Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout

Po godzinach => Survival i pochodne => Wątek zaczęty przez: Grosswick w 10 Stycznia 2011, 02:00:09

Tytuł: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Grosswick w 10 Stycznia 2011, 02:00:09
Uff to dobrze, bo już się obawiałem o zdolności racjonalnego myślenia, miłościwie nam panującego Naczelnego  :ncz

BTW. To zdaje się że ten miecz Conana musi mieć nie więcej niż 30 cm i nie może być zaostrzony, ale mogę sięmylić:P
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 10 Stycznia 2011, 02:27:38
Nonono - bez wazeliny!~Panuje Emanacja Trzynastego Schronu, a ja tu tylko sprzątam  :ssi 8)

Cytat: Grosswick
To zdaje się że ten miecz Conana musi mieć nie więcej niż 30 cm i nie może być zaostrzony, ale mogę sięmylić:P
To taki mit praktykowany chyba przez niedouczonych policjantów (co może być prawdą po niedawnej aferze z testami w szkole w Szczytnie) albo świadome liczenie, że plebs nie zna prawa  :D

Jest ustawa o broni, która sankcjonuje jak co jest bronią i jak ją używać. A za broń w jej świetle uważa się:

Cytuj
Art. 4.
1. Ilekroć w ustawie jest mowa o broni, należy przez to rozumieć:
1) broń palną, w tym broń bojową, myśliwską, sportową, gazową, alarmową i
sygnałową;
2) broń pneumatyczną;
3) miotacze gazu obezwładniającego;
4) narzędzia i urządzenia, których używanie może zagrażać życiu lub zdrowiu:
a) broń białą w postaci:
– ostrzy ukrytych w przedmiotach niemających wyglądu broni,
– kastetów i nunczaków,
– pałek posiadających zakończenie z ciężkiego i twardego materiału
lub zawierających wkładki z takiego materiału,
– pałek wykonanych z drewna lub innego ciężkiego i twardego materiału,
imitujących kij bejsbolowy,
b) broń cięciwową w postaci kusz,
c) przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii
elektrycznej.

Maczeta czy miecz więc bronią nie są  ;)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Grosswick w 10 Stycznia 2011, 08:14:24
Ok, Polskie prawo jest miejscami śmieszne:
"-AAaaa! Ratunku!! On ma broń!
-Nie proszę pani, spokojnie on ma tylko miecz..."
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 10 Stycznia 2011, 08:44:08
Co za idiotyczne przepisy :/ W ich świetle młotek (4) jest bronią, a katana i łuk już nie? I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być? No i co to jest "broń cięciwowa"? Ja tam słyszałem tylko o broni miotającej w postaci łuków, kusz i proc. Co za kraj!
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Grosswick w 10 Stycznia 2011, 12:44:11
Dla porównania łuk bronią też już nie jest  :D bo nie jest "w postaci kuszy". A coś co "imituje kij bejsbolowy" jest bardzo luźne i subiektywne, więc przy odrobinie optymizmu 0.5 metrowy konar też może być zakwalifikowany do tej kategorii  ???
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 10 Stycznia 2011, 13:08:51
Przepisy przepisami, ale przestrzegać ich trzeba. Jak się nie podobają to zawsze mądre głowy, którym paragrafy nie pasują, mogą napisać swemi rencami ich nowe ulepszone wersje. Jakby zabronili noszenia noży to zaraz znalazłoby się kilku, którzy wytknęliby hipokryzję, że toporka nosić nie można.
Jakoś nikt nie płacze, że każdy facet nosi przy sobie narzędzie zbrodni i pozostaje bezkarny. (Do momentu aż go publicznie obnaży, albo co gorsza nieodpowiednio wykorzysta.)
Odnośnie poruszonych kwestii prawnych to śmiganie z zamontowaną gdzieniebądź maczetą jest  dozwolone, ale już użycie takiego ostrza czy to przy bójce/pobiciu, a nie daj Boże przy rozboju powoduje zaostrzenie odpowiedzialności karnej, bo maczetę przy odrobinie dobrej woli prokuratora można zakwalifikować jako zajebiaszczy nóż.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 10 Stycznia 2011, 13:39:52
Idiotyzmem jest definiowanie czym jest broń gdy... broń to broń (wszystko może być bronią w odpowiednich warunkach). Inną sprawą jest racjonalizacja przepisów dotyczących broni, która jednak nie ma szans na sukces z powodu protestów lewaków i idiotów przeciwko "liberalizacji przepisów" (bo broń jest złaaa :@) w związku z czym miast sensownej kategoryzacji tyko tych wymagających zezwoleń rodzajów broni, mamy wciąż tą post-PRL'owską prawną papkę definiującą co jest bronią, a co nie.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 10 Stycznia 2011, 14:55:00
Wracając do tematu, problem to niebagatelny, nosić długą broń białą przy sobie. Pan Jerzy Podoski w książce "Pistolet w walce i sporcie" pisze coś o kaburach amerykańskich i niemieckich, ale meritum to taki smaczny fragmencik
"
Wieszanie broni po przeciwnej stronie niż szelka nie jest uzasadnione, gdyż pistolet obciąga silnie pas, a szelka nic nie podtrzymuje. Jeśli zachodzi smutna konieczność noszenia jednocześnie pistoletu oraz starożytnego wielkiego noża zwanego "szablą", radzimy nosić pochwę po stronie prawej, tuż przy pasie z przodu, pamiętając o tem, że lewa ręka musi być całkowicie poświęcona podtrzymywaniu i chronieniu szabli przed rozmaitemi możliwościami życia cywilizowanego, jako: wpadnięcie między nasze własne nogi, zaczepienie o nogi bliźniego, pozostawienie w tramwaju, podczas, gdy przywiązany do niej właściciel jest już na ziemi i t.p.
"
Jednak najlepszym sposobem jest noszenie jak w grach serii Gothic: przyklejone do pleców, bez pochwy :D
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Jim Cojones w 10 Stycznia 2011, 14:59:59
I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być?

W takim razie kij bejsbolowy nie jest bronią, bo nie imituje kija bejsbolowego, tylko nim jest. :o
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 10 Stycznia 2011, 15:18:08
I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być?

W takim razie kij bejsbolowy nie jest bronią, bo nie imituje kija bejsbolowego, tylko nim jest. :o
Zgodnie z argumentum a minori ad maius, jeżeli bronią jest coś co imituje kij bejsbolowy, to tym bardziej bronią jest coś co kijem bejsbolowym jest.

@Rezro
Czekam na propozycję "sensownej kategoryzacji tyko tych wymagających zezwoleń rodzajów broni". Ju ken du it! Jeżeli nie będzie się do czego przyczepić to nawet idioci, lewacy, cykliści i wszelkie inne niekonserwowane tałatajstwo poprze taki przepis. Nawet ja !

broń to broń (wszystko może być bronią w odpowiednich warunkach).
Dawno nie nawiązałem do Monty Pythona a wyrwany z kontekstu fragment wypowiedzi Rezra, aż się prosi o TEN SKECZ (http://www.youtube.com/watch?v=4pZap-6s9ck)
Pytanie więc, gdzie przymocować do siebie banana ?
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 10 Stycznia 2011, 15:39:13
Wszystko może być bronią, zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwość "dywersji". Ze swoim bratem dość często się pierzemy dla zabawy (jeden walnie drugiego, najlepiej w ramię, aby było ból, huk, ale żadnej krzywdy, a potem gonitwa). Czasem podchodzimy jeden do drugiego w postawie "bojowej", latają pomidory, ubaw po pachy :D Czasem też do "walki" wykorzystywałem husteczki, szmatki, chusty, a nawet sznurki! W jaki sposób? Miotam tym w brata. Ten odruchowo patrzy na miotany przedmiot, zasłoni się, zrobi unik czy spróbuje to złapać, ale w ten sposób odsłania się na prawdziwy atak :-X

Nie mówiąc o tym, że skoro drugą osobę można zabić gołymi pięściami, tym bardziej można nawet trzymając w nich nieszkodliwą afaratkę, czy banana (choć raczej nie przetrwają one kilku ciosów).
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 10 Stycznia 2011, 15:53:21
Czekam na propozycję "sensownej kategoryzacji tyko tych wymagających zezwoleń rodzajów broni". Ju ken du it! Jeżeli nie będzie się do czego przyczepić to nawet idioci, lewacy, cykliści i wszelkie inne niekonserwowane tałatajstwo poprze taki przepis. Nawet ja !

Tak jak poparli projekt Czumy... nie dziękuję :/

Pytanie więc, gdzie przymocować do siebie banana ?

O to najlepiej spytać się Azjatów... oni mają wielowiekowe tradycje w stosowaniu tego typu broni i potrafią zabijać nawet bambusowymi pałeczkami.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 10 Stycznia 2011, 16:09:05
Tak jak poparli projekt Czumy... nie dziękuję :/
Dokładnie. Jestem jedną z tych osób które przeczytały oba projekty, obowiązujący i Czumy (choć już niewiele pamiętam). Proponowane zmiany de facto ZAOSTRZAŁY kryterium wydawania pozwoleń na broń i w ogóle dostęp do niej. Jednocześnie normowały sytuację, były zgodne z normami unijnymi i znosiły uznaniowość.

