Nikt się nie spodziewał takiego konkursu co ?
O ile w ogóle chcesz, żeby to trafiło na SG :-*Jak nie, jak tak.
Zgłaszam natomiast oficjalną skargę o treści: dlaczego nie ma mojego uścisku dłoni + opcji napicia się ze mną piwa?Bo jest droga służbowa lizania się po... znaczy ściskania się ;D
- §6 Zwycięzcę konkursu wybiorą sami użytkownicy 13S w drodze odrębnej ankiety.A to to jest trochę bez sensu, bo wprowadza demokrację wiecową - czego nigdy na Schronie nie było (jest szlachecka) - i jednocześnie spycha odpowiedzialność za konkurs z jego organizatorów na ów ogół.
Moim zdaniem nie powinno być problemu i wszystko będzie transparentne. Wy - 13S udostępniacie platformę - forum, a resztę na klatę biorę ja tj. nagrody 1-7. Nawet jeżeli zwycięży opcja "Wystarczy Bóg zapłać" to osobiście dam na tacę.Cytat: toga5- §6 Zwycięzcę konkursu wybiorą sami użytkownicy 13S w drodze odrębnej ankiety.A to to jest trochę bez sensu, bo wprowadza demokrację wiecową - czego nigdy na Schronie nie było (jest szlachecka) - i jednocześnie spycha odpowiedzialność za konkurs z jego organizatorów na ów ogół.
Czyli są to dwie rzeczy, które, gdy chodzi o działanie Schronu mnie zaczynają uruchamiać:Odnośnie odpowiedzialności to jak wspomniałem wyżej ... Nie wiem, gdzie leży problem. Kwestią sporną jest oddanie decyzji odnośnie zwycięzcy w ręce forumowiczów ? Nagroda będzie z pewnością, a o ile wygra opcja chmielowa, to jakość chmielu zależna będzie od jakości zgłoszonych prac ... (zależność dotyczy się też pozostałych nagród).
- dopuszczanie do głosu osób za nic nie ponoszących na Schronie odpowiedzialności
- nie branie całej odpowiedzialności przez osoby to organizujące
Aczkolwiek konkurs ma sporą dawkę absurdu, to jednak gdy chodzi o sprawy bezpośrednich relacji i umów na linii załoga Schronu/osoby wspierające a czytelnicy to powinno być wszystko maksymalnie jasno i precyzyjnie określone.Może trochę chaosu nie zaszkodzi. Nie bądźmy takimi stetryczałymi formalistami.
Natomiast w sprawach kontaktów z czytelnikami, a zwłaszcza w kwestiach konkursów - które są pewną formą umowy cywilno-prawnej - jestem posunięty do maksymalnie możliwego profesjonalizmu w kwestiach organizacjiRzeczywiście konkurs ten powinien być traktowany jako umowa cywilna w rozumieniu art. 919 i nast. k.c.
i póki jestem naczelnym nikomu nie odpuszczę tego, by odpierdalał tu jakieś szopki.Na marginesie - bardzo ładnie i poprawnie użyte póki.
Jak się bawić to na całego :zwr:piwo2:
- "Uścisk ręki Jasia zrekompensowany postawieniem przez niego kilku browarów." - czyli że Ty stawiasz dodatkowe browary zwycięzcy ?
A potem będziesz pił browara, którego sam postawiłeś, czy przyjdziesz ze swoim ?- "Uścisk ręki Jasia zrekompensowany postawieniem przez niego kilku browarów." - czyli że Ty stawiasz dodatkowe browary zwycięzcy ?Tak, o to mi chodziło.
[...]Ściskacze-rękacze pielgrzymkę ku redaktorom odbywają we własnym zakresie.[...]Jak to we własnym zakresie?! :cnsd Toż to nagroda powinna przyjechać do nas :hyh :zwr W sensie, że uścisnąć i może wracać ;) :P
Edit #1:Już my wiemy lep jakiej propagandy za tym stoi :P
Kurka wodna nastąpiła jakaś "boska interwencja" i niespodziewanie wygrywa opcja "Bóg zapłać" ...
Pojawia się więc problem z możliwością zafałszowania wyników, który rozwiązuje chyba zaproponowana kolejność w ankiecie wyłaniającej zwycięzcę.
Mnie się nie podoba, że Regulamin Ogólny ma 14, a nie 13 punktów >:( :wpr13s: :tkkJuż się poprawiam. To znaczy już skorygowałem przed tym jak to napisałem.
Ale #13 wyjaśnia wszystko więc na Moskwę!!! :)A czemu nie na Berlin ?! Bliżej i klimat bardziej sprzyjający.
na Moskwę!!! :)I wziął heros polskiego postapo i pognał hen hen na wschód ku stolicy kacapstwa wszelkiego.
W jakimś mafijnym mieście w stylu Nowego Reno dostajemy zadanie od jednego z gangsterów, żeby odebrać haracz od jednego z jego protegowanych. Okazuje się jednak, że ten właśnie podopieczny chce przejść pod skrzydła innego mafiozo i dlatego musimy mu zaimponować, żeby jednak pozostał poddanym gangstera, dla którego wykonujemy zadanie. Po uzyskaniu zadania wychodzimy z kwatery gangstera, a przy wyjściu zaczepia nas jego dziewczyna, która szepce nam do ucha, że nie chce, żeby temu, od kogo mamy zdobyć kasę, stała się krzywda, a jeśli chcemy mu zaimponować, powinniśmy pojechać po haracz jakimś wypasionym motocyklem, bo gościu szaleje na ich punkcie.
