na pewno nie ma tylu minerałów ile woda źródlana (znaczy się nie ma ich w ogóle)Otóż to. Nie znam dokładnego mechanizmu, ale chodzi o to, że pozbawiona jonów woda destylowana wypłukuje je z organizmu. A jak powszechnie wiadomo, jony są niezbędne do życia i muszą mieć określone stężenie. Długotrwałe picie wody destylowanej prowadzi więc do wypłukania jonów i śmierci. Oczywiście, po jednej szklance raczej nic się nie stanie (choć nie wiem czemu ktoś miałby ją pić), ale gdyby pić wodę destylowaną przez dłuższy czas (na przykład po katastrofie, kiedy ocalejemy w pobliżu magazynu wody do akumulatorów :hyh), nie skończyłoby się to dobrze.
Pobieżne przeczytanie wykazało jeden potworny błąd - deszczówka nie jest i nigdy nie będzie wodą destylowaną. Chyba, że ktoś założy w chmurach destylarnię. Z jej czystością, a zwłaszcza z pH też bywa różnie.Autor tekstu jak Wielki Brat ma wtyki u nas (:parnacz:), i o to co mi na szybkiego napisał w tej sprawie:
Rainwater is evapourated and condensed water: ergo it is to be treated as destillated water. The mineralcontent is near to nil....
Tak czy siak destylacja rzadko kiedy bywa konieczna bo najczęściej wystarcza zwykłe gotowanie i ew. filtrowanie przez żwir, piasek i koks. No a najlepsza jest technika "destylacji" z średniowiecza... czyli piwowarstwo :piwo2:Zawsze można napotkać na trudności związane z rozpaleniem ognia, by wodę zagotować. Choć z drugiej strony prawdę mówiąc to nikt z nas - tu na forum - nie musiał naprawdę na poważnie kombinować ze zdobywaniem wody, więc tak naprawdę nie wiemy co by człowiek robił by ją zdobyć, gdyby jej zaczynało brakować. A piwo było o tyle "dobre" niż ówczesna, średniowieczna woda, że do jego przygotowania używano zagotowanej wody.
Rainwater is evapourated and condensed water: ergo it is to be treated as destillated water. The mineralcontent is near to nil....Ten tekst nie bierze pod uwagę, że woda jest w chmurach a nie w kontrolowanym środowisku destylatora (czy jak tam się zwie to urządzenie). Nie wiem jaka jest w niej zawartość soli mineralnych, ale mimo wszystko traktowanie jej jako wody destylowanej, czyli chemicznie czystej jest według mnie sporym nadużyciem. Może nie ma to wielkiego znaczenia praktycznego, ale chemik by zaprotestował ;)
Choć z drugiej strony prawdę mówiąc to nikt z nas - tu na forum - nie musiał naprawdę na poważnie kombinować ze zdobywaniem wodyA kombinowanie złotówki, kiedy brakowało mi na wodę po wfie się nie liczy? :P
Zawsze jest woda w z kibla. Znaczy w kiblu. Znaczy w łazience szkolnej z kranu :P
Choć wiem że to aluzja do pewnej gry? Nie wychwyciłem ;D
raczej takie przypadki nie zdarzają się za częstoBo raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie pije wody destylowanej :D Choćby dlatego, że jest stosunkowo droga. To po prostu ciekawostka naukowa - nikt nie zmusza do wiary w to, ale napisałem, bo wydało mi się ciekawe. Na szkle się nie znam, tak jak i na chemiku, który ci o tym powiedział, ale kompetencji ludzi, którzy przez pół życia zajmują się właśnie równowagą jonową w organizmie człowieka i wpływem na nią różnych czynników podważać nie zamierzam :P A że ciekawostka wirtualna - cóż, cała postapokalipsa jest raczej sprawą wirtualną ;D