sprawiedliwość można było zobaczyć na przykładzie Hioba... W Bogu mamy mieć ufność i nawet pozornie niesprawiedliwe jego nakazy wykonywać... Wg Biblii.

Wybacz, ale to po prostu była ich praca (no i w Biblii sowo "celnik" jest niejasne, obejmując przede wszystkim różne przejawy bankowości, np. wymianę walut). Tu nie chodzi jednak od razu by rzucać pracę
Spoko, ja się nie gniewam. Niemniej, żołnierzom (nie wiem, czy przymusowym) roboty rzucać też nie każe.

Kara śmierci to jednak akt sądu i mamy tu do czynienia z wyborem i w konsekwencji z morderstwem, gdyż nie nie jest to okoliczność nie do uniknięcia.
Nie do końca. Argumentacja zwolenników kary śmierci mówi, że jeśli ktoś zna prawo i mimo to decyduje się na zbrodnie za którą śmierć grozi, to on sam popełnia wybór, a nie sędzia.

Poza tym ów "nakaz" o którym mówimy nie czyni tego rozróżnienia "nakazując" niejako ślepy mord do wyniszczenia (wszak kto skaże kata?).
W wielu miejscach Biblii Bóg zalecał zabijać, a karanie śmiercią różni się od podstępnego morderstwa. Przecież nawet przypadkowym zabójcom dawał szansę ucieczki i schronienia się w świętych miejscach.

a jeśli nie wiecie do czego to prowadzi macie choćby przykład byłej Jugosławii (czy gdzie to tam istnieje ten zaklęty krąg honorowych odwetów?).
Moim zdaniem honorowy odwet jest przeciwko drugiemu przykazaniu miłości, choć zgodny jest z pierwszym. Otóż Bóg w przymierzu noachickim (z całą ludzkością) domaga się śmierci za morderstwo. Z drugiej strony, mamy bliźnich, również wrogów, miłować. Zatem wykonanie kary nie może odbywać się na zasadzie zemsty. O winie powinien rozstrzygać organ niezależny od zainteresowanego.

Albo polityczny interes tego kto akurat księgę sfingował.. co jak co ale wole pozostać przy pewnych korzeniach, niż szukać sobie uzasadnienia dowolnej tezy jaka jest mi akurat potrzebna do ciemnych interesów (w oparciu o Biblię i wyciągnięte oderwane z kontekstu cytaty da się uzasadnić niemalże wszystko.. i wszystko już próbowano w jakimś przedziale czasu, np. Holokaust).
TYLKO o wyrwane zdanie z kontekstu, bo wbrew pozorom Biblia jest dość spólna światopoglądowo.

O czym wy mówicie? Jezus (o ile w ogóle istniał) został skazany za rozróbę w świątyni.. o tym że jako jako skromny rabin po prostu stracił panowanie nad sobą widząc skale korupcji ówczesnego kleru robiącego ze świątyni dosłownie targ, nie miał nawet okazji wyjaśnić bo sądu po prostu nie miał. Jezus był Izraelitą i zgodnie z ówczesnym prawem na taki luksus nie zasługiwał. Jezus został po prostu skazany na miejscu na mocy dekretu Piłata, który na pewno niczego nie "umył" (chyba że za takowe uznamy mordowanie wszystkiego jak leci bez rozeznania sprawy), bo ten był jedynym znanym w historii przypadkiem prefekta odwołanego przez Rzym z powodu nadmiernego okrucieństwa.. to dosłownie tak jakby Hitler odwołał szefa Auschwitz w analogicznej sytuacji, bo Rzymianie do pacyfistów bynajmniej nie należeli.
Mówiłem, że dywagacje o logiczność Biblii zabiją wątek, bo opierać się możemy albo na najbardziej prawdopodobnej wersji historycznej, albo ufać świadectwu Ewangelii.

To był autorytarny nakaz sugerujący że władza ma autorytet pochodzący od Boga i działa w jego imieniu i już. Co jak co ale to śmierdzi na kilometr! I jak niby Jezus mógł być zlinczowany przez Rzymskich Legionistów?
Sanhedryn nie miał prawa skazać Jezusa na śmierć, a sąd Piłata nie znalazł w nim winy. Stąd skazanie go na śmierć na skutek nalegań tłumu jest moim zdaniem bezprawnym, nieuczciwym linczem.

Skoro tyle już było dywagacji o śmierci, to proponuję zmianę bieguna zainteresowań. Czy któryś z uczonych w Piśmie potrafi mnie wyjaśnić, kiedy i gdzie zaczyna się życie ?
O ile sobie przypominam św. Augustyn pisał że duch ludzki znajduje się już w nasieniu (niesłyszał zapewne o dzieworudctwie :zwr), stąd sprzeciw zaczadzonych do naturalnego dla ludzi walenia gruszki. Ja to jednak skomentuję milczeniem, oddając sprawy natury ludziom od natury czyli naukowcom.. a nie takim ignorantom jak Dziwisz, co myśli że In-vitro jest nienaturalne.. tia :ajat
Wyj 21,22-25
"Gdyby mężczyźni bijąc się uderzyli kobietę brzemienną powodując poronienie, ale bez jakiejkolwiek szkody, to [winny] zostanie ukarany grzywną, jaką <na nich> nałoży mąż tej kobiety, i wypłaci ją za pośrednictwem sędziów polubownych. Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec. "
Porównując z resztą rozdziału, płód nawet traktowany jest raczej jak niewolnik, a nie jak wolny człowiek.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Czerwca 2013, 13:45:59
Rezro ja bym był ostrożny w wyrażaniu opinii co Jezus robił, co powinien, co myślał. Chociażby w przypadku, że nie wierzysz w jego istnienie.

A ja bym był ostrożny w wyrażaniu opinii o tym w co kto wierzy.. ja nie powiedziałem że w niego nie wierze (to sprawa prywatna), a jedynie poddałem w wątpliwość jego istnienie (uzupełniając: nie ma wiarygodnych zapisów historycznych potwierdzających ten fakt, a kronikarstwo w Izraelu w tym okresie było zaskakująco dobre).

Poza tym ostrożność w wyrażaniu opinii co do różnych zapisów w biblii powinni zachować wszyscy, z chrześcijanami na czele. Zaś ja w tej dyskusji odnoszę się przede wszystkim do ogólnie przyjętych twierdzeń stanowiących podstawę tej religii. Ich nieznajomość w przypadku chrześcijan jest wielce dla nich kompromitująca, niezależnie od tego co faktycznie myślał Jezus.

Przy okazji, mówienie o ówczesnym klerze jest błędem bo go wtedy nie było.

To było stwierdzenie prowokacyjne.. miało uświadomić co poniektórych że obecny kler niewiele różni się wiele od chrześcijańskich wyobrażeń co do żydowskich kapłanów i faryzeuszy.

To Jezus dał Piotrowi klucze do kościoła i kazał mu go założyć.

Ekhm? Dlaczego Jezus miał kazać założyć coś co zostało założone wcześniej przez Jana Chrzciciela? Jezus był przywódcą ebionitów, zaś chrześcijanie powstali dopiero w skutek działań Szawła zwanego Pawłem, który zainspirowany naukami tego ruchu postanowił zanieść go w świat Greko-Rzymski do którego sam ów pan należał. Ale niezależnie jak było jest to sprawa drugorzędna.

Więc jako taki kler w twoim pojmowaniu był znacznie później.

Chyba w twoim pojmowaniu? Wyjaśnienie tego co faktycznie miałem na myśli masz wyżej, a tu tylko napiszę że kler jako taki powstał dopiero za Konstantyna Wielkiego, który założył kościół powszechny mający w intencji łączyć razem wszystkie religie monoteistyczne Rzymu. Konstantyna jako Mitraista (ochrzczony siłą dopiero na łożu śmierci i to o ironio przez Arian) wierzył że wszyscy bogowie są w istocie postaciami jednego boga Sun Invictusa (nomen omen objawiającego się w trzech osobach). Po utworzeniu kościoła z czasem jednak nurt chrześcijański mający najmocniejszą teologie wyparł inne wierzenia z religii, z których pozostały jedynie rytuały jak np. eucharystia. Nowo powstały moloch był tak potężny że zmiótł z czasem pierwotne ruchy chrześcijańskie take jak Arianie. Niemniej nie ma to w praktyce większego odniesienia do samych nauk kościoła, poza tym że są bardzo elastyczne w interpretacji.

Boża wola może wydawać się absurdalna i okrutna, należy jednak w Bogu pokładać nadzieję i ją wypełniać, nawet jeśli miałoby się zabić własnego syna. Inna sprawa, aby naprawdę odróżnić głos Boga od podszeptów Szatana (o ile istnieją) i zwykłych chorób psychicznych.

Oczywiście, ale my tu mówimy cały czas o fakcie że nie ma potwierdzenia co do tego że faktycznie była to wola Boga. Bóg wszak nie nakazał zabicia Kaina, a Jezus wyraźnie nakazał nam jak należy interpretować prawo.

O inkwizycji przez grzeczność nie wspomnę.
Zależy o której, kościelna była spoko 8)

Swoją drogą mowa o instytucji która wciąż istnieje (Kongregacja Nauki Wiary, której szefem w swoim czasie był niejaki Ratzinger).. większość prześladowań jednak było skutkiem paranoi inspirowanej księgą "Malleus Maleficarum" napisanej nomen omen przez szaleńca i bez autoryzacji Watykanu. Smutne jest to że tylu "dobrych" katolików padło ofiarą manipulacji, co każe wątpić w ich kręgosłup moralny.

Bożą sprawiedliwość można było zobaczyć na przykładzie Hioba... W Bogu mamy mieć ufność i nawet pozornie niesprawiedliwe jego nakazy wykonywać... Wg Biblii.

Ale to zupełnie co innego.. w zamian za ciężkie próby jakim Hiob został poddany, dostał on sprawiedliwą nagrodę. Nie ma to żadnego związku z omawianą sytuacją. No choć od biedy można to odczytać jako przestrogę przed pochopnym osądzaniem decyzji Boga, co świadczy na moją korzyść.

Nie do końca. Argumentacja zwolenników kary śmierci mówi, że jeśli ktoś zna prawo i mimo to decyduje się na zbrodnie za którą śmierć grozi, to on sam popełnia wybór, a nie sędzia.

A co jeśli nie zna? Nieznajomość prawa nie chroni przed wyrokiem, ale obala ten argument i to szczególnie że trudno komuś udowodnić stan jego wiedzy. A skoro już o tym mowa to w państwie prawa nie decyduje sąd tylko ustawodawca. Argument ten jest słaby jeszcze o tyle że odpowiednio formując ustawy da się zrobić winnym niemalże każdego (komuniści byli tu ekspertami), co czyni faktyczną decyzyjność osób w tym zakresie wielce dyskusyjną.

W wielu miejscach Biblii Bóg zalecał zabijać, a karanie śmiercią różni się od podstępnego morderstwa. Przecież nawet przypadkowym zabójcom dawał szansę ucieczki i schronienia się w świętych miejscach.

Ale to już inne cytaty do osobnego omówienia.. poza tym zmienianie zdania jest czymś nietypowym dla Boga (nie mylić z pozorowaniem w calu sprawdzenia) i lepiej założyć że biblia jest raczej opisem historii i rozwoju narodu wybranego, niż ścisłym spisem nakazów od Boga (podszywanie się pod autorytet Boga buło kiedyś zresztą powszechną praktyką). Dzisiaj mamy inne prawa i inne standardy, a odwoływanie się do zapisów biblijnych w argumentacji, szczególnie w świetle wyraźnego nakazu Jezusa co do interpretacji prawa jest wielce niestosowne.

Moim zdaniem honorowy odwet jest przeciwko drugiemu przykazaniu miłości, choć zgodny jest z pierwszym. Otóż Bóg w przymierzu noachickim (z całą ludzkością) domaga się śmierci za morderstwo. Z drugiej strony, mamy bliźnich, również wrogów, miłować. Zatem wykonanie kary nie może odbywać się na zasadzie zemsty. O winie powinien rozstrzygać organ niezależny od zainteresowanego.

Oczywiście, NIEZALEŻNY.. dziś mamy jednak taką absurdalną sytuację że niezależne organy odmawiają wykonania kary śmierci z przyczyn moralnych, a "dobrzy chrześcijanie" domagają się krwi.

TYLKO o wyrwane zdanie z kontekstu, bo wbrew pozorom Biblia jest dość spólna światopoglądowo.

I tego nie neguję, biblia powstała przed wiekami gdy stan moralny ludzkości był inny niż dziś, sęk jednak w tym że Jezus zmienił sposób interpretacji prawa, ale leje się na jego nakazy sikiem falistym, odwołując się w tym celu do większości biblii. O ironio głównym powodem dla którego zginął Jezus było własnie to że nie przyjęto jego oświeconego prawa, w imię prymitywizmu kulturowego reprezentowanego tak przez starożytnych Izraelitów i Rzymian, jak i dzisiejszy moherowy gaj.

Sanhedryn nie miał prawa skazać Jezusa na śmierć, a sąd Piłata nie znalazł w nim winy. Stąd skazanie go na śmierć na skutek nalegań tłumu jest moim zdaniem bezprawnym, nieuczciwym linczem.

Przyjmując tą interpretację: Ale kto go skazał? Sąd olał sprawę, ale wbrew pozorom jest to decyzja i to nie ludzie wykonali wyrok tylko legioniści. Fakt że ktoś domaga się krwi nie jest argumentem dla sadu (koniec interpretacji: a poza tym Piłat nie przejmowałby się tak tłumem.. posłał by komando specjalne do krwawego rozbijania tłumu od wewnątrz, jak robił to zazwyczaj i tyle).

Wyj 21,22-25
"Gdyby mężczyźni bijąc się uderzyli kobietę brzemienną powodując poronienie, ale bez jakiejkolwiek szkody, to [winny] zostanie ukarany grzywną, jaką <na nich> nałoży mąż tej kobiety, i wypłaci ją za pośrednictwem sędziów polubownych. Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec. "
Porównując z resztą rozdziału, płód nawet traktowany jest raczej jak niewolnik, a nie jak wolny człowiek.

No cóż.. katolicy nie przejmują się Żydowskim prawem (nie traktującym płodu jako człowieka) chyba że te potwierdza ich światopogląd, wtedy nie przejmują się prawem Jezusa (gdy chodzi o karę śmieci).. mówiąc wprost hipokryzja hipokryzję pogania (oczywiście nie odnoszę tego do Glassiusa któego pogląd jest jak na razie spójny, tylko do zaczadzonych). A tak swoją drogą to katolicy wieżą w końcu w piekło, niebo i czyściec (ala zaratustryzm), czy w powszechne zmartwychwstanie w dniu ostatecznym? Wbrew pozorom obie wizje się wykluczają.. a nawet gdy byłem jeszcze wyznawcą nie uzyskałem sensownej na to odpowiedzi? Z mojego doświadczenia wiem że stosuje się tą która jest akurat wygodna.. :/
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 05 Czerwca 2013, 17:30:02
ja nie powiedziałem że w niego nie wierze (to sprawa prywatna), a jedynie poddałem w wątpliwość jego istnienie 

Dobre sobie. Naprawdę wyznanie godne naśladowania przez każdego chrześcijanina, katolika itd.
 
miało uświadomić co poniektórych że obecny kler niewiele różni się wiele od chrześcijańskich wyobrażeń co do żydowskich kapłanów i faryzeuszy.

Kolejna rewelacja. Sprawdzę, może dzisiaj kler kogoś krzyżuje.

Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 05 Czerwca 2013, 20:08:56
Boża wola może wydawać się absurdalna i okrutna, należy jednak w Bogu pokładać nadzieję i ją wypełniać, nawet jeśli miałoby się zabić własnego syna. Inna sprawa, aby naprawdę odróżnić głos Boga od podszeptów Szatana (o ile istnieją) i zwykłych chorób psychicznych.
W zasadzie, to chyba nie ma sposobu na odróżnienie rojeń od rojeń. Idąc jednak dalej tokiem Twojego myślenia /że się tak wyrażę/ to należałoby uniewinniać wszystkich morderców, którzy powołaliby się na boże nagabywania. Przecież nie wolno sprzeciwiać się woli bozi, a sposobu na wykluczenie takich podszeptów raczej nie ma z uwagi na oczywiste trudności w powołaniu Boga na świadka...

O inkwizycji przez grzeczność nie wspomnę.
Zależy o której, kościelna była spoko 8)
Spoko. Życzę Tobie tak uczciwych procesów. Nawet jeżeli znalazłbyś się w 97%, to przebieg pozostawiłby poczucie sprawiedliwości na długi czas...

Dlaczego uważasz, że proces był nieuczciwy ? Azaliż podszywanie się pod króla/prezydenta nie jest i dzisiaj karalne ?
Wg Biblii przeciwko Jezusowi występowali fałszywi świadkowie, a uznanym winnym przez faryzeuszy został za bluźnierstwo podszywania się pod Syna Bożego. Przy czym faktycznie nim był, czyli bluźnierstwa nie było.
Mt 27.11 "Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: «Czy Ty jesteś królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Tak, Ja nim jestem»"
Przypomnij z jakim typem procesu można wiązać sentencję, że przyznanie się jest królową dowodów. /Kwestie rozbieżności w ewangeliach pomijam./

Mówiłem, że dywagacje o logiczność Biblii zabiją wątek, bo opierać się możemy albo na najbardziej prawdopodobnej wersji historycznej, albo ufać świadectwu Ewangelii.
Kilka przykładów na nielogiczność Biblii można by znaleźć. Poza tym dowcip, kto miał wyłapać, to załapał za pierwszym razem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 05 Czerwca 2013, 21:59:45
ja nie powiedziałem że w niego nie wierze (to sprawa prywatna), a jedynie poddałem w wątpliwość jego istnienie  
Dobre sobie. Naprawdę wyznanie godne naśladowania przez każdego chrześcijanina, katolika itd.

Czy ja twierdzę że to pogląd chrześcijan? Oni oczywiście wierzą (a mnie to wisi.. choć nie wyraziłem wcześniej tej opinii wprost), niemniej w istocie nie jest ważne tyle to czy on istniał czy nie, jak to jaką naukę się mu przypisuje (a z tą się zgadzam mimo braku "wiary", w przeciwieństwie do wielu chrześcijan ją olewających mimo "wiary").

miało uświadomić co poniektórych że obecny kler niewiele różni się wiele od chrześcijańskich wyobrażeń co do żydowskich kapłanów i faryzeuszy.
Kolejna rewelacja. Sprawdzę, może dzisiaj kler kogoś krzyżuje.

Taa.. bo to faryzeusze ukrzyżowali Jezusa :blk Jakoś mnie nie dziwi taka opinia u prawicowca :/. Niemniej nawet skrajny wariant obarczający winą Żydów nie przeczy że to Rzymianie krzyżowali, a nie Żydzi.. od ci od "wymusili" na "biednym" Piłacie egzekucję :/. Sanhedryn nie maił takich kompetencji (nie mówiąc już o tym że Jezus miał tam swoje wtyki, bo słynny "dom bogacza" w którym koczowali to niby do kogo mógł należeć?), a już na pewno nie użył by metody typowej dla okupanta gdyby osobiście wykonywał wyrok. Poza tym nie będę liczył ilu sprawiedliwych wytykających błędy KRK skończyło na stosie w swoim czasie.. stos czy krzyż to jeden kij (swoją drogą prawdziwi faryzeusze byli tu porządniejsi niż kler, bo mimo sporów* z ebionitami ostrzegali Jezusa o planowanym przez Heroda Antypasa zamachu na jego życie.. ostatecznie zresztą skutecznie zrealizowanego za pośrednictwem Piłata. Tu przypominam że Herod nie był Izraelitą tylko rządził z nadania Rzymu).

* Były to spory przede wszystkim o charakterze teologicznym, tj. Saduceusze (kapłani) silnie sprzeciwiali się wpływom Rzymskim praktykując ściśle tradycję, zaś Faryzeusze byli świeckimi mistykami (kabaliści) i badaczami biblii.. obie frakcje kładły silny nacisk na tradycyjne prawo czym popadali w konflikt z stronnictwem Jezusa wyznającym wiele dość radykalnych teorii, jak np. zmartwychwstanie i mesjanizm. Mimo to wszystkie te grupy (łącznie z zelotami i Greckimi esseńczykami) łączyła wspólna głęboka niechęć do Rzymian i Heroda, stąd wątpię w ich współpracę z Rzymem w celu usunięcia Jezusa, bo ci zapewne dzielili opinie Jezusa co do targu w świątyni (narzuconego zresztą przez Rzym).. no ale mówimy o faktach, a nie "ewangelii" (stąd wspominałem że tamto odnosi się do "wyobrażeń" w stosunku do tych grup). Tak czy siak, Izraelici nie mieli raczej w zwyczaju współpracy z złym imperium w celu eliminacji swoich politycznych wrogów jak pewna dobrze nam znana religia...
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 07 Czerwca 2013, 03:43:02
A co jeśli nie zna? Nieznajomość prawa nie chroni przed wyrokiem, ale obala ten argument i to szczególnie że trudno komuś udowodnić stan jego wiedzy.
Nieznajomość nie ma tu nic do rzeczy. Poważne obrażenia są gwarantowane jeśli ktoś wyskoczy z dachu wieżowca, niezależnie od stanu wiedzy delikwenta. Tak samo z karą śmierci.

Argument ten jest słaby jeszcze o tyle że odpowiednio formując ustawy da się zrobić winnym niemalże każdego (komuniści byli tu ekspertami), co czyni faktyczną decyzyjność osób w tym zakresie wielce dyskusyjną.
Zarówno ustawy, jak i same gremia sądzące mogą mocno naginać sprawiedliwość, obu należy pilnować.

Dzisiaj mamy inne prawa i inne standardy, a odwoływanie się do zapisów biblijnych w argumentacji, szczególnie w świetle wyraźnego nakazu Jezusa co do interpretacji prawa jest wielce niestosowne.
Zależy w jakim sensie. Bóg całą swoją brutalność objawił w historii Żydów, ale nie ma się co dziwić: Bliski Wschód to była domena semickich koczowników, kto był mniej brutalny, przepadał. Pod cesarzem można było postępować w sposób bardziej cywilizowany.

ja nie powiedziałem że w niego nie wierze (to sprawa prywatna), a jedynie poddałem w wątpliwość jego istnienie  
Dobre sobie. Naprawdę wyznanie godne naśladowania przez każdego chrześcijanina, katolika itd.
Ja również wierzę w Nie Twój Interes.

W zasadzie, to chyba nie ma sposobu na odróżnienie rojeń od rojeń. Idąc jednak dalej tokiem Twojego myślenia /że się tak wyrażę/ to należałoby uniewinniać wszystkich morderców, którzy powołaliby się na boże nagabywania. Przecież nie wolno sprzeciwiać się woli bozi, a sposobu na wykluczenie takich podszeptów raczej nie ma z uwagi na oczywiste trudności w powołaniu Boga na świadka...
Bzdura. Kiedy Bóg przemawia, to daje też znaki, co by było wiadomo, że jego wola istnieje nie tylko w głowie nawiedzonego. Mojżesz zmieniał wodę w krew, kije w węże, rzucał żaby z nieba i w ogóle kozaczył, coby żadnych wątpliwości nie było. A jak cudów nie ma, to się delikwenta posyła z mission impossible. Jak se poradzi, to jest wybrańcem. Wiecie, tak jak to było z Bezimiennym z Gothiców, Chosen Onem z Arroyo, Joanną d'Arc z Francji...  :zwr

Spoko. Życzę Tobie tak uczciwych procesów. Nawet jeżeli znalazłbyś się w 97%, to przebieg pozostawiłby poczucie sprawiedliwości na długi czas...
Nosz kurczę, mam adwokata, jak się pokajam to puszczą mnie wolno, przy torturach jest lekarz pilnujący by nie posunięto się za daleko, a sądziłby mnie wykształcony zakonnik któremu zależy na mojej duszy... Nie to co sześciokrotne palenie wg świeckiego prawa magdeburskiego przed gremium rekrutowanym z pospólstwa ;)

Mt 27.11 "Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: «Czy Ty jesteś królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Tak, Ja nim jestem»"
Przypomnij z jakim typem procesu można wiązać sentencję, że przyznanie się jest królową dowodów. /Kwestie rozbieżności w ewangeliach pomijam./
Zaraz, do czego się przyznał? I czy za bycie królem żydowskim grozi śmierć?

Kilka przykładów na nielogiczność Biblii można by znaleźć.
Daj jeden. Proszę, tak ładnie :ncz

Poza tym nie będę liczył ilu sprawiedliwych wytykających błędy KRK skończyło na stosie w swoim czasie.. stos czy krzyż to jeden kij
Nie ma co liczyć? ;)
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 07 Czerwca 2013, 10:06:10
Kiedy Bóg przemawia, to daje też znaki, co by było wiadomo, że jego wola istnieje nie tylko w głowie nawiedzonego. Mojżesz zmieniał wodę w krew, kije w węże, rzucał żaby z nieba i w ogóle kozaczył, coby żadnych wątpliwości nie było. A jak cudów nie ma, to się delikwenta posyła z mission impossible. Jak se poradzi, to jest wybrańcem. Wiecie, tak jak to było z Bezimiennym z Gothiców, Chosen Onem z Arroyo, Joanną d'Arc z Francji...  :zwr
Hudini, Coperfield, Brown powinni być co najmniej uznani błogosławionymi i wyjętymi spod prawa ... ?

Spoko. Życzę Tobie tak uczciwych procesów. Nawet jeżeli znalazłbyś się w 97%, to przebieg pozostawiłby poczucie sprawiedliwości na długi czas...
Nosz kurczę, mam adwokata, jak się pokajam to puszczą mnie wolno, przy torturach jest lekarz pilnujący by nie posunięto się za daleko, a sądziłby mnie wykształcony zakonnik któremu zależy na mojej duszy... Nie to co sześciokrotne palenie wg świeckiego prawa magdeburskiego przed gremium rekrutowanym z pospólstwa ;)
Ciekawe podejście prezentujesz. Nie miałbyś nic przeciwko, gdyby adwokat bronił tylko w pewnych granicach, bo jemu również groziła kara za zbyt sumienne wykonywanie swojej profesji, ewentualnie posądzenie o współudział. Adwokat nie musiałby być tak twardy jak Ty i na torturach mógł złożyć obciążające Ciebie zeznania... ! Oczywiście dzięki Bogu przeszedłbyś próbę ognia, wody, a za gruszkę papieża byłbyś wdzięczny. Wprost wniebowzięty.

Mt 27.11 "Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: «Czy Ty jesteś królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Tak, Ja nim jestem»"
Przypomnij z jakim typem procesu można wiązać sentencję, że przyznanie się jest królową dowodów. /Kwestie rozbieżności w ewangeliach pomijam./
Zaraz, do czego się przyznał? I czy za bycie królem żydowskim grozi śmierć?
Jako specjalista od monarchii powinieneś wiedzieć, że nie lubi ona konkurencji i podszywanie się pod prawowitego władcę grozi chaosem, anarchią, a nawet w skrajnych przypadkach komunizmem ! Takie zachowania Twoim zdaniem powinny pozostać bezkarne ?

Kilka przykładów na nielogiczność Biblii można by znaleźć.
Daj jeden. Proszę, tak ładnie :ncz
Jeżeli obiecasz równie ładnie i na kolankach, że nie wykpisz się rozbieżnością tłumaczeń, znaczeń i niedookreślonością "faktów" biblijnych, to chętnie. Poza tym szukajcie, a znajdziecie ... Przeczytaj uważnie post Rezro i logicznie wytłumacz zaistniałe wątpliwości.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 07 Czerwca 2013, 12:14:09
A co jeśli nie zna? Nieznajomość prawa nie chroni przed wyrokiem, ale obala ten argument i to szczególnie że trudno komuś udowodnić stan jego wiedzy.
Nieznajomość nie ma tu nic do rzeczy. Poważne obrażenia są gwarantowane jeśli ktoś wyskoczy z dachu wieżowca, niezależnie od stanu wiedzy delikwenta. Tak samo z karą śmierci.
Nieznajomość nie ma nic do rzeczy w przypadku egzekucji (o czym zresztą powiedziałem), ale nie jeśli chodzi o podany argument:
Nie do końca. Argumentacja zwolenników kary śmierci mówi, że jeśli ktoś zna prawo i mimo to decyduje się na zbrodnie za którą śmierć grozi, to on sam popełnia wybór, a nie sędzia.
Nie muszę chyba tłumaczyć sprzeczności w twojej wypowiedzi? Zdecyduj się więc czy opierasz się na tym argumencie, czy nie?

Zarówno ustawy, jak i same gremia sądzące mogą mocno naginać sprawiedliwość, obu należy pilnować.
Kto cenzuruje cenzora? Jak to się mawiało.. lepiej po prostu pisać prawo tak by minimalizować szkody i by można było odwrócić wyrok gdy okaże się niesłuszny (tego wymaga sprawiedliwość). W przypadku kary śmierci nie ma odwrotu, a w przypadku dożywotnich robót tak (zresztą kara jest tu też niejako dotkliwsza.. śmierć jest wszak karą tylko do momentu jej zadania).

Zależy w jakim sensie. Bóg całą swoją brutalność objawił w historii Żydów, ale nie ma się co dziwić: Bliski Wschód to była domena semickich koczowników, kto był mniej brutalny, przepadał. Pod cesarzem można było postępować w sposób bardziej cywilizowany.

Nie zapominajmy że biblia nawet jeśli była pisana "pod natchnieniem" Boga, to była pisana przez człowieka i dla człowieka. Bóg w biblii jest "brutalny" bo ówcześni ludzie byli brutalni, ale za razem wraz z kolejnymi księgami obraz Boga łagodniał i nadawał on z czasem nowe prawa, ostatecznie dając nam prawa Jezusa będące ostatecznym prawem ("Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy"). Naprawdę nie ma sensu upierać się przy zapiskach dotychczasowych koczowników, szczególnie gdy ignoruje się prawa dla ludzi cywilizowanych dane przez samego Jezusa.

A i co do cesarza.. Izraelici nie mieli praw w Rzymie. Dopiero od kilku wieków równe prawa mają wszyscy (w teorii oczywiście).

ja nie powiedziałem że w niego nie wierze (to sprawa prywatna), a jedynie poddałem w wątpliwość jego istnienie  
Dobre sobie. Naprawdę wyznanie godne naśladowania przez każdego chrześcijanina, katolika itd.
Ja również wierzę w Nie Twój Interes.

:spk

Bzdura. Kiedy Bóg przemawia, to daje też znaki, co by było wiadomo, że jego wola istnieje nie tylko w głowie nawiedzonego. Mojżesz zmieniał wodę w krew, kije w węże, rzucał żaby z nieba i w ogóle kozaczył, coby żadnych wątpliwości nie było. A jak cudów nie ma, to się delikwenta posyła z mission impossible. Jak se poradzi, to jest wybrańcem. Wiecie, tak jak to było z Bezimiennym z Gothiców, Chosen Onem z Arroyo, Joanną d'Arc z Francji...  :zwr

A świstak siedzi i zawija je w te sreberka :/

Nosz kurczę, mam adwokata, jak się pokajam to puszczą mnie wolno, przy torturach jest lekarz pilnujący by nie posunięto się za daleko, a sądziłby mnie wykształcony zakonnik któremu zależy na mojej duszy... Nie to co sześciokrotne palenie wg świeckiego prawa magdeburskiego przed gremium rekrutowanym z pospólstwa

W średniowieczu inkwizycja może i była statystycznie sprawiedliwsza niż władza świecka, ale od tego czasu standardy się jednak chyba zmieniły, co nie? Oczywiście niektórzy wciąż tkwią mentalnie w tamtym okresie i dziwią się dlaczego "złe" sądy nie chcą pozwolić im wymierzać "sprawiedliwość" (aka ślepy mściwy mord), ale pomińmy ich milczeniem (skoda tylko że argumentuje się to autorytetem Boga :/ co jest haniebne).

Mt 27.11 "Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: «Czy Ty jesteś królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Tak, Ja nim jestem»"
Przypomnij z jakim typem procesu można wiązać sentencję, że przyznanie się jest królową dowodów. /Kwestie rozbieżności w ewangeliach pomijam./
Zaraz, do czego się przyznał? I czy za bycie królem żydowskim grozi śmierć?

W Izraelu w tym okresie krzyżowano jakiegoś "Mesjasza" średnio raz w tygodniu.. przypominam że Mesjanizm w tym okresie był ściśle związany z panowaniem w Izraelu (tj. Mesjasz=Król) i tak, Jezus uważał się za potomka Dawida (a więc prawowitego króla w przeciwieństwie po Greka Heroda). Dodajmy że po mieczu, bo "biedny cieśla" Józef (w istocie wykwalifikowany kamieniarz z rodu Dawida.. w Biblii jest zresztą podana jego genealogia na samym początku ewangelii Mateusza) był tak naprawdę arystokratą (Maria zresztą także).. i proszę nie pytajcie się mnie jak mógł być potomkiem Davida i "niepokalanie poczęty" równocześnie bo to już "logika" ewangelii. A i zanim zapomnę.. nawet jeśli Jezus był prawowitym królem, to skazała go władza okupacyjna (Rzymianie) mająca formalne prawo skazać go na tej podstawie, więc i sąd był sprawiedliwy. Na krzyżu wisiał zresztą wyrok "Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum".

Poza tym nie będę liczył ilu sprawiedliwych wytykających błędy KRK skończyło na stosie w swoim czasie.. stos czy krzyż to jeden kij
Nie ma co liczyć? ;)

No jasne :/ W końcu w trakcie reformacji i kontrreformacji stosy płonęły w takich ilościach że nie ma nawet co próbować tego liczyć.. nie wszyscy tzw. "heretycy" byli odszczepieńcami.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 08 Czerwca 2013, 19:35:31
Hudini, Coperfield, Brown powinni być co najmniej uznani błogosławionymi i wyjętymi spod prawa ... ?
Kapłani egipscy też takie sztuczki znali. W Księdze Wyjścia jest wątek, że Mojżeszowi nie wierzono, zatem dokonał cudu na miarę nieosiągalną dla jarmarcznych sztuczek ;)

Ciekawe podejście prezentujesz. Nie miałbyś nic przeciwko, gdyby adwokat bronił tylko w pewnych granicach, bo jemu również groziła kara za zbyt sumienne wykonywanie swojej profesji, ewentualnie posądzenie o współudział.
Fajne implikacje. Poparte przykładem?

Jako specjalista od monarchii powinieneś wiedzieć, że nie lubi ona konkurencji i podszywanie się pod prawowitego władcę grozi chaosem, anarchią, a nawet w skrajnych przypadkach komunizmem ! Takie zachowania Twoim zdaniem powinny pozostać bezkarne ?
Nie jestem specjalistą od monarchii ale wiem, że wg Biblii to akurat Jezus był prawowitym władcą.

Kilka przykładów na nielogiczność Biblii można by znaleźć.
Daj jeden. Proszę, tak ładnie :ncz
Jeżeli obiecasz równie ładnie i na kolankach, że nie wykpisz się rozbieżnością tłumaczeń, znaczeń i niedookreślonością "faktów" biblijnych, to chętnie.
Taa, połowę Ewangelii stanowią przypowieści i przenośnie, a ja mam się nie odwoływać do znaczeń... Mimo wszystko zgoda. Dawaj :D

Nieznajomość nie ma nic do rzeczy w przypadku egzekucji (o czym zresztą powiedziałem), ale nie jeśli chodzi o podany argument:
Masz rację. Czyli muszę poprawić się: nawet nie znając prawa, dokonujący zbrodni sam decyduje się na ryzyko poniesienia stosownych konsekwencji.

Kto cenzuruje cenzora? Jak to się mawiało.. lepiej po prostu pisać prawo tak by minimalizować szkody i by można było odwrócić wyrok gdy okaże się niesłuszny (tego wymaga sprawiedliwość).
Kara śmierci jest tak ostateczna, że orzeczona powinna być tylko wobec całkowitej pewności co do winy oskarżonego. Na Breivika jest chyba dość dowodów?

W średniowieczu inkwizycja może i była statystycznie sprawiedliwsza niż władza świecka, ale od tego czasu standardy się jednak chyba zmieniły, co nie?
Niestety masz rację, sam początek nowożytności to był duży krok wstecz... Na przykład taka rzeź Hugentów rozpoczęta Nocą świętego Bartłomieja w ciągu pół roku zabiła więcej ludzi, niż przez ponad 7 wieków działalności Święta Inkwizycja (20 tys (http://pl.wikipedia.org/wiki/Noc_%C5%9Bw._Bart%C5%82omieja). do 15 tys (http://www.halogorlice.pl/index.php/europa-w-blasku-stosow-prawda-czy-fasz).).

Poza tym nie będę liczył ilu sprawiedliwych wytykających błędy KRK skończyło na stosie w swoim czasie.. stos czy krzyż to jeden kij
Nie ma co liczyć? ;)
No jasne :/ W końcu w trakcie reformacji i kontrreformacji stosy płonęły w takich ilościach że nie ma nawet co próbować tego liczyć.. nie wszyscy tzw. "heretycy" byli odszczepieńcami.
No, niestety Święta Inkwizycja zawiodła i okropny terror herezji protestanckich oraz wojen religijnych rozpanoszył się po Europie...
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 09 Czerwca 2013, 10:13:23
Kapłani egipscy też takie sztuczki znali. W Księdze Wyjścia jest wątek, że Mojżeszowi nie wierzono, zatem dokonał cudu na miarę nieosiągalną dla jarmarcznych sztuczek ;)

Był po prostu lepszym magikiem.. nie zapominajmy że Mojżesz nie był chłopem, ale wykształconym arystokratą wychowanym w rodzinie faraona.. o ile w ogóle istniał bo i do tego są uzasadnione wątpliwości (swoją drogą jest to zapewne związane z historią semickiej dynastji Hyksosów, z nie koniecznie z której wywodzą się Izraelici).

Jako specjalista od monarchii powinieneś wiedzieć, że nie lubi ona konkurencji i podszywanie się pod prawowitego władcę grozi chaosem, anarchią, a nawet w skrajnych przypadkach komunizmem ! Takie zachowania Twoim zdaniem powinny pozostać bezkarne ?
Nie jestem specjalistą od monarchii ale wiem, że wg Biblii to akurat Jezus był prawowitym władcą.

Ale nie pod panowaniem Rzymu i Heroda.. Jezus musiał mieć niezły tupet że wprost przyznał się do swoich "praw". Większość lokalnych "mesjaszów" próbowała odzyskać panowanie w oparciu o siłę militarną (co zresztą też nie skończyło się dla nich nie najlepiej, a pro po powstania Bar-Kochby).

Masz rację. Czyli muszę poprawić się: nawet nie znając prawa, dokonujący zbrodni sam decyduje się na ryzyko poniesienia stosownych konsekwencji.
Co nie jest wcale argumentem "za".

Kara śmierci jest tak ostateczna, że orzeczona powinna być tylko wobec całkowitej pewności co do winy oskarżonego. Na Breivika jest chyba dość dowodów?

Jest to śliska sprawa.. nie każdy przypadek jest dostatecznie oczywisty, a granica jest nie jasna. Wystarczy że powiem tyle że historia zna przypadki niesłusznie wydanych wyroków śmierci, które okazywały się niesłuszne z powodu nowych dowodów. To istotny argument przeciw.

No, niestety Święta Inkwizycja zawiodła i okropny terror herezji protestanckich oraz wojen religijnych rozpanoszył się po Europie...

To jednostronna interpretacja. Nie będę bronił protestantów bo i ci dopuścili się wielu haniebnych praktyk w imię Boga, ale głównym odpowiedzialnym za eskalację aktów przemocy był sam kościół, który zamiast prowadzić dysputy teologiczne z konkurentami opierał się po prostu na aparacie przemocy. Wraz z pogłębianiem się wiedzy religijnej wiernych brak uzasadnienia dla praktyk takich jak handel odpustami, relikwiami, przepychu kleru czy hegemonii Watykanu stawał się coraz bardziej oczywisty, a zaprzaństwo kleru coraz bardziej odrażające. Ale zamiast podjąć właściwe działania wolano po prostu przemoc. Nie ma się więc co dziwić że frustracja narastała i w końcu beczka prochu wybuchła..

A i nawiązując do powyższego.. obecnie ten sam mechanizm widać w Polsce (oczywiście na mniejsza skalę bo i wpływy KRK wielokrotnie mnisze). Zamiast odpowiadać na często zasadną krytykę kler woli biadolić o tym jak to są "prześladowani" przez media i ateuszy śmiących podważać ich jedynie słuszny "majestat". Odpowiadając na to forsowaniem prawa prowadzącego do ograniczenia dyskusji i prześladowania myślach inaczej, oraz budowaniem twierdz wobec bezzasadnych teologicznie idei (obecnie: walka z In-vitro). Historia np. Hiszpanii w której do niedawna panował podobny układ dowodzi katastrofalne skutki takiego podejścia prowadzącego do przesadnej reakcji z autentycznie atakowanej drugiej strony, stąd z do niedawna bastionu chrześcijaństwa Hiszpania zmieniła się szybko w wylęgarnię lewactwa.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 09 Czerwca 2013, 11:36:58
Hudini, Coperfield, Brown powinni być co najmniej uznani błogosławionymi i wyjętymi spod prawa ... ?
Kapłani egipscy też takie sztuczki znali. W Księdze Wyjścia jest wątek, że Mojżeszowi nie wierzono, zatem dokonał cudu na miarę nieosiągalną dla jarmarcznych sztuczek ;)
Cuda niedostępne dla jarmarcznych kugkarzy można wytłumaczyć racjonalnie i chyba jako osoba racjonalnie myśląca nie masz co do tego wątpliwości. Oczywiście dla pasterskich plemion we wszystkim co niezrozumiałe i niewytłumaczalne MUSIAŁ brać udział Jehowa... Nie jesteśmy już chyba na etapie plemiennym. A przynajmniej mam nadzieję, że nie wszyscy.

Ciekawe podejście prezentujesz. Nie miałbyś nic przeciwko, gdyby adwokat bronił tylko w pewnych granicach, bo jemu również groziła kara za zbyt sumienne wykonywanie swojej profesji, ewentualnie posądzenie o współudział.
Fajne implikacje. Poparte przykładem?
Poparte logiką. Naprawdę nie pojmujesz fikcyjności obrony w procesach inkwizycji ?

Taa, połowę Ewangelii stanowią przypowieści i przenośnie, a ja mam się nie odwoływać do znaczeń... Mimo wszystko zgoda. Dawaj :D
Rezro podał Tobie już dwa przykłady, a Ty się nie raczyłeś do nich ustosunkować. Nie chce mi się wierzyć, że ich nie wyłapałeś...
Trochę więcej znajdziesz tu (http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,22/q,Biblia), TU (http://veritas-forum.conceptforum.net/t1-biblia-czyli-inteligencja-nabita-w-butelke) & here. (http://skepticsannotatedbible.com/)

Na Breivika jest chyba dość dowodów?
Oczywiste, że to przestępca zasługujący na najwyższy wymiar kary, skoro prawicowy oszołom. /Przepraszam za JKMizm/

Na przykład taka rzeź Hugentów rozpoczęta Nocą świętego Bartłomieja w ciągu pół roku zabiła więcej ludzi, niż przez ponad 7 wieków działalności Święta Inkwizycja.
Wzmiankowana rzeź Hugenotów bardzo dobrze ukazuje, że to islam jest religią barbarzyńską, wszyscy muzułmanie to terroryści, natomiast chrześcijanie to niewinne baranki... /Proszę o wybaczenie za kolejny JKMizm/

@Rezro
Jeżeli okazałoby się, że Glassius jednak nie był w stanie wyłapać wskazywanych przez Ciebie rozbieżności logicznych, to nie byłoby to problemem gdybyś podkreślił Mu je na jakiś jaskrawy kolorek ?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 09 Czerwca 2013, 17:12:59
Masz rację. Czyli muszę poprawić się: nawet nie znając prawa, dokonujący zbrodni sam decyduje się na ryzyko poniesienia stosownych konsekwencji.
Co nie jest wcale argumentem "za".
Chciałem jedynie pokazać, że nie każde zabójstwo jest morderstwem. Zbrodniarz akurat sam skazuje się na karę, ale są i inne przypadki.