Oczywiście nie mamy motocykla.
Nakazujemy jednemu z naszych towarzyszy symulować dźwięk motoru, a sami z resztek złomu zbijamy jakąś ramę, która ma niby symulować motocykl. Nasz człowiek siedzi w Krakach i głośno się wydziera, robiąc „brum, brum, rum tum tum”, my natomiast na ramie opartej na chybotliwych kółkach, odpychając się nogami, podjeżdżamy pod siedzibę gościa, który ma nam zapłacić. Oczywiście na pomysł skonstruowania prowizorycznego motocykla może nas naprowadzić jakiś szalony starszy człowiek, jak to zwykle bywa, przy wychodzeniu z siedziby gangstera, dla którego pracujemy. No ale dobra, podjeżdżamy i wołamy do goryli strzegących wejścia do budynku, czy ich szef jest w domu. Wtedy jeden z goryli pyta, czy przyjechaliśmy motocyklem (tym motocyklem, na którym siedzimy). Odpowiadamy, że naturalnie tak. Goryl bystrze zauważa, że w konstrukcji naszego złomowego motocykla tkwi puszka Warki. Uprzejmie pytamy o co mu chodzi, a on ripostuje, że nasz motocykl składa się ze złomu i krzyczącego w krzakach człowieka, który próbuje naśladować dźwięk motocyklu. W tym momencie przypominamy sobie o naszym kompanie, krzyczymy do niego, każąc mu się uspokoić i stwierdzamy, że „wcale nie”. Goryl ponownie stwierdza, że nasz motocykl to tandeta, a jego konstrukcja pozostawia wiele do życzenia. Odpowiadamy „No i co z tego, wyruszyliśmy niedawno i nie zdążyliśmy zrobić zapasów benzyny. Przyjeżdżamy od zwierzchnika waszego szefa”
Goryl: „Skąd macie puszkę Warki?”
MY „Co?”
Goryl „Skąd macie u licha puszkę po Warce?”
My „Znaleźliśmy je”
Goryl „Czyżby? W Ameryce? Przecież akcja tej gry toczy się w Ameryce!”
My „Jak to?”
Goryl „Jak niby puszka po polskim piwie znalazła się w Ameryce?”
My „Meksykanie, Chińczycy, Polacy– niby nie są z Ameryki, ale ich widok nikogo tutaj nie dziwi”
Goryl „Sugerujesz, że puszka też jest nielegalnym imigrantem?”
My „Nie, ale sugeruję, że ktoś mógł ją tu przywieźć”
Goryl „Nie ma takiej opcji, nie przeszłaby kontroli celnej. Wszystkie metalowe przedmioty są wykrywane przez bramkę”
My „Aluminium nie wykazuje własności magnetycznych, więc można je spokojnie przemycić”
Goryl „Nie ma takiej opcji, puszki nie są z czystego aluminium, są zanieczyszczone żelazem, zawsze!”
My „No cóż, w takim razie ktoś mógł owinąć tę puszkę miedzianą cewką, która hmm….”
Goryl „Która co?”
My „Najwyraźniej nie mam pomysłu. Czy to takie ważne? Chcę się widzieć z waszym szefem i to prędko!”
Goryl „Najpierw powiedz skąd masz puszkę Warki”
My „Powiedzmy, że przyniósł ją jakiś ptak”
Goryl „Jaki?”
MY „Koliber”
Goryl „Koliber przeniósł puszkę?”
My „Złapał ją za kluczyk”
Goryl „To niemożliwe. To kwestia stosunku mas. Koliber nie mógł przenieść puszki przez ocean”
My „Pusta puszka jest lekka”
Goryl zaczyna naradzać się ze swoim kolegą. W końcu dochodzą do wniosku, że koliber nie mógłby przelecieć przez Ocean, bo jest zbyt szeroki. Zresztą po pierwsze tak naprawdę niewiadomo gdzie ta Polska leży, puszka może pochodzić nawet z państwa, w którym chodzi się do góry nogami i wtedy żaden koliber nie mógłby jej przynieść do Ameryki.
@JerzyWiem, poza tym wiem, że się czepiam, ale to błąd w tytule tematu i ksywce jednocześnie, który nie może uchodzić za literówkę.
Wiesz co Rezro myśli o tych co czepiają się literówek ?
Lepiej byś pokazał klasę i wziął udział w konkursie, bo frekwencja coś szwankuje.Tu pomysłu trzeba, może coś się wykluje, a może nie.
Tu pomysłu trzeba, może coś się wykluje, a może nie.W lenistwo to może i bym uwierzył, ale że konceptu Tobie braknie to mnie nie ma szans.
Rzucam więc tym pomyłem w tłum i kto go pierwszy złapie (potwierdzi fakt złapania w jednym z kolejnych postów), ten weźmie udział w losowaniu zwycięzców jako autor easter egga.