Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout

Fallout i Wasteland => Fallout 3 => Fabuła => Wątek zaczęty przez: Archanix w 28 Grudnia 2010, 13:17:26

Tytuł: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 28 Grudnia 2010, 13:17:26
Nie zamierzam tutaj obrażać tego produktu choć znalazłby się niejeden argument sugerujący prostotę tej gry.
(ewentualne spoilery)
Czy nie zwróciliście uwagę na prostotę fabuły? Pojawia się bohater nieprzystosowany do środowiska i staje do walki ze złem tego świata... Wraz dzięki działaniom prezydenta staje się wybitną jednostką zmieniając otaczający nas świat. Z całym szacunkiem ale wydaje mi się że to wyraźnie nawiązanie do bajek ze wschodu (gdzie zwykle jest zły cesarz, jeden dobry chłopiec, stary mądry mistrz). A same dialogi nie są zbyt poważne...
Wydaje mi się że ta historia przedstawiona w grze to bajka dla dzieci, które nie zrozumiałyby poświęcenia przybysza z krypty 13, jak również działań Enklawy na zachodnim wybrzeżu. Biorąc jeszcze pod uwagę ghule, jakie pojawiły się w grze, rodzic ma wybór by przedstawić je jako potwory żywiące się ludzkim mięsem czy biednych ludzi odrzuconych od społeczeństwa.

Podsumowując Bethesda stworzyła kolejną bajkę...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Jerzy w 28 Grudnia 2010, 14:30:45
Ludzie lubią baśnie (bo raczej o nie ci chodzi) niezależnie od wieku. Dobra baśń nie jest zła. Pytanie- czy jest dobra?
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Nightmaster w 28 Grudnia 2010, 14:39:56
kwestia sporna... główny quest jest kompletnie kiszkowaty ale poboczne były całkiem dobre
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 28 Grudnia 2010, 15:24:00
Zależy jak ją opowiemy... jak w nią zagramy. Główny bohater może być tym sukinkotem który zrujnował pustkowia przez wirus Fev lub je oczyścił (czyli bohater od którego dzieci powinny się uczyć).
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 28 Grudnia 2010, 15:51:40
Fallout mimo "kiczowatego" designu opowiadał historię o przetrwaniu w dość poważnym tonie ("War. War never changes"), stąd baśniopisarstwo które bu uszko w wielu innych grach tu pasuje jak pięść do oka... oczywiście kolesie z Bethshit'a są za tępi by to pojąć skoro nawet nie potrafią poprawnie sklasyfikować swojej gry (skrótu cRPG nie używa się od dawna na określenie tego podtypu gier).
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 28 Grudnia 2010, 16:37:58
To jasne ze klasyczne fallouty czyli te gry które uważamy za kanoniczne są poważne chodziło mi o historię przedstawioną w FB.
By starzy fani zaakceptowali w pełni Stołeczne Pustkowia trzeba by uznać że ta historia nigdy się nie wydarzyła; została stworzona by przekazać małym dzieciom przesłanie historii Przybysza z Krypty i Dziecka Przeznaczenia. O to mi od początku chodziło...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 28 Grudnia 2010, 16:58:02
Ale nie bardzo rozumiem po co tak kombinować? Fb3 jako spin-off z innym uniwersum może sobie być jaki chce (tak jak i nikt nie najeżdża na FT:BoS z tego powodu)... byle tylko nie było pierniczenia nam o jakichś tam rzekomych kontynuacjach :/
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 06 Stycznia 2011, 02:40:43
Fallblivion ( ;D) to nie tyle bajka ile korporacyjnie skrojony produkt, który miał posiadać maksymalnie uniwersalny i łatwy do akceptacji przekaz, dostosowany do jak najszerszej publiki. A tym samym konsumentów. Kwestie takie jak zgodność z realiami klasycznych Falloutów (F1/F2) nie miał tu większego znaczenia. Chodziło o zebranie w jedną kupę szneków, które kojarzyły się z tymi grami (Krypty, Bractwo Stali, Enklawa, supermutanci, ghule, klimat świata retrofuture) i opakowanie ich w nowe szaty, celem zgarnięcia kasy. Co się udało.

Bajka to coś radosnego (chyba), a projekt realizacji biznesplanu - a za takie coś uważam F3 - raczej nie. Więc w tym kontekście ta gra bajką nie jest  8)
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Nightmaster w 06 Stycznia 2011, 09:10:29
jak widzę tak koszmarną ilość błędów i sprzeczności to aż mi się śmiać chce, śmiech =  radość a co za tym idzie Fallblivion 3 = bajka, a przynajmniej taka troche lipnie opowiedziana bajka z daremnym zakończeniem a historia którą opowiada wcale nie jest ciekawa.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 07 Stycznia 2011, 13:03:39
W pewien sposób o to chodzi; Dzieci nie dają wiary w tą historię więc szukają prawdy o człowieku który przybył z krypty i walczył z supermutantami oraz o człowieku który szukał GECK'a. Brzmi znajomo?
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: id-seven w 08 Kwietnia 2011, 11:32:31
główny quest jest kompletnie kiszkowaty ale poboczne były całkiem dobre
Co prawda to prawda :spk
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Grosswick w 08 Kwietnia 2011, 12:54:32
W pewien sposób o to chodzi; Dzieci nie dają wiary w tą historię więc szukają prawdy o człowieku który przybył z krypty i walczył z supermutantami oraz o człowieku który szukał GECK'a.

Mam wątpliwości, czy typowy leniwy konsument, pofatyguje się poszukać czegoś dotyczącego dawnych odsłon, lub fabuły z nich jeśli nie miał z nimi styczności już wcześniej. Barierą może być choćby grafika F1/2.
już pomijam fakt, że dość optymistyczne jest stwierdzenie, że taki ktoś 'nie da wiary w historię BF' - bo żeby powiedzieć, że w coś się wierzy, albo nie wierzy, trzeba spróbować się w coś zagłębić, a że FB jest głęboki jak kałuża to wszelakie próby mogą skończyć się tylko porażką. FB był stworzony jako jednorazowa petarda:
Patrzcie jaka super gra, jest taka niesamowita i rozbudowana i nazywa się Fallout!
BUM
kupili, po podniecali się fajnie, fajnie, kasa wpadła.
Ale poza tym, że to jednorazowy pykacz z latającymi kawałkami mięsa i nie próbował bym się w nim doszukiwać jakichkolwiek głębszych wartości, ani zawiłych niuansów fabularnych. ;)