Jednakże wystarczy wpisać w wyszukiwarce "Czuma" i "broń", a zobaczymy prawdziwy najazd stwierdzeń "powszechny dostęp do broni", "dać Polakom broń", "liberalizacja przepisów" oraz "broń w domu każdego Polaka".

EDIT
Tu jest stronka (http://www.czuma.pl/bron/), jak komuś się nudzi, może porównać.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 10 Stycznia 2011, 16:34:36
"Projekt Czumy" - Czumulungma polskiej myśli prawniczej, która posiada jednak kilka mankamentów, które da się sprowadzić do absurdu tak jak i obecnie obowiązującą ustawę.

Po pobieżnej lekturze zinterpretuję 2 punkty art. 3 ust 1:
1. "6) broni długiej – należy przez to rozumieć każdą broń inną niż broń krótka;" czyli skoro broń to broń, a bronią jest wszystko to za skrzydło motyla przywiązane nicią pająka do źdźbła trawy można pójść za kratki ...
2. "20) urządzenia niebezpieczne – należy przez to rozumieć ostrza ukryte, kastety, paralizatory elektryczne o prądzie wyładowania powyżej 10 mA, broń cięciwowa o sile naciągu cięciwy powyżej 75 kG." Co jednak jeżeli wspomniany wcześniej łuk - broń cięciwowa - będzie miał siłę naciągu cięciwy 74,99 hG ? I w jaki sposób organa ścigania by badały siłę naciągu ? Organoleptycznie ? Jasne że nie, bo Czuma lub inny liberalny gejniusz ogłosiłby przetarg na urządzenia badające naciąg cięciw ... które od jakiegoś czasu przypadkiem produkuje spółka, której przypadkowo prezesuje jakiś krewny ministra ...

Nie czepiam się dostępu do broni i dawania broni Polakom, bo to zupełnie inny kaliber ...
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 10 Stycznia 2011, 16:55:07
Po pobieżnej lekturze zinterpretuję 2 punkty art. 3 ust 1:
1. "6) broni długiej – należy przez to rozumieć każdą broń inną niż broń krótka;" czyli skoro broń to broń, a bronią jest wszystko to za skrzydło motyla przywiązane nicią pająka do źdźbła trawy można pójść za kratki ...
Faktycznie pobieżnie, bo

Art. 3. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) broni – należy przez to rozumieć broń palną, broń gazową, broń sygnałową, broń
hukową oraz broń pneumatyczną;

2. "20) urządzenia niebezpieczne – należy przez to rozumieć ostrza ukryte, kastety, paralizatory elektryczne o prądzie wyładowania powyżej 10 mA, broń cięciwowa o sile naciągu cięciwy powyżej 75 kG." Co jednak jeżeli wspomniany wcześniej łuk - broń cięciwowa - będzie miał siłę naciągu cięciwy 74,99 hG ? I w jaki sposób organa ścigania by badały siłę naciągu ? Organoleptycznie ? Jasne że nie, bo Czuma lub inny liberalny gejniusz ogłosiłby przetarg na urządzenia badające naciąg cięciw ... które od jakiegoś czasu przypadkiem produkuje spółka, której przypadkowo prezesuje jakiś krewny ministra ...
A jak organa ścigania badają zawartość alkoholu we krwi? Z alkomatami problemu nie ma? Albo z wagami do mierzenia tych gramów marihuany przemycanych przez groźnych dilerów? Zwłaszcza że siłowniki, podobnie jak wagi, mają względnie prostą konstrukcję, prostszą od alkomatów, więc i tutaj można wyłudzić odpowiednio mniej.

Zresztą, ktoś kto posiada łuk o takiej sile sam sobie załatwia dokument na ten łuk, stwierdzający siłę naciągu (podobnie jak to jest obecnie z wiatrówkami, trza mieć pozwolenie na mocniejsze).

Jeszcze jedna sprawa. 75 kilogramów to cholernie dużo, powyżej 160 funtów. A przecież żołnierzy-łuczników rozpoznaje się na polach bitew po skrzywieniu kręgosłupa od łuków o naciągu od 150 do 200 funtów (http://en.wikipedia.org/wiki/Longbow). Tu chyba bardziej chodziło o kusze.
EDIT
Nawet tutaj projekt Czumy jest lepszy, gdyż w praktyce posiadanie kuszy w Polsce jest nielegalne (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kusza). A szkoda, bo mamy wicemistrza świata. (http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090920/MAGAZYN/2433083) Warto mu umożliwić rozwijanie swojego hobby w zgodzie z prawem, cz'ż nie?
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 10 Stycznia 2011, 19:02:03
Po pobieżnej lekturze zinterpretuję 2 punkty art. 3 ust 1:
1. "6) broni długiej – należy przez to rozumieć każdą broń inną niż broń krótka;" czyli skoro broń to broń, a bronią jest wszystko to za skrzydło motyla przywiązane nicią pająka do źdźbła trawy można pójść za kratki ...
Faktycznie pobieżnie, bo

Art. 3. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) broni – należy przez to rozumieć broń palną, broń gazową, broń sygnałową, broń
hukową oraz broń pneumatyczną;
Czyli według projektu bronią jest wszystko co bronią jest. I nie ma w tym nic absurdalnego ? A znalazłeś tam nunczaku ? A w obowiązującej ustawie jest :P
No nie ma też Szczerbca, katany, szurikenów, proc, dużych nieoheblowanych desek z zakrzywionym w lewo końcem ... Czy ten Czuma nie przewidział, że tymi przedmiotami można zrobić kuku ?

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.

A jak organa ścigania badają zawartość alkoholu we krwi? Z alkomatami problemu nie ma? Albo z wagami do mierzenia tych gramów marihuany przemycanych przez groźnych dilerów? Zwłaszcza że siłowniki, podobnie jak wagi, mają względnie prostą konstrukcję, prostszą od alkomatów, więc i tutaj można wyłudzić odpowiednio mniej.
Nie ma to jak dodatkowo obciążać budżet kosztami, które okażą się wyrzucone w błoto przy kolejnej zmianie ustawy ... Ciekawe co by na to powiedział JKM ...

Jeszcze jedna sprawa. 75 kilogramów to cholernie dużo, powyżej 160 funtów. A przecież żołnierzy-łuczników rozpoznaje się na polach bitew po skrzywieniu kręgosłupa od łuków o naciągu od 150 do 200 funtów (http://en.wikipedia.org/wiki/Longbow). Tu chyba bardziej chodziło o kusze.
Czyli że łuki jednak to nie bronie jeżeli naciung nie przekracza 75 kilogramów ? Tutaj jednak przyznam, że obie ustawy dają doopy, bo wszyscy wiemy co Robin Hood (http://pl.wikipedia.org/wiki/Robin_Hood) robił z żołdakami szeryfa w okolicach lasu Szerłód ...

Nawet tutaj projekt Czumy jest lepszy, gdyż w praktyce posiadanie kuszy w Polsce jest nielegalne (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kusza). A szkoda, bo mamy wicemistrza świata. (http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090920/MAGAZYN/2433083) Warto mu umożliwić rozwijanie swojego hobby w zgodzie z prawem, cz'ż nie?
Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.

A jak tak my tu o łukach/kuszach to znów że tak powiem strzelę z Monty Pythona >>------> Wilhelm Tell by MPFC (http://www.youtube.com/watch?v=ooIz5UEAal4)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 10 Stycznia 2011, 20:45:34
Czyli według projektu bronią jest wszystko co bronią jest. I nie ma w tym nic absurdalnego ?

Skąd to niby wyczytałeś? Projekt ściśle precyzuje które grupy broni jako "broń" traktuje, a w ramach tego podziału wprowadza jeszcze jeden na broń krótką i resztę (długą).

A znalazłeś tam nunczaku ? A w obowiązującej ustawie jest :P

Co jest idiotyzmem... w ustawie powinny znajdować się tylko takie bronie które poddane są restrykcjom (co muszę przyznać "kastet" do nich nie należy). A to czy ktoś trzyma w domu flamberga, czy włócznie to już nikogo nie powinno obchodzić.

No nie ma też Szczerbca, katany, szurikenów, proc, dużych nieoheblowanych desek z zakrzywionym w lewo końcem ... Czy ten Czuma nie przewidział, że tymi przedmiotami można zrobić kuku ?

Zapewne przewidział, ale to że coś może skrzywdzić nie jest jeszcze powodem by to objąć restrykcjami... wszak wszytko może być bronią.

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.

A co to żłobek? Prawo ma być przede wszystkim precyzyjne i jeśli precyzja tego wymaga to może być nawet pisane morsem.

Nie ma to jak dodatkowo obciążać budżet kosztami, które okażą się wyrzucone w błoto przy kolejnej zmianie ustawy ... Ciekawe co by na to powiedział JKM ...

Przeceniasz skalę problemu...

