Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout

Po godzinach => Brotherhood of Broodsuur => Wątek zaczęty przez: Squonk w 31 Maja 2010, 00:46:02

Tytuł: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 31 Maja 2010, 00:46:02
Jak w temacie  8)
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Dr Rectum w 31 Maja 2010, 07:36:11
a to teraz się makreli nie je? Ja lubię dalej :P
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Sakul w 31 Maja 2010, 08:43:49
Wiem, że śledź to nie ryba (tak jak pieczarka to nie grzyb), ale śledź w occie!!
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Makotnik w 31 Maja 2010, 15:02:51
Pijany jestem! Nienawidzę octu - co się w nim pokazuje tego ja nie szanuję. Śledź w oleju jest okej. Zagłosowałem na NIE, bo w ujęciu ogólnym - ryb jeść nie lubię. Borykać się z ośćmi nie jest moim hobbi, a smród ryb toleruję tylko w opowiadaniu Lovecrafta "Widmo nad Innsmouth" :) Ryby są zdrowe więc jedźcie je dzieci... Nie no, dobry dorsz z cytryna i frytami nie jest zły i nie mówię, że nie jadam, ale chyba uprzedziłem się do ryb przez słuchanie bzdur typu "ryby to nie mięso" :P Owoce morza - jak nazwa wskazuje - to również nie mięso, a soczyste dobra pozyskiwane z plażowych drzew, c'nie? Chciałbym częściej jeść dobre ryby. Ryby, ryby, ryby. Nie jedzcie tylko pangi i ryby maślanej, jeśli Wam życie miłe. Kanapki z wędzoną makrelą kiedyś uwielbiałem. Trewal jest bardzo podobny do makreli. Niestety teraz nie mogę sobie na to pozwalać. A oprócz ryb jest wiele innych, smacznych afrodyzjaków - np. alkohol i ciemność ;D
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 31 Maja 2010, 23:30:15
Właśnie, bo łażąc po Tesku zauważyłem istną ofensywę pangi, której czarny pijar robi miejska legenda, że hodują ją w ściekach Mekongu  :-X

Zupa rybna jest dobra :-[ Wystarczy mięcho skropić sokiem cytrynowym, do zupy dodać curry i oliwę z oliwek i zupa nie wali rybą.
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 01 Czerwca 2010, 06:40:55
Odkąd zniknęły Paluszki rybne Kapitana Iglo, nie lubię ryb...
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Sakul w 01 Czerwca 2010, 12:34:59
Odkąd zniknęły Paluszki rybne Kapitana Iglo, nie lubię ryb...

To ciekawe z czego robili te "rybne" paluszki, skoro teraz prawdziwe ryby ci nie smakują ;).
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 01 Czerwca 2010, 15:44:01
Mi ryby nigdy nie smakowały, ale tam był Kapitan Iglo... :'(
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Makotnik w 01 Czerwca 2010, 15:53:52
No nie żałuj go tak, podobno był agentem marynarki wojennej Liechtensteinu :-X
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Glassius w 01 Czerwca 2010, 16:48:48
Kurde zdekonspirowałeś go. Ja też muszę być spalony...
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Little Boy w 02 Czerwca 2010, 01:15:48
Gimme some fish can you gimme some fish... ryba wpływa pozytywnie na wszystko.
Łosoś norweski! Makrela, panga, dorsz, lin, tuńczyk, karp, śledź, szprot. W takiej kolejności.
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Makotnik w 02 Czerwca 2010, 09:47:54
A kormoran nie jest rybą!
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Hugo1979 w 02 Czerwca 2010, 10:01:20
Wolę łowić (i zazwyczaj wypuszczać), ale jeść tyż mogiem. Ze słodkowodnych najbardziej łososiowate, a morskie, to chyba wszystkie/większość. Ojczulek wrócił z wyprawy do Norwegii - będzie trochę rybek i dla nas :zwr
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Makotnik w 18 Czerwca 2010, 15:04:39
Pozwolę sobie odgrzać temat. Jak już wspominałem kilka postów poniżej, nigdy nie szalałem za rybami. Zwłaszcza łosoś, który jest powszechnie cenioną rybą, brzydził mnie od zawsze. Do dzisiaj! Oto co zrobiłem, a właściwie - mówiąc nieskromnie - czego dokonałem: osoliłem filet z łososia, posypałem go pieprzem i ziołami prowansalskimi, i położyłem na niego kilka plasterków cytryny. Polałem to oliwą i wsadziłem w folię (właściwie to położyłem na folii, którą też polałem oliwą). Wkabaciłem zawiniątko do piekarnika na 20 minut. Do tego zapodałem niedogotowany ryż (znaczy taki pochrupujący, jak dla mnie w sam raz), który wymieszałem z kurkumą (szafran dla ubogich) i bazylią. Wyszły mi z tego pieprzone delicje! Takie rybsko mógłbym jeść codziennie :o Gdyby to zależało ode mnie, zadałbym temu przepisowi schronowy znak jakości :zwr
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Squonk w 19 Czerwca 2010, 02:02:24
Czekaj kurde - na co położyłeś folię z rybolem, znaczy jak włożyłeś to do piekarnika? Jaka temperatura pieczenia? Rybol świeży czy mrożony?
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Makotnik w 19 Czerwca 2010, 09:53:13
A do takiej niewielkiej brytfanny to włożyłem i dopiero piekarnika. Najsampierw rozgrzałem piekarnik do 150 stopni, wsadziłem brytfannę z rybą na kwadrans, a potem rozwinąłem folię, podkręciłem trochę temperaturkę i piekło się tak jeszcze 5 minut. Rybol był rozmrożony dzień wcześniej, ale myślę że ŚWIEŻY też będzie w porządku ;D
Tytuł: Odp: Makreli smak to miłości znak
Wiadomość wysłana przez: Drake w 02 Lipca 2010, 17:23:04
Jem surowe ryby. Są najlepsze. :spk