Co nakręciło tą bombę zegarową?30-sto letnie rządy prezydenta-dyktatora. Nie zbrzydłby Ci taki "pan i władca", którego nie da się strącić ze stołka rządowego?
Jaka siła bezpośrednio go wywołała?Podobne zamieszki w Tunezji. Owca idzie za owcą - tłum za tłumem.
Nie zbrzydłby Ci taki "pan i władca", którego nie da się strącić ze stołka rządowego?Nie, o ile jego rządom nie towarzyszyłyby inne zjawiska. Słyszałem że przekręty i nepotyzm jego rządów prześcignęły okres panowania SLD u nas. W historii jest pełno przypadków władców absolutnych, których lud kochał.
Niedawno była demonstracja na Białorusi, teraz trwa w Egipcie, w Sebii demonstracja 20 tys. (http://wiadomosci.onet.pl/swiat/serbia-wielka-demonstracja-na-rzecz-wczesniejszych,1,4165972,wiadomosc.html) ludzi przed parlamentem, chcą ustąpienia rządu.
Widać tu moim zdaniem przewagę rządów autorytarnych.
Wydaje mi się, że zarówno rząd w Egipcie, jak i w Serbii, (bo białoruski jako mocny socjalizm na manto zasłużył :D) nie były gorsze w rządzeniu od innych.
Jednakże w ich przypadku społeczny wentyl bezpieczeństwa jakim są wybory nie zadziałał. Ludzie praktycznie wszędzie w demokracji mają dość swoich rządów pod koniec kadencji i zapewniają politykom roszady personalne. To nic że nowi to tacy sami partacze, bo lud przez wykopanie starych mord się uspokaja. A kiedy wybory nic nie zmieniają, to lud (albo jego część, odpowiednio liczna) się oburza na takie świętokradztwo na demokracji.
Jestem przekonany, że takie ruchy społeczne choć mogą obalić rząd, to nie zmienią systemu na lepsze, tylko umożliwią dopchanie się do koryta nowym świniom, a już na pewno nie zmienią niczego na lepsze w myśl piosenki klasyka (http://www.youtube.com/watch?v=-YGS9vhmFS0).
Mogłoby z tego wynikać iż uważam, że Solidarność nie obaliła komunizmu. Tak, właśnie tak uważam. Wg mnie komunizm w Polsce (i wszędzie gdzie indziej) runął, gdyż zwyczajnie zagłodził się na śmierć, a komuchy miast dalej dbać w tym uparcie, wolały sobie nowy "kapitalizm" ustawić pod siebie 8)
Są tylko dwa sposoby aby naprawić świat. Albo trzeba być zajebistym jak Margaret Thatcher, Ronald Reagan czy Ron Paul, albo trzeba ręce sobie pobrudzić jak Pinochet.
Ale się uśmiałem :D Coby o wydarzeniach w Egipcie nie mówić i tak ostatnie słowo będzie mieć tam wojsko które poprze albo Mubaraka (którego wcześniej samo obsadziło) albo krwawo rozprawi się z tłumem... najbardziej prawdopodobna jest opcja pierwsza, jako że wojsko już jawnie zajęło się tajną policją, a chory Mubarak nie długo jeszcze pociągnie. Tak czy siak, nowego/starego prezydenta i tym razem obsadzi/utrzyma na stołku wojsko.To jest jeszcze szansa aby Mubarak pozostał prezydentem ? Bo mi się zdaje, że ustąpił ze stanowiska i czmychnął gdzieniebądź już jakiś czas temu.
Mnie natomiast śmieszy, że prawicowe oszołomstwo oddające kult Józiowi P. popiera jednocześnie przemiany w Egipcie nie dopuszczając do myśli, że możliwe jest porównanie autorytarnego reżimu Mubaraka z sytuacją II RP po przewrocie majowym 1926 r.Jaka prawica!?! PiS? ;)
Mnie natomiast śmieszy, że prawicowe oszołomstwo oddające kult Józiowi P. popiera jednocześnie przemiany w Egipcie nie dopuszczając do myśli, że możliwe jest porównanie autorytarnego reżimu Mubaraka z sytuacją II RP po przewrocie majowym 1926 r.Jaka prawica!?! PiS? ;)
No tak, ale hmm... Jagiełło też nie doszedł do władzy demokratycznie i co teraz? A kiedy we wszystkich krajach europejskich wprowadzono prawa wyborcze dla kobiet - jako symbol równości i demokracji ???A to wtedy już autorytaryzm był, czy monarchia ? Pozwolę sobie posłużyć się Twoim argumentem dla zobrazowania wadliwości porównania - te sytuacje nie są podobne, bo Jagiełło nie dostawał co roku miliardów dolców na armię od ostoi światowej demokracji.
