< NAUKA I TECHNIKA | << POSTAPO W NAUKOWYM PODEJŚCIU
ROZPRAWA O KANIBALIZMIE #4

Konkurs Droga Ślepców

OCENA ZJAWISKA KANIBALIZMU W KONTEKŚCIE DOJŚCIA DO UPADKU CYWILIZACJI LUDZKIEJ

1.Kanibalizm w naturze

Aby ocenić zjawisko kanibalizmu wśród ludzi należy doszukać się jego źródeł. Jest on mianowicie zjawiskiem dość powszechnym w naturze. Zwierzęta zjadają przedstawicieli własnego gatunku, co daje im podwójny zysk z biologicznego i ewolucyjnego punktu widzenia - uzyskują z pokarmem energię niezbędną do życia i eliminują inne osobniki z puli genetycznej gatunku, zwiększając tym samym swoje szanse na sukces.

Znane są gatunki pająków, których samice po długotrwałej opiece nad złożonymi jajami stają się pokarmem dla świeżo wyklutego potomstwa. W przypadku ślimaków kanibalizm przybiera nieco inną formę. Te osobniki, które wyklują się wcześniej, zjadają swoje opieszałe rodzeństwo, zyskując tym samym pierwszy w swoim życiu zapas wapnia do budowy delikatnej jeszcze skorupki.

Kanibalizm wśród ludzi, mimo że obecnie uznawany za temat tabu, jest stary jak sam człowiek. Zapewne zanim kultura wykształciła praktykę grzebania zmarłych, ludożerstwo dokonywane na porzuconych zwłokach było zjawiskiem dość powszechnym. Archeologiczne wykopaliska z terenu Chin odkryły kości hominidów sprzed 3 milionów lat, na których widać ślady narzędzi i zębów, jednak specjaliści przypuszczają, że kanibalizm był uprawiany przez przodków człowieka jedynie w przypadku głodu lub niedostatku zwierzyny łownej.

O przypadkach ludożerstwa świadczą również odkrycia archeologiczne z Gran Dolina (Hiszpania), pochodzące z okresu 100 tys. lat temu i bliższe początkom cywilizacji wykopaliska kości noszących ślady konsumpcji z Krapiny (była Jugosławia) sprzed 12 tysięcy lat.

2.Stosunek ludzi do kanibalizmu

Znane są jednak kultury prymitywne, które jeszcze do XX wieku (a może i do teraz) zajadają swoich zmarłych. Już w V wieku p.n.e. grecki kronikarz Herodot opisał żyjące w okolicach Kaszmiru plemię Birhor, w którym mężczyźni zjadali ciała zmarłych mężczyzn, natomiast kobiety konsumowały swoje zmarłe przyjaciółki. Ten sam człowiek poznał również uralskie plemię Issedoni, praktykujące zjadanie poćwiartowanego i wymieszanego z mięsem wołowym ciała zmarłego. Plemię Karibów (od jego nazwy pochodzi słowo "kanibal"), które podczas jednej z wypraw poznał Krzysztof Kolumb, zjadało ciała pokonanych wrogów, aby razem z ciałem wchłonąć ich wiedzę i odwagę. Afrykański lud Fang kupował na bazarach niewolników, których przeznaczano na pokarm.

Ludożerstwo było dla ludów pierwotnych praktyką tak naturalną, jak spożywanie innych pokarmów. Jeden z przedstawicieli kongijskiego plemienia Bambala w rozmowie z misjonarzem stwierdził: "Wy jecie drób i kozy, a my jemy ludzi. Co za różnica?". Maorysi zaś byli zdania, że lepiej jest, aby zmarłego zjadła jego rodzina niż robactwo. Papuasi zaś twierdzili, że ludzkie mięso jest smaczniejsze niż mięso zwierząt, z czego najlepsze jest mięso niemowląt, mające ponoć delikatny smak ryby.

W kulturze europejskiej kanibalizm był uznawany za odrażającą i niegodną człowieka praktykę. Na to, co wywoływało obawy i co budziło strach, zwykły śmiertelnik nie mógł sobie pozwolić. Ludożerstwo mogli jednak uprawiać bogowie i istoty nadludzkie, gdyż ich perypetie były umoralniającymi przypowieściami będącymi dla ich wyznawców przestrogą przed tym, co złe i zakazane. Grecki bóg Kronos zjadł swoje potomstwo w obawie przed spełnieniem przepowiedni, według której miało ono pozbawić go tronu, został ukarany przez swojego ocalałego z tej makabry syna, Zeusa; była to wystarczająca nauka dla starożytnych Greków potępiających kanibalizm. Być może w celu uniknięcia kanibalizmu Grecy poddawali ciała zmarłych kremacji.