Chyba, że całość traktować w tej kategorii, że
ogólny zarys fabularny "F3" jest tak prostacki, że nawet 6 latek zrozumie (czyt. jest prosty jak przesłanie wieczorynki)
to zgodzę się, FallBlivion to współczesna bajka, tyle że z mutantami, rakietami i takim trzeszczącym liczniczkiem.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 09 Kwietnia 2011, 14:16:46
Nie, nie... Nie chodziło mi o dzieci grające w produkcję Beth'y (pewnie to one stworzyły moda z prostytucją)
Tylko o dzieci pustkowi mieszkające w Arroyo , New Reno itd.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 09 Kwietnia 2011, 15:03:06
Swoją drogą dziwię się że nie pojawiło się o tym w mediach i nie zwiększono jej wskaźnika PEGI +40 jak to miało miejsce z "Hot Cafe" w GTA:SA, oraz z sutkami w Morrowindzie :@
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 09 Kwietnia 2011, 17:57:06
No wiesz stare fallout'y mają kategorię 16+ a "trUjka" zdecydowanie poważniejsza o tyle że hektolitry krwi leją się po podłodze...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 09 Kwietnia 2011, 18:41:03
Raczej nie sądzę by dawne klasyfikacje miały tu coś na rzeczy (pomijając już fakt że takie klasyfikacje i cenzura to bzdura)... to co wyśmiewam to fakt że zmieniano klasyfikację niektórych gier ze względu na mody :/... o własnie sobie przypomniałem że do The Sims też były porno mody (w tym nagie tekstury w kozie gry), a nikt afery nie robił.

PS1: Chyba najbardziej bezsensowny przykład cenzury jaki znam pochodzi z Amerykańskiego Final Fantasy 2 (czyli normalnie Final Fantasy 4) w któym gilotynę zamieniono na... kulę... ale wielka różnica :/

PS2: W Fo2 też były soczyste efekty zgonów... więc nie wiem czy Fb3 faktycznie jest bardziej brutalne...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 16 Sierpnia 2011, 04:16:01
Ale co do cukierkowatości fabuły z F3 to mocno przesadzacie i klapki na oczach przesłaniają wam fakty. Czy przypadkiem fabuła F3 nie jest jak kropla wody podobna do tej z F1 i F2? Tam też jest beznadziejny bohater ratujący świat, a głupot, bzdur i braku logiki tyle samo, jeśli nie więcej. To w końcu F1 i F2 wprowadziły bajkopisarstwo i pomysł na one-man-army, a F2 na dodatek meandruje wyraźnie w kierunku fantasy (i za taką grę uważam F2, pomijając tło jego wydania = skok na kasę, nieudany, niestety, albo stety...). A czy Fallout w Australii czy nawet Polsce nie byłby falloutem tylko dlatego, że "to nie Kalifornia"? Czy to geografia czyni grę kanoniczną? Nie bawcie się w dupowaty beton, obiektywnie Bethesda zrobiła to, na co nie wystarczyło 8-9 lat wielkim twórcom kanonu, przenosiny w 3D są pod każdym względem udane, fabuła i questy momentami wręcz ocieraja sie o geniusz (Tenpenny), klimat "bunkrowy" potrafi przytłoczyć, a że chcą ten temat rozwijać w dobrym kierunku widać po FNV.
Ja generalnie mam w nosie kanon (zwłaszcza gdy opiera się na glinianych nogach), patrzę na gry z perspektywy dobrej zabawy (i efektu włożonej pracy), dla mnie F3 spełnia ten warunek, a i wcale nie widzę jakiejś zasadniczej nieciągłości względem poprzednich odsłon, co za różnica Chicago czy DC czy Meksyk?
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 16 Sierpnia 2011, 12:01:45
Tak tylko nadmienię że temat jest sprzed roku i nawet nie pamiętam co wtedy mówiłem, oraz jak ma się to do mojej obecnej opinii na ten temat... tyle w zasadzie mam do powiedzenia jeśli chodzi o moją odpowiedź.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 16 Sierpnia 2011, 12:15:02
Ale czemu Bethesda w Falloucie 3 nie zrobiła tego na co pozwoliła w Fallgasie? Owszem, "trójka" ma spory potencjał rozrywkowy i także z pomocą modów można z tej gry zrobić coś jeszcze lepszego. Tylko, że zrobienie takiej gry było pewnym splunięciem w twarz rzeszy wiernych fanów serii, zwłaszcza kiedy nakręcało się hajp wokół niego, także na plecach owych fanów. Bethesda zachowała się typowo korporacyjnie i bezwzględnie, betonowi fani również.

A skoro by było tak jak twierdzisz Aurelinus do końca, to czemu Fallgas jednak dzieje się w tych rejonach i porusza te wątki, które miał poruszyć prawdziwy Fallout 3? Dlaczego, po takim sukcesie swojej polityki wydawniczej, ci ludzie "wrócili" na dawne śmieci, i jeszcze skorzystali z grupy osób kojarzonych z wcześniejszymi Falloutami?

Przecież mogli zrobić tą grę w np. Paryżu (bo w kulturze amerykańskiej ten motyw często występuje) i nazwać tą grę Fallout 4? Dać tam znów Bractwo Stali i Enklawę i liczyć na to, że większość ludzi pomyśli jak Ty: to ma być tylko czysta rozrywka i zabawa  :D
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 16 Sierpnia 2011, 19:05:11
Ale czemu Bethesda w Falloucie 3 nie zrobiła tego na co pozwoliła w Fallgasie? Owszem, "trójka" ma spory potencjał rozrywkowy i także z pomocą modów można z tej gry zrobić coś jeszcze lepszego. Tylko, że zrobienie takiej gry było pewnym splunięciem w twarz rzeszy wiernych fanów serii, zwłaszcza kiedy nakręcało się hajp wokół niego, także na plecach owych fanów. Bethesda zachowała się typowo korporacyjnie i bezwzględnie, betonowi fani również.
Raczej zakładam, że to wina tzw. "błędów młodości". Popatrz na Tacticsa czy konsolową BoS - niby twórcy wszystko wiedzieli, a jednak odejście od kanonu było niemal skrajne. Ale nie powiesz, że te gry nie nadają się do grania, albo że to nie "fallout". Zresztą nawet/jedynie lekka zmiana ekipy tworzącej F2 spowodowała, że też się w wielu punktach gra nie klei kanonicznie.