Czyli że łuki jednak to nie bronie jeżeli naciung nie przekracza 75 kilogramów ? Tutaj jednak przyznam, że obie ustawy dają doopy, bo wszyscy wiemy co Robin Hood (http://pl.wikipedia.org/wiki/Robin_Hood) robił z żołdakami szeryfa w okolicach lasu Szerłód ...

Ustawa nie traktuje nawet tego typu broni jako "broń", a jako "urządzenie niebezpieczne" czyli takie wymagające zezwolenia. Ale tu nie chodzi by definiować czym jest broń, lecz by objąć restrykcjami to co restrykcjami powinno być objęte.

Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.

Niemniej faktem jest że nadmierne restrykcje hamują rozwój tego sportu w Polsce.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 10 Stycznia 2011, 20:59:23
Czyli według projektu bronią jest wszystko co bronią jest. I nie ma w tym nic absurdalnego ? A znalazłeś tam nunczaku ? A w obowiązującej ustawie jest :P
No nie ma też Szczerbca, katany, szurikenów, proc, dużych nieoheblowanych desek z zakrzywionym w lewo końcem ... Czy ten Czuma nie przewidział, że tymi przedmiotami można zrobić kuku ?
Wystarczy przeanalizować genezę nunchaku (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nunchaku) żeby wiedzieć, że nie powinna być zakazana. Nieoficjalne stanowisko jest takie, że powstało w wyniku restrykcji w dostępie do broni. Wieśniacy uczyli się tłuc własnym ciałem (karate (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobudo)) i narzędziami rolniczymi (kobudo (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobudo)). Nazwać nunchaku broń to sprawić, że na cepy rolnicze potrzebne jest pozwolenie. A idąc za ciosem, praktycy sztuk walki powinni rejestrować własne kończyny jako broń zagrażającą życiu ;)

Poza tym naprawdę ważne jest aby objąć noże i ich większych krewniaków systemem kar, nakazów, zakazów i pozwoleń. Wszak co dzień słyszymy o rzeziach urządzanych katanami! A na domowe awantury kończące się sztyletowaniem na pewno najlepszym rozwiązaniem będą restrykcje prawne.

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.
Jest tak prosty jak to tylko możliwe. No chyba, że w artykule definiującym broń uwzględnimy samochody, wieczka od musztardy i motyle w Chinach (które mogą spowodować mordobicie na Haiti, a co ;D). Wtedy na pewno byłoby bardziej jednoznacznie, ale czy prościej?

Nie ma to jak dodatkowo obciążać budżet kosztami, które okażą się wyrzucone w błoto przy kolejnej zmianie ustawy ... Ciekawe co by na to powiedział JKM ...
JKM jest za zwiększeniem budżetu i wojska, i policji. Zresztą, narzędzia miernicze są w Polsce legalizowane, jest oddzielna ustawa. Na pewno nie będzie się ich wyrzucać, a nawet jeśli, to tylko w wyniku zużycia/wymiany na nowszy sprzęt.

Czyli że łuki jednak to nie bronie jeżeli naciung nie przekracza 75 kilogramów ? Tutaj jednak przyznam, że obie ustawy dają doopy, bo wszyscy wiemy co Robin Hood (http://pl.wikipedia.org/wiki/Robin_Hood) robił z żołdakami szeryfa w okolicach lasu Szerłód ...
Nie ma łuków o naciągu 75 kilogramów. To znaczy, gdzieś tam są, niektórzy nawet mogą z tego strzelać... Ale do tego trzeba być wyjątkowym atletą. Jak dasz radę się podciągnąć na drążku z obciążeniem tak, aby twoja waga z balastem wynosiła 150 kilogramów, to będziesz w stanie naciągnąć taki łuk. Ale to jeszcze nie oznacza, że dasz radę w cokolwiek wycelować na tych drżących rękach.

Ten przepis jest przeciwko kuszom (broni tak potężnej, że restrykcje w jej używaniu wydał papież; a przecież kompletnie olał miecze!) i balistom.

Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.
Ale aby ćwiczyć musi jeździć do Czech. Ile biedak się musiał namęczyć by zdobyć pozwolenie na kuszę. Jednak strzelać mu w Polsce nie wolno! Najpierw musiał udowodnić temu tępemu państwu, że jest sportowcem, a teraz musi prosić, aby pozwolono mu się bawić tym, co już ma. Ale spoko, koleś jest wytrwały i cierpliwy, z pewnością kiedyś mu się to uda, więc git.

PS, nie przestawaj rzucać Monty Pythonem! :D
PS2 Rezro, nie poznałem Cię. Dopiero po tekście zauważyłem, że to ty. Co te awatary robią z ludźmi...
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Pilarious w 10 Stycznia 2011, 20:59:29
http://static.funnyjunk.com/pictures/lobster_rage_fist.jpg

A co z tym? Legalne?

Przykład: http://th06.deviantart.net/fs50/PRE/i/2009/304/7/8/my_lobster_rage_fist2_by_KAIS3R_9.jpg
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 10 Stycznia 2011, 21:59:47
[...]w ustawie powinny znajdować się tylko takie bronie które poddane są restrykcjom (co muszę przyznać "kastet" do nich nie należy). A to czy ktoś trzyma w domu flamberga, czy włócznie to już nikogo nie powinno obchodzić.
Kastet jest i powinien być jak najbardziej zakazany. A co do drugiej części to zgoda, bo jak ktoś ma hopla na temat historycznych broni to w domu powinien mieć możliwość kolekcjonowania.

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.

A co to żłobek? Prawo ma być przede wszystkim precyzyjne i jeśli precyzja tego wymaga to może być nawet pisane morsem.
Może to złośliwe z mojej strony, ale przytoczę Twój poprzedni post, który wyjaśni że nawet inteligentni ludzie mają czasem problemy z interpretacją przepisów.
I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być? No i co to jest "broń cięciwowa"? Ja tam słyszałem tylko o broni miotającej w postaci łuków, kusz i proc. Co za kraj!
Olśniło ? Czy trzeba było co nieco wyjaśnić o wnioskowaniu z mniejszego na większe ?

Poza tym naprawdę ważne jest aby objąć noże i ich większych krewniaków systemem kar, nakazów, zakazów i pozwoleń. Wszak co dzień słyszymy o rzeziach urządzanych katanami! A na domowe awantury kończące się sztyletowaniem na pewno najlepszym rozwiązaniem będą restrykcje prawne.
Zapomniałeś emotikona, ale ten fragment tak ocieka sarkazmem, że aż miło (to lubię). Jakbyś tylko był łaskaw przeanalizować poprzednie wypowiedzi, to byś zauważył, że ja do osób zwiększających restrykcje odnośnie noży, toporów, wbijaków gwoździ i innych potencjalnie groźnych urządzeń nie należę.
Poza tym naprawdę ważne jest aby
Jest tak prosty jak to tylko możliwe. No chyba, że w artykule definiującym broń uwzględnimy samochody, wieczka od musztardy i motyle w Chinach (które mogą spowodować mordobicie na Haiti, a co ;D). Wtedy na pewno byłoby bardziej jednoznacznie, ale czy prościej?
j/w
Nie potrzeba przesadzać z tym definiowaniem, ale to właśnie w swojej łaskawości chciał zrobić Czuma. I znajdą się tacy, którzy nie zrozumieją co to jest "pałka wykonana z drewna lub innego ciężkiego i twardego materiału, imitująca kij bejsbolowy" <=aktualna ustawa, a wciskają że dla każdego powinno być oczywiste co to jest "broń bocznego zapłonu –  broń palna, gazowa, sygnałowa i hukowa, do której stosuje się naboje systemu Floberta z masą inicjującą zawalcowaną w przetłoczeniu dennej części łuski, oraz naboje systemu Lefauchaux z zapłonem sztyftowym" <= czumprojekt
Dla mnie osobiście pasi jak jest, bo oczywiście na siłę przyczepić się jest do czego, ale przy odrobinie dobrej woli da się jakoś przeżyć w miarę bezpiecznie. A poza tym głupi ja ze złobka woleć 4 punkty w aktualnej ustawie od 20 w projekcie.
Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.
Ale aby ćwiczyć musi jeździć do Czech. Ile biedak się musiał namęczyć by zdobyć pozwolenie na kuszę. Jednak strzelać mu w Polsce nie wolno! Najpierw musiał udowodnić temu tępemu państwu, że jest sportowcem, a teraz musi prosić, aby pozwolono mu się bawić tym, co już ma. Ale spoko, koleś jest wytrwały i cierpliwy, z pewnością kiedyś mu się to uda, więc git.
Nie interesowałem się problemami treningowymi młodego wicetella, ale: Art. 11(obecnej ustawy). Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku:
4) używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu" Może sportowiec powinien zmienić trenera, a może prawnika ? A może postarać się o dotacje z Unii na własną strzelnicę ?