Wywodzący się z Egiptu zwyczaj balsamowania zwłok miał związek z wiarą w życie pozagrobowe, które było możliwe tylko wtedy, gdy ciało było nienaruszone. Od Egipcjan zwyczaje te przejęli Żydzi, a pośrednio od nich chrześcijanie i muzułmanie, stąd w grupach wyznawców tych religii ciało zmarłego jest darzone dużym szacunkiem, natomiast jego uszkodzenie czy zjedzenie jest uznawane za zniewagę i profanację.

W prawodawstwie wielu państw świata istnieją zapisy odnoszące się do aktów kanibalizmu, w Polsce jednak nie istnieje przepis odnoszący się do nich bezpośrednio.

Można jednak zauważyć ciekawy fakt związany z religiami chrześcijańskimi. Komunia Święta (Eucharystia), będąca pamiątką ofiary Chrystusa, może być uznawana za dalekie echo kanibalizmu, gdyż podczas uczty eucharystycznej chleb i wino zmieniają się w Ciało i Krew.

3.Okresy głodu

Klęskom głodu, szczególnie w czasach, gdy import żywności był niemożliwy bądź utrudniony, zapewne często towarzyszyło rozluźnienie czy nawet porzucenie norm kulturowych, co mogło prowadzić do aktów kanibalizmu. W latach 1500-1900 odnotowano szczególnie liczne klęski głodu, nawiedzające cały świat. Najbardziej jednak wyniszczający okres przypada na lata 1600-1700, gdy głód potrafił zabić nawet 1/3 mieszkańców państw europejskich (jak w przypadku ówczesnej Polski czy Finlandii).

Lata te nieprzypadkowo związane są z okresami katastrofalnych klęsk głodu. W tym czasie Ziemię nawiedziła (w opozycji do łagodnego klimatu średniowiecza) tzw. "mała epoka lodowa", która doprowadziła do drastycznych zmian klimatu, w tym ochłodzenia globalnego klimatu oraz zaburzenia w ruchu mas powietrznych, co miało wpływ na częstość i intensywność opadów atmosferycznych. Ziemię nawiedzały katastrofalne susze, powodzie i ciężkie zimy.

W takich sytuacjach, gdy głodujący zjedli już to, co nadawało się do zjedzenia (zwierzęta domowe i gospodarskie, trawa, a nawet drzewa), aby przeżyć, musieli uciec się do aktów kanibalizmu. Dochodziło do sytuacji, że rodzice zjadali własne dzieci, aby samemu nie umrzeć z głodu.

W samych Chinach w latach od 108 p.n.e. do 1911 n.e. było nie mniej niż 1828 głównych klęsk głodowych. Oznacza to, że niemal każdego roku jedna klęska nawiedzała różne prowincje.

Ostateczność zjedzenia innego człowieka pojawiała się również w okresach wielkiego głodu wywołanego w latach 1932-1933 przez nieludzkie decyzje Józefa Stalina na terenie dzisiejszej Ukrainy. Z braku możliwości zaspokojenia głodu codziennym pokarmem zjadano ludzkie zwłoki, a nawet uciekano się do ludożerstwa. W wyniku tych dramatycznych wydarzeń zmarło około 11,5 miliona ludzi.

Wielki głód w Korei Północnej w końcu lat dziewięćdziesiątych XX wieku związany z niespotykanymi dotychczas katastrofalnymi klęskami powodziowymi i suszą spowodował śmierć od 600 tysięcy do 3 milionów osób (dokładne dane nie są znane). Wśród ofiar znalazło się wiele dzieci. Głód dotykał już niemal każdego Koreańczyka, który nie był związany z reżimem. Kanibalizm stał się dotkliwie karaną przez reżim plagą, jednak na czarnym rynku można było kupić oprócz pomocy żywnościowej ludzkie mięso.