Jest to śliska sprawa.. nie każdy przypadek jest dostatecznie oczywisty, a granica jest nie jasna. Wystarczy że powiem tyle że historia zna przypadki niesłusznie wydanych wyroków śmierci, które okazywały się niesłuszne z powodu nowych dowodów. To istotny argument przeciw.
Są również przypadki, gdzie morderca po odbyciu kary popełnia recydywę gorszą od poprzedniej zbrodni.

ale głównym odpowiedzialnym za eskalację aktów przemocy był sam kościół, który zamiast prowadzić dysputy teologiczne z konkurentami opierał się po prostu na aparacie przemocy.
Wyjątkowo niesprawiedliwe oskarżenie, świadczy o tym męczeńska śmierć inkwizytora Piotra z Werony podczas ogłoszonego przez niego okresu łaski (nikogo nigdy nie zdążył osądzić, a jego dotychczasowa działalność była bardzo pokojowa) przez "pacyfistycznych" katarów. Katolicyzm konserwował feudalizm w tamtym okresie i oba były fundamentami ładu społecznego, tak jak dzisiaj demokracja i prawa człowieka. Heretycy często odrzucając papieski patronat przeczyli obowiązującym zasadom, co aż za często stanowiło pretekst dla wszelkiej maści rewolucjonistów do szerzenia terroru.

Wraz z pogłębianiem się wiedzy religijnej wiernych brak uzasadnienia dla praktyk takich jak handel odpustami, relikwiami, przepychu kleru czy hegemonii Watykanu stawał się coraz bardziej oczywisty, a zaprzaństwo kleru coraz bardziej odrażające. Ale zamiast podjąć właściwe działania wolano po prostu przemoc. Nie ma się więc co dziwić że frustracja narastała i w końcu beczka prochu wybuchła..
Luter początkowo nie sprzeciwiał się samym odpustom, tylko nadużyciom. Jednak masz rację, wina Kościoła w powstaniu reformacji jest bezsporna. Ale to było mniej więcej tak jak z dzisiejszymi państwami: chronią nas przed wszelkim bandytyzmem, zbrodnią, jednak same również dopuszczają się wielu nadużyć... Strony sporu jednakże nie były czarno-białe.

Cuda niedostępne dla jarmarcznych kugkarzy można wytłumaczyć racjonalnie i chyba jako osoba racjonalnie myśląca nie masz co do tego wątpliwości.
Jakby ktoś wodę w Wiśle zmieniał na zawołanie w krew, to jednak zwątpiłbym w możliwość racjonalnych wyjaśnień...

Poparte logiką. Naprawdę nie pojmujesz fikcyjności obrony w procesach inkwizycji ?
To Święta Inkwizycja przywróciła Europie nakaz uczciwego procesu i udostepnianie adwokatów. Polecam się dokształcić (http://niewiarygodne.pl/gid,10831024,img,10831038,kat,1017185,title,Co-zawdzieczamy-Inkwizycji,galeriazdjecie.html?smgajticaid=610bd1).

Trochę więcej znajdziesz tu (http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,22/q,Biblia), TU (http://veritas-forum.conceptforum.net/t1-biblia-czyli-inteligencja-nabita-w-butelke) & here. (http://skepticsannotatedbible.com/)
Wskaż mi palcem, dobra?

Wzmiankowana rzeź Hugenotów bardzo dobrze ukazuje, że to islam jest religią barbarzyńską, wszyscy muzułmanie to terroryści, natomiast chrześcijanie to niewinne baranki...
Nigdzie nie twierdziłem, że chrześcijanie są bez winy. Ale akurat katolicyzm, a zwłaszcza Święta Inkwizycja, ma wyjątkowo mało do wstydu.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 09 Czerwca 2013, 19:12:33
Chciałem jedynie pokazać, że nie każde zabójstwo jest morderstwem.

Nie jest, o czym zresztą mówiłem już wcześniej. Ale "krew za krew" nie robi tu rozróżnienia i to jest podstawa krytyki dosłownej interpretacji tego stwierdzenia. Udowodnienie różnic w rodzajach zabójstw i wyjątków w późniejszym prawie, nie uzasadnia tego prawa tylko je relatywizuje (nie muszę mówić że to złe podejście?). Najrozsądniej jest uznać je za przenośnie jeśli nie chcemy posunąć się do absurdu, który cały czas wskazywałem.

Zbrodniarz akurat sam skazuje się na karę, ale są i inne przypadki.

Ktoś jednak musi to ocenić i odpowiednio zinterpretować poszlaki.. twierdzenie że istnieje tu jakaś Deus Ex Machina prowadząca do "samo-skazania" się winnego w przypadku sądu jest sporym nadużyciem, a nawet jeśli jest coś takiego to działa poza człowiekiem, to tym bardziej jest podszywaniem się pod autorytet Boga.

Są również przypadki, gdzie morderca po odbyciu kary popełnia recydywę gorszą od poprzedniej zbrodni.

Jak można odbyć karę dożywocia? My tu mówimy cały czas o karach ostatecznych (jeśli ktoś ma dostać niższy wyrok to i tak do kary śmierci by się nie zakwalifikował) i dziwne prawne wyjątki jak ci mordercy co mają niedługo wyjść z paki w Polsce, bo jakiś idiota usunął karę śmierci bez zastępowania jej dożywociem, czy inne tego typu "rodzynki" niczego tu nie zmieniają. Stosowanie kary śmierci realnie nic nie zmienia, a najsensowniejszy argument finansowy też się da łatwo obalić (oczywiście dyskusja o pracy więźniów to osobny temat).

Wyjątkowo niesprawiedliwe oskarżenie, świadczy o tym męczeńska śmierć inkwizytora Piotra z Werony podczas ogłoszonego przez niego okresu łaski (nikogo nigdy nie zdążył osądzić, a jego dotychczasowa działalność była bardzo pokojowa) przez "pacyfistycznych" katarów. Katolicyzm konserwował feudalizm w tamtym okresie i oba były fundamentami ładu społecznego, tak jak dzisiaj demokracja i prawa człowieka. Heretycy często odrzucając papieski patronat przeczyli obowiązującym zasadom, co aż za często stanowiło pretekst dla wszelkiej maści rewolucjonistów do szerzenia terroru.

Nie przeczę i nie bronię wszystkich heretyków, a tylko tych uczciwych co padli ofiarami instytucji (a było ich też wielu). Ale faktem jest też że Inkwizycja poprzez samą swoją działalność sądową nadużywała swoich kompetencji, bo religia nie ma prawa narzucać swojej racji i osądzać wizji świata innych i zawsze takie coś klasyfikuje się jako zło (nie do usprawiedliwienia w chrześcijaństwie tj. "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni" i nowoczesnym społeczeństwie). A to że była ona podstawą porządku społecznego od razu powinno mówić że coś jest tu nie halo i zauważ że sam ten fakt prowokował w istocie herezje, bo rewolucjoniści niezależnie od poglądów w naturalny sposób uderzają w filary ładu które muszą być bronione siłą. Religia jeśli uważa się za tą "dobrą" powinna być politycznie neutralna, bo polityka jest z natury zła zaś demokracja jest z natury ambiwalentnym tworem co ułatwia jej właściwą perspektywę. Stąd kompromis demokratyczny jest właściwy jako postawa ładu społecznego, bo naturalnym społeczeństwie składającym się w istocie z różnorodności pozór jednolitości zawsze okazywał się fikcją i prowadził do napięć jeśli nie potrafiło się dostatecznie dobrze utrzymać tej iluzji za pomocą brutalnej siły. Demokracja jako jeden z niewielu systemów pozwala rozładowywać się takim napięciom w sposób bez odwoływania się do przemocy, bo każdy może tu działać politycznie i przekonywać do swych racji w mediach.

Luter początkowo nie sprzeciwiał się samym odpustom, tylko nadużyciom. Jednak masz rację, wina Kościoła w powstaniu reformacji jest bezsporna. Ale to było mniej więcej tak jak z dzisiejszymi państwami: chronią nas przed wszelkim bandytyzmem, zbrodnią, jednak same również dopuszczają się wielu nadużyć... Strony sporu jednakże nie były czarno-białe.

Problem w tym że kościół nie jest (a przynajmniej nie powinien być zważywszy na Watykan) państwem. To powinna być instytucja duchowa i uzasadniona krytyka wobec KRK w większości opiera się na atakowaniu właśnie tych imperialistycznych nadużyć, a nie tyle samych teologicznych kwestii (te to osobna sprawa, ale w co kto sobie ktoś wierzy mnie nie obchodzi puki trzyma swoje buciory z dala od mego podwórka.. a niestety widzę na nim limuzyny biskupów chcących u mnie zbudować swój parking).

Jakby ktoś wodę w Wiśle zmieniał na zawołanie w krew, to jednak zwątpiłbym w możliwość racjonalnych wyjaśnień...

No bo niby tak trudno wrzucić do rzeki wywrotkę chemikaliów? LOL.. w grę wchodzi też znajomość natury i ściemnianie naturalnych katastrof jako przewidzianych, jak to się czyniło kiedyś choćby z zaćmieniami słońca. To naprawdę nie jest żadna filozofia, a testów DNA wtedy nie mieli by odróżnić prawdziwą krew od wody skażonej jakąś glinką, czy innym glonem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 09 Czerwca 2013, 19:28:35
Cuda niedostępne dla jarmarcznych kugkarzy można wytłumaczyć racjonalnie i chyba jako osoba racjonalnie myśląca nie masz co do tego wątpliwości.
Jakby ktoś wodę w Wiśle zmieniał na zawołanie w krew, to jednak zwątpiłbym w możliwość racjonalnych wyjaśnień...
Jeżeli rzeczywiście była to krew, a nie coś o krwistym zabarwieniu... gdybyś mi załatwił dostęp do infrastruktury ubojni zrzucałbym na zawołanie ścieki do rzeki, ażby Cię krew zalała.
No ale w owym "cudzie" zastanawiające jest, że objął on podobno wszelkie ujęcia wody i trwał 7 (słownie: siedem) dni. Biorąc pod uwagę tamtejszy klimat za prawdziwy cud należałoby więc uznać, że całe państwo egipskie nie wyginęło z pragnienia w tym czasie... chyba, że czuwał nad nimi Ozyrys /ostrzegł ich, aby porobili zapasy/.
Przypomnij mi ile potrafi przeżyć człowiek bez wody ?
Poza tym ciekawe, że podziwiasz cuda czynione przez mordercę. Gdyby odpowiednio zadziałało prawo talionu, to nie miałby kto tych cudów czynić...

Poparte logiką. Naprawdę nie pojmujesz fikcyjności obrony w procesach inkwizycji ?
To Święta Inkwizycja przywróciła Europie nakaz uczciwego procesu i udostepnianie adwokatów. Polecam się dokształcić (http://niewiarygodne.pl/gid,10831024,img,10831038,kat,1017185,title,Co-zawdzieczamy-Inkwizycji,galeriazdjecie.html?smgajticaid=610bd1).
Zdajesz sobie sprawę z tego, że posługujesz się JKMizmami ? Sam fakt wprowadzenia instytucji obrońcy nie jest dowodem na to, że adwokat bronił należycie. Widzisz za komuny również działali adwokaci...

Wskaż mi palcem, dobra?
Nieładnie pokazywać palcem. Podpowiem Ci jednak, że i w tym poście napomknąłem o pewnym niedociągnięciu Biblii.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 16 Czerwca 2013, 21:52:27
Najrozsądniej jest uznać je za przenośnie jeśli nie chcemy posunąć się do absurdu, który cały czas wskazywałem.
Bardzo słusznie. Jednak ja nie widzę tutaj możliwości przesadzenia w drugą stronę, czyli uznania, że Bóg śmierci morderców się nie domagał.

twierdzenie że istnieje tu jakaś Deus Ex Machina prowadząca do "samo-skazania" się winnego w przypadku sądu jest sporym nadużyciem, a nawet jeśli jest coś takiego to działa poza człowiekiem, to tym bardziej jest podszywaniem się pod autorytet Boga.
Zadaniem sądu jest osądzić winę i zdecydować jaką karę wymierzyć w ramach obowiązującego prawa. Za sam fakt skazania odpowiedzialność ponosić może tylko ustawodawca lub sam przestępca. Poza tym, Bóg akceptował to, że władza może karać przestępców nawet "mieczem"(Rz 13,4 nie na próżno nosi miecz), czyli tutaj się pod niego nie podszywamy, ale korzystamy z mocy którą Bóg nadał (z drugiej strony ciężko jest zrozumieć, czemu niby obdarzył on władzą różnych tyranów...).

My tu mówimy cały czas o karach ostatecznych (jeśli ktoś ma dostać niższy wyrok to i tak do kary śmierci by się nie zakwalifikował) i dziwne prawne wyjątki jak ci mordercy co mają niedługo wyjść z paki w Polsce, bo jakiś idiota usunął karę śmierci bez zastępowania jej dożywociem, czy inne tego typu "rodzynki" niczego tu nie zmieniają.
Mimo wszystko więzień dalej może zabić, a taki z dożywociem zrobiłby to tym chętniej, że nie ma nic do stracenia. Bezwzględne dożywocie które by takiej możliwości zapobiegało i tak by odczłowieczało skazańca.

Nie przeczę i nie bronię wszystkich heretyków, a tylko tych uczciwych co padli ofiarami instytucji (a było ich też wielu).
Ciężko jest zostać uczciwym heretykiem. Oddanie życia za przeświadczenie, że Maryja nie była dziewicą jest na pewno wyrazem głębokiej wiary i skazaniec postrzega samego siebie jako uczciwego, ja jednak bym go takim nie nazwał. Dla mnie uczciwy heretyk to taki, który krytykuje dogmaty wiary i praktyki wierzących opierając się na nauce lub innych dogmatach. Jedynym uczciwym jakiego znam, był Luter.

Ale faktem jest też że Inkwizycja poprzez samą swoją działalność sądową nadużywała swoich kompetencji, bo religia nie ma prawa narzucać swojej racji i osądzać wizji świata innych i zawsze takie coś klasyfikuje się jako zło
To władze świeckie skazywały na śmierć, Inkwizycja orzekała o winie oskarżonego jako heretyka. Religia z pewnością narzucała swoje racje społeczeństwu, ale o egzekucjach decydowały organa świeckie.

bo polityka jest z natury zła
Uzasadnienie?

Demokracja jako jeden z niewielu systemów pozwala rozładowywać się takim napięciom w sposób bez odwoływania się do przemocy, bo każdy może tu działać politycznie i przekonywać do swych racji w mediach.
Oczywista nieprawda. Król opiera się na doradcach i udziela audiencji poddanym, zatem również w monarchii można działać politycznie i przekonywać do swych racji bez odwoływania się do przemocy. Z drugiej strony, zamieszki w Grecji (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamieszki_w_Grecji_%282008-2009%29), Wlk. Brytanii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamieszki_w_Wielkiej_Brytanii_%282011%29), Turcji (http://natemat.pl/63487,turcja-wrze-premier-cudotworca-stal-sie-najwiekszym-wrogiem-ludu) potwierdzają, że również w demokracji nie każde napięcie da się rozładować bez przemocy.

Jeżeli rzeczywiście była to krew, a nie coś o krwistym zabarwieniu... gdybyś mi załatwił dostęp do infrastruktury ubojni zrzucałbym na zawołanie ścieki do rzeki, ażby Cię krew zalała.
Rdzawa woda? Nieźle, nawet żelazisty posmak by był. I na miejscu faraona na pewno bym zbadał, czy tak się da. Podobno jego czarownicy wykonali podobną sztuczkę. No, na samą wodę to jeszcze bym się nie nabrał, ale razem w komplecie z pozostałą dziewiątką to chyba tak.

No ale w owym "cudzie" zastanawiające jest, że objął on podobno wszelkie ujęcia wody i trwał 7 (słownie: siedem) dni. (...)Przypomnij mi ile potrafi przeżyć człowiek bez wody ?
W Biblii piszą tylko o Nilu. Jest też wzmianka, że kopali w poszukiwaniu innych ujęć, ale brak relacji o skutkach. Natomiast wiem, że sami Egipcjanie mogli się przez 7 dni obyć bez wody i nawet się cieszyć z takiego obrotu spraw (http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_piwa#Egipt)  :ssi

Zdajesz sobie sprawę z tego, że posługujesz się JKMizmami ? Sam fakt wprowadzenia instytucji obrońcy nie jest dowodem na to, że adwokat bronił należycie. Widzisz za komuny również działali adwokaci...
Natomiast zapoznałem się z paroma opisami obiektywności Świętej Inkwizycji, jak to puszczano wariatki które same przychodziły przyznać się do czarowstwa, odwołania zbyt okrutnych inkwizytorów czy potępienie słynnego "Młotu na czarownice".

Nieładnie pokazywać palcem. Podpowiem Ci jednak, że i w tym poście napomknąłem o pewnym niedociągnięciu Biblii.
Już Ci to wytłumaczyłem (https://www.youtube.com/watch?v=yzcEG_JoVuo). Wyjaśnienie to tłumaczy również co motywowało robotników przy piramidach (https://www.youtube.com/watch?v=Au4tbHUbRyI). Następne?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 16 Czerwca 2013, 23:39:34
Mimo wszystko więzień dalej może zabić, a taki z dożywociem zrobiłby to tym chętniej, że nie ma nic do stracenia. Bezwzględne dożywocie które by takiej możliwości zapobiegało i tak by odczłowieczało skazańca.
Bardzo słuszna uwaga. Twoim zdaniem morderca w obawie przed karą śmierci zabiłby więcej, czy mniej osób ? Obawiam się, że instynkt podpowiadałby mu, żeby się bronił dopóki nie wyeliminuje wszystkich zagrażających jego życiu... potencjalny świadek, policjant bez różnicy.

Oddanie życia za przeświadczenie, że Maryja nie była dziewicą jest na pewno wyrazem głębokiej wiary i skazaniec postrzega samego siebie jako uczciwego, ja jednak bym go takim nie nazwał.
Powoływałeś się kilkukrotnie na "brzytwę Ockhama". Wyjaśnij mi więc do czego zdolna byłaby kobieta zagrożona ukamienowankiem.

Oczywista nieprawda. Król opiera się na doradcach i udziela audiencji poddanym, zatem również w monarchii można działać politycznie i przekonywać do swych racji bez odwoływania się do przemocy.
Jeżeli Ci to pomoże zacznij nazywać Kima i jemu podobnych królami. Dziedziczność już jest, doradcy również. Audiencje oczywiście, a nawet Kim sam wychodzi do ludu.

Rdzawa woda? Nieźle, nawet żelazisty posmak by był. I na miejscu faraona na pewno bym zbadał, czy tak się da. Podobno jego czarownicy wykonali podobną sztuczkę. No, na samą wodę to jeszcze bym się nie nabrał, ale razem w komplecie z pozostałą dziewiątką to chyba tak.
Nie wiń czarowników faraona, że akurat zaćmienie słońca przypadało na inny termin, a inne "cuda" również były chwilowo niedostępne.

W Biblii piszą tylko o Nilu. Jest też wzmianka, że kopali w poszukiwaniu innych ujęć, ale brak relacji o skutkach. Natomiast wiem, że sami Egipcjanie mogli się przez 7 dni obyć bez wody i nawet się cieszyć z takiego obrotu spraw (http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_piwa#Egipt)  :ssi
Czyż nie był to dowód, że Ozyrys i kumple zadbali o swych wiernych i dzięki boskiemu trunkowi wy*****li Jehowę ?! Chwała Ozyrysowi! Dzięki o wszechmocny za ów nektar, który w glorii swej zesłałeś swym wiernym sługom. Żartuję oczywiście, bo przecież wiadomo, że piwo mamy dzięki :emanacja13s:  :piwo:

Nieładnie pokazywać palcem. Podpowiem Ci jednak, że i w tym poście napomknąłem o pewnym niedociągnięciu Biblii.
Już Ci to wytłumaczyłem (https://www.youtube.com/watch?v=yzcEG_JoVuo). Wyjaśnienie to tłumaczy również co motywowało robotników przy piramidach (https://www.youtube.com/watch?v=Au4tbHUbRyI). Następne?
Wytłumacz mi logicznie po co był ów "cud" skoro w tak prosty sposób Egipcjanie wykpili Wszechmocnego ?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 17 Czerwca 2013, 12:06:49
Najrozsądniej jest uznać je za przenośnie jeśli nie chcemy posunąć się do absurdu, który cały czas wskazywałem.
Bardzo słusznie. Jednak ja nie widzę tutaj możliwości przesadzenia w drugą stronę, czyli uznania, że Bóg śmierci morderców się nie domagał.

To zależy co rozumieć jako "domaganie się"? Z powodu uzasadnionych wątpliwości pozostawiłbym tą decyzje w rękach Boga, tym bardziej że ma on możliwość wydania wyroku za pomocą "ręki człowieka" tj. morderca może być po prostu zabity przez innego podkreślam przypadkowego mordercę. Nie ma zaś tam absolutnie żadnej mowy o przeniesieniu tej odpowiedzialności na sąd.

Zadaniem sądu jest osądzić winę i zdecydować jaką karę wymierzyć w ramach obowiązującego prawa. Za sam fakt skazania odpowiedzialność ponosić może tylko ustawodawca lub sam przestępca.

O ile argument co do braku odpowiedzialności sądów jest słuszny, to wciąż nie rozwiązuje to problemu "kto skaże kata". Prawo mówi wyraźnie że krew tego kto przelał krew ma być przelana i skoro kat ją przelewa, to nawet fakt że robi to w skutek wyroku sądu nie zmazuje z niego winy i konieczności przelania jego krwi.. mamy więc tu absurd bo taki wyjątek nie został poczyniony. Prawo nie mówi nic o powodach przelania krwi tylko o samym fakcie który ma być ukarany.. "ręką człowieka" choć nie wiadomo którego?

Poza tym, Bóg akceptował to, że władza może karać przestępców nawet "mieczem"(Rz 13,4 nie na próżno nosi miecz),

Wyraziłem już swoje wątpliwości co do tego cytatu, więc się nie będę powtarzać i skoro już jesteśmy w sferze rzeczy wątpliwych to czy Bóg zaciążając Marię w wieku 12 lat nie jest przypadkiem pedofilem? (to oczywiście rozmyślna demagogia jak i podawanie ponownie zużytych argumentów).

czyli tutaj się pod niego nie podszywamy, ale korzystamy z mocy którą Bóg nadał

Gdzie i kiedy? Proszę to na piśmie z własnoręcznym podpisem Boga.. co jak co ale nie ma pewności że Biblia pochodzi od Boga, więc puki on osobiście tego nie potwierdzi to jest to podszywanie się pod niego i już.

(z drugiej strony ciężko jest zrozumieć, czemu niby obdarzył on władzą różnych tyranów...).

To próba.. wedle chrześcijan nadejdzie dzień w którym nasz sukces życiowy przestanie się liczyć i Bóg osądzi to jakim podejściem do bliźnich się kto kierował: Czy była to miłość i skromność? Czy żądza krwi realizowana za pomocą domniemanego autorytetu?

Mimo wszystko więzień dalej może zabić, a taki z dożywociem zrobiłby to tym chętniej, że nie ma nic do stracenia. Bezwzględne dożywocie które by takiej możliwości zapobiegało i tak by odczłowieczało skazańca.
Bardzo słuszna uwaga. Twoim zdaniem morderca w obawie przed karą śmierci zabiłby więcej, czy mniej osób ? Obawiam się, że instynkt podpowiadałby mu, żeby się bronił dopóki nie wyeliminuje wszystkich zagrażających jego życiu... potencjalny świadek, policjant bez różnicy.

Badania potwierdzają że wśród zwyrodnialców zasługujących na najwyższy wymiar katy nie ma czegoś takiego jak strach przed jakąkolwiek karą, nie zależnie jaka by ona była. Kara śmierci w żaden sposób nie zmniejsza więc ilości zasługujących na najwyższy wymiar kary przestępstw. Otóż toga5 odpowiedział ci ładnie demagogią na demagogię, a ja uzupełnię to tym że stosowanie nieludzkiej kary nie chroni przed odczłowieczaniem się ludzi.. wręcz można by się zastanawiać czy poparcie czegoś nieludzkiego, nie świadczy w istocie o odczłowieczeniu popierających to osób?

Ciężko jest zostać uczciwym heretykiem. Oddanie życia za przeświadczenie, że Maryja nie była dziewicą jest na pewno wyrazem głębokiej wiary i skazaniec postrzega samego siebie jako uczciwego, ja jednak bym go takim nie nazwał. Dla mnie uczciwy heretyk to taki, który krytykuje dogmaty wiary i praktyki wierzących opierając się na nauce lub innych dogmatach. Jedynym uczciwym jakiego znam, był Luter.

Słusznie, jednak można i odnieść to do samych wierzących.. sam fakt że ktoś wierzy w oficjalną religię nie czyni nikogo uczciwym! Nie zależnie czy ktoś oddaje życie w obronie, czy zabija w obronie dogmatu, należy zadać sobie pytanie czy działa się z miłością w sercu do bliźniego? Mam jednak uzasadnione wątpliwości co do uczciwości większości religijnych sędziów działających de facto w pogardzie do swojej własnej religii nie dającej im prawa do osądu innych.

To władze świeckie skazywały na śmierć, Inkwizycja orzekała o winie oskarżonego jako heretyka. Religia z pewnością narzucała swoje racje społeczeństwu, ale o egzekucjach decydowały organa świeckie.

To umywanie rąk w stylu Piłata :/ Zresztą trudno mówić że "oni tylko" a "tamci to" w sytuacji gdy prowadzono proces w oparciu o zeznania wymuszone torturami. Działania świeckich musiały więc być akceptowane przez sąd Inkwizycji, a więc jak najbardziej ma ona krew na rękach (nawet jeśli tylko w niektórych przypadkach, to w przypadku instytucji duchowej mającej być poza podejrzeniem i tak za dużo).

bo polityka jest z natury zła
Uzasadnienie?

Istotą polityki jest regulowanie życia społecznego dla samego dobra koncepcji społeczeństwa, co czyni się poprzez aparat siłowy i narzucanie innym wbrew ich woli pewnych postaw społecznych (co jak powinieneś wiedzieć jest złe i porównanie władzy do mafii nie jest przypadkowe i bezzasadne). Polityka jest jaskrawym przejawem natury świata, która jest sprzeczna z postulowaną naturą Boga. Należy pamiętać że wedle chrześcijan celem istnienia świata jest sprawdzenie jak wierny miłości będzie człowiek mimo że nie jest ona wspierana poprzez mechanizmy rządzące światem. Wedle wiary dopiero po końcu świata powstanie nowa ziemia działająca już nie w oparciu o prawa natury tylko prawo Boga. Oczywiście mam nadzieję że była to prowokacja, bo jeśli naprawdę pytasz się mnie o uzasadnienie banału, to ja z lemingami nie gadam.

Demokracja jako jeden z niewielu systemów pozwala rozładowywać się takim napięciom w sposób bez odwoływania się do przemocy, bo każdy może tu działać politycznie i przekonywać do swych racji w mediach.
Oczywista nieprawda. Król opiera się na doradcach i udziela audiencji poddanym, zatem również w monarchii można działać politycznie i przekonywać do swych racji bez odwoływania się do przemocy.
Jeżeli Ci to pomoże zacznij nazywać Kima i jemu podobnych królami. Dziedziczność już jest, doradcy również. Audiencje oczywiście, a nawet Kim sam wychodzi do ludu.

Co zależy jednak całkowicie od woli pana (pamiętaj że mówię tu o systemie, a nie woli konkretnych osób). W monarchii król może iść całkowicie w zaparte i olać większość społeczeństwa gdy w demokracji władza musi brać pod uwagę wolę większości, jeśli nie chce stracić poparcia w następnych wyborach (pomijam aspekt ewentualnej wątpliwej jakości suwerena).

Z drugiej strony, zamieszki w Grecji, Wlk. Brytanii, Turcji potwierdzają, że również w demokracji nie każde napięcie da się rozładować bez przemocy.

Gdy ktoś sięga po siłę wbrew demokracji to oczywiście (bo jest to działanie pozasystemowe które powinno być tępione). W praktyce jednak do zamieszek dochodzi przede wszystkim tam gdzie albo mamy władzę autorytarną która w oparciu o tępotę społeczną robi co chce nie tracąc poparcia, albo tam gdzie poprzez tępotę społeczna napięcia zamiast w działalność polityczną są kanalizowane w użycie bezmyślnej przemocy (jak np. protesty związkowców). Są to wszystko jednak aspekty wykraczające poza demokrację i świadczące o niedojrzałości systemu w danym regionie (u nas też widać pewne tego przejawy).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 18 Czerwca 2013, 20:17:45
Bardzo słuszna uwaga. Twoim zdaniem morderca w obawie przed karą śmierci zabiłby więcej, czy mniej osób ?
Z karą bezwzględnego dożywocia podobnie, morderca nie ma nic do stracenia.

Jeżeli Ci to pomoże zacznij nazywać Kima i jemu podobnych królami. Dziedziczność już jest, doradcy również. Audiencje oczywiście, a nawet Kim sam wychodzi do ludu.
Taki z niego monarcha, jak z demoludu demokracja  :P

żartuję oczywiście, bo przecież wiadomo, że piwo mamy dzięki :emanacja13s:  :piwo:
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRBpAIRHx5K9ZtlpkDxuge_Pnh8Ica6ENqureP7C5TQ8XjvRUgATw)

Wytłumacz mi logicznie po co był ów "cud" skoro w tak prosty sposób Egipcjanie wykpili Wszechmocnego ?
Bo był by przekonać Faraona, a nie by Egipcjan pozabijać.

to wciąż nie rozwiązuje to problemu "kto skaże kata".
Bo żadnego problemu przecież nie ma. Kara wymierzana z polecenia boskiego jest czym innym, niż łamanie jego przykazania. Nawet jeśli technicznie polega na tym samym.

Gdzie i kiedy? Proszę to na piśmie z własnoręcznym podpisem Boga.. co jak co ale nie ma pewności że Biblia pochodzi od Boga, więc puki on osobiście tego nie potwierdzi to jest to podszywanie się pod niego i już.
Kwestionujemy autorytet Biblii? W takim wypadku faktycznie, nie ma co się spierać o jej interpretację.

Badania potwierdzają że wśród zwyrodnialców zasługujących na najwyższy wymiar katy nie ma czegoś takiego jak strach przed jakąkolwiek karą, nie zależnie jaka by ona była.
Jest inaczej (http://facet.interia.pl/ciekawostki/news-kara-smierci-odstrasza,nId,445899). Badania stwierdzają, że korelacja istnieje. Kwestia "naukowości" dotyczy stopnia korelacji, czyli powiązania tych danych, aby były statystycznie istotne. Na parę wykresów można popatrzeć tutaj (http://users.nber.org/~jwolfers/Papers/Comments/Durlauf_ModelAveraging.pdf) i samemu sobie ocenić (strona 11 i 12).

Nawet jeśli by jednak tego efektu nie było, to wielu domaga się tego zwykłe poczucie sprawiedliwości.

Działania świeckich musiały więc być akceptowane przez sąd Inkwizycji, a więc jak najbardziej ma ona krew na rękach
Biorąc pod uwagę co się działo, gdy Inkwizycji zabrakło... Można rzec, że uratowała więcej ludzi, niż na śmierć "skazała".

Istotą polityki jest regulowanie życia społecznego dla samego dobra koncepcji społeczeństwa, co czyni się poprzez aparat siłowy i narzucanie innym wbrew ich woli pewnych postaw społecznych (co jak powinieneś wiedzieć jest złe
Tyle że dla mnie przemoc zła sama w sobie nie jest (albo inaczej, jest naprawdę bardzo mniejszym złem często). Liczy się w jakim kontekście jej się używa.

Należy pamiętać że wedle chrześcijan celem istnienia świata jest sprawdzenie jak wierny miłości będzie człowiek mimo że nie jest ona wspierana poprzez mechanizmy rządzące światem.
Nie wiem jakich chrześcijan, ale wg nauki świat sprzyja miłości, i to bardzo. Inaczej wszak by sukcesu ewolucyjnego (w ramach akceptowanego przez katolików inteligentnego projektu na przykład) nie odniosła.

Co zależy jednak całkowicie od woli pana (pamiętaj że mówię tu o systemie, a nie woli konkretnych osób). W monarchii król może iść całkowicie w zaparte i olać większość społeczeństwa gdy w demokracji władza musi brać pod uwagę wolę większości, jeśli nie chce stracić poparcia w następnych wyborach (pomijam aspekt ewentualnej wątpliwej jakości suwerena).
W monarchii król też musi brać pod uwagę wolę ludu. Zbyt wiele historia zna przypadków władców, którzy jej pod uwagę nie brali. Demokracja lepsza tu nie jest.

Fajnie tłumaczysz wymienione zamieszki, ale nie zmieniają jednego: rewolucje wybuchają i w państwach demokratycznych, i w autokratycznych.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 18 Czerwca 2013, 21:08:58
to wciąż nie rozwiązuje to problemu "kto skaże kata".
Bo żadnego problemu przecież nie ma. Kara wymierzana z polecenia boskiego jest czym innym, niż łamanie jego przykazania. Nawet jeśli technicznie polega na tym samym.

Relatywizm.. ci co go stosują bardzo się zdziwią na sądzie ostatecznym :/

"Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust"

Gdzie i kiedy? Proszę to na piśmie z własnoręcznym podpisem Boga.. co jak co ale nie ma pewności że Biblia pochodzi od Boga, więc puki on osobiście tego nie potwierdzi to jest to podszywanie się pod niego i już.
Kwestionujemy autorytet Biblii? W takim wypadku faktycznie, nie ma co się spierać o jej interpretację.

Kwestionuję Biblie jako źródło prawa, nie zaś jako źródło wiary. O interpretacji więc jak najbardziej możemy pogadać.

Nawet jeśli by jednak tego efektu nie było, to wielu domaga się tego zwykłe poczucie sprawiedliwości.

Ludowej.. może? Ale to podły rodzaj "sprawiedliwości" :/ Ja tam jednak nie jestem sto lat za murzynami..

Biorąc pod uwagę co się działo, gdy Inkwizycji zabrakło... Można rzec, że uratowała więcej ludzi, niż na śmierć "skazała".

Gdyby kościół jednoznacznie zabronił sądu nad heretykami toby i bez inkwizycji było mniej ofiar. Nie zapominajmy że nawet jeśli cywilne, to sądy te opierały na autorytecie kościoła i kościół inkwizycją niejako gasił to co sam podpalił. Nic ich więc tu nie usprawiedliwia.

Tyle że dla mnie przemoc zła sama w sobie nie jest (albo inaczej, jest naprawdę bardzo mniejszym złem często). Liczy się w jakim kontekście jej się używa.

Z cywilnego, społecznego, pragmatycznego i politycznego punktu widzenia tak.. a z religijnego:
"Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust"
Ciekawe co Bóg o tym powie na ten argument na sądzie?

Należy pamiętać że wedle chrześcijan celem istnienia świata jest sprawdzenie jak wierny miłości będzie człowiek mimo że nie jest ona wspierana poprzez mechanizmy rządzące światem.
Nie wiem jakich chrześcijan, ale wg nauki świat sprzyja miłości, i to bardzo. Inaczej wszak by sukcesu ewolucyjnego (w ramach akceptowanego przez katolików inteligentnego projektu na przykład) nie odniosła.

Sprzyjać, nie znaczy być.. na krótką metę najbardziej opłaca się egoizm, na dłuższą współpraca, ale nie zmienia to faktu że świat jest gównianym miejscem w którym nie da się przeżyć bez czyjejś krwi na rękach (do bycia dobrym to mu daleko.. oj bardzo daleko). I nie wyskakuj mi z IP bo akurat w IP może powstać coś co nie ma na dłuższą metę szansy przeżyć (a że czegoś takiego nie ma.. nie licząc skutków zmian w środowisku, ale my nie o nich) i z doborem naturalnym to niewiele ma wspólnego.

W monarchii król też musi brać pod uwagę wolę ludu. Zbyt wiele historia zna przypadków władców, którzy jej pod uwagę nie brali.

Nie ludu, ale aparatu siłowego (aka szlachta).. historia zna też wiele przypadków potwierdzających że to wystarcza, choć oczywiście było trzeba dbać by się nie opuścić w uciskaniu i wyżynaniu ew. buntów.

Demokracja lepsza tu nie jest.

Jest, bo władza nie ma możliwości legalnie wpłynąć na wybory tak by olać wolę autentycznej większości.

Fajnie tłumaczysz wymienione zamieszki, ale nie zmieniają jednego: rewolucje wybuchają i w państwach demokratycznych, i w autokratycznych.

Jeśli tak, to tylko dlatego że lokalna odmiana demokracji przestała działać. Jakoś nie przypominam sobie rewolucji w sprawnie działającej demokracji? I proszę bez Nazistów, bo to nie była rewolucja tylko demokratycznie wybrana władza (nie twierdzę że ustrój nie ma swoich problemów).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 18 Czerwca 2013, 23:27:32
Bardzo słuszna uwaga. Twoim zdaniem morderca w obawie przed karą śmierci zabiłby więcej, czy mniej osób ?
Z karą bezwzględnego dożywocia podobnie, morderca nie ma nic do stracenia.
Perspektywa ucieczki z więzienia, amnestii to nie takie znowu nic...

żartuję oczywiście, bo przecież wiadomo, że piwo mamy dzięki :emanacja13s:  :piwo:
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRBpAIRHx5K9ZtlpkDxuge_Pnh8Ica6ENqureP7C5TQ8XjvRUgATw)
Bluźnierca! Heretyk ! Na stos z NIm ! /oczywiście po torturach/ I niech jego zbłąkaną duszę  :emanacja13s: ma w swej opiece. Chyba że na torturach wyjawi, że pod pojęciem God rozumiał  :emanacja13s:, to wystarczą same tortury.

Wytłumacz mi logicznie po co był ów "cud" skoro w tak prosty sposób Egipcjanie wykpili Wszechmocnego ?
Bo był by przekonać Faraona, a nie by Egipcjan pozabijać.
Jak mogło przekonać faraona coś, co Ozyrys przy niewielkiej pomocy czarowników mógł również uczynić ? Równie dobrze plagą mogło być, że przez 7 dni wszystkie zupy w Egipcie były za słone... albo że wszystkie kobiety egipskie przez 7 dni "bolałaby głowa"...

Rezro wspomniał o szlachcie, to przedstawię offtopowy JKMizm z nią związany:
Skoro w rzeczypospolitej szlacheckiej szlachta sama sobie ustalała podatki tak aby były jak najniższe, co prowadziło do braku funduszy na wojsko, a w konsekwencji skutkowało upadkiem potężnego państwa, to tym bardziej wyeliminowanie podatków doprowadzi do ruiny każdy kraj.

Kończąc z offtopami pozwolę sobie niezgodzić się z tezami przedstawionymi w artykule Jerzego. Otóż nie chrześcijaństwo, bądź islam będzie obowiązującą religią postapo. Nie buddyzm, nie hinduizm, judaizm ani pozostałe fałszywe religie, albowiem tylko wiara w :emanacja13s: jest jedyną alternatywą. I tylko Ona jest na tyle wszechmocna, aby uchronić swe wierne sługi przed gniewem Schronka.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 19 Czerwca 2013, 00:29:32
Kwestionuję Biblie jako źródło prawa, nie zaś jako źródło wiary. O interpretacji więc jak najbardziej możemy pogadać.
Jeśli odzieramy Biblię z nimbu bycia dziełem powstałym pod boskim natchnieniem, staje się zbiorem bajeczek, które omamiły miliony i nie można już jej interpretować w kontekście boskich planów.

Ludowej.. może? Ale to podły rodzaj "sprawiedliwości" :/ Ja tam jednak nie jestem sto lat za murzynami..
Ja nie implikuję przeciwnikom kary śmierci bycia zdegenerowanymi, ciepłymi kluchami:D

Gdyby kościół jednoznacznie zabronił sądu nad heretykami toby i bez inkwizycji było mniej ofiar. Nie zapominajmy że nawet jeśli cywilne, to sądy te opierały na autorytecie kościoła i kościół inkwizycją niejako gasił to co sam podpalił. Nic ich więc tu nie usprawiedliwia.
Kościół nie był organizacją wszechwładną, musiał się dopasować do kultury barbarzyńców którzy posiedli szczątki po Cesarstwie Rzymskim, a nawet później Cesarz Niemiecki rywalizował z papiestwem.

Nie należy też zapominać, że heretycy to byli często tacy współcześni anarchiści-rewolucjoniści, kwestionujący autorytet władzy i gotowi ją obalić. Gdyby Kościół zabronił sądów nad heretykami, toby nieszczęśników oddał całkowicie pod jurysdykcję świecką sądzącą ich jako zdrajców i wywrotowców. A realia epoki wskazują, że przestępcy nieraz specjalnie stawali się "heretykami", by przed sądem świeckim obronił ich sąd inkwizycyjny. Przecież po to powstała Święta Inkwizycja: by powstrzymać terror. I była w tym niezła.

ale nie zmienia to faktu że świat jest gównianym miejscem w którym nie da się przeżyć bez czyjejś krwi na rękach (do bycia dobrym to mu daleko.. oj bardzo daleko).
Pan Bóg stworzył nasz świat, A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. Podarował w Przymierzu Noachickim go ludziom błogosławiąc nam, byśmy ją zaludnili i uczynili sobie poddaną.

Tak wierzą chrześcjanie, że świat jest dobry. Ja również w to wierzę.

Demokracja lepsza tu nie jest.
Jest, bo władza nie ma możliwości legalnie wpłynąć na wybory tak by olać wolę autentycznej większości.
Nie wiem co mają tu wybory do rzeczy... Mnie obchodzi kto wygra wybory tylko w kontekście jak później będzie wyglądało rządzenie. Gdyby ludzie byli nieusuwali, wpływałbym na tych nieusuwalnych.

W monarchii z kolei władza również nie może olewać woli większości obywateli, musi się z nią liczyć.

Jakoś nie przypominam sobie rewolucji w sprawnie działającej demokracji?
Ja nie przypominam sobie rewolucji w sprawnie działającej monarchii ;)

I toga5... Radzę nie uderzać do przyczyn upadku IRP, to inny długaśny temat:D
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 19 Czerwca 2013, 05:37:54
W kwestii dobroci (lub nie) świata się wtrącę.

Skoro w świecie nie ma symetrii wartości, to nie jest neutralny. Skoro wszystkie rodzaje zła doskonale współistnieją w przeciwieństwie do różnych wartości pozytywnych które mogą być ze sobą w konflikcie, to wniosek może być tylko jeden - świat ciązy ku złemu. Kwestią wiary jest, czy to świat najlepszy z możliwych (teodycea).

Czytam z przyjemnością i z obowiązku niejako, bo pretekstem dyskusji były teksty miniaktualizacji (w tym jeden mój).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 19 Czerwca 2013, 09:55:46
Kwestionuję Biblie jako źródło prawa, nie zaś jako źródło wiary. O interpretacji więc jak najbardziej możemy pogadać.
Jeśli odzieramy Biblię z nimbu bycia dziełem powstałym pod boskim natchnieniem, staje się zbiorem bajeczek, które omamiły miliony i nie można już jej interpretować w kontekście boskich planów.

Ale Biblia powstała dwa i pół tysiąca lat temu w Babilonie.. zawiera w sobie zarówno tradycję historyczną, prawo jak i naukę duchową przeznaczoną dla potrzeb ówcześnie powstającego Izraela. Dziś jednak minęły od tego milenia, my w większości nie jesteśmy Żydami i nie mieszkamy już w Izraelu, który obecnie jest zresztą innym państwem niż dawniej. Nauka duchowa, a szczególnie jej część z powstałego pół tysiąclecia później Nowego Testamentu jest wciąż aktualna, ale prawo ewidentnie nie.. Jezus zresztą dał nam nowe prawo które akurat zdało próbę czasu, ale co z tego skoro większość katoli je olewa interpretując Biblię jak im się podoba do swoich podłych celów?

Ja nie implikuję przeciwnikom kary śmierci bycia zdegenerowanymi, ciepłymi kluchami:D

A ja jak najbardziej implikuję jej zwolennikom że są zwyrodnialcami! Samo dopuszczanie do świadomości niepotrzebnego odbierania życia, jest postawą typową właśnie dla tych których chce się na śmierć skazywać.

Nie należy też zapominać, że heretycy to byli często tacy współcześni anarchiści-rewolucjoniści, kwestionujący autorytet władzy i gotowi ją obalić. Gdyby Kościół zabronił sądów nad heretykami, toby nieszczęśników oddał całkowicie pod jurysdykcję świecką sądzącą ich jako zdrajców i wywrotowców. A realia epoki wskazują, że przestępcy nieraz specjalnie stawali się "heretykami", by przed sądem świeckim obronił ich sąd inkwizycyjny. Przecież po to powstała Święta Inkwizycja: by powstrzymać terror. I była w tym niezła.