A na specjalne życzenie Glassiusa kolejny skecz, w którym jednocześnie zawarty jest sport, zdrowa, uczciwa rywalizacja, broń - Polowanie na komara (http://www.youtube.com/watch?v=3dKig_IiAVQ)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 10 Stycznia 2011, 23:22:45
Ale debata! Zupełnie jak nasze wewnątrzredakcyjne gdy się praliśmy po ryjach między sobą kiedyś tam łoooj  :wpr13s: Znaczy nie, że tak brutalnie tylko tak obfito :zwr :hyh

Jak dla mnie to ta ustawa ma pewien sens na odcinku broni białej czy broni palnej. Trochę mniejszy sens gdy chodzi o kusze, a zupełnie nie rozumiem zapisu o miotaczach gazu obezwładniającego. Przecież są one do nabycia bez zezwolenia  ???

Ale wrzuciłem tu tylko fragment ustawy, definiujący co jest bronią, zaś nie informujący jak z daną bronią się obchodzić. Tu cała ustawa >>> SSAĆ ALE NIE POSYSAĆ (http://trzynasty-schron.net/zasoby/dokumenty/ustawa_bron_amunicji_99_ujednolicony.pdf)  :tkk ;)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 11 Stycznia 2011, 10:16:24
Kastet jest i powinien być jak najbardziej zakazany. A co do drugiej części to zgoda, bo jak ktoś ma hopla na temat historycznych broni to w domu powinien mieć możliwość kolekcjonowania.

Skoro są jakieś obiektywne powody by uznać kastet za broń szczegulnie niebezpieczną (np. +10 do Kamizelek Kuloodpornych, czy co?) to niech tak będzie, niemniej jak dla mnie to przesada. A co jak ktoś tylko kolekcjonuje kastety? Co z nimi? Poza tym wszelka agresja powinna być równie mocno karana, nie zależnie czy za pomocą kastetu, czy siekiery, czy po prostu pięści.

Może to złośliwe z mojej strony, ale przytoczę Twój poprzedni post, który wyjaśni że nawet inteligentni ludzie mają czasem problemy z interpretacją przepisów.
[...]
Olśniło ? Czy trzeba było co nieco wyjaśnić o wnioskowaniu z mniejszego na większe ?

Ja nie nie zrozumiałem tych przepisów, a jedynie skrytykowałem ich grafomański charakter, np. kompletnym idiotyzmem było podawać kij bejsbolowy jako przykład broni.

Nie potrzeba przesadzać z tym definiowaniem, ale to właśnie w swojej łaskawości chciał zrobić Czuma.

Ale właśnie tak trzeba pisać ustawy! Bo w dobrze napisanej ustawie nie może być miejsca na własną interpretację... choć nasz komunistyczny wymiar sprawiedliwości myśli inaczej :/
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 11 Stycznia 2011, 16:39:24
4) używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu" Może sportowiec powinien zmienić trenera, a może prawnika ? A może postarać się o dotacje z Unii na własną strzelnicę ?
Ale najwyraźniej łatwiej przejechać się do Czech, niż starać się o pozwolenie w Polsce...
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 12 Stycznia 2011, 17:33:27
Kastet jest i powinien być jak najbardziej zakazany. A co do drugiej części to zgoda, bo jak ktoś ma hopla na temat historycznych broni to w domu powinien mieć możliwość kolekcjonowania.

Skoro są jakieś obiektywne powody by uznać kastet za broń szczegulnie niebezpieczną (np. +10 do Kamizelek Kuloodpornych, czy co?) to niech tak będzie, niemniej jak dla mnie to przesada. A co jak ktoś tylko kolekcjonuje kastety? Co z nimi? Poza tym wszelka agresja powinna być równie mocno karana, nie zależnie czy za pomocą kastetu, czy siekiery, czy po prostu pięści.
Kastet, z tego co się orientuję, posiada tylko zastosowanie w czynnościach związanych wyłącznie z robieniem krzywdy bliźniemu i to w sposób niezwykle skuteczny i efektowny. Nie można kastetem zrobić niczego względnie pożytecznego (no dobra jestem w stanie wymyślić takie sytuacje, ale ich nie podam). Takie natomiast przedmioty jak nóż kuchenny, siekiera, łopata, piła łańcuchowa mają oprócz kuku także inne bardziej powszechne zastosowania w życiu codziennym. Dlatego też nie są zabronione, ale już ich użycie w sposób niezgodny z normalnym przeznaczeniem jest karalne.
Zgadzam się w kwestii karania agresji, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że agresja na doczesną powłokę człowieka za pomocą pięści skutkuje zasadniczo mniejszymi uszkodzeniami niż ta, w której użyty jest kastet/nóż/siekiera/piła łańcuchowa. I właśnie z tego powodu prawo powinno i traktuje inaczej tak różne sytuacje.

Może to złośliwe z mojej strony, ale przytoczę Twój poprzedni post, który wyjaśni że nawet inteligentni ludzie mają czasem problemy z interpretacją przepisów.
[...]
Olśniło ? Czy trzeba było co nieco wyjaśnić o wnioskowaniu z mniejszego na większe ?

Ja nie nie zrozumiałem tych przepisów, a jedynie skrytykowałem ich grafomański charakter, np. kompletnym idiotyzmem było podawać kij bejsbolowy jako przykład broni.
I w tym miejscu nie chcem, ale muszem przyznać, że moja dotychczasowa argumentacja dostaje bęcki w świetle uchwały SN (http://dokumenty.e-prawnik.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/izba-karna/2ikzp0110.html), z którą się nie zgadzam i którą uważam za chybioną (tak jak 3 na 4 jej glosatorów).
Co do grafomańskiego charakteru, to chyba jednak Czuma bardziej zaszalał niż autory aktualnie obowiązującej ustawy. Ale to tylko moje zdanie.

[...]choć nasz komunistyczny wymiar sprawiedliwości myśli inaczej :/
Jak dobrze, że był PRL i komunizm w Polsce (choć znajdą się tacy, którzy słusznie temu zaprzeczą). Jak dobrze, że można będzie jeszcze przez najbliższe kilkaset lat zwalać wszystko na wypaczenia i błędy słusznie przeminiętego ustroju ...

4) używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu" Może sportowiec powinien zmienić trenera, a może prawnika ? A może postarać się o dotacje z Unii na własną strzelnicę ?
Ale najwyraźniej łatwiej przejechać się do Czech, niż starać się o pozwolenie w Polsce...
... albo się nie chce/nie umie/nie wie ... Jednak racja, że państwo powinno takim osobom pomagać, a nie rzucać kłody pod nogi.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 12 Stycznia 2011, 18:24:03
Kastet, z tego co się orientuję, posiada tylko zastosowanie w czynnościach związanych wyłącznie z robieniem krzywdy bliźniemu i to w sposób niezwykle skuteczny i efektowny.

Może i tak, ale pytanie brzmi czy jest szczególnie niebezpieczny? A nie sądzę by kastet był bardziej niebezpieczny od noża, stąd też nie widzę powodu by go delegalizować... tak zresztą jak i innej broni białej chętnie kolekcjonowanej przez wielu (kastety są np. częścią kolekcji z czasów IIWŚ).

Dlatego też nie są zabronione, ale już ich użycie w sposób niezgodny z normalnym przeznaczeniem jest karalne.

I tak powinno być z wszystkim co nie jest szczególnie niebezpieczne i przez to wymagało by restrykcji.

Zgadzam się w kwestii karania agresji, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że agresja na doczesną powłokę człowieka za pomocą pięści skutkuje zasadniczo mniejszymi uszkodzeniami niż ta, w której użyty jest kastet/nóż/siekiera/piła łańcuchowa. I właśnie z tego powodu prawo powinno i traktuje inaczej tak różne sytuacje.

I dlatego babunia z laseczką jest groźniejsza od zabijającego nawet wzrokiem Rambo? No choć w zasadnie mogę się zgodzić.

Jak dobrze, że był PRL i komunizm w Polsce (choć znajdą się tacy, którzy słusznie temu zaprzeczą). Jak dobrze, że można będzie jeszcze przez najbliższe kilkaset lat zwalać wszystko na wypaczenia i błędy słusznie przeminiętego ustroju ...

Twój sarkazm w tym przypadku jest chybiony... to że Polska nie jest jeszcze państwem prawa i tu się prawa nie szanuje niestety jest faktem bezsprzecznym.

... albo się nie chce/nie umie/nie wie ... Jednak racja, że państwo powinno takim osobom pomagać, a nie rzucać kłody pod nogi.

Urzędasy zawsze idą na łatwiznę, dlatego nie powinni tyle decydować o czymkolwiek co wypełniać obowiązki.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 12 Stycznia 2011, 19:07:26
Kastet, z tego co się orientuję, posiada tylko zastosowanie w czynnościach związanych wyłącznie z robieniem krzywdy bliźniemu i to w sposób niezwykle skuteczny i efektowny.
Kastet de facto to nie jest prawdziwa broń, tylko narzędzie do zadawania obrażeń. Świetnie się do tego nadaje (zwłaszcza dla sadystów, lubiących czuć jak cieleśnie ranią ofiarę), ale już nieco gorzej do walki. Oczywiście, przewagę ma koleś z kastetem nad tym bez niczego, ale kij bambusowy, pogrzebacz, nawet rurka z PCV daje przewagę nad kolesiem z kastetem.