4.Sytuacje ekstremalne

Poza okresami głodu czy kataklizmów zdarzają się również sytuacje, w których wola przetrwania ma priorytet przed normami cywilizacyjnymi. Pomijając licznych w historii psychopatycznych kanibali-morderców, istnieli ludzie, którzy uciekli się do ludożerstwa przez konieczność, a nie przez zaspokajanie chorych zachcianek.

W roku 1884 holowany z Wielkiej Brytanii do Australii jacht "Mignonette" zatonął w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei podczas sztormu. Na szalupie uratowali się wszyscy członkowie załogi, w liczbie czterech. Po piętnastu dniach tułaczki bez wody pitnej i zapasów żywności trzech z nich zdecydowało się zabić i zjeść najsłabszego marynarza. Odpowiedzialność za ten czyn wziął na siebie kapitan, Tom Dudley. Po pięciu dniach zostali uratowani przez płynący do Anglii szkuner niemiecki. Po wyjściu na ląd i zdaniu relacji z wydarzeń, do jakich doszło na szalupie, załoga została aresztowana. Jednak za marynarzami wstawiła się miejscowa ludność, lokalna (a później i krajowa) prasa, a nawet sędziowie, którzy stwierdzili, że "prawa obowiązujące w świecie cywilizowanym nie zawsze dają się stosować w sytuacjach skrajnych". Przysięgli mieli jednak inne zdanie, uznając załogę za winną morderstwa, nawet jeśli działała ona w przekonaniu, że jest to jedyny sposób uratowania własnego życia. oburzony sędzia zgłosił sprawę do samej królowej Wiktorii, która w ostateczności uniewinniła marynarzy.

Podobna sytuacja miała miejsce prawie sto lat później, gdy w obliczu śmierci znaleźli się urugwajscy rugbyści, których samolot rozbił się w Andach. Przez wiele dni cierpieli głód, który w ostateczności i z wielkimi oporami zaspokajali ciałami swoich zmarłych kolegów. Zostali uratowani po 72 dniach. Urugwajczycy przyznali się do kanibalizmu, jednak nie zostali potępieni za ten czyn.

Ludzie, których losy zostały przytoczone, po wyjściu z opresji dzięki ratunkowi, jaki uzyskali od innych ludzi nie byli osądzani negatywnie przez społeczeństwo, które najwidoczniej rozumiało to ostateczne rozwiązanie, do którego uciekali się rozbitkowie. W odczuciu większości społeczeństwa nie ponieśli oni winy morderstwa i znieważeniu zwłok.

Wymienione sytuacje dotyczą pojedynczych ludzi, trudno więc rozpatrywać je w kategorii całej cywilizacji. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak takich ludzi ocenia ogół cywilizowanego społeczeństwa, które nie doznało tak ekstremalnych sytuacji. Należy więc przytoczyć przykłady sytuacji, w których kanibalizm stał się udziałem dużych grup ludzi lub nawet całego społeczeństwa.

5.Kanibalizm podczas wojny

Wojnom najczęściej towarzyszy załamanie akceptowanych powszechnie norm kulturowych. Może to doprowadzić do sytuacji, gdy głód popycha do ludożerstwa ludzi, którzy w normalnej sytuacji nawet nie pomyśleliby o podjęciu tego kroku.

O okrucieństwie kanibalizmu, jakie niesie ze sobą groza wojny, są utwory literackie opisujące fakty autentyczne. Pozwolę sobie przytoczyć konkretne przykłady:

A.Oblężenie Samarii przez Asyryjczyków w 721 roku p.n.e.:

"24 I stało się potem, że zebrał Benadad, król syryjski, wszystko wojsko swe i wyciągnął, a oblegał Samarię.
25 I był głód wielki w Samarii; i tak długo była w oblężeniu, że sprzedawano oślą głowę za osiemdziesiąt srebrników (...).
26 A gdy król izraelski szedł po murze, zawołała nań jedna niewiasta mówiąc: "Ratuj mię, panie mój, królu!"
27(...) I rzekł do niej król: "Czegóż chcesz ?"
28 Ona odpowiedziała: "Ta niewiasta mówiła mi: Daj syna twego, żebyśmy go zjadły dzisiaj, a syna mego zjemy jutro.
29 A tak uwarzyłyśmy syna mego i zjadłyśmy. I rzekłam jej nazajutrz: Daj syna twego, żebyśmy go zjadły. A ona skryła syna swego."
30 Gdy to król usłyszał, rozdarł szaty swoje (...)."
Biblia Tysiąclecia, Druga Księga Królewska (2 Krl 6, 24-30)

B.Obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, wspomnienia więźniów:

"Jednak coś jadły - powiedziała ciszej. - Raz jedna ruszała ustami. I jedna miała zakrwawione paznokcie. Proszę pani, to było strasznie karane! Ale one tam w nocy jadły mięso z tych trupów!"