A skoro by było tak jak twierdzisz Aurelinus do końca, to czemu Fallgas jednak dzieje się w tych rejonach i porusza te wątki, które miał poruszyć prawdziwy Fallout 3? Dlaczego, po takim sukcesie swojej polityki wydawniczej, ci ludzie "wrócili" na dawne śmieci, i jeszcze skorzystali z grupy osób kojarzonych z wcześniejszymi Falloutami?
Z dokładnie tych samych powodów, dla których F3 nie jest takie, jak niektórzy chcą. Zwróć uwagę, że FNV jest generalnie odgrzewanym kotletem, marnym świadectwem czym mógłby być Van Buren, a nie nie jest, nawet chyba próbą rehabilitacji niektórych guru fallouta wobec swojej poprzedniej indolencji. To, że Beth pozwoliła na delikatne ośmieszenie swojego pierwszego podejścia do fallouta i dość gruntowne zmiany świadczy chyba o tym, że jedni robili F3 inni o nim mówili i chyba nie wszyscy byli rzetelnie poinformowani jaki ten produkt jest w samej Bethesdzie, ale też i o tym, że wyciągnęli chyba słuszne wnioski co do krytyki (mocno niezasłużonej). Z drugiej strony, zanim pojawił się F3 mogłeś poczytać sobie komiksy i inne papierowe kreacje związane z F3 producentów/twórców, dziwi mnie to, że nikt tamtych pisanek nie zakrzykiwał, a były głupkowate jak 150 i mogły spowodować zarówno szansę poprawy jak i efekt końcowy. Wszyscy te pierdoły zlali, więc chyba coponiektórzy doszli do wniosku, że to przejdzie i masz co masz. Zawsze mówiłem, że partyjniacki beton jest gorszy do małolata z pornolem pod pachą, bo to nie sztuka kontestować coś przez omijanie, ale poznać "wroga", zanim się go opluje.

Przecież mogli zrobić tą grę w np. Paryżu (bo w kulturze amerykańskiej ten motyw często występuje) i nazwać tą grę Fallout 4? Dać tam znów Bractwo Stali i Enklawę i liczyć na to, że większość ludzi pomyśli jak Ty: to ma być tylko czysta rozrywka i zabawa  :D
Mnie by to nie zmartwiło - z nową Enklawą włącznie, bo problem wszystkich falloutów bez wyjątku polega na tym, że są to fajne gry, ale płaskie fabularnie i pozbawione głębszych emocji/przemyśleń. W takich schematach życiowych/emocjonalnych jak pokazuje rodzina falloutów ludzie nie żyją i na pewno nie zaczną z powodu wojny, a było ich już kilka. Brak jakichś głębszych interakcji z postaciami, jakichś pobocznych wątków socjologicznych powoduje u mnie to, że nie kończę gry, bo wisi mi i powiewa, czy bitwę o zaporę wygra NCR czy Cezar, tak samo jak to czy ukończę Projekt "Oczyszczenie", rozwalę enklawę czy dostarczę wodę jakiejś tam krypcie.
Wbrew pozorom najwięcej ma tu na plus F2, bo wogóle pojawiają się wątki np. pokroju możliwości umówienia się "po grze" z panienką z burdelu w New Reno, a to o takie smaczki chodzi, a nie odkrywanie kradzionego dowcipu o Rzymianach na ścianie.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 18 Sierpnia 2011, 09:41:48
Problem w tym że każdy krytyk ma inną opinię o sztuce i głębi. Wystarczy oglądnąć film amerykański i polski. W wiedźminie np. ludzie widzą tanią pornografię. No i oczywiście taka sprawa że każda gra Bioware ogranicza się do schematu "epicka batalia między dobrem a złem" a w rzeczywistości wiele elementów zostało "pożyczonych" takie jak wątki z wiedźmina i plaga od Władcy Pierścienia choć gdy na to patrzę to widzę w tym więcej Peter'a Jacksona niż Tolkiena. O dziwo zawsze wszyscy opowiadają o genialnej wielowątkowej fabule. A jak czytam w internecie że F3 jest bardziej klimatyczny i we wszystkim lepszy od NV to zaczynam się dziwić co się stało z Amerykanami.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 18 Sierpnia 2011, 10:23:17
A jak czytam w internecie że F3 jest bardziej klimatyczny i we wszystkim lepszy od NV to zaczynam się dziwić co się stało z Amerykanami.

To się nazywa McDonald'yzacja... po prostu rzeczy które były kiedyś elitarne teraz stały się popularne, a tzw. mainstream nigdy do tytanów intelektu nie należał... z drugiej jednak strony twierdzenia o śmierci sztuki "wyższej" też są przesadzone, bo jak się szuka ryby w sklepie chemicznym to się jej tam nie znajdzie.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 18 Sierpnia 2011, 20:26:33
No na przykład ja w NV widzę krytykę polityki państwa USA. Każdy widzi to co chce.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 18 Sierpnia 2011, 21:07:07
No na przykład ja w NV widzę krytykę polityki państwa USA. Każdy widzi to co chce.