No niby jest różnica między 80 a 600 lat wstecz, ale to tak nie zmienia faktu, że mówimy o innych systemach, realiach oraz uwarunkowaniach w porównaniu do dziś. Poza tym Mubarak doszedł do władzy w wyniku zamachu na prezydenta Sadata, za którym stały radykalne bojówki islamski, jako legalnie wybrany przez tego wiceprezydent.Racja, że pomiędzy Józiem, a Mubarakiem znalazłoby się jeszcze kilkadziesiąt różnic: wyznanie, rozmiar buta, noszony zarost, strefa klimatyczna ... Jednak to wcale nie dowodzi, że te 2 systemy nie mają cech wspólnych, które opisałem wcześniej.
Jest jeszcze taka różnica, że Mubarak jest przez rodaków jest znienawidzony, a Piłsudski, choć mocno polaryzował Polaków, to chyba był jednak bardziej hołubiony.Ciekawe co by zrobiły sanacyjne władze, gdyby protesty przeciwko pochówkowi Józia w Krypcie na Wawelu przerodziły się w protesty kilkunastodniowe z okupowaniem starego rynku w Krakowie włącznie ...
Skoro o tym mowa to PiS odpuściło już sobie zacieszanie i porównywanie Jarka do Piłsudskiego, po tym jak zdali sobie sprawę z tego że pierwsze co ów by zrobił to posłał ich wszystkich na szafot.Racja. Po co wypominać Berezę Kartuską, skoro mógł kogo chciał posłać na szafot.
Racja. Po co wypominać Berezę Kartuską, skoro mógł kogo chciał posłać na szafot.Jak już to raczej zlecić cichy wpierdol przez nieznanych sprawców. Ale w każdym państwie - w tym demokratycznym - dochodzi do takich przypadków, nie tylko w Rosji :zwr Może poza oazami lewactwa jak Szwecja czy Norwegia, gdzie pojeb np. pojeb palący kościół dostaje kilka lat.
Ale nie można porównywać ze sobą nie przystających systemów, tylko po zbieżnych cechach wspólnych.Moim zdaniem można. Ale skoro nie, to rządów Łukaszenki i Putina także nie można nazwać autorytarnymi ?
Może poza oazami lewactwa jak Szwecja czy Norwegia, gdzie pojeb np. pojeb palący kościół dostaje kilka lat.Należała mu się kara. Ale że niby za niska, czy winni podpaleniu byli lewacy ?
Moim zdaniem można. Ale skoro nie, to rządów Łukaszenki i Putina także nie można nazwać autorytarnymi ?
winni podpaleniu byli lewacyByli winni stworzenia systemu (zwróć uwagę na to słowo), który dziś wydaje plon w postaci np. zakazu używania określeń mama czy tata.
Ależ nie musisz przepraszać.
Wystarczy, że zapoznasz się z definicją terminu analogia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Analogia).
Potem przeczytasz post #17 - drugi akapit. Następnie zapoznasz się z postem #19 - także drugi akapit.
No i w końcu powinieneś pojąć, że analogia wymaga podobieństw, a nie tego aby było to to samo.
Rządy Łukaszenki i Putina są autorytarne wedle standardów XXI wieku. To znaczy wpierdol dostają bardzo wąskie grupy społeczne, pojedyncze osoby, zaś ich władza nie opiera się na powszechnym terrorze społeczeństwa via czasy stalinowskie, ale na legitymizmie powszechnych wyborów (mniej lub bardziej podrasowanych, ale nie zfałszowanych na tyle, że by nie było wygranej), które kanalizują poparcie społeczne dla nich.
Równie dobrze można demokrację zachodnią porównać do putinady. Nas ogłupiają koncerny oraz media, w Rosji sprytnie prowadzona polityka mocarstwowych resentymentów oraz pokazowych rządów twardej ręki. Skutkiem obydwu jest ogłupione społeczeństwo, które się nie burzy, póki w portfelu nie widzi dna. Na zachodzie tym dnem będzie np. potrojenie opłat za studia, na Białorusi kilo ziemniaków za 5 rubli, a nie za 50 kopiejek (czy czym tam się u nich płaci),
Znam definicję, jednak analogia ta jest grubymi nićmi szyta... rządy Mubaraka to nawet nie autorytaryzm tylko już dyktatura wojskowa.Jedno drugiego nie wyklucza, a nawet się w nim zawiera, chociaż nie zawsze.
A co cytowanie jest za trudne? Nie chce mi się liczyć postów by dojść o co ci chodzi.Spoiler alarm !Nie trzeba liczyć. Wystarczy przeczytać liczbę na lewo od daty posta. Czad co ?
Autorytaryzm od zawsze opierał się na autorytecie przywódcy a nie na powszechnym terrorze, tak więc wpierdol dostawali jedynie ci co ów autorytet podważali.No częściowo zgoda, jednak uściślając wpierdol dostawali raczej ci krórzy byli wytypowani, słusznie czy nie, za wrogo nastawionych do autorytetu.
i może otworzyć granice by zalać Europę hordami głodnego murzyństwa z Afryki.