Czyli inkwizycja chroniła przestępców? Wybacz, ale to jeszcze gorzej jeśli przyjąć taką interpretację :/

ale nie zmienia to faktu że świat jest gównianym miejscem w którym nie da się przeżyć bez czyjejś krwi na rękach (do bycia dobrym to mu daleko.. oj bardzo daleko).
Pan Bóg stworzył nasz świat, A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.

Tyle że to było przed upadkiem człowieka. Później pojawił się niejaki Szatan, omotał człowieka i spaczył akt stworzenia i to on jest nazywany królem świata, a nie Bóg jego stwórca (i to Szatan obiecywał Jezusowi koronę kusząc go na pustyni). Całą idea chrześcijaństwa sprowadza się więc do oczekiwania i przygotowania się na sąd ostateczny, który ma znieść raz na zawsze panowanie diabła nad ziemią i człowiekiem.

Podarował w Przymierzu Noachickim go ludziom błogosławiąc nam, byśmy ją zaludnili i uczynili sobie poddaną.

No i? Oczywiście tak, ale tylko do czasu nadejścia zbawcy kiedy to nastanie nowa ziemia.

Tak wierzą chrześcjanie, że świat jest dobry. Ja również w to wierzę.

Nawet mój proboszcz mówi co innego, ale wież obie w co chcesz :/

Nie wiem co mają tu wybory do rzeczy... Mnie obchodzi kto wygra wybory tylko w kontekście jak później będzie wyglądało rządzenie. Gdyby ludzie byli nieusuwali, wpływałbym na tych nieusuwalnych.

A nie lepiej po prostu wybrać tych którzy będą rządzić dobrze? Demokracja to nie jest łatwy system, bo jej jakość zależy od jakości wyborcy.. i naprawdę ciekawi mnie w jakiż to sposób będziesz "wpływał" na mającego absolutną władzę suwerena i radził sobie przy tym z jego "wpływami" gotowymi połamać każdego kto podskoczy władzy?

W monarchii z kolei władza również nie może olewać woli większości obywateli, musi się z nią liczyć.

Oczywiście musi.. pokazowe egzekucje do tego nadają się wyśmienicie :P

I by nie było niejasności! Nie liczą monarchii parlamentarnej która jest de facto demokracją.

Ja nie przypominam sobie rewolucji w sprawnie działającej monarchii ;)

Oczywiście.. trzeba tylko uważać by pan nie stratował ci pola, nie zgwałcił żony lub wręcz nie zamordował w trakcie polowania na lisy :/

Skoro w świecie nie ma symetrii wartości, to nie jest neutralny. Skoro wszystkie rodzaje zła doskonale współistnieją w przeciwieństwie do różnych wartości pozytywnych które mogą być ze sobą w konflikcie, to wniosek może być tylko jeden - świat ciązy ku złemu.

Co rozumiesz jako wartość pozytywną? Z doświadczenia wiem że to raczej zło jest z sobą w konflikcie, tyle tylko że spora część zła lubi ubierać się w szaty "tych dobrych" i to ci "jedynie słuszni" się mordują wzajemnie bluźnierczo powołując się na Boga i jego prawo. Biorąc pod uwagę skalę zepsucia świata w którym by przeżyć jesteśmy zmuszeni czynić zło, nie ma niejako mowy o byciu dobrym.. możemy co najwyżej próbować i to nasze intencje zostaną ostatecznie osądzone. Chrześcijanie wszak wierzą że świat jest miejscem próby i faktyczne życie zacznie się dopiero po dniu końca.

Kwestią wiary jest, czy to świat najlepszy z możliwych (teodycea).

:/ No i dodam tylko że jest to argumenty skierowany przeciwko ateistycznemu argumentowi "problemu zła", który nie jest jednak autentycznym zagadnieniem teologicznym, bo teologia w inny sposób rozwiązuje problem zła (tj. zło jest skutkiem działania Szatna i tyle).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 20 Czerwca 2013, 01:25:08
A ja jak najbardziej implikuję jej zwolennikom że są zwyrodnialcami! Samo dopuszczanie do świadomości niepotrzebnego odbierania życia, jest postawą typową właśnie dla tych których chce się na śmierć skazywać.
Na pewno jest postawą typową dla zbrodnialców, ale kara śmierci u wielu jawi się jako konieczność. Nie bez powodu ludzie wykształcili poczucie sprawiedliwości i domagają się odpowiednio ekwiwalentnej kary za najgorsze zbrodnie.

Czyli inkwizycja chroniła przestępców? Wybacz, ale to jeszcze gorzej jeśli przyjąć taką interpretację :/
Bo nagle się okazuje, że miast z uciętymi uszami po sądzie świeckim przestępca może ujść tylko z nakazem pielgrzymki? Pewnie nieraz tak się zdarzało, jednak sądy inkwizycyjne starały się do takich przypadków nie dopuszczać. Nie na darmo często się zdarzało, że Inkwizycja puszczała kogoś "wolno" (czyli tutaj przed sąd świecki) mimo jego gorącego przyznania się do winy.

Tyle że to było przed upadkiem człowieka. Później pojawił się niejaki Szatan, omotał człowieka i spaczył akt stworzenia i to on jest nazywany królem świata, a nie Bóg jego stwórca (i to Szatan obiecywał Jezusowi koronę kusząc go na pustyni). Całą idea chrześcijaństwa sprowadza się więc do oczekiwania i przygotowania się na sąd ostateczny, który ma znieść raz na zawsze panowanie diabła nad ziemią i człowiekiem.
Bóg często daje Szatanowi dużo władzy by ten mógł świat doświadczać. I to Bóg-stwórca jest królem i najwyższym władcą świata, co w Biblii potwierdza się nieraz.

No i? Oczywiście tak, ale tylko do czasu nadejścia zbawcy kiedy to nastanie nowa ziemia.
Ziemia się ostanie, w końcu "Nie przybyłem aby ten świat potępić, ale go zbawić".

Nawet mój proboszcz mówi co innego, ale wież obie w co chcesz :/
Postawa szeregowych sług Kościoła nie rzutuje na całą organizację. Wielu proboszczów na przykład poleca głosować na PiS ;)

A nie lepiej po prostu wybrać tych którzy będą rządzić dobrze?
Bardzo dobry postulat! Ale jak już takich znajdziemy, to nie pozwólmy takich od władzy odsunąć :ncz

i naprawdę ciekawi mnie w jakiż to sposób będziesz "wpływał" na mającego absolutną władzę suwerena i radził sobie przy tym z jego "wpływami" gotowymi połamać każdego kto podskoczy władzy?
Król działa w ramach prawa. Wywodzi się to jeszcze z czasów umów lennych gdzie suweren miał pewne powinności wobec wasali, co z czasem przechodziło w różne formy swobód, przywilejów, czy też w końcu w konstytucje (wszak 3 maja świętujemy rocznicę uchwalenia konstytucji dla monarchii... I to dziedzicznej!). Umowa społeczna jest podstawą absolutyzmu ościeconego i zmusza króla do liczenia się z ludem. Ostatnio Polacy przynieśli 960 tys. podpisów do Sejmu by urządzić referendum w sprawie 6-latków w szkołach. Jakoś nie wydaje mi się, aby sam fakt życia w demokracji dawał mi większe możliwości "wpływania" na władzę, "wcale" nie absolutną.

Oczywiście.. trzeba tylko uważać by pan nie stratował ci pola, nie zgwałcił żony lub wręcz nie zamordował w trakcie polowania na lisy :/
Wszystkie monarchie absolutne cechowała ochrona własności poddanych przed monarchą. Główny twórca ideologii absolutyzmu we Francji już w XVI wieku pisał, że poddani mają prawo do oporu wobec władzy, gdy ten narusza ich wolność bądź własność prywatną.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 20 Czerwca 2013, 10:12:06
Na pewno jest postawą typową dla zbrodnialców, ale kara śmierci u wielu jawi się jako konieczność. Nie bez powodu ludzie wykształcili poczucie sprawiedliwości i domagają się odpowiednio ekwiwalentnej kary za najgorsze zbrodnie.

Konieczność? Jak już mówiłem zwyrodnialców można izolować, więc nie jest to konieczność tym bardziej że nawet jeśli istnieje jakaś z niej korzyść to jest ona ledwo zauważalna. Sprawiedliwość? Ta nie jedno ma imię i nie bez powodu wyśmiałem wcześniej tzw. "sprawiedliwość ludową", czy też nazwijmy rzecz po imieniu rządzę zemsty. Współcześnie sądownictwo rozwiązuje potrzebę tego typu "sprawiedliwości" w bardzo nietypowy sposób, bo kierując osoby dotknięte zbrodnią na psychoterapię. To nie jest nowa prawda że realizacja potrzeby zemsty nie leczy z bólu, a jedynie potęguje koło zemsty.. krew za krew i tak w kółko. Wiedz że posłanie zwyrodnialca na dożywocie gdzie nikomu nie zagrozi, też jest sprawiedliwą karą i osoby zajmujące się tymi sprawami to nie jacyś hipisi tylko własnie badacze niejednoznacznego zagadnienia sprawiedliwości, wiedzący o temacie sprawiedliwości i psychologii ludzkiej więcej niż przeciętny Kowalski.

Tyle że to było przed upadkiem człowieka. Później pojawił się niejaki Szatan, omotał człowieka i spaczył akt stworzenia i to on jest nazywany królem świata, a nie Bóg jego stwórca (i to Szatan obiecywał Jezusowi koronę kusząc go na pustyni). Całą idea chrześcijaństwa sprowadza się więc do oczekiwania i przygotowania się na sąd ostateczny, który ma znieść raz na zawsze panowanie diabła nad ziemią i człowiekiem.
Bóg często daje Szatanowi dużo władzy by ten mógł świat doświadczać. I to Bóg-stwórca jest królem i najwyższym władcą świata, co w Biblii potwierdza się nieraz.

Podzielmy dwie kwestie "teraz" i "w ogóle": W ogóle to Bóg jest oczywiście wyższym bytem i Szatan działa tylko mając przyzwolenie Boga (to samo tyczy władzy ludzkiej, w tym tyranów), bo gdyby jego wola była inna toby Szatan działać nie mógł. Dlatego wedle wiary najedzie dzień sądu kiedy to Bóg osądzi diabła i przejmie ponownie panowanie nad światem. Ale teraz? Tak Bóg jest najwyższym władcą, ale nie królem świata.. obecnie z przyzwolenia Boga króluje Szatan (pod wieloma postaciami w tym władz państwowych, praw natury i naszych instynktów, w tym także agresji wobec władzy bo to taka pułapka) i to wedle diabelskich zasad działa nasz świat (np. dobór naturalny, itd.). Dlaczego Bóg na to pozwala? Myślę że właściwym pytaniem jest to dlaczego człowiek na to pozwala? Bóg dał nam wolną wolę i skoro wolimy panowanie diabła to widać Bóg miłując, a więc i szanując człowieka nie będzie się temu sprzeciwiać. Wybacz ale tolerowanie na poziomie akcentacji, a nie tyko konieczności tego jaki jest świat jest właśnie drogą która więzi nas w tej tragedii.. co ciekawe jest teoria wedle której sąd ostateczny ma być w istocie samosądem, po którym ludzkość zbiorowo zdecyduje się powrócić na łono Boga (pamiętajmy że możliwy jest tylko powrót na jego warunkach, a nie naszych).

No i? Oczywiście tak, ale tylko do czasu nadejścia zbawcy kiedy to nastanie nowa ziemia.
Ziemia się ostanie, w końcu "Nie przybyłem aby ten świat potępić, ale go zbawić".

Oczywiście, ale w jakiej postaci? Wielu skrzywdzonych oczekuje ognia i siarki, kiedy świat się skończy.. ale zbawca ma nie przyjść by niszczyć (sąd ostateczny ma mieć miejsce jakiś czas po bitwie armagedonu, nie zaś w jej trakcie), ale właśnie by zbawić.. tj. odmienić obraz ludzkości i ziemi, bo w obecnym świecie nie ma mowy o równowadze.

Nawet mój proboszcz mówi co innego, ale wież obie w co chcesz :/
Postawa szeregowych sług Kościoła nie rzutuje na całą organizację. Wielu proboszczów na przykład poleca głosować na PiS ;)

Przyznam że była to figura retoryczna.. w istocie nie był to konkretnie proboszcz, ale kilku księży z którymi w swoim czasie rozmawiałem na ten temat i jest to jak najbardziej oficjalne. No ale jak wspomniałem wcześniej kościół lubi mieć kilka odpowiedzi na to samo pytanie zależnie od okazji, więc jacyś ludzie z Torunia mogą sobie wierzyć że świat jest niby obliczem Boga.. byle tylko nie przesadzili z tym panteizmem :/

A nie lepiej po prostu wybrać tych którzy będą rządzić dobrze?
Bardzo dobry postulat! Ale jak już takich znajdziemy, to nie pozwólmy takich od władzy odsunąć :ncz

Można ich wybrać ponownie.. dojrzałe demokracje nie potrzebują ograniczać ilości kadencji.

Król działa w ramach prawa. Wywodzi się to jeszcze z czasów umów lennych gdzie suweren miał pewne powinności wobec wasali, co z czasem przechodziło w różne formy swobód, przywilejów, czy też w końcu w konstytucje (wszak 3 maja świętujemy rocznicę uchwalenia konstytucji dla monarchii... I to dziedzicznej!). Umowa społeczna jest podstawą absolutyzmu ościeconego i zmusza króla do liczenia się z ludem.

Popełniasz jednak dość istotny błąd Wasal != Lud, Wasal=Szlachta=Aparat Siłowy! W feudalizmie lud, czyli chłopi byli de facto przedmiotami, a wbrew temu co wielu obywatelom się wydaje (wbrew pozorom to tytuł szlachecki), raczej mieli by nikłe szanse na szlachectwo bo szlachty było zazwyczaj `5%. W odmianach monarchii (parlamentarna) w których pojawia się już obywatelstwo mamy do czynienia z demokracją.

Ostatnio Polacy przynieśli 960 tys. podpisów do Sejmu by urządzić referendum w sprawie 6-latków w szkołach. Jakoś nie wydaje mi się, aby sam fakt życia w demokracji dawał mi większe możliwości "wpływania" na władzę, "wcale" nie absolutną.

I znowu to referendum! Czy PiS już tak wyprało ludziom mózgownice że wydaje im się że referendum to przejaw demokracji? Referendum to narzędzie chroniące najważniejsze elementy ustrojowe, oraz przede wszystkim wola ustawodawcy spytania się ludu o zdanie. Nawet w Szwajcarii w której referendum jest istotnym elementem demokracji bezpośredniej, nie uważa się referendum za samą demokrację.

Demokracja polega na wyborach i to zgromadzenie społeczne wybiera zarząd rządzący w jego imieniu (rząd, sejm i senat.. czasem też prokuratora generalnego). Wpływanie na władzę poza zgromadzeniem narodowym to jakiś socjalizm i to nie na władzę się wpływa, ale właśnie na lud w demokracji! Zaś my tu mamy do czynienia jednak z jakimiś grupkami interesu, które leją na wolę większości i uderzają do władzy z swoimi postulatami i jeszcze traktują ignorowanie ich jako atak na demokrację.. phi! A warto zauważyć że bardzo często lud daje władzę też tym politykom którzy właśnie ignorują grupy interesu, jeśli nie uważają ich interesu za swój własny (w Polsce jest tak np. ze związkami zawodowymi). A co możemy zrobić? Publicystyka, publicystyka i jeszcze raz publicystyka! Możemy tworzyć fundacje i zrzeszenia dbające o ochronę swojego interesu, nie tylko poprzez lobbing w rządzie (niejawność takiego typu związku bywa często sporym problemem), ale przede wszystkim poprzez edukację społeczną.. nie bez powodu zresztą media zwie się czwartą władzą!

Oczywiście.. trzeba tylko uważać by pan nie stratował ci pola, nie zgwałcił żony lub wręcz nie zamordował w trakcie polowania na lisy :/
Wszystkie monarchie absolutne cechowała ochrona własności poddanych przed monarchą. Główny twórca ideologii absolutyzmu we Francji już w XVI wieku pisał, że poddani mają prawo do oporu wobec władzy, gdy ten narusza ich wolność bądź własność prywatną.

Co jest jednak wolą suwerena.. warto zauważyć że monarchia absolutna próbowała tu poprzez ochronę ludu szachować wasali, którzy mając wielkie przywileje potrafili zagrażać władzy. O ironio obróciło się to przeciwko nim bo z czasem lud tak się rozzuchwalił i upolitycznił że sam przejął władzę.. nie muszą chyba mówić gdzie powstała druga w historii demokracja parlamentarna? (Polski nie liczę bo u nas panował dziwny ustrój jakim była demokracja szlachecka)
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 20 Czerwca 2013, 14:11:22
Na pewno jest postawą typową dla zbrodnialców, ale kara śmierci u wielu jawi się jako konieczność. Nie bez powodu ludzie wykształcili poczucie sprawiedliwości i domagają się odpowiednio ekwiwalentnej kary za najgorsze zbrodnie.
Konieczność?
Dla osób postronnych. Wszyscy się zgadzają, że to nie poszkodowany powinien decydować o karze dla przestępcy (choć na przykład w Iranie rodzina zamordowanego może wobec skazańca zastosować prawo łaski). Sprawiedliwość wymaga adekwatnej kary, a dla wielu jedyną adekwatną do morderstwa jest śmierć.

o wedle diabelskich zasad działa nasz świat (np. dobór naturalny, itd.).
Fajne są te diabelskie zasady, skoro ostatecznie promują altruizm :zwr

Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro

Można ich wybrać ponownie.. dojrzałe demokracje nie potrzebują ograniczać ilości kadencji.
A najbardziej dojrzałe w końcu pozwolę przedłużyć pojedynczą kadencję dożywotnio

Popełniasz jednak dość istotny błąd Wasal != Lud, Wasal=Szlachta=Aparat Siłowy!
Nie popełniam, władza była ograniczana wobec obywateli. Inna sprawa, kogo aktualny reżim polityczny za obywatela uznaje, bo wątek że tylko szlachta=obywatel występował również w demokracjach.

to nie na władzę się wpływa, ale właśnie na lud w demokracji!
A lud później na władzę, nie tylko w wyborach. Zresztą, również w monarchii się tak robi(ło).

Co jest jednak wolą suwerena..
Dobrą wolą władcy to mogło być gdzieś w dyktaturze totalitarnej. A suweren dlatego jest suwerenem, że wziął na siebie pewne obowiązki wobec wasali. Tak sankcjonowali władzę absolutyści, jako rezultat umowy społecznej.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 20 Czerwca 2013, 20:56:05
Sprawiedliwość wymaga adekwatnej kary, a dla wielu jedyną adekwatną do morderstwa jest śmierć.

No to mówimy o poważnie traktowanej sprawiedliwości czy opinii wielu? Dla wielu sprawiedliwą karą za bycie żydem też jest śmierć, ale czy takie opinie należy traktować poważnie? Prawo Hammurabiego było może sprawiedliwe dwa milenia temu, ale dziś jest ono ewidentnie przestarzałe i tylko zwyrole wciąż powołują się na takie rozwiązania prawne (nie dotyczy dzikich krajów oczywiście).

o wedle diabelskich zasad działa nasz świat (np. dobór naturalny, itd.).
Fajne są te diabelskie zasady, skoro ostatecznie promują altruizm :zwr

Skąd to wyczytałeś? Z poradnika fanatycznego Darwinisty uzasadniającego jego teoriami ewolucję gwiazd? Altruizm jest jedną z wielu taktyk i to stosowaną jedynie w wybranych przypadkach, twierdzenie że dobór naturalny promuje te zasady jest tak prawdziwe jak to że Nazizm promował cywilizację zachodnią.

A najbardziej dojrzałe w końcu pozwolę przedłużyć pojedynczą kadencję dożywotnio

To jest tak debilne że nawet nie skomentuję :/ Albo co mi tam.. dożywotnia kadencja nie jest demokratyczna, a dojrzała demokracja to taka w której lud wie o tym jak zachować swoje wpływy bez dopuszczania autorytaryzmu do głosu.

Popełniasz jednak dość istotny błąd Wasal != Lud, Wasal=Szlachta=Aparat Siłowy!
Nie popełniam, władza była ograniczana wobec obywateli. Inna sprawa, kogo aktualny reżim polityczny za obywatela uznaje, bo wątek że tylko szlachta=obywatel występował również w demokracjach.

Tylko jeśli sama uprzednio wyraziła na to zgodę lub została do tego zmuszona siłą.. pojęcie obywatelstwa pojawiło się dopiero w renesansie i było związane z kształtowaniem się ówczesnej demokracji. Pierwotnie demokratyczne były jedynie samorządy, a z czasem zaczęto narzucać ich rozwiązania ówczesnej monarchii, w większości zastępując feudalizm albo republiką, albo marionetkową monarchią parlamentarną. Miasta stały się po prostu ważnymi, wpływowymi ośrodkami które z czasem zaczęły być po prostu wydajniej zarządzane niż folwarki.

A lud później na władzę, nie tylko w wyborach. Zresztą, również w monarchii się tak robi(ło).

Otóż to.. jedyna zasadnicza różnica tkwi w tym że demokracja gwarantuje im takie prawo (nie mówię o spaczonej wersji zwanej autorytaryzmem), a w monarchii było trzeba je sobie uprzednio wywalczyć siłą. Zresztą walczono zazwyczaj właśnie o narzucenie elementów demokracji, bo co jak co ale prawa obywatelskie to nie jest bynajmniej domena monarchizmu.

Dobrą wolą władcy to mogło być gdzieś w dyktaturze totalitarnej.

Jedyna różnica między dyktaturą, a monarchią jest to że dyktatura nie jest dziedziczna. Oba ustroje opierają swój autorytet na sile militarnej podległych wodzowi kacyków.

A suweren dlatego jest suwerenem, że wziął na siebie pewne obowiązki wobec wasali.

Wasali którymi była szlachta.. no w późniejszym okresie zaczęły nimi być też demokratyczne samorządy miejskie, ale one przecież się nie liczą jako część feudalizmu nie?

Tak sankcjonowali władzę absolutyści, jako rezultat umowy społecznej.

Zanim zostali dość szybko obaleni przez republikanów lub w najlepszym przypadku stawali się paprotkami dla parlamentu, bo skoro monarchia zaczęła już akceptować demokratyczne wynalazki jak konstytucje, odbierając przy tym przywileje szlachcie na której ich władza de facto się opierała, to ich czas był już policzony. Absolutyzm wykończyło przede wszystkim to że monarcha skupiał nie tylko całą władzę, ale i był obwiniany za wszelkie błędy w zarządzaniu podległych mu ministrów. Demokraci w zamian byli w stanie szybko zmienić niewydolnego zarządcę, bez konieczności burzenia przy tym Bastylii.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 21 Czerwca 2013, 01:29:49
ale dziś jest ono ewidentnie przestarzałe i tylko zwyrole wciąż powołują się na takie rozwiązania prawne
Możesz nazwać mnie zwyrolem, ale dla mnie wyrok jaki dostał Breivik jest jawną niesprawiedliwością.

Skąd to wyczytałeś?(...) Altruizm jest jedną z wielu taktyk i to stosowaną jedynie w wybranych przypadkach
Och, ciężko wymienić wszystkie miejsca, w których to znalazłem. Dzielenie się krwią u nietoperzy wampirów, żwirowce nilowe i krokodyle, czy przypadek gdy lwica adoptowała oryksa (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=mD5bCNvAihU). Mimo wszystko ewolucja promuje altruizm... W pewnych przypadkach, jak sam wspomniałeś. Ale akurat ludzie spełniają wszystkie ;)

Tylko jeśli sama uprzednio wyraziła na to zgodę lub została do tego zmuszona siłą.. pojęcie obywatelstwa pojawiło się dopiero w renesansie i było związane z kształtowaniem się ówczesnej demokracji.
Akurat miałem na myśli Starożytne Ateny...

Otóż to.. jedyna zasadnicza różnica tkwi w tym że demokracja gwarantuje im takie prawo (nie mówię o spaczonej wersji zwanej autorytaryzmem), a w monarchii było trzeba je sobie uprzednio wywalczyć siłą
Nieprawda, często oświecony władca takie prawo sam podarowywał poddanym na tacy, jak na przykład Kazimierz Wielki wolność słowa, tolerancję religijną czy ochronę chłopów już w XIV wieku.
 
bo co jak co ale prawa obywatelskie to nie jest bynajmniej domena monarchizmu.
Jeżeli za prawo obywatelskie uznać prawo do życia w demokracji, to tak. Za to wolność słowa, nienaruszalność własności prywatnej, wolność wyznania, wolność podróżowania i miejsca zamieszkania istniały pod monarchiami.

Jedyna różnica między dyktaturą, a monarchią jest to że dyktatura nie jest dziedziczna.
Przykład Korei Północnej (dzięki toga5) wskazuje, że nie. Główną różnicą jest, że monarcha działa w ramach prawa, a dyktator ponad nim.

Absolutyzm wykończyło przede wszystkim to że monarcha skupiał nie tylko całą władzę, ale i był obwiniany za wszelkie błędy w zarządzaniu podległych mu ministrów. Demokraci w zamian byli w stanie szybko zmienić niewydolnego zarządcę, bez konieczności burzenia przy tym Bastylii.
Prawda jeśli chodzi o bezpośrednią przyczynę (rewolucja amerykańska, rewolucja francuska, rewolucja listopadowa, rewolucja październikowa, casus Bolivara). Jednak czymś te rozruchy różniły się od powtarzających się przez wieki wojen chłopskich.

Rosnący wpływ demokracji i jej dominująca rola dzisiaj wynikają po części z... socjalizmu :D Państwa, biorąc na siebie różne obowiązki względem obywateli zwiększały swój udział w gospodarce. Dawniej rolą państwa było zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, a do tego lepiej nadaje się scentralizowany system z małym ośrodkiem decyzyjnym. Odkąd jednak państwa zaczęły brać na siebie obowiązki kształcenia ludzi, leczenia ich, zapewniania emerytur i w ogóle ich uszczęśliwiania, pojawiła się potrzeba powstania gremiów w których można bardzo dokładnie omówić jak należy wydatkować wspólne, państwowe pieniądze.

Drugą sprawą było bogacenie się niższych warstw, które w końcu odważyły się powszechnie sięgać po władzę. W końcu stosunki wasalne nie wytworzyły się od tak, ale wynikały z przeogromnej nędzy, jaką dla Europy był okres wieków ciemnych.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Czerwca 2013, 09:45:11
Możesz nazwać mnie zwyrolem, ale dla mnie wyrok jaki dostał Breivik jest jawną niesprawiedliwością.

O to już musisz spytać się Norwegów, bo nie bronię ich dziwnego lewackiego systemu prawnego. Choć z tego co wiem to ich system zakłada przedłużanie wyroków (też dziwne rozwiązanie) i Breivik tak naprawdę dostał dożywocie bo nikt nie wypuści groźnego terrorysty na wolność.

Och, ciężko wymienić wszystkie miejsca, w których to znalazłem. Dzielenie się krwią u nietoperzy wampirów, żwirowce nilowe i krokodyle, czy przypadek gdy lwica adoptowała oryksa. Mimo wszystko ewolucja promuje altruizm... W pewnych przypadkach, jak sam wspomniałeś. Ale akurat ludzie spełniają wszystkie ;)

Phi.. to ma być promowanie altruizmu? Pomaganie swoim to nie jest altruizm, tylko część taktyki stadnej realizowanej też nierzadko z egoistycznych powodów np. seks. Instynkt nakazujący matce opiekę nad potomstwem (czasem ślepy jak pokazuje przykład lwicy i oryksa) to taktyka typowa dla ssaków zwiększająca szanse przetrwania gatunku, dość obca większości gatunkom zwierząt stawiającym raczej na ilość. Naprawdę jeśli próbujesz udowodnić regułę opierając się na wyjątkach to ja dziękuję. To jak ktoś zjada kogoś jest zjawiskiem wielokrotnie częstszym, niż autentyczna pomoc innym nie związana z jakąś ukrytą korzyścią własną.

Akurat miałem na myśli Starożytne Ateny...

Co mają Ateny do rzeczy? Znaczy fakt, ale mówiłem w odniesieniu do współczesności, a nie starożytnej Grecji.

Nieprawda, często oświecony władca takie prawo sam podarowywał poddanym na tacy, jak na przykład Kazimierz Wielki wolność słowa, tolerancję religijną czy ochronę chłopów już w XIV wieku.

Wyjątek potwierdzający regułę.. a my tu nie mówimy o wyjątkach którym nie zaprzeczam, tylko o kwestiach systemowych. Zresztą mówiłem już że bywała taka wola władcy.. zmieniła się władza i nierzadko zmieniały się zasady, a ochrona chłopów nie wynika z systemu więc i nie była łatwa do utrzymania.

Jeżeli za prawo obywatelskie uznać prawo do życia w demokracji, to tak. Za to wolność słowa, nienaruszalność własności prywatnej, wolność wyznania, wolność podróżowania i miejsca zamieszkania istniały pod monarchiami.

Ale są elementami demokracji i w żaden sposób nie wynikają one z monarchii która będąc pochodną feudalizmu, przyznawała systemowo prawa tylko szlachcie. Zmiany społeczne związane z upodmiotowieniem się społeczeństwa, narzuciły wpierw monarchii uznanie ich praw, a w dalszej konsekwencji jej marginalizację lub zastąpienie.

Przykład Korei Północnej (dzięki toga5) wskazuje, że nie. Główną różnicą jest, że monarcha działa w ramach prawa, a dyktator ponad nim.

A to ciekawe? Bo problem królów (i szlachty) znajdujących się ponad prawem które stanowili nie był standardowym problemem monarchii w średniowieczu, jak i nie ma niby dyktatur działających w ramach stanowionego przez siebie prawa, mimo że te poza prawem nie mają one innego scalającego je komponentu? Ogarnia mnie tu pusty śmiech w jakiej to abstrakcji żyjesz.. monarchie nowożytne i wytworzone wokół niej filozofie będące próbą dostosowania się do zmian, nie są obiektywnym obrazem monarchii jako takiej.

Rosnący wpływ demokracji i jej dominująca rola dzisiaj wynikają po części z... socjalizmu :D Państwa, biorąc na siebie różne obowiązki względem obywateli zwiększały swój udział w gospodarce. Dawniej rolą państwa było zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, a do tego lepiej nadaje się scentralizowany system z małym ośrodkiem decyzyjnym. Odkąd jednak państwa zaczęły brać na siebie obowiązki kształcenia ludzi, leczenia ich, zapewniania emerytur i w ogóle ich uszczęśliwiania, pojawiła się potrzeba powstania gremiów w których można bardzo dokładnie omówić jak należy wydatkować wspólne, państwowe pieniądze.

Bo sama istota monarchii do tego prowadzi.. w feudalizmie władza króla opierała się na wasalach, którzy to przejmowali na siebie większość obowiązków, w zamian za prawa, przywileje i wzajemną ochronę w ramach państwa. No ale samowola szlachty stwarza wiele problemów, bo jak król jest słaby to szlachta zaczyna nierzadko ze sobą na wzajem walczyć. Taka struktura jest niewydajna i albo król zacznie z czasem przejmować na siebie obowiązki marginalizując znaczenie szlachty, albo skończy się dla niego rozbiorami.

Drugą sprawą było bogacenie się niższych warstw, które w końcu odważyły się powszechnie sięgać po władzę. W końcu stosunki wasalne nie wytworzyły się od tak, ale wynikały z przeogromnej nędzy, jaką dla Europy był okres wieków ciemnych.

Nie samej nędzy, ale prostego faktu że to panowie poprzez podboje mieli całą ziemię. Jeśli chciałeś mieć pole (a była to podstawa ówczesnej gospodarki) to w zamian za nie musiałeś się sprzedać władcy lub liczyć że nie znajdzie cię w dziczy jak było np. z góralami. Wytworzenie się manufaktur i warstw kupieckich domagających się statusu to jedno (większość domagała się zresztą po prostu nobilitacji, a nie samostanowienia jako takiego), ale istotniejszy był fakt że system ziemiański w którym pan zajmował się przede wszytkom wojną a nie zarządzaniem, nie był w stanie nadążyć za kupcami. Z tego powodu miasta albo były wyłączane albo same wyłączały się siłą spod panowania szlachty, bo po prostu ta nie umiała nimi zarządzać i to przyczyniło się do wytworzenia się demokracji która tą radę dawała.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 22 Czerwca 2013, 01:09:08
Naprawdę jeśli próbujesz udowodnić regułę opierając się na wyjątkach to ja dziękuję. To jak ktoś zjada kogoś jest zjawiskiem wielokrotnie częstszym, niż autentyczna pomoc innym nie związana z jakąś ukrytą korzyścią własną.
Nie neguję, że antagonizmy są w przyrodzie częstsze. Ba, altruizm jest promowany tylko wtedy, gdy opłaca się puli genowej osobnika, a często jest po prostu rykoszetem gdy celem był jakiś krewniak (jak z antylopą i lwicą). Mimo wszystko, u ludzi altruizm został wypromowany.

Co mają Ateny do rzeczy?
Mówiłem o tym, że również w demokracji może się zdarzyć, że obywatelami jest jedynie warstwa uprzywilejowanych.

Wyjątek potwierdzający regułę..
Statuty Kazimierza Wielkiego kodyfikowały prawo zwyczajowe. Władca po prostu potwierdził to, do czego ogół i tak zwykle się stosował. Co wcale nie jest dziwne, zważywszy na dość wysoką rolę plebsu w tamtych czasach, wynikającą między innymi z przywilejów nadawanych lokowanym wsiom, czy przywileje mieszczan, zwłaszcza krakowskie od Leszka Czarnego. Odzwierciedleniem tego była na przykład uczta u Wierzynka. Dopiero później szlachcie udało się w znaczący sposób ograniczyć prawa chłopów, jak na przykład w statucie warckim z 1423, czy w statutach piotrkowskich w 1496.

Jeżeli za prawo obywatelskie uznać prawo do życia w demokracji, to tak. Za to wolność słowa, nienaruszalność własności prywatnej, wolność wyznania, wolność podróżowania i miejsca zamieszkania istniały pod monarchiami.
Ale są elementami demokracji i w żaden sposób nie wynikają one z monarchii która będąc pochodną feudalizmu, przyznawała systemowo prawa tylko szlachcie.
Przyznawał prawa tym, których uważano w jakiś sposób za silnych, albo bardzo potrzebnych, jak na przykład wsiom lub miastom lokacyjnym. W Rzeczpospolitej dopiero czasy nowożytne zniewoliły chłopów.

Bo problem królów (i szlachty) znajdujących się ponad prawem które stanowili nie był standardowym problemem monarchii w średniowieczu
Mówisz o bandytach i uzurpatorach? Jeśli nie, to pewnie potwierdzisz ten standardowy problem stosownym przykładem.

, jak i nie ma niby dyktatur działających w ramach stanowionego przez siebie prawa
Jak już do władzy się dorwał, to owszem. Ale dorwanie się dyktatora do władzy już legalne praktycznie nigdy nie jest.

Bo sama istota monarchii do tego prowadzi.. w feudalizmie władza króla opierała się na wasalach, którzy to przejmowali na siebie większość obowiązków, w zamian za prawa, przywileje i wzajemną ochronę w ramach państwa. No ale samowola szlachty stwarza wiele problemów, bo jak król jest słaby to szlachta zaczyna nierzadko ze sobą na wzajem walczyć. Taka struktura jest niewydajna i albo król zacznie z czasem przejmować na siebie obowiązki marginalizując znaczenie szlachty, albo skończy się dla niego rozbiorami.
Taka struktura jest szalenie wydajna. Dzięki temu zacofane technologicznie i gospodarczo christianitas mogło przez całe średniowiecze gromić biurokratyczne kalifaty muzułmańskie. A co do rozbiorów: przyczyny były przede wszystkim natury gospodarczo-politycznej, a nie ustrojowej.

Nie samej nędzy, ale prostego faktu że to panowie poprzez podboje mieli całą ziemię. Jeśli chciałeś mieć pole to w zamian za nie musiałeś się sprzedać władcy lub liczyć że nie znajdzie cię w dziczy jak było np. z góralami.
Było dokładnie na odwrót. Feudalizm jest prostą konsekwencją kolonatu, systemu do którego doprowadziła katastrofalna polityka cesarstwa rzymskiego. Wolni chłopi oddawali swoją ziemię latyfundystom, pozostawiając sobie prawo do dzierżawy. Zmuszała ich do tego nędza związana z upadkiem Rzymu. Mógłbym coś gadać o krowach i skorupach (http://home.comcast.net/~jurek_k/teksty/Upadek_Rzymu_Ward-Perkins.pdf), ale wystarczy chyba stwierdzenie, że od II do V wieku ludność imperium zmalała z 70 do 50 mln ludzi (http://en.wikipedia.org/wiki/Medieval_demography)?

ale istotniejszy był fakt że system ziemiański w którym pan zajmował się przede wszytkom wojną a nie zarządzaniem, nie był w stanie nadążyć za kupcami. Z tego powodu miasta albo były wyłączane albo same wyłączały się siłą spod panowania szlachty, bo po prostu ta nie umiała nimi zarządzać i to przyczyniło się do wytworzenia się demokracji która tą radę dawała.
Właściciele ziemscy stanowili potęgę w czasach gospodarki towarowej wczesnego średniowiecza. Reszta średniowiecza i czasy nowożytne to okres stopniowego wzrostu znaczenia mieszczan. Przy czym w tym wypadku najpierw szło bogactwo, a dopiero za nim władza polityczna. Potwierdzasz, co napisałem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 22 Czerwca 2013, 10:16:10
Mimo wszystko, u ludzi altruizm został wypromowany.

Tak, ale ludzie są zarazem dość unikatowymi zwierzętami. W naturze zazwyczaj albo mamy do czynienia z relatywnie łagodnymi (bezbronne nie zawsze znaczy łagodne) ofiarami poprzez instynkty stadne zwiększają swoje szanse przetrwania (dość śliskie jest to jak altruistyczne jest to zachowanie, bo często sprowadza się do poświęcania słabszych), albo z inteligentnymi łowcami działającymi zazwyczaj samotnie bo i niebezpiecznymi dla siebie nawzajem. Jedynie nieliczne gatunki zdołały wykształcić zarazem instynkty stadne jak i i inteligencję, bo są to raczej w naturze rzeczy nie idące z sobą w parze.

Co mają Ateny do rzeczy?
Mówiłem o tym, że również w demokracji może się zdarzyć, że obywatelami jest jedynie warstwa uprzywilejowanych.

Aha, nie wyłapałem jakoś kontekstu.. bo czy nie wspominałem o istnieniu demokracji szlacheckiej?

Statuty Kazimierza Wielkiego kodyfikowały prawo zwyczajowe. Władca po prostu potwierdził to, do czego ogół i tak zwykle się stosował. Co wcale nie jest dziwne, zważywszy na dość wysoką rolę plebsu w tamtych czasach, wynikającą między innymi z przywilejów nadawanych lokowanym wsiom, czy przywileje mieszczan, zwłaszcza krakowskie od Leszka Czarnego. Odzwierciedleniem tego była na przykład uczta u Wierzynka. Dopiero później szlachcie udało się w znaczący sposób ograniczyć prawa chłopów, jak na przykład w statucie warckim z 1423, czy w statutach piotrkowskich w 1496.

Tak było i w większości krajów gdzie rozwój administracji pozwalał zawłaszczać coraz większe połacie swobód wynikających de facto z niewydajności feudalizmu, gdzie można było całkiem sprawnie lawirować pomiędzy baronami . Na zachodzie kontrowano to mechanizmami demokratycznymi przeciwstawianymi monarchii, u nas zaś sprawy potoczyły się inaczej gdyż to szlachta się zdemokratyzowała pozostawiając chłopów wciąż na poziomie wasali feudalnych, tylko skuteczniej zarządzanych/wyzyskiwanych.

Jak już do władzy się dorwał, to owszem. Ale dorwanie się dyktatora do władzy już legalne praktycznie nigdy nie jest.

Ale co ma piernik do wiatraka? Monarchie w sporej części też brały początek w ten sposób, tylko że z czasem legalizowano je "boskimi nadaniami" i innymi bredniami. Po kilku generacjach już nikt nie pamięta kto jak odszedł do władzy, uważając ją za legalną.

Taka struktura jest szalenie wydajna. Dzięki temu zacofane technologicznie i gospodarczo christianitas mogło przez całe średniowiecze gromić biurokratyczne kalifaty muzułmańskie.

Mówisz o tych kalifatach co podbiły większość obszaru śródziemnomorskiego w tym Hiszpanię? Chrześcijan uratowała wtedy i to muszę przyznać religia, dzięki temu wiele miast broniło się z niemalże fanatycznym oddaniem przeciwko wrogiej religii, także religia była zwornikiem jednoczącym skłóconych zazwyczaj europejczyków przeciwko zagrożeniu ze strony Islamu. Gdyby nie ta bariera kulturowa to Arabowie szybko wykorzystali by lokalne antagonizmy do tego by ofiary ich podboju same się powyrzynały, jak to np. robili europejczycy w Afryce, czy Ameryce Południowej.

A co do rozbiorów: przyczyny były przede wszystkim natury gospodarczo-politycznej, a nie ustrojowej.

Przyczyną była przede wszystkim niezdolność do wystawienia odpowiednio silnej armii.

Było dokładnie na odwrót. Feudalizm jest prostą konsekwencją kolonatu, systemu do którego doprowadziła katastrofalna polityka cesarstwa rzymskiego. Wolni chłopi oddawali swoją ziemię latyfundystom, pozostawiając sobie prawo do dzierżawy. Zmuszała ich do tego nędza związana z upadkiem Rzymu. Mógłbym coś gadać o krowach i skorupach, ale wystarczy chyba stwierdzenie, że od II do V wieku ludność imperium zmalała z 70 do 50 mln ludzi?

Po raz kolejny, co ma piernik do wiatraka? Gdy Rzym zaczął się sypać, to lokalne bandy zbrojne zaczęły przejmować swoje okolice. Pierwotnie były one związane z lokalną ludnością, ale z czasem wywodząca się z nich szlachta stawała się odrębnym bytem mającym absolutną władzę na podległych sobie terenach. Sposób powstania nie zawsze idzie w parze z sposobem funkcjonowania, bo np. na obszarze Germanii, Skandynawii czy Zachodnich Słowian nie było imperium Rzymskiego. Choć fakt, czasem wspomniany przez ciebie mechanizm też występował.

Właściciele ziemscy stanowili potęgę w czasach gospodarki towarowej wczesnego średniowiecza. Reszta średniowiecza i czasy nowożytne to okres stopniowego wzrostu znaczenia mieszczan. Przy czym w tym wypadku najpierw szło bogactwo, a dopiero za nim władza polityczna. Potwierdzasz, co napisałem.

Bo co do tego nie ma niezgody.. pytanie jednak czy lepszy był wczesnośredniowieczny feudalizm związana z nim monarchia. Czy nowożytny system obywatelski i wynikająca z niego demokracja? Oczywiście pomijamy tu wszelkie odstępstwa jak autorytaryzm (zmonarchizmowana demokracja), czy monarchie parlamentarne (zdemokratyzowane monarchie).

Edit:
A i jeszcze zanim bardziej zejdziemy z tematu warto sobie wyjaśnić przyczyny obecnych problemów demokracji na świecie, a te są dwojakie:

Z jednej strony mamy przecież do czynienia z wieloma młodymi demokracjami jakie powstały w ostatnim półwieczu (jak Polska), których obywatele czują się rozczarowani w skutek rozdmuchanych oczekiwań, niezrozumienia zasad systemu i szerzącego się autorytaryzmu aka "arogancji władzy". Problem w tym że wskutek niedostatecznej wiedzy w społeczeństwie, preferuje ono jako "lekarstwo" przywódców autorytarnych pokroju pewnego piłkarza amatora, pana co nie kończy "bo mężczyznę poznaje się po tym jak kończy", czy nieżonatego "poczciwego" profesora z kotem, uważanego za uczciwego mimo dziesięciu wyroków za kłamstwa i umoczenia w kilku aferach w tym FOZZ. Niestety szukanie politycznych "zbawców" zazwyczaj się źle kończy, bo niestety etap wiochy w polityce trzeba po prostu przerobić.

