< NAUKA I TECHNIKA | << POSTAPO W NAUKOWYM PODEJŚCIU
ROZPRAWA O KANIBALIZMIE #1

Konkurs Droga Ślepców

Świat dawno temu pogrążył się w płomieniach. Pogoda nie rozpieszcza: Susza na przemian z gradobiciem, całe miesiące spowite gęstymi chmurami, mróz. W takich warunkach uprawa prymitywnych poletek kosztuje więcej energii, niż może dostarczyć potencjalny plon. Stoisz na skraju wzgórza, żołądek przykleił Ci się do kręgosłupa, nylonowa linka służąca za pasek zaciska się wokół obolałego z głodu brzucha. Zabił byś za odrobinę jedzenia. Nagle w oddali widzisz samotnego wędrowca, tak samo wychudzonego jak ty. Słabego. A może by tak pałą w łeb i na ruszt. Czy to ma sens?

Najlepiej na to pytanie odpowiedzieć odwołując się do dziejów przeszłych. Kanibalizm nie jest wynalazkiem ludzkim i wśród niektórych owadów jest czymś naturalnym. Czy jednak jest to jednak odpowiednia alternatywa dla przedstawionego we wstępie osobnika? Moim zdaniem nie za bardzo. Główne przypadki kanibalizmu, tego kojarzonego z Afryką, Oceanią lub Ameryką Południową, mają podłoże religijne lub były motywowane tradycyjnymi wartościami. Wojownik zjadał fragmenty pokonanych przeciwników nie dlatego że był głodny, ale dlatego, że chciał posiąść w ten sposób jego umiejętności i siłę, albo ze strachu, że pokonany wróci w postaci demona, aby go straszyć. Mówiąc o religii znamy przypadki konsumowania zmarłych członków rodziny nie dlatego, że akurat nadarzyła się okazja do wyżerki, ale ze względu na strach i szacunek. Rodzina trzyma się razem. Dosłownie. Nawet po śmierci. Zauważmy, że kultury które kultywowały podobne zwyczaje też żyły często w skrajnie nieprzyjaznych warunkach, głód był naturalną częścią ich życia, a mimo to nie traktowali tego jako alternatywy. Z reguły.

Przypadki kanibalizmu wymuszonego głodem występowały i zapewne występować będą wszędzie tam, gdzie nie było absolutnie innej możliwości zdobycia pokarmu metodami mniej drastycznymi. Weźmy pod uwagę rozbitków, odciętych od świata w swych szalupach, na bezludnych wyspach czy trudno dostępnych miejscach katastrofy. Weźmy pod uwagę Wielki Głód na Ukrainie. Weźmy pod uwagę działania niektórych plemion. Mówimy wtedy o przypadkach, w których zdobycie pożywienia innymi metodami było niemal niemożliwe, a człowiek stojący na skraju śmierci głodowej przestawał myśleć w standardowych dla ludzi kategoriach.

Jeżeli będziemy rozpatrywać wizję przyszłej apokalipsy właśnie w takich realiach, to patrząc na istniejące w przeszłości schematy z całą pewnością możemy być przekonani że przypadki kanibalizmu będą nader częste.

Dość istotnym czynnikiem jest to, że ludzkie mięso nie jest zbyt zdrowe. Odwołując się do kinematografii: Book of Eli. Staruszkom żywiącym się ludźmi drżą dłonie. Jest to skutek działania zawartych w naszym organizmie białek - prionów, które nie są szkodliwe, dopóki nie zmienią właściciela. Konsumując towarzysza wtryniamy jego priony które w obcym organizmie w końcu pokazują różki. Nasz układ nerwowy zaczyna szwankować. Umieramy w niezbyt ciekawych okolicznościach.

Spójrzmy jednak na inną wizję: Wielki świat, resztki ludzkości, wędrujecie kilkanaście kilometrów nie natrafiając na żadne ślady ludzkiej bytności. Matka natura krępowana jest teraz innymi czynnikami, ale zapewne wciąż walczy uparcie wydając na świat potomstwo - zwierzęta i rośliny. Gość stojący na wzgórzu widzi innego podobnego mu osobnika. Może go zjeść na kolacje, lecz będzie to jednorazowy akt napełnienia żołądka. Nie lepiej się dogadać? Znowu patrząc w przeszłość: Człowiek mógł konkurować z naturą tylko w momencie łączenia się w grupy. Współdziałanie pozwalało zminimalizować przewagę okrutnego świata. Mając do pomocy drugiego człowieka łatwiej obronimy się przed niebezpieczeństwem, szybciej spenetrujemy niebezpieczne ruiny, weźmiemy ze sobą większy bagaż potrzebnych przedmiotów, wspólnie upolujemy w końcu dziką świnię, która tak skutecznie wymykała się nam do tej pory. A kanibalizm? No jak już nie będzie innego wyjścia to zawsze mamy pod ręką zapas świeżego mięska.

© 2011 Bartosh

< NAUKA I TECHNIKA | << POSTAPO W NAUKOWYM PODEJŚCIU