Wracając do Egiptu. W demokrację, choćby taką jak turecka, nie bardzo chce mi się wierzyć. Raczej nowy autokrata, zachowujący lepiej od Mubaraka pozory troski o lud. Teraz okres przejściowy.
Znam definicję, jednak analogia ta jest grubymi nićmi szyta... rządy Mubaraka to nawet nie autorytaryzm tylko już dyktatura wojskowa.Jedno drugiego nie wyklucza, a nawet się w nim zawiera, chociaż nie zawsze.
Nie trzeba liczyć. Wystarczy przeczytać liczbę na lewo od daty posta. Czad co ?
I skąd Kaddafi weźmie murzyństwo skoro mieszka w Libii, a Murzyni nie mieszkają w Libii?Możliwe, że pod pojęciem "głodne murzyństwo" użytym w poście Squonka nie chodziło bynajmniej o ilość pigmentu, a o sytuację społeczną.
W Egipcie przede wszystkim rządzi wojsko, a to czy na stołku będzie kolejny Mubarak czy też wzorem Kaliguli posadzą tam osła, nie ma to znaczenia dla ostatecznego wyniku.Gwoli ścisłości chodziło o konia ? No w sumie ma kopyta, ale jednak pewna różnica jest.
Bardzo śmieszne :/ ale kultura wymaga by cytować krótkie fragmenty a nie zmuszać kogoś do latania po stronach jak perszing (uważaj bym sam nie zaczął dyskutować z tobą w ten sposób).Postaram się poprawić, żebyś się nie męczył tak lataniem po stronach skoro tak Ciebie to wyczerpuje.
W Egipcie przede wszystkim rządzi wojsko, a to czy na stołku będzie kolejny Mubarak czy też wzorem Kaliguli posadzą tam osła, nie ma to znaczenia dla ostatecznego wyniku.Gwoli ścisłości chodziło o konia ? No w sumie ma kopyta, ale jednak pewna różnica jest.
Postaram się poprawić, żebyś się nie męczył tak lataniem po stronach skoro tak Ciebie to wyczerpuje.
Chodziło o to że wzorem tego świra Kaliguli mogli by posadzić cokolwiek na stołku Mubaraka, bo oba stołki (prezydenta Egiptu i senatora Rzymu za Kaliguli) są w istocie nic nie wartymi stanowiskami pokazowymi (jeśli nawet dawały jakąś władze to niewielką co było widać w trakcie protestów). I by była jasność... wiem że Kaligula obsadził swojego konia Incitatusa na stanowisku senatora.No to właśnie jest analogia i nie zamierzam wywodzić, że chybiona bo za dużo czasu minęło, Imperium Romanum nie dostawało dotacji na legiony ...
Moja odpowiedź znajduje się na Akronie w dziale Newsy, post 144 paragraf 4 punkt 1 jeszcze tylko przez 20 minut więc się pospiesz... :/Tam w dziale newsy jest tylko jeden temat ? Gdybym jednak był ciekaw Twojej odpowiedzi to bym jej poszukał, a tak ...
Swoje granice (Libii), która jest potencjalnie najlepszym kanałem przerzutowym imigrantów z Afryki: z jej subsaharyjskiego obszaru, przez Libię poprzez Morze Śródziemne na wyspy sycylijskie.i może otworzyć granice by zalać Europę hordami głodnego murzyństwa z Afryki.
Nie kumam. Kadafi może otworzyć granice Europy? Czy Berlusconi może napuścić murzyństwa? I skąd Kaddafi weźmie murzyństwo skoro mieszka w Libii, a Murzyni nie mieszkają w Libii?
No to właśnie jest analogia i nie zamierzam wywodzić, że chybiona bo za dużo czasu minęło, Imperium Romanum nie dostawało dotacji na legiony ...
Możemy zacząć się sprzeczać, czy przytoczona analogia jest uzasadniona.
Chyba nie, ponieważ w trakcie piastowania urzędu prezydenta Egiptu jednak to Mubarak trzymał na smyczy wojsko, a nie na odwrót, chociaż oczywiście smycz ograniczała poniekąd ruchy Mubaraka. Ale wiadomo było kto rzuca patyk, a kto aportuje.
W analogii użytej przez Ciebie chodziło zapewne o to, że stanowisko wiceprezydenta było fasadowe, ale tego nie jestem pewien, więc uprzejmie proszę o uściślenie, bo rzeczywiście Sulejmana można by porównać do senatora rzymskiego.
Moja odpowiedź znajduje się na Akronie w dziale Newsy, post 144 paragraf 4 punkt 1 jeszcze tylko przez 20 minut więc się pospiesz... :/Tam w dziale newsy jest tylko jeden temat ? Gdybym jednak był ciekaw Twojej odpowiedzi to bym jej poszukał, a tak ...