Z drugiej strony w dojrzałych demokracjach pojawił się problem zwany żartobliwie "idiokracją". Otóż w skutek odgrywania coraz większej roli w polityce tzw. tabloidów (aka szmatławców/brukowców) jakość wyborcy zaczęła w dojrzałych demokracjach radykalnie spadać. Nie był to skutek tylko przypadkowy, ale także świadomego działania władzy przekonanej że wyborca idiota jest łatwiejszy dla nich do zmanipulowania, gdy w istocie wzrasta przede wszystkim ich poparcie dla radykalizmu. Przez ostatnie lata hossy rozwój idiokracji przebiegał sprawnie (np. ograniczanie praw obywatelskich w USA w związku z 11/09), ale ostatni przewlekły kryzys zaczął powodować wzrost napięć i ostre niemerytoryczne protesty np. Oburzonych (nie mówię o Polskiej podróbie).

Mówiąc wprost, dwie zupełnie przeciwstawne przyczyny, ale żadna z nich nie jest bezpośrednio skutkiem samej demokracji tylko właśnie jej braku.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 22 Czerwca 2013, 15:44:31
Jedynie nieliczne gatunki zdołały wykształcić zarazem instynkty stadne jak i i inteligencję, bo są to raczej w naturze rzeczy nie idące z sobą w parze.
O ile zgoda, że do altruizmu trzeba specjalnych warunków, to ostatnie zdanie to herezja. Inteligencja pojawia się tylko u zwierząt towarzyskich. Nie myl inteligencji z inteligentnym dzialaniem ;)

Tak było i w większości krajów gdzie rozwój administracji pozwalał zawłaszczać coraz większe połacie swobód wynikających de facto z niewydajności feudalizmu, gdzie można było całkiem sprawnie lawirować pomiędzy baronami . Na zachodzie kontrowano to mechanizmami demokratycznymi przeciwstawianymi monarchii, u nas zaś sprawy potoczyły się inaczej gdyż to szlachta się zdemokratyzowała pozostawiając chłopów wciąż na poziomie wasali feudalnych, tylko skuteczniej zarządzanych/wyzyskiwanych.
Po pierwsze: chłopstwo feudalne miało często lepiej, u nas szlachta cofnęła chłopów do półniewolnictwa.
Po drugie: skoro tak było w większości krajów, to przywileje nadawane chłopom i ograniczanie monarchy nie było wyjątkiem. Jak widać, w monarchiach wraz z rozwojem cywilizacyjnym lud ma coraz więcej do powiedzenia ;)

Monarchie w sporej części też brały początek w ten sposób, tylko że z czasem legalizowano je "boskimi nadaniami" i innymi bredniami. Po kilku generacjach już nikt nie pamięta kto jak odszedł do władzy, uważając ją za legalną.
W czasach, gdy monarchie się tworzyły, rozdział sił wojskowych od politycznych był tylko efemerycznym wymysłem okresu republiki rzymskiej. Wszędzie gdzie indziej wódz=władza. Owszem, monarchie powstawały w wyniku podbojów, najazdów i przewrotów pałacowych, ale zawsze w obrębie jednej ideologii, wyznawanej przez większość ludności. Natomiast dyktatury powstawały w wyniku gwałtu na rozdziale władz w państwie wg Monteskiusza i spotykały się ze sprzeciwem ludności.

Ostatecznie różnica jest taka, że monarchie cieszyły się poważaniem ludu. Dyktator natomiast z ludem walczy.

Mówisz o tych kalifatach co podbiły większość obszaru śródziemnomorskiego w tym Hiszpanię? Chrześcijan uratowała wtedy i to muszę przyznać religia, dzięki temu wiele miast broniło się z niemalże fanatycznym oddaniem przeciwko wrogiej religii. Gdyby nie ta bariera kulturowa to Arabowie szybko wykorzystali by lokalne antagonizmy do tego by ofiary ich podboju same się powyrzynały, jak to np. robili europejczycy w Afryce, czy Ameryce Południowej.
Dokładnie na odwrót. Aleksandria (Atanazy Wielki), Hippona (św. Augustyn, Algieria), Cezarea (Bazyli Wielki, Turcja), Jerozolima (Cyryl Jerozolimski)... To było serce życia chrześcijańskiego tuż przed najazdem Arabów, tam były wielkie miasta. Armie arabskie przetoczyły się przez nie jak walec, a zatrzymały się dopiero na pancernej konnicy państwa franków, łacińskiego zadupia, gdzie nawet pieniędzy nie używano.

Przyczyną była przede wszystkim niezdolność do wystawienia odpowiednio silnej armii.
Co wprost wynika ze słabości gospodarczej, a sama decyzja była silnie polityczna. Rzeczpospolita szybko podnosiła się z upadku po wojnie północnej i stanowiła zbyt duże zagrożenie dla Prus.

Po raz kolejny, co ma piernik do wiatraka? Gdy Rzym zaczął się sypać, to lokalne bandy zbrojne zaczęły przejmować swoje okolice. Pierwotnie były one związane z lokalną ludnością, ale z czasem wywodząca się z nich szlachta stawała się odrębnym bytem mającym absolutną władzę na podległych sobie terenach. Sposób powstania nie zawsze idzie w parze z sposobem funkcjonowania, bo np. na obszarze Germanii, Skandynawii czy Zachodnich Słowian nie było imperium Rzymskiego. Choć fakt, czasem wspomniany przez ciebie mechanizm też występował.
Piernik jest taki, że feudalizm nie narodził się w konsekwencji rozdawania ziemi przez supermocarza, ale był logiczną konsekwencją wcześniejszych systemów politycznych i gospodarczych. Gdy cesarstwo traciło swoją pozycję polityczną w północnych prowincjach, jednocześnie wciąż zwiększało obciążenie fiskalne. Lokalni rolnicy musieli szukać opieki u innych bytów politycznych. Poza tym powtarzam, feudalizm narodził się w gospodarce, w której dominowały autarkiczne latyfundia i handel wymienny, bo skomplikowaną sieć powiązań handlowych oraz walutę zniszczyła katastrofalna polityka Rzymu. Ewentualny władca-odnowiciel nie miał już czego jednoczyć.

Bo co do tego nie ma niezgody.. pytanie jednak czy lepszy był wczesnośredniowieczny feudalizm związana z nim monarchia. Czy nowożytny system obywatelski i wynikająca z niego demokracja?
Oczywiście lepszy był wczesnośredniowieczny feudalizm. Gospodarka cofnęła się wg świadectw archeologicznych do poziomu epoki brązu, upadek kultury był przeogromny. W czasach świetności Rzymu byle cham umiał czytać, a w wiekach ciemnych nawet królowie ruszali ustami czytając po cichu. Chcesz budować demokrację w warunkach, gdy nie ma co jeść?

Mówiąc wprost, dwie zupełnie przeciwstawne przyczyny, ale żadna z nich nie jest bezpośrednio skutkiem samej demokracji tylko właśnie jej braku.
Nie, to jest skutek demokracji wobec deficytu wartości obywatelskich i państwa prawa (które to dzisiaj próbuje się nazywać "standardami demokratycznymi").
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 23 Czerwca 2013, 10:39:08
O ile zgoda, że do altruizmu trzeba specjalnych warunków, to ostatnie zdanie to herezja. Inteligencja pojawia się tylko u zwierząt towarzyskich. Nie myl inteligencji z inteligentnym dzialaniem ;)

Aha, czyli owce to najmądrzejsze zwierzęta na świecie? Niestety jest potwierdzone że u wielu zwierząt przechodzących z życia samotniczego do stadnego, dochodzi wręcz do cięcia neuronów i wyraźnego spadku inteligencji.. np. dobrze widać to u koni. Poza tym skąd bierzesz ten podział na inteligencje i inteligentne działanie? Inteligencja to jest inteligentne działanie, a rozwijane o człowieka specjalne odmiany tzw. "inteligencji wyższej" okazały się nie być tak niezwykłe w odniesieniu do paradoksu Moraveca. Zaś twierdzenie że tylko zwierzęta "towarzyskie" są inteligentne to śmiech na sali, zważywszy że do najinteligentniejszych zwierząt należą w istocie drapieżnicy (do których zalicza się też człowiek).

Powstanie człowieka to spory ewenement, wynikający z faktu że małpy należą do zwierząt wszystkożernych nie polegających na jednolitym typie pożywienia, a w konsekwencji zmuszone są do kombinowania i sporej elastyczności choćby wielkości stad w jakich żyją (kwestie stadne można odnieść zaś do kultury i tu fakt.. tu takowe są korzystne). Naukowcy uważają zresztą że kluczowym punktem w ewolucji człowieka był moment w którym ludzkość omal nie wymarła z powodu zmian klimatu, wtedy to u prymitywnych Homo Sapiens nastąpiła spora selekcja promująca wyższą logikę (normalnie z punktu ewolucji zbędną z powodu kosztów energetycznych, ale w zastałej sytuacji bardzo korzystną).

Po pierwsze: chłopstwo feudalne miało często lepiej, u nas szlachta cofnęła chłopów do półniewolnictwa.
Po drugie: skoro tak było w większości krajów, to przywileje nadawane chłopom i ograniczanie monarchy nie było wyjątkiem. Jak widać, w monarchiach wraz z rozwojem cywilizacyjnym lud ma coraz więcej do powiedzenia ;)

Może uściślę swoją wypowiedź.. nie twierdzę że feudalizm to było zło, ale że to system nie mający dziś racji bytu. W końcu jak sam zauważasz dziś już nastąpił spory rozwój cywilizacyjny i to kto piastuję rolę lidera to kwestia drugorzędna, bo czy król czy prezydent i tak rządzi parlament=demokracja (a w zasadzie to gospodarka i ten kto się do niej lepiej dopasuje).

W czasach, gdy monarchie się tworzyły, rozdział sił wojskowych od politycznych był tylko efemerycznym wymysłem okresu republiki rzymskiej. Wszędzie gdzie indziej wódz=władza. Owszem, monarchie powstawały w wyniku podbojów, najazdów i przewrotów pałacowych, ale zawsze w obrębie jednej ideologii, wyznawanej przez większość ludności.

To prawda.. szczególnie zważywszy że ówcześnie chłopu było obojętne pod kim jest, byle żyło mu się dobrze.

Natomiast dyktatury powstawały w wyniku gwałtu na rozdziale władz w państwie wg Monteskiusza i spotykały się ze sprzeciwem ludności.

Ponieważ dziś już lud jest znacznie bardziej upolityczniony i polityka nie sprowadza się do walk o teren, ale walk z ludem.

Ostatecznie różnica jest taka, że monarchie cieszyły się poważaniem ludu. Dyktator natomiast z ludem walczy.

W średniowieczu w większości lud nawet nie wiedziała kto jest jej panem, zaś współcześnie monarchie utrzymują się tylko i wyłącznie właśnie dzięki poparciu.. w końcu jest demokracja i jak król wkurzy naród to nie pozwolą mu nawet pełnić funkcji reprezentacyjnych.

Zaś co do dyktatur to nie wszystkie walczą z ludem.. fakt, współcześnie lud jest znacznie bardziej upolityczniony i częściej upomina się o swoje, ale naprawdę nie ma systemowych różnic poza dziedzicznością i tradycją pomiędzy oboma systemami. Za monarchii walki z ludem też nie były zresztą rzadkością (liczne bunty chłopskie).

Dokładnie na odwrót. Aleksandria (Atanazy Wielki), Hippona (św. Augustyn, Algieria), Cezarea (Bazyli Wielki, Turcja), Jerozolima (Cyryl Jerozolimski)... To było serce życia chrześcijańskiego tuż przed najazdem Arabów, tam były wielkie miasta. Armie arabskie przetoczyły się przez nie jak walec, a zatrzymały się dopiero na pancernej konnicy państwa franków, łacińskiego zadupia, gdzie nawet pieniędzy nie używano.

Aha, to mówisz o okresie wcześniejszym? A no to tak, feudalizm był lepszy niż kolonat i temu nie przeczę. Tyle że to nie o tym dyskutujemy...

Piernik jest taki, że feudalizm nie narodził się w konsekwencji rozdawania ziemi przez supermocarza, ale był logiczną konsekwencją wcześniejszych systemów politycznych i gospodarczych. Gdy cesarstwo traciło swoją pozycję polityczną w północnych prowincjach, jednocześnie wciąż zwiększało obciążenie fiskalne. Lokalni rolnicy musieli szukać opieki u innych bytów politycznych. Poza tym powtarzam, feudalizm narodził się w gospodarce, w której dominowały autarkiczne latyfundia i handel wymienny, bo skomplikowaną sieć powiązań handlowych oraz walutę zniszczyła katastrofalna polityka Rzymu. Ewentualny władca-odnowiciel nie miał już czego jednoczyć.

Piernik jest taki że dyskutowaliśmy o demokracji, a nie kolonacie :/ Współcześnie demokracja i kapitalizm jest po prostu wydajniejsza niż gospodarka centralna typowa dla monarchii i typowej dyktatury. I dlatego też zmarginalizowano bądź zastąpiono monarchizm. Możemy dyskutować czy Chińska Wolnorynkowa Dyktatura, jest wydajniejsza gospodarczo niż Demokracja Wolnorynkowa, ale na pewno nie Monarchia Feudalna.

Oczywiście lepszy był wczesnośredniowieczny feudalizm. Gospodarka cofnęła się wg świadectw archeologicznych do poziomu epoki brązu, upadek kultury był przeogromny. W czasach świetności Rzymu byle cham umiał czytać, a w wiekach ciemnych nawet królowie ruszali ustami czytając po cichu. Chcesz budować demokrację w warunkach, gdy nie ma co jeść?

To mamy teraz niby epokę brązu? Wiesz że mówimy o współczesności, bo ja czasów historycznych bynajmniej nie neguję?

Mówiąc wprost, dwie zupełnie przeciwstawne przyczyny, ale żadna z nich nie jest bezpośrednio skutkiem samej demokracji tylko właśnie jej braku.
Nie, to jest skutek demokracji wobec deficytu wartości obywatelskich i państwa prawa (które to dzisiaj próbuje się nazywać "standardami demokratycznymi").

Ale jak mamy niby wykształcić te wartości? Cofając się do feudalizmu? W Polsce nastąpił już duży postęp w tym zakresie i upadek mitu demokracji jest jednym z tego objawów. Kluczowe jest tu jednak utrzymanie tego co zostało wypracowane i pracowanie nad poprawą jakości dalej, bo cofnięcie się do autorytaryzmu nie rozwiąże problemu! Kluczowym problemem jest to że ci co obecnie krzyczą o "upadku demokracji" i probie "przywrócenia" siłą jej "wartości" (np. rzucanie w sędziów tortem) to nie demokracji ale zwolennicy autorytaryzmu! Trzeba umieć odróżnić demagogię od prawdy i nie dać się zwieść. Fakt, mam poważne obawy co do tego co może się stać w skutek działania tych sił (najbliższe wybory okażą się kluczowe bo zarówno zwycięstwo PO nie jest dobre, jak i zwycięstwo PiS tragiczne), ale obecnie lepszej alternatywy niż demokracja Polska niema (mimo obojętności ponad 50% społeczeństwa i sporej grupy oszołomów zdolnej wygrać wybory, to jednak suma summarum akceptacja dla demokracji jest większa niż mnisza.. bardziej obawiałbym się tu o polityków gotowych na szwindel z diabłem, ale obecnie PSL tylko jawnie wyraża na to wolę).

Co do innych krajów.. nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem demokratyzacji na siłę i Arabska wiosna nie wyjdzie światu na dobre. A co do USA to ichnim politykom skrycie się marzą drugie Chiny, ale zidiokratyzwane społeczeństwo zaczyna się powoli budzić.. pytanie tylko czy zdoła kopnąć polityków na czas w cztery litery, co przy długiej tradycji systemu dwupartyjnego może się okazać niemożliwe. No ale w chwili obecnej trudno powiedzieć jak się to skończy?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 23 Czerwca 2013, 13:59:39
Akurat tort w sądzie to wyraz kpiny jaką nam funduje od dłuższego czasu w Polsce wymiar sprawiedliwości. Ten tort to właśnie Sawicka jest. Dzisiaj demokracja jest taka jaką w tym momencie chce rząd na własne potrzeby, przy następnej głupiej aferze będzie już zupełnie inna. A te wartości kształci się przez kij na plecach a nie przez różowe godło, czy flaga w psim gównie.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 23 Czerwca 2013, 14:44:17
Jeśli odzieramy Biblię z nimbu bycia dziełem powstałym pod boskim natchnieniem, staje się zbiorem bajeczek, które omamiły miliony i nie można już jej interpretować w kontekście boskich planów.
Może już czas zacząć nazywać rzeczy po imieniu...

I toga5... Radzę nie uderzać do przyczyn upadku IRP, to inny długaśny temat:D
Dzięki za radę, ale widzisz, JKMizmy mają to do siebie, że trafiają do osób mniej rozgarniętych, a nie takich obeznanych w temacie, jak Ty.

@Aq Jeżeli wartości ma kształtować kij na plecach po sprowokowaniu obywatela do nagannych czynów, to nie ma w tym wiele ze sprawiedliwości i państwa prawa.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 23 Czerwca 2013, 15:13:27
Akurat tort w sądzie to wyraz kpiny jaką nam funduje od dłuższego czasu w Polsce wymiar sprawiedliwości.

Z tym się mogę zgodzić, ale jak zgaduję z odrębnych powodów. Kpiną jest to że koleś nie został od razu aresztowany i nie trafił na dziesięć lat do paki za atak na sąd.. tak przynajmniej było by w państwach prawa jak w USA.

Ten tort to właśnie Sawicka jest.

W zasadzie tak, jeśli koleś okaże się bezkarny. Jednak sąd stoi na straży prawa i jako taki nie jest częścią demokracji, a praworządności i takie akcje są po prostu haniebne, a wątpię też by to co mówisz było to intencją sprawców, biorąc pod uwagę ich słowa. Tak, w Polsce sądy mają czasem za dużo do powiedzenia i stąd czasem może im się obrywać, bo nasz kraj nie jest państwem prawa. Ale należy pamiętać że nawet mimo to sądy wciąż działają w ramach prawa i jeśli ma się pretensje do wyroków, to nie należy kierować ich w stosunku do sądu tylko ustawodawców.

Dzisiaj demokracja jest taka jaką w tym momencie chce rząd na własne potrzeby, przy następnej głupiej aferze będzie już zupełnie inna.

Sugerujesz że fałszuje się w naszym kraju wybory? Czy też po prostu odnosisz się do faktu że władzy nie spotyka odpowiedzialność za afery? W tym drugim przypadku się zgodzę, ale odpowiedzialność demokracji leży gdzie indziej.. w naszym kraju mamy dwie grupy ludzi odmiennie postrzegających rzeczywistość:

Jednak grupa oszołomów popiera bandę oszustów, aferałów i defraudantów, która jednak poprzez swój prosty język i prosty styl życia skromnego pana z kotem prezentuje się jako część ubogiego ludu (mimo milionowych majątków pozyskanych na skarbie państwa), oraz mówiąc ludowi to co ten chce usłyszeć (populizm). Jest też grupa ludzi popierająca innych oszustów, aferałów i defraudantów w garniturach co do których nie ma wątpliwości kim są ci panowie, ale przynajmniej dzięki temu można ich kontrolować bo nie postrzega się ich poprzez mit jedynych prawych i sprawiedliwych, walczących dla prostego ludu "zbawców".

Poprzez tą polaryzację nie można rozliczać obecnej władzy bez ryzyka dobrania się do stołków bandy oszołomów nie będących w stanie zarządzać budżetem nawet swojej partii, a co dopiero państwa. Można powiedzieć wprost że istnienie PiS'u (bo chyba jest oczywiste o kim mówię) zablokowało proces kształtowania się demokracji w kraju i jest to dosłownie rak na naszym narodzie! Na szczęście ostatni spadek poparcia dla PO zapewne ma związek z zaniknięciem strachu wobec dojścia Kaczystów do władzy, jako że ci nie mają zdolności koalicyjnej z nikim i dzięki temu pojawiła się możliwość rozbicia obecnego układu władzy bez niszczenia przy tym kraju.. oby udana (jest to ryzykowna gra), choć nie wiem jeszcze kto będzie anty-PiS'owską przeciwwagą dla PO?

A te wartości kształci się przez kij na plecach a nie przez różowe godło, czy flaga w psim gównie.

Te wartości kształtuje się przez edukację społeczną i powolne budowaniem struktur.. jeśli ktoś uważa że autorytarnymi metodami da się zwalczać autorytaryzm to jest mi go żal (czy naprawdę muszę mówić skąd się biorą afery? Z nadmiaru władzy..). Chyba nie muszę mówić jak skończyły się podobne próby rozwiązywanie problemów w Niemczech w latach 30'tych, czy w Rosji na przełomie lat 20'tych? Z czystej przyzwoitości nie będę nazywał rzeczy po imieniu..
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 23 Czerwca 2013, 22:58:52
Ten tort stanowi myśl obywateli o naszym Państwie i ludziach, którzy nim rządzą. Oczywiście, że osoba, która go rzuciła nie odpowie za to. Dlaczego?, bo nasze Państwo nie jest Państwem prawa tylko kolesi. I ci właśnie kolesie, nie będą sobie zawracali dupy jakąś tam Panią Sędziną, która oberwała ciastkiem ani też osobą, która to zrobiła. Bo ci kolesie, doprowadzili do tego, że w naszym Państwie każdy może robić i mówić, co mu ślina na język przyniesie, nie bacząc na żadne świętości czy też nakazy. Nie wyciągną z tego żadnych konsekwencji, bo musieliby wyciągać konsekwencje z dużo poważniejszych spraw na wyższych szczeblach. Anarchia sprzyja świetnym przekrętom. A w naszym Państwie anarchia świetnie sobie radzi. Tort jest wymowny i i pokazuje, w jakiej beznadziei jest nasze państwo.
Jeśli chodzi o wartości, to spokojnie ludzie widzą, czym one są. Problem w tym, że od kilku lat te wartości się niszczy w bardzo popularnych mediach. I właśnie ostra lekcja prawdziwej sprawiedliwości by wszystkim przypomniała, czym one tak naprawdę są. Struktur nie trzeba budować. Niektóre struktury należy zniszczyć a ten kij właśnie będzie sprawiedliwością.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 23 Czerwca 2013, 23:50:01
Ten tort stanowi myśl obywateli o naszym Państwie i ludziach, którzy nim rządzą.

Co ma sąd do ludzi którzy nami rządzą? Ale o podejściu niektórych ludzi do naszego państwa takie coś świadczy wymownie..
 
Oczywiście, że osoba, która go rzuciła nie odpowie za to. Dlaczego?, bo nasze Państwo nie jest Państwem prawa tylko kolesi. I ci właśnie kolesie, nie będą sobie zawracali dupy jakąś tam Panią Sędziną, która oberwała ciastkiem ani też osobą, która to zrobiła. Bo ci kolesie, doprowadzili do tego, że w naszym Państwie każdy może robić i mówić, co mu ślina na język przyniesie, nie bacząc na żadne świętości czy też nakazy.

Tu się zgodzę, bo obecna władza składa się w dużej części z byłych opozycjonistów, którzy boją się egzekwować prawo by ich stoczniowa hołota nie nazwała komuną, mimo że ci i tak to robią. Tylko nie wiem dlaczego z twojej wypowiedzi przebija się twierdzenie jakoby ktoś na górze aktywnie decydował o tych rzeczach? Oczywiście wątpię by coś z tym zrobiono, ale tylko z lenistwa a nie z powodu jakiegoś tortowego spisku.

Nie wyciągną z tego żadnych konsekwencji, bo musieliby wyciągać konsekwencje z dużo poważniejszych spraw na wyższych szczeblach.

W tym konkretnym przypadku nie widzę takiej zależności bo relatywne sądownictwo jak dziś, można mieć zarazem zachowując pozory majestatu sądu.. ale tu się zgodzę że porządnych reform raczej nie zrobią puki demokracja u nas nie dojrzeje. Gorzej że istnieje ryzyko reform wstecznych, bo istnieją w tym kraju siły które uważają że jak sąd nie robi co mu się każe (w stylu sędziów PRL jak Kryże) to znaczy że to agencji Rosji. Oj, pamiętam jak PiS atakowało sędziów trybunału za to że ci robili co do nich należy.

Anarchia sprzyja świetnym przekrętom. A w naszym Państwie anarchia świetnie sobie radzi.

A może być jeszcze gorzej jak dojdą do władzy najgorsze przekrętasy z wszystkich, mający w pogardzie "lewacką" konstytucję i wszelkie świętości którymi sobie wycierają gęby każdego dnia (wiecie o kim mówię).

Tort jest wymowny i i pokazuje, w jakiej beznadziei jest nasze państwo.

Z tym się zgodzę, ale wątpię by było to intencją tych panów.. to po prostu oszołomy.

Jeśli chodzi o wartości, to spokojnie ludzie widzą, czym one są. Problem w tym, że od kilku lat te wartości się niszczy w bardzo popularnych mediach.

Kilku lat? Ten problem ciągnie się od zarania dziejów (dobrze to widać choćby na przykładzie KRK), a poza tym mam wątpliwości co do twojej definicji tych "wartości". Wszak jak do tej pory popierałeś największych gwałcicieli wszelkich zasad, posługujących się lewacką demagogią pod przykrywką skrajnej prawicy. Ale każdy jak widać ma swoje wartości..

I właśnie ostra lekcja prawdziwej sprawiedliwości by wszystkim przypomniała, czym one tak naprawdę są.

Byle nie za ostra.. w naszej niedojrzałej demokracji prawdopodobnie nawet faszyzm nie będzie zbyt udają lekcją. Niektórzy ludzie po prostu są oporni na wszelkie argumenty, ale kolejna samokompromitacja PiS'u i ich mesjanizmu faktycznie by się przydała (innych nie trzeba kompromitować, bo kim jest polityk każdy widzi).

Struktur nie trzeba budować. Niektóre struktury należy zniszczyć a ten kij właśnie będzie sprawiedliwością.

A co będzie w zamian? Oj, naiwny jesteś, naiwny.. rewolucje jeszcze nikomu na dobre nie wyszły, a były w najlepszym przypadku jedyną opcją. Jak dla mnie lepiej jednak naprawić zerdzewiałego trabanta, niż obudzić się w świecie w którym nie będziemy mieli nawet roweru, bo uwierzyliśmy w obietnice mercedesa z kosmosu.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 24 Czerwca 2013, 11:11:52
Ten tort stanowi myśl obywateli o naszym Państwie i ludziach, którzy nim rządzą.
Cytat: Rezro
Co ma sąd do ludzi którzy nami rządzą? Ale o podejściu niektórych ludzi do naszego państwa takie coś świadczy wymownie..

 Kto rządzi prokuraturą w naszym państwie? Kto zleca takie a nie inne wyroki, nawet w przypadku bardzo jasnych dowodów w sprawie? O takich wartościach mówisz?

Nie wyciągną z tego żadnych konsekwencji, bo musieliby wyciągać konsekwencje z dużo poważniejszych spraw na wyższych szczeblach.
Cytat: Rezro
W tym konkretnym przypadku nie widzę takiej zależności bo relatywne sądownictwo jak dziś, można mieć zarazem zachowując pozory majestatu sądu.. ale tu się zgodzę że porządnych reform raczej nie zrobią puki demokracja u nas nie dojrzeje. Gorzej że istnieje ryzyko reform wstecznych, bo istnieją w tym kraju siły które uważają że jak sąd nie robi co mu się każe (w stylu sędziów PRL jak Kryże) to znaczy że to agencji Rosji. Oj, pamiętam jak PiS atakowało sędziów trybunału za to że ci robili co do nich należy.

To nie jest kwestia dojrzewania demokracji a wyplenienia wszechobecnej korupcji.

Anarchia sprzyja świetnym przekrętom. A w naszym Państwie anarchia świetnie sobie radzi.
Cytat: Rezro
A może być jeszcze gorzej jak dojdą do władzy najgorsze przekrętasy z wszystkich, mający w pogardzie "lewacką" konstytucję i wszelkie świętości którymi sobie wycierają gęby każdego dnia (wiecie o kim mówię).

Można już marniej zarabiać i mieć słabsze państwo?

Jeśli chodzi o wartości, to spokojnie ludzie widzą, czym one są. Problem w tym, że od kilku lat te wartości się niszczy w bardzo popularnych mediach.
Cytat: Rezro
Kilku lat? Ten problem ciągnie się od zarania dziejów (dobrze to widać choćby na przykładzie KRK), a poza tym mam wątpliwości co do twojej definicji tych "wartości". Wszak jak do tej pory popierałeś największych gwałcicieli wszelkich zasad, posługujących się lewacką demagogią pod przykrywką skrajnej prawicy. Ale każdy jak widać ma swoje wartości..

Konkretne rozprawianie się ze złodziejami to nie gwałt ino praworządność ;)

I właśnie ostra lekcja prawdziwej sprawiedliwości by wszystkim przypomniała, czym one tak naprawdę są.

Cytat: Rezro
Byle nie za ostra.. w naszej niedojrzałej demokracji prawdopodobnie nawet faszyzm nie będzie zbyt udają lekcją. Niektórzy ludzie po prostu są oporni na wszelkie argumenty, ale kolejna samokompromitacja PiS'u i ich mesjanizmu faktycznie by się przydała (innych nie trzeba kompromitować, bo kim jest polityk każdy widzi).

Nikt nie mówi o agresji wymierzonej w społeczeństwo jedynie o normalnym rozprawieniu się z jednostkami, które okradają i niszczą państwo. Zbyt dużo ludzi uzdolnionych i mających chęci jest marginalizowana przez kombinatorów i krętaczy.

Struktur nie trzeba budować. Niektóre struktury należy zniszczyć a ten kij właśnie będzie sprawiedliwością.
Cytat: Rezro
A co będzie w zamian? Oj, naiwny jesteś, naiwny.. rewolucje jeszcze nikomu na dobre nie wyszły, a były w najlepszym przypadku jedyną opcją. Jak dla mnie lepiej jednak naprawić zerdzewiałego trabanta, niż obudzić się w świecie w którym nie będziemy mieli nawet roweru, bo uwierzyliśmy w obietnice mercedesa z kosmosu.

Nic nie musi być w zamian oprócz jasnych i przejrzystych zasad funkcjonowania obywateli w państwie i łatwej pomocy obywatelom przez państwo. Na miejsce wielu dublujących się struktur wystarczyło by dać większe kompetencje NIK z możliwością częstych kontroli i karania w oparciu o bardzo wysokie wynagrodzenia dla tych pracowników.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 24 Czerwca 2013, 12:05:36
Kto rządzi prokuraturą w naszym państwie?

A co ma prokuratura do sądu? Prokuratura jest organem politycznym i w niektórych krajach wybiera się nawet prokuratora generalnego w powszechnych wyborach. Jeśli zaś chodzi o sądy to powinna być to instytucja neutralna (w USA sędziowie sądu najwyższego są nieusuwalni), oceniająca sprawę tylko i wyłącznie w oparciu o prawo. Skoro u nas nawet obywatele nie mają poważania dla sądu, to jak niby mają mieć je politycy? Obrzucanie tortem sędziów nie rozwiązuje problemu.

Kto zleca takie a nie inne wyroki, nawet w przypadku bardzo jasnych dowodów w sprawie? O takich wartościach mówisz?

Dowody to jedno, a prawo to drugie. Nawet twarde dowody nie wystarczają gdy prawo jest chujowe i pozwala sądom na interpretację, a winę za to nie ponoszą sędziowie tylko ustawodawcy. A kto zleca? A no nikt nie powinien niczego zlecać i dlatego kijem pogonię tych którzy znani byli z prób ręcznego sterowania wymiarem sprawiedliwości w Polsce (wiesz o kim mówię). Fakt że mieli z tym duży problem w przypadku sądów odrzucających masowo ich pomówienia, na szczęście daje jakąś szansę na poprawę.

To nie jest kwestia dojrzewania demokracji a wyplenienia wszechobecnej korupcji.

A jak chcesz tą korupcję niby wyplenić? Siłą? Przecież korupcja bierze się właśnie z nadmiaru władzy i barku kontroli społeczeństwa nad władzą. Danie władzy jeszcze większej władzy, bo miło wyglądający pan z kotem obiecuje cuda na kiju nie rozwiąże problemu, ba! To właśnie w dyktaturach istnieje największa korupcja, co dobrze widać choćby po Chinach! Jedyna różnica tkwi w tym że tam sadzają za mówienie tego głośno, więc się nie mówi. Tylko budowanie demokracji daje szansę na to że społeczeństwo będzie dostrzegać i gonić korupcję.. na razie jednak spora część społeczeństwa wierzy w uczciwość największych krętaczy w Polsce i to mimo faktu że za ich krótkich rządów było tyle samo afer gospodarczych co za całych dwóch kadencji PO! No ale wiadomo.. to podły nienawistny atak "onych" na kościu.. znaczy "biedną opozycję" :/

Można już marniej zarabiać i mieć słabsze państwo?

Oczywiście! Daj władzę populistom którzy zadłużą państwo rozdając kasę swoim i przestawią wymiar sprawiedliwości na ściganie opozycji zamiast prawdziwej mafii to się przekonasz.. znaczy przez krótki czas będzie relatywna "poprawa", ale potem będziesz stał w kolejce po kartofle jak w Budapeszcie.. który zresztą ci obiecano.

Konkretne rozprawianie się ze złodziejami to nie gwałt ino praworządność ;)

Złodzieje rozprawiający się ze złodziejami? Toż to samogwałt, a nie praworządność! Naprawdę wierzysz w uczciwość ludzi odpowiedzialnych za FOZZ? O drobnostkach jak wyłudzenie kamienic dla fundacji Solidarność nawet nie wspominając. Praworządność? U ludzi mających w poważaniu prawo i konstytucję? Phi! Ich ściganie "złodziei" sprowadza się w większości do ścigania opozycji w oparciu o pomówienia, nie zapominaj zresztą że jedyny układ to PiS znalazło u siebie i to do tego zmyślony, bo chodziło o wewnętrzne porachunki. No ale jak widać "ciemny lud to kupi" :gdpk

Nikt nie mówi o agresji wymierzonej w społeczeństwo jedynie o normalnym rozprawieniu się z jednostkami, które okradają i niszczą państwo. Zbyt dużo ludzi uzdolnionych i mających chęci jest marginalizowana przez kombinatorów i krętaczy.

A kto to ma osądzić? Kibole? Katole bez kręgosłupa moralnego? Frajerzy łykający propagandę PiS? Oczywiście i ja czekam na sprawiedliwość.. kiedy Kaczyński i Ziobro w końcu trafią przed trybunał stanu? Ale wszystko po kolei.. na Tuska, Milera i Palikota też przyjdzie czas.

Nic nie musi być w zamian oprócz jasnych i przejrzystych zasad funkcjonowania obywateli w państwie i łatwej pomocy obywatelom przez państwo. Na miejsce wielu dublujących się struktur wystarczyło by dać większe kompetencje NIK z możliwością częstych kontroli i karania w oparciu o bardzo wysokie wynagrodzenia dla tych pracowników.

I naprawdę myślisz że mały Napoleon ci to zapewni? Jednorożca też ci obiecali? Naprawdę wierzysz w słowa człowieka z licznymi wyborami za kłamstwa i pomawiania? Budujmy demokrację na na wszystko przyjdzie czas.. ważne by obywatele sami zaczęli domagać się przejrzystości i by sami zaczęli kontrolować swoją władzę, ale puki wierzą w zbawców "naprawiających" świat za nich to się nic nie zmieni, albo i na gorzej.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 24 Czerwca 2013, 13:01:32
Niestety jest potwierdzone że u wielu zwierząt przechodzących z życia samotniczego do stadnego, dochodzi wręcz do cięcia neuronów i wyraźnego spadku inteligencji.. np. dobrze widać to u koni.
Bardzo chciałbym zobaczyć dane, na których się opierasz. Antropolog Robin Dunbar porównał wielkość kory mózgowej naczelnych z liczebnością ich stad i odkrył bardzo silną korelację (stąd słynna liczba Dunbara (http://www.granicenauki.pl/index.php/pl/granice-nauki/ewolucja/399-a-imie-jego-sto-czterdziesci-osiem-kontrowersyjna-liczba-dunbara)). Nie mówiąc o tym, że koń to bardzo niefortunny przykład...

Poza tym skąd bierzesz ten podział na inteligencje i inteligentne działanie? Inteligencja to jest inteligentne działanie
Mrówki hodujące mszyce wykonują bardzo inteligentne działanie, ale nie jest to przejaw inteligencji.

Zaś twierdzenie że tylko zwierzęta "towarzyskie" są inteligentne to śmiech na sali, zważywszy że do najinteligentniejszych zwierząt należą w istocie drapieżnicy (do których zalicza się też człowiek).
Nie ulega wątpliwości, że ptaki i ssaki są inteligentniejsze od innych kręgowców. Nie ulega też wątpliwości, że ptaki i ssaki żyją, nawet jeśli tylko okresowo, w grupach rodzinnych. Podobny rekord wśród bezkręgowców dzierżą głowonogi, zwłaszcza ośmiornice, które wypracowały skomplikowany system komunikacji oparty o zmianę ubarwienia. Stado jest warunkiem koniecznym niewystarczającym dla wykształcenia inteligencji.
(http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ9nbsewlTdR4EfP4TuHycb6I7trVpQLFpZUI3hF-9XLK19kjZq-Q)

W końcu jak sam zauważasz dziś już nastąpił spory rozwój cywilizacyjny i to kto piastuję rolę lidera to kwestia drugorzędna, bo czy król czy prezydent i tak rządzi parlament=demokracja (a w zasadzie to gospodarka i ten kto się do niej lepiej dopasuje).
Nie tylko lider, ale kto piastuje faktyczną władzę. Jeśli monarcha/dyktator uzyska społeczny mandat na sprawowanie władzy (nie będzie musiał walczyć z ludem), to może rządzić równie dobrze jak parlament.

To prawda.. szczególnie zważywszy że ówcześnie chłopu było obojętne pod kim jest, byle żyło mu się dobrze.
Sądząc po frekwencjach wyborczych na świecie, współczesnemu "chłopstwu" również to wisi.

ale naprawdę nie ma systemowych różnic poza dziedzicznością i tradycją pomiędzy oboma systemami.
To w czym demokracja lepsza?  :zwr Wiem że z kontekstu, sorry

Współcześnie demokracja i kapitalizm jest po prostu wydajniejsza niż gospodarka centralna typowa dla monarchii i typowej dyktatury. I dlatego też zmarginalizowano bądź zastąpiono monarchizm. Możemy dyskutować czy Chińska Wolnorynkowa Dyktatura, jest wydajniejsza gospodarczo niż Demokracja Wolnorynkowa, ale na pewno nie Monarchia Feudalna.
Wszystkie te przykłady pokazują jedno: nie ma znaczenia dla wydajności gospodarki, jaki panuje reżim polityczny. Znaczenie ma, jak wielki jest zakres swobód gospodarczych w nim. Nie twierdzę, że jedynowładztwo jest lepsze, ale też nie słyszałem nigdy żadnych racjonalnych argumentów za demokracją.

Podejrzewam nawet, że gdyby nie konieczność walki z ludem dla utrzymania władzy, również zakres swobód obywatelskich (poza wyborami, rzecz jasna) były w dyktaturach/monarchiach wysoki.

To mamy teraz niby epokę brązu? Wiesz że mówimy o współczesności, bo ja czasów historycznych bynajmniej nie neguję?
We współczesności przykłady światłych dyktatorów do Pinochet, Atatürk, Piłsudski, nawet Franco i, o zgrozo, Jaruzelski.

Ale jak mamy niby wykształcić te wartości? Cofając się do feudalizmu? W Polsce nastąpił już duży postęp w tym zakresie i upadek mitu demokracji jest jednym z tego objawów. Kluczowe jest tu jednak utrzymanie tego co zostało wypracowane i pracowanie nad poprawą jakości dalej, bo cofnięcie się do autorytaryzmu nie rozwiąże problemu! Kluczowym problemem jest to że ci co obecnie krzyczą o "upadku demokracji" i probie "przywrócenia" siłą jej "wartości" (np. rzucanie w sędziów tortem) to nie demokracji ale zwolennicy autorytaryzmu!
Jest na to tylko jeden sposób: wzrost gospodarczy. Piramida potrzeb Masłowa mówi, że społeczeństwo zacznie się interesować polityką dopiero, gdy będzie miało zabezpieczony byt. Jak powiedział Friedman o cudzie gospodarczym w Chile "Naprawdę istotne w sprawie Chile jest, że wolny rynek utorował drogę wolnemu społeczeństwu".

zarówno zwycięstwo PO nie jest dobre, jak i zwycięstwo PiS tragiczne
Fajnie jest dużo czytać, ostatnio trafiłem na blog pilastra, który mi uświadomił, że Unia, Euro i Tusk są dla Polski... korzystne !(1 (http://pilaster.blog.onet.pl/2009/02/28/wuniowrobieni/), 2 (http://pilaster.blog.onet.pl/2009/03/21/jewro-daje-i-zabiera/) ,3 (http://pilaster.blog.onet.pl/2009/04/17/ue-odstepy-socjalizmu/)). Mimo wszystko PO jest najlepszą z istniejących w Sejmie alternatyw. Muszę tylko sprawdzić jak sprawa ma się wobec zadłużenia krajowego i ewentualnego bankructwa, do czego członkostwo w Unii wybitnie zachęca (http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/komentarze-wolnorynkowe/grecje-wykonczyly-dotacje/). Zrobię to zaraz po egzaminie

ale obecnie lepszej alternatywy niż demokracja Polska niema
Pełna zgoda. Polacy po prostu wypowiedzą wojnę domową wszelkim uzurpatorom.

Dzięki za radę, ale widzisz, JKMizmy mają to do siebie, że trafiają do osób mniej rozgarniętych, a nie takich obeznanych w temacie, jak Ty.
(http://howthehog.files.wordpress.com/2013/06/fry-can-t-tell-meme-generator-not-sure-if-sarcasm-or-serious-e14739.jpg)

Te wartości kształtuje się przez edukację społeczną i powolne budowaniem struktur.. jeśli ktoś uważa że autorytarnymi metodami da się zwalczać autorytaryzm to jest mi go żal (czy naprawdę muszę mówić skąd się biorą afery? Z nadmiaru władzy
Jak wymieniłem: Atatürk? Pinochet? Franco? Wszyscy wychodzili z założenia, aby swoją władzę ograniczać.

Bo ci kolesie, doprowadzili do tego, że w naszym Państwie każdy może robić i mówić, co mu ślina na język przyniesie, nie bacząc na żadne świętości czy też nakazy. Nie wyciągną z tego żadnych konsekwencji, bo musieliby wyciągać konsekwencje z dużo poważniejszych spraw na wyższych szczeblach.
Nie dlatego. Wynika to z dziurawego prawa w Polsce, gdzie nie ponosi się odpowiednio dużej odpowiedzialności za wypowiadane słowa. Max Kolonko od 3:49 do końca. (http://www.youtube.com/watch?v=tHXFCWviwx4&t=3m49s). Czy wynika to z przezorności naszych ustawodawców bojących się odpowiedzialności?

A co będzie w zamian? Oj, naiwny jesteś, naiwny.. rewolucje jeszcze nikomu na dobre nie wyszły,
A Pinochet? Franco? Ata...
a były w najlepszym przypadku jedyną opcją
No chyba że tak.

Nic nie musi być w zamian oprócz jasnych i przejrzystych zasad funkcjonowania obywateli w państwie i łatwej pomocy obywatelom przez państwo.
W pełni się zgadzam.
Na miejsce wielu dublujących się struktur wystarczyło by dać większe kompetencje NIK z możliwością częstych kontroli i karania w oparciu o bardzo wysokie wynagrodzenia dla tych pracowników.
W pełni się nie zgadzam. Twoja recepta jest dobra na walkę z korupcją, ale nie na zlikwidowanie korupcji. A z tą mamy do czynienia, gdy decyzję miast rynku, podejmuje urzędnik. Stad i diagnoza Rezro jest słuszna
A jak chcesz tą korupcję niby wyplenić? Siłą? Przecież korupcja bierze się właśnie z nadmiaru władzy i barku kontroli społeczeństwa nad władzą

To właśnie w dyktaturach istnieje największa korupcja
Tylko tych z gospodarką centralnie sterowaną.