Jednak moim zdaniem nie powinno się go jako takiego definiować jako broń (choć można jako broni go użyć). Dla mnie jest on jak żelazna dziewica, hiszpańskie buty czy kołyska judasza. Samo posiadanie takowego nie powinno być w jakikolwiek sposób regulowane, ale już użycie - karane jak najmocniej!

Choć z drugiej strony, problemy z dostępem do broni palnej sprawiają, że ludzie czujący się odpowiedzialni za własną obronę wychodząc z domu zabierają ze sobą rury z tworzyw sztucznych, noże, a jak ktoś jest jełopem albo nie ma krzepy, gaz pieprzowy. W takiej sytuacji ciężko jednoznacznie zdefiniować motywy osoby która nosi kastet w kieszeni. Bo w obecnych realiach aby myśleć o obronie, trzeba się gotować na mordobicie. Rozwiązaniem są miecze, łuki/kusze, broń palna. Ich wartość semiotyczna i zabójcza skuteczność pozwala wyjść z sytuacji niebezpiecznej bez walki. Nóż, gazruruka, gaz, nawet kastet, nie zniechęcą potencjalnego agresora.

Zgadzam się w kwestii karania agresji, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że agresja na doczesną powłokę człowieka za pomocą pięści skutkuje zasadniczo mniejszymi uszkodzeniami niż ta, w której użyty jest kastet/nóż/siekiera/piła łańcuchowa. I właśnie z tego powodu prawo powinno i traktuje inaczej tak różne sytuacje.
Właśnie motywy oraz skutki, a nie narzędzie, powinny być kryterium karania sprawców.

I w tym miejscu nie chcem, ale muszem przyznać, że moja dotychczasowa argumentacja dostaje bęcki w świetle uchwały SN (http://dokumenty.e-prawnik.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/izba-karna/2ikzp0110.html), z którą się nie zgadzam i którą uważam za chybioną (tak jak 3 na 4 jej glosatorów).
Sąd postąpił zgodnie z prawem, definicja jest jednoznaczna. Jeśli jest napisane "nie wolno posiadać kopii Rembrandta", to czy posiadanie oryginału jest zakazane? Nie definiuję czy prawo jest dobre, czy złe, tylko to, że sąd postąpił zgodnie z tym jakie ono jest. A minori ad maius nie ma tu zastosowania.

Co do grafomańskiego charakteru, to chyba jednak Czuma bardziej zaszalał niż autory aktualnie obowiązującej ustawy. Ale to tylko moje zdanie.
Właśnie nie. Broń broni nierówna i niektórych nie można użyć w pewien sposób. Dla przykładu, nie wejdziesz ze sztucerem do banku, z karabinkiem bocznego zapłonu nie zrobisz masakry. Nawet broń długą palną gładkolufową, z wyjątkiem samopowtarzalnej;, do której dostęp byłby stosunkowo łatwy to jest zwyczajna pompka, której skuteczność bojową przereklamowują filmy akcji (najfajniejszy jest odrzut jak od uderzenia młotem parowym), która nie nadaje się praktycznie do niczego, tylko do obrony mienia. Właśnie przez swoją ogromną sławę, hałas, huk, rozmiar i bojową nieskuteczność :D

Jak dobrze, że był PRL i komunizm w Polsce (choć znajdą się tacy, którzy słusznie temu zaprzeczą). Jak dobrze, że można będzie jeszcze przez najbliższe kilkaset lat zwalać wszystko na wypaczenia i błędy słusznie przeminiętego ustroju ...
Akurat ustawa ta jest reliktem PRLu. Całkowita dowolność jej interpretacji miała za zadanie ułatwiać partyjniakom dostęp do broni, a Kowalskiemu go utrudniać. I tak zostało do dziś.

... albo się nie chce/nie umie/nie wie ... Jednak racja, że państwo powinno takim osobom pomagać, a nie rzucać kłody pod nogi.
Nawet nie pomagać (już ja wiem, jak mi państwo pomoże przy mojej emeryturze, jak pomaga kolei, kopalniom i szpitalom...), byle tych kłód nie rzucało.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 12 Stycznia 2011, 19:15:41
Twój sarkazm w tym przypadku jest chybiony... to że Polska nie jest jeszcze państwem prawa i tu się prawa nie szanuje niestety jest faktem bezsprzecznym.
Jednak co do tego ma komuna/postkomuna/czerwoni/lewactwo i wymiar sprawiedliwości z taką niesłusznie przypiętą łatką, tego nie wiem. Jedyne wytłumaczenie Twojego podejścia, jakie mi się nasuwa, to chęć zwalenia winy na status quo jak najdalej od siebie.
Wszędzie znajdzie się odsetek ludzi ślepo przestrzegających paragrafów, jak i tych, którzy będą je łamali dla samej satysfakcji z bycia poza prawem niezależnie od systemu politycznego. Moim jednak zdaniem nie ma co przesadzać ze stanem poszanowania prawa w Polsce, bo nie jest aż tak źle.

Urzędasy zawsze idą na łatwiznę, dlatego nie powinni tyle decydować o czymkolwiek co wypełniać obowiązki.
j/w Niezależnie od systemu administracja powinna wypełniać nałożone prawem obowiązki, ale jak się komuś da za dużo władzy, to doprowadza to często do nadużyć. Jeżeli marzysz o sytuacji, w której urzędas jest frontem do petenta i nie ma gorszych dni to popieram Twoje utopijne podejście do kwestii.

Edit:

I w tym miejscu nie chcem, ale muszem przyznać, że moja dotychczasowa argumentacja dostaje bęcki w świetle uchwały SN (http://dokumenty.e-prawnik.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/izba-karna/2ikzp0110.html), z którą się nie zgadzam i którą uważam za chybioną (tak jak 3 na 4 jej glosatorów).
Sąd postąpił zgodnie z prawem, definicja jest jednoznaczna. Jeśli jest napisane "nie wolno posiadać kopii Rembrandta", to czy posiadanie oryginału jest zakazane? Nie definiuję czy prawo jest dobre, czy złe, tylko to, że sąd postąpił zgodnie z tym jakie ono jest. A minori ad maius nie ma tu zastosowania.
Wyszedłem z założenia (nadal uważam je za słuszne), że jeżeli "nie wolno posiadać kopii Rembrandta" (w domyśle ze względu na jego szkodliwy wpływ na ...) to tym bardziej nie wolno posiadać "oryginalnego Rembrandta", który jest tak samo szkodliwy na ...
Jeżeli nie wolno posiadać kastetu, to tym bardziej nie możesz posiadać kastetu z kilkucentymetrowymi kolcami.
Doktryna jest sporna. Zapewniam, że zdarzają się przypadki skazywania za posiadanie oryginalnych kijów bejsbolowych, bo na szczęście/nieszczęście nie mamy systemu precedensowego.

Jak dobrze, że był PRL i komunizm w Polsce (choć znajdą się tacy, którzy słusznie temu zaprzeczą). Jak dobrze, że można będzie jeszcze przez najbliższe kilkaset lat zwalać wszystko na wypaczenia i błędy słusznie przeminiętego ustroju ...
Akurat ustawa ta jest reliktem PRLu. Całkowita dowolność jej interpretacji miała za zadanie ułatwiać partyjniakom dostęp do broni, a Kowalskiemu go utrudniać. I tak zostało do dziś.
Ustawa o broni i amunicji z 1999 r., a pani w tefał powiedziała, że komunizm skończył się w 1989 r.
W 1999 r. rządzili i napisali ustawę postkomuniści ?
A i jeszcze dziś podobno wymiar sprawiedliwości trawi czerwony rak ... Proszę powiedzcie, kiedy się skończy wpływ komunizmu na wszystko w naszym kraju, bo już się pogubiłem.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 12 Stycznia 2011, 19:58:27
Jednak co do tego ma komuna/postkomuna/czerwoni/lewactwo i wymiar sprawiedliwości z taką niesłusznie przypiętą łatką, tego nie wiem.

Pomijając fakt że IIIRP przejęła komunistyczny wymiar sprawiedliwości w stanie prawie że nietkniętym? Też nie wiem co.

Wszędzie znajdzie się odsetek ludzi ślepo przestrzegających paragrafów, jak i tych, którzy będą je łamali dla samej satysfakcji z bycia poza prawem niezależnie od systemu politycznego. Moim jednak zdaniem nie ma co przesadzać ze stanem poszanowania prawa w Polsce, bo nie jest aż tak źle.

Tu nie chodzi o ślepe przestrzeganie czy łamanie prawa, ale o podejście do niego i procedur. A problem jest taki że politycy nie szanują prawa pisząc gnioty, a wymiar sprawiedliwości to już w ogóle myśli że prawo jest po to by uzasadnić wcześniej przyjęty wyrok (przykład sędziego: "Wniosek pana jest zasadny, ale mam umowę z PZU i dostanie pan mniej" - autentyk :blk). Nie zapominajmy też że by szczycić się mianem "państwa prawa" trzeba spełniać surowe warunki, a nie tylko nie łamać prawa w sposób jawny.

j/w Niezależnie od systemu administracja powinna wypełniać nałożone prawem obowiązki, ale jak się komuś da za dużo władzy, to doprowadza to często do nadużyć. Jeżeli marzysz o sytuacji, w której urzędas jest frontem do petenta i nie ma gorszych dni to popieram Twoje utopijne podejście do kwestii.