Zofia Nałkowska, "Dno" [w:] "Medaliony"

C.Wspomnienia autora z obozu pracy przymusowej w Jercewie koło Archangielska:

"(...) nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu."
"(...) za 'prawdziwy' głód uważaliśmy tylko taki stan, w którym na wszystko dookoła patrzy się jak na obiekt do zjedzenia."

Gustaw Herling-Grudziński, "Inny świat"

Również sztuka filmowa nie milczy w kwestii kanibalizmu związanego z wojną. Dramat wojenny produkcji brytyjsko-rosyjskiej z roku 2009 pt. "Leningrad" opisuje sytuację mieszkańców oblężonego przez niemal 900 dni Leningradu. Z tego powodu żywność była racjonowana. Osoby pracujące i żołnierze otrzymywali większe przydziały, które jednak stale były obniżane. W czasie najcięższego okresu (styczeń-luty 1942) w mieście codziennie, głównie z głodu, umierało około 3-4 tys. ludzi. Wiele zwłok nie zostało pochowanych, ponieważ służby miejskie nie nadążały z kopaniem grobów. Pojawiały się przypadki ludożerstwa.

Podobna historia wiąże się z oblężeniami Mongołów przez wrogie armie w trzynastowiecznych wojnach. Aby przetrwać oblężenie, z każdej dziesiątki żołnierzy poświęcano jednego na pokarm dla reszty, co pozwalało na przetrwanie głodu. O wypaczeniu akceptowanych powszechnie norm kulturowych spowodowanych zatraceniu wszelkich hamulców w wyniku ekstremalnych warunków związanych z wojną może świadczyć również stosunek japońskich żołnierzy walczących z Amerykanami podczas II wojny światowej:

"Rozporządzenie w sprawie konsumpcji mięsa lotników amerykańskich
I Batalion życzy sobie zjeść mięso lotnika amerykańskiego, podporucznika Halla
II Racjonowanie mięsa nadzorować będzie porucznik Kanamuri.
III Przy egzekucji obecny będzie kadet Sakabe (Korpus Medyczny), który ma usunąć [z ciała] wątrobę i woreczek żółciowy.
Podpisano: dowódca batalionu, major Matoba
9 marca 1945; godzina 9 rano"

Major Matoba, który później trafił do niewoli amerykańskiej, potwierdził istnienie takiego incydentu, co więcej, z dumą dodał jeszcze kilka pikantnych szczegółów tego zdarzenia.

Kanibalistyczne zapędy żołnierzy japońskich nie ograniczały się wyłącznie do zjadania ciał wrogów. Jeden z walczących na froncie Japończyków zeznał w niewoli, że zdezerterował, gdy jego przełożony kazał mu się zameldować w kuchni w charakterze dania głównego. Oznacza to, że ludożerstwo było praktykowane nie tylko przez ludzi zmuszonych skrajną koniecznością.

6.Spekulacje na temat upadku cywilizacji

W dzisiejszych czasach często spotykany jest zabobonny pogląd, jakoby to stulecie, czy nawet rok, był ostatnim w istnieniu cywilizacji człowieka, istniejący najczęściej w kontekście powtórnego przyjścia Zbawiciela, globalnej katastrofy naturalnej lub ostatecznej wojny światowej. Należy jednak pamiętać, że pogląd taki utrzymywał się od wieków, a każde pokolenie typowało swoje daty końca czasów.

Cywilizacja, mimo że w najtrudniejszych momentach historii balansowała na krawędzi istnienia, potrafiła się jednak zawsze odrodzić, choć nie zawsze w tej samej formie, co poprzednia, dodając swoje zniekształcenia i naleciałości. Definicja słownikowa cywilizacji stwierdza, że jest ona najwyższym poziomem organizacji społeczeństwa, co przejawia się m. in. w fakcie istnienia pisma, kultury materialnej i duchowej oraz ujarzmienia środowiska naturalnego. Można więc wysnuć na tej podstawie wniosek, że człowiek, opanowawszy naturę, niejako się jej przeciwstawił, a wypracowane przez wieki istnienia cywilizacji kultura, zwyczaje i wierzenia doprowadziły do tego, że jest zmuszony on ograniczać swoje zapędy i wyciszać instynkty.