A ja widzę popularną grę będącą spin off'em klasycznej serii, która jednak w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki nie hańbi korzeni tylko próbuje w jakiś sposób do nich nawiązać (zamiast żerować perfidnie na symbolice). To dobra gra i godna kontynuacja, ale na pewno już nie to samo co wcześniej. Tyle...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 19 Sierpnia 2011, 00:16:31
A jak czytam w internecie że F3 jest bardziej klimatyczny i we wszystkim lepszy od NV to zaczynam się dziwić co się stało z Amerykanami.
W takim razie ja też jestem Amerykaninem. Mnie swego rodzaju prostota F3 dużo bardziej odpowiada niz zawiłe i pokręcone wątki nie prowadzące do niczego ponad show dziecinady. Tak, wiem, to nie jest gra dla dzieci (niby), ale tym bardziej nie grzeje mnie w żaden sposób ani umoralnianie, ani wydumane historie życiowe nieistotnych NPCów. Czym innym jest interakcja i bogactwo świata (przede wszystkim - barwne postacie) a czym innym wydumane, przegadane dialogi. Beton swego czasu kontestował questy z misiami i Latarenkę - a co mamy w FNV? I misie i latarenkowate pomysły (vide Thorn), a nawet absurdalne pomysły pokroju Forlon Hope, w którym 5.ciu ludzi Cezara wymaga zwołania 40 dewizjonów NCR.
No na przykład ja w NV widzę krytykę polityki państwa USA. Każdy widzi to co chce.
Ja widzę kradzież własności intelektualnej Monty Pythona, tak jak w F2, co w obu wypadkach powoduje u mnie ogólną niechęć do gry i grania w nią.
A ja widzę popularną grę będącą spin off'em klasycznej serii, która jednak w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki nie hańbi korzeni tylko próbuje w jakiś sposób do nich nawiązać (zamiast żerować perfidnie na symbolice). To dobra gra i godna kontynuacja, ale na pewno już nie to samo co wcześniej. Tyle...
FNV tak samo wykorzystuje symbole i można je uznać za zwyczajne mizdrzenie się - płaskie i równie niehonorowe (i hanipionce narut polski :zcz: Rezro, wpadasz w fanatyzm i megalomanię). Jedyną zaletą FNV w stosunku do F3 jest bardziej rozbudowana mechanika. Natomiast niewatpliwie i F1 i F2 miały bawne postacie (kilka, bez megalomanii), które wcale nie gadały jak najęte, a mimo wszystko intrygowały. Czy to jest zasadnicza zaleta staruszków stawiajaca je wyżej niż nowe wcielenie - wątpię, ale tam coś takiego jest. W F3 i FNV tego nie ma (och, zapomiałem o Three-Dogu np., ale to F3, więc to nie może być prawda...), ale w F3 nie ma też przeklikiwania nudnych jak flaki z olejem historyjek nic nie wnoszących NPCów zanim zlecą ci wyświechtane byle-zleconko.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 19 Sierpnia 2011, 08:23:43
FNV tak samo wykorzystuje symbole i można je uznać za zwyczajne mizdrzenie się - płaskie i równie niehonorowe (i hanipionce narut polski :zcz: Rezro, wpadasz w fanatyzm i megalomanię).
Eeee...? O czym ty mówisz (czyżby autodiagnoza)? Po prostu jest różnica między stosowaniem nawet płytkich nawiązań, a jedynie chaotycznym użyciem jakichś tam symboli (Vaultboy, Krypty, klimat lat 50'tych). Nawet ty nie zaprzeczysz (bo znam twoje poglądy na ten temat) że fabuła Fo3 nie miała wiele wspólnego z poprzedniczkami.
Jedyną zaletą FNV w stosunku do F3 jest bardziej rozbudowana mechanika.
I nieco szersze nawiązania do klasyki... to wszystko... nie przeczę.
Natomiast niewatpliwie i F1 i F2 miały bawne postacie (kilka, bez megalomanii), które wcale nie gadały jak najęte, a mimo wszystko intrygowały.
Czy to jest zasadnicza zaleta staruszków stawiajaca je wyżej niż nowe wcielenie - wątpię, ale tam coś takiego jest.
W grę wchodzi jeszcze sentyment, ale to subiektywny czynnik stąd tylko o nim wspominam.
W F3 i FNV tego nie ma (och, zapomiałem o Three-Dogu np., ale to F3, więc to nie może być prawda...), ale w F3 nie ma też przeklikiwania nudnych jak flaki z olejem historyjek nic nie wnoszących NPCów zanim zlecą ci wyświechtane byle-zleconko.
A gdzie ja niby przeczę? Jednak ten czynnik nie ma nic do kwestii "kontynacyjności" (przy czym ja nie posuwam się by tak określić NV).
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 19 Sierpnia 2011, 13:12:50
Osobiście twierdzę że fabuła f3 jest kiepską kopią Jedynki. Bohater z Krypty ratuje pustkowia i poznaje wartość poświęcenia. Zaś interpretując NV; "Kurier po nieudanym zamachu na jego życie zmienia się wewnętrznie by stać się jednostką mogącą zmienić oblicze autonomii".

Teraz jak się nad tym zastanawiam to Stołeczne Pustkowia mają okres jaki Kalifornia miała przed rozpoczęciem akcji Jedynki. Mimo wszystko mieli więcej technologii a jednak przez ponad 150 lat toczą liczne konflikty choć powinni zbierać się w grupy. Innymi słowy "dzieło" Bethy jest prymitywne.

Cytuj
W F3 i FNV tego nie ma (och, zapomiałem o Three-Dogu np., ale to F3, więc to nie może być prawda...), ale w F3 nie ma też przeklikiwania nudnych jak flaki z olejem historyjek nic nie wnoszących NPCów zanim zlecą ci wyświechtane byle-zleconko.[\quote]

Ja osobiście uwielbiam opis bitwy pod Helios One. Jeżeli chodzi o 3 psy to chyba jedyny bohater który przypadł mi do gustu. W Vegas raczej nie miałby miejsca nawet nie ze względu na fakt jego naprawdę cennych porad (ciągle mnie zastanawia jak ludzie żyli bez niego) tylko na politykę(Legion ma chyba kiepską opinię o radiu, a cenzura NCR zdecydowanie nie pozwala na osiedlenie się w Stripie).

Dla mnie największą przewagą NV nad f3 to niemożliwość klasyfikacji ludzi na dobrych i złych.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 20 Sierpnia 2011, 02:30:13
Nawet ty nie zaprzeczysz (bo znam twoje poglądy na ten temat) że fabuła Fo3 nie miała wiele wspólnego z poprzedniczkami.
Ale to nie jest wada, tylko jak wspominałem, nie rozumiem pojęcia, że prawdziwy fallout to "tylko Kalifornia i przyległosci". Fallout może się dziać wszędzie, kwestia jak to jest zrealizowane. Również to, że F3 nie kontynuuje watków z poprzedniczek nie ma żadnego znaczenia, gra jest po prostu dobra, a gdyby zachowano w niej więcej zdrowego rozsądku i wybrano z kanonu więcej rzeczy dobrych i ciekawych byłaby znakomita.
Teraz jak się nad tym zastanawiam to Stołeczne Pustkowia mają okres jaki Kalifornia miała przed rozpoczęciem akcji Jedynki. Mimo wszystko mieli więcej technologii a jednak przez ponad 150 lat toczą liczne konflikty choć powinni zbierać się w grupy.
Nigdzie nie ma żadnego wytłumaczenia ani kiedy ani w jaki sposób doszło do rozpierduchy w DC opisywanej w F3, wręcz przeciwnie - ze szczątkowych informacji, które można znaleźć w grze wynika, że to całkiem świeży konflikt, rozpoczęty po zamknięciu projektu "Oczyszczenie", w związku z którym zresztą pojawiła się w okolicy i "Enklawa" (specjalnie biorę tę nazwę w cudzysłów, bo z treści gry też absolutnie nie wynika, że to ta sama Enklawa, raczej grupa która wręcz podszywa się pod tamtą, wyjasnienia, które można znaleźć w tej kwestii na wikii są kompletnie wyssane z palca i nawet niezgodne z fabułą gry) i BoS.
Innymi słowy "dzieło" Bethy jest prymitywne.
Tak, tak, ja wiem, że ty byś to zrobił lepiej, zgodnie z kanonem i byłaby to doskonała kontynuacja F2. Nie wiem jak mogło do tego dojść, że nie zostałeś konsultantem w Bethesdzie lub głównym game disignerem. :face:
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 20 Sierpnia 2011, 11:28:06
Tak, tak, ja wiem, że ty byś to zrobił lepiej, zgodnie z kanonem i byłaby to doskonała kontynuacja F2. Nie wiem jak mogło do tego dojść, że nie zostałeś konsultantem w Bethesdzie lub głównym game disignerem. :face:

He he naprawdę podoba mi się komentarz mej osoby. Jeżeli chodzi o słowo "Prymitywność" miałem na myśli fakt że Betha wolała wprowadzić świat bardziej dziki okrutny i co najgorsze wybór rozwiązania problemu ograniczał się do wyboru kalibru. Osobiście mógłbym nawet zaakceptować tą grę gdyby ktoś usunął 3 z nazwy.

Może (a właściwie pewnie) się ze mną niewiele osób zgodzi ale gra narzuca na nas konkretną budowę postaci.

No i mój ulubiony błąd logiczny (w skrócie)
James: Zostawiłem cię w krypcie by nic ci się tu nie stało, ale skoro już tu jesteś rozwalisz te 20 supermutantów w środku?

Co jak co ale jeżeli byłbym supermutantem i usłyszałbym że rozpieszczone w krypcie dziecko ma za zadanie zlikwidować mnie z kumplami wybuchłbym śmiechem.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 20 Sierpnia 2011, 11:43:30
Nawet ty nie zaprzeczysz (bo znam twoje poglądy na ten temat) że fabuła Fo3 nie miała wiele wspólnego z poprzedniczkami.
Ale to nie jest wada, tylko jak wspominałem, nie rozumiem pojęcia, że prawdziwy fallout to "tylko Kalifornia i przyległosci".

Gdy oceniamy grę jako grę to faktycznie (zauważ że nie mam wcale skrajnie negatywnej opinii o Fo3 jako o grze), ale gdy oceniamy grę jako kontynuację to co innego (kategoria ta ma swoje wymagania w tym przede wszystkim zgodność fabularną którą lekceważysz)... dla gier dziejących się w danym lub analogicznym świecie, ale nie będących częścią jednej historii (czyli nie będących "kontynuacjami") obowiązuje słówko "spin off" i naprawdę nie wiem dlaczego traktujesz je jako obelgę?

Fallout może się dziać wszędzie, kwestia jak to jest zrealizowane. Również to, że F3 nie kontynuuje watków z poprzedniczek nie ma żadnego znaczenia, gra jest po prostu dobra, a gdyby zachowano w niej więcej zdrowego rozsądku i wybrano z kanonu więcej rzeczy dobrych i ciekawych byłaby znakomita.

Ale czy ja gdzieś przeczę? No choć ocena jakości jest subiektywna bo do mnie gry Bethesdy nie przemawiają... przy czym nie twierdze wcale że to kaszana.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 20 Sierpnia 2011, 14:37:22
Co jak co ale jeżeli byłbym supermutantem i usłyszałbym że rozpieszczone w krypcie dziecko ma za zadanie zlikwidować mnie z kumplami wybuchłbym śmiechem.
Rozumiem, że te same fakty dotyczące F1 i F2 tychże gier nie obowiązują? W F1 i F2 zbierasz wieeeelką armię herosów z Kpt. Amerika włącznie by wytrzebić zastępy supermutantów... Za to właśnie kocham beton - to samo raz jest złe a raz jest supercool.
gdy oceniamy grę jako kontynuację to co innego (kategoria ta ma swoje wymagania w tym przede wszystkim zgodność fabularną którą lekceważysz)...
Słowo "kontynuacja" może być rozumiana na sto sposobów, włącznie z tym, że można śmiało uznać, że F2 nie jest w żaden sposób kontynuacją F1. Dla mnie F3 jest kontynuacją F1 i F2, większość faktów się zgadza, poza "holy land of california" i to ciągłość tematu raczej ma znaczenie a nie fabuły wprost.
obowiązuje słówko "spin off" i naprawdę nie wiem dlaczego traktujesz je jako obelgę?
Nie traktuję, ale wybacz, decyzja o tym czy to jest oficjalny spin-off czy to kolejny nr decyduje wydawca/producent.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 20 Sierpnia 2011, 16:13:53
Co jak co ale jeżeli byłbym supermutantem i usłyszałbym że rozpieszczone w krypcie dziecko ma za zadanie zlikwidować mnie z kumplami wybuchłbym śmiechem.
Rozumiem, że te same fakty dotyczące F1 i F2 tychże gier nie obowiązują? W F1 i F2 zbierasz wieeeelką armię herosów z Kpt. Amerika włącznie by wytrzebić zastępy supermutantów... Za to właśnie kocham beton - to samo raz jest złe a raz jest supercool.

Ha wiedziałem ze to powiesz!!! Tylko że w Fallout 2 mamy całą ekipę do walki. Pomijając fakt że zdetonowanie pewnej atomówki nie wymaga bicepsów Pudziana. Jeżeli chodzi o Fallout 1 to warto zwrócić uwagę że Krypta 13 będzie wysyłać ludzi po kolei aż któremukolwiek się uda wykonać zadanie. No i najlepsze mogę wykonać tamtejsze zadania bez sięgania po spluwę.