Skoro na zachodzie można to i u nas można! Wystarczy tylko uczynić urzędników wykonawcami przepisów, a nie decydentami zapychającymi luki w prawie.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 12 Stycznia 2011, 20:26:28
Jednak co do tego ma komuna/postkomuna/czerwoni/lewactwo i wymiar sprawiedliwości z taką niesłusznie przypiętą łatką, tego nie wiem.

Pomijając fakt że IIIRP przejęła komunistyczny wymiar sprawiedliwości w stanie prawie że nietkniętym? Też nie wiem co.
Komunisty to długowieczne sukinkoty ... No chyba, że kolejne pokolenie wyssało komunizm z ...

przykład sędziego: "Wniosek pana jest zasadny, ale mam umowę z PZU i dostanie pan mniej" - autentyk :blk)
Poza tym, że jestem niedowiarkiem "z urzędu" to jeszcze podam 2 powody, dla których przedstawiona sytuacja nie powinna/nie mogła mieć miejsca. Uważam, że sędzia nie byłby kompletnym :cnsd , gdyby tak powiedział, bo zna brzmienie m.in. art. 48, art. 379 kpc.

Odbiegamy trochę od tematu, więc korzystając z okazji wrzucę coś z Monty Pythona związanego z wymiarem sprawiedliwości (bynajmniej niekomunistycznym) - Seryjny morderca (http://www.youtube.com/watch?v=UIrX_di3J9s)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 12 Stycznia 2011, 21:06:49
No nie bez powodu mój prawnik wpienił się tak że poprowadził mi apelację za darmo :D
Za darmo ? To by jednak potwierdzało Twoją tezę o komunistach w wymiarze sprawiedliwości, bo żaden kapitalista pro bono by niczego nie zrobił.
A co do kazusu to wygrał/przegrał/uchylono do ponownego rozpoznania ? Z Twojego nastawienia do prawników wnioskuję (założę się o browca :piwo:), że wtopił.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 12 Stycznia 2011, 21:25:03
Ustawa o broni i amunicji z 1999 r., a pani w tefał powiedziała, że komunizm skończył się w 1989 r.
W 1999 r. rządzili i napisali ustawę postkomuniści ?
A i jeszcze dziś podobno wymiar sprawiedliwości trawi czerwony rak ... Proszę powiedzcie, kiedy się skończy wpływ komunizmu na wszystko w naszym kraju, bo już się pogubiłem.
Ale ta jest prostą kontynuacją tej z 1961, tylko musieli ją napisać od nowa, bo już nie ma MO.
"
Art.5.
1.Organy Milicji Obywatelskiej wydają pozwolenia na broń, jeżeli okoliczności faktyczne, na które powołuje się osoba ubiegająca się o pozwolenie na broń, uzasadniają wydanie takiego pozwolenia.
"
Czyli pełna uznaniowość. Nie wolno było wydawać pozwoleń małoletnim (chyba że sportowcom), chorym psychicznie, "znanym" jako narkomani czy alkoholicy, bez stałego miejsca zameldowania czy stałego źródła utrzymania, oraz
"
osobom, co do których istnieje obawa, że użyją broni w celach sprzecznych z interesem bezpieczeństwa Państwa lub porządku publicznego
"
A to wszak dotyczyło każdego Polaka nie-komunisty :D

Co ciekawe, wszystko co powstało przed 1850 można było mieć, tak jak teraz.

Za darmo ? To by jednak potwierdzało Twoją tezę o komunistach w wymiarze sprawiedliwości, bo żaden kapitalista pro bono by niczego nie zrobił.
Nie wiem czy pro bono. Ale jakby mnie ktoś skurwysyńsko wyruchał bez wazeliny, to starałbym się udupić gościa nawet nie mając w tym interesu.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 12 Stycznia 2011, 21:46:28
Za darmo ? To by jednak potwierdzało Twoją tezę o komunistach w wymiarze sprawiedliwości, bo żaden kapitalista pro bono by niczego nie zrobił.

A co mają k...a kapitaliści do tego?

A co do kazusu to wygrał/przegrał/uchylono do ponownego rozpoznania ? Z Twojego nastawienia do prawników wnioskuję (założę się o browca :piwo:), że wtopił.

Wygrał apelację, ale jak zawsze niewiele z tego nie wynikło. Wszak sędziowie i prokuratorzy są w Polsce praktycznie bezkarni :/ Najlepszym na to przykładem jest niedawny przypadek biznesmena którego trzymali przez kilka lat w areszcie bez wyroku (jest niby na to prawo ale...) i nie chcieli wypuścić, nawet gdy przewidziany wymiar kary przekroczył czas jego aresztu. Dopiero interwencja mediów i dalej rządu rozwiązała ten problem, bo panowie "sprawiedliwi" myśleli że mogą robić co chcą. Z innej beczki, mój znajomy był np. torturowany przez policję bo im podskoczył po pijaku.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 12 Stycznia 2011, 23:01:52
Ale ta jest prostą kontynuacją tej z 1961, tylko musieli ją napisać od nowa, bo już nie ma MO.
Gdyby doprawdy tak było, to by napisali nowelizację, a nie ustawę w nowym brzmieniu :P

Za darmo ? To by jednak potwierdzało Twoją tezę o komunistach w wymiarze sprawiedliwości, bo żaden kapitalista pro bono by niczego nie zrobił.
Nie wiem czy pro bono. Ale jakby mnie ktoś skurwysyńsko wyruchał bez wazeliny, to starałbym się udupić gościa nawet nie mając w tym interesu.
A nie nadstawiłbyś drugiego policzka/pośladka ?

Za darmo ? To by jednak potwierdzało Twoją tezę o komunistach w wymiarze sprawiedliwości, bo żaden kapitalista pro bono by niczego nie zrobił.

A co mają k...a kapitaliści do tego?
Taki żart, ale chyba bardziej niewypał ... Wy jedziecie po lewactwie, więc postanowiłem nie być dłużny.

A skoro już jesteśmy przy amunicji to korzytając z okazji chciałbym przestrzec współforumowiczów przed wszelkiego rodzaju zbieractwem/posiadaniem amunicji, bo może się okazać, że prawo jest wielce niecacy, gdy prokurator wyskoczy z art. 263 kk. A przeszukanie może nastąpić np. w przypadku niewinnego posiadanie niewielkich ilości ...  ;)
Ale to tylko tak na marginesie, chociaż może przydałoby się w ramach prewencji ogólnej wyodrębnić ten temat, aby nie było niemiłych rozczarowań i ludzkich nieszczęść.

Wygrał apelację, ale jak zawsze niewiele z tego nie wynikło.
Czyli, że przegrałem browara ? :'(

Wszak sędziowie i prokuratorzy są w Polsce praktycznie bezkarni :/ Najlepszym na to przykładem jest niedawny przypadek biznesmena którego trzymali przez kilka lat w areszcie bez wyroku (jest niby na to prawo ale...) i nie chcieli wypuścić, nawet gdy przewidziany wymiar kary przekroczył czas jego aresztu.
Dochnal ? No są przegięcia i sytuacje wyglądające na przegięcia ...

Z innej beczki, mój znajomy był np. torturowany przez policję bo im podskoczył po pijaku.
Waterboarding in polisz stajl ? No sytuacja raczej niezabawna, ale jak się drażni psa to trzeba liczyć się z tym, że ma on zębiska i potrafi ich użyć niekoniecznie zgodnie z prawem ... A na poważnie "znajomy" to powinien coś z tym nadużyciem zrobić, bo takie sytuacje wołają o pomstę do nieba i odpowiednią dawkę  :wpr13s: Możnaby też coś pokombinić z art. 247 kk.

I czemu między moimi postami nie ma wypowiedzi Rezro, która tam była, ale się zmyła ?
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 13 Stycznia 2011, 08:12:48
A skoro już jesteśmy przy amunicji to korzytając z okazji chciałbym przestrzec współforumowiczów przed wszelkiego rodzaju zbieractwem/posiadaniem amunicji, bo może się okazać, że prawo jest wielce niecacy, gdy prokurator wyskoczy z art. 263 kk. A przeszukanie może nastąpić np. w przypadku niewinnego posiadanie niewielkich ilości ...  ;)
Ja również przestrzegam przed kuszami kupowanymi na odpustach. Może się zdarzyć że Mariusz Pudzianowski będzie sobie spacerował z łukiem o naciągu 80 kg, broni o zasięgu skutecznym takim jak karabinki szturmowe, i policja może go pocałować w nos, za to jego synek z plastikową kuszą załadowaną bełtami z przyssawkami a wystrzeliwanymi z cięciw zrobionych z gumek recepturek, będzie powodem wszczęcia postępowania karnego. Tak wygląda obecna ustawa. Moim zdaniem znacznie lepszy jest zapis o broni cięciwowej 75 kg.