Osiągnięcia cywilizacji, takie jak rozwój medycyny oraz szeroki dostęp do żywności i zasobów naturalnych są jednocześnie jej błogosławieństwem i przekleństwem. Człowiek bowiem zachował część zwierzęcej natury, wewnętrzną konieczność walki o przetrwanie za wszelką cenę i przymus zwyciężania w każdej sytuacji, dlatego też może dochodzić do walk mających na celu ukazanie siły i wzbogacenie się kosztem ludzi o nieraz odmiennym poglądzie na świat. Napięcia, jakie powstają w wyniku konfliktu interesów obu tych stron, prowadzą do wyniszczających wojen, w których któraś opcja zawsze jest zwycięska. Człowiek jednak dysponuje w chwili obecnej orężem, który nie tylko może zwyciężyć wroga czy oporną nację, ale nad którym jednak łatwo stracić panowanie i samemu zostać przez niego pokonanym.

Osobiście uważam, że dopiero w obliczu skumulowanych klęsk nawiedzających Ziemię, a także wielu jednoczesnych wyniszczających wojen obejmujących cały glob, cywilizacja ludzka mogłaby doznać głębokiego kryzysu (gdyż dla jednostki nie istniałoby w takiej sytuacji nic ważniejszego niż własne przeżycie) i dopiero, gdy warunki by temu sprzyjały, człowiek (jeśliby nie wyginął) znalazłby się z powrotem na początku drogi do utworzenia cywilizacji (niekoniecznie ponownie nią krocząc).

7.Podsumowanie

Z powyższego eseju wynika, że ocena etyczna kanibalizmu zależy od stopnia ucywilizowania grupy ludzi, której ten problem dotyczy. W przypadku ludów pierwotnych, rdzennych, praktykowane od wieków kanibalistyczne uczty są związane z pewnymi rytuałami bądź naturalną potrzebą zaspokojenia głodu i jest to akceptowana norma kulturowa. W opozycji do nich stoją cywilizowane społeczeństwa uważające ludożerstwo za odrażający przejaw upadku człowieka i jego uprawianie przechodzi wszelkie wyobrażenia.

Istnieją jednak ekstremalne sytuacje, w których odwieczna wola przeżycia góruje nad obyczajami i prawami wypracowanymi przez wieki istnienia cywilizacji.

Jak pokazały liczne w historii człowieka klęski czy okrutne wojny, cywilizacja nie musi upadać, żeby dochodziło do aktów kanibalizmu; w ekstremalnych sytuacjach zatraca się bowiem narzucone przez cywilizację rozumienie dobra i zła, zatem takie czyny będą moralnie obojętne, jak w przypadku zwierząt, gdyż najważniejsze staje się przetrwanie. Cywilizacja ludzka, dopóki nie wyginęli wszyscy jej przedstawiciele, jak to miało przykład w przypadku np. cywilizacji Majów czy Kreteńczyków, trwała od początku historii pisanej i trwa nadal, pomimo licznych zagrożeń jej istnienia, takich jak np. wojna.

Gdyby jednak cywilizacja upadła i nie byłoby już ludzi, którym zależałoby na jej popularyzacji czy odrodzeniu, człowiek stałby się zwierzęciem takim jak inne, bo cóż różni nas od zwierząt jak nie właśnie (oprócz umiejętności abstrakcyjnego myślenia) wymuszone jej istnieniem rozróżnianie dobra i zła?

Bibliografia:
1.Arens W. 2010. Mit ludożercy. Antropologia i antropofagia, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa
2.Demick B. 2011. Światu nie mamy czego zazdrościć, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec
3.Diehl D., Donnely M. P. 2008. Dzieje kanibalizmu, Klub dla Ciebie, Warszawa
4.Herling - Grudziński G. 1989. Inny świat, wyd. Czytelnik, Warszawa
5.Konarzewski M. 2005. Na początku był głód, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa
6.Nałkowska Z. 2004. Medaliony, wyd. Siedmioróg, Wrocław

© 2011 monkizz

< NAUKA I TECHNIKA | << POSTAPO W NAUKOWYM PODEJŚCIU