Oglądałem ostatnio ponownie pierwszego Terminatora i przypomniało mi się że w f3 kradzież kosztuje karmę a zabójstwa bandytów nie! Czyli Reese jest ten zły a T-800 dobry patrząc w ten sposób. Oczywiście zaraz będziesz mi wmawiał że w NV jest to samo, tylko że tam niewiele osób patrzy na twój kodeks honorowy. Pod Waszyngtonem wystarczy że będę rozdawał wodę a już stanę się "śmiertelnym zagrożeniem" dla kompanii szpona.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 20 Sierpnia 2011, 16:49:47
Ha wiedziałem ze to powiesz!!! Tylko że w Fallout 2 mamy całą ekipę do walki.
Łał, 4 czy 5 pomagierów przeciwko całej enklawie. Nie przemilczę też tego, że w F3 też masz pomagierów.
Pomijając fakt że zdetonowanie pewnej atomówki nie wymaga bicepsów Pudziana.
Za to możesz wydudkać na kilka sposobów armię enklawy - np. za pomocą  miniguna albo skutecznej perswazji elokwencją kmiota z dziury w dupie <śmiech na sali>.
Jeżeli chodzi o Fallout 1 to warto zwrócić uwagę że Krypta 13 będzie wysyłać ludzi po kolei aż któremukolwiek się uda wykonać zadanie.
Aha czyli 100 x1 przeciw wszystkim to już na pewno musi się powieść...
No i najlepsze mogę wykonać tamtejsze zadania bez sięgania po spluwę.
Sporo, ale nie wszystkie. Np. nie dogadasz się z mutkami w katedrze.
Oglądałem ostatnio ponownie pierwszego Terminatora i przypomniało mi się że w f3 kradzież kosztuje karmę a zabójstwa bandytów nie! Czyli Reese jest ten zły a T-800 dobry patrząc w ten sposób. Oczywiście zaraz będziesz mi wmawiał że w NV jest to samo, tylko że tam niewiele osób patrzy na twój kodeks honorowy. Pod Waszyngtonem wystarczy że będę rozdawał wodę a już stanę się "śmiertelnym zagrożeniem" dla kompanii szpona.
Nigdzie nie napisałem, że wszystko w F3 jest idealne, ale to tylko gra, uproszczenia są i muszą być, istotne jest to czy gra się ogólnie fajnie czy nie, a wyobraźnia jest potrzebna do tego, by sobie pewne rzeczy dopowiadać lub umieć zignorować. Trzeba jej tak samo by znieść w pokorze bzdury na kółkach na których postawiono fundamenty F1 i F2, i trzeba naprawdę wyjątkowych klapek na oczach, by słabości logicznej i fabularnej - momentami skrajnej - nie dostrzegać w tzw. kanonie i niewiernych kopiach w postaci F1 i F2.
Krótko mowiąc - F3 jest równie słabe fabularnie i kalekie logicznie jak poprzedniczki, bo to taki właśnie kanon o herosach z tyłka wziętych podpartych teologicznie hulkami, supermanami, ctp. americami itp. szajsem rodem z USA. Można się tym bawić, ale lepiej unikać próby wyjaśnienia jakichkolwiek postawowych faktów, zdarzeń i zasad, bo cierpi na tym nawet intelekt worka z piaskiem.
Ciężko mi nawet domyślić się jak jesteś w stanie grac w cokolwiek, bo założeniem każdej gry są uproszczenia, nawet Simy ich nie mogą uniknąć.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 20 Sierpnia 2011, 20:50:50
Słowo "kontynuacja" może być rozumiana na sto sposobów, włącznie z tym, że można śmiało uznać, że F2 nie jest w żaden sposób kontynuacją F1.
Może cię za skoczę, ale temu drugiemu nie zaprzeczę... jednak co do pierwszego to definicja jest precyzyjna więc nie wiem skąd te "inne" interpretacje.
Dla mnie F3 jest kontynuacją F1 i F2, większość faktów się zgadza, poza "holy land of california" i to ciągłość tematu raczej ma znaczenie a nie fabuły wprost.
Widać należymy do innych fanów bo większość tych których znam uważa że Fo3 nie powinna być nazywana kontynuacją poprzedników... a fani Fo3 co nie grali w poprzedniczki nie są raczej kompetentni do takiej oceny... bo to jak oceniać książki bez ich czytania co nie?
Nie traktuję, ale wybacz, decyzja o tym czy to jest oficjalny spin-off czy to kolejny nr decyduje wydawca/producent.
Taa... jasne :/ Producent może co najwyżej coś zapowiadać, ale klasyfikacja należy do recenzentów bo to ich wymysł i ich konik... recenzentów nie wydawców! Czy muszę przypominać choćby historię Diablo? To nie Blizzard wymyślił termin "hack & slash"... ich gra po prostu została tak sklasyfikowana i już...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 20 Sierpnia 2011, 23:19:25
a fani Fo3 co nie grali w poprzedniczki nie są raczej kompetentni do takiej oceny... bo to jak oceniać książki bez ich czytania co nie?
Grałem w F1/2, kochałem... ale się odkochałem po spotkaniu z F3 i obecnie uważam je za archaiczne słabe gry (przy czym mam nadal sentyment do F1, a do F2 wyraźny wstręt). Nie zamierzam z tego się tłumaczyć.
klasyfikacja należy do recenzentów bo to ich wymysł i ich konik... recenzentów nie wydawców! Czy muszę przypominać choćby historię Diablo? To nie Blizzard wymyślił termin "hack & slash"... ich gra po prostu została tak sklasyfikowana i już...
Tym bardziej nie ma o czym dywagować, bo żaden szanujący się recenzent nie nazwie F3 spin-offem. Nawet na mocno betonowej wikii fallouta nie ma na ten temat wątpliwości. Kanon to kanon, nawet jeśli nie odpowiada twojemu fanonowi, że zacytuję guru świętych z NMA.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Sierpnia 2011, 10:15:47
Grałem w F1/2, kochałem... ale się odkochałem po spotkaniu z F3 i obecnie uważam je za archaiczne słabe gry (przy czym mam nadal sentyment do F1, a do F2 wyraźny wstręt). Nie zamierzam z tego się tłumaczyć.

I nawet nie oczekuję tłumaczeń... jedynie zrozumienia moich racji.

Tym bardziej nie ma o czym dywagować, bo żaden szanujący się recenzent nie nazwie F3 spin-offem.

W pewnie ten sam sposób w jaki "wszyscy" fani uważają Fo3 za kontynuację :/

Przejrzałem kilka recenzji największych serwisów (Gram.pl, Gry-Online, CD-Action, itd.) i prawie żaden z nich nie używa słowa "kontynuacja"... ba! Połowa z nich stwierdza jednoznacznie że Fo3 nie należy oceniać porównując ją do poprzedniczek... czyli że co? Jest "spin off'em" (choć same słowo oczywiście nie pada)...

Nawet na mocno betonowej wikii fallouta nie ma na ten temat wątpliwości. Kanon to kanon, nawet jeśli nie odpowiada twojemu fanonowi, że zacytuję guru świętych z NMA.