Daj władzę populistom którzy zadłużą państwo rozdając kasę swoim i przestawią wymiar sprawiedliwości na ściganie opozycji zamiast prawdziwej mafii to się przekonasz.. znaczy przez krótki czas będzie relatywna "poprawa", ale potem będziesz stał w kolejce po kartofle jak w Budapeszcie.. który zresztą ci obiecano.
Pijesz do kawałów o Łotyszach?
(https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/p480x480/246970_407195292732227_1548674521_n.jpg)
A tak serio, masz rację. PiS gospodarczo to ta sama klika co SLD.

Złodzieje rozprawiający się ze złodziejami?
No nie przesadzaj, gildia złodziei w Ankh Morpork (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gildia_Z%C5%82odziei) skutecznie zwalcza kradzieże. Poza tym "Nie kradnij – rząd nie lubi konkurencji!", Janusz Korwin-Mikke Cytat znałem, ale trochę zdziwiłem się, kto jest autorem

EDIT
Sorry za spóźniony cytat, teraz zauważyłem
Skoro w rzeczypospolitej szlacheckiej szlachta sama sobie ustalała podatki tak aby były jak najniższe, co prowadziło do braku funduszy na wojsko, a w konsekwencji skutkowało upadkiem potężnego państwa, to tym bardziej wyeliminowanie podatków doprowadzi do ruiny każdy kraj.
Popełniłeś toga5 ten sam błąd, jaki największy ekonomista XIX wieku (Bastiat, rzecz jasna;) ), przykładając wszędzie gdzie się da zależność liniową. A dzisiaj wolnościowcy w większości opowiadają się za krzywą Rahna, odzwierciedlającą relację wzrostu gospodarczego do rozmiaru rządu (czyli i podatków)
(http://www.economicshelp.org/blog/wp-content/uploads/2008/04/rahn-curve.jpg)
Ta zależność działa dla wielu różnych procesów, dla ekonomii jest na razie teorią.

Ale spoko, również Biblia tu zawodzi
Ewangelia Łukasza 16:10
Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.
Co jest dla mnie poważnym błędem Biblii (a ciężko mi przypomnieć sobie inne, podobno tak częste toga5). Podasz mi parę innych łopatologicznie?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 24 Czerwca 2013, 13:45:04
Kto rządzi prokuraturą w naszym państwie?
Cytat: Rezro
A co ma prokuratura do sądu? Prokuratura jest organem politycznym i w niektórych krajach wybiera się nawet prokuratora generalnego w powszechnych wyborach. Jeśli zaś chodzi o sądy to powinna być to instytucja neutralna (w USA sędziowie sądu najwyższego są nieusuwalni), oceniająca sprawę tylko i wyłącznie w oparciu o prawo. Skoro u nas nawet obywatele nie mają poważania dla sądu, to jak niby mają mieć je politycy? Obrzucanie tortem sędziów nie rozwiązuje problemu.

Żyjemy w innych krajach czy w Polsce i o Polsce mówimy? Może zapytaj Sawicką jak z ta prokuraturą i sądem jest ;)

Kto zleca takie a nie inne wyroki, nawet w przypadku bardzo jasnych dowodów w sprawie? O takich wartościach mówisz?
Cytat: Rezro
Dowody to jedno, a prawo to drugie. Nawet twarde dowody nie wystarczają gdy prawo jest chujowe i pozwala sądom na interpretację, a winę za to nie ponoszą sędziowie tylko ustawodawcy. A kto zleca? A no nikt nie powinien niczego zlecać i dlatego kijem pogonię tych którzy znani byli z prób ręcznego sterowania wymiarem sprawiedliwości w Polsce (wiesz o kim mówię). Fakt że mieli z tym duży problem w przypadku sądów odrzucających masowo ich pomówienia, na szczęście daje jakąś szansę na poprawę.

I sam przyznajesz, że istnieją naciski na prokuraturę i sądy.

To nie jest kwestia dojrzewania demokracji a wyplenienia wszechobecnej korupcji.
Cytat: Rezro
A jak chcesz tą korupcję niby wyplenić? Siłą? Przecież korupcja bierze się właśnie z nadmiaru władzy i barku kontroli społeczeństwa nad władzą. Danie władzy jeszcze większej władzy, bo miło wyglądający pan z kotem obiecuje cuda na kiju nie rozwiąże problemu, ba! To właśnie w dyktaturach istnieje największa korupcja, co dobrze widać choćby po Chinach! Jedyna różnica tkwi w tym że tam sadzają za mówienie tego głośno, więc się nie mówi. Tylko budowanie demokracji daje szansę na to że społeczeństwo będzie dostrzegać i gonić korupcję.. na razie jednak spora część społeczeństwa wierzy w uczciwość największych krętaczy w Polsce i to mimo faktu że za ich krótkich rządów było tyle samo afer gospodarczych co za całych dwóch kadencji PO! No ale wiadomo.. to podły nienawistny atak "onych" na kościu.. znaczy "biedną opozycję" :/

Gdybyśmy żyli w innych czasach to już dawno by kilka stosów płonęło. A mówiąc serio, dlaczego NIK nie miałby być organem oddzielnym od władzy. Jak zmiany to tylko odważne! Nie wolno zapominać, że krętacze to tez cześć społeczeństwa.

Można już marniej zarabiać i mieć słabsze państwo?
Cytat: Rezro
Oczywiście! Daj władzę populistom którzy zadłużą państwo rozdając kasę swoim i przestawią wymiar sprawiedliwości na ściganie opozycji zamiast prawdziwej mafii to się przekonasz.. znaczy przez krótki czas będzie relatywna "poprawa", ale potem będziesz stał w kolejce po kartofle jak w Budapeszcie.. który zresztą ci obiecano.

Mówisz o tych populistach, co doprowadzili do wcześniejszych wyborów zgodnie z sumieniem i prawem?

Konkretne rozprawianie się ze złodziejami to nie gwałt ino praworządność ;)
Cytat: Rezro
Złodzieje rozprawiający się ze złodziejami? Toż to samogwałt, a nie praworządność! Naprawdę wierzysz w uczciwość ludzi odpowiedzialnych za FOZZ? O drobnostkach jak wyłudzenie kamienic dla fundacji Solidarność nawet nie wspominając. Praworządność? U ludzi mających w poważaniu prawo i konstytucję? Phi! Ich ściganie "złodziei" sprowadza się w większości do ścigania opozycji w oparciu o pomówienia, nie zapominaj zresztą że jedyny układ to PiS znalazło u siebie i to do tego zmyślony, bo chodziło o wewnętrzne porachunki. No ale jak widać "ciemny lud to kupi" :gdpk

Zadziwiające informacje. Oczywiście masz na nie dowody.

Nikt nie mówi o agresji wymierzonej w społeczeństwo jedynie o normalnym rozprawieniu się z jednostkami, które okradają i niszczą państwo. Zbyt dużo ludzi uzdolnionych i mających chęci jest marginalizowana przez kombinatorów i krętaczy.
Cytat: Rezro
A kto to ma osądzić? Kibole? Katole bez kręgosłupa moralnego? Frajerzy łykający propagandę PiS? Oczywiście i ja czekam na sprawiedliwość.. kiedy Kaczyński i Ziobro w końcu trafią przed trybunał stanu? Ale wszystko po kolei.. na Tuska, Milera i Palikota też przyjdzie czas.

Wiem, wiem najlepiej nie robić nic. Samo się zrobi. Od lat się robi.

Nic nie musi być w zamian oprócz jasnych i przejrzystych zasad funkcjonowania obywateli w państwie i łatwej pomocy obywatelom przez państwo. Na miejsce wielu dublujących się struktur wystarczyło by dać większe kompetencje NIK z możliwością częstych kontroli i karania w oparciu o bardzo wysokie wynagrodzenia dla tych pracowników.
Cytat: Rezro
I naprawdę myślisz że mały Napoleon ci to zapewni? Jednorożca też ci obiecali? Naprawdę wierzysz w słowa człowieka z licznymi wyborami za kłamstwa i pomawiania? Budujmy demokrację na na wszystko przyjdzie czas.. ważne by obywatele sami zaczęli domagać się przejrzystości i by sami zaczęli kontrolować swoją władzę, ale puki wierzą w zbawców "naprawiających" świat za nich to się nic nie zmieni, albo i na gorzej.

Wierze w to, że można coś zmienić, ale trzeba chcieć. Jednak mówienie o wszystkich, że są źli nie zmieni niczego. Napisałeś tu tyle informacji, ale nie dałeś chociażby jednego rozwiązania.

 
Bo ci kolesie, doprowadzili do tego, że w naszym Państwie każdy może robić i mówić, co mu ślina na język przyniesie, nie bacząc na żadne świętości czy też nakazy. Nie wyciągną z tego żadnych konsekwencji, bo musieliby wyciągać konsekwencje z dużo poważniejszych spraw na wyższych szczeblach.
Cytat: Glassius
Nie dlatego. Wynika to z dziurawego prawa w Polsce, gdzie nie ponosi się odpowiednio dużej odpowiedzialności za wypowiadane słowa. Max Kolonko od 3:49 do końca. (http://www.youtube.com/watch?v=tHXFCWviwx4&t=3m49s). Czy wynika to z przezorności naszych ustawodawców bojących się odpowiedzialności?

To tak w prostych słowach. Kto tworzy prawo w Polsce?
   
Na miejsce wielu dublujących się struktur wystarczyło by dać większe kompetencje NIK z możliwością częstych kontroli i karania w oparciu o bardzo wysokie wynagrodzenia dla tych pracowników.

Cytat: Glassius
W pełni się nie zgadzam. Twoja recepta jest dobra na walkę z korupcją, ale nie na zlikwidowanie korupcji. A z tą mamy do czynienia, gdy decyzję miast rynku, podejmuje urzędnik. Stad i diagnoza Rezro jest słuszna

Oddajmy większą kontrole ludowi, niech społeczeństwo ma kontrole nad władzą. Tyle, że z tego społeczeństwa zostanie wybrany przedstawiciel na urząd, czyli urzędnik. Nie ma państwa na świecie gdzie by niebyło korupcji, ale są państwa, w których wpadka na tym procederze pociąga do bardzo poważnych odpowiedzialności. Karnych a nie moralnych jak u nas.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 24 Czerwca 2013, 15:43:25
Antropolog Robin Dunbar porównał wielkość kory mózgowej naczelnych z liczebnością ich stad i odkrył bardzo silną korelację liczba Dunbara.

Zauważ jednak że mówisz o naczelnych, a naczelne są znacznie bardziej złożonym gatunkiem niż większość zwierząt stadnych. Stado było jedną z wielu, ale nie jedyną przyczyną kształtowania się inteligencji u naszego gatunku. Ważniejsza była tu konieczność godzenia wysokiego indywidualizmu, z koniecznością życia w stadzie. Której to konieczności pochodną jest kultura, a nie sam instynkt stadny który nie ma właściwości kulturologicznych.

Mrówki hodujące mszyce wykonują bardzo inteligentne działanie, ale nie jest to przejaw inteligencji.

Jest, jest to tzw. inteligencja kolektywna.. no chyba że mylisz inteligencję ze świadomością.

Nie ulega wątpliwości, że ptaki i ssaki są inteligentniejsze od innych kręgowców. Nie ulega też wątpliwości, że ptaki i ssaki żyją, nawet jeśli tylko okresowo, w grupach rodzinnych. Podobny rekord wśród bezkręgowców dzierżą głowonogi, zwłaszcza ośmiornice, które wypracowały skomplikowany system komunikacji oparty o zmianę ubarwienia. Stado jest warunkiem koniecznym niewystarczającym dla wykształcenia inteligencji.

Pomijasz jednak że wymienione przez ciebie gatunki są gatunkami parającymi się w jakimś stopniu drapieżnictwem (ptaki są pierwotnie mięsożerne, ssaki wszystkożerne, a ośmiornice to też drapieżniki), a i widać wśród nich wyraźną różnicę inteligencji pomiędzy drapieżnikami i takimi wstecznie roślinożernymi. Stado jest oczywiście ważnym czynnikiem, ale tylko jeśli idzie w parze z drapieżnictwem. To polowania, a w szczególności takie wspólne przyczyniają się do znacznego wzrostu inteligencji, a po polowaniu próby współistnienia mimo posiadana arsenału. Nie zaś samo przebywanie w stadzie do którego nie trzeba mieć w ogóle inteligencji. Twoje twierdzenie obala prosty fakt że większość drapieżników jest inteligentna, a większość zwierząt stadnych nie. Oczywiście najinteligentniejsze są stadne drapieżniki.

Nie tylko lider, ale kto piastuje faktyczną władzę. Jeśli monarcha/dyktator uzyska społeczny mandat na sprawowanie władzy (nie będzie musiał walczyć z ludem), to może rządzić równie dobrze jak parlament.

Może ale nie musi.. tu chodzi o to by wybierać takich przygotowanych do władzy, a nie by rządził ktoś z zespołem Downa tylko dlatego że urodził się synem króla. W razie niesprawdzenia się władzy parlamentarnej można zawsze ją zmienić.. tylko trzeba wiedzieć na kogo się głosuje.

Sądząc po frekwencjach wyborczych na świecie, współczesnemu "chłopstwu" również to wisi.

To już jest jego problem.. jak mu władza odpowiada niezależnie jaka jest to niech się nie fatyguje. Lepiej by idiota nie głosował jak nie wie na kogo, bo nie jestem czcicielem "demokracji" co uważa że frekwencja sama przez się jest istotna. Śmieszą mnie tylko typy co na wybory nie chodzą, polityką się nie interesują, a tylko narzekają i z widłami by szli pod sejm sami nie wiedząc po co?

ale naprawdę nie ma systemowych różnic poza dziedzicznością i tradycją pomiędzy oboma systemami. (monarchia i dyktatura, przyp.)
To w czym demokracja lepsza?  :zwr

W tym że można na bieżąco weryfikować obecną władzę bez konieczności odwoływania się do siły. Oczywiście do tego niezbędny jest dojrzały politycznie wyborca wiedzący na kogo głosować, a nie łykający propagandę jak Aq.

Współcześnie demokracja i kapitalizm jest po prostu wydajniejsza niż gospodarka centralna typowa dla monarchii i typowej dyktatury. I dlatego też zmarginalizowano bądź zastąpiono monarchizm. Możemy dyskutować czy Chińska Wolnorynkowa Dyktatura, jest wydajniejsza gospodarczo niż Demokracja Wolnorynkowa, ale na pewno nie Monarchia Feudalna.
Wszystkie te przykłady pokazują jedno: nie ma znaczenia dla wydajności gospodarki, jaki panuje reżim polityczny. Znaczenie ma, jak wielki jest zakres swobód gospodarczych w nim. Nie twierdzę, że jedynowładztwo jest lepsze, ale też nie słyszałem nigdy żadnych racjonalnych argumentów za demokracją.

Otóż to prawda.. różnica jest taka ludziom naturalnie zależy na zagrabieniu dóbr. Monarchia i typowa Dyktatura zawłaszcza cały rynek i zazwyczaj kończy się to dupą. W dojrzałej demokracji (podkreślam że nie chodzi o samą "magię" demokracji) ludziom zależy zaś by rynek pozostał wolny, więc i zmienia się władzę gdy ta zaczyna być za bardzo chciwa. Jest to oczywiście pewna utopia, bo wyborca niestety zazwyczaj łapie jakąś socjalną kiełbasę, lub obietnicę pogonienia "onych", ale statystycznie i tak w demokracji jest największa szansa utrzymać kapitalizm.. no chyba że jak w Chinach dyktatura ograniczy się tylko do rozstrzeliwania oszustów działających na szkodę państwa, ale i tam kto wie jak długo to się utrzyma zanim jakiś nowy wódz wszystkiego nie spartoli bo nie skuma o co biega?

Podejrzewam nawet, że gdyby nie konieczność walki z ludem dla utrzymania władzy, również zakres swobód obywatelskich (poza wyborami, rzecz jasna) były w dyktaturach/monarchiach wysoki.

Chciałbym.. ludzie u władzy wolą mieć jednak "murzynów" niż takich co pyskują (by była jasność, jedynie opisuję pewien punkt widzenia).

We współczesności przykłady światłych dyktatorów do Pinochet, Atatürk, Piłsudski, nawet Franco.

Szkoda tylko że to wyjątki potwierdzające regułę.. gdyby Piłsudski żył to by posłał Kaczkiego do Berezy Kartuskiej jako element wywrotowy.

Jest na to tylko jeden sposób: wzrost gospodarczy. Piramida potrzeb Masłowa mówi, że społeczeństwo zacznie się interesować polityką dopiero, gdy będzie miało zabezpieczony byt. Jak powiedział Friedman o cudzie gospodarczym w Chile "Naprawdę istotne w sprawie Chile jest, że wolny rynek utorował drogę wolnemu społeczeństwu".

Mogę się tylko pod tym podpisać.. byle tylko unikać przy tym zbędnego zadłużenia i rozdawnictwa. Szkoda tylko że istnieje ryzyko że niedługo dojdą do władzy ludzie realizujący metodę Gierka.. pamiętamy chyba jak skończył się cud gospodarczy na kredyt?

ale obecnie lepszej alternatywy niż demokracja Polska niema
Pełna zgoda. Polacy po prostu wypowiedzą wojnę domową wszelkim uzurpatorom.

Otóż to.. dlatego trzeba dopilnować by ci się do władzy nie dobrali. Naprawdę nie mam ochoty na wojnę domową.

Te wartości kształtuje się przez edukację społeczną i powolne budowaniem struktur.. jeśli ktoś uważa że autorytarnymi metodami da się zwalczać autorytaryzm to jest mi go żal (czy naprawdę muszę mówić skąd się biorą afery? Z nadmiaru władzy
Jak wymieniłem: Atatürk? Pinochet? Franco? Wszyscy wychodzili z założenia, aby swoją władzę ograniczać.

Wyjątki potwierdzające regułę.. u nas to ci do których ci panowie strzelali obecnie chcąc "zbawiać" Polskę. Gdybyśmy mieli jakiegoś Pinocheta u władzy to ten pajac od tora szybko by pożałował swojej decyzji o ataku na sąd.. mamy niestety tylko bandę platfusów, co należnego mu Trybunału Stanu nie potrafią Kaczyńskiemu nawet wystawić. Nie zapominajmy że Kaczki już u władzy były, więc znamy ich podejście do tejże i że chodzi im tylko o nią.

To właśnie w dyktaturach istnieje największa korupcja
Tylko tych z gospodarką centralnie sterowaną.

A no tak.. tyle że to zdecydowana większość. A i z tego co pamiętam to PiSlam właśnie marzy o centralnej gospodarce w swoim socjalistycznym programie.. Kaczyński nie ma wszak pojęcia o wolnym rynku bo całe życie żyje z dotacji i myśli że nakazami się naprawi gospodarkę.

A tak serio, masz rację. PiS gospodarczo to ta sama klika co SLD.

Otóż to..

No nie przesadzaj, gildia złodziei w Ankh Morpork skutecznie zwalcza kradzieże. Poza tym "Nie kradnij – rząd nie lubi konkurencji!", Janusz Korwin-Mikke Cytat znałem, ale trochę zdziwiłem się, kto jest autorem

Tyle że to dotyczy normalnych partii.. PiS nigdy przez dłuższy czas nie znajdowało się u władzy za wyjątkiem lat 2005-2007, a tak tylko robiło przez całe życie lewe interesy. Oni nie umieją normalnie kraść, oni po prostu rozkradają wszystko jak lecie jak ci co rozkwiecają tory na złom. To tan sam typ mentalności.. a nie chciałbym się obudzić w kraju sprzedanym Ukraińcom jak stocznia Gdańska.

Żyjemy w innych krajach czy w Polsce i o Polsce mówimy? Może zapytaj Sawicką jak z ta prokuraturą i sądem jest ;)

Chodzi ci że sąd chodzi na smyczy prokuratury? No to poważny problem kraju, ale to tylko i wyłącznie problem tego że prawo im to umożliwia. A może chodzi ci o to że sąd ignoruje ustalenia prokuratury? To problem tego że ta jest bezkarna i zamiast dowodzić, lubi preparować dowody przeciwko sprawcy. Pamiętaj że to że media przy udziale opozycji lubią robić afery tam gdzie ich nie ma. Tak czy siak, oba problemy są problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości i oba mogą być przez PiS tylko pogłębione.

I sam przyznajesz, że istnieją naciski na prokuraturę i sądy.

A gdzie ja temu przeczyłem? Problem w tym że specjalistami w tym zakresie są ci rzekomo "prawi" i "sprawiedliwi". To co się działo w prokuratorze za Ziobry to była niemalże Korea Południowa, łącznie z najazdami ABW na bazie tylko pomówień niewiarygodnych przestępców. Nomen omen Śląską Aleksis ostatecznie wypuszczono z powodu braku dowodów, a Blida "zastrzeliła się" amunicją dostępną tylko służbą specjalnym :/

Gdybyśmy żyli w innych czasach to już dawno by kilka stosów płonęło. A mówiąc serio, dlaczego NIK nie miałby być organem oddzielnym od władzy. Jak zmiany to tylko odważne! Nie wolno zapominać, że krętacze to tez cześć społeczeństwa.

Jak "mówili" komuniści i Ziobro: nie ma ludzi niewinnych bo paragraf można spreparować na każdego. Jeśli wymiar sprawiedliwości stosuje bezprawne metody jak za PRL, to prędzej niż później nie będzie czegoś takiego jak prawo a jedynie decyzja polityczna jak w czasach słusznie minionych. A co do NIK to kto cenzuruje cenzora? Jakie mechanizmy przewidujesz w przypadku korupcji w NIK'u? Pamiętasz może jak było z CBA? Nie bez powodu agent Tomek zwiał do sejmu.

Mówisz o tych populistach, co doprowadzili do wcześniejszych wyborów zgodnie z sumieniem i prawem?

Bo liczyli że ciemny lud ponownie da im władzę.. z sumieniem to nic wspólnego nie miało tylko z błędną kalkulacją polityczną zakładająca że elektorat So i LPR przejdzie po wyborach na PiS.

Zadziwiające informacje. Oczywiście masz na nie dowody.

Takie same jak i PiS w wielu sprawach, ale wątek istnieje (cytat z Wikipedii):
"opowieść świadka koronnego o tym, jak państwowe służby sekretnie zapełniły kasę wyborczą AWS dolarami FOZZ w której opierając się na wypowiedziach Janusza Cliffa Pineiro oskarżył polityków Porozumienia Centrum, m.in. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego o przyjmowanie pieniędzy FOZZ za pośrednictwem Janusza Cliffa Pineiro. Bracia wytoczyli Jakubowi Kopciowi proces o ochronę dóbr osobistych"

Sprawa kamienic się Kaczyńskim upiekła bo na czas zmienili prawo zezwalając na takie praktyki, ale fakt przejęcia kamienic na niejasnych warunkach jest. Śledztwo w tej sprawie zostało zresztą ostatecznie umorzone przez Ziobrę. Zasadniczo poczytaj sobie to się przekonasz jak "uczciwi" są ci panowie.. ale podpowiem że szukaj wątków takich jak: Telegraf, Art-B, Oscylator i parę innych. Tak czy siak, Jaro to nie nie żona cezara.

A i z nowszych rzeczy: Sprawa książki Jarosława za którą zapłacił niemałe pieniądze dotowany z państwowych pieniędzy na partie wyborcze wydawca. Jak dla mnie to wyłudzenie i fakt że Jaro potrzebował kasę na długi go nie ratuje? Dalej: Płacenie z pieniędzy partyjnych za procesy to kolejna afera, nie mówiąc już o opłacaniu "niezależnych" dziennikarzy! Poza tym afera z Raportem Smoleńskim Macierewicza. Boski Antoni sprzedawał raport publicznej komisji który powinien być opublikowany bezpłatnie, itd. itp. To zabawne że jakoś wszyscy mówią bardziej o sukienkach żony premiera?

Wiem, wiem najlepiej nie robić nic. Samo się zrobi. Od lat się robi.

Czy ja mówię że samo? Powiedziałem już wyraźnie co trzeba robić, ale skoro uważasz że inni zrobią to za ciebie to ci mówię że nie.

Wierze w to, że można coś zmienić, ale trzeba chcieć. Jednak mówienie o wszystkich, że są źli nie zmieni niczego. Napisałeś tu tyle informacji, ale nie dałeś chociażby jednego rozwiązania.

To podobnie jak pan prezes :zwr Zrozumienie tego że wszyscy są źli jest podstawową wiedzą do podejmowania właściwych decyzji.. podejmuj właściwe decyzje nie dając się mamić obiecankami o "prawie" i "sprawiedliwości" to będzie lepiej.. ja też wieżę że można coś zmienić, ale nie wierzę że panie prezesie który siedzi w tym g...e od lat coś zmieni. On już był i czy coś się zmieniło?

Oddajmy większą kontrole ludowi, niech społeczeństwo ma kontrole nad władzą. Tyle, że z tego społeczeństwa zostanie wybrany przedstawiciel na urząd, czyli urzędnik. Nie ma państwa na świecie gdzie by niebyło korupcji, ale są państwa, w których wpadka na tym procederze pociąga do bardzo poważnych odpowiedzialności. Karnych a nie moralnych jak u nas.

Jak ludzie zaczną myśleć i zdadzą sobie sprawę że mają kontrolę, tyko z niej nie korzystają bo dają się mamić obiecankom to będzie lepiej. To nie sprawa systemowa tylko społeczna. Systemu nie ma co ruszać, bo to nie bezpośrednio w nim tkwi problem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 24 Czerwca 2013, 18:46:58
I ciągle te same rzeczy. Kaczyński i paru innych jest złem, PIS to zło itd. Te same TVN-owskie argumenty od lat. Jak by wygrali w wyborach to będzie gadane, że społeczeństwo jest głupie. Jak przegrają to społeczeństwo mądre. Marność nad marnościami i wszystko marność...
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 24 Czerwca 2013, 19:46:28
@Aq Zgodzę się z Tobą, że za rzucenie tortem w sędzinę raczej nie grozi odpowiedzialność karna. Jeżeli jednak miałeś na myśli incydent w którym pokrzywdzoną została Sędzia, to zapewniam Ciebie, że o ile sprawca nie wymiga się niepoczytalnością, to poniesie konsekwencje swego czynu.
W kwestii Prokuratury dzięki :emanacja13s: sterowanie nią jest poważnie utrudnione z uwagi na odsunięcie PISiorów od władzy i rozdzielenie stanowiska Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Przypomnij mi łaskawie który z Prezydentów RP raczył powołać na stanowisko Prokuratora Generalnego A. Seremeta ?
Możemy porozmawiać o służalczości Prokuratury, jeżeli raczysz mi podać przykłady jej bezwolnego wykonywania poleceń polityków. Jeżeli jesteś w posiadaniu konkretnych dowodów na poparcie swoich tez to nie zwlekaj ze złożeniem odpowiednich zawiadomień do ... Prokuratury.

@Glassius
Trochę więcej znajdziesz tu (http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,22/q,Biblia), TU (http://veritas-forum.conceptforum.net/t1-biblia-czyli-inteligencja-nabita-w-butelke) & here. (http://skepticsannotatedbible.com/)
Masz i się ciesz, a palcami nie będę wskazywał.
Wytłumacz mi jedynie:
1. ile trwał dzień, noc, a ile poranek i wieczór przed zmajstrowaniem ciał niebieskich /w tym słońca/ przez Boga ?
2. po co Stwórca bawił się w lepienie z gleby zwierząt, skoro już je raczył powołać do życia dnia szóstego ?
3. dlaczego mam być dumny z tego, że ponoć pochodzę ze związku kazirodczego, o ile nie homoseksualnego ? :fj

(http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201306/1371937309_by_Darek_500.jpg?1372080988)

Dodam tylko, że jak do tej pory :emanacja13s: nie pozbawiła życia nikogo. Ani w gniewie, ani z miłości, ani od utopienia, ani od stosowego dymu.

I kto tu jest Bogiem miłosiernym, oazą spokoju, zdrojem litości ?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 24 Czerwca 2013, 22:19:24
I ciągle te same rzeczy. Kaczyński i paru innych jest złem, PIS to zło itd. Te same TVN-owskie argumenty od lat. Jak by wygrali w wyborach to będzie gadane, że społeczeństwo jest głupie. Jak przegrają to społeczeństwo mądre. Marność nad marnościami i wszystko marność...

Te same argumenty dotyczą i innych, ale tylko PiS jest uważane przez część swoich wyznawców za "uczciwych" i "zdolnych by coś zmienić", mimo że siedzą oni w tym syfie niemalże od początku. Ten brak krytyki jest bardzo niebezpieczny, bo pozwala PiS na rzeczy na które nigdy nie powinno być zgody. Niestety jak widać Polak mądry po szkodzie, a ostatnia szkoda była zbyt dawno temu by o niej pamiętano.

Przypomnij mi łaskawie który z Prezydentów RP raczył powołać na stanowisko Prokuratora Generalnego A. Seremeta ?

Powiem tylko tyle że wedle PiS Traktat Lizboński jest zdradą narodu.. a nie muszę mówić kto tak naprawdę go podpisał ogłaszając to jako swój sukces? Ale ciemny lud i tak to kupił, jak wiele innych populistycznych bredni, jak choćby o biedzie PiS'u, czy że Seremet nie jest ich człowiekiem.

3. dlaczego mam być dumny z tego, że ponoć pochodzę ze związku kazirodczego, o ile nie homoseksualnego ?

Technicznie rzecz biorąc to był samogwałt.. Bóg chyba oglądał Zebramana 2 :zwr

I kto tu jest Bogiem miłosiernym, oazą spokoju, zdrojem litości ?

A kto powiedział że Bóg z biblii jest bogiem miłości? Najstarsze zapisy nadają Jahwe cechy przynależne Kanaańskiemu (Ugaryckiemu tj. ci od Gilgamesza) bogu burzy Baal'owi (czyli "Pan", choć dzisiaj zna się go bardziej jako Belzebuba), syna Dagona, wojownika i króla świata z nadania El'a, ale pod niewolą Babilońską Izraelici pod wpływem zoroastryzmu zaczęli wykazywać tendencję do monoteizmu łącząc mity dotyczące różnych bogów w jeden byt wzorowany na dobrym bogu stwórcy El'u znanym w Izraelu jako Elohim.. co jest zresztą też jednym z imion Boga (co ciekawe obaj byli wyobrażani pod postacią byka, podobnie jak było to też z Mitrą). Zasadniczo dopiero Jezus (o ile istniał, bo podobnie jak Mojżesz może być postacią mityczną) przedstawił Boga jako boga miłości i dobra, zanim w skutek oddziaływania Mitraizmu z którego obok chrześcijaństwa powstało KRK, stał się sam jedną z postaci Boga (przy okazji zmieniono ducha św. z byka na gołębia).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 24 Czerwca 2013, 23:00:53
toga5 - jeden przykład. Sprawa Smoleńska.

A co do Boga. Ja  :emanacja13s: czy wy  :emanacja13s: nie wiecie, że dał nam wolną wolę. Bóg nie zabił ani jednej istoty. To ludzie się zabijają na wzajem od  :emanacja13s: zarania dziejów, od Kaina i Abla. WOLNA WOLA  :emanacja13s:

 :emanacja13s: PIS: tańsze towary w sklepach, wyższe pensje, mniejsze bezrobocie. Dlaczego nas tak PISIE niszczyłeś.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 24 Czerwca 2013, 23:31:00
toga5 - jeden przykład. Sprawa Smoleńska.
Niech :emanacja13s: ześlę na Rezra łaskę wstrzemięźliwości.

A co do Boga. Ja  :emanacja13s: czy wy  :emanacja13s: nie wiecie, że dał nam wolną wolę. Bóg nie zabił ani jednej istoty. To ludzie się zabijają na wzajem od  :emanacja13s: zarania dziejów, od Kaina i Abla. WOLNA WOLA  :emanacja13s:
A dajmy na to imć Onan sam się raczył życia pozbawić za swe haniebne praktyki ?

:emanacja13s: PIS: tańsze towary w sklepach, wyższe pensje, mniejsze bezrobocie. Dlaczego nas tak PISIE niszczyłeś.
Nie kwestią rządów PISu, a ówczesnej koniunktury były owe cuda gospodarcze. Nie światłemu umysłowi Jarosława, a prawom podaży i popytu /no i może trochę łasce  :emanacja13s:/ zawdzięczano wymienione profity.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 25 Czerwca 2013, 00:36:09
A mówiąc serio, dlaczego NIK nie miałby być organem oddzielnym od władzy.
Konsekwencja polityki grubej kreski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gruba_kreska), która zapewniła pewne bezpieczeństwo komuchom.

To tak w prostych słowach. Kto tworzy prawo w Polsce?
Kolesie dla kolesi? A tak serio, to odpowiedzialność za słowa jest pochodną dzikich, kapitalistycznych krajów. U nas przecież wiemy, że zły jest zły, bo go zło spotkało, i trzeba być wyrozumiałym. W końcu od tego są sądy: by być wyrozumiałymi, a nie by wymierzać sprawiedliwość (tak, piję do kary śmierci).
   
ale są państwa, w których wpadka na tym procederze pociąga do bardzo poważnych odpowiedzialności. Karnych a nie moralnych jak u nas.
Napisz nam teraz wyraźnie co dyktuję
Tak, chcę, żeby policja miała prawo w dowolnej chwili, na podstawie kaprysu zrewidować mnie, wejść do mojego mieszkania pod moją nieobecność, przeszukać mój samochód, aresztować mnie bez nakazu (http://krulpik.blogspot.com/2013/05/korzysci-pochodzace-z-przestepstwa.html)
Nadal domagasz się ukarania Sawickiej? NIE WOLNO UZNAWAĆ DOWODÓW POZYSKANYCH NIELEGALNIE. To jest fundament państwa prawa.

Stado było jedną z wielu, ale nie jedyną przyczyną kształtowania się inteligencji u naszego gatunku. Ważniejsza była tu konieczność godzenia wysokiego indywidualizmu, z koniecznością życia w stadzie.
Mimo wszystko liczyłem na źródło, wedle którego zwierzęta stadne są głupsze.

Mrówki hodujące mszyce wykonują bardzo inteligentne działanie, ale nie jest to przejaw inteligencji.
Jest, jest to tzw. inteligencja kolektywna
Inteligencja zakłada umiejętność generalizacji pewnych zjawisk i wyciąganie z nich wniosków na inne zjawiska. Choć kolonia mrówek może posiadać zdolność zapamiętywania i podejmowania decyzji(traktujemy ją jako pewien układ myślowy złożony z sumy prostych mrówczych rozumków), to na pewno nie do inteligentnego rozwiązywania nowych problemów, gdyż wszystko opiera się na wrodzonych odruchach. Gdy taki nowy problem się zdarzy, mrówcze kolonie będą na chybił trafił się z nim obchodzić, aż dobór wyselekcjonuje te kolonie, które sobie z nim poradziły.

Stado jest oczywiście ważnym czynnikiem, ale tylko jeśli idzie w parze z drapieżnictwem. To polowania, a w szczególności takie wspólne przyczyniają się do znacznego wzrostu inteligencji, a po polowaniu próby współistnienia mimo posiadana arsenału. Twoje twierdzenie obala prosty fakt że większość drapieżników jest inteligentna, a większość zwierząt stadnych nie. Oczywiście najinteligentniejsze są stadne drapieżniki.
Mój przyjaciel, najmądrzejsze zwierzę na lądzie, poza małpami, jest zszokowany Twoją ignorancją
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRz8bsiwd-J2_lRYHBUZfkh6G9b_kUCDNpltDAerz9YMBmh-l06)
Oczywiście Twoje rozumowanie ma uzasadnienie w przypadku słoni. Komunikują się one ze sobą na kilometry (współpracują przy poszukiwaniu wody, ostrzegają się przed drapieżnikami), a jednocześnie mają rozwinięte zachowania tłumiące agresję. Jak widać, te warunki mogą zajść również u roślinożernych.

tu chodzi o to by wybierać takich przygotowanych do władzy, a nie by rządził ktoś z zespołem Downa tylko dlatego że urodził się synem króla. W razie niesprawdzenia się władzy parlamentarnej można zawsze ją zmienić.. tylko trzeba wiedzieć na kogo się głosuje.
1. A któż lepiej przygotowany do władzy, niż od maleńkości szkolony do tego królewicz?
2. Monarchie mają gotowe rozwiązania na zastąpienie władców, którzy okazują się niekompetentni, np sukcesora lub regenta (przykładem Jerzy III Hanowerski i jego syn, Jerzy IV Hanowerski).

To w czym demokracja lepsza?  :zwr
W tym że można na bieżąco weryfikować obecną władzę bez konieczności odwoływania się do siły.
A w monarchii to nie (http://czywiesz.pl/historia/273380,Czy-wiesz-ze-w-Marszu-Kobiet-na-Wersal-w-1789-r-szlo-wiecej-mezczyzn.html)? I biada władcy, który takie żądania zbagatelizuje (http://pl.wikipedia.org/wiki/Krwawa_niedziela_%28Petersburg_1905%29)  ;)

Nie mówiąc już o monarchiach parlamentarnych... Idealnym przykładem Liechtenstein :D

Monarchia i typowa Dyktatura zawłaszcza cały rynek i zazwyczaj kończy się to dupą. W dojrzałej demokracji
A w dojrzałej dyktaturze...

ale statystycznie i tak w demokracji jest największa szansa utrzymać kapitalizm.
Ryzykowne stwierdzenie, zważywszy że kapitalizm narodził się pod monarchiami (niech Ci będzie, parlamentarnymi).

Szkoda tylko że to wyjątki potwierdzające regułę.. .
Mimo wszystko wyjątki istnieją, i można budować pewne plany w oparciu o nie.

I ciągle te same rzeczy. Kaczyński i paru innych jest złem, PIS to zło itd. Te same TVN-owskie argumenty od lat.
Ja na szczęście w dupie mam TVN. Na szczęście istnieją ludzie odwalający za mnie krecią robotę i znajdujący dla mnie odpowiedni dane (oraz argumenty), jak pilaster w ostatnim wpisie na swoim blogu (http://pilaster.blog.onet.pl/2013/05/14/rybnicki-test/), gdzie przeanalizował wyniki wyborów w Rybniku
(http://pilaster.blog.onet.pl/files/2013/05/Rybnik-04.png)
Zależności dość nieistotne statystycznie (wszystko omówione na blogu). Za to następny ma silną korelację  ;D
(http://pilaster.blog.onet.pl/files/2013/05/Rybnik-06.png)
I wszystko jasne: ten sam, prosocjalny, postPRLowski elektorat.
Z kolei ranking wolności gospodarczej Index of Economy Freedom fundacji Heritage mówi wyraźnie (wykres znowu dzięki uprzejmości pilastra (http://pilaster.blog.onet.pl/2009/04/17/ue-odstepy-socjalizmu/), ale można to zweryfikować samemu (http://www.heritage.org/index/visualize))
(http://pilaster.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/464057/files/blog_ub_4496803_6667339_tr_unia_2.jpg)
że SLD i PiS po zapewnieniu członkostwa w UE zaczął nam przykręcać śrubę. Nie muszę chyba przypominać, że to praktycznie dosłownie i jednoznacznie przekłada się na każdy aspekt życia (https://www.youtube.com/watch?v=v1U1Jzdghjk)? Na stronie fundacji Heritage można też sprawdzić(powtarzam link (http://www.heritage.org/index/visualize), są dane z 2013. Normalnie szok), że PO jest partią liberalną. Tylko dlaczego tym się nie chwalą?

Trochę więcej znajdziesz tu (http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,22/q,Biblia), TU (http://veritas-forum.conceptforum.net/t1-biblia-czyli-inteligencja-nabita-w-butelke) & here. (http://skepticsannotatedbible.com/)
Masz i się ciesz, a palcami nie będę wskazywał.
A ja Ci powiem, że tam nadal żadnych sprzeczności nie znalazłem, jedynie bełkot (ir)Racjonalistów. Po paru stronach nawet nie chce mi się ich czytać, Twoja osobiście wyrażona krytyka jest znacznie sensowniejsza.

Wytłumacz mi jedynie:
1. ile trwał dzień, noc, a ile poranek i wieczór przed zmajstrowaniem ciał niebieskich /w tym słońca/ przez Boga ?
2. po co Stwórca bawił się w lepienie z gleby zwierząt, skoro już je raczył powołać do życia dnia szóstego ?
3. dlaczego mam być dumny z tego, że ponoć pochodzę ze związku kazirodczego, o ile nie homoseksualnego ? :fj
Bo tego wytłumaczyć się już wg dosłownej interpretacji nie da. Można tylko w oparciu o metaforyczną interpretację, i tak
1. Oczyście, niczego wtedy nie było, nawet czasu. Ciekawe swoją drogą, że kiedyś nauka radziecka zwalczała teorię Wielkiego Wybuchu, jako wymysł księdza katolickiego...
2. Ażeby przypomnieć, że subatomowo od materii nieożywionej się nie różnimy (inna interpretacja: jesteśmy pyłem gwiezdnym po wybuchach supernowych).
3. Nauka tak twierdzi :P A na rozwiązanie problemu odpowiedź znalazłem dawno temu w książce dla dzieci (nie moge jej znaleźć w necie, jak odwiedzę bibliotekę, to powiem w jakiej). To że Biblia o innych babach nie wspomina, nie znaczy, że ich nie było.

A co do tego ilu Bóg zabił... Pan Bóg życie daje, Pan Bóg je odbiera. Jego wola i możność.

A dajmy na to imć Onan sam się raczył życia pozbawić za swe haniebne praktyki ?
Podobnie Sodomia i Gomoria, podobnie pierworodni Egiptu... Ale zauważ, że zawsze zabijał za karę. Czyli to wina człowieka, że upadł, a Bóg karę wymierza. Choć prawda, szkoda, że czasem na niewinnych...
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 25 Czerwca 2013, 01:20:13
A ja Ci powiem, że tam nadal żadnych sprzeczności nie znalazłem, jedynie bełkot (ir)Racjonalistów. Po paru stronach nawet nie chce mi się ich czytać, Twoja osobiście wyrażona krytyka jest znacznie sensowniejsza.
Raczej nie chcesz tam nic znaleźć, bo naprawdę i bez sarkazmu uważam, że inteligientna z Ciebie bestia.

Bo tego wytłumaczyć się już wg dosłownej interpretacji nie da. Można tylko w oparciu o metaforyczną interpretację, i tak
1. Oczyście, niczego wtedy nie było, nawet czasu. Ciekawe swoją drogą, że kiedyś nauka radziecka zwalczała teorię Wielkiego Wybuchu, jako wymysł księdza katolickiego...
2. Ażeby przypomnieć, że subatomowo od materii nieożywionej się nie różnimy (inna interpretacja: jesteśmy pyłem gwiezdnym po wybuchach supernowych).
3. Nauka tak twierdzi :P A na rozwiązanie problemu odpowiedź znalazłem dawno temu w książce dla dzieci (nie moge jej znaleźć w necie, jak odwiedzę bibliotekę, to powiem w jakiej). To że Biblia o innych babach nie wspomina, nie znaczy, że ich nie było.
1. Skoro nie było czasu, to czyż wszechmocny nie winiec go stworzyć, a nie wkręcać o oddzielaniu dnia od nocy ? Że o księżycu jaku źródle światła nie wspomnę...
Mógłby przy tworzeniu pór dnia być trochę dokładniejszy, żeby nie trzeba było kombinować z przestawianiem zegarków i latami przestępnymi.
2. Nie o sam akt tworzenia, ale o niepotrzebne dublowanie procesów twórczych się rozchodzi. Nie wymigałeś się i tym razem.
3. Skoro odpowiedź znalazłeś w bajce, to i owe wytłumaczenie trafi zapewne do grupy docelowej wspomnianej pozycji.

A co do tego ilu Bóg zabił... Pan Bóg życie daje, Pan Bóg je odbiera. Jego wola i możność.[...] Ale zauważ, że zawsze zabijał za karę. Czyli to wina człowieka, że upadł, a Bóg karę wymierza. Choć prawda, szkoda, że czasem na niewinnych...
Zbieraj więc nasienie swe, szanuj i pilnuj jak skarbu, bo od tego może zależeć Twoje życie...

A specjalnie dla Aq jedna wątpliwość odnośnie Biblii:
Dlaczego nie powołano jeszcze komisji sejmowej do wyjaśnienia co się stało z metalami szlachetnymi "pożyczonymi" przez Izraelitów od Egipcjan przed czmychnięciem z niewoli ? Ano tak siódme przykazanie nadane zostało dopiero później ...
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 25 Czerwca 2013, 01:34:19
Za każde odwołanie do  :emanacja13s: lufa, względnie  :piwo: (co niniejszym czynię żeby regule nie zaprzeczać).

