F U N  O V E R  T H E  N U C L E A R  S U N
 
Wycieczka SPIS TREŚCI  
 
    Oto przykład "politycznie poprawnej" wycieczki osób związanych ze środowiskiem Falloutowskim... Trasher dumny z Ciebie jestem! [aż się łezka w oku kręci] A ja niedługo zrywam do Włoch... dopiero działo się będzie! A teraz przeczytajcie tekścik Trashera - Kazul

Byłem niedawno na wycieczce, gdzie sprawdzałem swoją zdolność taktycznego myślenia. Oto sprawozdanie:

"9:30 - wjeżdżamy do Zamościa i wysypujemy się z autokaru.
9:35 - po załatwieniu bieżących spraw (zmniejszenie ciśnienia w pęcherzu oraz "hafty") drużyna rusza szturmem na rynek.
9:45 - znaleźliśmy rynek!!!
9:46 - atak na okopy wroga - pozycje bojowe pod parasolami Żywiec i Leżajsk opanowane.
10:10 - jako jedyny jestem jeszcze trzeźwy. Wlokę oddział na spotkanie z przewodnikiem.
10:25 - przewodnik pierniczy o historii miasta. Drużyna dzielnie trzyma się w pionie - jestem z nich dumny!
10:35 - 14:02 - zwiedzanie miasta (czyli 30% grupy śpi gdzie się da, 65% poszło uzupełnić zapasy browaru, 5% udaje, że słucha przewodnika).

   
 

 

 

 

14:05 - oddział znów w komplecie! Natychmiastowy szturm na okoliczne Puby! O, miód pitny, BOSKO!!!
14:45 - co się dzieeejeeeeee.....
15:05 - wasssuuup? Znów na linii. Wpadamy do autokaru i z piskiem opon ruszamy do Guciowa.
16:40 - (po licznych pętlach i zakrętach) gdzie do kurwy nędzy jest to zasranie Guciowo!!!
17:30 - jesteśmy w Guciowie. Piwo (lub miód) naciska na pęcherz... Priorytet - znaleźć kibelek)
17:35 - ochhh. Co za ulga!
18:00 - rozpalamy ognisko - bieżące straty w ludziach - zero.
18:10 - smażenie kiełbachy. Czas wyciągnąć browary z plecaków.
18:30 - kiełbasa gotowa, browary otwarte - bieżące straty w ludziach - 10. Zaginionych w akcji - 6 (3 menów i 3xfemale, dziwne ;).
18:45 - kolejne kiełbaski pichcą się nad płomieniami.
18:47 - KUR**! Kijek mi się zapalił!!!
19:00 - Chyba przysnąłem. Brakuje połowy oddziału. O. A to co...? Czyje to nogi mnie oplotły, czyje to kształtne [cenzura] ...? Aaa, cześć Agata! Ehm... przepraszam na chwilę, natura wzywa.
19:30 - zrywamy się. Czas wracać do Lublina.
21:00 (a może nie) - po uroczystych pijackich śpiewach drużyna wypada z autokaru prosto na beton. Dziękuję! Można się rozejść..."
<^< END OF TRANSMISSION >^>

 
    | do góry | Trasher
trasher@poczta.onet.pl
 
__ 12 __
 

web design/html/java by _uncle_ 2001