Oszołomów z NMA pominę milczeniem bo są oni tak samo śmieszni jak zacieszacze Fo3... choć faktycznie kanon to kanon... tyle że od kiedy Fo3 to kanon? (od zawsze były to tylko Fo1 i Fo2) Bo tak powiedział dział marketingu Bethesdy? Bez jaj...
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Archanix w 21 Sierpnia 2011, 12:11:36
O ja wiem, nazwijmy dziecko Bethy wolną interpretacją klasycznego utworu.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 21 Sierpnia 2011, 13:48:51
bo są oni tak samo śmieszni jak zacieszacze Fo3...
Wszyscy mają prawo do życia i głoszenia swoich pogladów. O gustach - wbrew kretyńskiemu porzekadłu - jak najbardziej można dyskutować, ale już przekonywać do nich nie ma większego sensu.
tyle że od kiedy Fo3 to kanon? (od zawsze były to tylko Fo1 i Fo2) Bo tak powiedział dział marketingu Bethesdy? Bez jaj...
Dawni, polscy pisarze recenzji nie chcieli nadziać się na wszechobecną krytykę kilku pieniaczy z betonowej wsi, więc nagminnie unikano "kanonizowania", by uniknąć wściekłych komentarzy - nieprawdaż? Bez jaj to nikt poważny nie podważa tego, że F3 jest dość swobodną interpretacją biblii (i dobrze), ale też i tego, że to kanon. Bo nim jest.
Jak żywo przypomina mi to sytuację po wydaniu 4.tej płyty Slayera (South of Heaven), którą metalowcy uważali za świetną gdyby nie wydał jej ich ukochany "czarny" Slayer. Teraz, po latach nikt nie ma watpliwości, że to ich najlepsza płyta.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Sierpnia 2011, 15:30:06
Dawni, polscy pisarze recenzji nie chcieli nadziać się na wszechobecną krytykę kilku pieniaczy z betonowej wsi, więc nagminnie unikano "kanonizowania", by uniknąć wściekłych komentarzy - nieprawdaż?

I dobrze bo FT i Fo:BoS z kanonem wiele wspólnego nie miały...

Bez jaj to nikt poważny nie podważa tego, że F3 jest dość swobodną interpretacją biblii (i dobrze), ale też i tego, że to kanon. Bo nim jest.

Skoro tak uważasz to idź do kościoła w niedzielę i wytknij księdzu w trakcie mszy że Ewangelia Judasza i inne apokryfy są co prawda dość swobodną interpretacją nauki chrześcijańskiej, ale nikt nie ma prawa podważać że to kanon bo nim jest... wszak one też zostały napisane przez chrześcijan! Gdy już wyprowadzą cię z błędu to pogadamy dalej...

Jak żywo przypomina mi to sytuację po wydaniu 4.tej płyty Slayera (South of Heaven), którą metalowcy uważali za świetną gdyby nie wydał jej ich ukochany "czarny" Slayer. Teraz, po latach nikt nie ma watpliwości, że to ich najlepsza płyta.

Gusta się zmieniają... jednak raczej nie widzę by fani Fo1 i Fo2 masowo przyznawali ci rację... należysz do wyjątków i się z tym pogódź.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 21 Sierpnia 2011, 16:59:48
Gdy już wyprowadzą cię z błędu to pogadamy dalej...
Nikt mnie z niczego nie musi wyprowadzać. To, co ty lub inni fani F1/F2 o tym sądzą, zgodnie z ich fanonem, nie zmienia faktu, że F3 to kanon, a FNV to spin-off. Kijem Wisły nie zawrócisz (ale próbuj, wolna wola).
Gusta się zmieniają... jednak raczej nie widzę by fani Fo1 i Fo2 masowo przyznawali ci rację... należysz do wyjątków i się z tym pogódź.
Może mi być conajwyżej ich strasznie żal, poza tym fani F1/F2 ani nie są też żadną wiekszością opiniotwórczą (tym bardziej masową, to raczej grupa wymierających dinozaurów), ani do nich nie należę i nie jest to żadną nobilitacją za takiego się uważać. Nie będę zmieniał poglądów ani naciągał faktów tylko na potrzeby przynależności do jakiejś niezbyt rozgarniętej grupy, w której prym wiodą pseudo-fanatycy i zakrzykiwacze. Ja im oczywiście nie bronię prawa do istnienia, ale się z nimi nie utożsamiam, ani nie chcę mieć wiele wspólnego. Wiesz, można na upartego nadal pracować na DOS-ie i uznawać tylko 64 kb RAM, a za jedyny prawdziwy komputer uznawać Amigę, ale to tylko poglądy hobbystyczne, do nikąd nie prowadzące.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Sierpnia 2011, 17:56:35
Nikt mnie z niczego nie musi wyprowadzać. To, co ty lub inni fani F1/F2 o tym sądzą, zgodnie z ich fanonem, nie zmienia faktu, że F3 to kanon, a FNV to spin-off. Kijem Wisły nie zawrócisz (ale próbuj, wolna wola).

Aha czyli według ciebie apokryfy też są kanoniczne? No dobra, twoje prawo ale nie miej do mnie pretensji gdy ksiądz pogoni cię kropidłem :D

Fo3 nie jest kanonem bo to że ma trójkę w numeracji nic nie oznacza, no ale skoro ty swoje wiesz lepiej to nie widzę dalszego sensu kontynuowania tej dyskusji, tym bardziej że to już prędzej Fo:NV jest kanoniczne niż Fo3. Ale co tam...

Może mi być conajwyżej ich strasznie żal, poza tym fani F1/F2 ani nie są też żadną wiekszością opiniotwórczą (tym bardziej masową, to raczej grupa wymierających dinozaurów), ani do nich nie należę i nie jest to żadną nobilitacją za takiego się uważać. Nie będę zmieniał poglądów ani naciągał faktów tylko na potrzeby przynależności do jakiejś niezbyt rozgarniętej grupy, w której prym wiodą pseudo-fanatycy i zakrzykiwacze. Ja im oczywiście nie bronię prawa do istnienia, ale się z nimi nie utożsamiam, ani nie chcę mieć wiele wspólnego. Wiesz, można na upartego nadal pracować na DOS-ie i uznawać tylko 64 kb RAM, a za jedyny prawdziwy komputer uznawać Amigę, ale to tylko poglądy hobbystyczne, do nikąd nie prowadzące.

