<< TWÓRCZOŚĆ | << POEZJA
Przegrana partia


Nad ludzkością ciemną, grzeszną i plugawą,
Nastały dni czarne, by skończyć z ich sprawą.
Zaczęło się beztrosko i z epickim rozmachem,
Chwil minęło kilka, niebo zaszło strachem.

Nie wiadomo kto pierwszy, ani w jakim celu,
Wcisnął guzik czerwony, by zabić tak wielu.
Masowe eksplozje zagrały nierytmicznie,
Tworząc piękne widoki, jednak sarkastycznie.

Rozpaczliwe wołania i o pomoc krzyki,
Nikt nie poda ci ręki, każdy już jest dziki.
Żywcem usmażeni; skóra oderwana od kości
- fala uderzeniowa nie niesie litości.

Rakieta za rakietą, spada wciąż dokoła,
Przy każdym uderzeniu ktoś o łaskę woła.
Modlitwy giną w hałasie, nikt już ich nie słucha,
Fałszem przepełniona jest przedśmiertna skrucha.

Coś przysłania słońce - to opad się zbiera.
W tych co ocaleli, nadzieja umiera...
Dopalają się lasy, z miast zostały już gruzy,
Ósma bila po faulu wpadła do ostatniej łuzy.

© 2013 ketyow