Dlatego uważam (między innymi), że znacznie precyzyjniejsza, a jednocześnie surowsza ustawa (bo projekt Czumy utrudnia dostęp), do tego zgodna z prawem unijnym, ale najważniejsze, znosząca uznaniowość decyzji, jest lepsza od obecnej.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 13 Stycznia 2011, 08:20:44
I czemu między moimi postami nie ma wypowiedzi Rezro, która tam była, ale się zmyła ?

Bo uznałem ją za zbędną nim jeszcze przyszedł twój post.


A tak do rzeczy. Nawet jeśli są na wszystko przepisy (za komuny wbrew mitom też były) to i tak dowolność interpretacji i brak zdecydowanego ścigania sprawia że takie sprawy najczęściej kończą się w Chadzie... niestety jesteśmy w czołówce prowadzonych tam spraw :'( No i na tym można chyba skończyć ów pomniejszy wątek.

PS: Proszę o ostrożne cytowanie.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 15 Stycznia 2011, 16:47:05
A skoro już jesteśmy przy amunicji to korzytając z okazji chciałbym przestrzec współforumowiczów przed wszelkiego rodzaju zbieractwem/posiadaniem amunicji, bo może się okazać, że prawo jest wielce niecacy, gdy prokurator wyskoczy z art. 263 kk. A przeszukanie może nastąpić np. w przypadku niewinnego posiadanie niewielkich ilości ...  ;)
Ja również przestrzegam przed kuszami kupowanymi na odpustach [...]
W tym przypadku muszę się zgodzić z Rezro, albowiem słusznie prawi (niechcący).
A co do odpustowych broni to równie prawdopodobne jest postępowanie karne za posiadanie imitacji Ak-47 (takich z końcówką świecącą na czerwono). Natomiast posiadanie kilku sztuk amunicji rzeczywiście może okazać się przyczynkiem do interwencji organów ścigania, a w konsekwencji wielu zbędnych doświadczeń.

A tak do rzeczy. Nawet jeśli są na wszystko przepisy (za komuny wbrew mitom też były) to i tak dowolność interpretacji i brak zdecydowanego ścigania sprawia że takie sprawy najczęściej kończą się w Chadzie... niestety jesteśmy w czołówce prowadzonych tam spraw :'(
Chodzi o Strasburg ?

No i na tym można chyba skończyć ów pomniejszy wątek.
To już drugi raz, gdy muszę się zgodzić z Rezro.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 15 Stycznia 2011, 23:34:21
Rezro, ty dyslektyku >:(. Dopiero togowe pytanie o Strasburg mi wyjaśniło, o czym napisałeś. Naprawdę ciężko jest rozszyfrować zwrot "Chadzie", gdy powinno być "Hadze" :D
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 16 Stycznia 2011, 10:15:38
Oj, miałem jakieś spięcie pod czaszką :-[

Tak, chodziło mi o Strasburg.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 21 Stycznia 2011, 17:53:16
A propos nowiny (http://trzynasty-schron.net/forum/index.php?topic=4358.msg38256#msg38256)

Siedzę sobie przy telewizorze i mieszam sos do obiadu, a tu na TVN 24 wyskakuje jakiś debil z PISu i zaczyna gadać o tej ich propozycji nowelizacji ustawy (żeby nie było że dowalam PiSowi, Gowin z PO twierdzi, że PiS uprzedził jego klub w tym ruchu.). Co chwila rzucał sformułowaniem "miecze samurajskie", wg niego szablą pracuje się w ogrodzie. Największym kuriozum jest długość ostrza poniżej którego nic nie grozi: 8 cm. Wszyscy bandyccy użytkownicy nożów sprężynowych i scyzoryków muszą mieć banana ud ucha do ucha. Prawdziwy śmiech we mnie wzbudził, gdy powiedział, że tylko 3 kraje w Unii nie mają regulacji odnoszących się do noży. Polska, Czechy i Bułgaria. Co to w ogóle za argument!? Że mamy naśladować we wszystkim Unię? Czy też fakt że jakaś dziedzina ludzkiego życia nie jest objęta regulacjami i zakazami jest nie do przyjęcia?

Zastanówmy się nad możliwymi konsekwencjami takich działań. Czy nie utrudni to życia zwykłym ludziom? Czy bandyci będą tego przestrzegać? Czy jakiekolwiek zakazy zmniejszą liczbę ataków w afekcie? W takim razie jaka będzie korzyść z takich zakazów?

Ale po co się zastanawiać, zobaczmy jakie skutki przyniosły takie działania na Wyspach. Opis ostatniej kampanii (http://polishexpress.polacy.co.uk/art,noze_w_stolicy_juz_nie_tak_ostre,3737.html) na Wyspach. Wg policji liczba przestępstw z użyciem noża spada (wg ich statystyk nieznacznie), za to wg lekarzy, liczba poszkodowanych przez nożowników rośnie (dwukrotnie, wg lekarskich statystyk). Skoro więc przestępcy nadal noszą noże, to kto na tym stracił? Harcerze (http://www.sfora.pl/Koniec-harcerskiego-noza-a11185) na przykład. Oraz prawdopodobnie setki innych ludzi, bo na przykład na 12 miesięcy przed tym newsem angielska (http://polonia.wp.pl/title,Angielska-policja-aresztowala-10-tysiecy-nozownikow,wid,11138291,wiadomosc.html) policja aresztowała 10 tysięcy potencjalnych nożowników. Po raz kolejny się okazało, że zakazy w posiadaniu niebezpiecznych narzędzi dotykają przede wszystkim uczciwych ludzi, bo nieuczciwi na zakazy gwiżdżą.

Z innej strony, boję się jaki wpływ miały w tym media. Bo jeśli usłyszymy w głównych programach wiadomości o strasznym przypadku, że bandyci nabili na pal niewinną osobę, możemy się spodziewać że w ciągu tygodnia w całej Polsce stanie przynajmniej tuzin innych takich palów. Albo, jaki wpływ miał Trzynasty Schron, gdzie zwróciliśmy uwagę na brak noży w ustawie o broni ;)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 21 Stycznia 2011, 21:21:33
Szydełko jest skuteczniejsze bo zadaje trudno gojące się rany  :-[ To tak nawiasowo mówiąc.

Opada wszystko jak się takie coś słyszy, bo zapewne policja będzie mogła sobie polepszyć statystyki, że długowłosych fascynatów rycerki, postapa czy czegoś bardziej rilastego pozgarnia, a zdegenerowany kibol i tak będzie miał to w dupie, bo każdy kolejny wpis w policyjnych aktach to dla niego punkty do lansu.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 21 Stycznia 2011, 21:34:27
Szacowni ustawkodawcy zapałali świętym ogniem, ale coś kiepsko się pali bo ich oczadziało. Może by tak wysłać im stare kryminały, bo widać braki w podstawowej literaturze. Trzeba jeszcze zakazać siekier, pił, młotków, wspomnianych szydełek. Jakaś akcja- lektura dla posła?
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 22 Stycznia 2011, 09:34:36
Zastanawia mnie tylko kiedy zdelegalizują najgroźniejszą broń świata, będącą podstawą każdej innej broni skonstruowanej przez człowieka?

Czy wiecie o kim mówię :-X
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 22 Stycznia 2011, 15:04:56
Jeśli mózg masz na myśli, to atrofię już widać. Może to celowa działalność tajnych "Brygad Tygrysa"?
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 22 Stycznia 2011, 16:13:00
Zastanawia mnie tylko kiedy zdelegalizują najgroźniejszą broń świata, będącą podstawą każdej innej broni skonstruowanej przez człowieka?

Czy wiecie o kim mówię :-X
Deaktywacja narządów płciowych?

Czy to nie popęd seksualny nie jest przyczyną konfliktów, wojen, śmierci i zabijania? Skoro nie możemy żyć jak przedstawiciele bonobo (karłowata odmiana szympansa) gdzie dostępny seks jest "walutą", łagodzi obyczaje, wygasza konflikty, to lepiej zlikwidować w ludziach "parcie na prącie" zamieniając je na pęd ku samodoskonaleniu i powiększaniu wiedzy? Była o tym Seksmisja, był Człowiek demolka, pora więc na ril  :-*
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 22 Stycznia 2011, 18:52:15
Mówiłem ogólnie o człowieku ;)

Co do obaw o ludzkie mózgi to mam odmienne zdanie w tym temacie... ani kiedyś nie robiło się lepszych gier (i innych) ani ludzie nie byli mądrzejsi. To po prostu taka normalna dynamika społeczna w której próbę czasu przetrwają najlepsi, a dzień dzisiejszy (także ten miniony) od zawsze pełny był śmiecia zakrywającego wszystkie ambitniejsze żeczy. Nawet jeśli faktycznie jest jakiś spisek "NWO" (czy innej głupoty) to jest to tylko i wyłącznie takim wirtualnym bytem którym zaciesza się jakaś snoberia, gdy i tak zwykli ludzie robią swoje klasycznie olewając bądź omijając prawa...