@ toga5
Miarkuj się, bo Jej Postapokaliptyczność (to się nie liczy, poza tym więcej nie mam) ciężko Cię może doświadczyć. Siedem razy w jednym poście? Nawet jeśli większość to cytaty (powiedzmy że tu ofiara może być połowiczna), to nawet dla wprawionego wyznawcy ...  :ords
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 25 Czerwca 2013, 01:49:42
Azaliż ofiarę tą z rąk Twoich przyjmę i niech mnie łaska Jej nie opuszcza.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 25 Czerwca 2013, 09:56:03
 
A mówiąc serio, dlaczego NIK nie miałby być organem oddzielnym od władzy.
Cytat: Glassius
Konsekwencja polityki grubej kreski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gruba_kreska), która zapewniła pewne bezpieczeństwo komuchom.

A co byś powiedział na to, żeby odpartyjnić i wyłączyć Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Środowiska. 

ale są państwa, w których wpadka na tym procederze pociąga do bardzo poważnych odpowiedzialności. Karnych a nie moralnych jak u nas.
Cytat: Glassius
Napisz nam teraz wyraźnie co dyktuję
Tak, chcę, żeby policja miała prawo w dowolnej chwili, na podstawie kaprysu zrewidować mnie, wejść do mojego mieszkania pod moją nieobecność, przeszukać mój samochód, aresztować mnie bez nakazu (http://krulpik.blogspot.com/2013/05/korzysci-pochodzace-z-przestepstwa.html)
Nadal domagasz się ukarania Sawickiej? NIE WOLNO UZNAWAĆ DOWODÓW POZYSKANYCH NIELEGALNIE. To jest fundament państwa prawa.

Prokuratura w Lublinie ustaliła, że nie było żadnych nielegalnych działań. W Gdańsku jednak ustalili, że działania były nielegalne i Sawicka okazała się poszkodowaną. Glassius a co ustaliliby w Katowicach, Kielcach, Warszawie, Krakowie, Szczecinie? Ja ci tylko pokazuje, ze prawo działa wybiórczo i nie dla każdego.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 25 Czerwca 2013, 10:39:38
PIS: tańsze towary w sklepach, wyższe pensje, mniejsze bezrobocie. Dlaczego nas tak PISIE niszczyłeś.

Mówisz o czasie hossy na świecie? O czasie kiedy PiS mogło bez żadnego wysiłku sypać kasą na lewo i prawo, a za razem obniżyć podatki wbrew populistycznej polityce? Szkoda tylko że potem te podatki było trzeba podnieść, bo przyszedł kryzys na całym świecie a kasy na jego amortyzację nie było bo PiS ją przejadł. Zresztą toga5 też o tym mówił.

Nadal domagasz się ukarania Sawickiej (Aq, przyp.)? NIE WOLNO UZNAWAĆ DOWODÓW POZYSKANYCH NIELEGALNIE. To jest fundament państwa prawa.

Problemem dziś nie jest sąd który nie skazuje (bo skazuje), problemem jest dziurawe prawo i ubecka prokuratura która nie potrafi dowodzić, a jedynie preparować dowody! Naprawienie dziur to po prostu kwestia czasu i stałego naciskania na naprawienie dziur metodami demokratycznymi. Dobrym przykładem jak być nie powinno jest choćby sprawa Afery Gruntowej, Przeciekowej, czy Mirosława G. W przypadku afery gruntowej PiS próbowało wsadzić Leppera, mimo braku technicznych możliwości wpłynięcia na automatyczny proces odralniania (swoją drogą to też przykład jak powinno być pisane prawo by korupcji nie było). Przy okazji skazano człowieka za przeciek w sprawie której nie było.. czyli będąca pochodną gruntowej afera przeciekowa. No i sprawa doktora "Mengele".. Mirosław G został ostatecznie skazany za drobne łapówkarstwo, ale przy tym Ziobro niemalże zrobił z niego seryjnego mordercę. Przy okazji z powodu będącego skutkiem pomówień załamania rynku przeszczepów zginęło kilkadziesiąt niewinnych i nie związanych ze sprawą osób? Czy naprawdę jest więc sens metodami kryminalnymi "leczyć" drobne łapówkarstwo? Tym bardziej że Jaro to nie żona cezara i to dosłownie "łapaj złodzieja krzyczane przez złodzieja".

Inteligencja zakłada umiejętność generalizacji pewnych zjawisk i wyciąganie z nich wniosków na inne zjawiska. Choć kolonia mrówek może posiadać zdolność zapamiętywania i podejmowania decyzji(traktujemy ją jako pewien układ myślowy złożony z sumy prostych mrówczych rozumków), to na pewno nie do inteligentnego rozwiązywania nowych problemów, gdyż wszystko opiera się na wrodzonych odruchach. Gdy taki nowy problem się zdarzy, mrówcze kolonie będą na chybił trafił się z nim obchodzić, aż dobór wyselekcjonuje te kolonie, które sobie z nim poradziły.

Jeśli kolonia stosuje sztywne nieelastyczne metody to zginie, ale w naturze stosuje się najczęściej zbór elastycznych zasad umożliwiających inteligentne dostosowanie się do większości sytuacji.. to własnie inteligencja kolektywna i to ją wspiera dobór naturalny. Oczywiście ten rodzaj inteligencji jest niższy niż świadoma inteligencja, ale to jak najbardziej jest inteligencja.

Oczywiście Twoje rozumowanie ma uzasadnienie w przypadku słoni. Komunikują się one ze sobą na kilometry (współpracują przy poszukiwaniu wody, ostrzegają się przed drapieżnikami), a jednocześnie mają rozwinięte zachowania tłumiące agresję. Jak widać, te warunki mogą zajść również u roślinożernych.

Wyjątek potwierdzający regułę..

1. A któż lepiej przygotowany do władzy, niż od maleńkości szkolony do tego królewicz?
2. Monarchie mają gotowe rozwiązania na zastąpienie władców, którzy okazują się niekompetentni, np sukcesora lub regenta (przykładem Jerzy III Hanowerski i jego syn, Jerzy IV Hanowerski).

1. Fakt, ale w czym gorszy od młodości przygotowany polityk? W dojrzałych demokracjach są rody polityków, a wybór dobrych kandydatów jest znacznie większy.. to że u nas mamy jeszcze zapiździstan u którego sterów są chłopi, robole i byłe aparatczyki którzy nie mają pojęcia o niczym, nie znaczy że to się nie zmieni z czasem.
2. Zauważ jednak że częstokroć powodowało to poważne komplikacje.. wszak ileż to rodów królewskich powstało bo przyszły król miał "zatrucie pokarmowe" i regent zostawał na dłużej na stołku niż "planował". Często też specjalnie się sadzało króla frajera, by na jego konto uprawiać lewiznę.

To w czym demokracja lepsza?  :zwr
W tym że można na bieżąco weryfikować obecną władzę bez konieczności odwoływania się do siły.
A w monarchii to nie? I biada władcy, który takie żądania zbagatelizuje  ;)

Nie mówiąc już o monarchiach parlamentarnych... Idealnym przykładem Liechtenstein :D

Chyba nie muszę tłumaczyć co oznacza "na bieżąco"? No a monarchie parlamentarne to demokracje, tyle że królem na czele więc się nie liczą (swoją drogą nie miałbym nic przeciwko takowej).

A w dojrzałej dyktaturze...

A co to niby ta "dojrzała dyktatura"? Większość dyktatur sypie się po śmierci wodza który ją spajał, wiec jeśli mówisz o tych nielicznych które przetrwały ten etap, to większość z nich żyje w stagnacji.. ruch Chin był unikatowy nie ze względu na ideologiczny komunizm bo wszyscy wiedzą że to przykrywka, ale właśnie na fakt że udało się potwierdzić że i w dyktaturze może działać wolny rynek (pytanie jeszcze jak długo?).

Szkoda tylko że to wyjątki potwierdzające regułę.. .
Mimo wszystko wyjątki istnieją, i można budować pewne plany w oparciu o nie.

I temu nie przeczę, ale praktyka dowodzi że zwyczaj rzeczy prawdopodobne są po prostu bardziej prawdopodobne.. masz jakiś plan? Wiesz coś więcej niż ja? Chętnie posłucham, ale jeśli nie to wolę kierować się nieprawdopodobieństwem i faktem że na alternatywę dla demokracji jak na razie nie ma co w Polsce liczyć (personalnie najchętniej za taką uznam inwazję obcych).

Ja na szczęście w dupie mam TVN. Na szczęście istnieją ludzie odwalający za mnie krecią robotę i znajdujący dla mnie odpowiedni dane (oraz argumenty), jak pilaster w ostatnim wpisie na swoim blogu, gdzie przeanalizował wyniki wyborów w Rybniku

Dziękuję za piękny przykład statystyczny Glassius.. szkoda tylko że przeciętny elektorat PiS/SLD nie rozumie statystyk i łatka propagandę oraz obiecanki jak ciepłą kaszkę. Gdyby znali się na tym to by nie głosowali na populistów.

Zbieraj więc nasienie swe, szanuj i pilnuj jak skarbu, bo od tego może zależeć Twoje życie...

KRK bodajże sprzeciwia się gromadzeniu nośnika ludzkiej duszy.. to że nie mogą się zdecydować czy to komórka jajowa czy wystrzał to osobna sprawa.

A co byś powiedział na to, żeby odpartyjnić i wyłączyć Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Środowiska. 

I komu je przekazać? Ruskim czy Niemcom? A może UE? Oczywiście jestem zwolennikiem zawodowego rządu, ale znowu.. tu trzeba edukować społeczeństwo by takowy popierali. Ale pozostawić samemu sobie? Nigdy! Każdy kraj ma armię, swoją albo obcą! Nie można wyłączyć ministerstw spod bezpośredniego nadzoru rządu.. jedynie dopilnować by nie obstawiano ich swoimi.

Prokuratura w Lublinie ustaliła, że nie było żadnych nielegalnych działań. W Gdańsku jednak ustalili, że działania były nielegalne i Sawicka okazała się poszkodowaną. Glassius a co ustaliliby w Katowicach, Kielcach, Warszawie, Krakowie, Szczecinie? Ja ci tylko pokazuje, ze prawo działa wybiórczo i nie dla każdego.

Chwileczkę prokuratura? A miałem ci właśnie mówić o wieloinstancyjości sądu.. ale prokuratura? Pomijając że prokuratura jest tu sędzią w własnej sprawie bo legitymizowała działania CBA, należy pamiętać że zadaniem prokuratury jest jedynie gromadzić dowody a nie orzekać o winie. Różne ustalenia prokuratur zależą od różnych zgromadzonych dowodów, ale z tego co pamiętam to sąd ostatecznie zdecydował że Sawicka była poszkodowana w sprawie, a dowody były gromadzone nielegalnie (sprawa była tak bulwersująca że sędzia Tuleja pokusił się nawet o komentarz w tej sprawie).

Sądy nie są nieomylne, stąd mamy wyższe instancje gromadzące lepszych ekspertów od interpretowania naszego dziurawego jak sito i pozostawiającego miejsce do interpretacji prawa, w przypadku pojawienia się jakichś wątpliwości (wie ktoś może czy nie było odwołania?). Ale nieznajomość porządku prawnego Aq nie jest podstawą do krytykowania tego systemu.. najzabawniejsze w tym że największe patologie w naszej post-PRL'owskiej prokuraturze oskarżającej na podstawie lewych dowodów, pokazały swoje oblicze właśnie za rządów PiS, który wprost pozwalał im na wszystko co poskutkowało tym że przez jakiś czas prokuratura Ziobry działała niemalże zamiast sądu mówiąc wprost w mediach o winie.. a potem trzeba było płacić odszkodowania za pomówienia, ale ciemny lud i tak to kupił.. wszak "aferały" zostały na wolności przez "złe" sądy i cyklistów.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 25 Czerwca 2013, 12:02:08
drobne łapówkarstwo  :piwo2:
tuleja  :piwo2:

Przepraszam ja mówię o wyłączeniu niektórych struktur z łap rządowych po to aby stały się neutralne i suwerenne tak aby nie podlegały naciskom, modom i układom. Czy ja powiedziałem cokolwiek o przekazywaniu ich? Po co jest Ministerstwo Zdrowia skoro jak grzyby po deszczu rozrasta się praktyka prywatna a w państwówce omijając kolejkę dajemy w łapę. Po co nam Ministerstwo Obrony Narodowej, skoro mamy jedną z najgorzej zmodernizowanych armii w europie. Po co nam Ministerstwo Sportu i Turystyki, skoro nakłady na sport i szkolenie młodych praktycznie nie istnieje. Po co nam Ministerstwo Sprawiedliwości, skoro aby uniewinnić łapówkarza, złodzieja i krętacza szuka się sądów które to zrobią.

Dr. G brał w łapę, Sawicka brała w łapę. Może dla ciebie to nie zbrodnia Rezro. No cóż każdy pochodzi z innych środowisk.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 25 Czerwca 2013, 13:20:47
Przepraszam ja mówię o wyłączeniu niektórych struktur z łap rządowych po to aby stały się neutralne i suwerenne tak aby nie podlegały naciskom, modom i układom. Czy ja powiedziałem cokolwiek o przekazywaniu ich?

Nie wszystkie struktury mogą być suwerenne i neutralne, a te co są działają w oparciu skomplikowane mechanizmy.. np. sąd działa zawsze w oparciu o prawo, stąd naciski na niego teoretycznie nie powinny być możliwe (pomijam dziury w prawie, ale tu moja krytykę znacie). Ale są struktury które muszą podejmować decyzje i one nie mogą być suwerenne, bo kto niby te decyzje podejmuje? Jakaś boska siła? Chciałbym..

Po co jest Ministerstwo Zdrowia skoro jak grzyby po deszczu rozrasta się praktyka prywatna a w państwówce omijając kolejkę dajemy w łapę.

Czy ty naprawdę myślisz że prywatna praktyka nie podlega pod ministerstwo? Ktoś w końcu musi regulować prawo na rynku medycznym i to oczywiste że robią to politycy których możemy zweryfikować. No jasne.. bo to lepiej oddać władzę kochanym lekarzom którzy to tak "uczciwie" przepuszczają ludzi w kolejce, czy oszczędzają nam czas unikając przetargów by "uczciwie" dać zarobić swoim, a przy okazji "uczciwie" dać nam wadliwy sprzęt z Chin. Oczywiście problem kiepskiego zarządzania rynkiem medycznym istnieje, ale jeśli marzysz o zastrzykach niesterylizowaną igłą to oczywiście "po co nam Ministerstwo".

Po co nam Ministerstwo Obrony Narodowej, skoro mamy jedną z najgorzej zmodernizowanych armii w europie.

No oczywiście.. oddajmy władze leśnym dziadkom! Oni na pewno zainwestują pieniądze w to czego wojsko najbardziej "potrzebuje".. tj. w luksusowe osiedla wojskowe i dożywotnią dostawę wódki. Żołnierze mają zajmować się szkoleniami w wojnie, a nie szkoleniami w wydawaniu kasy. Zaległości modernizacyjne naszego kraju sięgają jeszcze czasów komuny i naprawdę nie ma co się dziwić że jest źle.. o ile pamiętam Jaro chciał w zamian absurdalnie przerośniętej armii i co z tego że latała by bez butów jak Armia Czerwona! Można wiele zarzucić PO, ale zgadnij kto w ogóle rozpoczął jakąkolwiek modernizację? To że idzie ona powoli to osobna sprawa.

Po co nam Ministerstwo Sportu i Turystyki, skoro nakłady na sport i szkolenie młodych praktycznie nie istnieje.

Ta dziedzina leży akurat poza moimi kompetencjami.

Po co nam Ministerstwo Sprawiedliwości, skoro aby uniewinnić łapówkarza, złodzieja i krętacza szuka się sądów które to zrobią.

Kto szuka? To oskarżyciel wnosi wniosek oskarżenia do sądu który uważa za stosowny. Sugerujesz że to prokuratura uniewinnia łapówkarzy? Czy po prostu po raz kolejny okazujesz swoją niewiedzę o działaniu wymiaru sprawiedliwości w Polsce? Osobny problem tkwi w tym że nasza prokuratura często ma problem z udowodnieniem łapówkarstwa i tu tkwi sedno problemu.. brak odpowiedzialności karnej prokuratorów za niekompetencję i pomówienia! Poza tym ministerstwo sprawiedliwości nie zajmuje się sądzeniem, a ostatnio także nie oskarżaniem.. ono zajmuje się zarządzaniem majątkiem instytucji po to by ta mogła działać spokojnie nie widząc pokus na oczy.

Dr. G brał w łapę, Sawicka brała w łapę. Może dla ciebie to nie zbrodnia Rezro. No cóż każdy pochodzi z innych środowisk.

Bo to nie zbrodnia tylko przestępstwo i to nie zagrożone jakimś szczególnym wymiarem kary. Sawicką nie ukarano z przyczyn proceduralnych z winy CBA (które miejmy nadzieję się nie powtórzą, by następna Sawicka już poszła siedzieć), a Garlickiego skazano więc w czym problem? Problem w tym że w stosunku do tych osób użyto niewspółmiernych środków.. same koszta operacyjne przekroczyły straty spowodowane tymi łapówkami, a ich celem był tylko i wyłącznie cel polityczny (pominę tu fakt że sprawa Garlickiego przyczyniła się do śmierci kilku osób). Skoro uważasz że strzelanie z armaty do komara ma sens, to jak widać faktycznie pochodzimy z innych środowisk. Ja tam jestem z takich co uważają że choroby należy leczyć systematycznie, a nie za pomocą "cudownych" panaceów i energetyzerów od podejrzanych hochsztaplerów.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 25 Czerwca 2013, 14:52:46
Możliwe, że pamięć mnie już zawodzi, ale dr. M. G. został skazany za łapówkarstwo /występek/ nie zaś za zabójstwo /zbrodnia/. Różnica delikatna polega na przewidzianym zagrożeniu karnym /zbrodnia od 3 lat wzwyż/. Nie jest to kwestia środowiska, a elementarnej wiedzy.
Dodam tylko że ówczesna władza usilnie starała się zdyskredytować środowisko lekarskie. Wiele zaś przypadków nie ujrzało światła dziennego, a i nie zakończyło się szczęśliwie dla domniemanych "zbrodniarzy".
I znów o ile mnie pamięć nie zawodzi, to Sędzia Tuleja wypowiadał się odnośnie sprawy dr. Mengele, nie zaś exposłanki Sawickiej. Ale to już przypieprzanie się i na tym skończę chwaląc :emanacja13s:, albowiem to właśnie dzięki jej łaskawemu wstawiennictwu uniknęliśmy niechybnego offtopu. Nikogo wierzącego w Jej Postapokaliptyczność nie trzeba chyba przekonywać, że odwiedzenie Rezra od niepotrzebnych wikipedycznych wtrętów można chyba rozpatrywać w kategoriach cudu.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 25 Czerwca 2013, 22:46:24
Zdyskredytować środowiska lekarskie? Człowieku o czym ty mówisz. Powiedz to ludziom, którzy płacili całe życie składki a teraz im jakiś konował pluje w twarz albo jest na swoim stanowisku pracy 5 godzin w tygodniu. Niczego nie zdyskredytowali, pokazali ludziom jak jeden wał bierze bezczelnie w łapę i jakim jest fachowcem, który złożył przysięgę. A teraz ta władza pokazuje, że w łapę można brać. Jego powinni podawać w podręcznikach medycyny jako przykład. A fachowców oddanych pracy i pacjentowi powinno się odpowiednio wynagradzać finansowo. I tak powinno funkcjonować cywilizowane państwo. Jak już kogoś zdyskredytowali to tego wała, jednak teraz został zrehabilitowany jak ostatnio pewna ku..., przepraszam pani.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 26 Czerwca 2013, 00:49:03
Nikt nie neguje naganności korupcji problem jednak w tym, że za PISu podjudzano do popełniania przestępstw, a i nie we wszystkich sprawach organizowano konferencje...
Śmiem twierdzić, że nie na tym polega państwo prawa, aby tworzyć przestępców, ale aby ich zwalczać.
A że szczególnie łatwo było podjudzić lekarzy do brania w łapę...
Oczywiście inne środowiska są nie mniej podatne na korzystne, nieopodatkowane zyski, ale raczej nie spodziewałbym się /nawet po PISie/ żeby kalali świadomie własne gniazdo.
Aha zapomniałbym, że oferowanie posłance Beger stanowiska sekretarza stanu, przecież to nie była żadna korupcja polityczna... a poseł Lipiński przy wiedzy Premiera działał ku chwale Przenajświętszej IV RP.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 26 Czerwca 2013, 09:01:33
Niczego nie zdyskredytowali, pokazali ludziom jak jeden wał bierze bezczelnie w łapę i jakim jest fachowcem, który złożył przysięgę.

Wybacz, ale wątek pierwotnie tylko marginalnie dotyczył korupcji. Ziobro obwiniał Garlickiego o zamordowanie swojego ojca i wątek dotyczył handlu organami, a nazwa "Dr. Mangele" nie wzięła się bynajmniej przypadkiem. Nie bez powodu też ludzie wystraszyli się oddawać organy potrzebującym (co doprowadziło do załamania się transplantologii i autentycznie zabiło kilka osób czekających w kolejce na przetrzep), bojąc się scen z "Sens życia wg Monty Pythona" bo sprawę przedstawiono jakoby istniała tam fabryka śmierci. Zresztą Gaelickiego wywleczono w świetle kamer w trakcie jak był w pracy w szpitalu, co też potencjalnie mogło zagrozić kilku pacjentom. Pominę tu pomniejszy wątek mobbingu z którego Garlicki też został uniewinniony i faktu że CBA przesłuchiwało nie będących przestępcami światków w fatalnych warunkach. A czym się kończyło? Kilka kosztowniejszych win i plik banknotów przyjmowanych w tzw. "podzięce". Oczywiście naganne, ale znacznie bardziej naganne było to co zrobiły z tym służby z prywatą zemstą Ziobry na czele!

A teraz ta władza pokazuje, że w łapę można brać.

Wybacz, ale masz na to jakieś dowody? Na to że jest autentyczne jest jakieś przyzwolenie rządu i że nie skazuje się ludzi? Chętnie o nich poczytam.. bo to że niekompetencja PiS doprowadziła do umorzenia większości ich głośnych spraw mających zazwyczaj charakter pomówienia, to nie pokazywanie że można brać w łapę tylko własnie praworządność o której mówisz. To że drobnego łapówkarza nie pokazuje się jeszcze przed jakąkolwiek rozprawą w TVN'ie z podpisem że "prawdopodobnie jadł też mielone kotni i sikał na krzyż" nie oznacza wcale tego że nie spodka go zasłużona kara. A tak poza tym to mogę podpisać się pod powyższym postem toga5.

Jak już kogoś zdyskredytowali to tego wała, jednak teraz został zrehabilitowany jak ostatnio pewna ku..., przepraszam pani.

Wiem że tam na prawicy macie skłonność do ignorowania faktów które wymieniono wam post wcześniej, więc powtórzę: Garlicki został UZNANY winnym korupcji i SKAZANY za nią, została jedynie uniewinniony z innych pomówień CBA. Sawicka też została UZNANA winną korupcji choć uniknęła kary z powodu błędów CBA. Kto tutaj kuźwa został zrehabilitowany? Chyba że mówiąc "ku..." masz na myśli kogoś innego, ale wtedy proszę jaśniej?
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 26 Czerwca 2013, 09:25:22
Rezro, możemy tak do usranej śmierci. Dlaczego w jednym województwie nie widzą zastrzeżeń co do akcji CBA a w innym już widzą? Czy to nie jest rehabilitacja?

Nie twierdze, że wszystko jest w porządku ale twierdzę, że zbyt łatwo padają werdykty o źle prowadzonych śledztwach. Sam mówiłeś o Tulei. Tyle, że ten facet chyba nie ma pojęcia co mówi o przesłuchaniach i porównaniu ich do pewnych metod. Łatwość z jaką padają niektóre wypowiedzi jest porażająca. Czy satysfakcjonuje cie dowód, że huknęło w mediach o tym jak Sawicka może skubnąć nawet 0,5 mln odszkodowania. To nie jest problem, ze ktoś bierze w łapę, bo ten proceder znany jest od wieków, problem jest taki, że w naszym kraju naglę rozmywa się winę. Rozpuszcza ją. Już powstała wojna czy CBA działało zgodnie z prawem, czy nie. Czy ktoś teraz potrafi powiedzieć jak działało naprawdę?

toga5, masz rację, zgadzam się co do faktów jakie zaistniały gdy była koalicja PIS+samoobrona+liga. Jednak trzeba też jasno powiedzieć, że niektórych ludzi nie ma już w polityce. Mi nie chodzi o to aby urządzać polowania na czarownicę, bo butelki win czy whisky zawsze będą. Taką mamy mentalność. Mi chodzi o to aby te prezenty nie przeradzały się w obleśne wywyższanie się i stawianie się w roli Boga, Panów życia i śmierci, od których uzależnieni są inni.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 26 Czerwca 2013, 11:32:38
Bardzo możliwe, że różne rozstrzygnięcia prokuratur dotyczyły dwóch różnych postępowań wobec dwóch różnych osób. W jednej sprawie przedsięwzięte środki mogły mieć usprawiedliwienie w zgromadzonym materiale dowodowym /możliwość ucieczki z kraju/, podczas gdy te same czynności można uznać za nadużycie /przesłuchiwanie osób starszych o późnej porze/. W tym kontekście stanowisko Sędziego Tulei mogło mieć uzasadnienie w aktach sprawy dr. M.G., do których jako Sędzia miał dostęp.
Sawicka raczej nie może liczyć na odszkodowanie, bądź zadośćuczynienie za zatrzymanie. W świetle stanowiska Sądu orzekającego brak jest ku temu przesłanek, skoro nie było ono niewątpliwie niesłuszne, a sam fakt przyjęcia korzyści majątkowej był wykazany i niekwestionowany.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 26 Czerwca 2013, 12:33:01
Dlaczego w jednym województwie nie widzą zastrzeżeń co do akcji CBA a w innym już widzą?

Ponieważ nasze prawo jest dziurawe i może być różnorako interpretowane, a poszczególni sędziowie mają dostęp do różnej jakości dowodów poprawianych często w trakcie sprawy i też popełniają błędy, oraz mają różne kompetencje (jest to jak najbardziej podstawą mojej krytyki). Ale nie jest tak że sprawę przerzuca się z sądu do sądu aż uzyska się oczekiwany wynik, co w obecnym systemie prawnym nie jest wcale możliwe. W istocie jest gradacja sądów od pierwszej instancji osadzającej na bieżąco kradzieże rowerów, po apelacje w drugiej instancji w trakcie których eliminuje się wszystkie zastrzeżenia co do wyroku. I dopiero po zakończeniu ścieżki legislacyjnej, kiedy zostaną wyeliminowane wszystkie wątpliwości zostaje wydany ostateczny wyrok (takowy przedstawiał Tuleja).

Czy to nie jest rehabilitacja?

Rehabilitacja z fałszywych pomówień? Jak najbardziej tak.. Garlicki nie został wcześniej skazany, a jedynie pomówiony w mediach przez aparat PiS' który bez wyroku sądowego przedstawiał go jako zbrodniarza (patrz: "Nikt więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie" Ziobro). Nie można mówić o winie bez wyroku o winie, co jest podstawą państwa prawa.

Nie twierdze, że wszystko jest w porządku ale twierdzę, że zbyt łatwo padają werdykty o źle prowadzonych śledztwach. Sam mówiłeś o Tulei. Tyle, że ten facet chyba nie ma pojęcia co mówi o przesłuchaniach i porównaniu ich do pewnych metod. Łatwość z jaką padają niektóre wypowiedzi jest porażająca.

Czy ktoś złożył zastrzeżenia co do wyroku? Nie? Widać wypowiedzi Tulei nie mają związku z samym dowodzeniem w sprawie! Sędzie Tuleja zresztą został słusznie odwołalny ze stanowiska za swoje niefortunne porównania, ale faktu istnienia nadużyć CBA w tej sprawie to nie zmienia.

Czy satysfakcjonuje cie dowód, że huknęło w mediach o tym jak Sawicka może skubnąć nawet 0,5 mln odszkodowania.

Jeśli padła ofiarą kryminalnej działalności służb, którą uda jej się udowodnić? Ma na to szansę, jeśli uda się jej np. udowodnić że została wrobiona w jakieś oskarżenia. Problem w tym że akurat samą korupcję jej udowodniono przynajmniej w niektórych przypadkach. Jest to więc zbyt subtelna kwestia by bez szczegółowej wiedzy ocenić które przypadki należą do której grupy? Stąd niestety ci nie powiem jaki będzie wyrok sądu. Zasadniczo jeśli już to irytuje mnie to że Ziobrę jeszcze nie postawiono pod trybunał stanu! Bo zasłużone czystki w CBA załatwiono już po cichu wywalając niekompetentnych agentów-harcerzyków (Agent Tomek zresztą nie bez powodu zwiał do sejmu).

To nie jest problem, ze ktoś bierze w łapę, bo ten proceder znany jest od wieków, problem jest taki, że w naszym kraju naglę rozmywa się winę. Rozpuszcza ją. Już powstała wojna czy CBA działało zgodnie z prawem, czy nie. Czy ktoś teraz potrafi powiedzieć jak działało naprawdę?

Cieszę się że w końcu zrozumiałeś co do ciebie mówimy :P Jeśli PiS w swojej pogardzie do prawa i sprawiedliwości nie rozmywało by odpowiedzialności poprzez zezwalanie służbom na działanie ponad prawem, to nie było by też wątpliwości w sprawach i wyroki zostały by wydane jak należy. Są powody dla których w państwie pretendującym do miana "państwa prawa" nie wolno działać poza ramami prawa! Część winy w przypadku korupcji ponosi wszak strona korumpująca, a nie tylko skorumpowana.. stąd odpowiedzialność w sprawach prowadzonych przez CBA za PiS taka rozmyta.

Mi chodzi o to aby te prezenty nie przeradzały się w obleśne wywyższanie się i stawianie się w roli Boga, Panów życia i śmierci, od których uzależnieni są inni.

Mówisz o lekarzach czy o PiS? W obu przypadkach taka mentalność jest naganna i typowa dla tych środowisk. Rozwiązaniem jest niestety tak sformować prawo by by wszelkie nadużycia tak lekarskie jak i władzy nie były możliwe (co wymaga czasu i świadomości społecznej). Paramafijne porachunki na szczycie problemu nie rozwiążą, bo te trzeba rozwiązać samemu głosując na tych jak najmniej w takie gierki skłonnych się bawić.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 26 Czerwca 2013, 13:37:18
 
Dlaczego w jednym województwie nie widzą zastrzeżeń co do akcji CBA a w innym już widzą?

Cytat: Rezro
Ponieważ nasze prawo jest dziurawe i może być różnorako interpretowane, a poszczególni sędziowie mają dostęp do różnej jakości dowodów poprawianych często w trakcie sprawy i też popełniają błędy, oraz mają różne kompetencje (jest to jak najbardziej podstawą mojej krytyki). Ale nie jest tak że sprawę przerzuca się z sądu do sądu aż uzyska się oczekiwany wynik, co w obecnym systemie prawnym nie jest wcale możliwe. W istocie jest gradacja sądów od pierwszej instancji osadzającej na bieżąco kradzieże rowerów, po apelacje w drugiej instancji w trakcie których eliminuje się wszystkie zastrzeżenia co do wyroku. I dopiero po zakończeniu ścieżki legislacyjnej, kiedy zostaną wyeliminowane wszystkie wątpliwości zostaje wydany ostateczny wyrok (takowy przedstawiał Tuleja).

Liberalne podejście do problemu. „Ponieważ nasze prawo jest dziurawe”. Jedyny rząd, który miał szanse realnie zmienić kwestie państwowe w ciągu 2 kadencji doprowadził do jeszcze większej paranoi.

To nie jest problem, ze ktoś bierze w łapę, bo ten proceder znany jest od wieków, problem jest taki, że w naszym kraju naglę rozmywa się winę. Rozpuszcza ją. Już powstała wojna czy CBA działało zgodnie z prawem, czy nie. Czy ktoś teraz potrafi powiedzieć jak działało naprawdę?

Cytat: Rezro
Cieszę się że w końcu zrozumiałeś co do ciebie mówimy :P Jeśli PiS w swojej pogardzie do prawa i sprawiedliwości nie rozmywało by odpowiedzialności poprzez zezwalanie służbom na działanie ponad prawem, to nie było by też wątpliwości w sprawach i wyroki zostały by wydane jak należy. Są powody dla których w państwie pretendującym do miana "państwa prawa" nie wolno działać poza ramami prawa! Część winy w przypadku korupcji ponosi wszak strona korumpująca, a nie tylko skorumpowana.. stąd odpowiedzialność w sprawach prowadzonych przez CBA za PiS taka rozmyta.

Twoja nienawiść do pewnych ludzi powinna być niewątpliwie z inwigilowana. Ale nie martw się na pewno nasz rząd już to zrobił.
Nie rozumiem tylko jednego w twoim toku rozumowania. Jeżeli wykazujesz dużą troskę o Państwo i obywateli, tych szarych to, dlaczego tak cię boli sprawa łapówkarzy z górnych pięter hierarchii społecznej. Tylko nie mów mi, że każdego to może spotkać. A przepraszam za „Antykomora” studenta wyciągnęła armia z domu. Ekscytują cię tego typu sprawy i nie jasne tak do końca wyroki i orzeczenia w sprawach a już zapominasz o bardzo dużych zaniedbaniach sprzed 3 lat. Nie utożsamiaj mnie z PISem, bo sam się z nimi nie identyfikuje. Popieram jedynie radykalne rozwiązania, które przy całej tej papce medialnej były słuszne i miały pozytywny wydźwięk. Jak już kiedyś mówiłem, najbardziej się boja i robią najwięcej krzyku ci, co mają najwięcej brudu za pazurami. Jeśli nawet PIS wróci do władzy to niewątpliwie zacznie się czas rozliczeń i na pewno, czym bliżej wyborów więcej pisku będą robili ci, co się boją.

Mi chodzi o to aby te prezenty nie przeradzały się w obleśne wywyższanie się i stawianie się w roli Boga, Panów życia i śmierci, od których uzależnieni są inni.
Cytat: Rezro
Mówisz o lekarzach czy o PiS? W obu przypadkach taka mentalność jest naganna i typowa dla tych środowisk. Rozwiązaniem jest niestety tak sformować prawo by by wszelkie nadużycia tak lekarskie jak i władzy nie były możliwe (co wymaga czasu i świadomości społecznej). Paramafijne porachunki na szczycie problemu nie rozwiążą, bo te trzeba rozwiązać samemu głosując na tych jak najmniej w takie gierki skłonnych się bawić.

PIS, PIS, PIS … znowu ten PIS.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 26 Czerwca 2013, 13:40:40
Kolejny raz wspominasz o dziurawym prawie, więc weź mi wskaż owe nieszczelności w polskim systemie prawnym, abym i ja mógł je zauważyć.

Poza tym mam wrażenie, że na chwilę :emanacja13s: Cię opuściła skoro mylisz ścieżkę legislacyjną z kontrolą instancyjną.

W nawiązaniu do tematu, to mam nadzieję, że "święte oburzenie" dotyczy również poszanowania prawa wśród głosicieli słowa Pańskiego i umorzenia postępowania wobec klechy, któremu nastolatki zlizywały z kolan piankę do golenia /bita śmietana została oczywiście wklejona przez lewacką propagandę/. A i problem księży jeżdżących pod wpływem "krwi Pana", czy kochających ministrantów również budzi powszechną dezaprobatę.

@Aq
Twoja retoryka przypomina mi pewne argumenty zasłyszane od /nie powiem jednak kogo/, a mianowicie:
Tylko winny się tłumaczy, bo ma coś na sumieniu. /a jednocześnie/ Milczenie jest przyznaniem się do winy, bo gdyby miał coś na swe usprawiedliwienie, toby nie siedział cicho.
I bądź tu mądry i pisz wiersze...
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 26 Czerwca 2013, 15:46:05
Liberalne podejście do problemu. „Ponieważ nasze prawo jest dziurawe”.

Weź proszę nie wchodź na temat który z liberalizmem nie ma nic wspólnego.. problem dziur w prawie jest stary jak świat i sporo mądrych głów głowiło się jak to rozwiązać i jak na razie nie rozwiązano jeszcze tego problemu w sposób idealny nigdzie na świecie, bo zarówno system precedensów ma swoje wady jak i pozostawienie pewnej swobody interpretacji sądom (u nas jest to długie).

Jedyny rząd, który miał szanse realnie zmienić kwestie państwowe w ciągu 2 kadencji doprowadził do jeszcze większej paranoi.

Jakoś nie widzę nigdzie tej paranoi? Paranoja to była pomiędzy 2005-2007 ale to może kwestia odmiennych poglądów?

Twoja nienawiść do pewnych ludzi powinna być niewątpliwie z inwigilowana. Ale nie martw się na pewno nasz rząd już to zrobił.

Nie wmawiaj mi proszę nienawiści bo jej nie odczuwam, a po prostu pewni ludzie nie powinni być u władzy i już. I jeśli myślisz że boje się jakiejś inwigilacji bo mam coś do ukrycia to się myślisz.. puki nikt nie będzie preparował na mnie dowodów w stylu PiS, nie mam się o co martwić.

Nie rozumiem tylko jednego w twoim toku rozumowania. Jeżeli wykazujesz dużą troskę o Państwo i obywateli, tych szarych to, dlaczego tak cię boli sprawa łapówkarzy z górnych pięter hierarchii społecznej. Tylko nie mów mi, że każdego to może spotkać.

Dlaczego wmawiasz mi jakiś ból z nimi związany? Mnie Sawicka i Garlicki wiszą, ale nie wisi mi że kolejny bandzior Ziobro nie trafił jeszcze przed trybunał stanu! To wszystko w tej sprawie..

A przepraszam za „Antykomora” studenta wyciągnęła armia z domu. Ekscytują cię tego typu sprawy i nie jasne tak do końca wyroki i orzeczenia w sprawach a już zapominasz o bardzo dużych zaniedbaniach sprzed 3 lat.

Powiem wprost że i mnie się to nie podobało.. kolejny raz ABW, telewizja i kolejny umorzony przez sąd wątek, tym razem "obrazy prezydenta" (aczkolwiek koleś beknął za fałszowanie dokumentów). To jeden z powodów dla których nie popieram już PO.

Nie utożsamiaj mnie z PISem, bo sam się z nimi nie identyfikuje. Popieram jedynie radykalne rozwiązania,

Moja krytyka PiS'u dotyczy przede wszystkim ich metod, bo sam w sobie PiS mi wisi.. skoro popierasz ich metody to dla mnie popierasz i PiS'izm.

które przy całej tej papce medialnej były słuszne i miały pozytywny wydźwięk.

Masz prawo do własnej opinii, ale ja mam zupełnie odmienną ocenę tamtej sytuacji.

Jak już kiedyś mówiłem, najbardziej się boja i robią najwięcej krzyku ci, co mają najwięcej brudu za pazurami.

A ja już ci kiedyś mówiłem że homofobami są ci co mają skłonności homoseksualne i dlatego uważają "homopropagandę" za coś co na nich działa.. jedyna różnica w tym że ja nie ukrywam że to demagogia, a ty nie. Tj. w obu przypadkach jest taka zależność, ale robienie z tego zasady to ostre nadużycie.

Jeśli nawet PIS wróci do władzy to niewątpliwie zacznie się czas rozliczeń i na pewno, czym bliżej wyborów więcej pisku będą robili ci, co się boją.

No oczywiście.. w pierwszej kolejności polecą głowy tych którzy produkowali sztuczną mgłę za pomocą pokaźnej porcji grochówki :/

PIS, PIS, PIS … znowu ten PIS.

Niestety to nie trzeciorzędna partia bez poparcia jak jakaś SP, MW, ONR, NOP czy inne oszołomy, więc i nie można ich zignorować.

Kolejny raz wspominasz o dziurawym prawie, więc weź mi wskaż owe nieszczelności w polskim systemie prawnym, abym i ja mógł je zauważyć.

To już pytanie do Aq.. ja nie robię z tej sprawy skandalu jak on. Ale w każdym systemie faktem jest że wiele przepisów da się różnie interpretować. Przyjęty u nas system pozwala na dość kiepską jakość prawa bo sąd ma prawo do jego interpretacji, ale znowu nie jest to koniec świata jak niektórzy uważają (co innego PiS'lam u władzy ;)).

Poza tym mam wrażenie, że na chwilę  :emanacja13s: Cię opuściła skoro mylisz ścieżkę legislacyjną z kontrolą instancyjną.

Kajam się bez bicia, oczywiście tak. Choć pomyłka dotyczy tylko terminu by była jasność.

W nawiązaniu do tematu, to mam nadzieję, że "święte oburzenie" dotyczy również poszanowania prawa wśród głosicieli słowa Pańskiego i umorzenia postępowania wobec klechy, któremu nastolatki zlizywały z kolan piankę do golenia /bita śmietana została oczywiście wklejona przez lewacką propagandę/.

To mam rozumieć pytanie do Aq? Ksiądz nie złamał prawa, choć jego działanie było wybitnie niemądre.

A i problem księży jeżdżących pod wpływem "krwi Pana", czy kochających ministrantów również budzi powszechną dezaprobatę.

To też do Aq jak mniemam? Krytyka kościoła to jedno (przedstawiają się jako autorytety moralne, akceptując zarazem niemoralne praktyki u siebie), a krytyka sądu to drugie.. mam tu nadzieję że z czasem ustawodawcy pod wpływem krytyki poprawią prawo na tyle by kapłani nie byli ponad prawem jeśli takie przypadki faktycznie się zdarzają (choć problem dotyczy raczej postawienia księży przed sadem z powodu zmowy milczenia).

@Aq
Twoja retoryka przypomina mi pewne argumenty zasłyszane od /nie powiem jednak kogo/, a mianowicie:
Tylko winny się tłumaczy, bo ma coś na sumieniu. /a jednocześnie/ Milczenie jest przyznaniem się do winy, bo gdyby miał coś na swe usprawiedliwienie, toby nie siedział cicho.
I bądź tu mądry i pisz wiersze...

 :spk
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 26 Czerwca 2013, 18:18:42
toga5 wcale tak nie myślę, jedynie zwracam uwagę na sytuacje gdzie sprawy zostały ewidentnie spieprzone a to właśnie winowajcy podnoszą największy raban (czytaj: szopka smoleńska, czytaj: faszyści od Michnika, czytaj: stalinowskie metody przesłuchań, czytaj niszczenie państwa przez PIS). Spłaszczenie win i odpowiedzialności przez nieustające prowokacje i zaburzenia społeczne mają na celu doprowadzenie do tego, że Państwo zapomni. Problem w tym, że może i państwo zapomni ale Jaro na pewno nie.

Rezro nie przypisuj mi rzeczy, których nie powiedziałem.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 26 Czerwca 2013, 19:34:18
Problem w tym, że może i państwo zapomni ale Jaro na pewno nie.

No bo w końcu Jaro ma powody by "pamiętać*".. ;) (patrz niżej)

jedynie zwracam uwagę na sytuacje gdzie sprawy zostały ewidentnie spieprzone a to właśnie winowajcy podnoszą największy raban[...]Spłaszczenie win i odpowiedzialności przez nieustające prowokacje i zaburzenia społeczne mają na celu doprowadzenie do tego, że Państwo (lub społeczeństwo.. dop. Rezro) zapomni.

Mogę się z tym zgodzić. Ale wyraźnie inaczej oceniamy sytuację co do przyczyn.. dyplomatycznie mogę się zgodzić że wszystkie strony tak naprawdę robią z ludzi głupich, ale w przypadku tylko jednej ludzie nie zdają sobie z tego sporawy i to jest problem. A że Jaro politycznie "powiesi" jakichś ludzi? Co to da jeśli na fali poparcia z tym związanej wsadzi całą armię swoich korumpałów. Czy to coś zmieni? Jak chce się coś zmienić to trzeba zmienić system poprzez mechanizmy demokracji, a nie przeprowadzać pokazowe akcje polityczne które tak naprawdę nic nie znaczą, bo jakieś aferały są co jakiś czas sadzane do paki jeszcze za czasów II RP i co? Czy np. afera alkoholowa która skończyła się dwoma wyrokami przed trybunałem stanu coś zmieniała? Co zmieni kilka kolejnych spraw, skoro przy skali zjawiska i tak każdy myśli że mu się upiecze? Naprawmy dziury w systemie, zadbajmy o jawność, usuńmy zbędną decyzyjność to skala problemu się zmniejszy.. wierzmy w cuda a dostaniemy to co zawsze czyli nic.

