Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout
Zasoby Trzynastego Schronu => Działy Trzynastego Schronu => TWÓRCZOŚĆ => Wątek zaczęty przez: Squonk w 07 Lipca 2009, 23:07:10
-
Autor: Veron
Opowiadanie: "Moja Apokalipsa" (http://trzynasty-schron.net/teksty/opowiadanie_moja_apokalipsa.pdf) (plik PDF)
Zapraszamy do komentowania!
-
Naprawdę... to opowiadanie 'chwyta za serce'. Z początku zdziwiłem się, ale ostatnie słowa mają w sobie coś...
"Czy naprawdę potrzeba wojny, bomby atomowej, trzęsienia ziemi, deszczu meteorytów, strzału prosto w serce, żeby doświadczyć końca świata?"
Szczerze polecam.
-
Opowiadanie krótkie, a przez to treściwe (co dla mnie jest dużym plusem). Do tego lubię ten sposób prowadzenia fabuły. Byłby z tego porządny film, jak "21 gramów".
-
Ha, trafiłaś w sedno - właśnie on był inspiracją do takiej formy napisania opka :) Serio!
Z resztą uwielbiam takie filmy - właśnie "21 Gramów", "Miasto Gniewu", albo jeden z najlepszych od czasów "Forresta" - "Babel" :)
-
Opko bardzo fajne ale wg mnie popsułeś je tym podsumowaniem. Takie na siłę nawiązanie do apokalipsy (po to by opko mogło znaleźć się na łamach TS?) wydaje się nienaturalne i marnuje emocje, które nagromadziły się po drodze. Także bardzo podobał mi się Crash (Miasto gniewu).
-
Nic na siłę - praca pierwotnie poszła na konkurs "Świat się kończy" i bez żadnych modyfikacji wysłałem ją do redakcji 13S.
Jeżeli nie chcesz podsumowań, zobacz sobie inna moją pracę - "Personalna Pointa" :)
EDIT:
Wiesz, poza tym nie kazdy moze interpretowac slowa "koniec swiata" czy "apokalipsa" tak jak ja, wiec byla to z mojej strony mala podpowiedz jak podchodzic do tekstu :)
-
Opko bardzo fajne ale wg mnie popsułeś je tym podsumowaniem. Takie na siłę nawiązanie do apokalipsy (...) wydaje się nienaturalne i marnuje emocje, które nagromadziły się po drodze.
była to z mojej strony mala podpowiedz jak podchodzic do tekstu :)
Jestem podobnego zdania co Kamilos. Myślę, że sama końcówka (ten fragment z imionami bohaterów) już dostatecznie "podpowiada" wniosek. Więcej zaufania do czytelnika ;) Nie no, ale ok. Lubię takie osobne historie kilku obcych względem siebie ludzi, których w pewnym momencie los rzuca w to samo miejsce. Ma się wrażenie obserwacji akcji z lotu ptaka wtedy. Osobiście napchałbym tam nieco bardziej obrazowego opisu wypadku (czyli bloody mess) :)
-
Mi się bardzo podobało opowiadanie, ale czuć było ten fatalizm... Po prostu jeżeli wszystko idzie (w filmie, książce, komiksie, gdziekolwiek) tak zajebiście, to zaraza trafi to szlag! Przypomina mi to retrospekcje filmowych bohaterów kataklizmów, zamachów, wojen, apokalips. W nich wszystko zawsze gra i huczy!