A popęd płciowy to osobna sprawa... choć jest to co najwyżej fetysz a nie realna broń.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 22 Stycznia 2011, 19:16:54
Zabawne, ale u bonobo również występuje pęd do agresji i dominacji. Jednak u bonobo znacznie więcej do powiedzenia mają baby. Środowisko bonobo, bogatsze w pokarm, pozwala im wspólnie żerować, więc też i lepiej się organizować. U zwykłych szympansów samice żerują osobno. Różnicę widać: bonobo są tak pokojowe jak większość ludzi, tylko strasznie rozerotyzowane. Szympansy zwyczajne natomiast to zbiorowisko dresów i kiboli, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie.

Co się dzieje u bonobo jak samiec tłucze innego samca? Wszystkie samice się na niego rzucają i go przeganiają, a dodatkowo dupy dać nie chcą :D Ludzkie kobiety też tak potrafią (http://moj.papilot.pl/ciekawostki/3927/Seksualny-strajk-czyli-jak-rzadzic-mezczyznami.html), więc w sumie my żyjemy jak przedstawiciele bonobo. A agresję tłumić można nie tylko przez seks, ale również poprzez sport i kłótnie (każda kłótnia jest formą zapobiegania fizycznej konfrontacji). Małpy kłócić się nie umieją, no to muszą się dupczyć.

Natomiast agresywność między narodami jest przejawem walk między stadami o zasoby. Aby to wyeliminować, należy sprawić, aby wszczynanie burd było nieopłacalne. Nie ma lepszych rzeczy na to, niż zbrojenia i wolny przepływ ludzi, towarów i usług.

Nie ma się co rzucać na popęd płciowy, bo on dodaje życiu energii. Bez niego nie byłoby pewnie tyle walk i agresji, ale z drugiej strony nie byłoby pięknych kobiet i szybkich samochodów.

EDIT
Ani tym bardziej szybkich kobiet i pięknych samochodów  :ords
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 23 Stycznia 2011, 01:29:57
Nadmienię, że szympansy jednak się kłócą, spiskują, kombinują, jednym słowem prowadzą politykę (bo przecież po coś mają tak rozwiniętą mimikę i ekspresję gestów). I nawet narzędzi używają, aczkolwiek (jeszcze) nie do zabijania, a do prostego zdobywania pożywienia.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 23 Stycznia 2011, 02:43:10
Małpy mogą warczeć i wykonywać groźne gesty, ale nie mogą się kłócić tak jak ludzie.

Przykład. Parom małżeńskim zdarza się wpaść w bardzo namiętne spory, co często kończy się w łóżku. Gdyby chcieć to przenieść na małpy, to samiec musiałby przed przyjemnością sprać wybrankę. A żeby poziomem temperatury dorównać w tym momencie namiętności ludzkich par, najpewniej wybranka wyglądała by jak zbity pomidor.

Inna sprawa, małpa nie zawoła za kimś nieobecnym "Co za menda zeżarła mi banana!", ani nie będzie grozić komuś za jego plecami.

Gdyby nie to, że ludzie nieustannie się kłócą, musielibyśmy co chwila, i to z każdym, uprawiać seks, jak bonobo. Ale jakoś sobie nie wyobrażam, jak by to miało zastąpić zwykłe obelgi, klaksony i gesty w samochodowych korkach podczas godzin szczytu ;D Nie mówiąc o tym, co choroby weneryczne by z nas zrobiły...

Natura dała nam doskonały sposób wyładowywania agresji w postaci kłótni, przekleństw i obelg, a z jakichś względów okazało się to lepsze od ciągłych kopulacji. Zazdrość ludzi chwyta (mnie też :D) na myśl, że one robią to ot tak, ale nasz sposób mimo wszystko jest lepszy. Poza tym one robią to praktycznie z każdym, a ja jestem prawy Polak, żaden gej czy nekrofil :nord:
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 23 Stycznia 2011, 08:11:48
Nie małpa, ale szympans - zwierzor z tej samej rodziny biologicznej co człowiek :hyh

Oczywiście szympansy nie są tak społecznie skomplikowane jak ludzie, jednak niedawno usłyszałem w radiu (zapewne wydawca wrzucił to jako tzw. michałka), że ich małe samice - czyli dzieci - robią sobie coś na kształt lalek :bab Do tego tak naprawdę nadal mało wiemy o szympansach, gdyż badania na wolności z racji uwarunkowań ogólnych nie mogą być prowadzone ot tak na full wypas. Zaś bonobo to specyficzny podgatunek szympansa, którym - cholera wie kiedy i czemu - coś się stało, że tak seksem się otaczają. Nawet samce między sobą się mogą stykać :@ Powinni tam kolesi od Giertycha i Wierzejskiego posłać i im tego zabronić  :hyh

Ja bym w sumie postawił tezę, że obserwując zwierzęta, a zwłaszcza szympansy (choć nie bonobo, bo to jednak jakimś lewactwem i hipiserką trąci, tak się ciągle za przeproszeniem pie... przyć  ;D) człowiek wiele by się mógł nauczyć, a nie, że jesteśmy dziećmi Boga, to już tacy jesteśmy zajewdupękurwabiści.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 23 Stycznia 2011, 11:33:29
Co do szympansów (a szerzej: małp człekokształtnych) to dopiero niedawno rozpoczęto szerzej zakrojone badania terenowe, po tym jak odkryto u nich zachowania których się po nich nikt nie spodziewał... (bo to małpy) chodzi mianowicie o narzędzia. Jednak już krótkie badania pozwoliły ustalić że małpy te są znacznie bardziej złożone niż dotąd myślano i mają nawet różne kultury w obrębie jednego gatunku. Odkrycia te były na tyle znaczące że postulowano nawet przekwalifikowanie tych małp do rodzaju Homo...

A co do bonobo homoseksualistów... to zjawisko to jest czymś powszechnym w naturze (nawet na ulicy powszechnie można spotkać pedałujące się pieski, czy kotki)... no ale dla niektórych i tak jest to niezgodne z naturą... bo biblia mówi inaczej!
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 23 Stycznia 2011, 12:21:21
Aż się prosi, żeby w tym miejscu wrzucić skecz o dziale kłótni (http://www.youtube.com/watch?v=ekow3p1eDEg&feature=related), z którego można się dowiedzieć czym jest kłótnia i jak może czasem taka forma konfrontacji odstresować. W końcowej części skeczu zakpiono też sobie ze zbyt restrykcyjnych przepisów.

:emanacja13s: akbar  :hyh
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Grosswick w 23 Stycznia 2011, 13:26:10
To jak już jesteśmy przy MP i broni to:
Najzabawniejszy kawał świata (http://www.youtube.com/watch?v=4gsWDbudnoc) :D :D
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 02 Lutego 2011, 00:08:32
No i się stało. W końcu Unia Europejska wymusiła na naszym Bambustanie dostosowanie przepisów odnośnie broni palnej do własnych dyrektyw. W związku z tym uznaniowość w wydawaniu pozwoleń na broń ma zostać ukrócona, a prawo wejdzie w życie w lutym tego roku. Wszystko po cichu i tylną furtką, bo się chwalić tym nie wypada, skoro wcześniej podobne pomysły gnojono z całą siłą.

Źródło (http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1512778,1,latwiej-o-bron-rowniez-przez-internet.read)

Jeszcze nowej ustawy nie czytałem. Ale jak zacznę się nosić z zamiarem kupna jakiejś broni, na pewno się zapoznam :tkk
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: toga5 w 02 Lutego 2011, 00:18:01
No właśnie co z tego wyniknie ?
"Każdy będzie mógł kupić broń do obrony domu" Gazeta Prawna (http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/394491,kazdy_bedzie_mogl_kupic_bron_do_obrony_domu.html)
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 02 Lutego 2011, 12:13:07
Nie planuję zakupu i nie sądzę żeby Polacy zaczęli się zbroić na potęgę. Bo nawet jeśli ludzie dają się przekonać, że jest ogólnie niebezpiecznie (wpływ środków masowego przekazu), to jednocześnie deklarują, że u nich w okolicy jest nieźle z tym bezpieczeństwem.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 03 Listopada 2011, 23:45:10
Myliłem się, więc odświeżam temat. Sprzedaż broni podwoiła się (http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1520668,1,dziwne-pozwolenia-na-bron.read) od czasu nowelizacji.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 04 Listopada 2011, 09:23:47
Nie widzę problemu... użytkowanie broni krótkiej przez myśliwych było praktykowane od dawna w normalnych krajach. Tak samo nie widzę problemu by kolekcjonerzy i sportowcy nie mogli posiadać większej ilości broni. Jako że zjawisko nie dotyczy kowalskich kupujących broń do samoobrony (choć wg. mnie powinno) to nie ma tu żadnych kontrowersji.
Tytuł: Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 10 Listopada 2011, 22:41:24
Broń palną ludzie chcą kupować, to jasne. Oczywistą sprawą jest również, że wystarczy sprawę minimalnie skomplikować, by odwieźć od niej masy, albo minimalnie uprościć, by do niej przyciągnąć. Dlatego ja jestem za jak najmniejszą liczbą przepisów w ogóle.

Może to i głupie, a niektóre formalności to pikuś, ale jak mówi reklama, najprostsze sprawy komplikujemy sami.