Naprawdę śmieszy mnie w jaki sposób uważasz się za lepszego od innych bo ty wielbisz inną grę niż reszta, przy tym twierdząc że wszyscy inni poza tobą to oszołomy... w swoim zaślepieniu nie zauważasz że nie należę wcale do tzw. "Betonu", nie uważam Fo3 za totalny shit, ani że stare Fallout'y były ósmym cudem świata, a tylko po prostu nie zgadzam się z twoją błędną interpretacją "kontynuacyjności" i "kanoniczności". No ale dla ciebie jakakolwiek krytyka świętego Fo3 i jego praw do miana "kontynuacji" jest oznaką bycia zaślepionym "Betonem"... doprawdy bez komentarza... spójrz lepiej w lustro.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 21 Sierpnia 2011, 20:50:44
Naprawdę śmieszy mnie
Nie chce mi się odnosić do twoich urojeń na moim punkcie, zadam ci tylko proste pytanie - skąd wniosek że "fani Fo1 i Fo2" to jakaś opiniotwórcza grupa, z której zdaniem należy się liczyć? Ci, którzy lubią F3 i FNV niejako (a jest to rzeczywista większość graczy) nie mają po prostu ochoty na publiczne debaty z betonem (wszystko jedno czy nim jesteś czy nie - wali mnie to - tak jak to czy chodzi o faktyczny beton czy tylko koniukturalnych krzykaczy czy też posiadaczy głębokich przekonań) więc być może powstaje mylne wrażenie, że grupa krzykaczy to jakieś gremium. Fakt pozostanie faktem, że kolejne Fallouty powstaną w Bethesdzie, a kolejne numery tj. 4, 5 itd. będą kanonem i kontynuacją serii. "przede wszystkim zgodność fabularna" nie jest jedynym wyznacznikiem kontynuacji tak jak i kanoniczność nie oznacza ścisłości co do joty (bo w tym wypadku ani F1 ani F2 kanonem być nie może, jeśli to ta tazw. bilblia jest wyznacznikiem) To ja mogę powiedzieć raczej bez cienia wątpliwości, że traktujesz te definicje najwęziej jak się da by coś tam udowodnić, "bo wiekszość twoich znajomych tak uważa". Większość moich znajomych jest odwrotnego zdania.
Prywatnie możesz sobie uważać co ci się podoba, ale formalnie F3 jest kanonem i tyle. Nawet jeżeli jest to kanoniczność bardzo kontrowersyjna.

Cytat z wikipedii: "Fallout 3 – trzecia gra z serii cRPG, po wydanej w 1997 roku grze Fallout oraz wydanej w 1998 roku grze Fallout 2."
Angielska wikia: "Fallout 3 is a post-apocalyptic computer and console semi-open ended, action role-playing game developed and published by Bethesda Softworks as the third installment in the Fallout series and a sequel to Interplay's Fallout and Fallout 2."

Słownik Kopalińskiego:
"kontynuacja ciąg dalszy, przedłużenie. 
 kontynuować wykonywać, prowadzić, rozwijać co dalej, w dalszym ciągu. 
 Etym. - łac. continuatio 'złączenie; trwanie' od continuare 'łączyć; nie przestawać; przedłużać' z continuus 'ciągły' od continēre"
 
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Rezro w 21 Sierpnia 2011, 22:49:21
Jeśli o mnie chodzi to ja kończę tą pozbawioną sensu dyskusję... tylko tyle ma do powodzenia.
Tytuł: Odp: Fallout Bethy jako bajka dla dzieci
Wiadomość wysłana przez: Aurelinus w 22 Sierpnia 2011, 00:19:45
Niestety zdążyłem już odpowiedzieć, zanim padło mi połączenie (cytaty z wykasowanej przez ciebie treści):

A gdzie ja niby taki wniosek postawiłem?.
Cały czas powołujesz się na tę "grupę" raz to są kanonicy, a raz "twoi znajomi".
znowu się upierasz przy swojej interpretacji bez podawania argumentów (moim jest definicja obu terminów).
Skoro nie chce ci się czytać co piszę, to rozmowa jest bezcelowa. Jak mi się zdaje przytoczyłem czyste argumenty z oficjalnych stron i słownika. :face:
BoS to też nie te BoS, itd. itp.
To akurat kompletna nieprawda, a odniesień do F1/F2 jest w F3 całkiem sporo.
upierając się przy tym że ty masz rację "bo większość znajomych tak uważa".
Że co? To ty cały czas powołujesz się na swój światek, ja użyłem tego sformułowania jako żartu z tych twoich "gremium". Z drugiej strony, twoi znajomi to kilkanaście osób od wieczornego piwa jak mniemam, ja mogę śmiało powołać się na kilka tysięcy ściągnięć modułu do F3 i kilkuset użytkowników Tawerny Hrothgara, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności podzielają moje poglądy (nie, nie wszyscy). Poza tym zajrzyj np. na Nexusa, tam możesz poznać opinie o F3 tak samo jak na forum Bethesdy.
Tylko ty twierdzisz że ta gra jest kanonem i nie ma tu żadnych kontrowersji... Fo3 nie jest Fallout'em od BIS i już!
Jeśli to żart, to pachnie mułem z dna rzeki, jeśli mówisz poważnie, to :face: ponownie...
Zaś stwierdzenia z Angielskiej wiki nie skomentuje... wiki nie należy wszak do zbyt obiektywnych źródeł.
Ale polska wersja już tak, bo pasuje do twoich założeń...? Sorry, akurat wikia angielska jest bardzo dobrze prowadzona, w przeciwieństwie do polskiej, na której roi się od błędów i bzdur (nie wyłączając kompletnych bredni np. na temat questów każdej części serii) jak i wiadomo, że edytuje ją kilku obrońców świętości o podobnych poglądach do twoich.
Skoro nie ma ciągłości fabularnej (którą uważasz za nieistotną) to nie ma i kontynuacji. Świat? Dyskusyjne... Vault Boy? Bez jaj... to nie wątek. Tak więc co kontynuuje? Ma ten sam tytuł i trójkę? No cóż według ciebie i tylko ciebie (a nie jeszcze Bethesdy) to już kontynuacja...
Ja naprawdę niewiele mogę poradzić na to, że nie odróżniasz słowa kontynuacja (ang. continuation) od sequelu (po polsku: sikłel), ani tego, że po polsku to to samo słowo. F3 jest kontynuacją (świata przede wszystkim, ale i wątków, np. BoS) nie jest sikłelem, w czym angielska wikia się akurat myli (piszą, że to sequel, patrz wyżej).