* Bo lepiej wytykać afery innym niż tłumaczyć się np. z tego (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jest-sledztwo-ws-oswiadczen-majatkowych-prezesa-pi,1,5549492,wiadomosc.html). Na razie nie wypowiem się co do wyników postępowania, aczkolwiek już mogę powiedzieć Błaszczakowi że tzw. "hak" służy do szantażowania, a nie można szantażować już po ujawnieniu informacji do mediów więc i powiedzieć że się takowy "zbiera" (to w kwestii zaciemniania sytuacji). Skłonność do zbierania haków, a więc i szantażu też tłumaczy długą "pamięć" do takich spraw i niech Błaszczak nie zapomina że fakt że się padło ofiarą szantażu, nie zwalnia z odpowiedzialności i nie jest to żadne wytłumaczenie.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 28 Czerwca 2013, 03:05:41
Raczej nie chcesz tam nic znaleźć, bo naprawdę i bez sarkazmu uważam, że inteligientna z Ciebie bestia.
Trochę więcej znajdziesz tu (http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,22/q,Biblia), TU (http://veritas-forum.conceptforum.net/t1-biblia-czyli-inteligencja-nabita-w-butelke) & here. (http://skepticsannotatedbible.com/)
Pierwszy link->dział Sprzeczności ST
Dwa pierwsze teksty stawiają za pewność istnienie dwóch różnych autorów opisujących te same dzieje, których prace później sklejono. Jednak nie jest to pewne, a wielu podaje to jako przykład struktury chiastycznej, pytań retorycznych i innych narzędzi poetyckich. Zatem nie warto tego analizować. Trzeci mówi o żonie Kaina... O której Biblia nie wspomina, skąd się wzięła. I to ma być jakaś sprzeczność? Bóg mógł ulepić inne pary osobno, a Biblia o nich nie wspominać.

Drugi link, zacytuję fragment
Cytuj
Zastanówmy się czy potop biblijny mógłby się zdarzyć w rzeczywistości.
Według biblii arka miała trzy piętra i proste obliczenie wskazuje że każde z pięter miało powierzchnie około 3040 m2.
Czy byłoby możliwe umieszczać na tej arce 3500 ssaków,13.000 ptaków,3.500 gadów,1400 płazów,16000 pająków i 360000 owadów i kilka setek tysięcy ryb...
Dodatkowo woda która spowodowała potop musiała się wyparować i znaleźć się w atmosferze aby z kolei po kondensacji spaść na nowo na ziemie. Słup powietrza mający za podstawę jeden metr kwadratowy może zawierać średnio 16 - do 25kg pary wodnej.
Obliczając grubość warstwy wody otrzymanej z tej pary wodnej na jeden m2 otrzymamy 2.5 cm
bo 25 kg stanowi 25.000g wody co daje nam 25.000 cm3 na powierzchni 1m2 to znaczy 10.000cm2
Tak wiec wody biblijnego potopu miały co najwyżej 2.5 cm wysokości. Potop będąc czynem Boga a wiec fenomenem uniwersalnym na całej ziemi a wiec woda nie mogła by być dostarczana przez wiatr z innych regionów jak to się dzieje przy opadach dzisiaj obserwowanych.
W Biblii nie pisze że potop objął całą Ziemię, mógł objąć ograniczony obszar.
W Biblii nie pisze, że po jednej parzez każdego gatunku. Mógł zadowolić się po jednym z rodzaju, a później z nich odtworzyć, nawet i całą zwierzęcą różnorodność (możliwe wytłumacznie roli "śmieciowego DNA", czyli genow nie służących do niczego, u człowieka stanowiących okolo 98% genomu ;) ).

Nawet się nie wysilając, odpowiedzi na te wątpliwości udzieliłem. Bo też i to krytyka do dupy jest, skoro widzi się w Biblii rzeczy, których nie ma (tutaj zwrotów "gatunek" oraz "cała Ziemia", rozumiana jako całą planetę).

Ostatni link
(1:26a) "Let us make man in our image."
How many gods are there?
1 w trzech postaciach (Ojca, Syna i Ducha Świętego)? A może mówiąc sam o sobie zachowuje szacunek używając liczby mnogiej (co porabiacie, towarzyszu)? Też mi sprzeczność

(1:26b) "Let them have dominion ... over all the earth."
God gave humans dominion over every other living thing on earth. This couldn't be true, of course, since millions of other species existed for millions of years before humans existed.
Jak kawa dobra zdejm kapelusz. To zdanie przecież sensu nie ma.

Nie mam zamiaru przekopywać się przez resztę bzdur napisanych w celu (jak mówi drugi link)
Cytuj
Moja analiza ogranicza się do wykazania bzdurności opisów biblijnych
I większość "krytyków" dokonuje w tym celu różnych bezpodstawnych założeń i nadinterpretacji.

Postanowiłem również, w ramach przeogromnej cierpliwości i dobrej woli jeszcze raz pochylić się nad zadanymi przez Ciebie pytaniami
1. ile trwał dzień, noc, a ile poranek i wieczór przed zmajstrowaniem ciał niebieskich /w tym słońca/ przez Boga ?
2. po co Stwórca bawił się w lepienie z gleby zwierząt, skoro już je raczył powołać do życia dnia szóstego ?
3. dlaczego mam być dumny z tego, że ponoć pochodzę ze związku kazirodczego, o ile nie homoseksualnego ? :fj
1. Dzień i noc to pojęcia nieobiektywne. Odniosłem się błędnie do samego początku w dziejach Wszechświata, w powinienem wprost do Biblii. A ta mówi: na początku niebo i ziemię, a potem światłość, potem noc i dzień. Nic to, że niebo i ziemia nie muszą bezpośrednio odnosić się do planety i wszechświata, ale załóżmy, że tak. Mamy młodą planetę która właśnie krystalizuje się z pierotnego obłoku dysku protoukładu słonecznego (tak mówi astronomia). Atmosferę stanowi pył, nie widać słońca. Pył opada: mamy światłość! Ale co to? W młodym Układzie Słonecznym, choć już istnieje planeta, to jednak sam układ pełny jest latających "księżyców" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_wielkiego_zderzenia), komet i innego śmiecia, których światło odbite czyni nieodróżnialnym dzień od nocy. I stąd oddzielenie tych dwóch pór.
2. Chiazm. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Chiazm) A może drugi opis jest streszczeniem? ;)
3. Teraz się skapłem, że chodzić Ci może o żebro... Biblia ani każe Ci być dumnym, a nawet jeśli to tylko bajka, to i tak z takiego związku najprawdopodobniej pochodzisz (http://interia360.pl/artykul/wulkan-ktory-omal-nie-zabil-ludzkosci,36843).

Zbieraj więc nasienie swe, szanuj i pilnuj jak skarbu, bo od tego może zależeć Twoje życie...
Onan nie poniósł kary za onanizm, ale za unikanie spłodzenia potomstwa z żoną w myśl prawa lewiratu. Kościół jest tutaj odrobinę niekonsekwentny, ale nawet w nim potępienie onanizmu nie jest totalne (KKK 2352). Czyżby kolejny wymysł (ir)racjonalistów?

Zaznaczyć muszę, że stawiając niektóre przypuszczenia dokonywałem zupełnie bezpodstawnych założeń. Zupełnie, jak krytycy Biblii. Napisanie posta dotąd zajęło mi dość dużo czasu i nie mam ochoty więcej go marnować na bzdury (ir)racjonalistów. Jeśli znajdziesz jakąś faktyczną sprzeczność, a nie niedopowiedzenie, daj znać.

Wyjątek potwierdzający regułę..
Irytuje mnie to zdanie. Wielokrotnie jednym przykładem zbijałem argumentację różnych oponentów, by usłyszeć "wyjątek potwierdzający regułę". Uważam to zdanie za jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów. Wyjątek nie potwierdza reguły, a stwierdza, że jest ona właściwa tylko w konkretnych przypadkach. Ponieważ nie istnieją inteligencje wśród zwierząt samotnych (czyli takich, które nie muszą budować więzi emocjonalnych), natomiast istnieją roślinożercy o bardzo wysokiej inteligencji, dlatego z dużym prawdopodobieństwem stwierdzam, że to jednak stadność jest ważniejsza od drapieżnictwa dla jej rozwoju, choć dużej roli drugiego czynnika wcale nie neguję.

1. Fakt, ale w czym gorszy od młodości przygotowany polityk? W dojrzałych demokracjach są rody polityków, a wybór dobrych kandydatów jest znacznie większy.. to że u nas mamy jeszcze zapiździstan u którego sterów są chłopi, robole i byłe aparatczyki którzy nie mają pojęcia o niczym, nie znaczy że to się nie zmieni z czasem.
2. Zauważ jednak że częstokroć powodowało to poważne komplikacje.. wszak ileż to rodów królewskich powstało bo przyszły król miał "zatrucie pokarmowe" i regent zostawał na dłużej na stołku niż "planował". Często też specjalnie się sadzało króla frajera, by na jego konto uprawiać lewiznę.
1. Królewicz w tym lepszy, że uczy się jak rządzić, a polityk, jak pokonać rywali politycznych. Stąd wiedza królewicza o rządzeniu będzie większa od tej o zdobywaniu władzy (i zapewnie dlatego monarchie odeszły do lamusa :D)
2. Porozmawiajmy o PiS-LPR-Samoobronie...

Chyba nie muszę tłumaczyć co oznacza "na bieżąco"?
Oczywiście, że nie. W demokracji wiadomo, że od wyborów do wyborów.

Większość dyktatur sypie się po śmierci wodza który ją spajał
Większość dyktatur sypie się, bo dykatorzy zdobywają władzę siłą, wbrew obowiązującemu prawu/ideologii. Drogi powrotu do jedynowładztwa nie widzę, ani nawet zbytniej konieczności, ale jeżeli o demokracji zacznie się rozmawiać na poważnie, a nie "to najgorszy system, ale lepszego nie wymyślono", to może się to zmieni? Przynajmniej w naszym przypadku widzę, że tak robimy (choć może nie zasługujemy na taką nobilitację).

Wiesz coś więcej niż ja? Chętnie posłucham, ale jeśli nie to wolę kierować się nieprawdopodobieństwem i faktem że na alternatywę dla demokracji jak na razie nie ma co w Polsce liczyć (personalnie najchętniej za taką uznam inwazję obcych).
Wiem(y?) tyle, że "dobre" dyktatury pojawiały się gdy demokratycznie wybrani politycy próbowali urządzić rewolucję komunistyczną. I choć PiS prowadzi ostatnio w sondażach, to są za mało czerwoni, by jakiś obrotny generał się znalazł...

Prokuratura w Lublinie ustaliła, że nie było żadnych nielegalnych działań. W Gdańsku jednak ustalili, że działania były nielegalne i...
Chwileczkę prokuratura?
Aq powiedział o tym trochę nieściśle (http://pl.wikipedia.org/wiki/Beata_Sawicka). Sawicka zaskarżyła postępowanie CBA jako nielegalne, ale Prokutarua Okręgowa w Lublinie umorzyła postępowanie, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, przez co sąd pierwszej instancji (okręgowy w Warszawie) w sprawie korupcji również uznał je za legalne, i wyrok wydał. To sąd drugiej instancji (Apelacyjny w Warszawie) uznał działania CBA za nielegalne, bo dopatrzył się w nich czegoś, czego prokuratura w Lublinie się nie dopatrzyła.

No jasne.. bo to lepiej oddać władzę kochanym lekarzom którzy to tak "uczciwie" przepuszczają ludzi w kolejce, czy oszczędzają nam czas unikając przetargów by "uczciwie" dać zarobić swoim, a przy okazji "uczciwie" dać nam wadliwy sprzęt z Chin. Oczywiście problem kiepskiego zarządzania rynkiem medycznym istnieje, ale jeśli marzysz o zastrzykach niesterylizowaną igłą to oczywiście "po co nam Ministerstwo".
Problem kiepskiego zarządzania wynika wprost z braku konkurencji. Argumenty o wadliwym sprzęcie z Chin (http://praca.wp.pl/title,Czy-istnieja-jeszcze-dentysci-pracujacy-publicznie,wid,13356130,wiadomosc-kariera-zarobki.html) czy niesterylizowanych igłach (http://medicalonline.pl/a3390-co-piaty-szpital-nie-grzeszy-czystoscia.html) uznac należy za nie tyle demagogiczne, co nieprawdziwe ;) To po co nam Ministerstwo? Znam tylko jeden powód-ograniczenie stosowania antybiotyków w myśl zasady: klient wymaga, klient płaci, klient dostaje

Po co nam Ministerstwo Sportu i Turystyki, skoro nakłady na sport i szkolenie młodych praktycznie nie istnieje.
Ta dziedzina leży akurat poza moimi kompetencjami.
Bo jakiś organ musi nas reprezentować na Olimpiadzie.

same koszta operacyjne przekroczyły straty spowodowane tymi łapówkami, a ich celem był tylko i wyłącznie cel polityczny (pominę tu fakt że sprawa Garlickiego przyczyniła się do śmierci kilku osób). Skoro uważasz że strzelanie z armaty do komara ma sens, to jak widać faktycznie pochodzimy z innych środowisk.
Organa ścigania mają łapać przestępców, a nie przynosić dochód! Przez takie myślenie mamy absurdy w postaci bezkarnych złodziei do 250 zł (http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/796153,zmiany-w-kodeksie-wykroczen-policja-nie-chce-scigac-drobnych-zlodziei,id,t.html). Za kradzież do 250 zł grozi najwyżej mandat 500 zł, czyli wystarczy dawać się łapać rzadziej raz na dwie kradzieże, a przestępcy wychodzą na plus. I oczywiście policja nie będzie takich ścigać, bo to tylko mandat. Już zresztą w wywiadach dzisiaj się przyznają, że i "przestępców" co ukradli towaru nawet za 500 zł nikt nie goni. Strzelanie z armaty do komara ma sens, jeśli huk odstraszy inne komary.

Kolejny raz wspominasz o dziurawym prawie, więc weź mi wskaż owe nieszczelności w polskim systemie prawnym, abym i ja mógł je zauważyć.
4 różne decyzje sądów w tej samej sprawie? (http://www.rp.pl/artykul/315875.html)

W nawiązaniu do tematu, to mam nadzieję, że "święte oburzenie" dotyczy również (...) umorzenia postępowania wobec klechy, któremu nastolatki zlizywały z kolan piankę do golenia /bita śmietana została oczywiście wklejona przez lewacką propagandę/.
Jak widzę, Ty porządnych otrzęsin (http://www.historycy.org/index.php?showtopic=31872) mających na celu wyleczenie Ciebie z wrodzonego prostactwa i wliczenie w poczet ludzi cywilizowanych nie przeszedłeś ;)
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 28 Czerwca 2013, 11:31:55
Po co nam Ministerstwo Sportu i Turystyki, skoro nakłady na sport i szkolenie młodych praktycznie nie istnieje.
Ta dziedzina leży akurat poza moimi kompetencjami.
Cytat: Glassius
Bo jakiś organ musi nas reprezentować na Olimpiadzie.

Bo jacyś działacze jada na Olimpiadę.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 28 Czerwca 2013, 11:41:20
@ Glassius => Rezro
Cytuj
Wyjątek potwierdzający regułę..
Cytuj
Irytuje mnie to zdanie. Wielokrotnie jednym przykładem zbijałem argumentację różnych oponentów, by usłyszeć "wyjątek potwierdzający regułę". Uważam to zdanie za jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów.
Mnie też to irytuje. Wyjątek tworzy regułę. Nową.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 28 Czerwca 2013, 13:09:49
Dwa pierwsze teksty stawiają za pewność istnienie dwóch różnych autorów opisujących te same dzieje, których prace później sklejono. Jednak nie jest to pewne, a wielu podaje to jako przykład struktury chiastycznej, pytań retorycznych i innych narzędzi poetyckich. Zatem nie warto tego analizować. Trzeci mówi o żonie Kaina... O której Biblia nie wspomina, skąd się wzięła. I to ma być jakaś sprzeczność? Bóg mógł ulepić inne pary osobno, a Biblia o nich nie wspominać.
I pewnie do lepienia owych innych par używał Pan gliny o różnym zabarwieniu, toby rzeczywiście wyjaśniało skąd się wzięli  :afr :zltk :wkur: :zima: i inne nacje. Mam racje ?

W Biblii nie pisze że potop objął całą Ziemię, mógł objąć ograniczony obszar.
Cytuj
Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem.[...]Wszystko, co jest na ziemi, zginie.[...]Tak zgładził Bóg wszystkie istoty, które były na powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydła, aż do płazów i ptactwa niebios; to wszystko zostało zgładzone z ziemi.
Nawet się nie wysilając, odpowiedzi na te wątpliwości udzieliłem. Bo też i to krytyka do dupy jest, skoro widzi się w Biblii rzeczy, których nie ma (tutaj zwrotów "gatunek" oraz "cała Ziemia", rozumiana jako całą planetę).
Musisz wysilić się bardziej, bo to właśnie Twoje wyjaśnienia istotnie są z i do dupy. Skoro Bóg stworzył wszelkie życie na ziemi, to potop musiałby objąć całą jej powierzchnię. Inaczej przecież w Biblii napisane by było, że ocalił Pan w łasce swej po parze Eskimosa, któremu wystaje sopel spod nosa, Czerwonoskórego i squaw jego itd. itp.

(1:26b) "Let them have dominion ... over all the earth."
God gave humans dominion over every other living thing on earth. This couldn't be true, of course, since millions of other species existed for millions of years before humans existed.
Jak kawa dobra zdejm kapelusz. To zdanie przecież sensu nie ma.
4004 p.n.e według obliczeń bajkopisarzy, wróć biblistów powstała ziemia, skąd więc odnajdowane są szczątki przedstawicieli fauny i flory sprzed owej daty ? Nawet gdyby przyjąć, że datowanie węglem to banialuki, to po co Bóg oddawać miał we władanie ludziom dinozaury, skoro już nie żyły... inaczej Noe musiałby zabrać na arkę triceratopsy, tyranozaurusy i takie tam z długimi szyjami co się żywiły liściami ...
No chyba nie jesteś na tym samym poziomie wiary co Giertych senior... Choć z drugiej strony toby rzeczywiście wiele wyjaśniało...

Postanowiłem również, w ramach przeogromnej cierpliwości i dobrej woli jeszcze raz pochylić się nad zadanymi przez Ciebie pytaniami
1. Dzień i noc to pojęcia nieobiektywne. Odniosłem się błędnie do samego początku w dziejach Wszechświata, w powinienem wprost do Biblii. A ta mówi: na początku niebo i ziemię, a potem światłość, potem noc i dzień. Nic to, że niebo i ziemia nie muszą bezpośrednio odnosić się do planety i wszechświata, ale załóżmy, że tak. Mamy młodą planetę która właśnie krystalizuje się z pierotnego obłoku dysku protoukładu słonecznego (tak mówi astronomia). Atmosferę stanowi pył, nie widać słońca. Pył opada: mamy światłość! Ale co to? W młodym Układzie Słonecznym, choć już istnieje planeta, to jednak sam układ pełny jest latających "księżyców" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_wielkiego_zderzenia), komet i innego śmiecia, których światło odbite czyni nieodróżnialnym dzień od nocy. I stąd oddzielenie tych dwóch pór.
2. Chiazm. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Chiazm) A może drugi opis jest streszczeniem? ;)
3. Teraz się skapłem, że chodzić Ci może o żebro... Biblia ani każe Ci być dumnym, a nawet jeśli to tylko bajka, to i tak z takiego związku najprawdopodobniej pochodzisz (http://interia360.pl/artykul/wulkan-ktory-omal-nie-zabil-ludzkosci,36843).
1. Pył opada: mamy światłość ! Aż musiałem zmrużyć oczy po tak przemawiającym do wyobraźni tekście. No ale nie mamy słońca, które powstanie dwa dni później...skoro była światłość, potem dzień i noc, które obywały się bez ciał niebieskich, to po co było owe tworzyć ? Chronologia domniemanego aktu stworzenia pozostawia wiele do życzenia...
2. Muszę Ciebie wyprowadzić z błędu. To nie jest chiazm. No chyba że chiazmem jest wszystko co chiazmem nazwiesz Ty.

Zaznaczyć muszę, że stawiając niektóre przypuszczenia dokonywałem zupełnie bezpodstawnych założeń. Zupełnie, jak krytycy Biblii. Napisanie posta dotąd zajęło mi dość dużo czasu i nie mam ochoty więcej go marnować na bzdury (ir)racjonalistów. Jeśli znajdziesz jakąś faktyczną sprzeczność, a nie niedopowiedzenie, daj znać.
Rzeczywiście czasu i cierpliwości szkoda. Jako osoba wierząca każde bezpodstawne założenie będzie dla Ciebie uzasadnione, o ile tłumaczyć będzie boski porządek świata, natomiast będzie kompletną bzdurą, gdy podda w wątpliwość sens Biblii.

Aq powiedział o tym trochę nieściśle (http://pl.wikipedia.org/wiki/Beata_Sawicka). Sawicka zaskarżyła postępowanie CBA jako nielegalne, ale Prokutarua Okręgowa w Lublinie umorzyła postępowanie, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, przez co sąd pierwszej instancji (okręgowy w Warszawie) w sprawie korupcji również uznał je za legalne, i wyrok wydał. To sąd drugiej instancji (Apelacyjny w Warszawie) uznał działania CBA za nielegalne, bo dopatrzył się w nich czegoś, czego prokuratura w Lublinie się nie dopatrzyła.
Owe "coś" co działaniom CBA zarzucił SA mogło być nielegalne i nie wypełniać znamion przestępstwa jednocześnie.

W nawiązaniu do tematu, to mam nadzieję, że "święte oburzenie" dotyczy również (...) umorzenia postępowania wobec klechy, któremu nastolatki zlizywały z kolan piankę do golenia /bita śmietana została oczywiście wklejona przez lewacką propagandę/.
Jak widzę, Ty porządnych otrzęsin (http://www.historycy.org/index.php?showtopic=31872) mających na celu wyleczenie Ciebie z wrodzonego prostactwa i wliczenie w poczet ludzi cywilizowanych nie przeszedłeś ;)
Ty zaś musiałeś nalizać się bitej piany z kolanek księżulka za nas dwóch, żeś taki ucywilizowany.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 28 Czerwca 2013, 16:01:57
Cytuj
Moja analiza ogranicza się do wykazania bzdurności opisów biblijnych
I większość "krytyków" dokonuje w tym celu różnych bezpodstawnych założeń i nadinterpretacji.

Jak i ich zwolennicy.. więc skoro dzieło jest tak podatne na interpretacje to i traktowanie go jako wyznacznika czegokolwiek poza wiarą jest wątpliwe.

1. ile trwał dzień, noc, a ile poranek i wieczór przed zmajstrowaniem ciał niebieskich /w tym słońca/ przez Boga ?
1. Dzień i noc to pojęcia nieobiektywne. Odniosłem się błędnie do samego początku w dziejach Wszechświata, w powinienem wprost do Biblii. A ta mówi: na początku niebo i ziemię, a potem światłość, potem noc i dzień. Nic to, że niebo i ziemia nie muszą bezpośrednio odnosić się do planety i wszechświata, ale załóżmy, że tak. Mamy młodą planetę która właśnie krystalizuje się z pierotnego obłoku dysku protoukładu słonecznego (tak mówi astronomia). Atmosferę stanowi pył, nie widać słońca. Pył opada: mamy światłość! Ale co to? W młodym Układzie Słonecznym, choć już istnieje planeta, to jednak sam układ pełny jest latających "księżyców", komet i innego śmiecia, których światło odbite czyni nieodróżnialnym dzień od nocy. I stąd oddzielenie tych dwóch pór.

A nie łatwiej założyć że to opis symboliczny? Twórcy biblii nie mieli pojęcia o mechanizmach powstawania świata i relacji pomiędzy poszczególnymi zjawiskami których dokładne opisanie nie było ich zamiarem (to nie nauka). Co jednak nie ma żadnego znaczenia w pytaniu o to kto stworzył świat, na które odpowiedzią jest ten opis i jego teologiczna interpretacja (to Bóg, przyp.). To jest właśnie idealny przykład "bezpodstawnych założeń i nadinterpretacji" o których mowa wcześniej, więc obie strony są tu siebie warte.

No i zapominasz że skumulowana materia świeci pod wpływem tarcia, więc młoda ziemia była rozpaloną kulą magmy co podważa twoje twierdzenie o braku światła (to już nauka). Resztę tego wątku sobie odpuszczę bo to w istocie sprowadza się do tego samego, tj. z gruntu irracjonalnej dyskusji o prawdziwości naukowej biblii.

Wyjątek potwierdzający regułę..
Irytuje mnie to zdanie. Wielokrotnie jednym przykładem zbijałem argumentację różnych oponentów, by usłyszeć "wyjątek potwierdzający regułę". Uważam to zdanie za jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów. Wyjątek nie potwierdza reguły, a stwierdza, że jest ona właściwa tylko w konkretnych przypadkach.
Mnie też to irytuje. Wyjątek tworzy regułę. Nową.

Czy wy na serio interpretujecie te powiedzenie (podkreślam: POWIEDZENIE) dosłownie? Odnosi się ono do faktu że zazwyczaj w złożonym świecie "jedyne-słusznie" twierdzenia są błędne, bo prawdziwe reguły są zazwyczaj pewnym uproszczeniem zjawiska stąd i są w nich wyjątki.. Jerzy dobrze to ujął "Wyjątek tworzy regułę. Nową." i to zresztą było powodem użycia przeze mnie tego powiedzenia! Glassius próbuje wyjątkami dowodzić prawdziwość reguły:

Ponieważ nie istnieją inteligencje wśród zwierząt samotnych (czyli takich, które nie muszą budować więzi emocjonalnych)

To jest własnie przykład twierdzenia które nie dopuszcza wyjątków i zarazem jest twierdzeniem błędnym: Większość drapieżników jest inteligentna, a zarazem większość z nich jest samotnikami. Oczywiście nie rozwijają one inteligencji emocjonalnej i empatii, ale polowanie wymaga zazwyczaj sporych zdolności taktycznych tj. inteligencji.

natomiast istnieją roślinożercy o bardzo wysokiej inteligencji,

Oczywiście istnieją i są to właśnie wyjątki.. większość nie jest jednak zbyt bystra bo nadmiar indywidualizmu prowokuje konflikty.

dlatego z dużym prawdopodobieństwem stwierdzam, że to jednak stadność jest ważniejsza od drapieżnictwa dla jej rozwoju, choć dużej roli drugiego czynnika wcale nie neguję.

A ja uważam na odwrót..

1. Królewicz w tym lepszy, że uczy się jak rządzić, a polityk, jak pokonać rywali politycznych. Stąd wiedza królewicza o rządzeniu będzie większa od tej o zdobywaniu władzy (i zapewnie dlatego monarchie odeszły do lamusa :D)

Podajesz mi argument w którym zaprzeczasz sam sobie? Królewicz musi na równi umieć zdobywać/utrzymywać władzę jeśli nie chce paść ofiarą intryg, co polityk umieć rządzić jeśli chce się utrzymać na stołku dłużej niż jedną kadencję, gdy już tą władze zdobędzie. Pamiętajmy że mówimy tu o rodach politycznych, a nie o wiejskich działaczach z ludu którzy poza zdobywaniem władzy nic nie umieją.

2. Porozmawiajmy o PiS-LPR-Samoobronie...

Takie są już anty-demokratyczne partie wodzowskie dążące do zdobycia władzy absolutnej.. jak dojdą do władzy to prędzej czy później sztylety pójdą w ruch jak za dawnych "dobrych" lat monarchii.

ale jeżeli o demokracji zacznie się rozmawiać na poważnie, a nie "to najgorszy system, ale lepszego nie wymyślono", to może się to zmieni? Przynajmniej w naszym przypadku widzę, że tak robimy

Ale przecież demokracja to "najgorszy system, ale lepszego nie wymyślono"! Nie jest tak że nie widzę wad tego ustroju, ale zarazem nie bez powodu to ona z czasem wygryzła inne systemy. Po prostu ma ona najlepszy stosunek wad do zalet, z kluczową zaletą systemowego łagodzenia napięć wewnętrznych poprzez dopuszczanie mniejszości o ile nie do współrządzenia, to choćby do głosu.

Wiem(y?) tyle, że "dobre" dyktatury pojawiały się gdy demokratycznie wybrani politycy próbowali urządzić rewolucję komunistyczną. I choć PiS prowadzi ostatnio w sondażach, to są za mało czerwoni, by jakiś obrotny generał się znalazł...

Zgubiłeś jednak powód takiego obrotu spraw: Demokratycznie wybrani politycy mają szansę urządzić rewolucję komunistyczną tylko w niedojrzałych demokracjach. Dla owych "dobrych" dyktatorów (zazwyczaj) celem nie było więc utrzymanie dyktatu, tylko była to reakcja w skutek tzw. "wyższej konieczności" wynikłej z zagrożenia komunizm. Nie wiem czy któraś z tych polityków utworzył dalej monarchię, ale wiem na pewno że np. Pinochet zrobił pucz nie z powodu rządu przez który był zresztą powołany, ale z powodu zagrożenia komunizmem dążącym do zbrojnego zamachu stanu na fali ówczesnego kryzysu gospodarczego. Wpierw wprowadzono reformy kapitalistyczne i w końcu zresztą stopniowo luzowano restrykcje pozwalając ostatecznie w wolnych wyborach na przejęcie władzy przez demokratyczną opozycję. Nasz Piłsudski zaś przejął władzę z powodu zagrożenia zewnętrznego, na które nie reagowała nasza młoda i skłócona demokracja.. śmierć Piłsudskiego skończyła się zresztą tragicznie dla Polski.

Aq powiedział o tym trochę nieściśle. Sawicka zaskarżyła postępowanie CBA jako nielegalne, ale Prokutarua Okręgowa w Lublinie umorzyła postępowanie, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, przez co sąd pierwszej instancji (okręgowy w Warszawie) w sprawie korupcji również uznał je za legalne, i wyrok wydał. To sąd drugiej instancji (Apelacyjny w Warszawie) uznał działania CBA za nielegalne, bo dopatrzył się w nich czegoś, czego prokuratura w Lublinie się nie dopatrzyła.

Aha.. ale w czym więc problem? Od tego jest sąd apelacyjny by eliminować błędy w postępowaniu.

Problem kiepskiego zarządzania wynika wprost z braku konkurencji.

I w tym się zgadzam.. to nie ja zresztą robię aferę z komercjalizacji szpitali, gdy leczenie zależy od ubezpieczyciela a nie stanu własności szpitala :/

Argumenty o wadliwym sprzęcie z Chin czy niesterylizowanych igłach uznac należy za nie tyle demagogiczne, co nieprawdziwe ;) To po co nam Ministerstwo? Znam tylko jeden powód-ograniczenie stosowania antybiotyków w myśl zasady: klient wymaga, klient płaci, klient dostaje

Tu chodziło o zadania ministerstwa którymi nie jest dbanie o organizację szpitali tylko o stan prawny. To że nasze ministerstwo nie zajmuje się tym co należy nie jest jednak argumentem za jego eliminacją, bo nie jest nam potrzebna jeszcze większa anarchia niż jest. Argument odnosił się zresztą do koncepcji samostanowienia się lekarzy, co jest zresztą stanem obecnym którego nie chciałbym pogłębiać (to nie specjaliści od zarządzania tylko lekarze okupują ministerstwo).

same koszta operacyjne przekroczyły straty spowodowane tymi łapówkami, a ich celem był tylko i wyłącznie cel polityczny (pominę tu fakt że sprawa Garlickiego przyczyniła się do śmierci kilku osób). Skoro uważasz że strzelanie z armaty do komara ma sens, to jak widać faktycznie pochodzimy z innych środowisk.
Organa ścigania mają łapać przestępców, a nie przynosić dochód! Przez takie myślenie mamy absurdy w postaci bezkarnych złodziei do 250 zł. Za kradzież do 250 zł grozi najwyżej mandat 500 zł, czyli wystarczy dawać się łapać rzadziej raz na dwie kradzieże, a przestępcy wychodzą na plus. I oczywiście policja nie będzie takich ścigać, bo to tylko mandat. Już zresztą w wywiadach dzisiaj się przyznają, że i "przestępców" co ukradli towaru nawet za 500 zł nikt nie goni.

Wybacz, ale gdzie ja mówiłem coś o dochodzie? Po prostu nie należy poświęcać mercedesa, gdy chodzi o kradzież dziecku lizaka.. niech te środki pójdą lepiej na ściganie złodziej samochodów, bo złodzieje lizaków nie uwierzą że to autentyczna akcja przeciwko nim (przecież wszyscy wiedzą że były to akcje polityczne).

Strzelanie z armaty do komara ma sens, jeśli huk odstraszy inne komary.

A takowego nie ma jeśli odstraszy przy tym pszczoły, dżdżownice i inne pożyteczne owady, które mogą nie zrozumieć anormalnego zachowania pewnych osób i mają jak najbardziej podstawy bać się rykoszetów z armaty.

4004 p.n.e według obliczeń bajkopisarzy, wróć biblistów powstała ziemia,

Wybacz toga5, ale bibliści akurat nie twierdzą że zapisy biblii są prawdziwe.. bajkopisarstwem zajmują się tu klechy i teolodzy.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 28 Czerwca 2013, 18:36:20
4004 p.n.e według obliczeń bajkopisarzy, wróć biblistów powstała ziemia,
Wybacz toga5, ale bibliści akurat nie twierdzą że zapisy biblii są prawdziwe.. bajkopisarstwem zajmują się tu klechy i teolodzy.
:emanacja13s: uczy nas, aby wybaczać, a ja jako pokorny sługa nie śmiałbym się Jej naukom sprzeniewierzać /pomimo, że pojęcie biblistyki zawiera w sobie teologiczne bajania/. Wybaczam Tobie więc i proszę o wybaczenie na zaś.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 28 Czerwca 2013, 19:01:41
Zawiera w tym sensie że teolodzy też badają biblię w ramach Biblistyki (teologia biblijna), ale twierdzenie że bibliści "bajają" to wciąż spora przesada. To zupełnie tak samo jakby twierdzić że np. Egiptolodzy "bajają" bo zajmują się mitologią Egipską, co nie jest tym samym co kult. Jako że widać wyraźne różnice między biblistyką jako taką, a teologią* nawet tą w ramach biblistyki (nie zawsze zresztą oba pojęcia się łączy) to nie ma powodu do wybaczania mi czegokolwiek.

* Koncyliacyjne możemy uznać że teologia to paranauka, która jeszcze jakoś nie wyleciała z uniwersytetów, mimo niestosowania przez nią metody naukowej (którą dla kontrastu w biblistyce się stosuje).
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 01 Lipca 2013, 01:57:03
Skoro Bóg stworzył wszelkie życie na ziemi, to potop musiałby objąć całą jej powierzchnię. Inaczej przecież w Biblii napisane by było, że ocalił Pan w łasce swej po parze Eskimosa, któremu wystaje sopel spod nosa, Czerwonoskórego i squaw jego itd. itp.
Nawet gdyby nie było napisane "ziemi" tylko "Ziemi" (czyżby tłumacze Biblii byli tak przezorni?), to nadal obszar określony tą "Ziemią" (i wszelakie życie na obszarze "Ziemi") byłyby kwestiami dyskusyjnymi.

(1:26b) "Let them have dominion ... over all the earth."
God gave humans dominion over every other living thing on earth. This couldn't be true, of course, since millions of other species existed for millions of years before humans existed.
Jak kawa dobra zdejm kapelusz. To zdanie przecież sensu nie ma.
4004 p.n.e według obliczeń bajkopisarzy, wróć biblistów powstała ziemia, skąd więc odnajdowane są szczątki przedstawicieli fauny i flory sprzed owej daty ? Nawet gdyby przyjąć, że datowanie węglem to banialuki, to po co Bóg oddawać miał we władanie ludziom dinozaury, skoro już nie żyły... inaczej Noe musiałby zabrać na arkę triceratopsy, tyranozaurusy i takie tam z długimi szyjami co się żywiły liściami ...
No chyba nie jesteś na tym samym poziomie wiary co Giertych senior... Choć z drugiej strony toby rzeczywiście wiele wyjaśniało...
Wyliczenia protestanckiego Jamesa Usshera... Różni bibliści różnie interpretują wiek Ziemi, od takich poszukujących pogodzenia opisu w Biblii z wiedzą naukową (nazywa się to konkordyzmem) po żydów, którzy to ustawili na 3761 p.n.e. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalendarz_żydowski)  ;) Poza tym, Bóg oddał ludziom całą ziemię, ale przecież nie (jest powiedziane, że) z całego przedziału czasowego. W procesie kreacji mógł sobie przedpotopowe gady odrzucić, tak że nie dożyły nawet stworzenia człowieka.

1. Pył opada: mamy światłość ! Aż musiałem zmrużyć oczy po tak przemawiającym do wyobraźni tekście. No ale nie mamy słońca, które powstanie dwa dni później...skoro była światłość, potem dzień i noc, które obywały się bez ciał niebieskich, to po co było owe tworzyć ? Chronologia domniemanego aktu stworzenia pozostawia wiele do życzenia...
Bo też i lepsza być nie może, skoro aby ją gnębisz, przyjmujesz interpretację dosłowną.

2. Muszę Ciebie wyprowadzić z błędu. To nie jest chiazm. No chyba że chiazmem jest wszystko co chiazmem nazwiesz Ty.
Dziękuję, że tak kreatywną i twórczą interpretację przypisujesz wyłącznie mnie, choć oczywiście aż do XI wieku n.e. cały autorytet żydowski za tym stał (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tora#Wersja_tradycyjna_.E2.80.93_autorstwo_Moj.C5.BCeszowe) ;) Pewnie żydzi wierzą, że Mojżesz cierpiał na rozdwojenie jaźni, albo przynajmniej napadową sklerozę, skoro po dwa razy opisuje to samo, i do tego zupełnie różnie...

Zaznaczyć muszę, że stawiając niektóre przypuszczenia dokonywałem zupełnie bezpodstawnych założeń. Zupełnie, jak krytycy Biblii. Napisanie posta dotąd zajęło mi dość dużo czasu i nie mam ochoty więcej go marnować na bzdury (ir)racjonalistów. Jeśli znajdziesz jakąś faktyczną sprzeczność, a nie niedopowiedzenie, daj znać.
Rzeczywiście czasu i cierpliwości szkoda. Jako osoba wierząca każde bezpodstawne założenie będzie dla Ciebie uzasadnione, o ile tłumaczyć będzie boski porządek świata, natomiast będzie kompletną bzdurą, gdy podda w wątpliwość sens Biblii.
I oczywiście kolejne założenie, że skoro bronię Biblii przed fałszywymi oskarżeniami, to muszę być osobą wierzącą...

Owe "coś" co działaniom CBA zarzucił SA mogło być nielegalne i nie wypełniać znamion przestępstwa jednocześnie.
Nie wynikało to z opisu Aq jednoznacznie, ale nie dziwię się (bezpodstawnemu, znowu :D) założeniu Rezra, że prokuratura sama się sprawdziła, i sama stwierdziła legalność swoich działań... Na co zareagował absurdalnym ździwieniem ;)

Ty zaś musiałeś nalizać się bitej piany z kolanek księżulka za nas dwóch, żeś taki ucywilizowany.
Zazdrościsz?

skoro dzieło jest tak podatne na interpretacje to i traktowanie go jako wyznacznika czegokolwiek poza wiarą jest wątpliwe. (...) A nie łatwiej założyć że to opis symboliczny? (...)to w istocie sprowadza się do tego samego, tj. z gruntu irracjonalnej dyskusji o prawdziwości naukowej biblii.
Oboje z togą zdajemy sobie z tego sprawę  :D
Kilka przykładów na nielogiczność Biblii można by znaleźć.
Daj jeden. Proszę, tak ładnie :ncz
Jeżeli obiecasz równie ładnie i na kolankach, że nie wykpisz się rozbieżnością tłumaczeń, znaczeń i niedookreślonością "faktów" biblijnych, to chętnie.
Taa, połowę Ewangelii stanowią przypowieści i przenośnie, a ja mam się nie odwoływać do znaczeń... Mimo wszystko zgoda. Dawaj :D
Jednak zakład z nim, obiektywnie patrząc, przegrałem. W końcu próbowałem z nim rywalizować na polu interpretacji i zszedłem z dosłownej w stronę tłumaczeń, znaczeń i niedookreśloności...

Czy wy na serio interpretujecie te powiedzenie (podkreślam: POWIEDZENIE) dosłownie? Odnosi się ono do faktu że zazwyczaj w złożonym świecie "jedyne-słusznie" twierdzenia są błędne, bo prawdziwe reguły są zazwyczaj pewnym uproszczeniem zjawiska stąd i są w nich wyjątki.. Jerzy dobrze to ujął "Wyjątek tworzy regułę. Nową." i to zresztą było powodem użycia przeze mnie tego powiedzenia!
Reguły przyjmuje się za obowiązujące w pewnym zbiorze założeń, a jeśli nie są, to się zbiór zawęża tak długo, aż znowu będą (budując przy okazji nowe reguły dla wykluczonych przedziałów). Na tym między innymi polega nauka.

Ponieważ nie istnieją inteligencje wśród zwierząt samotnych (czyli takich, które nie muszą budować więzi emocjonalnych)
To jest własnie przykład twierdzenia które nie dopuszcza wyjątków i zarazem jest twierdzeniem błędnym: Większość drapieżników jest inteligentna, a zarazem większość z nich jest samotnikami. Oczywiście nie rozwijają one inteligencji emocjonalnej i empatii, ale polowanie wymaga zazwyczaj sporych zdolności taktycznych tj. inteligencji.
Wszystko zależy od terminu inteligencja. Moim zdaniem oznacza nie tylko adaptację do nowych warunków, ale również symulację rezultatów tej adaptacji, jak i jej braku, i podjęcie decyzji o jej przeprowadzeniu, bądź nie. Stąd moja teza, że "inteligentne działanie to nie inteligencja". Inteligencja (od łac. intelligentia - zdolność pojmowania, rozum) – zdolność do postrzegania, analizy i adaptacji do zmian otoczenia. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja). Właśnie na analizę tutaj kładę nacisk (a Ty ją pomijasz). IMHO, koniecznym wyznacznikiem inteligencji jest zdolność planowania w nowych sytuacjach. Istnieje wiele bardzo złożonych, inteligentnych działań, na przykład "decyzje mrowiska", które bez tego się obywają. Podobnie większość metod polowań u drapieżników to zachowanie wyuczone, a nie twórczo zaplanowane. Podważa to nieco inteligencję nawet lwów, natomiast stwierdza ją u świń.
Cytuj
The finding is just one in a series of recent discoveries from the nascent study of pig cognition. Other researchers have found that pigs are brilliant at remembering where food stores are cached and how big each stash is relative to the rest. They’ve shown that Pig A can almost instantly learn to follow Pig B when the second pig shows signs of knowing where good food is stored, and that Pig B will try to deceive the pursuing pig and throw it off the trail so that Pig B can hog its food in peace (http://www.nytimes.com/2009/11/10/science/10angier.html?_r=0)

Podajesz mi argument w którym zaprzeczasz sam sobie? Królewicz musi na równi umieć zdobywać/utrzymywać władzę jeśli nie chce paść ofiarą intryg co polityk umieć rządzić jeśli chce się utrzymać na stołku dłużej niż jedną kadencję, gdy już tą władze zdobędzie. Pamiętajmy że mówimy tu o rodach politycznych, a nie o wiejskich działaczach z ludu którzy poza zdobywaniem władzy nic nie umieją.
Wiedza z zakresu utrzymania władzy jest podobna w obu przypadkach, różnica wynika z nakładów poświęconych na jej zdobycie/wykorzystanie.

Nie jest tak że nie widzę wad tego ustroju, ale zarazem nie bez powodu to ona z czasem wygryzła inne systemy. Po prostu ma ona najlepszy stosunek wad do zalet, z kluczową zaletą systemowego łagodzenia napięć wewnętrznych poprzez dopuszczanie mniejszości o ile nie do współrządzenia, to choćby do głosu.
To akurat nie jest cecha demokracji, bo w niej rządzi większość (można przegłosować wymordowanie mniejszości). Jest to demokracja ze "standardami demokratycznymi", czyli republika demokratyczna. W monarchiach król gwizda na wolę większości (dopóki dysponuje odpowiednią siłą) i może wbrew jej interesom wysłuchać (audiencja), jak również forsować wolę mniejszości (co zdarzało się czasem (http://pl.wikipedia.org/wiki/Statut_kaliski)).

