Trzynaście uderzeń serca
dzieli cię od śmierci,
więc zastanów się do cholery
kiedy w końcu wyciągniesz tę broń z kabury.
Świat nie wybrał cię, bo nie było nikogo innego;
świat nie wybrał cię, bo byłeś najlepszy.
Jesteś jednym z nich i musisz coś wybrać.
Coś, przez co staniesz się specjalny.
Coś, czego oni nie znają.
Potem popatrzysz przez okno
i może kiedyś
zobaczysz te druga drogę.
Ale nie zmuszaj mnie do kłamstwa.
Wybór będzie twój.
Potem ćmy zlecą się z okolicy
i we wzdychaniu poranka usłyszysz jeden świst.
Nie otwieraj wtedy oczu.
Potem mech zacznie rosnąć na twoich butach
i proszę cię - nie zabijaj go.
To tylko chłodny powiew złamanego wzgórza.