Wiem(y?) tyle, że "dobre" dyktatury pojawiały się gdy demokratycznie wybrani politycy próbowali urządzić rewolucję komunistyczną. I choć PiS prowadzi ostatnio w sondażach, to są za mało czerwoni, by jakiś obrotny generał się znalazł...
Zgubiłeś jednak powód takiego obrotu spraw: Demokratycznie wybrani politycy mają szansę urządzić rewolucję komunistyczną tylko w niedojrzałych demokracjach.
Inaczej: mają szansę tam, gdzie lud nie wierzy w republikę, czyli rządy prawa. Każda taka rewolucja opiewała lud jako źródło władzy.

Aha.. ale w czym więc problem? Od tego jest sąd apelacyjny by eliminować błędy w postępowaniu.
Takie małe sprostowanko, aby nie było, że prokuratura sama o sobie osądza, a ktoś się na to powołuje ;)

Wybacz, ale gdzie ja mówiłem coś o dochodzie?
Cytuj
same koszta operacyjne przekroczyły straty spowodowane tymi łapówkami
Zrozumiałem to w ten sposób, że nie powinno się prowadzić postępowań, które kosztują więcej niż koszt samego przestępstwa. Zgadam się, że w sytuacji konfliktu trzeba wybierać przestępstwo o większym kalibrze, ale policja mając pewien budżet i środki powinna ścigać wszelkie możliwe przestępstwa. To przecież nieuchronność kary jest ważniejsza od wysokości.

Strzelanie z armaty do komara ma sens, jeśli huk odstraszy inne komary.
A takowego nie ma jeśli odstraszy przy tym pszczoły, dżdżownice i inne pożyteczne owady, które mogą nie zrozumieć anormalnego zachowania pewnych osób i mają jak najbardziej podstawy bać się rykoszetów z armaty.
Akurat przy sprawie łapówkarstwa armacie towarzyszły muszkiety i garłacze (czyli pokazówka Ziobry) walące w całą brać lekarską i transplantację organów. Gdyby ograniczyli się do samego ścigania aferantów w ramach obowiązującego prawa, pszczółki i inne pożyteczne stworzonka niczego by się nie bały.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 01 Lipca 2013, 12:30:32
Nie wynikało to z opisu Aq jednoznacznie, ale nie dziwię się (bezpodstawnemu, znowu :D) założeniu Rezra, że prokuratura sama się sprawdziła, i sama stwierdziła legalność swoich działań... Na co zareagował absurdalnym ździwieniem ;)

Gdzie ja niby zrobiłem takie założenie? Sam byłem zdziwiony opisem Aq, stąd może ta niejasność.. otóż prokuratura jest organem nadzorującym pracę CBA i jako taka powinna ona wykryć nieścisłości już na etapie działań operacyjnych, których nie stwierdziła mimo że powinna (wyrok sądu II instancji potwierdza stosowanie niewłaściwych praktyk przez CBA). Opinia prokuratury w sprawie jest więc nieobiektywna, bo stwierdzając wykroczenia w niezależnym śledztwie (w którym nic nie stwierdzono, przyp.) podważono by jakość ich własnego nadzoru nad CBA, stąd uzasadnione podejrzenie nieobiektywności prokuratury które wyraziłem. Nie zapominajmy też że prokuratura prowadzi jedynie postępowanie przygotowawcze, stąd ich opinia nie jest ostateczna, bo sprowadza się ona jedynie do: "nie wszczynamy śledztwa" i nic więcej.

Wszystko zależy od terminu inteligencja. Moim zdaniem oznacza nie tylko adaptację do nowych warunków, ale również symulację rezultatów tej adaptacji, jak i jej braku, i podjęcie decyzji o jej przeprowadzeniu, bądź nie. Stąd moja teza, że "inteligentne działanie to nie inteligencja". Inteligencja (od łac. intelligentia - zdolność pojmowania, rozum) – zdolność do postrzegania, analizy i adaptacji do zmian otoczenia. Właśnie na analizę tutaj kładę nacisk (a Ty ją pomijasz). IMHO, koniecznym wyznacznikiem inteligencji jest zdolność planowania w nowych sytuacjach. Istnieje wiele bardzo złożonych, inteligentnych działań, na przykład "decyzje mrowiska", które bez tego się obywają. Podobnie większość metod polowań u drapieżników to zachowanie wyuczone, a nie twórczo zaplanowane. Podważa to nieco inteligencję nawet lwów, natomiast stwierdza ją u świń.

Próbowałem do tego dojść, ale jakoś nie miałem punktu zaczepienia: Wiele zależy własnie od rodzaju inteligencji których jest sporo, a tak się składa że nie jest to dość jednoznaczny termin. W tej dyskusji dość istotnym aspektem jest to czy zdolność do analizy jest jedynie obecnym, czy wręcz kluczowym czynnikiem inteligencji? Jako że istnieje grupa inteligentnych zachowań (będących inteligencją, przyp.) która nie wymaga głębokiej analizy, a często nawet zdolności zaliczane do tzw. "wyższej inteligencji" jak np. zdolności matematyczne okazują się mało w istocie "inteligentne". Stąd zdolność do podejmowania decyzji współcześnie kojarzy się raczej z świadomością istoty tej decyzji (co jest podstawą do analizy) niż z samą zdolnością do analizy która też potrafi być działaniem automatycznym. Zwierzęta które autentycznie można uznać za samoświadome można policzyć dosłownie na placach jednej ręki.

Podajesz mi argument w którym zaprzeczasz sam sobie? Królewicz musi na równi umieć zdobywać/utrzymywać władzę jeśli nie chce paść ofiarą intryg co polityk umieć rządzić jeśli chce się utrzymać na stołku dłużej niż jedną kadencję, gdy już tą władze zdobędzie. Pamiętajmy że mówimy tu o rodach politycznych, a nie o wiejskich działaczach z ludu którzy poza zdobywaniem władzy nic nie umieją.
Wiedza z zakresu utrzymania władzy jest podobna w obu przypadkach, różnica wynika z nakładów poświęconych na jej zdobycie/wykorzystanie.

Nie widzę związku między nakładami w obu przypadkach? Więcej zależy od inteligencji samego "dziedzica" bo każda ze stron daje maksymalny nakład jaki tylko się da.

To akurat nie jest cecha demokracji, bo w niej rządzi większość (można przegłosować wymordowanie mniejszości). Jest to demokracja ze "standardami demokratycznymi", czyli republika demokratyczna.

Tu przyznaję ci rację.. był to nadmierny skrót myślowy z mojej strony.

W monarchiach król gwizda na wolę większości (dopóki dysponuje odpowiednią siłą) i może wbrew jej interesom wysłuchać (audiencja), jak również forsować wolę mniejszości co zdarzało się czasem).

Czasami? Szlachta do z definicji mniejszość. A co do reszty: Istnieje różnica między "móc" a "musieć".

Inaczej: mają szansę tam, gdzie lud nie wierzy w republikę, czyli rządy prawa. Każda taka rewolucja opiewała lud jako źródło władzy.

W republice lud też jest źródłem władzy, tyle tylko że poprzez stanowione przez niego prawo. Komuniści wykorzystywali tu źle pojętą demokrację (tzw. ludową), jako wytrych w zamian za brak konieczności rozumienia przez lud prawa czy przyzwolenie do anarchii. W istocie jednak zarówno komunizm jak i faszyzm sprowadzały się do rządu wodza któremu ciemny lud daje władze w zamian za obiecanki cacanki (w komunizmie wodzem jest ten kto mówi w imieniu tzw. "proletariatu", którym nie jest w istocie lud bo ten nie ma tu nic do gadania).

Aha.. ale w czym więc problem? Od tego jest sąd apelacyjny by eliminować błędy w postępowaniu.
Takie małe sprostowanko, aby nie było, że prokuratura sama o sobie osądza, a ktoś się na to powołuje ;)

O czym ty mówisz? Po prostu nie widzę sensu na powoływanie się na opinie prokuratury w tej sprawie, skoro jest wyrok sądu.

Wybacz, ale gdzie ja mówiłem coś o dochodzie?
Cytuj
same koszta operacyjne przekroczyły straty spowodowane tymi łapówkami
Zrozumiałem to w ten sposób, że nie powinno się prowadzić postępowań, które kosztują więcej niż koszt samego przestępstwa. Zgadam się, że w sytuacji konfliktu trzeba wybierać przestępstwo o większym kalibrze, ale policja mając pewien budżet i środki powinna ścigać wszelkie możliwe przestępstwa. To przecież nieuchronność kary jest ważniejsza od wysokości.

Aha.. to dlatego że gdzieś zgubił się kontekst. Aq robił z korupcji Bóg wie jaką zbrodnię, a jako że to "zbrodnia" o charakterze finansom to zwróciłem mu uwagę że samo postępowanie pociągnęło za sobą większe koszta niż straty wywołane przez te łapówki. Oczywiście łapówkarstwo należy ścigać, ale jest to przestępstwo niskiej rangi, które zresztą jest trudno ściągalne, powszechne i wynika przede wszystkim ze złej jakości prawa czyniącego okazję złodziejowi. Kara nie jest i nie będzie nieuchronna ze względu na istotę problemu, a kasa i uwaga społeczna władowana w sprawę idzie w błoto bo to pokazówka polityczna i nic innego. Chcecie rozwiązać problem to zacznijcie poprawiać prawo (do tego trzeba czasu i nadzoru społecznego), a nie je negować preferując metody siłowe które nie działają nawet w zabetonowanych zbrodniczych reżimach gdzie korupcja dopiero jest powszechna.

Akurat przy sprawie łapówkarstwa armacie towarzyszły muszkiety i garłacze (czyli pokazówka Ziobry) walące w całą brać lekarską i transplantację organów. Gdyby ograniczyli się do samego ścigania aferantów w ramach obowiązującego prawa, pszczółki i inne pożyteczne stworzonka niczego by się nie bały.

Otóż to.. ale PiS to pajace nie umiejące zrobić nic jak należy, a w zamian tylko lansują się w mediach robiąc z pierdnięcia huragan z którym bohatersko walczą, zaś gdy przychodzi prawdziwy huragan i ci dają dupy, to winę ponoszą oczywiście: Niemcy, Ruscy, Żydzi, Komuniści, Masoni, Cykliści i Kosmici.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 07 Lipca 2013, 15:24:35
Nie wynikało to z opisu Aq jednoznacznie, ale nie dziwię się (bezpodstawnemu, znowu :D) założeniu Rezra, że prokuratura sama się sprawdziła, i sama stwierdziła legalność swoich działań... Na co zareagował absurdalnym ździwieniem ;)
Gdzie ja niby zrobiłem takie założenie?
Wydaje mi się, że tu
Chwileczkę prokuratura? A miałem ci właśnie mówić o wieloinstancyjości sądu.. ale prokuratura? Pomijając że prokuratura jest tu sędzią w własnej sprawie bo legitymizowała działania CBA, należy pamiętać że zadaniem prokuratury jest jedynie gromadzić dowody a nie orzekać o winie.
Do pierwszego wyroku sądu w którym skazano Sawicką było tak:
śledztwo przeciwko Sawickiej: Prokuratura Krajowa w Poznaniu (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Prokuratura-Okr-w-Poznaniu-odmowila-wszczecia-postepowania-ws-Beaty-Sawickiej-1711976.html)
średztwo w sprawie legalności działań CBA: najpierw Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, później Prokurator Krajowy przeniósł postępowanie do Lublina (http://news.money.pl/artykul/nie;bylo;przekroczenia;uprawnien;w;sprawie;beaty;sawickiej,254,0,613374.html).

Oba śledztwa były niezależne, o ile może być niezależne badanie działań kolegów po fachu.

Jako że istnieje grupa inteligentnych zachowań (będących inteligencją, przyp.) która nie wymaga głębokiej analizy, a często nawet zdolności zaliczane do tzw. "wyższej inteligencji" jak np. zdolności matematyczne okazują się mało w istocie "inteligentne".

Faktycznie głupio kłócić się o coś, co w istocie nawet definicji ścisłej nie ma. Ciekawe, czy fakt że kury dysponują podstawami arytmetyki i logicznego myślenia (http://www.focus.pl/przyroda/zobacz/publikacje/kury-potrafia-liczyc/) mówi o ich wybitnej inteligencji, czy wybitnej banalności tych umiejętności.

Stąd zdolność do podejmowania decyzji współcześnie kojarzy się raczej z świadomością istoty tej decyzji (co jest podstawą do analizy) niż z samą zdolnością do analizy która też potrafi być działaniem automatycznym. Zwierzęta które autentycznie można uznać za samoświadome można policzyć dosłownie na placach jednej ręki.

(https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSlD7PoMCAY3zhn2cU_6cHYuwLWsXohU4XUohisK-ohQZoGnJUjfw)
Test lustra, czyli czy zwierzę wie, że to co widzi w nim nie jest innym zwierzęciem, tylko nim samym, jest z braku laku powszechnie uznawanym podstawowym testem na samoświadomość. Przechodzą go szympansy zwykłe, bonobo, goryle górskie, nizinne i orangutany. Potraktujmy pięć gatunków wielkich małp po prostu jako małpę. Test przechodzi również słoń (3 gatunki), delfin (butlonos i orka), sroka zwyczajna. Weźmy że piąty to człowiek i mamy remis ;)
(https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSZwkqiOxnPxyJVLryEKqO6iAt9k8HahmkPwMcWORxChD13kvRw)

Nie widzę związku między nakładami w obu przypadkach? Więcej zależy od inteligencji samego "dziedzica" bo każda ze stron daje maksymalny nakład jaki tylko się da.

Inteligentny człowiek rozwiązuje problemy, w które mądry człowiek nie wpada. Kłopoty z niezadowoleniem rządzonych, konkurencją to domena obu panów. Natomiast sam akt zdobycia władzy, zwłaszcza skuteczny, wymaga dużej wiedzy na ten temat.

Czasami? Szlachta do z definicji mniejszość. A co do reszty: Istnieje różnica między "móc" a "musieć".

W demokracji żadnego przymusu, poza wolą ludu, do przestrzegania standardów państwa prawa też nie ma. W przypadku monarchii i demokracji kluczowa jest sytuacja rządzonych.

W istocie jednak zarówno komunizm jak i faszyzm sprowadzały się do rządu wodza któremu ciemny lud daje władze w zamian za obiecanki cacanki
W przypadku monarchii i demokracji kluczowa jest sytuacja rządzonych.

Oczywiście łapówkarstwo należy ścigać, ale jest to przestępstwo niskiej rangi, które zresztą jest trudno ściągalne, powszechne i wynika przede wszystkim ze złej jakości prawa czyniącego okazję złodziejowi
Jak słyszę takie gadanie, i czytam takie notki prasowe (http://kwejk.pl/obrazek/1847208/witajcie-w-sprawiedliwej-polsce.html), to w pełni rozumiem ból dupy Aq.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 07 Lipca 2013, 19:01:08
Nie wynikało to z opisu Aq jednoznacznie, ale nie dziwię się (bezpodstawnemu, znowu :D) założeniu Rezra, że prokuratura sama się sprawdziła, i sama stwierdziła legalność swoich działań... Na co zareagował absurdalnym ździwieniem ;)
Gdzie ja niby zrobiłem takie założenie?
Wydaje mi się, że tu
Chwileczkę prokuratura? A miałem ci właśnie mówić o wieloinstancyjości sądu.. ale prokuratura? Pomijając że prokuratura jest tu sędzią w własnej sprawie bo legitymizowała działania CBA, należy pamiętać że zadaniem prokuratury jest jedynie gromadzić dowody a nie orzekać o winie.

No właśnie: "wydaje ci się" :/ Powiedzenia: "być sędzią w własnej sprawie" tłumaczyć chyba nie muszę? Tym bardziej że w tym samym zdaniu wyraźnie powiedziałem że prokuratura nie zajmuje się sądzeniem jako takim i w jaki sposób jest stroną w sprawie.

Oba śledztwa były niezależne, o ile może być niezależne badanie działań kolegów po fachu.

Nie przeczę formalnej "niezależności" tej instytucji, ale jak było w istocie chyba każdy widzi?

W demokracji żadnego przymusu, poza wolą ludu, do przestrzegania standardów państwa prawa też nie ma.

To nieco bardziej złożona kwestia sprowadzająca się do istoty anarchii: Otóż żadna demokracja o ile chce pozostać demokracją nie może zdecydować o rezygnacji z zasad państwa prawa, bo bez tego mamy anarchię a w anarchii nie ma mowy o utrzymaniu demokracji bo tu rządzi siła (anarchia jest autodestrukcyjnym systemem prowadzącym do dyktatury, na co idealnym przykładem był bolszewizm). Jeśli społeczeństwo odrzuci zasady państwa prawa, jak to mamy np. w Polsce na prawicy, to mowa tu wyraźnie o działaniu w istocie antydemokratycznym (co innego dyskusja o restrykcyjności państwa prawa bez jego podważania, co jest starą debatą w demokracji). Choć fakt.. takie ryzyko istnieje, ale jest ono ryzykiem marginalnym bo dojrzałe społeczeństwo na to nie pozwoli, a nieliczne wyjątki to domena niedojrzałych demokracji niejako zasługujących na but El Presidente.

W przypadku monarchii i demokracji kluczowa jest sytuacja rządzonych.

Jak najbardziej, jednak różnica dotyczy akcentów, tj. w demokracji sytuacja rządzonych jest bardziej kluczowa, bo i ci są zarazem rządzącymi.

Oczywiście łapówkarstwo należy ścigać, ale jest to przestępstwo niskiej rangi, które zresztą jest trudno ściągalne, powszechne i wynika przede wszystkim ze złej jakości prawa czyniącego okazję złodziejowi
Jak słyszę takie gadanie, i czytam takie notki prasowe, to w pełni rozumiem ból dupy Aq.

Ależ jak najbardziej ja też, ale "bul dupy" nie jest uzasadnieniem naiwności i wiary w cudowne panacea, bo to że życie ssie to po prostu fakt. Jakieś anarchiczne zachowania nie rozwiążą problemu łapówkarstwa, bo te trzeba eliminować za pomocą metod demokracji. Ta wbrew mniemaniu niektórych nie jest wcale wylęgarnią łapówkarzy sama przez się, a wręcz przeciwnie: Ujawnianie takich afer prowadzi w dalszej perspektywie do ich eliminacji, a nie eliminacji ujawniających afery jak w pewnych "wesołych" ustrojach. Jeśli ktoś wolni żyć w kraju "szczęśliwości" w którym władza nie bierze w łapę, a tylko ty łaskawie jej dajesz jeśli ci życie miłe.. to już jego problem.

Edit:
Zresztą skoro już o tym mowa to mam wykres:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/73/World_Map_Index_of_perception_of_corruption.svg/800px-World_Map_Index_of_perception_of_corruption.svg.png)

Jak widać wyraźnie "tragiczna" korupcja w Polsce nie jest wcale taka tragiczna i w zasadzie mamy średni poziom jako taki, a w skali globalnej jesteśmy wręcz w mniejszości krajów o najmniejszej korupcji. Stąd jak widać problem ten jest w Polsce po prostu rozdmuchany i do siebie dodam że polityczny bo łatwo opozycji pałować władze w ten sposób. To dobrze że wytyka się korupcję, ale źle że na tej fali dopuszcza się do władzy populistów i korumpałow.

Poza tym jeśli oskarża się o korupcję demokrację to znowu.. widać wyraźnie że to kraje z dojrzałą demokracją (republikańską i monarchią parlamentarną) są właśnie w mniejszości która aż tak skorumpowana nie jest. Pewnym problemem demokracji jest to że w okresie transformacji wzrasta przejściowo skala korupcji (przejściowy brak regulacji, dziurawe prawo, liczne zmiany strukturalne prowokujące nadużycia i brak wielu instytucji) i przede wszystkim nagle ujawnia się skala dotychczas ukrywanych nadużyć, ale trzeba rozumieć że jeśli chce się rozwiązać problem to jest to właściwa droga.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 09 Lipca 2013, 09:57:18
Demokracja, demokracja, oj Rezro, Rezro. Masz chyba świadomość, że twoja wizja dorosłej demokracji, o przepraszam dojrzałej demokracji jest zmiana pokoleniową a w naszym przypadku dwóch albo i trzech pokoleń. Patrząc na rys historyczny naszego kraju i jako taką normalność, czyli późny PRL to większość ludzi mówi, że w tamtych czasach był spokój i praca dla wszystkich. Nie wiem, nie żyłem w tamtych czasach, jednak przyjmijmy, że to prawda skoro ludzie tak mówią. Problem w tym, że utrzymanie spokoju na ulicach i danie ludziom poczucia wartości poprzez prace wynikało z okradania naszego państwa i wyprowadzania wszystkiego na wschód. Dlaczego tak się działo? Pewnie, dlatego, że wyrżnęli cała inteligencje i większość społeczeństwa miała korzenie chłopskie i robotnicze. To jest jakaś teoria czy słuszna, trzeba by patrzeć w statystyki. Dalej mamy przewrót, solidarność, okrągły stół itd., czyli co? Rozkradanie majątku państwowego przez układy kolegów. Czy to przypadkiem nie trwa do dzisiaj? Niedokończona lustracja, która została zakrzyczana. Walka z korupcją, która nazywana jest teraz faszyzmem. Idziemy dalej. Jeżeli byśmy tak wprowadzali twój plan to wyjście jest jedno. Czekamy tak z 500 lat na dojrzenie demokracji. Kwestia czy bez dekomunizacji jest to w ogóle możliwe? 
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 09 Lipca 2013, 14:54:59
Demokracja, demokracja, oj Rezro, Rezro. Masz chyba świadomość, że twoja wizja dorosłej demokracji, o przepraszam dojrzałej demokracji jest zmiana pokoleniową a w naszym przypadku dwóch albo i trzech pokoleń.

Jestem tego w pełni świadomy, ale obecnie nie ma innej drogi. Jak na razie tylko demokracja umożliwia wymuszenie jawności i nadzoru nad pracą władzy, co potwierdzają statystyki. Żadna dyktatura zaś nie może sobie pozwolić by ją krytykowano, co ciągnie za sobą brak jawności i nadzoru nad władzą, a dalej masową korupcję.

Patrząc na rys historyczny naszego kraju i jako taką normalność, czyli późny PRL to większość ludzi mówi, że w tamtych czasach był spokój i praca dla wszystkich. Nie wiem, nie żyłem w tamtych czasach, jednak przyjmijmy, że to prawda skoro ludzie tak mówią. Problem w tym, że utrzymanie spokoju na ulicach i danie ludziom poczucia wartości poprzez prace wynikało z okradania naszego państwa i wyprowadzania wszystkiego na wschód.

To jest standardowy problem z populizmem.. da się na krótką metę stworzyć utopię, ale potem trzeba spłacić długi. Problem w tym że ludzie kochają kiełbasę, ale nie zdają sobie sprawy że to ona stoi za późniejsza koniecznością wcinania owsianki i nie winią tych co trzeba. W PRL mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem zwanym "ukrytym bezrobociem", tj. każdy miał zagwarantowaną pracę ale już w fabryce główne co ludzie robili to spali na kartonach czekając na spóźniające się dostawy surowców bo tych nie produkowano, bo i to nie było to celem fabryk tylko budowa fabryk produkujących fabryki itd. Ludzie pamiętają jak dobra praca była za PRL, nie pamiętają zaś jaka bieda wtedy panowała bo byli do niej przyzwyczajeni.. gdyby dziś takiego miłośnika lat minionych przenieść na tydzień kilka dekad wstecz to spierdzieliłby stamtąd jak najszybciej.. iFony nie rosną wszak na drzewach.

Dlaczego tak się działo? Pewnie, dlatego, że wyrżnęli cała inteligencje i większość społeczeństwa miała korzenie chłopskie i robotnicze. To jest jakaś teoria czy słuszna, trzeba by patrzeć w statystyki. Dalej mamy przewrót, solidarność, okrągły stół itd., czyli co? Rozkradanie majątku państwowego przez układy kolegów. Czy to przypadkiem nie trwa do dzisiaj? Niedokończona lustracja, która została zakrzyczana.

Zauważ jednak że robotnicy nie zamierzali tak naprawdę obalać socjalizmu.. chcieli obalić partię robotniczą która służyła sama sobie, a nie robotnikom. Mówiąc wprost: Tu chodziło o kasę i prawo do rozkradania majątku narodu, ale na szczęście ich "oszukano" wprowadzając demokracje która okazała się nie być taka miła dla związkowego "ludu pracy" domagającego się kasy za nic. Nie należy więc winić trudów przemian ustrojowych które wciąż trwają z odpowiedzialnością demokracji za złodziejstwo i korupcje.. złodziejstwo było i przed demokracją jak np. gdy komuniści ukradli pieniądze emerytom które teraz spłacamy w ZUS. To rozwój demokracji republikańskiej jako jedyny jest w stanie w dalszej perspektywie przywrócić ład w chaosie.

Walka z korupcją, która nazywana jest teraz faszyzmem.
   
To faszyzm jest nazywany teraz faszyzmem, a przez innych walką z "korupcją", mimo że posadzenie kilku domniemanych korumpałów z opozycji nie rozwiąże wcale w istocie strukturalnego problemu, o czym wiedzą też sami zainteresowani ale "ciemny lud to kupi" i pozwoli na bezprawie. Leczeniem objawów nie wyleczy cię z choroby, a tym bardziej jak pod tym pretekstem wytną ci nerki.

Idziemy dalej. Jeżeli byśmy tak wprowadzali twój plan to wyjście jest jedno. Czekamy tak z 500 lat na dojrzenie demokracji. Kwestia czy bez dekomunizacji jest to w ogóle możliwe?

Jeśli masz jakieś cudowne rozwiązanie to chętnie wysłucham, ale jak na razie sek w tym że nie ma. Zauważ że proponowane przez naszą prawicę "rozwiązania" już dawno przerabiano i nigdy nie dało to rezultatu. Np. "winnych" kryzysu Żydów Naziści posłali do gazu i czy im to pomogło? Czy wymordowanie "winnych" kryzysu Burżujów pomogło bolszewikom utworzyć ich wymarzoną utopię? Nie muszę chyba odpowiadać? To po prostu klasyczny mechanizm winienia za problemy innych zamiast szukania faktycznych źródeł problemów u siebie.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 11 Lipca 2013, 09:46:07
Walka z korupcją, która nazywana jest teraz faszyzmem.
   
Cytat: Rezro
To faszyzm jest nazywany teraz faszyzmem, a przez innych walką z "korupcją", mimo że posadzenie kilku domniemanych korumpałów z opozycji nie rozwiąże wcale w istocie strukturalnego problemu, o czym wiedzą też sami zainteresowani ale "ciemny lud to kupi" i pozwoli na bezprawie. Leczeniem objawów nie wyleczy cię z choroby, a tym bardziej jak pod tym pretekstem wytną ci nerki.
Pijesz ciągle do PIS. Taka rozmowa nie ma sensu, bo nie przedstawiasz tym samym, żadnych argumentów ani opcji na zmiany w Państwie. Ja już wiem, że nienawidzisz PISU(każdy wie to już tutaj), dlatego nie opieraj się na nich tylko przedstaw swoje propozycje na rozwiązanie. Ja uważam, że jeżeli chęć wzbogacenia się obywatela doprowadza go do sytuacji gdzie łamie prawo wzbogacając się tym samym na stracie dla państwa to reakcja powinna być natychmiastowa. W postaci całkowitej kasacji majątku jego a także wszystkich wyśledzonych ruchów finansowych. Tj. przekazywanie majątku na rodzinę itd. Oczywiście do tego potrzebne są podstawy prawne i dowody. Osoba taka powinna zostać wykluczona z życia publicznego na szczeblach administracyjnych. To samo powinno się tyczyć wszystkich, których działalność ma negatywny wpływ na życie i zdrowie obywateli. A którzy nie stosują się do wymagań i norm.      

Idziemy dalej. Jeżeli byśmy tak wprowadzali twój plan to wyjście jest jedno. Czekamy tak z 500 lat na dojrzenie demokracji. Kwestia czy bez dekomunizacji jest to w ogóle możliwe?

Cytat: Rezro
Jeśli masz jakieś cudowne rozwiązanie to chętnie wysłucham, ale jak na razie sek w tym że nie ma. Zauważ że proponowane przez naszą prawicę "rozwiązania" już dawno przerabiano i nigdy nie dało to rezultatu. Np. "winnych" kryzysu Żydów Naziści posłali do gazu i czy im to pomogło? Czy wymordowanie "winnych" kryzysu Burżujów pomogło bolszewikom utworzyć ich wymarzoną utopię? Nie muszę chyba odpowiadać? To po prostu klasyczny mechanizm winienia za problemy innych zamiast szukania faktycznych źródeł problemów u siebie.

Patrząc ekstremalnie i patrząc teraz na Niemcy. Czy nie pomogło?  Ja jestem za całkowitą i bezwzględna dekomunizacją. Poparta dowodami.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 11 Lipca 2013, 11:53:27
Pijesz ciągle do PIS. [...] Ja już wiem, że nienawidzisz PISU(każdy wie to już tutaj)

Tu nie chodzi o PiS, ale o to co sobą reprezentują i tego faktycznie nie cierpię.

Taka rozmowa nie ma sensu, bo nie przedstawiasz tym samym, żadnych argumentów ani opcji na zmiany w Państwie. [...] dlatego nie opieraj się na nich tylko przedstaw swoje propozycje na rozwiązanie.

Tą rozmową możemy się zająć już gdy wspólnie uznamy że nie ma mowy o stosowaniu bezprawnych metod do walki z korupcją. Wybacz, ale to ty stwierdziłeś wcześniej że popierasz metody PiS'u które były bezprawiem i wciskasz kit że problem walki z korupcją naszywa się faszyzmem, gdy problem z faszyzmem nie ma z tym nic wspólnego. Jeśli już to nie ja mówię tu nie na temat.

Ja uważam, że jeżeli chęć wzbogacenia się obywatela doprowadza go do sytuacji gdzie łamie prawo wzbogacając się tym samym na stracie dla państwa to reakcja powinna być natychmiastowa. W postaci całkowitej kasacji majątku jego a także wszystkich wyśledzonych ruchów finansowych. Tj. przekazywanie majątku na rodzinę itd. Oczywiście do tego potrzebne są podstawy prawne i dowody. Osoba taka powinna zostać wykluczona z życia publicznego na szczeblach administracyjnych. To samo powinno się tyczyć wszystkich, których działalność ma negatywny wpływ na życie i zdrowie obywateli. A którzy nie stosują się do wymagań i norm.

Dziękuję za banał i do tego prędzej czy później dojdzie, ale problem w tym że Polska jest jeszcze krajem na dorobku, który przechodzi jeszcze spore przemiany strukturalne i prawne, nie ma więc co dziwić się że nie jest tak cudownie jak by się chciało (pozatym korupcja sama w sobie jest trudna do ścigania, stąd lepiej sprawdza się prewencja). Ale nie jest tak że prokuratura nic nie robi "bo demokracja" tylko prokuratura działa jeszcze w niewłaściwy sposób pamiętając jeszcze czasy PRL i Ziobry, a sąd nie jest w stanie działać poza prawem i jeśli te ssie to nic nie pomoże. Na to trzeba po prostu czasu i nadzoru społecznego nad przemianami, bo tajemnicą poliszynela jest to że politykom się nie spieszy.

Patrząc ekstremalnie i patrząc teraz na Niemcy. Czy nie pomogło?  Ja jestem za całkowitą i bezwzględna dekomunizacją. Poparta dowodami.

Tu mamy dwa wątki więc je rozdzielmy (pominę że obszar byłego NRD jest tam takim "Wschodem Polski"):

Po pierwsze: Powiedzmy dlaczego nie doszło do dekomunizacji: W Polsce mamy demokrację tylko dzięki temu że ideowi socjaliści z PZPR (np. Kwachu) zgodzili się na współpracę z Solidarnością i po moralnym bankructwie partii robotniczej w 89'tym to dzięki ich głosom rozwiązano PRL. Mnie też to nie cieszy, ale taki był koszt bezkrwawej rewolucji. Takie kraje jak NRD nie dość że popłynęły na fali, to jak sam zauważyłeś miały tradycje i nie ma co ich z nami porównywać. My wtedy jeszcze nie mogliśmy wiedzieć czy ZSRR nie wjedzie nam do kraju jak zrobili to Czechom (przy naszym ekhm. udziale). Oczywiście część ludzi wierzy że można było wtedy wygrać zbrojnie, ale to zwykłe mrzonki tych co wtedy byli trzecią ligą opozycji i niczego sami nie dokonali. Przypomnę: Związkowcy nie chcieli wtedy demokracji! Naprawdę trudno powiedzieć jaką Białoruś mielibyśmy dzisiaj gdyby faktycznie udało im się wygrać, więc uważam obecny obrót spraw za mimo wszytko korzystny.

Osobna sprawa to realny wpływ byłych komunistów na współczesną politykę i.. ten jest dziś zanikający (zgadnij w której partii na prawicy jest dziś najwięcej byłych ludzi PZPR jak np. sędzia Kryże.. i nie jest to bynajmniej SLD). Należy pamiętać że mimo że komuniści i Solidaruchy zawłaszczyli większość majątku narodowego po 89'tym, to większość z tego szybko trafiło na wolny rynek bo aparatczyki nie były w stanie nim zarządzać. Jeśli jacyś ludzie byłego PZPR mają dziś majątki to tylko dlatego że się do tego nadają (chyba że to prezesi spółek państwowych, ale zgadnij kto jest dziś przeciwko prywatyzacji?), ale nie jest tak że miniona przynależność partyjna odgrywa dziś tu jakąś szczególną rolę jak dawniej. Ten majątek musiał trafić na rynek i trafił.. szkoda że państwo nie uzyskało z tego tytułu pieniędzy, ale te i tak nie powinno mieć nic ponad to co konieczne, a w ostateczności majątek i tak trafił do ręki biznesu jak to w kapitalizmie być powinno. Współcześnie przeprowadzenie rozliczeń mija się z celem i jest z tym o kilka dekad za późno. A ci co chcą dzisiaj rozliczać "komunistów" nawet jeśli ci są sprawnymi przedsiębiorcami i za komuny niczego złego nie zrobili (spora część ludzi partii sama nie wiedziała co ta robi wierząc w propagandę), to najczęściej ci sami ludzie co chcą zarazem znacjonalizowania majątku państwowego i czy muszę mówić jak to coś się nazywa? Minęło już tyle lat że wkrótce problem komunistów zresztą się sam rozwiąże.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 13 Lipca 2013, 01:42:44
Ja uważam, że jeżeli chęć wzbogacenia się obywatela doprowadza go do sytuacji gdzie łamie prawo wzbogacając się tym samym na stracie dla państwa to reakcja powinna być natychmiastowa. W postaci całkowitej kasacji majątku jego a także wszystkich wyśledzonych ruchów finansowych. Tj. przekazywanie majątku na rodzinę itd. Oczywiście do tego potrzebne są podstawy prawne i dowody. Osoba taka powinna zostać wykluczona z życia publicznego na szczeblach administracyjnych. To samo powinno się tyczyć wszystkich, których działalność ma negatywny wpływ na życie i zdrowie obywateli. A którzy nie stosują się do wymagań i norm.

Cytat: Rezro
Dziękuję za banał

Powiedział lód do Mojżesza gdy przyniósł im dziesięć przykazań.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 13 Lipca 2013, 11:59:49
Pomijając że chyba nie słyszałeś o "złotym cielcu" (tak wiem że to był kiepski sarkazm z twojej strony), to podana przez ciebie "propozycja" zmian propozycją wcale nie była. Ja też potrafię powiedzieć że chcę być piękny i bogaty, ale to nie rozwiązanie.. to dobrze że wiesz jak powinno to wyglądać i wcale zasadności twojej "propozycji" nie przeczę, ale zanim dostosuje się prawo (kture często pamięta jeszcze czasy PRL) miną lata i nic na to nie poradzisz poza wskazywaniem luk i domaganiem się zmian jako obywatel. Jeśli naprawdę wierzysz że w oparciu o luźną ideę da się robić prawo od tak, to.. żal mi ciebie :/ Świat nie wiem czywiesz, ale jest złożony :ssi
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 13 Lipca 2013, 23:55:55
Widzisz, świat nie jest wcale złożony tylko są ludzie, którzy nie chcą doprowadzić do zmian. O tym ci ciągle mówię, są ludzie, którzy utrzymują stagnację w tym państwie. Jeżeli ty się na to godzisz to już twój problem. Twój problem, że widzisz złożoność tam gdzie jej nie ma. To nie są żadne mrzonki, tylko realne pomysły na zmianę, których np. nie boi się Victor Orban. Ja nie widzę problemu w zmianach prawnych, to nie jest nic trudnego, Problem zaczyna się dopiero w chęciach. Jeżeli ludzie, którzy będą mieli odwagę niestety nie będą mieli większości, to ci co mówią "nie da się, nie możliwe, nie uda się, to zbyt złożone" dalej będą ciągnęli to państwo w duł.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 14 Lipca 2013, 11:57:13
Widzisz, świat nie jest wcale złożony [...] Twój problem, że widzisz złożoność tam gdzie jej nie ma.

No jasne.. Jeden Bóg, Jeden Naród i Jedna Ojczyzna :/ To określa się właśnie "czarno-białym patrzeniem na świat" i jak na razie nie znane są żadne dobre skutki z tego wynikające.. no chyba że ktoś uważa za takie apartheid, krucjaty i holokaust.

tylko są ludzie, którzy nie chcą doprowadzić do zmian. O tym ci ciągle mówię, są ludzie, którzy utrzymują stagnację w tym państwie.

To jedna z definicji konserwatyzmu i to daleka od moich poglądów. Obecnie największym źródłem stagnacji są właśnie radykałowie, przez których nie można normalnie mówić o reformach, bo polaryzują oni scenę polityczną i trzeba głosować przeciwko nim zamiast głosować za reformami. Jak ludzie nauczą się ignorować tego typu głosu i dyskutować o autentycznych problemach to będzie to krok w stronę dojrzałej demokracji.

Jeżeli ty się na to godzisz to już twój problem.

W którym momencie mówienia o zmianach o tym powiedziałem? Rożnica jest taka że ja mam realne spojrzenie na świat, a ty spałeś na historii.

To nie są żadne mrzonki, tylko realne pomysły na zmianę, których np. nie boi się Victor Orban.

No jasne.. potrzeba nam kolejek po kartofle :/

Ja nie widzę problemu w zmianach prawnych, to nie jest nic trudnego, Problem zaczyna się dopiero w chęciach.

Problem zaczyna się dopiero na skutkach.. zmienić prawo potrafi każdy idiota, ale dostosować je do potrzeb rynku i społeczeństwa to sztuka. Prawo ma służyć ludziom a nie ludzie prawu, a tacy utopiści jak ty już byli i ich dobre intencje zazwyczaj nazywano nie ratunkiem ale opresją (np. pozdrowienia dla Marksa i Engelsa :/).

Jeżeli ludzie, którzy będą mieli odwagę niestety nie będą mieli większości, to ci co mówią "nie da się, nie możliwe, nie uda się, to zbyt złożone" dalej będą ciągnęli to państwo w duł.

To nie kwestia odwagi tylko naiwności :/ Nie myl proszę głupoty z odwagą! Poza tym to ty mówisz że się "nie da", ja mówię że się da, ale trzeba na to czasu i systemowego działania, a nie naiwnych frajerów z mrzonkami.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Aq w 14 Lipca 2013, 19:54:57
Cytat: Rezro
No jasne.. Jeden Bóg, Jeden Naród i Jedna Ojczyzna :/ To określa się właśnie "czarno-białym patrzeniem na świat" i jak na razie nie znane są żadne dobre skutki z tego wynikające.. no chyba że ktoś uważa za takie apartheid, krucjaty i holokaust.
Poziom wypowiedzi godny Niesiołowskiego, Michnika, Środy. Klapki na oczach i jedne i te same brednie.
Cytat: Rezro
To jedna z definicji konserwatyzmu i to daleka od moich poglądów. Obecnie największym źródłem stagnacji są właśnie radykałowie, przez których nie można normalnie mówić o reformach, bo polaryzują oni scenę polityczną i trzeba głosować przeciwko nim zamiast głosować za reformami. Jak ludzie nauczą się ignorować tego typu głosu i dyskutować o autentycznych problemach to będzie to krok w stronę dojrzałej demokracji.
6  lat rządów liberałów i gdzie te twoje reformy? Tobie nic nie dogodzi.

Cytat: Rezro
W którym momencie mówienia o zmianach o tym powiedziałem? Rożnica jest taka że ja mam realne spojrzenie na świat, a ty spałeś na historii.
Bardzo realne. Poczekajmy 3 pokolenia, może zmiana nadejdzie. Wiem, wiem, co cię obchodzą ci co żyją w ubóstwie. Na pewno masz dla nich świetną rade. "Państwo ssie".

Cytat: Rezro
No jasne.. potrzeba nam kolejek po kartofle :/
Jak dalej nasze Państwo będzie takie świetne, to już tylko i wyłącznie kolejki po kartofle będą.

Cytat: Rezro
Problem zaczyna się dopiero na skutkach.. zmienić prawo potrafi każdy idiota, ale dostosować je do potrzeb rynku i społeczeństwa to sztuka. Prawo ma służyć ludziom a nie ludzie prawu, a tacy utopiści jak ty już byli i ich dobre intencje zazwyczaj nazywano nie ratunkiem ale opresją (np. pozdrowienia dla Marksa i Engelsa :/).
Czyli twoja dobra rada to. Nie róbmy nic. Ja jednak wole jak ktoś próbuje.

Cytat: Rezro
To nie kwestia odwagi tylko naiwności :/ Nie myl proszę głupoty z odwagą! Poza tym to ty mówisz że się "nie da", ja mówię że się da, ale trzeba na to czasu i systemowego działania, a nie naiwnych frajerów z mrzonkami.
Czytaj dokładnie.
Tytuł: Odp: Miniaktualizacja naukowa - V.2013
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 14 Lipca 2013, 20:50:15
Poziom wypowiedzi godny Niesiołowskiego, Michnika, Środy. Klapki na oczach i jedne i te same brednie.

I kto to mówi kapitanie banalny :/

6  lat rządów liberałów i gdzie te twoje reformy? Tobie nic nie dogodzi.

Gdzieś ty widział tych liberałów? Rządy PO to rządy ciepłej wody w kranie, z domieszką konserwatyzmu. To że zaczadzonemu lewactwu na "prawicy" wydaje się że wszystko co złe to "liberalizmem", świadczy tylko o nich i ich niewiedzy ciągnącej nasz kraj na dno.

Bardzo realne. Poczekajmy 3 pokolenia, może zmiana nadejdzie. Wiem, wiem, co cię obchodzą ci co żyją w ubóstwie. Na pewno masz dla nich świetną rade. "Państwo ssie".

Starego psa nie nauczysz nowych sztuczek, taka jest niestety kolej rzeczy. Lepiej poczekać więc na szczeniaki, a nie wyrzucać go przez okno w nadziei że nauczy się tak latać. I jakim prawem znowu imputujesz mi że nie obchodzą mnie ludzie żyjący w ubóstwie :/ To nie ludzie tacy jak ja rozwiązywali problem ubóstwa posyłając ludzi do gazu.

Jak dalej nasze Państwo będzie takie świetne, to już tylko i wyłącznie kolejki po kartofle będą.

To niestety prawda, ale lepszy cień szansy niż gwarancja że tak skończymy na bank gdy cwaniaki dobiorą się do władzy na fali oszołomstwa i jak zawsze będą tylko kraść, bo poza gadaniem bredni i mamieniem ciemnoluda to oni rządzić nie umieją.. ich metoda na "dobrobyt" to tylko zabrać "onym" (czyli wszystkim innym) i dać "nardowi" (czyli sobie). Tak było praktycznie zawsze.

Czyli twoja dobra rada to. Nie róbmy nic. Ja jednak wole jak ktoś próbuje.

Po raz kolejny wkładasz mi w usta fałszywe twierdzenia, bo to że jestem przeciw tobie nie znaczy że jestem za "układem". Moja rada to: "działaj politycznie i bądź świadomy swojego głosu, nie łykaj kału cudotwórców obiecujących gruszki na wierzbie bo to zawsze kłamstwa".

Czytaj dokładnie.

Tia.. :/